Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Keta 002

Dystans całkowity:2547.87 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:125:15
Średnia prędkość:20.34 km/h
Liczba aktywności:89
Średnio na aktywność:28.63 km i 1h 24m
Więcej statystyk

Popracowo... no comments :(


Kiedy powiem sobie dość
A ja wiem, że to już niedługo
Kiedy odejść zechcę stąd
Wtedy wiem, że oczy mi nie mrugną, nie
Odejdę cicho, bo tak chcę
I ja wiem, że będę wtedy sama
Nikt nawet nie obejrzy się
I ja wiem, że będzie wtedy cicho
I tylko w Twoje oczy spojrzę
Tę jedną prawdę będę chciała znać
Nim sama zgasnę, sama zniknę
Usłyszę w końcu to, co chcę

Czy warto było szaleć tak - przez całe życie?
Czy warto było spalać się - jak ja?
Czy warto było kochać tak - aż do bólu?
Czy mogę odejść sobie już?

Nie chcę żałować żadnych chwil
Chociaż wiem, że nie było kolorowo
Nie chcę zostawić żadnych łez
Chociaż wiem, że czasem bolało
Uśmiechnę się do swoich myśli
Zcałuję z Ciebie cały blask, o tak
Powoli zamknę w sobie przyszłość
Pytając siebie raz po raz, o nie

Czy warto było szaleć tak - przez całe życie?
Czy warto było spalać się - jak ja?
Czy warto było kochać tak - aż do bólu?
Czy mogę odejść sobie już?

Bez żalu, nie!

Czy warto było szaleć tak - przez całe życie?
Czy warto było spalać się - jak ja?
Czy warto było kochać tak - aż do bólu?
Czy mogę odejść sobie już?

Nie...!*


W deszczu.
Ale deszcz i zimno były chyba najprzyjemniejszymi rzeczami dzisiejszego dnia...
NO COMMENTS :(

* O.N.A. - "Kiedy powiem sobie dość"


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających...
  • DST 31.97km
  • Czas 01:43
  • VAVG 18.62km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dopracowo... łeb urywało :(

Co prawda lepiej jak dyma niż jak leje ale lekko nie było.
Dzisiaj nie zasłużyłam na platynową kartę amigi - wstałam po 2 drzemkach i 3 przestawianym budziku o 5:05 ;-)
Tomek już przygotował pyszne śniadanko ;-) (dziękuję :*) więc szybkie szykowanie się do pracy i wyruszamy o godzinie 5:38.

Wiatr jest potworny. Nie założyłam opaski z polaru bo bym się ugotowała (muszę sobie wykombinować opaskę z materiału) więc wiatr bezlitośnie dyma we wszystkie moje dziury... na głowie.

Po 10 km jestem tak zmechacona jak po niejednej setce... masakra.
Prawie bez sekscesów... prawie, bo w Szopiennicach kierowca furgonetki o mały włos mnie nie potrąca pakując się na czołówkę na zwężeniu :(
Na Murckowskiej jesteśmy o 7:06.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 30.61km
  • Czas 01:26
  • VAVG 21.36km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popracowo służbowo odblaskowo ;-)

Z pracy pomimo... pomimo albo przez... wychodzę o 15:30.

Pedalę sama do Dąbrowy Górniczej, następnie na Pogorię.
Z Pogorii na Antoniów... Shit! Jak ja nie cierpię rozkopanych dróg :(
Do Ząbkowic na pocztę, następnie do Tatusia, który wyszedł na "pit stop" na chodnik ;-) i dalej do domku.

Zbliża się szaro-bura pora roku :(
Bądź widoczny na drodze!!!

Rowerowa Norka proponuje odblaski z logiem Bikestats :-)

Odblask Bikestats © kosma100


Odblaski Bikestats © kosma100


Odblaski Bikestats © kosma100




Warto pamiętać, że światła mijania oświetlają drogę najwyżej na 40-50 metrów. Kierowca ma szansę zauważyć pieszego lub rowerzystę, ubranego na ciemno i bez żadnych odblasków najwyżej na 20-30 metrów przed maską samochodu. Jeśli samochód jedzie z prędkością 100 km/h pokona ten dystans w sekundę i w tym czasie nie zdąży nawet rozpocząć hamowania :(

Elementy odblaskowe na nieoświetlonej drodze pozwalają zauważyć rowerzystę czy pieszego w światłach mijania samochodu już z odległości 150 metrów.

Użycie odblasków, dzięki powstaniu efektu refleksów zwiększa widoczność rowerzysty z odległości już kilkuset metrów, a w światłach długich nawet z odległości kilometra.

Rowerowa Norka proponuje odblask koloru białego (srebrnego) jako tło z czerwono - czarnym logo Bikestats.
Średnica odblasku - 4 cm.

Odblask można przyszyć lub przyczepić do plecaka, kurtki, roweru, kasku. W komplecie z odblaskiem łańcuszek z metalowych kuleczek - za pomocą tego łańcuszka można przyczepić logo z możliwością szybkiego odpięcia do suwaka, każdego otworu w plecaku lub odzieży.
Bądź widoczny, jednocześnie pokaż, że lubisz i jesteś użytkownikiem Bikestats ;-)

Serdecznie zapraszam ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 35.23km
  • Czas 01:52
  • VAVG 18.87km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 5 listopada 2012 Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., Keta 002, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

W strumieniach deszczu, w rzece płynącej ulicą...

Ech...
Nie zebrałam się z Tomkiem przed 6:00, więc posiłkowałam się Kolejami Śląskimi.
Ale leje :(

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 7.94km
  • Czas 00:25
  • VAVG 19.06km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 5 listopada 2012 Kategoria Keta 002, W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)

Popracowo dodomkowo :-)

Nie ma jak ubrać się w mokre ciuchy... :( Znam przyjemniejsze rzeczy na świecie ;-)
Po pracy ubrałam się właśnie w takie mokre ciuchy z rana i popedaliłam z Tomkiem do domku.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających:)
  • DST 31.12km
  • Czas 01:41
  • VAVG 18.49km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 listopada 2012 Kategoria Keta 002, W towarzystwie ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Pocałujcie mnie w d...


Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy… wileński
(Pan wie już za co, profesorze!)

I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że “szumią jodły w Tel-Avivie”,
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I ty fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę!…



Magnes na kretynów i baranów...

Kretyni i barany - pocałujcie mnie wszyscy w d***!

Uwielbiam Tuwima, tak samo jak Gałczyńskiego ;-)

Po niemiłym poranku, gdzie o 5:30 Tomek źle się czuł wstajemy rano i planom jechania na ulubioną Helenkę mówimy stanowcze: "NIE"!
Trudno... posiedzimy w domu.
Tymczasem Aniuta wysyła smsa, że ma ochotę wpaść na kawę.
Niech wpada!

Wpada na szosie, więc Kosma też próbuje pojeździć... próby są nieudane :(
Kosma na szosie © kosma100


Trzeba by mi było zielony listek umieścić ;p
Kosma - kolarz z zielonym listkiem © kosma100


Kosma na szosówce, szosa pod Kosmą © kosma100


Nie daję rady więc zamieniamy się z Aniutą na rowery. Jedziemy przez Łosień, gdzie ruch jest znikomy... Aniuta jedzie obok mnie gdy nagle słyszymy trąbienie...
Odwracam się - sznur aut to zaledwie 6 sztuk, z przodu jadą 2 auta, więc by wyprzedzić trzeba czekać 5 sekund.
Mówię do Aniuty by zjechała za mnie ale to i tak nie da im przestrzeni do wyprzedzenia...
Gościu za mną nadal trąbi i wyprzedza mnie na centymetry...
Krzyczę niecenzuralne słowa machając lewą ręką...

Gościu nagle staje...
No cóż...
Zatrzymuję się obok jego drzwi... gościu wysiada (w sweterku z telefoniady, z siwym włosem na głowie). I wzburzony drze się:
"Nie umiesz jeździć?"
Ja na to:
- "To ty nie umiesz jeździć!"
Zatrzymuje się inny samochód przed nami i wysiada "Przystojniak"... osz... chyba nie będzie łatwo...
Przystojniak krzyczy: "Nie umiesz jeździć?"

Osz... mam dwóch wrogów...

Po chwili Przystojniak dodaje: "Nie umiesz jeździć dziadku? Jadę za tobą 30 minut i twierdzę, że nie umiesz jeździć!!"
Uff...
Po chwili siwy włos wsiada z powrotem do auta...
Dziękuję "Koledze" i ruszamy ;)
Całujcie mnie wszyscy w dupę :)

A to ten kretyn - siwy włos:
Jestem kretynem i nie umiem jeździć! © kosma100


Po drodze ciekawy pomnik
Pomnik Żołnierzy Armii Czerwonej © kosma100


Balaton
Balaton © kosma100


Nad Balatonem
Aniuta nad Balatonem © kosma100



Szosa nad wodą © kosma100


Tory, z których się wykoleiłam ;p
Tory... z którego się wykoleiłam? © kosma100


Wsiąść do pociągu byle jakiego... © kosma100


Droga asfaltowa...
Droga asfaltowa ;-) © kosma100


Terminal
Terminal © kosma100


Po drodze dogoniłam Mistrzynię Zagłębia w kolarstwie szosowym...
Dogoniłam Mistrzynię Zagłębia w Zawodach Szosowych ;-) © kosma100


I znowu tory...
Tory znowu... © kosma100


I widziałam ptaka cień...
Widziałam ptaka cień... © kosma100


www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 40.54km
  • Czas 01:48
  • VAVG 22.52km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 listopada 2012 Kategoria Kellysek :), Keta 002, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Do wsiowego sklepu

Ech... miało być tak pięknie...
Mieliśmy jechać na ulubioną Helenkę, spotkać się z dawno niewidzianymi Przyjaciółmi.
Niestety... musiałam zrobić ważną rzecz do pracy...
Ech...
No comments :(

A więc cały dzień siedzenia przed kompem + 2 małe rowerowe przeciągi do sklepu wsiowego.

Przed śniadaniem - po produkty na śniadanie. W południe po składniki do fasolki oraz po izobroniki.

Groźne niebo...
Groźne niebo © kosma100


Musta w dzień śpi, w nocy szaleje...
Musta odpoczywa © kosma100


Ja pracowałam przy kompie, Tomek reanimował Krossika.
Tomek testujący rower.
Tomek testujący sprawność roweru po serwisie © kosma100
  • DST 2.80km
  • Czas 00:08
  • VAVG 21.00km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dopracowo solowo o mały włos potrąceniowo :(

Rano Tomek wyrusza do pracy sam, bo platynowa karta Klubu amigi zobowiązuje i nie udaje mi się na czas wstać ;-)
Wyjeżdżam o 6:54... późno :(

Jedzie się przyjemnie - słoneczko świeci, asfalty mokre ale nie na tyle by mieć od razu mokry tyłek :-)

W centrum Dąbrowy napotykam na kretyna, barana i mordercę za kierownicą w jednym.
Staję na STOPie z nakazem jazdy w prawo. Przepuszczam samochody jadące ulicą z pierwszeństwem. Obok mnie po lewej stronie staje samochód - Ford.
Samochody przejeżdżają i ruszam. Palant także rusza, dodatkowo nie skręca na lewy pas żeby mnie ominąć tylko widzę bok samochodu o włos od mojego przedniego koła... dokładniej o długość moich włosów na głowie. Szok! Odbijam błyskawicznie w prawo i czekam na huk gdy uderzy mnie tyłem. Jakoś udaje mu się mnie nie uderzyć ale gdybym nie odbiła byłabym zmieciona przez niego.
Krzyczę niecenzuralne słowa na całe gardło ale gościu odjeżdża i jeszcze ma szczęście, że na rondzie się nie zatrzymał i nie zdążyłam go dogonić.
Oczywiście rejestracji nie zdążyłam przeczytać, wiem tylko, że SD.
Masakra :( Jestem roztrzęsiona i wkurzona...
W tym momencie nie pozostaje mi nic innego niż powtórzyć za Albertem Einsteinem: "Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej."
Szkoda tylko, że konsekwencją głupoty i braku wyobraźni jednych drudzy lądują w szpitalach, na cmentarzach lub na wózkach inwalidzkich :(

Ech... jak mocny magnes mam w sobie, że przyciągam takich kretynów i imbecyli?

Pozostała część trasy bez sekscesów.
Z przerwą na stawikach na fotkę ;-)
Stawiki © kosma100


Niestety gałęzie drzew częściowo zasłaniają mi widok, muszę następnym razem stanąć w miejscu, gdzie Tomek zazwyczaj zmniejsza zagrożenie pożarowe :-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 30.58km
  • Czas 01:21
  • VAVG 22.65km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po... po... po... tfu! popracowo!

Praca... no comments...

W pracy oglądam różowe niebo.
Różowe niebo © kosma100


Po pracy jadę sama, bo Tomek przyjechał po mnie o 16:00 a ja wtedy jeszcze miałam mnóstwo rzeczy do zrobienia...

W końcu opuszczam mury fabryki... niestety z penem... robota na mnie czeka :(
Ech...
Świat dzieli się na tych, co zawsze mogą, na tych co zawsze robią, na tych co zawsze udają, że mogą i na tych co zawsze udają, że robią a nic nie robią...

Jadę przez Sosnowiec. Przy ślimaku sznur aut stoi w korku na czerwonym świetle. Wymijam prawą stroną i ustawiam się jako pierwsza.
Zielone! Ruszam!
Samochody niecierpliwie snują się za mną. W końcu ktoś wyprzedza. Jeden.. ok, drugi... ok, trzeci - shit! na gazetę!
Czwarty - białe Cinquecento - shit! Na gazetę!
Kiwam głową z politowaniem (głową, na której mam czołówkę) i jadę dalej (obeszło się bez wyrazów ogólnie uważanych za niecenzuralne).

Po kilkunastu metrach wyprzedza mnie radiowóz pędzący lewym pasem. Radiowóz wyprzedza parę samochodów i włącza koguta...
Po jakimś czasie mijam stojący na poboczu radiowóz i... białe Cinquecento...
;-)

Już chciałam podjechać i powiedzieć "Panu Władzy", że za to niezachowanie odpowiedniej odległości przy wyprzedzaniu rowerzysty delikwent powinien dostać dodatkowe punkty ale nie podjeżdżam - nie przeszkadzam :-) Ciekawe czy zatrzymali go za to wyprzedzanie na gazetę? :D

Na Zagórzu spotykam się, zupełnie przypadkowo i już razem pedalimy do domku ;-)

A w domku Musta...
Gimnastyka Musty © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.17km
  • Czas 01:45
  • VAVG 17.81km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 31 października 2012 Kategoria Do pracy / z pracy, Keta 002, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)

Zupełnie przypadkowo, całkowicie przyjemnościowo ;-)

Rankiem, pomimo mokrych asfaltów bardzo przyjemnie się jechało ;-)
Zupełnie przypadkowo tę przyjemność dzieliłam z Tomkiem.
Nie jakimś tam pierwszym lepszym Tomkiem ale PODLINKOWANYM Tomkiem :*

Tomek zmniejsza zagrożenie pożarowe na stawikach, chociaż Mu tłumaczę, że jest wystarczająca wilgotność i nie ma takiego zagrożenia ;p

W pracy jestem o 6:55 :-)

Tak mnie wzięło na wspominki ;-)

Co robiłam rok temu

Co robiłam 2 lata temu

Co robiłam 3 lata temu

Co robiłam 4 lata temu

Co robiłam 5 lat temu

Fota archiwalna z Przypadkowej Wyprawy 2012
Wschód słońca © kosma100


Okazało się, że śmigałam na rowerze do pracy... dziwne :-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 30.57km
  • Czas 01:23
  • VAVG 22.10km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl