Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2008

Dystans całkowity:704.83 km (w terenie 46.00 km; 6.53%)
Czas w ruchu:38:48
Średnia prędkość:18.17 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:35.24 km i 1h 56m
Więcej statystyk
Niedziela, 30 listopada 2008

Powrót do domku...

Powrót do domku...


Dzisiaj wróciliśmy od Helenki :))))
Helenka - Mydlice oraz mały, wieczorny lans po Dąbrowie - służbowo :)

Trochę tych bików mam w domku :)



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 40.69km
  • Czas 02:11
  • VAVG 18.64km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 listopada 2008 Kategoria W towarzystwie ;)

Bezogniskowe ognisko Bikestatsowiczy

Bezogniskowe ognisko Bikestatsowiczy

Było super :)

Opis później jak przyjadę z zagranicy i Młynarz z Asicą dopuszczą mnie do kompa :)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 56.84km
  • Czas 03:12
  • VAVG 17.76km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 listopada 2008

Ognicho

Ognicho

Ostateczne informacje :)

Miejsce spotkania - pod pomnikiem "Hendrixa"

w centrum Dąbrowy Górniczej obok Pałacu Kultury Zagłębia - godzina 12:00.

Miejsce spotkania na googlach:
Tutaj mapka

Z ostatniej chwili osoby, które będą to:
1. Asica :D :D :D;
2. Młynarz;
3. Kosmacz;
4. Darek (djk71);
7. ewcia0706;
8. ggrzybek;
9 i 10.Rafaello z synem;
11. shovel;
12. radzio;
13. vanhelsing;
14. olo81 (nie na 100%);
15. art75 (nie obiecuje);
16. DARIUSZ79.

ggrzybek z ewcia0706 kiełbachę kupują sobie sami.
Dla reszty zamierzam zakupić jutro, chyba, że ktoś inaczej sobie zażyczy - to proszę o info. To samo z chlebem. Ketchup i musztarda będzie :]

No to do jutra :)))

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 0.01km
  • Czas 00:01
  • VAVG 0.60km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 listopada 2008 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Mam tylko jedno skrzydło
To prawie tak jak anioł
A Ty masz skrzydło drugie
Rośnie u Twoich ramion

Gdy stanies

Mam tylko jedno skrzydło
To prawie tak jak anioł
A Ty masz skrzydło drugie
Rośnie u Twoich ramion

Gdy staniesz przy mnie blisko
I mocno mnie przytulisz
Bez trudu popłyniemy
Prosto w wysokie chmury

Szczęśliwe chwile to motyle
Miłość wieczna tęsknota

Zatrzymamy się w locie
Nad szczytem i urwiskiem
I będziemy nad Ziemią
Nieziemskim zjawiskiem

To będzie nasza pierwsza
Komunia bez końca
Przytul mnie tylko mocno
Lecimy do słońca

Szczęśliwe chwile to motyle
Miłość wieczna tęsknota



Miłość wieczna tęsknota... za rowerkiem ;D

Po tygodniowej przerwie aż mnie nosiło by wsiąść na mojego czarnego rumaka :D
O 7:00 sen został przerwany, zadanie bojowe – Monia – Niania ;]
Więc popedaliłam na Manhattan by dzielnie stawić czoła Dwulatce ;)

Pogrzebiemy tutaj, może znajdziemy coś do jedzenia...


Teraz podsmażymy...


Jak naciskam tak pilota to telewizor się wyłącza, a Monia nie chce się wyłączyć... Hmmm.


Następnie popedaliłam na Mydlice do Znajomej na umówioną kawkę :D

Z Mydlic ruszyłam na Pogorię... zrobić rozpoznanie przed sobotnim ogniskiem...

W Dąbrowie biało...


Pogoria




Knajpa zamknięta będzie w sobotę więc... porażka trzeba będzie sobie poradzić bez knajpy.
Miejsce na ognisko.




Nawet kawałek dachu jest :D

Dookoła Pogorii i do domku.

Drogi niby ok., z małymi wyjątkami...


Po powrocie coś na rozgrzanie... ;)


Wieczorem na angielski !@#$^$#%^*%^(&%!#@%$%$#^%$&^
Wychodzę z klatki, wsiadam na rower, ruszam.... ślizgam się w lewo, ślizgam się w prawo, wypinam się z spd, podpieram się, ślizgam się w lewo, ślizgam się w prawo i od początku....

MASAKRA!!!!!!!!
Droga osiedlowa zamarzła i jest szklanka....
Boję się, że nie dojadę cała na angielski.

Po angielskim do centrum do Znajomych....
Późnym wieczorem od znajomych do domku.

Dziwne, bardzo dziwne, o 18:55 była mniejsza temperatura (o wiele!) niż o 23:00 - wcześniej był lód a teraz tego lodu nie ma tylko miękki śnieg.... jakaś dziwna ta nasza aura ;)

_____________________________________________________
Ognisko Bikestatsowiczy
Parę informacji dotyczących sobotniego (29.11.2008) ogniska:
Lista uczestników:
1. Kosmacz;
2. Młynarz;
3. Anetka (Anetka);
4. Igorek (Igorek03);
5. Wiku (WRK97);
6. Darek (djk71);
7. ewcia0706;
8. ggrzybek;
9 i 10.Rafaello z synem;
11. shovel;
12. radzio;
13. vanhelsing;
14. olo81 (nie na 100%);
15. art75 (nie obiecuje);
16. johanbiker ze znajomymi :D (iloma?);

Zbiórka o 12:00 pod Pałacem Kultury w D.G.

Proszę wszystkich zainteresowanych o potwierdzenie, można mailować by uzyskać np. ode mnie numer telefonu – będzie łatwiej się domówić w sobotę ;)
Muszę wiedzieć ile kiełbachy i chleba kupić :)
Myślę, że najlepiej będzie jak kupię kiełbasę, chleb, ketchup i musztardę a potem się rozliczymy – ale decyzja należy do Was – zapraszam do dyskusji ;))))

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 33.70km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 17.89km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

dorysował mi ktoś nowy nos
inna twarz i parę cudzych rąk
potem bezlitośnie gumką starł
to co było moim własnym ja
wziął

dorysował mi ktoś nowy nos
inna twarz i parę cudzych rąk
potem bezlitośnie gumką starł
to co było moim własnym ja
wziął za kołnierz i przyszpilił mnie
do bristolu z malowanym tłem
od tej pory nigdy nie wiem sam
naprawdę nie wiem co robić mam

czy to juz tak zawsze ma pozostać?
Czuję sie jak rysunkowa postać
kim byl ten gość co na pomysł wpadł
by mi na złość dookoła zafundować

z papieru, z papieru świat

każą mi bajkową drogą iść,
z papierowym smokiem wciąż się bić
w domach na papierze mieszkać, spać
kartonowy ksiezyc z nieba krasc
o losie, o losie!
Bo nie w swoim ciągle biorę nosie
z tej krainy papierowych serc
choć sie staram nie mogę, nie mogę zbiec

czy to już ...


O 11:00 wyglądam przez okno... brr!!! szron na trawie i samochodach stojących w cieniu bloków... otwieram okno, wdycham głęboko rześkie, bardzo rześkie powietrze... niedobrze, bardzo niedobrze... jechać rowerem? czy autobusem?

Jednak wybrałam rower :)

Najpierw na Mydlice oraz do centrum D.G. zawieźć perfumki :)))

potem do pracy - standardowo.
Ubrałam się dzisiaj odpowiednio do temperatury: bluza + kurtka i dwie pary getrów :))) tylko palce u stóp mi zmarzły :(((( nie wiem co mam zrobić :((( może kupić ochraniacze?

W pracy przez cały dzień kichałam, dobrze, że kierowniczki obok nie było bo by mi się dostało za jeżdżenie na rowerze :D

Powrót z pracy - o dziwo!!! wydawało mi się, że jest cieplej niż w południe albo co najmniej tak samo ;D
Trzeba było wstąpić do sklepu po lekarstwo na przeziębienie :] (czyt. piwko na grzańca :D)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 38.89km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 17.95km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 17 listopada 2008


Będą lata tłuste i gorące
Ale też i nie klejące się wcale
Poprzecinane deszczem
Pozalepiane żalem

Ale trzym


Będą lata tłuste i gorące
Ale też i nie klejące się wcale
Poprzecinane deszczem
Pozalepiane żalem

Ale trzymajmy się razem!
Ale kochanie damy radę!
Ale trzymajmy się razem!
Ale... no ale nigdy nie każ mi wybierać
I nigdy nie każ mi wybierać, nigdy nie każ mi wybierać
Bo jeszcze wybiorę źle

Będą dni pachnące wrzosem
Ale też noce nie przespane wcale
Poprzerywane wrzaskiem
Pozaszywane niedopasowaniem

Ale trzymajmy się razem!
Ale kochanie damy radę!
Ale trzymajmy się razem!
Ale... no ale nigdy nie każ mi wybierać
I nigdy nie każ mi wybierać, i nigdy nie każ mi wybierać
Bo jeszcze wybiorę źle, bo jeszcze wybiorę źle

Damy radę!
Ale trzymajmy się razem!
Ale kochanie damy radę!
Ale trzymajmy się razem!
Ale nigdy nie każ mi wybierać
I nigdy nie każ mi wybierać, i nigdy nie każ mi wybierać
Bo jeszcze wybiorę źle...


Po tygodniu nocek i po piątkowo – sobotnim nie spaniu w dzień, w niedzielę o godzinie zapadłam w sen... W sen zimowy chyba :D Spałam 20 godzin (słownie: dwadzieścia godzin).
Zmęczenie i zaczynająca mnie brać choroba dały swoje.
Dlatego też dzisiaj nie pojechałam na rowerze do pracy (nie mogłam się zwlec z łóżka o 6:00) ;)

Na rowerek wyskoczyłam dopiero przed angielskim.
Wyjechałam 40 minut wcześniej by zapolować na Pogorię :D

Widok na Pogorię z ulicy 3-go Maja.


Przetestowałam windę przy kładce nad ulicą – oczywiście, tak jak przypuszczałam winda jest ale nie działa :(

Pogoria z kładki.






Fontanna... kolorowa, tzn. koloru kolorowego ;D


Fontanna koloru niekolorowego :D


Fontanna koloru zielonego :D


Fontanna koloru dwu-kolorowego ;p


Fontanna kolorowa w c... tzn. wielokolorowa ;p;p;p


Bez fontanny koloru kolorowego, ani niekolorowego, ani koloru zielonego, tudzież dwu-kolorowego, ani wielokolorowej ;p;p;p – ZUS w D.G.


Z angielskiego...cała drżąca... zimno!!! Bardzo zimno!!! Może dlatego, że Kosmacz ubrany tylko w koszulkę i kurtkę oraz getry z LIDLa... jutro jak pojadę do pracy bikiem to muszę się odpowiednio ubrać ;D w końcu to nie wiosna, panie sierżancie :)

Dialog z Koleżanką, która wyszła z angielskiego razem ze mną:
- Ty cały czas jeździsz na rowerze?
- Często.
- A w zimie też?
- Jak nie będzie śniegu i lodu na ulicach.
- Od kiedy jeździsz?
- Znaczy się od ilu lat?
- Tak.
- Od 13-tu.
- O kur... Ty to musisz mieć kondychę!!!
:)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających
Kichająca, pociągająca
Kosma
  • DST 5.16km
  • Czas 00:24
  • VAVG 12.90km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 listopada 2008 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Mam wszystko, czego może chcieć uczciwy człowiek -
Światopogląd, wykształcenie, młodość, zdrowie,
Rodzinę, która kocha mnie, dwie,

Mam wszystko, czego może chcieć uczciwy człowiek -
Światopogląd, wykształcenie, młodość, zdrowie,
Rodzinę, która kocha mnie, dwie, trzy kobiety,
Gitarę, psa i oficerskie epolety!
To wszystko miało cel, i otom jest u celu.
Na straży pól bezkresnych strażnik (jeden z wielu).
Przy lampie leżę, drzwi zamknięte, płomień drga,
A ja przez szpadę uczę skakać swego psa!

Na drzwi się nie oglądaj, nasienie sobacze,
Gdzie w śniegach nocny wilka trop i zaspy po pas.
Skacz, jak ci każę, będę patrzył jak skaczesz!
Encore, encore, jeszcze raz!

Za oknem posterunku nic nie dzieje się,
Czego bym umiał dopilnować, albo nie.
Dali tu stertę starych futer i człowieka,
Ażeby był i nie wiadomo na co czekał!
Więc przypuszczenia snuję, liczę sęki w ścianach,
Czasem przekłuję końcem szpady karakana,
W oku mam błysk! (Od knota co się w lampie żarzy)
Czerwony odcisk dłoni na podpartej twarzy!

Na drzwi się nie oglądaj, nasienie sobacze,
Gdzie w śniegach nocny wilka trop i zaspy po pas.
Skacz, jak ci każę, będę patrzył jak skaczesz!
Encore, encore, jeszcze raz!

Tak, jest gdzieś świat, obce języki, lecz nie tu.
Tu z ust dobywam głos, by rzucić rozkaz psu!
Są konstelacje gwiazd i nieprzebyte drogi,
Ja krokiem izbę mierzę, gdy zdrętwieją nogi!
I wtedy szczeka pies na ostróg moich brzęk,
Ze ściany rezonuje mu gitary dźwięk...
Ze wspomnień pieśni, które znam, tka wątek wróżb,
Jak gdybym kiedyś swoje życie przeżył już...

Na drzwi się nie oglądaj, nasienie sobacze,
Gdzie w śniegach nocny wilka trop i zaspy po pas.
Skacz, jak ci każę, będę patrzył jak skaczesz!
Encore, encore, jeszcze raz!

Więc jem i śpię, pies śledzi wszystkie moje ruchy.
Gdy piję, powiem czasem coś, on wtedy słucha.
I widzę w oknie, zamiast zimy, lampę, psa
I oficera, który pije tak jak ja!
Nic nie ma za tą ścianą z wielkich, ciemnych belek,
Nad stropem nazbyt niskim, by skorzystać z szelek!
Nic we mnie, prócz do świata żalu dziecięcego,
Tu nikt nie widzi, więc się wstydzić nie mam czego!

Oczami za mną nie wódź, nasienie sobacze!
Gdy piję w towarzystwie alkoholowych zmor!
I nie liż mnie po rękach, gdy biję cię i - płaczę!
Jeszcze raz! Jeszcze raz! Encore!


Dzisiaj rankiem z przerażeniem stwierdziłam, że jazda na rowerze nie sprawia mi przyjemności ani satysfakcji...
Może to przez te ostatnie 5 nocek w pracy?
Może to przez to, że przez ostatnie dwa dni swój tyłek woziłam samochodem?
Może to przez to, że się źle ubrałam i było mi zimno... przeraźliwie zimno?
Może to jesienna depresja? :D
Może muszę się po prostu w końcu wyspać? :D

Nie wiem dlaczego ale mam nadzieję, że mi przejdzie, bo jak sobie pomyślę, że jutro mam jechać przed 7:00 do pracy na rowerze to mnie mdli...

W piątek nie pedaliłam do pracy bo byłam z Małą Pływaczką na basenie :)


Dzisiaj rano "zachwycił" mnie blok, a raczej jego kolor... masakra!


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 5.88km
  • Czas 00:27
  • VAVG 13.07km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jak ja nie lubię... deszczu :/

Jak ja nie lubię... deszczu :/

Wczoraj wieczorem, jadąc do pracy dziwiłam się, że pomimo mokrej ulicy mam suchy tyłek.
Dzisiaj rano już się nie dziwiłam, nie dlatego, że się przyzwyczaiłam, że mam suchy tyłek tylko dlatego, że nie miałam suchego :/

Przedwczoraj, po długim okresie "rozgrzebania" skończyłam wreszcie zabudowywać wnękę i składać szafy (hip hip hurra!!!)




Zostało "tylko" posprzątać rozgardiasz panujący w mieszkaniu - dlatego jeżdżę na rowerze tylko "służbowo" czyli do pracy.


Na poczcie zachwyciły mnie pocztówki z Dąbrowy więc sobie kupiłam - ale ładne to moje miasto :)))




Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 16.34km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 16.34km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ognisko Bikestatsowiczów - pożegnanie "sezonu"

Ognisko Bikestatsowiczów - pożegnanie "sezonu"

29 listopada w Dąbrowie Górniczej okoliczni (i nie tylko) BikeStatsowicze spotkają się by pojeździć wspólnie po okolicy, a na koniec upiec sobie kiełborkę przy ognisku :)

Na imprezce wstawią się:
- pseudo-organizator - Kosmacz :)
- djk71 z Rodzinką;
- ewcia0706;
- ggrzybek;
- Rafaello z synem;
- shovel;
- radzio;
- Młynarz.
To tyle na razie zgłoszonych :) Myślę, że znajdzie się jeszcze paru ochotników :)))

Wstępny plan:
11:00 - spotkanie (np. w centrum Dąbrowy Górniczej)
11:00 - 15:00 - objazd okolic (np. wszystkie Pogorie, górka Gołonoska, strzelnica)
15:00 - ognisko na Pogorii z pieczeniem kiełbasek.

Termin ustalony, teraz tylko pozostało nam prosić Górę o ładną pogodę i zastanawiać się jakiego rodzaju będzie nasze ognisko.

Co do mokrego drewna to tutaj do poczytania - sposoby rozpalania ogniska :))))))

Uwagi i zgłaszanie chętnych - w komentarzach :)
__________________________________________________________________
Rankiem (o 6:00) z pracy - standardowo.
Wieczorem - do pracy - standardowo.


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.54km
  • Czas 01:47
  • VAVG 18.25km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ognisko Bikestatsowiczy

Ognisko Bikestatsowiczy

Rankiem z pracy - standardowo.
W związku z tym, że już wczoraj miałam straszną ochotę na kiełborkę (nie mylić z Kiełborką :D) z ognicha dzisiaj jadąc z pracy wymyśliłam sobie "Pożegnanie "sezonu" z udziałem BikeStatsowiczy"

Zapraszam wszystkich okolicznych (i może nie tylko) bikerów i bikerki :)
Wstępny plan:
10:00 - spotkanie (np. w centrum Dąbrowy Górniczej)
10:00 - 15:00 - objazd okolic (np. wszystkie Pogorie, górka Gołonoska, strzelnica)
15:00 - ognisko na Pogorii z pieczeniem kiełbasek.

Godziny mogą ulec zmianie :)

Moje propozycje terminu:
1) sobota 22 listopad;
2) sobota 29 listopad;
3) niedziela 30 listopad;
4) sobota 6 grudzień.

Zgłaszajcie się w komentarzach - wybierzemy termin, który będzie pasował największej liczbie ludków :)

Wieczorem, z powodu walki z szafą (walka zakończona - wygrałam :)) nie pojechałam na angielski tylko prosto do pracy :)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.55km
  • Czas 01:48
  • VAVG 18.08km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl