Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:562.20 km (w terenie 50.00 km; 8.89%)
Czas w ruchu:29:58
Średnia prędkość:18.76 km/h
Maksymalna prędkość:41.70 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:37.48 km i 1h 59m
Więcej statystyk

Powrót do domku.


Nasze słowa znaczą to, co znaczą
krzyk to krzyk, a jeden to jeden
metafory zostawiamy tłumaczom
co z jednego słowa zrobią siedem
socjologów spuszczamy do szamba
psychologów spłukujemy wodą
analizy zostawiamy policji
a dziennikarze niech się modlą

Nasze słowa to tylko tyle
ile w duszy jest bólu i radości
nienawiść mamy dla wrogów
a dla swoich iluzje wolności

Nie dopatruj się tego, czego nie ma
kiedy stres zamieniasz na chaos
jeśli pęka butelka po winie
to oznacza, że wina było mało
drugie dno to twoja obsesja
chcesz, by inni za ciebie myśleli
własnej prawdy poszukaj w sobie
obcą drogą nigdy nie idź

Nasze słowa to tylko tyle
ile w duszy jest bólu i radości
nienawiść mamy dla wrogów
a dla swoich iluzje wolności*


Asiczkowa karteczka ;-) © kosma100


Nadszedł czas powrotu do domku...
Szkoda :(
Po wieczornej posiadówce do 2:00 nie chce się o 5:00 wstać... Nie chcem ale muszem :(
Młynarz, pomimo niewyspania postanawia mnie odwieść. Dobry z Niego chłopczyk ;-)
Ruszamy z Lubska do Żar...
Jedzie się ciężko... wczorajsze siedzenie do późna przy izobronikach daje o sobie znać...
Czuć porywisty momentami wiatr i pomimo 11 kilowego plecaka na plecach czasami mnie zwiewa...

Dojeżdżamy jednak bez przygód do Żar, gdzie wsiadam w szynobus do Wrocławia by zacząć mój powrót do domku...

Asiczko i Młynarzu!
Serdecznie dziękuję za przewspaniałe chwile... Było super - wreszcie znaleźliśmy czas by porozmawiać ;-)
Szkoda, że te 54 godziny minęły tak błyskawicznie...
Mam nadzieję, że szybko się zobaczymy ;-)

Jeszcze raz dziękuję za gościnę i przewspaniałe chwile ;-)

W Dąbrowie w strasznej wichurze i w deszczu z pkp w poszukiwaniu kwiaciarni, później z kwiatami na Manhattan.

*KSU - "Nasze słowa".


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 29.05km
  • Czas 01:35
  • VAVG 18.35km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 marca 2012 Kategoria Kosmacz - Powsinoga :), Ponad 100 km ;), W towarzystwie ;)

Przekraczając granice...

Przekraczając granice...
Aaaa orzełki dwa © kosma100


Wczoraj wieczorem chcieliśmy z Młynarzem pojeździć na rowerach. Ubraliśmy się w obślizgi i jak już mieliśmy wychodzić zauważyliśmy, że zaczął lać deszcz z gradem...
Nie udało się zatem pojeździć i postanowiliśmy, że dzisiaj wybierzemy się na przejażdżkę do Niemiec.
Pobudka o 5:00, śniadanko i o 6:30 wyruszamy w drogę.
Prognoza nie jest optymistyczna - wiatr z zachodu i ma padać.
Wyruszamy - jest pochmurno ale nie pada. Jedziemy z Lubska nad jezioro Głębokie.
Lasem.
Droga w lesie © kosma100


Poranna droga © kosma100


Tam pierwszy postój. Siedzimy nad Głębokim rozmawiając, śmiejąc się i piwkując.
Młynarz nad Głębokim © kosma100


Nad Głębokim :) © kosma100


Czas szybko mija, trzeba ruszać dalej.
Jedzie się ciężko bo pod wiatr. Ale i tak łagodzimy skutki wiatru, ponieważ jedziemy w lesie.
Przejeżdżamy obok ośmiornicy. Byliśmy już tu kiedyś ;-)
Ośmiornica © kosma100


Następnie przejeżdżamy przez Brody.
Brama w Brodach.
Brody brama © kosma100


Brody - herb na bramie.
Brody herb © kosma100


Pałac w Brodach.
Brody pałac © kosma100


Młynarz w Brodach ;-)
Brody - pałac i Młynarz © kosma100


Przy pałacu wjeżdżamy ponownie w teren.
Przejeżdżamy obok opuszczonego i zaniedbanego kościoła... szkoda, że takie budowle niszczeją. Widać, że kościół ten skazany jest na zawalenie :(
Dziwne, że inne kraje mogą i umieją dbać o takie zabytki... my nie potrafimy... szkoda...
Kościół © kosma100


Przy kościele równie zaniedbany i zapomniany cmentarz.
Ma swój urok i klimat... niestety...
Opuszczony cmentarz © kosma100


Następnie znowu terenem przejeżdżamy obok urokliwego jeziorka.
Wzburzone fale ;-) © kosma100


Następnie brniemy w piasku... jedzie się ciężko... przez pół godziny przejeżdżamy tylko 4 km... masakra!
Wszędzie piach, piach, piach. © kosma100


Prawie do samej granicy jedziemy terenem.
Na blacie... Młynarz prawie cały czas jedzie na blacie, więc ja też się dostosowuję. Nie jest to w moim zwyczaju ale przez 90% jazdy jadę na blacie ;-)

Granica ;-)
Granica Polski © kosma100


Po przekroczeniu granicy przenosimy się do innego świata. Do świata gdzie są przepiękne drogi rowerowe, gdzie kierowcy są mili, uprzejmi i ustępują pierwszeństwa rowerzystom, a przy wyprzedzaniu zachowują bezpieczną odległość.
Takie miejsca istnieją naprawdę.
Przypomina mi się moja wyprawa do Danii, gdzie przez 3 tygodnie żyłam w idealnym dla rowerzysty świecie... Później trudno mi było wrócić do szarej, chamskiej, polskiej rzeczywistości.

Jedziemy podziwiając widoki, zabytki i ścieżki rowerowe.
Zegar na wieży kościółka.
Zegar © kosma100


Mijamy Weibagk... hmm muszę poczytać co to ;-)
Weibagk © kosma100


Robimy pętelkę po Niemczech cały czas w terenie.
Czerwona droga.
Czerwona droga © kosma100


Tory...
Tory... © kosma100


Elektrownia.
Elektrownia © kosma100


Przejeżdżając obok wyrobiska postanawiamy odpocząć nad wodą.
Jeziorko © kosma100


Siadamy, rozmawiamy, odpoczywamy.
Następnie siadamy na rowery i pedalimy dalej. Po chwili zauważamy tablicę "wstęp wzbroniony"... hmm... dobrze, że nas nikt nie nakrył ;-)

Ścieżka rowerowa w Niemczech © kosma100


Forst
Wieża ciśnień w Forst © kosma100


Ten pan nie spełnia standardów europejskich ;-)
Pomnik w Forst © kosma100


Poniżej standardu europejskiego
Poniżej standardu europejskiego © kosma100


Granica - Nysa Łużycka
Nysa Łużycka © kosma100


W Zasiekach łapie nas deszczyk. Zauważamy jednak, że chmura podąża w tym samym kierunku więc postanawiamy jej uciec. Jedziemy 30 km/h i po jakimś czasie udaje nam się jej uciec ;-)

Ścieżka rowerowa w Zasiekach. Widać, że przy granicy "udajemy", że też posiadamy ścieżki rowerowe... szkoda, że tylko przy granicy...
Droga rowerowa Zasieki © kosma100


W Brodach odwiedzamy cmentarz ewangelicki... ma swój urok i klimat...
Cmentarz ewangelicki w Brodach © kosma100


Cmentarz ewangelicki w Brodach © kosma100


Docieramy do domku Młynarzy... zmęczeni ale szczęśliwi ;-)
Było pięknie!
Młynarzu! Dziękuję za wspaniały wyjazd ;-)
Wieczorem czeka na nas jeszcze trening biegowy ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 109.46km
  • Czas 05:28
  • VAVG 20.02km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 marca 2012 Kategoria Bieganie, Kosmacz - Powsinoga :), W towarzystwie ;)

Bieganie (2) :-)

Po wczorajszym bieganiu myślałam, że nie wstanę z łóżka.
Wstałam, zrobiłam z Młynarzem śniadanko, zjedliśmy śniadanko, pojechaliśmy pojeździć po Niemczech, wróciliśmy i wieczorem pobiegliśmy do lasu.

Dzisiaj 20 minut.
2,9 km.
Średnia = 8,6 km/h.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 marca 2012 Kategoria Bieganie

Bieganie (1) :-)

Bieganie nad Zalewem Karaś.
Bieganie z Młynarzem, w towarzystwie Asiczki ;-)

35 minut, 5,1 km.
Śr. prędkość 8,75 km/h.

Zalew Karaś
Zalew Karaś Lubsko © kosma100


Zalew Karaś
Zalew Karaś Lubsko © kosma100


Państwo Młynarzowie :-)
Młynarzowie ;-) © kosma100


Wizyta u Smoka
Z wizytą u smoka ;-) © kosma100



Fajnie było... dałam radę ;-) Ciekawe czy jutro wstanę z łóżka? :D :D :D
Uśmiechamy się, gadamy, sapiemy... to się nazywa bieganie! :D © Mlynarz


Dzięki Młynarczyku i Asiczko ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 marca 2012

Katowice - Zielona Góra (na skróty ;-))

Po pracy, o 15:00 na dworzec pkp w Katowicach.

Z powodu pożaru traw - wymuszony dwugodzinny postój między Radwanicami a Siechnicami.
Pożar traw przed Wrocławiem © kosma100


Dworzec we Wrocławiu © kosma100


Opóźnienie pociągu © kosma100


Biała Perła w pociągu © kosma100


Z tego powodu jechałam z Katowic do Zielonej Góry 9 godzin :(

O 1:00 spotkanie z Młynarzami ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 3.21km
  • Czas 00:13
  • VAVG 14.82km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 marca 2012 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Dopracowo skrótowo :-)

11,7 kg
Do pracy - na skróty, z plecakiem ważącym 11,7 kg.
Z racji tego, że miałam jeszcze milion rzeczy do zrobienia rano, pomimo pobudki o 4:30 musiałam się posiłkować Kolejami Śląskimi.
Miałam jechać do Gołonoga, bo byłby tańszy bilet ale bałam się, że nie zdążę... i słusznie - przecież nie jeżdżę szybko ;-)
Jak zaczęłam przeglądać moje ostatnie prędkości średnie to... się załamałam...
A więc Łosień - Ząbkowice oraz Katowice Zawodzie - praca.
A o 14:50 sprint na pociąg do Zielonej Góry ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 7.98km
  • Czas 00:25
  • VAVG 19.15km/h
  • VMAX 35.80km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze

Los, Koleje Śląskie i Krokodyle łzy


Zostaw ten cholerny kubek - potniesz sobie palce.
Wypij mleko, umyj buzie. Przyjdę zanim zaśniesz.

To, że galaktyczny podmuch zniszczy cywilizacje
to nie jest dostateczny powód, by wybuchać płaczem.

Dla mnie też niezbyt łaskawy był dzień.
Dla mnie też za długa zima i zła.
Dla mnie też, ale przyznaj, że w sumie się żyje cudnie.
I przestań wyć! Przestań wyć! Przestań płakać!

I po co czytasz komentarze sfrustrowanych miernot?
Niech się durnie trują jadem, oszczędź sobie złego.

Dla mnie też niezbyt łaskawy był dzień.
Dla mnie też za długa zima i zła.
Dla mnie też los, cebula i krokodyle łzy.
Przestań wyć! Przestań wyć! Przestań płakać!

Dla mnie też niezbyt łaskawy był dzień.
Dla mnie też za długa zima i zła.
Dla mnie też los, cebula i krokodyle łzy.
Przestań wyć! Przestań wyć!*


Dzisiaj w planach wizyta u Rodzinki Ka.
Zaplanowanie tej wyprawy zagranicę nie jest łatwe, zważywszy, że kończę pracę o 17:00, jestem w pracy rowerem i... w domu czeka na mnie milion pięćset rzeczy do zrobienia.
Udaje mi się jednak coś wykombinować.
Jadę z pracy na dworzec pkp w Katowicach po bilet na jutrzejszy pociąg do Zielonej Góry ;-)
Jutro bedę miała jeszcze bardziej zamotany dzionek, więc kupuję dzisiaj bilet.
Do samego końca nie wiem jak jadę do Zabrza - pociągiem czy na kołach.
By zaoszczędzić czas jadę Kolejami Śląskimi.
Katowice - Ruda Śląska - 4,00 zł (ja) + 4,00 zł (rower).
Jadąc w pociągu oglądam mapę stref... hmmm... ciekawe - jadąc do stacji Ruda Śląska Chebzie zapłaciłabym taniej o złotówkę... hmmm... dalej analizuję ten temat i okazuje się, że liczą się odcinki a nie kilometry... ciekawe.

Wysiadam w Rudzie Śląskiej i pedalę na Helenkę.
Bardzo szybka kawa... za szybka... ale niestety tak bywa...
Zjawia się Darek ze swoim nowym nabytkiem, którego testował w terenie... ładny! (nabytek ;p).
Niestety muszę już mykać do domu...
Przykro mi, że nie mam czasu dla Przyjaciół...

A więc Helenka - Ruda Śląska (na kołach) a później Ruda Śląska - Dąbrowa Górnicza Gołonóg (Koleje Śląskie) - 11 zł.
Co ciekawe jakbym jechała stację dalej to bym zapłaciła kolejne 4,00 zł wiecej... zaczynam powoli rozumieć tą typowo Kolejowośląską logikę myslenia ;-) a raczej cennik.
W pociągu niemiły "incydent" z konduktorem... ale miła rozmowa z właścicielem tego oto cacka:
Rocznik 1954 ;-) © kosma100


Meridka w Kolejach Śląskich:
Meridka w Kolejach Śląskich © kosma100


W drodze na Helence spotykam parkingowego barana (stoi dokładnie na ścieżce rowerowej).
Przydałyby się naklejki "Karny k*** za złe parkowanie" © kosma100


No i jadąc w pociągu obserwuje moją "Białą Perłę".
Jedyna taka Meridka... © kosma100


W życiu podejmowałam różne decyzje... jedne były dobre, drugie były gorsze, trzecie były złe...
Nawet z najgorszych próbowałam wyciagnąć pozytywy i NIGDY ŻADNEJ DECYZJI NIE ŻAŁOWAŁAM, co najwyżej wyciągałam wnioski i twierdziłam, że drugi raz już jej nie podejmę...
Po raz pierwszy w życiu ŻAŁUJĘ PODJĘTĄ PRZEZ SIEBIE DECYZJĘ... nie - nie zaczynam żałować, ja wiem już teraz, że żałuję...

No cóż...

Rowerowo jeszcze Gołonóg - Łosień.

*Coma - "Los Cebula i Krokodyle Łzy".



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 37.04km
  • Czas 02:04
  • VAVG 17.92km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dopracowo baranowo

Dopracowo.
Wyjechałam trochę za późno ale... zdążyłam.
Bazując na wczorajszym doświadczeniu, dzisiaj spojrzałam na termometr, który wskazał 3 stopnie. Więc ubrałam na koszulkę z krótkim rękawem moją kurtkę windstoper.
Mój windstoper się zepsuł - pomimo, że byłam ubrana w kurtkę z windstoperem - wmordewind nie ustępował :-)

Spotkałam 3 baranów w Sosnowcu, na odcinku 1 km.
Dwóch wyprzedziło mnie na gazetę, niestety nie udało mi się ich dogonić na światłach.
Baba popisała się wirtuozerią i wyprzedziła mnie na zakręcie 90 stopniowym, o mały włos nie wjeżdżając we mnie.
Oj zdenerwowała mnie... miała pecha bo stanęła na czerwonym świetle.
Podjechałam, zapukałam w okienko i mówię:
- "Kobieto naucz się jeździć"
-"Ale o co chodzi?"
Nosz k... mać mam dość półmózgich blondynek. Ostatnio mam wrażenie, że mnie otaczają...

Wprowadzić muszę do Rowerowej Norki karne k***.
Będą Karne k*** za złe parkowanie, za wyprzedzanie na gazetę oraz za ch*** jazdę.

No i Biała Perła nie umyta, a dzisiaj jedzie na randkę z Superiorem.
Chociaż nie wiem czy taki duży chłopak spojrzy w ogóle na taką malutką meridkę ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 30.85km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.57km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 26 marca 2012

Popracowo dodomowo :)

Wiosna Panie Sierżancie!!!

Ależ ja się cieszę, że po skończeniu pracy o 17:00 dojeżdżam do domku za widoku :-)
Wiosna!!!

:-)
Wiosna!!! © kosma100


Dłuuugie cienie ;-) © kosma100



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.23km
  • Czas 01:37
  • VAVG 19.32km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 26 marca 2012 Kategoria Do pracy / z pracy

Dopracowo skrótowo :-)

Po pracowitym weekendzie nie mogłam się zwlec z łóżka... budzik z uporem maniaka dzwonił od 5:00.
Wstałam dopiero o 7:00. Kąpiel, mycie włosów i zrobiła się późna godzina... za późna by zdążyć do pracy na w miarę normalną godzinę... a więc blachosmród... nie, nie chcę jechać blachosmrodem gdy taka ładna pogoda za oknem... a więc trzeba coś wykombinować.
I wykombinowałam.
Do Ząbkowic na pociąg, pociągiem do Katowic - Zawodzia.
:-)

No i... bazując na założeniach, że skoro ładnie za oknem świeci słońce, skoro wczoraj było cieplutko to dzisiaj też jest cieplutko i pojechałam tylko w bieliźnie z długim rękawem i T-shircie... Rześko było! :-) Następnym razem profilaktycznie spojrzę na termometr.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 7.97km
  • Czas 00:24
  • VAVG 19.92km/h
  • VMAX 32.20km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl