Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Ponad 50 km ;)

Dystans całkowity:4220.55 km (w terenie 421.00 km; 9.98%)
Czas w ruchu:236:52
Średnia prędkość:17.82 km/h
Maksymalna prędkość:46.60 km/h
Liczba aktywności:62
Średnio na aktywność:68.07 km i 3h 49m
Więcej statystyk

Farben Lehre i samonapełniające się kufle... ;-)


W słońcu drzewa mają kolor niebieski
A oczy świecą jak lustro
Niebo bez chmur, czysty błękit
Gwarno, gdzie zazwyczaj pusto
W słońcu kontury wyraźniejsze
Uśmiechy szerokie i szczere
Białe włosy powiewają na wietrze
Anioły czuwają jeszcze

Co się ze mną dzieje? - Powiedz mi
Co za demon we mnie drzemie? - Powiedz mi
Co się ze mną dzieje? - Powiedz mi
Co za demon we mnie drzemie?
Nie wiem , Nie wiem

W słońcu widoki nabierają uroku
Dziewczęta zmysłowe i piękne
Ciepły szmer zakłóca spokój
Rozjaśnia tajemnicze wnętrze
W słońcu twarze pogodniejsze
A w duszy nadziei więcej
Świerszcza świst przeszywa powietrze
Anioły czuwają jeszcze

Co się ze mną dzieje? - Powiedz mi
Co za demon we mnie drzemie? - Powiedz mi
Co się ze mną dzieje? - Powiedz mi
Co za demon we mnie drzemie?
Nie wiem , Nie wiem

W słońcu błyszczą kolory tęczy
A woda jak perła przejrzysta
Karuzela marzenia kręci
A ogień wypala kryształ
W słońcu serce uderza do głowy
Pulsuje w gorącym deszczu
Usta jak róża o smaku malinowym
Anioły czuwają jeszcze

Co się ze mną dzieje? - Powiedz mi
Co za demon we mnie drzemie? - Powiedz mi
Co się ze mną dzieje? - Powiedz mi
Co za demon we mnie drzemie?
Nie wiem , Nie wiem*


Co się ze mną dzieje?
...

Przed 15-tą ruszamy z Tomkiem na Helenkę, gdzie mamy się spotkać z dawno niewidzianymi Przyjaciółmi i iść z nimi na koncert Farben Lehre.
Farben Lehre ;-) © kosma100


Jadę na Meridce, bo znając Darka wyciągnie nas jutro w teren ;-)

Jedziemy zatem częściowo terenem. Piękne słoneczko.
Słoneczna pogoda, słoneczna meridka © kosma100


Z Ząbkowic terenem na Pogorię.
Teren z Ząbkowic na Pogorię © kosma100


Tomek ;-) © kosma100


Pogoria III
Pogoria III © kosma100


Pogoria III © kosma100


Następnie również terenem do Łagiszy, dalej asfaltami przez Grodziec, Wojkowice, Piekary Śląskie, Stolarzowice na Helenkę.

Na Helence "montujemy" bikestatsową ekipę koncertową, w składzie: Wiku, djk71, amiga, coco, t0mas82 i ja ;-) i uderzamy na koncert do Wiatraka.

Koncert super ;-)
Na koncercie kufle mają taką zaletę, że same się napełniają - gdy kończy się jeden drugi nagle zjawia się sam przed nami...
Wracamy przed 1:00 do domku... oj ciężko będzie wstać na rower... ;-)
Było super! Chłopcy - dzięki za fajną zabawę ;-)

* Farben Lehre - "Anioły i Demon".


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 50.17km
  • Czas 02:22
  • VAVG 21.20km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Coś się kończy... coś się zaczyna...

Powrót do domku z pięknego wypadu po Polsce i nie tylko.
Dzisiaj z Ulesia do Łośnia.
Naprzeciw wyjechali Krzychu i Andrzej - dzięki ;-)
Zamek w Siewierzu © kosma100


Opis Zupełnie Przypadkowej Wyprawy 2012 narodzi się w wolnej chwili ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 79.04km
  • Czas 03:48
  • VAVG 20.80km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bikestatsowe ognicho na Stragańcu ;-)

Od słowa do słowa i amiga dodał wydarzenie - Bikestatsowe ognicho na Stragańcu.
Cóż było robić? Trzeba było się pojawić!
Niestety kończę późno pracę - przed 18:00.
Wyjeżdżam z Murckowskiej i pedalę w stronę Ochojca.
Na 3 Stawach spotykam Tomka i odtąd jedziemy razem.
Korzystamy z mapy, którą wydrukowałam z googli - 3 strony A4.
Na Szenwalda okazuje się, że na mapie był szlak a w rzeczywistości... go nie ma :(
Kontakt z Amigą i okazuje się, że mamy jechać na Piotrowice.
A więc nawrotka i pedalimy do Jankego.
Na skrzyżowaniu, z drogi naprzeciw wyjeżdżają "Krzyśki" czyli Krzysiek i Krzysiek.
Od tej chwili jedziemy już w czwórkę.
Wspomagając się nawigacją w postaci kartek, tą prawdziwną w telefonie oraz wskazówkami amigi trafiamy na miejsce.

Na miejscu już tłum:
- Adam,
- gozdi89,
- gizmo201,
- avacs;

Dawno nie widziany keszol oraz Krzychu60
no i oczywiście sprawca całego zamieszania - amiga
Poznaję nowych Bikestatsowiczy:
- Edytę;
- Bogdana;
- devilka;
- panpa.
Chyba Kogoś pominęłam - za co przepraszam - nie jestem w stanie dojść <sic!> - no cóż, zdarza się :-)
Proszę o podpowiedź ;-)

Czas szybko mija na pogawędkach, uzupełnianiu płynów i konsumowaniu pieczonych pyszności (kiełbasek i Camemberta) ;-)
Po 22:00 ekipa się zwija do domu.
Żegnamy się i w składzie: Edyta, Tomek, Marcin, Krzysiek x 2, Adam i ja jesteśmy odprowadzeni przez Darka do lasu na Giszowcu.
Żegnamy się i pedalimy ekipą do Mysłowic.
Odpada Krzysiek 1 - pedali w swoją stronę, następnie Edyta i Adam też się odłączają.
Krzysiek 2 prowadzi nas fajnym terenem do Kazimierza.
W Kazimierzu odłącza się Marcin, zatem w dwójkę (Tomek i ja) odprowadzamy Krzyśka pod dom i pedalimy dalej do domku.

Do domku docieramy o 0:20 - masakra... Kładziemy się spać po 1:00, tymczasem budziki zadzwonią z uporem maniaka o 4:00 :(

Będziemy mocno niewyspani...
Niewyspani ale szczęśliwi - BYŁO SUPER!

Dziekuję wszystkim za fajne spotkanie i do następnego!
Jeszcze raz przepraszam osoby, których nie wymieniłam we wpisie... pamięć mam dobrą lecz krotką ;-)

A teraz fotki:
Ognisko Bikestatsowe Straganiec © kosma100


t0mas82 i amiga © kosma100


Bikestatsowe ognisko na Stragańcu © kosma100


Ognicho © kosma100


Pyszny Camembert ;-) © kosma100


Mural © kosma100



Pozdrawiam wszystkich tu zagladających :)
  • DST 70.38km
  • Czas 03:39
  • VAVG 19.28km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozdziwiczenie Ewci i powrót z tych Tych :-)


Mam na imię prosty chłopak,
słucham techno, lubię Boga,
śpiewam w chórze, piszę wiersze.
mam szlachetne dobre serce.
Nie popijam alkoholu, nie popalam papierosków,
mówię biegle w 3 językach,
chińsku, szwedzku i po włosku,
Moi starzy to prawnicy, mają chatkę pod Warszawą.
Matka polka, ojciec w Grecji,
a ja też skończyłem prawo.
Mam na koncie sto tysięcy, aby świat się stał piękniejszy,
Modne ciuchy, nowe audi.

I przyjaciół wielu mam.

To kim jestem tylko ja dobrze wiem, że do życia wystarcza mi tlen.
Że toleruje jazz, mam ADHD,
z kolegami punkowcami piłem wino i krew

Mam na imię spoko koleś, nie popełniam nigdy błędów.
Mówiąc krótko jestem bogiem, kreatorem nowych trendów,
Chodzę często do teatrów, lubię filmy Tarantino.
Gram na skrzypcach i na harfie w filharmonii z mą dziewczyną.

I przyjaciół wielu mam.

To kim jestem tylko ja dobrze wiem, że do życia wystarcza mi tlen.
Że toleruje jazz, mam ADHD,
z kolegami punkowcami piłem wino i krew.


Rowerek ;-) © kosma100


Po wspaniałym wczorajszym wieczorze z Ewcią0706 trzeba było się zebrać do domku.
Wyciągam Ewę na pierwszą w tym roku przejażdżkę rowerową.
Ewcia © kosma100


Jedzie się bardzo przyjemnie - widoki cieszą oko.
Widoczki © kosma100


Widoczek © kosma100


Ewa odprowadza mnie (rowerowo) do Lędzin.
Pożegnanie z Ewcią © kosma100


Z Lędzin jadę przez Mysłowice do Sosnowca, gdzie spotykam sie z Tomkiem.
Tomek :-) © kosma100


Jedziemy przez Kazimierz, gdzie spotykamy Krzyśka.
W trójkę pedalimy przez Strzemieszyce, obok Koksowni (gdzie mylę drogę) do Łośnia.
Tomek z Krzyśkiem © kosma100


Na skrzyżowaniu żegnamy się z Krzyśkiem, który jedzie do Blędowa, a my z Tomkiem pedalimy do domku.

Jedziemy jeszcze po zimnego Kasztelana, po drodze focąc prace nad budową ronda w Łośniu.
Budowa ronda w Łośniu © kosma100


Fajnie było ;-)

W Rowerowej Norce nowe gadżety rowerowe - modele rowerków ;-)
Żółta kolarka
Rowerek ;-) © kosma100


Czarny tandem
Tandem © kosma100



* Transsexdisco - "Prosty chłopak".

Tekst piosenki dzięki Ewci, która mi pokazała ten zespół :-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 55.38km
  • Czas 02:30
  • VAVG 22.15km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gołe baby, naleśniki i skałki ;-)


Mrok, cząstka mnie i postacie skulone w mroku
Fale, fale powietrza i tak wszystko zrobiono
Moja wiara tu umiera
Moja wiara tu umiera
Chwila bez opieki, aż przychodzi moment decyzji
Mrok, cząstka mnie, wiara umiera
Moja wiara tu umiera
Moja wiara tu umiera
Mrok, cząstka mnie, wiara umiera *


Po pracy wyjeżdżam w kierunku 3 stawów i... spotykam Tomka :-)

Jedziemy przez Markiefki do Czeladzi, gdzie pokazuje Tomkowi gole baby :-)
Goła baba :) © kosma100


Goła baba © kosma100


:) © kosma100


Następnie Grodziec - Zielona - Pogoria - Brodway (Poczta) - Manhattan (Lidl) - HK - Łosień.

Tutaj chwila przerwy w pedaleniu - pora na posilenie się wspaniałymi, wypasionymi naleśnikami ;-)

Pomysł padł: Skałki w Niegowonicach :-)

Pedalimy do Niegowonic mając nadzieje na zachód słońca.
Słońce juz zaszło dawno ale i tak jest ładnie :-)

Widok ze skałek w Niegowonicach © kosma100


Widok ze skałek w Niegowonicach © kosma100


Chwile spedzamy na robieniu zdjęć i schodząc ze skałek dopada mnie znowu lęk wysokości... dawno nie miałam takiego paraliżu... masakra :(

Pędzimy w kierunku Łośnia.
Na skrzyżowaniu Trójmiasta - Łosień - Łęka - Okradzionów rozstajemy się - Tomek jedzie przez Okradzionów do domu, a ja prosto nach hause.

W domu Musta poluje na ćmę na suficie.
Musta poluje na ćmę © kosma100


Tomek - dzięki za fajny wypad i pyszne naleśniki ;-)

No i przypomniał mi się tak zupełnie przypadkowo Post Regiment :-)

*Post Regiment - "Mrok".


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 62.47km
  • Czas 02:57
  • VAVG 21.18km/h
  • VMAX 40.20km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 kwietnia 2012 Kategoria W towarzystwie ;), Ponad 50 km ;), In the rain...

W poszukiwaniu miejsc na punkty kontrolne :-)

Z rkk33 po okolicznych lasach, planując trasę rajdu na orientację, który organizuję dla współpracowników.

Miałam nigdzie nie jechać, bo pogoda za oknem straszyła i było mokro.
Ale rkk33 namawiał, namawiał i namówił ;-) no i dobrze!

Do Błędowa asfaltem, następnie w teren żółtym szlakiem.
Bagna Błędowskie.
Bagna Błędowskie ścieżka dydaktyczna © kosma100


Po przyjeździe do domku trochę poczytałam na ich temat:
"Bagna ciągną się wzdłuż Białej Przemszy, na terenie Pustyni Błędowskiej. Zachodnia część natrafia na triasowe wzgórza i zwęża się, tworząc dolinę przełomową. Można tu zaobserwować liczne meandry, starorzecza i bagna z bogatymi biocenozami. Woda rzeki jest czysta, co stwarza dobre warunki do życia dla wielu, rzadkich zwierząt i roślin. Żyją tu 3 gatunki zwierząt wymienione w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt: bóbr europejski, minóg strumieniowy i kureczka nakrapiana, zamieszkująca mokradła i błota. Ponadto spotkać tu można derkacza, bociana białego, kszyka, dudka, jastrzębia, kokoszkę wodną, błotniaka stawowego, kruka, trzcinniczka, gąsiorka czy dzięcioła zielonosiwego. Gady reprezentowane są przez jaszczurkę zwinkę i żmiję zygzakowatą."

Do Lasek, gdzie jest skałka trawertynowa.
Skałka trawertynowa © kosma100


Zdziwiłam się gdy dowiedziałam się, że jest to jedyny tego rodzaju obiekt w Polsce.

Z Lasek do Krzykawy pod pomnik powstańców 1863r, miejsce śmierci Francesco Nullo.
Następnie szlakiem obok Lip Dobieckich i kapliczki do Błędowa.
Oznaczenia szlaków rowerowych © kosma100


Kierujemy się w stronę Chechła.
Po drodze, wspaniałomyślnie postanawiam jechać czerwonym szlakiem, którym nigdy nie jechałam.
I tu zaczyna się masakra.
Pełno piachu... wrr... aż mi się serce kraje jak słyszę piach w napędzie Białej Perły.
Jedno wiem: już nim nie pojadę :-)

Chociaż po drodze mijamy fajne miejsce:
Okolice Chechła © kosma100


Mostek © kosma100


W Chechle mala przerwa pod sklepem i jedziemy na Pustynię Błędowską.
Pustynia Błędowska © kosma100


Z Pustyni już asfaltem do domku.
Dookoła komina a pięćdziesiątka pękła ;-)
Zmarzłam okrutnie, bo przez cały czas siąpił drobny deszczyk.
Wojtek, dzięki za towarzystwo. Pewnie sama bym dzisiaj nie pojechała - pogoda zniechęcała.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 50.82km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 17.73km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozprawiczenie Superiora ;-)

Z Darkiem jedziemy na przejażdżkę.
Jedziemy w trójkę - ja, Darek i 29-tka ;-)
Darek z 29-tka ;-) © kosma100


Ruszamy w stronę Stolarzowic, a następnie wjeżdżamy w las. Chłodno ale świeci słońce, w Stolarzowicach przed kościołem rozbieram się z kurtki i jadę w samej koszulce i podkoszulce.
Wyjeżdżamy z lasu i patrzymy jak ktoś nie wyrobił się na zakręcie...
Pan nie wyrobił na zakręcie © kosma100


Mykamy ponownie w teren by znaleźć się w miejscu, gdzie błoto unieruchamia koła nawet rowerów bez błotników ;-)
Kanion © kosma100


Błoto unieruchomiło koło ;-) © kosma100


Błotko ;-) © kosma100


Co chwila muszę stawać by patykiem odlepić błoto, które unieruchamia koło i nie da się jechać.
Na górze patrzymy na swoje rumaki śmiejąc się jak dzieci. Jesteśmy nienormalni :-)
Darek foci swoją ubłoconą 29-tkę.
Darek foci swój brudny rowerek © kosma100


Uaaaha brudasy dwa!
Aaaa rowery dwa ;-) © kosma100


Kiedyś może tamtędy zjadę ;-)
Kanion ;-) © kosma100


Błotko...
Błotko ;-) © kosma100


jedziemy na rynek do Tarnowskich Gór, skąd dzwonimy do Karli76. Niestety nie udaje nam się spotkać :( Trudno - następnym razem.
Z Tarnowskich Gór nad Chechło.
Chechło ;-) © kosma100


Chechło ;) © kosma100


Z Chechła terenem do Świerklańca.
W Świerklańcu chwila zastanowienia czy się rozdzielamy i każdy jedzie w swoją stronę czy jeszcze jeździmy po okolicy a do domku pojadę pociągiem.
Decyzja pada - jeździmy razem. Darek pokaże mi szlaban, który otwiera się na komendę: "Proszę otworzyć".
Jedziemy drogą, "którą Darek nigdy nie jechał". Lądujemy na jakiejś górze, z której rozpościera się widok na jezioro w Świerklańcu.
Świerklaniec w tle © kosma100


Jak zwykle, jak jedziemy w ciemno, jest ciekawie. Kończymy nawet przejazdem przez pole. No cóż - czas orki ;-)
Teren © kosma100


Wyjeżdżamy na drogę niestety za daleko i decydujemy, że szlaban "Darek otwórz" pozostawiamy na następny raz.
Wracamy na Helenkę na obiadek, a później do Rudy Śląskiej na pociąg.

Miła Pani konduktor idzie mi troszkę na rękę i za bilet płacę 4,00 zł ;-) plus 4,00 zł za rower ;-)
Wysiadam w Gołonogu, by nie przekroczyć strefy i wracam na kołach do domku, ubierając po drodze kurtkę - zimno.

Dużo terenu. Podobało mi się ;-) I mogę z dumą stwierdzić, że rozprawiczylam Superiora ;-) bo wcześniejsze Darka wypady na nim były lajtowe - nie trzeba było go nawet myć.
Po dzisiejszym wypadzie wygląda rasowo ;-)
Darek - dzięki za bardzo fajny wypad ;-)
Anetko - dzięki za świąteczne zaproszenie ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 68.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 17.74km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ile pięknych chwil może mieć za sobą 70-latek?


Kiedy byłem mały,
zawsze chciałem dojść na koniec świata,
kiedy byłem mały,
pytałem gdzie i czy w ogóle kończy się ten świat...

W życiu piękne są tylko chwile,
w życiu piękne są tylko chwile

Kiedy byłem mały,
pytałem co to życie,
co to życie mamo,
widzisz życie to ja i Ty,
ten ptak, to drzewo i kwiat,
odpowiadała mi...

W życiu piękne są tylko chwile,
w życiu piękne są tylko chwile

Teraz jestem duży i wiem,
że w życiu piękne są tylko chwile,
dlatego czasem warto żyć,
dlatego czasem warto żyć...

W życiu piękne są tylko chwile,
w życiu piękne są tylko chwile,
w życiu piękne są tylko chwile,
w życiu piękne są tylko chwile,
tylko chwile

Kiedyś byłem mały...*


Ostatnio zabiegana, zalatana, zapracowana.
Robię imprezę urodzinową (bagatela 70 lat) mojego osobistego Fadera.
Impreza na 20 osób... jest co robić ;-)

Dzisiaj musiałam zawieźć biżuterię do Katowic, ponieważ Rowerowa Norka zasponsorowała nagrody - gadżety na Rajdzie.
Miałam do wyboru:
- jechać blachosmrodem (tfu! w taką pogodę to grzech nierozgrzeszalny);
- dać biżuterię amidze, który ją zawiezie (zaoszczędzę czas ale nie zrobię przeciagu na rowerze);
- jechać rowerem (stracę cenny czas ale zaspokoję swoje potrzeby :-)).

Wybrałam... hmm... opcje ze stratą czasu ;-)

A więc późnym rankiem ruszyliśmy z amigą nach Katowice.
Wybrałam spokojną trasę.
A więc Łosień - Ząbkowice - terenem do Pogorii III - terenem do Łagiszy - Czeladź - Sosnowiec - Katowice.

Na rajdzie przekazuję biżuterię i spotykamy Pięknowłosych ;-) Pogaduchy... jest miło ale trzeba się zbierać...
Do domu przez Czeladź - Łagiszę - Pogorię - Manhattan (wizyta u cioci po stare zdjęcia Taty) - Łosień (Tata) & dom.

Było fajnie ;-)

No i fotorelacja:

Co to? :D
Biała Perła... tylko z nazwy? :D © kosma100


Biała Perła leciutko ubrudzona po jeździe w terenie na zamek w Tyńcu.
Biała Perła... hmm © kosma100


Biała Perła... trochę brudna © kosma100


Amiga był pod wrażeniem tego mostu ;-)
Most... amiga coś tam narzekał ;-) © kosma100


Łagisza
Elektrownia Łagisza © kosma100


Pięknowłosi na mecie
Pięknowłosi na Rajdzie © kosma100


Park Zielona
Dąbrowa Górnicza Park Zielona © kosma100


70-latek dzisiaj
70-latek © kosma100


Młody 4-letni Żołnierz
Młody "Żołnierz" © kosma100


Dziecko wojny (jak sam o sobie mówi ;-))
Dziecko wojny ;-) © kosma100


6-latek
6-latek © kosma100


Prawie jak z filmu Allena ;-)
Prawie jak z filmu Woodyego Allena ;-) © kosma100


Buszują w słonecznikach
Buszujący w słonecznikach © kosma100


Ech... fajnie, że zrobiłam przeciąg na rowerze... teraz mogę zabrać się za gotowanie, pieczenie, sprzątanie...

* Dżem - "Naiwne pytania".


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 74.86km
  • Czas 03:41
  • VAVG 20.32km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na wysokiej skale niebosiężny zamek... było błoto, lód i piach...


W spadku po dziewczynie wyspa mi została
Dziesięć kroków długa, z piasku była cała
Przywoziłem ziemię podkradaną z pola
Chciałem ja ożywić, przecież była moja

Wreszcie siałem trawę bardzo wczesną wiosną
Odtąd po mej wyspie mogłem chodzić boso
Posadziłem kwiaty, wszystkie dla ozdoby
Przywoziłem z domu wiadra słodkiej wody

Aż tu wielki grad wybił co mógł
Ziemię zmył, nagły skok wód
Wyspa znów z nagiego piasku jest

Posadziłem drzewo u mnie na balkonie
Wielkie, silne drzewo, bardzo dbałem o nie
Pomyślałem sobie - kiedy mnie nie bedzie
Pamieć ludzi o mnie mieszkać będzie w drzewie

No i miało tak stać tysiąc sto lat
Jak posąg mój miało tu trwać
Kiedyś wiatr ze zlością wyrwał

Zbudowałem sobie na wysokiej skale niebosiężny zamek
W słońcu lśnił wspaniale
W zamek ten włożyłem wszystkie oszczędności
By się czuć bezpiecznym do późnej starości

Lecz mój czujny wróg rył jak szczur
Wsypał proch do kilku dziur
Przyszła noc, podpalił wtedy lont

I tak wszystko to, czego sie tknę
W proch i pył obraca się
Nie wiem sam, gdzie miejsce dla mnie jest

I tak wszystko to, czego sie tknę
W proch i śmierć obraca się
Nie wiem sam, gdzie miejsce dla mnie jest*


Na zamek (a raczej ruiny) zamku w Tęczynie wybieram się jakieś 5-10 lat.
I w końcu... udało mi się ;-)
Zaplanowałam sobie, że sobotnim moim celem będzie ów zamek (a raczej ruiny ;-)).
W piątek Stary Znajomy (niezrzeszony na bikestats) zagadał czy mam jakieś plany bo On rozruszałby kości po zimie a nie ma pomysłu.
Więc od słowa do słowa i zostaliśmy umówieni ;-)

Meridka, po ostatnim przeciągu wygląda tak (czystością nie grzeszy):
brudna meridka © kosma100


Więc wstaję wcześniej by umyć Meridkę - taka piękna, słoneczna pogoda to Meridka też musi błyszczeć ;-)
9:00 przyjeżdża Znajomy, mały serwis rowerów (podpompowanie kółek) i w drogę.
Podczas podpompowywania (ja stoję, Koledze stoi, tzn. Kolega dyma) jadą bajkerzy i jeden krzyczy: "Jedzie pani z nami?" ja na to: "Pewnie!" Znajomy: "Znasz go?" Ja: "Nie"...

Szybkie ustalenie trasy i...
Jedziemy!
Łosień, Okradzionów. W Okradzionowie wpadam na pomysł by terenem a nie asfaltem.
No to jedziemy terenem
Po jakimś czasie żałuję, że zaproponowałam teren.
Moja czyściutka przed wyjazdem Biała Perła wygląda tak:
Meridka... pół godziny po myciu © kosma100


Ups!
Pedalimy dalej: Sławków, Bukowno.
Dawna kopalnia piasku "Szczakowa" © kosma100


Później wjeżdżamy w następny teren i jest... bardziej błotniście...
Hmmm błotniście było © kosma100


Czasami nawet jest i lodzik:
Był i lód © kosma100


Wcześniejsze błoto to nie błoto... Myślałam, że tylko jak ma się założone błotniki to może błoto unieruchomić koło. Otóż NIE - bez błotników reż da radę ;-)
A myślałam, że tylko w przypadku błotników można zapchać koło błotem... © kosma100


Jedziemy fajnymi traskami i w końcu na horyzoncie pojawia się zamek
W oddali zamek Tenczyn © kosma100


W Puszczy Dulowskiej fajnie się jeździ ;-)
Piękna droga w Puszczy © kosma100


Dalej widzimy obóz Marsjan.
Mars, Mars, Mars atakuje! © kosma100


Dojeżdżamy w końcu, po "lekkim" wspinaniu na zamek Tęczyn.
Potężne ruiny zamku Tęczyn (używa się też nazwy Tenczyn) położone są na szczycie góry, która była kiedyś wulkanem na wysokości 403 m. Był to jeden z największych zamków Małopolski. Nie mogło być inaczej skoro rezydował tu jeden z najmożniejszych i najbardziej wpływowych rodów w Polsce - Tęczyńskich. Przez 300 lat nazywano go drugim Wawelem.

Meridka na zamku Tenczyn © kosma100


Zamek Tęczyn © kosma100


Zamek Teczyn © kosma100


Kosma z Meridką na zamku w Tęczynie © kosma100


Po posiadówce z widokiem na ruiny (twierdzimy, że niezła miejscówka do spania na dziko) pędzimy w dół (tzn. ja częściowo sprowadzam, gdzie Kumpel na to: "O widzę, że z powrotem raczkujesz" (kiedyś dużo jeździliśmy po górach). No raczkuję, raczkuję - 5 lat po górach nie jeździłam!

Wracamy!
Puszczą, gdzie naprawdę jeździ się super i gdzie piwo smakuje wyjątkowo, jedziemy do Trzebinii, następnie "opłotkami" do Jaworzna.

Tam postój na zakupy.
Patrząc na ten rower myślę o Darku. Darku - taką "prawie 29-tką" zrobiłbyś furrorę :D
Różowy rower ;-) © kosma100


Następnie, by nie było monotonii, że tylko błoto, lód, błoto teraz jest piach ;-)
Było i piaszczyście © kosma100


Przejeżdżamy (tzn. ja prawie się czołgam) po moście, który trzyma się chyba na słowo.
Mostek... trzyma się na słowo © kosma100


Następnie w pięknych okolicznościach przyrody spożywamy zakupy, które zrobiliśmy w sklepie z różowym rowerem.
Piwko przy zachodzącym słońcu © kosma100


Pedalimy do Kazimierza Górniczego, gdzie sie rozstajemy.

Fajnie było ale przez to błoto, przez ten lód, przez ten piach ujechałam się jak norka (Rowerowa Norka ;-))

Z Kazimierza do Strzemieszyc, następnie do Łośnia.
W domu jestem o 19:00.
"Na styk", bo zaraz nadjeżdża amiga. W planach format mojego laptopa i sesja gadżetów z Rowerowej Norki...

*Perfect - "Wyspa drzewo zamek".


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 106.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 06:30
  • VAVG 16.31km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy - Śląska Masa Krytyczna

Z Darkiem jedziemy najpierw z Helenki do Gliwic.
Mży ale bardziej przeszkadza "prysznic" z ulicy - jazda bez błotników w taką pogodę szybko skutkuje mokrą pupą.
Na miejscu dostajemy kamizelki Masy.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy © kosma100


Śląska Masa Krytyczna © kosma100


Wręczam Romanowi parę kompletów mojej biżuterii rowerowej by została wylicytowana lub po prostu by ktoś ją kupił wrzucając pieniądze do puszki.
Kolczyki rowerki © kosma100


Bardzo sprawnie Policja obstawia Masę. Jestem pod wrażeniem.
Plamę daje jednak policja bytomska - jedzie za wolno (chyba, że tempo podyktowane było dołączeniem się do Masy prezydenta Bytomia) i na włączonych awaryjnych ;-)

W Bytomiu odłączamy się od Masy. Darek z Rodzinką jedzie jeszcze na koncert, ja muszę wracać do Musty, która sama jest w domu.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 53.90km
  • Czas 03:05
  • VAVG 17.48km/h
  • VMAX 39.40km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl