Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2016
Dystans całkowity: | 301.83 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 35:30 |
Średnia prędkość: | 8.50 km/h |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 50.30 km i 5h 55m |
Więcej statystyk |
Piątek, 21 października 2016
Rowerowa Kampania reklamowa w Oświęcimiu
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :-)
- DST 33.69km
- Czas 07:23
- VAVG 4.56km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 października 2016
Rowerowa Kampania reklamowa w Ośięcimiu
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :-)
- DST 16.99km
- Czas 03:17
- VAVG 5.17km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 października 2016
Kategoria Rowerowa Norka
Kampania reklamowa w Oświęcimiu
W pracy.
Jak chomik ;-) kręcąc wokół Starego Miasta i Rynku.
Mobilna rowerowa reklama w Rynku © kosma100
Mobilna rowerowa reklama na kładce © kosma100
Mobilna rowerowa reklama na kładce pieszo-rowerowej © kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Jak chomik ;-) kręcąc wokół Starego Miasta i Rynku.
Mobilna rowerowa reklama w Rynku © kosma100
Mobilna rowerowa reklama na kładce © kosma100
Mobilna rowerowa reklama na kładce pieszo-rowerowej © kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 45.39km
- Czas 05:53
- VAVG 7.72km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 października 2016
Kategoria Zupełnie przypadkowo :-)
Prawie jak taniec na lodzie czyli slicki na błotno-liściastej Jurze na BikeOriencie:-)
Do bazy rajdu przyjeżdżamy, zupełnie przypadkowo, wraz z Tomkiem wieczorem w piątek.
Przy odbiorze kart startowych Tomek otrzymuje kartę i numer Tomasza Kosmali. Prostuję błąd informując, że Tomek jeszcze nie przyjął mojego nazwiska :-)
Pogaduchy, ognisko i idziemy spać.
Z racji mojej kondycji, a raczej jej braku :D postanawiamy z Tomkiem startować na trasie Mega - 11 PK około 55 km.
Rankiem kawa i pogaduchy ze znajomymi, którzy przyjechali w sobotę.
Pogaduchy ze Znajomymi - FotoDoktorek © kosma100
Tomasz :-) - FotoDoktorek © kosma100
Kawka z rana - FotoDoktorek © kosma100
Drużyna Rowerowej Norki - FotoDoktorek © kosma100
No pictures! - FotoDoktorek © kosma100
Pogawędki przed startem - FotoDoktorek © kosma100
Przed startem orientujemy się, że zupełnie nie przejęliśmy się wymianą opon. Startujemy więc na slickach. Jura, deszcz, liście, błoto i slicki. SUPER!
Opona terenowa :-) © kosma100
Ruszamy na PK 11 - "jabłoń". Dojeżdżając do okolic punktu spotykamy Agatę i Darka, którzy czeszą okolice. Czeszemy i my. Okazuje się, że punkt jest dalej :-)
Ruszają na kolejny punkt, a my trochę sprowadzamy, bo ślisko (dziwne, nie?).
Wiemy jedno - w terenie nie pojeździmy :(
Do 19 jedziemy więc asfaltami przez Postaszowice Gorzków Nowy. Po drodze mijamy Wąwóz Liszki :-)
750 metrów prowadzenia w parowie, bo ślisko :(
Teren pod slicki :-) © kosma100
Idąc w stronę punktu mijamy się z Uczestnikiem, który właśnie łamie hak. Tomek pożycza mu skuwacz z narzędziami i mówi, by zostawił narzędzia jak zrobi. O.K. Idziemy do punktu, a Uczestnik skuwa łańcuch.
Wchodzę po kostki w wodę. Świetnie - oba buty przemoczone :(
Sugerujemy się stojącym rowerem i schodzimy na ścieżkę, zamiast do parowu o 50 metrów za wcześnie, przechodzimy zboczem do punktu PK 19 - "zbocze parowu". Odbijamy i wracamy.
Wracając natykamy się na zestaw narzędzi Tomka :-)
Zostaw pożyczony zestaw! © kosma100
Schodzimy dalej i spotykamy "Łamacza haków", który wraca do nas, bo źle skuł łańcuch - jest za długi. Tomek tym razem pomaga mu z awarią. Na spokojnie, przecież jedziemy rekreacyjnie - możemy poświęcić 20 minut, by komuś pomóc :-)
Powstaje singiel, na którym spokojnie można dojechać do mety ;-)
Naprawiony rower ;-) - FotoDoktorek © kosma100
Kolejny nasz cel to PK 2 - "jaskinia".
Po drodze spotykamy owce oraz znajdujemy zguby, kolejno: 12 złotych, 2 batony, długopis i 2 tabletki APAP :-) Bierzemy "łup", który oddamy w bazie rajdu.
Łowce! Łowce! © kosma100
Mijamy się również z Mariem i Oskarem, którzy już wracają z "dwójki". Chwila rozmowy i każdy rusza w swoja stronę.
Punkt w jaskini - super! Na początku wchodzimy w korytarz na prawo. Ciemno jak w d..., a my świecimy sobie tylko telefonem. W końcu znajduję punkt w innym miejscu. Coś mówili na odprawie o punkcie w jaskini ale kto by tam słuchał dokładnie :-)
Z dwójki jedziemy na dwudziestkę - "skałka". Tam spotykamy Puchacza, z którym szukamy punktu. Okazuje się, że jesteśmy na innej drodze. Odnajdujemy najpierw siebie na mapie, później punkt ;-)
Korzystając z porad Puchacza, który uzyskał je od Barta, omijamy piaszczystą drogę szerokim łukiem i docieramy do jaskini Ostrężnickiej, w której zlokalizowany jest punkt numer 4.
W jaskini Mavik robi fotki ;-)
Robimy sobie długi popas w wiacie przy Ostrężniku - przecież jazda dzisiaj to czysta rekreacja ;-)
Następnie drogą rowerową jedziemy do Czatachowy, później żółtym szlakiem pod 18tkę.
Przy PK 18, który jest dołem, zagaduję rowerzystę, który ma na torebce logo bikestats o nicka.
Okazuje się, że to tomstar. Później przy rentgenieniu bikestats odkrywam, że mamy nawet to samo nazwisko ;-) i to Jego kartę startową najpierw dostał Tomek ;-)
Kolejny punkt to bufet - PK 1. Ognisko na bufecie ratuje moje mokre i zmarznięte stopy.
Spędzamy tu dobre 20 minut :-) Rekreacja ;-)
Lecimy do Żarek i dalej na PK 8 - "róg ogrodzenia". Po drodze jak nie urok to sraczka - jak nie piach, to mokre korzenie - wprost dla naszych slicków!
Kolejny punkt to PK 3 - "koniec ścieżki". Trochę jest tu bałagan ze ścieżkami i mapą ale jakoś nachodzimy na punkt.
Dalej lecimy do asfaltu. Po drodze spotykamy krzyż w szczerym polu. Fajna lokalizacja punktu na nocny rajd :-)
Krzyż w szczerym polu © kosma100
Jedziemy do Mirowa - punkt 12 - "podstawa skały" jest przy zamku.
Przez Bobolice mykamy do punktu 6. Odmierzamy, liczymy i bez problemu trafiamy na PK 6 - "koniec ścieżki". Słychać już stąd bazę rajdu i można zrozumieć co mówią :-)
Odbijamy i jedziemy do bazy.
Tomek finiszuje - FotoDoktorek © kosma100
Na mecie - FotoDoktorek © kosma100
Na mecie - FotoDoktorek © kosma100
Przeżywamy trasę - FotoDoktorek © kosma100
Pogawędki - FotoDoktorek © kosma100
Na mecie dowiaduję się, że na giga startowały tylko 2 dziewczyny. Gdybym wiedziała... to bym zaliczyła jeszcze jeden punkt i stanęła na pudle :-)
Było nieźle. Slicki przyczyniły się do tego, że trasa była wyzwaniem.
Moim celem było dojechanie w jednym kawałku, bez złamań z kompletem punktów na Mega. Cel został zrealizowany ;-)
Było super!
Chociaż stresowałam się jak nigdy - każdy teren to był koszmar. Strach, pot i łzy. Muszę się lepiej przygotować do rajdu za tydzień i wymienić opony na opony, które posiadają bieżnik ;-)
Fajnie było spotkać Znajomych, pogadać.
Do następnego!
Za tydzień widzimy się na Silesia Race!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Przy odbiorze kart startowych Tomek otrzymuje kartę i numer Tomasza Kosmali. Prostuję błąd informując, że Tomek jeszcze nie przyjął mojego nazwiska :-)
Pogaduchy, ognisko i idziemy spać.
Z racji mojej kondycji, a raczej jej braku :D postanawiamy z Tomkiem startować na trasie Mega - 11 PK około 55 km.
Rankiem kawa i pogaduchy ze znajomymi, którzy przyjechali w sobotę.
Pogaduchy ze Znajomymi - FotoDoktorek © kosma100
Tomasz :-) - FotoDoktorek © kosma100
Kawka z rana - FotoDoktorek © kosma100
Drużyna Rowerowej Norki - FotoDoktorek © kosma100
No pictures! - FotoDoktorek © kosma100
Pogawędki przed startem - FotoDoktorek © kosma100
Przed startem orientujemy się, że zupełnie nie przejęliśmy się wymianą opon. Startujemy więc na slickach. Jura, deszcz, liście, błoto i slicki. SUPER!
Opona terenowa :-) © kosma100
Ruszamy na PK 11 - "jabłoń". Dojeżdżając do okolic punktu spotykamy Agatę i Darka, którzy czeszą okolice. Czeszemy i my. Okazuje się, że punkt jest dalej :-)
Ruszają na kolejny punkt, a my trochę sprowadzamy, bo ślisko (dziwne, nie?).
Wiemy jedno - w terenie nie pojeździmy :(
Do 19 jedziemy więc asfaltami przez Postaszowice Gorzków Nowy. Po drodze mijamy Wąwóz Liszki :-)
750 metrów prowadzenia w parowie, bo ślisko :(
Teren pod slicki :-) © kosma100
Idąc w stronę punktu mijamy się z Uczestnikiem, który właśnie łamie hak. Tomek pożycza mu skuwacz z narzędziami i mówi, by zostawił narzędzia jak zrobi. O.K. Idziemy do punktu, a Uczestnik skuwa łańcuch.
Wchodzę po kostki w wodę. Świetnie - oba buty przemoczone :(
Sugerujemy się stojącym rowerem i schodzimy na ścieżkę, zamiast do parowu o 50 metrów za wcześnie, przechodzimy zboczem do punktu PK 19 - "zbocze parowu". Odbijamy i wracamy.
Wracając natykamy się na zestaw narzędzi Tomka :-)
Zostaw pożyczony zestaw! © kosma100
Schodzimy dalej i spotykamy "Łamacza haków", który wraca do nas, bo źle skuł łańcuch - jest za długi. Tomek tym razem pomaga mu z awarią. Na spokojnie, przecież jedziemy rekreacyjnie - możemy poświęcić 20 minut, by komuś pomóc :-)
Powstaje singiel, na którym spokojnie można dojechać do mety ;-)
Naprawiony rower ;-) - FotoDoktorek © kosma100
Kolejny nasz cel to PK 2 - "jaskinia".
Po drodze spotykamy owce oraz znajdujemy zguby, kolejno: 12 złotych, 2 batony, długopis i 2 tabletki APAP :-) Bierzemy "łup", który oddamy w bazie rajdu.
Łowce! Łowce! © kosma100
Mijamy się również z Mariem i Oskarem, którzy już wracają z "dwójki". Chwila rozmowy i każdy rusza w swoja stronę.
Punkt w jaskini - super! Na początku wchodzimy w korytarz na prawo. Ciemno jak w d..., a my świecimy sobie tylko telefonem. W końcu znajduję punkt w innym miejscu. Coś mówili na odprawie o punkcie w jaskini ale kto by tam słuchał dokładnie :-)
Z dwójki jedziemy na dwudziestkę - "skałka". Tam spotykamy Puchacza, z którym szukamy punktu. Okazuje się, że jesteśmy na innej drodze. Odnajdujemy najpierw siebie na mapie, później punkt ;-)
Korzystając z porad Puchacza, który uzyskał je od Barta, omijamy piaszczystą drogę szerokim łukiem i docieramy do jaskini Ostrężnickiej, w której zlokalizowany jest punkt numer 4.
W jaskini Mavik robi fotki ;-)
Robimy sobie długi popas w wiacie przy Ostrężniku - przecież jazda dzisiaj to czysta rekreacja ;-)
Następnie drogą rowerową jedziemy do Czatachowy, później żółtym szlakiem pod 18tkę.
Przy PK 18, który jest dołem, zagaduję rowerzystę, który ma na torebce logo bikestats o nicka.
Okazuje się, że to tomstar. Później przy rentgenieniu bikestats odkrywam, że mamy nawet to samo nazwisko ;-) i to Jego kartę startową najpierw dostał Tomek ;-)
Kolejny punkt to bufet - PK 1. Ognisko na bufecie ratuje moje mokre i zmarznięte stopy.
Spędzamy tu dobre 20 minut :-) Rekreacja ;-)
Lecimy do Żarek i dalej na PK 8 - "róg ogrodzenia". Po drodze jak nie urok to sraczka - jak nie piach, to mokre korzenie - wprost dla naszych slicków!
Kolejny punkt to PK 3 - "koniec ścieżki". Trochę jest tu bałagan ze ścieżkami i mapą ale jakoś nachodzimy na punkt.
Dalej lecimy do asfaltu. Po drodze spotykamy krzyż w szczerym polu. Fajna lokalizacja punktu na nocny rajd :-)
Krzyż w szczerym polu © kosma100
Jedziemy do Mirowa - punkt 12 - "podstawa skały" jest przy zamku.
Przez Bobolice mykamy do punktu 6. Odmierzamy, liczymy i bez problemu trafiamy na PK 6 - "koniec ścieżki". Słychać już stąd bazę rajdu i można zrozumieć co mówią :-)
Odbijamy i jedziemy do bazy.
Tomek finiszuje - FotoDoktorek © kosma100
Na mecie - FotoDoktorek © kosma100
Na mecie - FotoDoktorek © kosma100
Przeżywamy trasę - FotoDoktorek © kosma100
Pogawędki - FotoDoktorek © kosma100
Na mecie dowiaduję się, że na giga startowały tylko 2 dziewczyny. Gdybym wiedziała... to bym zaliczyła jeszcze jeden punkt i stanęła na pudle :-)
Było nieźle. Slicki przyczyniły się do tego, że trasa była wyzwaniem.
Moim celem było dojechanie w jednym kawałku, bez złamań z kompletem punktów na Mega. Cel został zrealizowany ;-)
Było super!
Chociaż stresowałam się jak nigdy - każdy teren to był koszmar. Strach, pot i łzy. Muszę się lepiej przygotować do rajdu za tydzień i wymienić opony na opony, które posiadają bieżnik ;-)
Fajnie było spotkać Znajomych, pogadać.
Do następnego!
Za tydzień widzimy się na Silesia Race!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 64.56km
- Czas 06:15
- VAVG 10.33km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 października 2016
Płazy w depresji czyli żabie doły :-)
Ruszamy z Kudłatymi trasą do pracy Keba.
A więc Czeladź - pola, pola, pola - Bytom :-)
Po drodze spotykamy Qnie
Qnie idą! © kosma100
Polnymi drogami © kosma100
Kapliczka w szczerym polu © kosma100
Podjeżdżamy pod bunkier
Odnowiony bunkier © kosma100
Odnowiony bunkier vol. 2 © kosma100
Odnowiony bunkier vol. 3 © kosma100
Jadą! Jadą! © kosma100
Dojeżdżamy w końcu, po lekkich przygodach do Żabich Dołów.
Chcemy się spotkać z Dyniem ale nam się to nie udaje :(
Żabie doły © kosma100
Z Żabich Dołów jedziemy do Siemianowic, po drodze napotykamy na rowerową Amerykę.
Ameryka panie! © kosma100
W Czeladzi widzę z daleka fajna furę. Myslę "Moskwicz", później "Wołga"...
Mercedes, ale bryka! © kosma100
Okazuje się, że to Mercedes. Fajny :-)
Jedziemy na obiad do restauracji w Czeladzi.
Zaczyna lać :(
Nie chce mi się jechać do domku w tym deszczu ale nie ma wyjścia.
Po obiedzie okazuje się, że deszcz dał sobie spokój i suchym pedałem dojeżdżamy z Tomkiem do domku. Po wejściu do domu zaczyna lać. Chyba sobie zasłużyliśmy na pogodę :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :-)
A więc Czeladź - pola, pola, pola - Bytom :-)
Po drodze spotykamy Qnie
Qnie idą! © kosma100
Polnymi drogami © kosma100
Kapliczka w szczerym polu © kosma100
Podjeżdżamy pod bunkier
Odnowiony bunkier © kosma100
Odnowiony bunkier vol. 2 © kosma100
Odnowiony bunkier vol. 3 © kosma100
Jadą! Jadą! © kosma100
Dojeżdżamy w końcu, po lekkich przygodach do Żabich Dołów.
Chcemy się spotkać z Dyniem ale nam się to nie udaje :(
Żabie doły © kosma100
Z Żabich Dołów jedziemy do Siemianowic, po drodze napotykamy na rowerową Amerykę.
Ameryka panie! © kosma100
W Czeladzi widzę z daleka fajna furę. Myslę "Moskwicz", później "Wołga"...
Mercedes, ale bryka! © kosma100
Okazuje się, że to Mercedes. Fajny :-)
Jedziemy na obiad do restauracji w Czeladzi.
Zaczyna lać :(
Nie chce mi się jechać do domku w tym deszczu ale nie ma wyjścia.
Po obiedzie okazuje się, że deszcz dał sobie spokój i suchym pedałem dojeżdżamy z Tomkiem do domku. Po wejściu do domu zaczyna lać. Chyba sobie zasłużyliśmy na pogodę :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :-)
- DST 57.47km
- Czas 05:33
- VAVG 10.35km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 1 października 2016
Kategoria Zupełnie przypadkowo :-), Rozkręcamy Kudłatych :), W towarzystwie ;)
Wycieczka kończąca II edycję Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej
Po 9:00 wyruszam, zupełnie przypadkowo, z Tomkiem na Pogorię, gdzie jest spotkanie uczestników Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej.
Dzisiaj wycieczka kończąca Szkołę. Prowadzimy wycieczkę rekreacyjną do Siewierza.
Spotkanie przy molo.
Uczestnicy Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej © kosma100
Uczestnicy Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej © kosma100
Grupa rekreacyjna to 4 osoby plus ja i Tomek. W grupie Pani w wieku 70 lat i Pan w wieku 69 lat.
Jedziemy spokojnym tempem do Siewierza.
Jedziemy! © kosma100
Ekipa w komplecie © kosma100
Jedziemy! © kosma100
Jedziemy! © kosma100
Jedziemy! © kosma100
Ekipa na zamku w Siewierzu © kosma100
Ekipa na zamku w Siewierzu © kosma100
Ekipa na zamku w Siewierzu © kosma100
Pod zamkiem odpoczynek i czekamy na Kudłatą, która nas goni.
Kudłata przyjeżdża, chwila odpoczynku i wracamy do Dąbrowy.
Przy molo żegnamy się z uczestnikami Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej, a z Kudłatą kręcimy do Rogoźnika, bo ma niedosyt jazdy na dziś :-)
Molo na Pogorii III © kosma100
Molo na Pogorii III © kosma100
Po drodze oglądamy paralotniarzy na Górze Siewierskiej.
Skomplikowana informacja © kosma100
Paralotniarze © kosma100
Chwila przerwy w Rogoźniku i pędzimy do Czeladzi, gdzie czeka na nas Carcassonne z dodatkiem "Owce i wzgórza" :-)
Łabedzie © kosma100
Tomasz poluje na łabędzie © kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Dzisiaj wycieczka kończąca Szkołę. Prowadzimy wycieczkę rekreacyjną do Siewierza.
Spotkanie przy molo.
Uczestnicy Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej © kosma100
Uczestnicy Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej © kosma100
Grupa rekreacyjna to 4 osoby plus ja i Tomek. W grupie Pani w wieku 70 lat i Pan w wieku 69 lat.
Jedziemy spokojnym tempem do Siewierza.
Jedziemy! © kosma100
Ekipa w komplecie © kosma100
Jedziemy! © kosma100
Jedziemy! © kosma100
Jedziemy! © kosma100
Ekipa na zamku w Siewierzu © kosma100
Ekipa na zamku w Siewierzu © kosma100
Ekipa na zamku w Siewierzu © kosma100
Pod zamkiem odpoczynek i czekamy na Kudłatą, która nas goni.
Kudłata przyjeżdża, chwila odpoczynku i wracamy do Dąbrowy.
Przy molo żegnamy się z uczestnikami Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej, a z Kudłatą kręcimy do Rogoźnika, bo ma niedosyt jazdy na dziś :-)
Molo na Pogorii III © kosma100
Molo na Pogorii III © kosma100
Po drodze oglądamy paralotniarzy na Górze Siewierskiej.
Skomplikowana informacja © kosma100
Paralotniarze © kosma100
Chwila przerwy w Rogoźniku i pędzimy do Czeladzi, gdzie czeka na nas Carcassonne z dodatkiem "Owce i wzgórza" :-)
Łabedzie © kosma100
Tomasz poluje na łabędzie © kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 83.73km
- Czas 07:09
- VAVG 11.71km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze