Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2011
Dystans całkowity: | 1171.63 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 60:41 |
Średnia prędkość: | 19.31 km/h |
Maksymalna prędkość: | 43.70 km/h |
Liczba aktywności: | 25 |
Średnio na aktywność: | 46.87 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 31 maja 2011
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Szybki poranek, słodkie popołudnie, burzliwy wieczór...
Wysoki sądzie tak ciężko mi się przyznać,
Że jestem słabym człowiekiem
Że najprostsze życiowe czynności są dla mnie wielkim problemem
Że muszę codzień się budzić i ciągnąć to co zaczęłam
Że nie umiem się łudzić,że mogę jeszcze coś zmienić
Taaak,przyznaję się jestem winna
Taaak,dobrze wiem byłam inna
Taaak,przynaje się jestem winna
Taaak,dobrze wiem byłam inna
Pochylam głowe w wyznaniu wiary
I proszę o łagodny wymiar kary
Wierzę w święty kościół powszechny
Wierzę,że Bóg odpuści mi grzechy
Że zwyczajnie sobie nie radzę
Nie umiem,nie potrafie
Że nabardziej czuję się sobą
Gdy zamykam się w szafie
Że rani mnie jasność poranka
Nie patrze ludziom w oczy
Że wychodze z domu tylko
Pod osłoną nocy
Nie mam nic na swoją obrone
Oddam wam płaszcz i cierniową korone
Niech o mój los rzucone będą kości
Niech mnie osądzą w imię sprawiedliwości!!!*
Rankiem jakoś długo mi zeszło na szykowaniu się do pracy konsekwencją czego był dość późny wyjazd.
Więc pocisnęłam...
Mój rekord dojazdu do pracy – 1 h 12 min!!! Szok!!!
Po pracy: Katowice – D.G. Manhattan – serwis.
Przeprosiłam Chłopakow w serwisie, za błotno-piaskową kołderkę na rowerze, poprosiłam o wymianę linek i pancerzy, rzut oka na tylną przerzutkę i poszłam na urodzinki do AniK.
9 lat ;-)© kosma100
Bikerka jest niedysponowana :(
AniaK na urodzinach w gipsie© kosma100
Miałam pożyczyć rower od Bratowej ale nad Dąbrową rozszalała się burza i straszna ulewa, dałam się więc namówić, że Brat mnie podrzuci do domku blachosmrodem.
Jutro więc zero rowerka :(((( no chyba, że jakiś wieczorny przeciąg :-)
Z newsów szlabanowych:
Podjeżdżam dzisiaj do szlabanu a tu dwóch (tym razem zmasowany atak) panów ochroniarzy najpierw krzyczy do mnie: „Dzień dobry!” a później: „proszę się zatrzymać”.
Zatrzymuję się i mówię: „Nie, to nie mnie uderzył szlaban! Czy o to panom chodziło?”
„Tak” - odparli zgodnie. „Jeżdżę trochę na rowerze i nie dam się zaskoczyć szlabanowi” - odparłam i pojechałam.
Jutro biorę od nich kartę parkingową ciekawe czy zapytają o incydent ze szlabanem ;-)
* Plagiat199 - „Proces”.
&feature=player_embedded
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 48.31km
- Czas 02:01
- VAVG 23.96km/h
- VMAX 41.80km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 30 maja 2011
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Artykuł o napoju Bogów ;)
I am a man who walks alone
And when I'm walking a dark road
At night or strolling through the park
When the light begins to change
I sometimes feel a little strange
A little anxious when it's dark
Fear of the dark, fear of the dark
I have a constant fear that something's always near
Fear of the dark, fear of the dark
I have a phobia that someone's always there
Have you run your fingers down the wall
And have you felt your neck skin crawl
When you're searching for the light?
Sometimes when you're scared to take a look
At the corner of the room
You've sensed that something's watching you
Have you ever been alone at night
Thought you heard footsteps behind
And turned around and no one's there?
And as you quicken up your pace
You find it hard to look again
Because you're sure there's someone there
Fear of the dark...
Watching horror films the night before
Debating witches and folklores
The unknown troubles on your mind
Maybe your mind is playing tricks
You sense, and suddenly eyes fix
On dancing shadows from behind
When I'm walking a dark road
I am a man who walks alone.*
Rankiem do pracy.
Ech... jak się jest dobrym dla innych to odbija się to czkawką...
W moim miejscu pracy jest za mało miejsc parkingowych (albo za dużo blachosmrodów). Jest więc wieczna walka o karty parkingowe...
Ja mam jedną na własność ;-)
Dlatego, że jeżdżę często rowerem do pracy (jak nie pada, jak nie muszę) moja karta jest na recepcji u ochroniarzy i z mojej karty korzysta cały czas kumpela.
Ochroniarze znają więc mnie z wizyt u nich po kartę ;)
Dzisiaj podjeżdżam do szlabanu.
- Dzień dobry
- Dzień dobry, proszę się zatrzymać.
- Tak?
- Czy panią ostatnio szlaban uderzył?
- Nie.
- Bo miałem taki incydent, że pani, która jeździ na rowerze też z (tu nazwa mojej firmy) została uderzona przez zamykający się szlaban.
- Ja jak jeżdżę to mam oczy dookoła głowy więc nierealne by mnie szlaban uderzył ;-)
Hmm... ale już plota pójdzie... bo każdy z mojej firmy jak go spytać o kogoś dojeżdżającego na rowerze do pracy wskaże mnie...
Lada dzień odbiorą mi kartę ;-)
W pracy, Kolega, który wysłuchał mojej relacji z WaypointRace2011 pokazał mi artykuł.
Już wiem, czemu wypadliśmy tak fatalnie – nie piliśmy piwa – ani przed, ani po, ani w trakcie :(
Po pracy do C.H. „POGORIA” w Dąbrowie Górniczej... ech jak ja nie cierpię zakupów!!!
Szybki zakup w Empiku i ruszam dalej.
Pogoria – Ząbkowice – Łosień.
Wizyta u Tatusia w celu przekazania części prezentów i uzupełnienia płynów ;-)
Później domek. Po drodze zakup izotonika.
*IRON MAIDEN - „Fear of the dark”.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
And when I'm walking a dark road
At night or strolling through the park
When the light begins to change
I sometimes feel a little strange
A little anxious when it's dark
Fear of the dark, fear of the dark
I have a constant fear that something's always near
Fear of the dark, fear of the dark
I have a phobia that someone's always there
Have you run your fingers down the wall
And have you felt your neck skin crawl
When you're searching for the light?
Sometimes when you're scared to take a look
At the corner of the room
You've sensed that something's watching you
Have you ever been alone at night
Thought you heard footsteps behind
And turned around and no one's there?
And as you quicken up your pace
You find it hard to look again
Because you're sure there's someone there
Fear of the dark...
Watching horror films the night before
Debating witches and folklores
The unknown troubles on your mind
Maybe your mind is playing tricks
You sense, and suddenly eyes fix
On dancing shadows from behind
When I'm walking a dark road
I am a man who walks alone.*
Rankiem do pracy.
Ech... jak się jest dobrym dla innych to odbija się to czkawką...
W moim miejscu pracy jest za mało miejsc parkingowych (albo za dużo blachosmrodów). Jest więc wieczna walka o karty parkingowe...
Ja mam jedną na własność ;-)
Dlatego, że jeżdżę często rowerem do pracy (jak nie pada, jak nie muszę) moja karta jest na recepcji u ochroniarzy i z mojej karty korzysta cały czas kumpela.
Ochroniarze znają więc mnie z wizyt u nich po kartę ;)
Dzisiaj podjeżdżam do szlabanu.
- Dzień dobry
- Dzień dobry, proszę się zatrzymać.
- Tak?
- Czy panią ostatnio szlaban uderzył?
- Nie.
- Bo miałem taki incydent, że pani, która jeździ na rowerze też z (tu nazwa mojej firmy) została uderzona przez zamykający się szlaban.
- Ja jak jeżdżę to mam oczy dookoła głowy więc nierealne by mnie szlaban uderzył ;-)
Hmm... ale już plota pójdzie... bo każdy z mojej firmy jak go spytać o kogoś dojeżdżającego na rowerze do pracy wskaże mnie...
Lada dzień odbiorą mi kartę ;-)
W pracy, Kolega, który wysłuchał mojej relacji z WaypointRace2011 pokazał mi artykuł.
Już wiem, czemu wypadliśmy tak fatalnie – nie piliśmy piwa – ani przed, ani po, ani w trakcie :(
Po pracy do C.H. „POGORIA” w Dąbrowie Górniczej... ech jak ja nie cierpię zakupów!!!
Szybki zakup w Empiku i ruszam dalej.
Pogoria – Ząbkowice – Łosień.
Wizyta u Tatusia w celu przekazania części prezentów i uzupełnienia płynów ;-)
Później domek. Po drodze zakup izotonika.
Izotonik ;-)© kosma100
*IRON MAIDEN - „Fear of the dark”.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 63.64km
- Czas 03:00
- VAVG 21.21km/h
- VMAX 37.20km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 maja 2011
Kategoria Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), W towarzystwie ;), Z Helenką :)
Szkoła porażek – ja wiem, że czasem są upadki i wzloty.
„Ja wiem, że czasem są upadki i wzloty...
Dzisiaj pojechałam jako kibic na Silesia MTB.
Startował Igorek.
Igorek napiera© kosma100
Po ostatnich sukcesach był pełen nadziei i pewności, że znowu odbierze zloto...
Dzisiejszy start nie jest łatwy – solo – po trawiastym boisku. Nie dość, że ciężko się jedzie z powodu podłoża, to nie widzi się przeciwników...
Jedzie!
Igorek w trakcie zawodów© kosma100
Po Igorka solówce jeszcze zawody Tata kontra Syn – wygrywa Igorek ;-)
Ojciec i syn na starcie© kosma100
Liczy się jak facet kończy :)© kosma100
Następnie ruszamy zwiedzić WPKiW.
Zoo (z zewnątrz).
ZOO WPKiW© kosma100
Wracamy na koronację.
Tam spotykamy Adamuso (sorki, że Cię nie poznalam ;-) - z Nim chwila pogawędki.
W drodze na koronację dzieci ktoś woła: „Cześć Kosma”.
Hmmm... nie znam Go.
Okazuje się, że to Marusia – poznał mnie po koszulce – no tak jestem w bikestatsowej koszulce ;-)
Fajnie było Cię poznać, szkoda, że tak krótko... mam nadzieję, że jeszcze to nadrobimy ;-)
Po rozdaniu nagród (Igorek tym razem nie jest pierwszy, ani drugi, ani trzeci) ruszamy do samochodu „nie na skróty”.
A więc:
Planetarium.
Igorek patrzy na Planetarium© kosma100
Pomnik Mikołaja Kopernika.
Mikołaj Kopernik© kosma100
Odprowadzam Chłopaków do samochodu, biorę sakwy i jadę do domku.
No i napotykam na następną kandydatkę do konkursu „miss bikestats” ;-)
Kandydatka na Miss Bikestats ;-)© kosma100
WPKiW, Siemianowice (tu się gubię polegając na mojej wybiórczej pamięci) – Czeladź – Będzin – DG – Strzemieszyce – Łosień.
Nie jest ważne podium,
nie jest ważne miejsce,
nie jest ważna klasyfikacja,
nie jest ważny wynik...
Najważniejsze jest to:
że dobrze się bawimy,
że robimy to z pasją,
że kochamy to, co robimy,
że czerpiemy z tego przyjemność,
że czerpiemy z tego radość,
że robiąc to czujemy, że żyjemy...
i o to właśnie chodzi!!!
A jak będziemy systematyczni, konsekwentni, wytrwali to wynik przyjdzie...
;-)
Tylko Bułgarskie Centrum musi zacząć swoje wnioski z porażek wprowadzać w czyn ;-)
* Kazik - „Dziewczyny".
cały tekst dostępny tutaj nie będę umieszczać, bo mogę być skazana ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 50.96km
- Czas 02:59
- VAVG 17.08km/h
- VMAX 40.70km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 maja 2011
Kategoria Kellysek :), Orientacyjnie :-), Ponad 100 km ;), W towarzystwie ;), Z Helenką :)
WaypointRace2011 - Godna reprezentacja Bułgarskiego Centrum
Miałam coś napisać... ale po przeczytaniu relacji Darka – mojego rowerowego Partnera, myślę, że nie ma sensu się dublować...
Zamieszczę tylko fotorelację:
Chociaż kiedyś też nam poszło fatalnie...
Stwierdzam tylko, że godnie reprezentowaliśmy nazwę naszego Zespołu...
Jedynie pies patrzył na wyniki bez emocji ;-)
Pidżama Porno - „Bułgarskie Centrum Hujozy”.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
Zamieszczę tylko fotorelację:
Przejście przez mostek ;)© kosma100
Na mecie© kosma100
Chociaż kiedyś też nam poszło fatalnie...
Stwierdzam tylko, że godnie reprezentowaliśmy nazwę naszego Zespołu...
Jedynie pies patrzył na wyniki bez emocji ;-)
A piesek sobie obserwował ;)© kosma100
Pidżama Porno - „Bułgarskie Centrum Hujozy”.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 101.11km
- Czas 05:09
- VAVG 19.63km/h
- VMAX 37.90km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 maja 2011
Kategoria Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
W pobliżu jaskini Niewe'go
Jadąc na WaypointRace 2011 wylądowałam w piątek około południa przy Tesco w Piastowie.
Chciałam pojeździć po okolicy.
Niestety dość intensywny ruch samochodów i wiszące nade mną czarne chmury odwiodły mnie od tego planu.
Ruszyłam więc w kierunku „jaskini Niewe'go” - miałam nadzieję, że wpadnę na Niego przez przypadek i skosztuje Jego słynnej kawy ;p
Niezła droga rowerowa ;-)
Niestety szczęście trwa krótko.
Piastów – Konotopa – Bronisze – Piotrkówek Wielki – Wieruchów – Uniastów – Pogroszew – Wąsy – Białuty – Leszno – Marianów.
Niewe'go nie spotykam więc ląduje wcześniej niż planowałam u Sabinki, Damiana, Marcelka i Nuki.
Tam zabawy nie mają końca ;-)
Dzięki za gościnę ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
Chciałam pojeździć po okolicy.
Niestety dość intensywny ruch samochodów i wiszące nade mną czarne chmury odwiodły mnie od tego planu.
Ruszyłam więc w kierunku „jaskini Niewe'go” - miałam nadzieję, że wpadnę na Niego przez przypadek i skosztuje Jego słynnej kawy ;p
Niezła droga rowerowa ;-)
Piękna droga rowerowa© kosma100
Niestety szczęście trwa krótko.
No i standardowy polski koniec drogi rowerowej :(© kosma100
Piastów – Konotopa – Bronisze – Piotrkówek Wielki – Wieruchów – Uniastów – Pogroszew – Wąsy – Białuty – Leszno – Marianów.
Niewe'go nie spotykam więc ląduje wcześniej niż planowałam u Sabinki, Damiana, Marcelka i Nuki.
Tam zabawy nie mają końca ;-)
Zabawa z bańkami mydlanymi© kosma100
Wszyscy szczęśliwi ;-)© kosma100
Dzięki za gościnę ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 34.52km
- Czas 01:46
- VAVG 19.54km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 maja 2011
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Pracowo standardowo
Bez sekscesow rankiem do pracy.
No może z wyjątkiem ciężarówki, która zepchnęła mnie z ulicy :(
Szybko (jak na mnie ;-))
Z pracy jechało mi się fatalnie - wiatr i straszny upał. W niektórych momentach miałam aż mroczki przed oczami.
Po drodze do bankomatu na Mydlicach, do kwiaciarni w Łośniu po kwiaty i znicze i na cmentarz na Dzień Mamy.
A jutro wyruszam na WaypointRace :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
No może z wyjątkiem ciężarówki, która zepchnęła mnie z ulicy :(
Szybko (jak na mnie ;-))
Z pracy jechało mi się fatalnie - wiatr i straszny upał. W niektórych momentach miałam aż mroczki przed oczami.
Po drodze do bankomatu na Mydlicach, do kwiaciarni w Łośniu po kwiaty i znicze i na cmentarz na Dzień Mamy.
A jutro wyruszam na WaypointRace :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 62.71km
- Czas 02:46
- VAVG 22.67km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 maja 2011
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Powrót z pracy
Standardowo.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądajacych :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądajacych :)
- DST 30.04km
- Czas 01:17
- VAVG 23.41km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 maja 2011
Dopracowo standardowo
Rankiem (nie za wczesnym) do pracy.
2 sytuacje z kierowcami - baranami:
1. Zaliczyłabym lot przez kierownicę przez blondynkę, która niespodziewanie stanęła na środku skrzyżowania, bo nie wiedziała gdzie jechać.
2. W Sosnowcu chłopaszek wyprzedził mnie na centymetry, więc nie omieszkałam podjechać do niego jak stał na czerwonym świetle i mówię:
- Naucz się najpierw wyprzedzać a później wyjeżdżaj na ulicę.
- To jeszcze bardziej jeździj środkiem!
- Jeżdżę w taki sposób właśnie przez takich kretynów jak ty, żebym miała gdzie uciec jak chcą mnie staranować.
Chłoptaś jak mnie wyprzedzał to zatrąbil - pewnie mu się podniosło morale o 10 ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Ta zła rowerzystka ;)
2 sytuacje z kierowcami - baranami:
1. Zaliczyłabym lot przez kierownicę przez blondynkę, która niespodziewanie stanęła na środku skrzyżowania, bo nie wiedziała gdzie jechać.
2. W Sosnowcu chłopaszek wyprzedził mnie na centymetry, więc nie omieszkałam podjechać do niego jak stał na czerwonym świetle i mówię:
- Naucz się najpierw wyprzedzać a później wyjeżdżaj na ulicę.
- To jeszcze bardziej jeździj środkiem!
- Jeżdżę w taki sposób właśnie przez takich kretynów jak ty, żebym miała gdzie uciec jak chcą mnie staranować.
Chłoptaś jak mnie wyprzedzał to zatrąbil - pewnie mu się podniosło morale o 10 ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Ta zła rowerzystka ;)
- DST 29.92km
- Czas 01:26
- VAVG 20.87km/h
- VMAX 36.30km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 maja 2011
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Pracowo standardowo... marznę...
Marznę bez Ciebie
zamarzam powoli
się kulę
nad ranem tulę Twoją koszulę
czule
zawijam się w dywan
Twym zapachem się przykrywam.
Kocham się ze snami,
które noc zamiast Ciebie dał mi.
Jak gejsza bez kimona
Joko Ono bez Lenona
jak Tokio pod śniegiem
marznę bez Ciebie.
Marznę bez Ciebie
zamarzam powoli
się kulę
nad ranem tulę Twoją koszulę
czule
zawijam się w dywan
Twym zapachem się przykrywam.
Bez ciebie chłód
bez ciepie mroź
gaśnie na niebie wielki wóz.
Jak gejsza bez kimona
Joko Ono bez Lenona
jak Tokio pod śniegiem
marznę bez Ciebie.
Jak gejsza bez kimona
Joko Ono bez Lenona
jak bez słońca piegi
marznę bez Ciebie.
Bez Ciebie mróz.*
Nie marzłam dzisiaj (no chyba, że bez kogoś ;p). Wręcz przeciwnie – upociłam się jak świnka w nocy, w drodze do pracy i z pracy. Temperatura 27°C o godzinie 19:00 to już lekka przesada ;-)
Rankiem do pracy – standardowo.
W pracy... m.in. obserwuję zmagania seksualne komarów (2 + 1? :D).
Z ciekawości, w domu poczytałam o seksie komarów.
„Samce niektórych owadów w trakcie kopulacji odłamują prącie i pozostawiają je w drogach rodnych samicy jako zatyczkę, która utrudnia kopulację innym samcom.”
Hmm jak się przypatrywałam jak się scalili w jedność to się nie dziwię, że mu się prącie wyłamuje ;-) No i chyba tańsza antykoncepcja niż hormonalna ;-)
Po pracy – do Babci – na urodziny (z racji KoRNO nie mogłam jechać do Niej w niedzielę) na Manhattan.
Kawa, ciasto, opowieści i ruszam do domku.
Po drodze mijam Hutę Katowice.
Ach jak było fajnie w weekend...
* Maria Peszek - „Marznę bez Ciebie”.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
zamarzam powoli
się kulę
nad ranem tulę Twoją koszulę
czule
zawijam się w dywan
Twym zapachem się przykrywam.
Kocham się ze snami,
które noc zamiast Ciebie dał mi.
Jak gejsza bez kimona
Joko Ono bez Lenona
jak Tokio pod śniegiem
marznę bez Ciebie.
Marznę bez Ciebie
zamarzam powoli
się kulę
nad ranem tulę Twoją koszulę
czule
zawijam się w dywan
Twym zapachem się przykrywam.
Bez ciebie chłód
bez ciepie mroź
gaśnie na niebie wielki wóz.
Jak gejsza bez kimona
Joko Ono bez Lenona
jak Tokio pod śniegiem
marznę bez Ciebie.
Jak gejsza bez kimona
Joko Ono bez Lenona
jak bez słońca piegi
marznę bez Ciebie.
Bez Ciebie mróz.*
Nie marzłam dzisiaj (no chyba, że bez kogoś ;p). Wręcz przeciwnie – upociłam się jak świnka w nocy, w drodze do pracy i z pracy. Temperatura 27°C o godzinie 19:00 to już lekka przesada ;-)
Rankiem do pracy – standardowo.
W pracy... m.in. obserwuję zmagania seksualne komarów (2 + 1? :D).
Seks komarów© kosma100
Z ciekawości, w domu poczytałam o seksie komarów.
„Samce niektórych owadów w trakcie kopulacji odłamują prącie i pozostawiają je w drogach rodnych samicy jako zatyczkę, która utrudnia kopulację innym samcom.”
Hmm jak się przypatrywałam jak się scalili w jedność to się nie dziwię, że mu się prącie wyłamuje ;-) No i chyba tańsza antykoncepcja niż hormonalna ;-)
Po pracy – do Babci – na urodziny (z racji KoRNO nie mogłam jechać do Niej w niedzielę) na Manhattan.
Kawa, ciasto, opowieści i ruszam do domku.
Po drodze mijam Hutę Katowice.
Huta Katowice© kosma100
Ach jak było fajnie w weekend...
* Maria Peszek - „Marznę bez Ciebie”.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 61.09km
- Czas 02:39
- VAVG 23.05km/h
- VMAX 40.00km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 maja 2011
Kategoria Kellysek :), Orientacyjnie :-), W towarzystwie ;)
KoRNO II
Bo fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego, aby bawić się, aby bawić, aby bawić się na całego, fantazja, lalalalalala lalalalala.
To szkiełko wszystko potrafi, na każde pytanie odpowie, wystarczy wziąć je do ręki i wszystko będzie różowe, wystarczy wziąć je do ręki, usypać ziarnko fantazji i już za chwile można dolecieć aż do gwiazdy.
Bo fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego, aby bawić się, aby bawić, aby bawić się na całego, fantazja, lalalalalala lalalalala.
To szkiełko nigdy nie płacze, zawsze jest w dobrym humorze, to szkiełko wszystko rozumie, każdemu chętnie pomoże, wystarczy wziąć je do ręki ziarnko fantazji dosypać i już za chwile można z panem Kleksem w świat pomykać.
Bo fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego, aby bawić się, aby bawić, aby bawić się na całego, fantazja, lalalalalala lalalalala.*
Dzisiaj odbył się KoRNO [Kosmiczny Rajd na Orientację].
KoRNO - i wszystko jasne ;-)© kosma100
Uczestnicy, którzy zaszczycili mnie swoją obecnością to:
Mama Młynarza (berna100 – niewątpliwie niezwłocznie zalogowana na bikestats ;-));
Młynarz;
Asica;
Anetka;
Darek;
Wiku;
Igorek;
ewcia0706
Yoasia.
Było super!!!
Dziękuję wszystkim za udział.
Poniżej fotorelacja:
Przed startem KoRNO :)© kosma100
Na PK 1© kosma100
W drodze© kosma100
PK 9 - ambona© kosma100
Awaria... nie szkodzi - Tata pomoże ;-)© kosma100
Na PK 7© kosma100
Na wybranych punktach do zrobienia były zadania.
Na punkcie nr 7 zadanie brzmialo:
„Używając siebie jako rekwizytów” narysować wykres funkcji:
f(x) = x2, x€<0; 2>;
2, x€(2; 6)
x-6, x€<6; 9>
oraz wykres:
(x – 4)2 = (y – 2)2 = 4
na narysowanym na ulicy układzie współrzędnych.
;-)
Zadanie na punkcie ;-)© kosma100
Dalej nie jedziemy... tak będziemy leżeć!© kosma100
Przy punkcie© kosma100
Szczery uśmiech... za wszystko inne zapłacisz kartą MasterCard© kosma100
PK 5© kosma100
Nauka łatania :-)© kosma100
Przy PK 2© kosma100
Ekipa KoRNO w trakcie rozwiązywania zadań ;-)© kosma100
BAWILIŚMY SIĘ NA CAŁEGO!!!
DZIĘKI WSZYSTKIM UCZESTNIKOM ;-)
&feature=player_embedded
* Fasolki - „Moja fantazja”.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 25.26km
- Czas 02:07
- VAVG 11.93km/h
- VMAX 40.70km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze