Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2012

Dystans całkowity:522.44 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:29:02
Średnia prędkość:19.21 km/h
Maksymalna prędkość:39.40 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:24.88 km i 1h 12m
Więcej statystyk
Wtorek, 31 stycznia 2012 Kategoria Siostro!!! Basen!!!

Siostro! Basen! (3)

Ech...
Blachosmród...
Nie odpalił...
Miły kierowca...
Nie odpalił...
Podwiózł mnie do D.G.
Praca...
Basen...
Grota solna...
Brat pomógł i blachosmród odpalił.
Bo Brat miał grubsze kable.
Jednak liczy się rozmiar!
"Rozmiar się nie liczy" - tak mówią Ci, z małymi ;p

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)

Wieczorny, rowerowy koszmar...


Syberia właśnie w tobie jest jest jest jest
Arktyka biała w tobie leży też też też też
I nie ma w tobie żadnych ciepłych stref stref stref stref
Syberia właśnie w tobie leży
Leży leży leży leży leży

Lodowce już podchodzą pod nasz dom
Spod twoich powiek patrzy na mnie śnieg
Codziennie rano zmywam z twarzy szron
Na naszych mapach nie ma ciepłych stref

Syberia wdarła się do naszych serc
I Antarktyda skuła usta nam
Nie szukaj już na mapach ciepłych stref
Lodowce muszą wygrać z nami
Lodowce muszą wygrać z nami

Arktyka! wygra! o nie nie! o tak!
Syberia! wygra! o nie nie! o tak taaaaaaak

Syberia właśnie w tobie w tobie jest
Arktyka biała w tobie leży też
I nie ma w tobie żadnych ciepłych stref
Syberia właśnie w tobie leży
Syberia właśnie w tobie leży

Syberia! wygra! o nie nie! o tak!
Arktyka! wygra! o nie nie! o tak taaaaaaak
Arktyka! wygra! o nie nie! o tak!
Syberia! wygra! o nie nie! o tak taktaktaktaktaktaktak...

I bryła lodu skuje pokój nasz nasz nasz nasz
Będziemy w lodzie klęczeć kochać jeść jeść jeść jeść
Pod naszym łóżkiem będzie szalał wiatr wiatr wiatr wiatr
Nie wyjedziemy do cieplejszych stref stref stref stref
I tylko myślę że za parę lat lat lat lat
Sterowce miękko spłyną pod nasz dom dom dom dom
Rozrzucą wokół pełno starych map map map map
Ktoś ciepły dotknie mnie i powie:
Ktoś ciepły dotknie mnie i powie:

Arktyka! przegra! o nie nie! o tak!
Syberia! przegra! o nie nie! o tak taaaaaaak!
TAK!*


Wychodzę z pracy po 18:00... późno...
Cała droga to koszmar... wieje straszny wiatr. Momentami, choć dużo w życiu przeszłam na rowerze i wiem, że wszędzie dojadę, myślę, że nie dam rady dojechać do domu...
Koszmar...

Nawet nie chce wpaść na pitstopa gdzieś po drodze - do Brata lub znajomych.
Koszmar...

Przyjeżdżam do domku i... dobrze, że tato ze mną nie mieszka, bo jak by mnie zobaczył w takim stanie to by mi zainkasował rower, zamknął w sejfie, a klucz od sejfu wrzucił do studni.
Koszmar...
Dochodzę <sic!> do siebie dłuższą chwilę, z bólu płacząc (jak nogi mi odtajają).
Koszmar...

Ale... jutro też wam uciekniemy!
;-)

Dzisiejsza temperatura:
minus 12 © kosma100


Takiej to dobrze:
Kanapowa Musta © kosma100


* Republika - "Arktyka".


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.48km
  • Czas 01:55
  • VAVG 16.42km/h
  • VMAX 29.40km/h
  • Temperatura -12.0°C
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Be quick or be dead... przy minus 14.


Covered in sinners and dripping with guilt
Making you money from slime and from filth
Parading your bellies in ivory towers
Investing our lives in your schemes and your powers

You've got to watch them, be quick or be dead
Snake eyes in heaven, the thieves in your head
You've got to watch them, be quick or be dead
Snake eyes in heaven, the thief in your head

Be quick, or be dead!
Be quick!
Or be dead!

See - what's ruling all our lives
See - who's pulling the strings
See - what's ruling all our lives
See who pulls the strings
I bet you won't fall on your face
Your belly will hold you in place

The serpent is crawling inside of your ear
He says you must vote for what you want to hear
Don't matter what's wrong as long as you are alright
So pull yourself stupid - rob yourself blind.

You got to watch them, be quick or be dead
Snake eyes in heaven, the thief in your head
You've got to watch them, be quick or be dead
Snake eyes in heaven, the thieves in your head

Be quick, or be dead!
Be quick!
Or be dead!

You got to watch them, be quick or be dead
Snake eyes in heaven, the thieves in your head
You've got to watch them, be quick or be dead
Snake eyes in heaven, the thieves in your head

Be quick!
Or be dead!
Be quick!*

Wczoraj wieczorem postanowiłam, że pojadę do pracy rowerem - nie będzie padać.
Nie przestraszyła mnie temperatura... około 15 stopni mrozu.
Pobudka, spojrzenie na termometr - 14 stopni! Zimno!
Przechodzi mi przez myśl, że może pojadę blachosmrodem...
Dzięki mojemu ambitnemu pojechaniu do pracy w piątek na rowerze, od czwartku moja Cytrynka stoi na tym wielkim mrozie bez odpalania.
Ponownie przechodzi mi przez myśl, że może pojadę blachosmrodem... no przecież muszę ją przepalić...
Chwila zastanowienia... to pójdę ją tylko odpalić ;-)
Wychodzę na dwór odpalić Cytrynkę. Odpaliła... za drugim razem ;-)

Znowu ilość rzeczy do zrobienia rośnie przeciwproporcjonalnie do malejącego czasu pozostałego do wyjścia z domu.
Musta postanawia się zabawić w grę pt. "Wejdę za łóżko i tak będę siedzieć!"
Musta nastroszona © kosma100

W końcu o 7:45 wychodzę... Późno... Zimno...

Jedzie się nawet przyjemnie, oprócz dwóch idiotów za kierownicą, którzy chcą mnie przejechać :(

No i palce u nóg... :(
:( znowu zamarzły :(
Ale mam pomysł :) Wieczorem go wprowadzę w czyn - jutro przetestuję ;-)

Łosień - Katowice.

* Iron Maiden - "Be quick or be dead".
&ob=av2e

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.09km
  • Czas 01:28
  • VAVG 21.20km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Temperatura -14.0°C
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 stycznia 2012 Kategoria Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Ale za to niedziela, ale za to niedziela, niedziela będzie dla nas!!!


To było łoże w kolorze czerwonym
A to był mój kolor ulubiony
To tutaj stawałaś się kobietą
Zdradzałaś mi swe sekrety

To było łoże w kolorze czerwonym
A to był mój kolor ulubiony
To tutaj leżałaś, a ja całowałem
Twój mokry brzuch całowałem

To tutaj byliśmy mężem i żoną
To było łoże w kolorze czerwonym
To tutaj byliśmy mężem i żoną
A pościel płakała zakrwawiona

To tutaj byliśmy mężem i żoną
To było łoże w kolorze czerwonym
To tutaj byliśmy mężem i żoną
A pościel płakała zakrwawiona

To było łoże w kolorze czerwonym
A to był mój kolor ulubiony
To tutaj leżałaś, a ja całowałem
Twój mokry brzuch całowałem

To było łoże w kolorze czerwonym
A to był mój kolor ulubiony
To tutaj stawałaś się kobietą
Zdradzałaś mi swe sekrety*



Po wspaniałym wieczorze (dzięki Ewcia), rozmowach na tematy ważne i ważniejsze :-), upojnej nocy, częściowo przespanej między bokserem a kotem ;-) pożegnałam się z Ewcią i ruszyłam na Pogorię.
Słoneczko pięknie świeci, minus 9 stopni.
Fajnie się jedzie.
Taką zimę to ja rozumiem :-)
Taką zimę to ja rozumiem ;-) © kosma100


Pogoria III
Pogoria III © kosma100


Pogoria IV
pogoria IV © kosma100


Wracam przez Ząbkowice... jedzie się bardzo ciężko. Zastanawiam się czy to moja wina (nie mam siły) czy jadę pod wiatr.
Okazuje się, że jadę pod wiatr.
Jedzie się bardzo ciężko.

W Łośniu pożar :( niestety wiatr nie pomaga - ogień rozprzestrzenia sie w błyskawicznym tempie... :(
Współczuję.
Pożar :( © kosma100


A to kilka fotek nowych koleżanek - Musty i Vegi ;-)
Jak pies z kotem ;-) © kosma100


Nie wyjdę! Tak będę leżeć! © kosma100


Musta nastroszona © kosma100


Pojeździłabym jeszcze ale niestety znowu zmarzły mi palce u nóg :(

* Sztywny Pal Azji - "Łoże w kolorze czerwonym".


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 26.27km
  • Czas 01:20
  • VAVG 19.70km/h
  • VMAX 37.20km/h
  • Temperatura -9.0°C
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotowo, zakupowo, słonecznikowo, znaczy słonecznie i mroźnie ;-)

Dzisiaj przyjeżdża Ewcia, więc muszę jechać na zakupy, po produkty do sushi.
Dostępne opcje:
- blachosmrodem do Lidla;
- blachosmrodem do wsiowego sklepu;
- rowerem do Lidla;
- rowerem do wsiowego sklepu.

Wybieram ta najbardziej ekstremalną - rowerem do Lidla ;-)

Najpierw myślę o sakwach ale nie chce mi się montować bagażnika - leń ze mnie ;p
Biorę większy plecak i wychodzę.

Musta, jak zwykle, kiedy wychodzę jest już w oknie...
Kosma, gdzie Ty znowu jedziesz? :( © kosma100


Panienka z okienka? :D © kosma100


Taką zime to ja rozumiem - temperatura minus 9 ale słoneczko świeci i na ulicy sucho ;-)
Taką zime to ja... kocham ;-) © kosma100


Pedalę do Dąbrowy do Lidla.
Teraz trzeba to wszystko spakować...
Teraz to wszystko trzeba spakować do plecaka... © kosma100


Z naładowanym zakupami plecakiem pedale do domu...
Mała zagadka - ile ważył mój plecak?
Deadline konkursu to 29-01-2012 godz. 8:00.
Osoba, która będzie najbliżej wygrywa... możliwość popedałowania ze mną :-)

Ciężko się jedzie z ciężkim plecakiem.
Dojeżdżam jednak bez problemu, wypakowuję zakupy i śmigam jeszcze do wsiowego sklepu po jedzonko dla Musty ;-)

A jutro... Pogoria - dawno mnie tam nie było ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 26.70km
  • Czas 01:19
  • VAVG 20.28km/h
  • VMAX 32.90km/h
  • Temperatura -9.0°C
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mroźny powrót z pracy z pitstopem u Brata


Karty kalendarzy skradły czas
Myślę ile zmarnowałem lat
Zegary ziewały długimi godzinami
Nie liczyłem dni
Chciałem kochać aby żyć
Poczuć wina smak
Pocałować raz
W strugach deszczu stać
Patrzeć w słońce
Dławić płacz
I zatonąć gdzieś
W oceanie gwiazd
Zapach mokrych traw gonił wiatr
Nawet zieleń drzew miała sens
Nakarmiłem marzeniami
Niezdobyte nigdy szczyty
Nie liczyłem dni
Chciałem kochać aby żyć
Poczuć wina smak
Pocałować raz
W strugach deszczu stać
Patrzeć w słońce
Dławić płacz
I zatonąć gdzieś
W oceanie gwiazd*


Po pracy trzeba było ubrać się w obślizgi i popedalić do domu.
Temperatura minus 10.
Rano zmarzły mi okrutnie stopy, więc jakie zdziwienie wywołuje u mnie marznięcie palców u rąk po 10 minutach... odkrywam - założyłam wilgotne rękawiczki...
Błąd...
Zapamiętać...
Wyeliminować...

Wyeliminować wilgotne rękawiczki...

Po 10 minutach moje palce (tym razem u rąk) zamarzły :(

Dojechałam do Dąbrowy do Reala gdzie musiałam zakupić pewne rzeczy a następnie do Brata... ogrzać się...
Po posiadówce ruszam o 19:15 do domu... wiem, zasiedziałam się ;-) Jadę ulicą... dużo miejsca i wyprzedza mnie "seicento" na milimetry :(
Pech!
Peszek!
Bo musiał stanąć na światłach...
Dojeżdżam do szyby kierowcy i widzę... rozdziawione usta dziadka po 70-ce...
Nie pukam w szybę by otworzył... po co?
Gestykuluję tylko "tak" jakieś 1,5 metra, a taaaaaaaaak - "jakieś 20 cm".
Uśmiecham się i odjeżdżam.
Pan dziadek nie wyprzedza mnie na długości ok. 700 metrów pomimo tego, że ma okazje... a jak wyprzedza mnie w końcu to z odległością ok. 2 metrów...
Super!

Może jednak czegoś się nauczył...

Strasznie ciężko mi się jedzie... koła nie chcą się kręcić... nie wiem czy to brak sił czy rower zamarzł :D

W sklepie na wiosce ekspedientka spada omc za ladę jak się dowiaduje, że z Katowic przyjechałam na rowerze ;-)

A w domu Musta sobie siedzi w ciepełku i czeka na panią ;-)
Kotek ;-) © kosma100


Kanapowa Musta ;) © kosma100


Musta kanapowa © kosma100



*Totentanz - "Oceany gwiazd".

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 31.99km
  • Czas 01:53
  • VAVG 16.99km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie musiałam skrobać szyb przy minus 12.

Zimno, przytul mnie i nie mów nic
Jutro tez jest dzień opowiesz mi co chcesz
A dzisiaj tylko bądź
Pozwól ciszy trwać, tylko bądź

Wiesz, że boję sie ciemności
Wiesz, że sie boje gdy jest noc
Wiesz, że boje sie ciemności
Wiesz, że sie boje gdy jest noc

Wiatr, deszcz
Malują coś na szybach obraz
Tańczą krople wciąż i płyną w dół
Jak łzy wypłakiwane z chmur
Znowu wchodzi ktoś boje się

Tylko przy mnie bądź

Przeżyjemy zło!*


Czy nie posiadając ani jednego palca u nogi da się utrzymać równowagę? :D

Wczoraj byłam na szkoleniu. Prowadzący szkolenie wjechał mi na ambicję…
Gdy weszłam na salę spytał: „Monia, a Ty nie na rowerze?”.
Hmmm… musiałam się tłumaczyć dlaczego nie jestem na rowerze ;-)

Wieczorem spojrzałam na asfalt – suchy ;-), na prognozę pogody – nie będzie padać ;-) i ucieszyłam się, że w końcu pojadę do pracy na rowerze ;-)

Rano rzut oka na temperaturę – minus dwanaście stopni…
Ubieram się i wychodzę.

Taką zimę to ja rozumiem :-)
Zimno ale na drodze sucho ;-)
W tak pięknych okolicznościach przyrody i tego i niepowtarzalnych, mogę na chwilę znieść mój komunikat:
Jak ja nie cierpię zimy!!! © kosma100


Jedzie się przyjemnie aczkolwiek palce u nóg zamarzają :(

Przy Hucie Katowice optymistyczny akcent – wyprzedzam bikera, który pewnie jedzie z Huty, na kasku mam migającą czołówkę, gdy jestem na wysokości rowerzysty on obraca głowę w moją stronę i mówi: „K*** myślałem, że to pogotowie jedzie!”. A za chwile dodaje: „No, no” :-)

Droga sucha z małym wyjątkiem – na Środuli, przy stoku narciarskim, gdzie pracują armatki śnieżne – szklanka!!! Masakra!!!
Dojezdżam do pracy z zamarzniętymi palcami u nóg… Kolega z pracy patrzy ze zdziwieniem gdy prawie płaczę gdy mi odtajają.
Jednak nie odpadły… ufff.

*Totentanz - Przeżyjemy zło



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 30.97km
  • Czas 01:26
  • VAVG 21.61km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Może nie warto...


Zwalić by można się z nóg
Co rusz,
Co krok.
Co noc,
To szloch
I rozpacz.
Ale czy warto?
Może nie warto?
Chyba nie warto...
Raczej nie warto.
Nie, nie - nie warto.
Zginąć by można jak nic:
Do żył
Jest nóż.
Lub w dół
Na bruk
Z wysoka.
Ale czy warto?
Może nie warto?
Chyba nie warto...
Nie, nie - nie warto.
Jechać by można do miast
Lub w las
Na błoń.
Na koń
I goń
Nieboskłon.
Ale czy warto?
Może nie warto?
Ech, chyba warto...
Tak, tak - warto.
Bardzo to warto.
O, tak - to warto.
Jeszcze jak warto!*


Wczoraj oglądałam Siekierezadę.
Moja gałązka też już...
Film dający do myślenia...

Rankiem łopatologia.
Później praca nad gadżetami rowerowymi:
Put the fun between your legs :) © kosma100


Bike, sex & rock'n roll © kosma100


oraz nad prezentem dla babci.
Na zdjęciu wszystkie wnuki i prawnuki plus jeden „prawnuk” gratis ;-)
Prezent dla babci © kosma100



Po 12:00 wsiadłam na rower i popedaliłam do Dąbrowy.
W deszczu, śniegu, marznącym deszczu, roztapiającym się śniegu...
Zimo! Wyp...! © kosma100


Posiedziałam 2 godziny w mokrych ciuchach, ubrałam mokre buty, mokrą kurtkę i w przelotnym deszczu, śniegu, marznącycm deszczu roztapiającym się śniegu popedaliłam do domu.

Żadna przyjemność.
Ale popedaliłam i nawet mi się podobało (jakaś zboczona jestem :-)).

No i dzisiaj sprzedałam pierwsze kolczyki z ogniw łańcucha rowerowego ;-)


Chociaż bardziej podoba mi się wersja w Siekierezadzie.


* Edward Stachura - „Co warto”.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 24.86km
  • Czas 01:15
  • VAVG 19.89km/h
  • VMAX 31.20km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 stycznia 2012 Kategoria Zamiast siłowni - łopatologia

Łopatologia... jak ja nie cierpię zimy!!

Wczoraj już drogi zaczęły przybierać kolor czarny... już planowałam dzisiejszą przejażdżkę... gdy tymczasem wieczorem i w nocy sypnęło znów tym białym paskudztwem :(
Jak ja nie cierpię zimy!!! © kosma100


Zimo!!! Wyp...!!!

30 minut łopatologii, w niedzielę przed 8:00.
Hmmm.... sąsiedzi chyba niezbyt zadowoleni, że ktoś nap... łopatą niedzielnym porankiem i spać nie daje...

I tak pojadę dzisiaj na rowerze... ale najpierw muszę popracować w Rowerowej Norce ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Sobota, 21 stycznia 2012

Łopatologia...

20 minut łopatologii.

Niech ta zima w końcu sobie pójdzie...
Zimo! Wyp...!!!
Wyprowadź się stąd!!!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl