Niedziela, 2 października 2016
Płazy w depresji czyli żabie doły :-)
Ruszamy z Kudłatymi trasą do pracy Keba.
A więc Czeladź - pola, pola, pola - Bytom :-)
Po drodze spotykamy Qnie
Qnie idą! © kosma100
Polnymi drogami © kosma100
Kapliczka w szczerym polu © kosma100
Podjeżdżamy pod bunkier
Odnowiony bunkier © kosma100
Odnowiony bunkier vol. 2 © kosma100
Odnowiony bunkier vol. 3 © kosma100
Jadą! Jadą! © kosma100
Dojeżdżamy w końcu, po lekkich przygodach do Żabich Dołów.
Chcemy się spotkać z Dyniem ale nam się to nie udaje :(
Żabie doły © kosma100
Z Żabich Dołów jedziemy do Siemianowic, po drodze napotykamy na rowerową Amerykę.
Ameryka panie! © kosma100
W Czeladzi widzę z daleka fajna furę. Myslę "Moskwicz", później "Wołga"...
Mercedes, ale bryka! © kosma100
Okazuje się, że to Mercedes. Fajny :-)
Jedziemy na obiad do restauracji w Czeladzi.
Zaczyna lać :(
Nie chce mi się jechać do domku w tym deszczu ale nie ma wyjścia.
Po obiedzie okazuje się, że deszcz dał sobie spokój i suchym pedałem dojeżdżamy z Tomkiem do domku. Po wejściu do domu zaczyna lać. Chyba sobie zasłużyliśmy na pogodę :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :-)
A więc Czeladź - pola, pola, pola - Bytom :-)
Po drodze spotykamy Qnie
Qnie idą! © kosma100
Polnymi drogami © kosma100
Kapliczka w szczerym polu © kosma100
Podjeżdżamy pod bunkier
Odnowiony bunkier © kosma100
Odnowiony bunkier vol. 2 © kosma100
Odnowiony bunkier vol. 3 © kosma100
Jadą! Jadą! © kosma100
Dojeżdżamy w końcu, po lekkich przygodach do Żabich Dołów.
Chcemy się spotkać z Dyniem ale nam się to nie udaje :(
Żabie doły © kosma100
Z Żabich Dołów jedziemy do Siemianowic, po drodze napotykamy na rowerową Amerykę.
Ameryka panie! © kosma100
W Czeladzi widzę z daleka fajna furę. Myslę "Moskwicz", później "Wołga"...
Mercedes, ale bryka! © kosma100
Okazuje się, że to Mercedes. Fajny :-)
Jedziemy na obiad do restauracji w Czeladzi.
Zaczyna lać :(
Nie chce mi się jechać do domku w tym deszczu ale nie ma wyjścia.
Po obiedzie okazuje się, że deszcz dał sobie spokój i suchym pedałem dojeżdżamy z Tomkiem do domku. Po wejściu do domu zaczyna lać. Chyba sobie zasłużyliśmy na pogodę :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :-)
- DST 57.47km
- Czas 05:33
- VAVG 10.35km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj