Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2016
Dystans całkowity: | 65.57 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 09:55 |
Średnia prędkość: | 6.61 km/h |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 32.79 km i 4h 57m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 23 czerwca 2016
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Z Tobą zawsze mi po drodze :)
Czemu, na podeszwach butów wnosisz mi do domu brud
Mam na myśli wiadomości, plotki - nie uliczny kurz
Czemu w klapach płaszcza, na nogawkach i we wszystkich szwach
Znosisz mi do domu strachy, cudzy lament, zamiast róż
Kto się kłania Moskwie, kto podnóżkiem Ameryki jest
Kto ma berło, kto koronę - wielce nie obchodzi mnie
Nie chcę słuchać tych historii
Pojedźmy do lasu, do gór
Z Tobą wszędzie mi po drodze
Syjamsko Cię czuję i lgnę, czuję i lgnę, czuję i lgnę
Czemu, na podeszwach butów wnosisz mi do domu brud
Czemu bukiet malkontencji ściskasz w dłoni zamiast róż...
Nie chcę słuchać tych historii
Pojedźmy do lasu, do gór
Z Tobą wszędzie mi po drodze
Syjamsko Cię czuję i lgnę, czuję i lgnę, czuję i lgnę
Droga © kosma100
No to powróciłam do tekstów piosenek :)
Ruszam z przesyłkami na Pocztę i do Tatusia.
W połowie drogi jakiś kretyn osobówką jedzie na czołówkę. Krzyczę... hamuję... odbijam do krawężnika... macham ręką i krzyczę niecenzuralne słowa w jEGO kierunku: "Ty tępy ch...!!!".
Masakra, gdybym nie zahamował, nie odbiła do krawężnika, pewnie bym się odbiła od jEGO maski....
Rowerzysta, który jechał za mną wyprzedzając mnie (bo stanęłam) powiedział: "Ale kretyn!".
Więc chyba to nie tylko moje zdanie....
Ech...
Na pocztę, do tatusia i do domu, bo praca papierkowa czeka...
Mam na myśli wiadomości, plotki - nie uliczny kurz
Czemu w klapach płaszcza, na nogawkach i we wszystkich szwach
Znosisz mi do domu strachy, cudzy lament, zamiast róż
Kto się kłania Moskwie, kto podnóżkiem Ameryki jest
Kto ma berło, kto koronę - wielce nie obchodzi mnie
Nie chcę słuchać tych historii
Pojedźmy do lasu, do gór
Z Tobą wszędzie mi po drodze
Syjamsko Cię czuję i lgnę, czuję i lgnę, czuję i lgnę
Czemu, na podeszwach butów wnosisz mi do domu brud
Czemu bukiet malkontencji ściskasz w dłoni zamiast róż...
Nie chcę słuchać tych historii
Pojedźmy do lasu, do gór
Z Tobą wszędzie mi po drodze
Syjamsko Cię czuję i lgnę, czuję i lgnę, czuję i lgnę
Droga © kosma100
No to powróciłam do tekstów piosenek :)
Ruszam z przesyłkami na Pocztę i do Tatusia.
W połowie drogi jakiś kretyn osobówką jedzie na czołówkę. Krzyczę... hamuję... odbijam do krawężnika... macham ręką i krzyczę niecenzuralne słowa w jEGO kierunku: "Ty tępy ch...!!!".
Masakra, gdybym nie zahamował, nie odbiła do krawężnika, pewnie bym się odbiła od jEGO maski....
Rowerzysta, który jechał za mną wyprzedzając mnie (bo stanęłam) powiedział: "Ale kretyn!".
Więc chyba to nie tylko moje zdanie....
Ech...
Na pocztę, do tatusia i do domu, bo praca papierkowa czeka...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 4.99km
- Czas 00:19
- VAVG 15.76km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 czerwca 2016
Kategoria Kosmacz - Powsinoga :), Na trzech kółkach :), Rozkręcamy Kudłatych :), Zupełnie przypadkowo :-)
Rozkręcamy Kudłatych - do Siedlca
Rozkręcanie Kudłatych trwa.
Do wyprawy pozostał niecały miesiąc, więc trzeba ich psychicznie i fizycznie przygotować do jazdy z sakwami.
Postanawiamy jechać na Jurę - dokładnie do Siedlca rowerami, a nie samochodami.
Jak zaczęli jeździć rowerami to 30 km było maksymalną granicą. Ostatnio sami wykręcili 50 km.
Teraz przyszedł czas na kolejną poprzeczkę - 60 km.
Pakujemy 7 sakw, ładujemy je na przyczepkę, rowery i ruszamy.
Tomek wiezie plecak + 2 sakwy, Keb - 2 sakwy, ja przyczepkę z 2 sakwami, Kudłata jedzie na pusto - jak to księżniczka :)
Przez Łękę, Tucznawę, Trzebyczkę, Łazy, Zawiercie, Rudniki, Włodowice, Kotowice, Mirów, Żarki do Siedlca.
Dali radę :) no i kolejna granica w ich głowach została przełamana :)
Myślę, że w tym roku dadzą radę i pęknie setka!
Rowerzyści na drodze © kosma100
Poziomki © kosma100
Ekipa w komplecie w Łazach © kosma100
Rowerzyści odpoczywają :) © kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Do wyprawy pozostał niecały miesiąc, więc trzeba ich psychicznie i fizycznie przygotować do jazdy z sakwami.
Postanawiamy jechać na Jurę - dokładnie do Siedlca rowerami, a nie samochodami.
Jak zaczęli jeździć rowerami to 30 km było maksymalną granicą. Ostatnio sami wykręcili 50 km.
Teraz przyszedł czas na kolejną poprzeczkę - 60 km.
Pakujemy 7 sakw, ładujemy je na przyczepkę, rowery i ruszamy.
Tomek wiezie plecak + 2 sakwy, Keb - 2 sakwy, ja przyczepkę z 2 sakwami, Kudłata jedzie na pusto - jak to księżniczka :)
Przez Łękę, Tucznawę, Trzebyczkę, Łazy, Zawiercie, Rudniki, Włodowice, Kotowice, Mirów, Żarki do Siedlca.
Dali radę :) no i kolejna granica w ich głowach została przełamana :)
Myślę, że w tym roku dadzą radę i pęknie setka!
Rowerzyści na drodze © kosma100
Poziomki © kosma100
Ekipa w komplecie w Łazach © kosma100
Rowerzyści odpoczywają :) © kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 60.58km
- Czas 09:36
- VAVG 6.31km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze