Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:362.53 km (w terenie 75.00 km; 20.69%)
Czas w ruchu:20:46
Średnia prędkość:17.46 km/h
Maksymalna prędkość:45.10 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:51.79 km i 2h 58m
Więcej statystyk
Wtorek, 30 sierpnia 2011

BIKESTATS ŁĄCZY LUDZI :-)


Mit 15 schrieben wir noch Parolen an die Wand,
die keiner von uns damals so ganz genau verstand.
Wir waren mit 20 klar dagegen, egal was es grad war,
hauptsache zusammen und mit dem Kopf durch die Wand.

Das Leben kam oft anders und selten wie gedacht,
doch wir haben all die Kompromisse nie mit uns gemacht.
Wir würden füreinander lügen, notfalls auch vor Gott.
Wir haben nie drüber geredet, doch wir halten unser Wort.

Alles, weil wir Freunde sind,
weil wir Freunde sind.

Manche sind gestorben, andere gingen weg,
doch wir hier haben einfach immer alles überlebt.
Wir sind anders als die Anderen, auch wenn's keine Anderen gibt.
Wir schwören uns immer wieder, dass das Beste vor uns liegt.
Die Jahre ließen Spuren - man kann sie deutlich sehen.
Wir würden uns das so nie sagen, weil wir Freunde sind.

Wir streiten und vertragen uns,
weil wir noch Freunde sind.
Wir sind immer da, auch ohne Grund,
weil wir noch Freunde sind.

Und wieder ist ein Jahr vorüber,
und wieder ist mein Bierglas leer.
Und wieder ein paar Falten
und auch 'ne Tätowierung mehr.
Irgendeine Liebe war's irgendwann mal wert.
Werden wir uns jemals ändern?

Wenn wir verlieren, bauen wir uns auf - alles weil wir Freunde sind.
Der Rest der Welt, wir scheißen drauf - alles weil wir Freunde sind.
Wir bleiben, wir siegen - weil wir noch Freunde sind.
Nichts wird uns totkriegen - weil wir Freunde sind.*


Piękny weekend...
piękny...
nie rowerowy...
remontowy....
w remoncie pomagają mi moi Znajomi Rowerowi (dokładniej mówiąc Bikestatsowi ;-))

Na ratunek przybyli:
amiga;
anetka;
alistar;
ewcia0706;
Igor03;
WRK07;

No i nie przeszkadzał djk71 ;-)

Opis Amigi.
W ten weekend miałam zrobić kolejną edycję KoRNO (Kosmiczny Rajd Na Orientację) a zrobiłam KoRZOL (Kosmiczno - Remontowy Zjazd Odjechanych Ludzi) - BIG BIG REMONT PARTY ;-)

Niektórzy dawali czadu ;-)
Niektórzy umilali nam pracę grą ;-) © kosma100


A czasami spadali za łóżko ;-)
Spaść za łóżko :D © kosma100


Później spali w łóżku...
Sypiam z tą, którą kocham ;-) © kosma100


A to dalsze postępy:
Hol przed:
Hol przed © kosma100


Hol po:
Hol "po" ;-) © kosma100


Róg pokoju „przed”:
Róg pokoju przed © kosma100


Róg pokoju „po”:
Pokój po © kosma100


Inny róg pokoju przed:
Róg pokoju przed © kosma100


Róg pokoju po ;)
Róg pokoju po ;) © kosma100


Szafa przed:
"Szafa" przed © kosma100


Szafa po:
Szafa po :-) © kosma100


WIELKIE DZIĘKI CAŁEJ EKIPIE, KTÓRA MI POMOGŁA ;-)

JESTEŚCIE(ŚMY) WIELCY (POWYŻEJ STANDARDU EUROPEJSKIEGO ;-))

Regaly przed (fota by amiga):
Regaly i salon przed © kosma100


Fota Ekipy (fota by amiga) i regałów "po":
Nasza wesoła Kompanija © amiga


Zapomniałam dodać:
ALE TU PIĘKNIE!!! ;-)

*Die Toten Hosen - Freunde

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Sobota, 20 sierpnia 2011 Kategoria góry, Kellysek :), Orientacyjnie :-), W towarzystwie ;), Z Helenką :)

Izerska Wyrypa 2011


...Chociaż cel wciąż wydaje się być tak odległy
...
Chociaż nic nie nabiera znaczenia od dawna
Trzeba być między ludźmi szukając wciąż światła...

Ktoś, tak bardzo został sam,
W nieprzerwanym zgiełku dnia,
Coraz szybciej płynie czas,
Coraz trudniej znaleźć sens, by dalej iść...

Gdzieś, pośród myśli nikną sny,
Obrócone w drobny pył,
Zapętlonej ciszy gwiazd,
Trzeba znaleźć jeszcze raz
Siłę by dalej iść!!!

Chociaż cel wciąż wydaje się być tak odległy...*


W piątek lądujemy z Darkiem w Zarębie, gdzie w tym roku odbywa się ekstremalny rajd na orientację Izerska Wielka Wyrypa .
Dawno nie jeździliśmy po górach na maratonie na orientację, zobaczymy jak nam pójdzie, jak kondycja itp.

Zasypiamy po 1:00, bo trzeba było pogadać ze znajomymi. Budzę się o 4:30, bo muszę jeszcze wyregulować hamulce, przykręcić mapnik i nasmarować napęd.
Jemy śniadanie i o 6:20 idziemy na odprawę.

Izerska Wyrypa 2011 © kosma100


Rajd jest podzielony na dwa etapy - zachodni i wschodni. Na początku dostajemy mikro-mapkę na której zlokalizowane są tylko 2 punkty, na których można odebrać mapy - na jednym z części wschodniej, na drugim z części zachodniej.
Jedziemy odebrać najpierw część zachodnią.
Odbieramy mapy, tutaj kolejny plus dla organizatora – mapy zalaminowane :) chyba po zeszłorocznym doświadczeniu postanowił zabezpieczyć mapy :-) Decydujemy z Darkiem jak jedziemy, rysujemy część trasy i ruszamy zdobywać punkty.

Widoczki zachwycają.

Pierwszy cel to PK W08 - „zakręt ścieżki”.
Jedziemy obok zakładu karnego w Zarębie. Wyobraźnia działa... wyobrażam sobie jak więźniowie chodzą po placu wysypując ziemię z kieszeni ;-) Mimowolnie jadąc obok ogrodzenia wypatruję wykopanej dziury ;-)
Te druty kolczaste, te wieże strażnicze... robią wrażenie... mam ochotę cyknąć fotę ale dopiero co ruszyliśmy... szkoda czasu... kiedyś tu jeszcze wrócę ;-)

Na skrzyżowaniu drogi ze szlakiem zamiast odbić ostro w prawo na szlak niebieski rowerowy jedziemy w prawo obok stawu. Myślimy, że to tu ale rybak uświadamia nam: „tu nie ma drogi, jechało takich dwóch jakieś dwadzieścia minut temu i też zawrócili”.
Za te „dwadzieścia minut” mamy mu ochotę wp.... ;-)
Hmmm staw... niby się zgadza ale jednak wracamy do skrzyżowania i okazuje się, że jednak źle pojechaliśmy. Wjeżdżamy na szlak „rowerowy” i robi się lekki hardcore – mokro... bardzo mokro ;-)
Dojeżdżamy do punktu W08.

Izerska Wyrypa 2011 - na punkcie © kosma100


Kolejny łup to W10 - „skrzyżowanie ścieżek”. Trafiamy na niego bez problemu.
Później kierujemy się na punkt W11 - „skrzyżowanie ścieżki i strumienia.
Po drodze trochę się brudzimy... pierwsze kąpiele kałużowo – błotne ;-)

Izerska Wyrypa - na trasie © kosma100


Skutek kąpieli w kałuży ;-)
Izerska Wyrypa - czarna ospa błotna © kosma100


Chwila (minuta) przerwy – uzupełnienie płynów ;-)
Izerska Wyrypa - uzupełnianie płynów © kosma100


Po zaliczeniu Jedenastki kierujemy się na Trzynastkę - „skrzyżowanie ścieżki i strumienia”.
Skręcamy na skrzyżowaniu dróg, odliczamy metry i... NIC... nie ma żadnej drogi...
Wracamy się. W tym momencie dojeżdża Asia i Robert z Rudego Kota. Też krążą i nie mogą znaleźć tego punktu.
Razem szukamy przedzierając się komuś przez podwórko ;-)
Dzięki uprzejmości tubylca, który krzyczy: „tu coś jest!” odnajdujemy punkt. Okazuje się, że można było jechać prosto na skrzyżowaniu i dotarłoby się do punktu – mapa mówi inaczej ;-)

Jedziemy dalej na W14 - „słupek graniczny 11/85 – w dołku”, roszadując się co chwila z Rudym Kotem :)

Na skrzyżowaniu w lesie Rudy Kot jedzie łukiem w prawo, my zatrzymujemy się i analizujemy... nie podoba nam się ten kierunek. Kompas w ruch... zupełnie nam się nie podoba...
Co robić? Jechać za doświadczonymi zawodnikami czy zaufać sobie?
Spojrzenie na Darka... jedziemy tam gdzie uważamy ;-)
Po chwili Rudy Kot też z nami jedzie... stajemy na zjeździe i patrzymy, że Rudy Kot wraca...
Spojrzenie, chwila namysłu, rzut oka na mapę i jedziemy dalej.
Wszystko dobrze idzie do czasu gdy na naszej drodze nie napotykamy ogrodzenia... jakaś szkółka leśna...
Wrrr...
Obchodzimy ogrodzenie i na azymut przemykamy w kierunku punktu.
Wychodzimy już w Czechach ale szybko się orientujemy gdzie jesteśmy i gnamy do punktu.
Zadowoleni zaliczamy W14 i debatujemy czy kot jest przed nami czy za nami ;-)
Izerska Wyrypa - punkt © kosma100


Jedziemy przez Czechy – Dolni Oldris na punkt W12 - „skrzyżowanie ścieżki i strumienia” Ten opis... mam chyba Deja vu ;-)

Kolejny łup i kolejne „ skrzyżowanie ścieżki i strumienia” zaliczamy bez przeszkód.
Następna ofiara to W09 - „skała na szczycie”... skała na szczycie Czubatki.

W drodze na Czubatkę piękne widoki ;-)
Piękne widoki :) Izerska Wyrypa © kosma100


Na Czubatkę trochę wspinania ale na punkcie... miodzio ;-)
Izerska Wyrypa - Czubatka © kosma100


Izerska Wyrypa - na Czubatce © kosma100


Następnie pedalimy na W07 - „świetlica / przystanek PKS” gdzie jest punkt żywieniowy i wcinamy drożdżówki.
Na posiłku spotykamy ponownie Rudego Kota ;-)
Oni jadą w lewo, my w prawo...
Czyli odpuszczają Szóstkę.
My pedalimy na Szóstkę - „zachodni brzeg stawu”.
Zdobywamy go bez problemu i ciśniemy na Czwórkę - „zagłębienie terenu”.
Na punkcie - Izerska Wyrypa © kosma100


Kolejny cel to punkt W03 - „GRODZISKO – na szczycie”. Oj było ciężko, bo grodzisko zdobywaliśmy od najbardziej stromej strony – było trudno tam wejść a co dopiero wejść z rowerem ;-)
Izerska Wyrypa - Białogóra © kosma100


Grodzisko zdobyte, pedalimy dalej ;-)
Przez Wyrębę na W01 - „na szczycie”, następnie przedziurkować W02 - „piaskownię – zachodnią ścianę”.
Izerska Wyrypa - Piaskownia © kosma100


Izerska Wyrypa - na punkcie © kosma100


Po piaskownicy do Henrykowa do ogródka piwnego...
Izerska Wyrypa - W ogródku piwnym © kosma100


Ogródek piwny - Izerska Wyrypa © kosma100


na energizer a nie izobronik... nie poznaję się ;-)

Później Piątka - „przydrożny jar” i baza by oddać kartę startową pierwszego etapu i chwila na małe co nieco.
O 16:30 ruszamy dalej i tu porażka... tracimy 1 godzinę 10 minut na łażenie po polach, zbożach, krzakach w lesie...
W końcu docieramy do jakiejś drogi zjeżdżamy do asfaltu. Odnajdujemy zielony szlak i dojeżdżamy do punktu. 17:45, czyli prawie dwie godziny od zakończenia pierwszego etapu. Porażka.

Modyfikujemy plany. Mało czasu więc tylko szybkie punkty. Dojeżdżamy do Leśnej, a stamtąd w kierunku Zamku Czocha. Czuć zmęczenie. Znów podjazdy. E10 to drzewo w zagłębieniu terenu - odnajdujemy szybko. Jedziemy do Złotego Potoku, gdzie czeka na nas żurek. Szkoda czasu ale potrzebujemy czegoś ciepłego. Dobry żurek, ale tracimy tu jakieś 20 minut.

Po drodze widzimy jak koledzy (bodajże z Ustronia) walczą z łańcuchem. Ratujemy ich narzędziami (Darek im pożycza) i jedziemy dalej.

Kierunek: E12 - pod mostem. Bez problemu.**


Po drodze na pierwszy punkt na wschodzie, tuż po wjechaniu na zielony szlak zaliczam glebę... nie glebę - wystrzał z roweru... upadam z impetem na lewą stronę... boli... boję się, że złamałam obojczyk ale szybko się podnoszę (co by Darek foty nie zdążył zrobić ;p) i tylko boli - jestem cała ;-)

Izerska Wyrypa - pod mostem © kosma100


Dochodzi dwudziesta. Naciskam Darka by już wracać krajówką... inaczej nie zdążymy...
Darek ma parcie na chociaż jeden punkt... ja myślę na zimno i przekonuje Go, że nie ma sensu...
Dziwne... to On zawsze naciska by wracać do bazy... teraz ja naciskam a On się upiera by zaliczyć punkt... no cóż...
Wracamy do bazy o 21:04... pyszny makaron i zimny browar ;-)
Później impreza na środku sali na naszych karimatach, opowieści, pokaz zdjęć, było miło ;-)
Chociaż panowie przy drzwiach nie byli zadowoleni ;-)
Moje nogi... liczyłam, że jak wypije 3 piwa to brud przestanie mi przeszkadzać... i nie będę musiała się myć... umyłam się jednak ;-)
Nogi... po Izerskiej Wyrypie ;-) © kosma100


Impreza super, super widoki, super organizacja, super jazda, po prostu super ;-)
Bardzo ale to bardzo mi się podobało ;-)
Ogólnie jestem niemiłosiernie zadowolona, z pierwszej części bardzo, z drugiej mniej.
W Open lądujemy na 32 miejscu. Wśród kobiet jestem czwarta, Darek jest na 29 miejscu .
Darek, dzięki za partnerstwo w kolejnej imprezie na orientację ;-)

Relacja Darka



* Neith - „Codzienność”.
** to cytat z Darka bloga.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 153.52km
  • Teren 75.00km
  • Czas 09:57
  • VAVG 15.43km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 sierpnia 2011

Z pracy przez Pogorię

Z pracy przez Pogorię.
Katowice - Sosnowiec - D.G. - Pogoria - Ząbkowice - Łosień.
W Ząbkowicach mijam się z pędzącym gakiem ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądajacych :)
  • DST 35.29km
  • Czas 01:34
  • VAVG 22.53km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 sierpnia 2011 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Pracowo szybkościowo ;-)

Rankiem do pracy... szybko... jak na mnie bardzo szybko ;-)
Po 6 km miałam średnią 27,3 km/h :-)
Później niestety prowadziłam rower z racji rozkopanej drogi w Strzemieszycach ale i tak średnia jak na mnie zacna ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 30.05km
  • Czas 01:14
  • VAVG 24.36km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Remontowy weekend :(

W ten 3-dniowy weekend nie pojeździłam na rowerze pomimo, że Znajomi nieźle się bawili kręcąc kilometry :(
No cóż... czasami trzeba zająć się obowiązkami :(
W niedzielny poranek do wsiowego sklepu (w którym sprzedają ciepłe piwo) po warzywa na śniadanie.

Urlop zakończony - w pierwszym tygodniu urlopu KKW 2011, drugi tydzień remontowy, od jutra do pracy.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - w końcu pojeżdżę na rowerze (w drodze do i z pracy ;-)).

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 1.35km
  • Czas 00:04
  • VAVG 20.25km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 sierpnia 2011 Kategoria Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Młynek... czy kawowy?


Chciałbym z tobą zatańczyć, ale nie mam prawej nogi.
Chciałbym cię mocno przytulić, ale nie mam prawej dłoni.
Chciałbym popatrzeć na Ciebie, na Ciebie, ale nie mam także głowy.

Bo na imię mam Młynek, a nazwisko Kawowy.
Bo na imię mam Młynek, a nazwisko Kawowy.

Czułem jak swoimi delikatnymi dłońmi
dotykałaś mych żelaznych okuć.
I cały świat zawirował wraz z ruchem
mojej zwariowanej miłością korbki.

Lecz kiedy się zbuntowałem,
i cały zardzewiałem...
Ty zamiast mnie pocieszyć, rzuciłaś mnie do śmieci.
Ty zamiast mnie pocieszyć, rzuciłaś mnie do śmieci.

Chciałbym z tobą zatańczyć, ale nie mam prawej nogi.
Chciałbym cię mocno przytulić, ale nie mam prawej dłoni.
Chciałbym popatrzeć na Ciebie, na Ciebie, ale nie mam także głowy.

Bo na imię mam Młynek, a nazwisko Kawowy.
Bo na imię mam Młynek, a nazwisko Kawowy.*

Wracając do szarej rzeczywistości po KKW 2011
zaczęłam „kończyć” remont mojej chałupy.
A więc gipsowanie all day.
Wyniki gipsowania:
Gipsowanie © kosma100


Gipsowanie © kosma100


Gipsowanie © kosma100

Tydzień urlopu „remontowy” miał być bezalkoholowy ale z racji tego, że jestem alkoholiczką i się napracowałam wieczorkiem nie wstrzymałam i udałam się po Kasztelana do wsiowego sklepu.
I następny wniosek: we wsiowym sklepie lodówki z piwem są wyłączone ale z coca-colą włączone.
Pewnie sprzedawcy są tego zdania, że Klienci kupujący piwo są już podchmieleni.
Nie byłam zadowolona z temperatury Kasztelana.
Tekst piosenki – poznanej na KKW 2011 ;-)
* Janusz Grzywacz - „Młynek Kawowy”.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 1.35km
  • Czas 00:04
  • VAVG 20.25km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieżyca i dom do góry nogami czyli GKS ciąg dalszy

Dzisiaj z Wiktorem wybraliśmy się na mały objazd okolicy.

Najpierw z Grzybowa do Kościerzyny, następnie Stężyca, Gołubie, Szymbark.
W Szymbarku zwiedzamy dom do góry nogami, browar Szymbark gdzie pije „kufelek” truskawkowego piwa.
Dom do góry nogami - Szymbark © kosma100

Browar Szymbark © kosma100


"Kufelek" truskawkowego piwa z Browaru Szymbark © kosma100


Następnie jedziemy na Wieżycę - najwyższe wzgórze pasma morenowych Wzgórz Szymbarskich o wysokości 328,6 m n.p.m.Tam spotykamy faceta z kozą, który mówi, że mam 45 lat ;-) no cóż...
Z Facetem z kozą © kosma100


Podczas zjazdu zaliczam OMC OTB.
Wracamy przez Sikorzyno zwiedzając Dwór Wybickich.
Fajnie utrzymany, fajny klimat w nim panuje, fajny pomysł na biznes.
Dwór Wybickich © kosma100

Ogród warzywny © kosma100


Dworek Wybickich © kosma100

Wiku i kukurydza © kosma100



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 64.26km
  • Czas 04:10
  • VAVG 15.42km/h
  • VMAX 45.10km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

GKS czyli okolice Kościerzyny

Dzisiaj samotnie.
Miało być Fojutowo ale wyjeżdżam dopiero po 13:00.
Grzybowo, Wdzydze, Olpuch, Nowa Kiszewa, Stara Kiszewa, Zamek Kiszewski.
Wdzydze
Wdzydze © kosma100


Wieża widokowa we Wdzydzach.
Wieża widokowa we Wdzydzach © kosma100


Zamek nie zrobił na mnie zbyt dużego wrażenia.
Napis na zamku © kosma100

Wieża zamkowa © kosma100


Zamek Kiszewski © kosma100


Powrót: Zamek Kiszewski, Sarnowa, Rotembark, Grzybowo.
Wracając przez miejscowosć Lizaki pogubiłam się :-)
Miałam średnią 23 km/h ale błądzenie po piachu plus delikatne kręcenie by nie potrzaskać zawartości sakwy obniżyły mi średnią ;-)
Sakwa na kierownicę służy, jak sama nazwa wskazuje, do przewozu specjali ;-) © kosma100


Jak Kaszuby to Specjal ;-)
Specjal na Kaszubach ;-) © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 76.71km
  • Czas 03:43
  • VAVG 20.64km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl