Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2008

Dystans całkowity:1287.82 km (w terenie 86.00 km; 6.68%)
Czas w ruchu:74:34
Średnia prędkość:17.27 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:53.66 km i 3h 06m
Więcej statystyk
Sobota, 31 maja 2008 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

U cioci na imieninach są goście i jest rodzina
Więc program się rozpoczyna do śmiechu no i do łez
Wuj Michał jest za magika, szwag

U cioci na imieninach są goście i jest rodzina
Więc program się rozpoczyna do śmiechu no i do łez
Wuj Michał jest za magika, szwagierka walczyka fika
Brat szwagra odstawia byka a zięć torreadorem jest

Gość jeden na grzebieniu gra operę
Drugi niby z radia jest szpikerem
Mańka jest dziewczyna, gwiazdę robi z kina
Felka wróży z rąk i z nóg


Nie u cioci i nie na imieninach :)
Nie u DMK77 choć też miał urodzinki tylko u AniK

Na imprezie... młodsza siostra AniK (nie zalogowana.... jeszcze :D)



Powrót w dżinsach, bo rano jadąc blachosmrodem zapomniałam zabrać spodenek, szczęście, że spd wzięłam :)

W Dąbrowie cała ludność zgromadzona jest na Dniach Dąbrowy... ale spęd :D

P.S. Dostało mi się od całej zgromadzonej rodzinki za przetyranie Ani wczoraj, ale Ani się podobało - i to chyba najważniejsze :D

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)




  • DST 5.48km
  • Czas 00:18
  • VAVG 18.27km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 maja 2008

Zmyj podłogę, wyrzuć śmieci
Potem idź wyprowadź psa
Umiesz robić tylko dzieci
Na ch** za ciebie wychodziłam
Ty kur**

Zmyj podłogę, wyrzuć śmieci
Potem idź wyprowadź psa
Umiesz robić tylko dzieci
Na ch** za ciebie wychodziłam
Ty kur**, odpier** się
Ty pizdo jeb** się, oddup się
Co ty ch*** dziś zrobiłeś
Ujeb*** znowu się
Śmieci jeszcze nie wyrzuciłeś
Kur** jak mi z tobą źle
Spierd***, odpie*** się
Idź piz*, je*** się, odd** się
Spier***, odpie*** się
Idź piz**, jeb** się, od*** się
Pijesz wciąż, ty skurw***
Nic do domu nie przynosisz pieniędzy
Cały dom już, kur**, nie wie co się dzieje
Żyję z tobą, kur**, w nędzy
Ty kur***, odpie** się
Za swoje piję ja, ile chcę
Ty kur**, odpie*** się
Idź piz**, jeb** się, oddup się


Tekst piosenki odpowiada moim słowom skierowanym do kierowcy ciężarówki... ale po kolei.

Praca – dom – niekoniecznie na skróty.
Wyjechałam z pracy i świetnie mi się jechało :D postanowiłam więc zrobić małą innowację w mojej codziennej trasie.
W Sosnowcu, obok fontanny zamiast skręcić w lewo – do centrum, pojechałam prosto (przecież jak ktoś mi mówi :”W lewo” to ja jadę prosto :)

Po krótkim czasie napotkałam pierwszą niespodziankę – światła, które się świecą wszystkie na raz :) więc trzeba było stać, ruszać i jechać jednocześnie...


Pojechałam prosto przed siebie niekoniecznie wiedząc gdzie wyjadę ale jakoś specjalnie nie przeszkadzało mi to :) jechało mi się super...

Więc przez Sosnowiec – Dańdówkę – Klimontów – Pekin – Mec – Zagórze.

Na Zagórzu kierowca ciągnika siodłowego z naczepą albo zapomniał, że ma naczepę albo stweirdził, że duży może więcej i przy wyprzedzaniu mojej skromnej osóbki za szybko zjechał na prawo. Dzięki mojej wyobraźni i temu, że posiadam refleks lepszy niż kierowca walca drogowego uniknęłam tragedii! Oj! Kobra nasłuchał się wiązanki (akurat rozmawiałam z Nim przez zestaw).
Ku mojej radości kierowca ciężarówki na tyskich rejestracjach stał na czerwonym świetle więc podjechałam do niego, on otworzył szybę a ja...
Mogłam powiedzieć: „proszę uważać na współtowarzyszy na drodze” ale tak nie powiedziałam...
Wyartykułowałam dużą ilością decybeli:
„Ty ch*** j*** jak jeździsz id****???? Wiesz, że omc zmiażdżył byś mnie? Nie wiesz bo przecież nie widzisz nic poza czubkiem swojego nosa! Ty po**** sk**** kto ci dal to pier*** prawo jazdy? Jak nie masz pojęcia o jeździe samochodem to sp***** pić jabole pod sklepem ch*** jeb****”

Koleś popatrzył zdziwiony, a że było już zielone śmignęłam przed niego i środkiem pasa pognałam naprzód.

Zagórze – Centrum D.G. – Pogoria (ale innowacja :))
Pogoria uśpiona jeszcze...




Ten ptaszek już dalej nie poleci...









No dobra kończę, bo mało kilometrów, dużo gadania – jak zwykle u Kosmacza ale ćóż – ja tak lubię :)
Po południu zajefajna wycieczka z Anusią
Szczegółowy opis tutaj


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 46.94km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:47
  • VAVG 12.41km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 maja 2008 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy

Deszczyk pada, nagle słońce świeci.
Ludzie patrzcie, z dachu gówno leci!
Ludzie patrzcie, z dachu gówno leci!
Nie uciekaj mó

Deszczyk pada, nagle słońce świeci.
Ludzie patrzcie, z dachu gówno leci!
Ludzie patrzcie, z dachu gówno leci!
Nie uciekaj mój przyjacielu
Gówno w ciebie trafi jak w nas wielu,
Gówno w ciebie trafi jak w nas wielu,
Gówno w ciebie trafi jak w nas wielu.


Przypomniało mi się, a raczej wygooglowało :)

Taki tytuł powinna mieć ta wycieczka hi hi hi :)

Z pracy - nieprzytomna, po ciężkiej, nieprzespanej nocce.
Dobrze, że było chłodno, a ja w krótkim rękawku bo inaczej usnęłabym za kierownicą.

Nie wiem jak Wy ale ja jak mam kryzys to jadąc na rowerze wpatruję się w przednie koło, bądź asfalt na metr przed przednim kole - wtedy wiem, że nie jest dobrze.
I tak było dzisiaj...

Po południu na Manhattan do moich kochanych bratanic i bratowej :)
Umówiłam się na jutro na kręcenie z bikerką AniąK oj będzie się działo :)

Wieczorkiem do pracy nie standardowo bo Manhattan - Staszic - Sosnowiec Zagórze - Sosnowiec centrum i tu już standard.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 41.78km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 18.99km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 maja 2008 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy


Lubię to miasto, bo tu się urodziłem,
Lubię to miasto, tu młodość spędziłem,
Lubię to miasto, bo tutaj szalejemy,
Lubi


Lubię to miasto, bo tu się urodziłem,
Lubię to miasto, tu młodość spędziłem,
Lubię to miasto, bo tutaj szalejemy,
Lubię to miasto, bo tutaj umrzemy.



50-tka OMC
Rankiem z pracy – standardowo.
W południe Mydlice – Brodway – służbowo (w roli fryzjerki :)).

Z powrotem przez moją Pogorię.

Na Pogorii mimo iż jest środek tygodnia coraz więcej golasów.





Wieczorkiem jazda na angielski i do pracy.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 49.31km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:47
  • VAVG 17.72km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 27 maja 2008 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy

Idąc cmentarną aleją szukam Ciebie, mój przyjacielu,
Odszedłeś bo byłeś słaby jak suchy liść.
Dziś możemy dotknąć się naszymi pust

Idąc cmentarną aleją szukam Ciebie, mój przyjacielu,
Odszedłeś bo byłeś słaby jak suchy liść.
Dziś możemy dotknąć się naszymi pustymi duszami,
Obnażyć swe oszustwa i nasze wypalone sumienia.
Już nikogo nie dręczą nasze mdłe spojrzenia,
Dziś jesteśmy nareszcie sami w ten listopadowy wieczór.
Idąc jesienną aleją szukam ciebie, mój przyjacielu.
Chce być tylko z tobą przez kilka małych chwil
Pomóż mi przywołać tamte lata, ożywić śpiących ludzi
Pomóż mi pokonać smutek, który pozostał gdy nagle odszedłeś
Już nikogo nie dręczą nasze mdłe spojrzenia
Dziś jesteśmy nareszcie sami w ten listopadowy wieczór...
Już nikogo nie dręczą nasze mdłe spojrzenia
Dziś jesteśmy nareszcie sami w ten listopadowy wieczór...


Z pracy - na śpiąco ;)

Relacja dodana ;)
1, tu dwa , tu trzy , cztery


Wieczorem - do pracy standardowo.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.46km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 18.03km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Taki czas zdarza się raz na sto lat
I musisz godnie go przywitać.
W domu musisz zrobić porządek
Odpowiadać tym, co będą pytać

Taki czas zdarza się raz na sto lat
I musisz godnie go przywitać.
W domu musisz zrobić porządek
Odpowiadać tym, co będą pytać.
Czy wiesz ile jest teraz pracy?
To ponad ludzkie siły
Więc mów nam, gdzie Twój syn,
Musimy porozmawiać z nim.

Oddaj go nam...
Oddaj go nam...
Oddaj go nam...
Oddaj go nam...

Ci ludzie co biorą Ci mamę i mnie,
Ci ludzie co biorą Ci dom,
Ci ludzie co biorą całą Twoją pracę,
Ci ludzie co dają Ci broń.
Ci ludzie co biorą Ci mamę i mnie,
Ci ludzie co biorą Twój dom,
Ci ludzie co biorą całe Twoje życie,
Chcą podać Ci swoją dłoń.



Rankiem (nie za wczesnym) trasą standardową jak do pracy ale nie do pracy tylko po odbiór

(fota by tomalos).

Młynarczyku pooglądaj sobie – tylko nie obśliń monitora :D



A więc Mydlice - Sosnowiec - stawiki - Katowice - 3 stawy - Ochojec - Muchowiec - 3 stawy - Rondo - WPKiW - Siemianowice Śląskie obok pola golfowego - cmentarz niemieckich żołnierzy - Czeladź - Grodziec - Dorotka - Łagisza - Zielona - Pogoria III - Mydlice.

Po przejechaniu kilometra pierwsza gleba. Na szczęście nie moja i na szczęście nic się „ofiarze upadku” nie stało :)


Gdzieś w trasie – tomalos martwi się jak przejedzie :)


Jakiś dziwny „most”


który się tak skończył


Tomalos w swoim żywiole ;D


Lotnisko Muchowiec


Tomalos ciągnie koszyki z zakupami w Silesia City Center


Żyrafa w WPKiW


Jakiś "grzyb"? ;D


Cmentarz żołnierzy niemieckich w Siemianowicach Śląskich


Mostek :)


No i tomalos zaliczył Dorotkę (po raz pierwszy), ja razem z Nim (nie pierwszy raz :)).

Moja klamka na Dorotce (fota by tomalos:))


Wieczorem (późnym) do pracy - standardowo (we dwoje - ja i mój rowerek :)).

Wycieczkę dedykuję mojej Ś.P. Mamie
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 92.55km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:04
  • VAVG 18.27km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 maja 2008 Kategoria W towarzystwie ;), Alces Alces - Przystanek Alaska

Biorę z życia to co jest najlepsze,
Piję wino i laski pieprzę.
Głębsze myśli trzymam na uwięzi,
Tak życie chciałbym spędzić

Biorę z życia to co jest najlepsze,
Piję wino i laski pieprzę.
Głębsze myśli trzymam na uwięzi,
Tak życie chciałbym spędzić


Alces alces czyli polski Przystanek Alaska - Epilog

Marianowo - Dąbrowa Górnicza - na skróty :)))



Ciekawie było na dworcu Warszawa Centralna, hehehe.

Wszystko co dobre szybko się kończy :(
Dziękuję Gospodarzom za zaj... czas spędzony TAM ;)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 2.94km
  • Czas 00:12
  • VAVG 14.70km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alces alces czyli polski Przystanek Alaska cz.III


Łatwo jest mówić o Polsce,
trudniej dla niej pracować,
jeszcze

Alces alces czyli polski Przystanek Alaska cz.III


Łatwo jest mówić o Polsce,
trudniej dla niej pracować,
jeszcze trudniej umrzeć,
najtrudniej cierpieć...




"Co powiesz na małe te te te?" "Weź przestań" ;P


Dzisiejsza trasa mi się podobała - wzgórki i pagórki oraz jazda z górki na pazurki :)))


Chociaż na chwilę zadumy też był czas...






Palmiry - cóż za cytat...






Specjal 4 WRK97





Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 52.95km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:15
  • VAVG 16.29km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alces alces czyli polski Przystanek Alaska cz.II

Alces alces czyli polski Przystanek Alaska cz.II

Nadworny Serwisant ekipy BS, który przybył ołoło godziny 10;00 przywiózł piasty – gdyby te, które mamy w naszych rowerkach się zepsuły :)


Po namiętnym powitaniu, umizgach i uściskach trzeba było się wyszykować na rowerową przejażdżkę :)
P.S. Co Młynarz robi na tym zdjęciu??? (mały konkursik ;P)




Ruszyliśmy puszczać się w Puszczy Kampinoskiej


Ekipa daje ;)


Młynarz! Opanuj się!


Ekipa w komplecie :)


Sorki za jakość ale ręcę mi się trzęsły jak oczy me widziały taki widok ;)


Edukujemy się na temat Parków Narodowych w Polsce


Żeby nie było, że BS to tylko piwo, sex i rower:



Fota special 4 agenciara ;)


Popływać sobie wśród tych wodorostów :)


LUDZIE!!! Szykujcie foteliki ;)


Po powrocie Psiakoterapia i Piastoterapia oraz Włosoterapia ;)


Igorek nie odpuscił – musiał nas „przetyrać” po lesie :)


Kochane Wujki ;) (albo inna opcja Kochani Wujkowie ;))



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 52.82km
  • Teren 17.00km
  • Czas 03:22
  • VAVG 15.69km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alces alces czyli polski Przystanek Alaska cz.I

Alces alces czyli polski Przystanek Alaska cz.I

Kto rano wstaje... ten o 6:00 ma już 16,05 km na liczniku :D

Pobudka o 4:00 (wypadałoby się spakować :D) i poranna podróż do pracy.
Tylną oponę wczoraj źle założyłam - jest bicie :(((

Zamówienie na pogodę.

Ja niżej podpisana zamawiam pogodę w dniach 22.05.2008 - 25.05.2008 według szablonu w załączniku nr 1.

kosma100

Załącznik nr 1


Zmałpowane od Damianka :)

Po pracy pomknęłam na dworzec PKP by wsiąść w pociąg do Warszawki.
Mój rumak - arystokrata wybrał miejsce w 1 klasie.


Pociąg długi, w tym wagonie zero ludzi, ja mam bilet na 1 klasę więc wszystko jest O.K. Konduktorka nie odzywa się nawet słowem przy sprawdzaniu biletu (pewnie też jej się spodobał mój rumak :))
Niestety w połowie drogi zmienia się kierownik pociągu. Nowy to typowy służbista (nadgorliwość gorsza od faszyzmu) więc zmuszona jestem przesiąść się do przedziału rowerowego (jakbym wiedziała, że jest takowy to bym od razu wsiadła :D).


„Odebrało” mnie z dworca trzech Przystojniaków :) (Przystojniak number one, Przystojniak number two, Przystojniak numer three (kolejność według dat urodzenia, żeby nie było :))

Następnie wizyta na McDrive :D




Po hamburgerach, czisbórgerah itp. Nadszedł czas na slalom gigant między słupami i takie tam :D
Szczęśliwie dotarliśmy do „miejsca zakwaterowania” gdzie swoje rumaki odprowadziliśmy do stajni. Pytanie: ile rumaków stoi w stajni? ;D


Przywitała nas Ekipa BS w składzie:
- Sabinka vel cykorek;
- Anetka vel anetka;
- Igorek vel igor03;
- Trolle :D


Chwila relaksu, dialogów, degustacji produktu browaru tyskiego i do łóżka – jutro będzie się działo ;D


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 53.57km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 17.37km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl