Piątek, 30 maja 2008
Zmyj podłogę, wyrzuć śmieci
Potem idź wyprowadź psa
Umiesz robić tylko dzieci
Na ch** za ciebie wychodziłam
Ty kur**
Zmyj podłogę, wyrzuć śmieci
Potem idź wyprowadź psa
Umiesz robić tylko dzieci
Na ch** za ciebie wychodziłam
Ty kur**, odpier** się
Ty pizdo jeb** się, oddup się
Co ty ch*** dziś zrobiłeś
Ujeb*** znowu się
Śmieci jeszcze nie wyrzuciłeś
Kur** jak mi z tobą źle
Spierd***, odpie*** się
Idź piz*, je*** się, odd** się
Spier***, odpie*** się
Idź piz**, jeb** się, od*** się
Pijesz wciąż, ty skurw***
Nic do domu nie przynosisz pieniędzy
Cały dom już, kur**, nie wie co się dzieje
Żyję z tobą, kur**, w nędzy
Ty kur***, odpie** się
Za swoje piję ja, ile chcę
Ty kur**, odpie*** się
Idź piz**, jeb** się, oddup się
Tekst piosenki odpowiada moim słowom skierowanym do kierowcy ciężarówki... ale po kolei.
Praca – dom – niekoniecznie na skróty.
Wyjechałam z pracy i świetnie mi się jechało :D postanowiłam więc zrobić małą innowację w mojej codziennej trasie.
W Sosnowcu, obok fontanny zamiast skręcić w lewo – do centrum, pojechałam prosto (przecież jak ktoś mi mówi :”W lewo” to ja jadę prosto :)
Po krótkim czasie napotkałam pierwszą niespodziankę – światła, które się świecą wszystkie na raz :) więc trzeba było stać, ruszać i jechać jednocześnie...
Pojechałam prosto przed siebie niekoniecznie wiedząc gdzie wyjadę ale jakoś specjalnie nie przeszkadzało mi to :) jechało mi się super...
Więc przez Sosnowiec – Dańdówkę – Klimontów – Pekin – Mec – Zagórze.
Na Zagórzu kierowca ciągnika siodłowego z naczepą albo zapomniał, że ma naczepę albo stweirdził, że duży może więcej i przy wyprzedzaniu mojej skromnej osóbki za szybko zjechał na prawo. Dzięki mojej wyobraźni i temu, że posiadam refleks lepszy niż kierowca walca drogowego uniknęłam tragedii! Oj! Kobra nasłuchał się wiązanki (akurat rozmawiałam z Nim przez zestaw).
Ku mojej radości kierowca ciężarówki na tyskich rejestracjach stał na czerwonym świetle więc podjechałam do niego, on otworzył szybę a ja...
Mogłam powiedzieć: „proszę uważać na współtowarzyszy na drodze” ale tak nie powiedziałam...
Wyartykułowałam dużą ilością decybeli:
„Ty ch*** j*** jak jeździsz id****???? Wiesz, że omc zmiażdżył byś mnie? Nie wiesz bo przecież nie widzisz nic poza czubkiem swojego nosa! Ty po**** sk**** kto ci dal to pier*** prawo jazdy? Jak nie masz pojęcia o jeździe samochodem to sp***** pić jabole pod sklepem ch*** jeb****”
Koleś popatrzył zdziwiony, a że było już zielone śmignęłam przed niego i środkiem pasa pognałam naprzód.
Zagórze – Centrum D.G. – Pogoria (ale innowacja :))
Pogoria uśpiona jeszcze...
Ten ptaszek już dalej nie poleci...
No dobra kończę, bo mało kilometrów, dużo gadania – jak zwykle u Kosmacza ale ćóż – ja tak lubię :)
Po południu zajefajna wycieczka z Anusią
Szczegółowy opis tutaj
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Potem idź wyprowadź psa
Umiesz robić tylko dzieci
Na ch** za ciebie wychodziłam
Ty kur**, odpier** się
Ty pizdo jeb** się, oddup się
Co ty ch*** dziś zrobiłeś
Ujeb*** znowu się
Śmieci jeszcze nie wyrzuciłeś
Kur** jak mi z tobą źle
Spierd***, odpie*** się
Idź piz*, je*** się, odd** się
Spier***, odpie*** się
Idź piz**, jeb** się, od*** się
Pijesz wciąż, ty skurw***
Nic do domu nie przynosisz pieniędzy
Cały dom już, kur**, nie wie co się dzieje
Żyję z tobą, kur**, w nędzy
Ty kur***, odpie** się
Za swoje piję ja, ile chcę
Ty kur**, odpie*** się
Idź piz**, jeb** się, oddup się
Tekst piosenki odpowiada moim słowom skierowanym do kierowcy ciężarówki... ale po kolei.
Praca – dom – niekoniecznie na skróty.
Wyjechałam z pracy i świetnie mi się jechało :D postanowiłam więc zrobić małą innowację w mojej codziennej trasie.
W Sosnowcu, obok fontanny zamiast skręcić w lewo – do centrum, pojechałam prosto (przecież jak ktoś mi mówi :”W lewo” to ja jadę prosto :)
Po krótkim czasie napotkałam pierwszą niespodziankę – światła, które się świecą wszystkie na raz :) więc trzeba było stać, ruszać i jechać jednocześnie...
Pojechałam prosto przed siebie niekoniecznie wiedząc gdzie wyjadę ale jakoś specjalnie nie przeszkadzało mi to :) jechało mi się super...
Więc przez Sosnowiec – Dańdówkę – Klimontów – Pekin – Mec – Zagórze.
Na Zagórzu kierowca ciągnika siodłowego z naczepą albo zapomniał, że ma naczepę albo stweirdził, że duży może więcej i przy wyprzedzaniu mojej skromnej osóbki za szybko zjechał na prawo. Dzięki mojej wyobraźni i temu, że posiadam refleks lepszy niż kierowca walca drogowego uniknęłam tragedii! Oj! Kobra nasłuchał się wiązanki (akurat rozmawiałam z Nim przez zestaw).
Ku mojej radości kierowca ciężarówki na tyskich rejestracjach stał na czerwonym świetle więc podjechałam do niego, on otworzył szybę a ja...
Mogłam powiedzieć: „proszę uważać na współtowarzyszy na drodze” ale tak nie powiedziałam...
Wyartykułowałam dużą ilością decybeli:
„Ty ch*** j*** jak jeździsz id****???? Wiesz, że omc zmiażdżył byś mnie? Nie wiesz bo przecież nie widzisz nic poza czubkiem swojego nosa! Ty po**** sk**** kto ci dal to pier*** prawo jazdy? Jak nie masz pojęcia o jeździe samochodem to sp***** pić jabole pod sklepem ch*** jeb****”
Koleś popatrzył zdziwiony, a że było już zielone śmignęłam przed niego i środkiem pasa pognałam naprzód.
Zagórze – Centrum D.G. – Pogoria (ale innowacja :))
Pogoria uśpiona jeszcze...
Ten ptaszek już dalej nie poleci...
No dobra kończę, bo mało kilometrów, dużo gadania – jak zwykle u Kosmacza ale ćóż – ja tak lubię :)
Po południu zajefajna wycieczka z Anusią
Szczegółowy opis tutaj
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 46.94km
- Teren 2.00km
- Czas 03:47
- VAVG 12.41km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
no i jeszcze o 1 szt. zapomniałaś - jechałam dzisiaj tamtędy - przez Dobrcz - mówi Ci to coś?? "titiiiiiiit" :P ;)))
Aga - 22:45 sobota, 31 maja 2008 | linkuj
Monia lubi opieprzać kierowców, nawet na kujawach i pomorzu żadnemu nie przepuściła ;)
Aga - 22:31 sobota, 31 maja 2008 | linkuj
No Kosma podziwiam Cię za odwagę ;) pozdro dla współtowarzyszy ruchu drogowego ;)
GonZoo - 21:54 sobota, 31 maja 2008 | linkuj
!!!! Trzeba uważać, bardzo uważać. Jechałem sobie z uczelni, z górki standard 30km/h, słyszałem że jedzie tramwaj więc jechałem blisko krawężnika, obejżałem się i... to był mój błąd (trzeba było się nie oglądać) rabnąłem w krawężnik i wyłorzyłem sie na chodniku. Wynik: starty łokieć (4 raz ten sam w tym roku) kolano i rękę. Oprócz tego pękniete siodełko i zepsuty wyświetlacz w telefonie :((( Na razie są małe kłopoty z poruszaniem tak sie poobijałem ale powinno szybko mi przejść ;)
mavic - 21:26 sobota, 31 maja 2008 | linkuj
mavic - 21:26 sobota, 31 maja 2008 | linkuj
HURAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Jestem na "ŚLONSKU"u staruszków i tu moge wejść na Twojego bloga a w Sączu nie:(dlatego serdecznie Cię Monisiu pozdrawiam i przepraszam ,że tak rzadko wpadam ale nie wiem co jest grane;/ karla76 - 23:41 piątek, 30 maja 2008 | linkuj
Jestem na "ŚLONSKU"u staruszków i tu moge wejść na Twojego bloga a w Sączu nie:(dlatego serdecznie Cię Monisiu pozdrawiam i przepraszam ,że tak rzadko wpadam ale nie wiem co jest grane;/ karla76 - 23:41 piątek, 30 maja 2008 | linkuj
Kosma! Potrafisz wstrzasnac! Jestem za, niektorym betonom nawet walniecie w (za przeproszeniem) ryj nie pomoze. Zabija czlowieka albo zafunduja wozek na zawsze.
Poezja oczywiscie z klimatem.
Fotki z perspektywy zaby rzadko uswiadczysz na BS, a niby latwo.
Pozdrawiam ! benasek - 20:59 piątek, 30 maja 2008 | linkuj
Poezja oczywiscie z klimatem.
Fotki z perspektywy zaby rzadko uswiadczysz na BS, a niby latwo.
Pozdrawiam ! benasek - 20:59 piątek, 30 maja 2008 | linkuj
Dopiero co wspominaliśmy ten kawałek... ;-) Kto go jeszcze pamięta... albo kto odważył się słuchać ;)
A to do kompletu z dedykacją dla kierowcy ciężarówki kawałek Analogsów (a właściwie kawałek the Ramones w wersji Analogowej).
djk71 - 18:26 piątek, 30 maja 2008 | linkuj
A to do kompletu z dedykacją dla kierowcy ciężarówki kawałek Analogsów (a właściwie kawałek the Ramones w wersji Analogowej).
djk71 - 18:26 piątek, 30 maja 2008 | linkuj
Nie ma to jak nasza piękna polszczyzna :D Ale prawidłowo ;) Też bym się lekko zdenerwowała w takiej sytuacji... ;)
aliszja - 14:39 piątek, 30 maja 2008 | linkuj
Jesteś szalooona... ;P
Kosma, on pewnie otworzył szybę, bo chciał się zapytać Ciebie o drogę. :D
Jak możesz tak traktować ludzi? :D
Wstydź się!
On nie chciał Cię zmiażdżyć przecież specjalnie. ;P Mlynarz - 11:09 piątek, 30 maja 2008 | linkuj
Kosma, on pewnie otworzył szybę, bo chciał się zapytać Ciebie o drogę. :D
Jak możesz tak traktować ludzi? :D
Wstydź się!
On nie chciał Cię zmiażdżyć przecież specjalnie. ;P Mlynarz - 11:09 piątek, 30 maja 2008 | linkuj
Hmm, ostra jesteś. Niestety pozostaje nam (rowerzystom) przewidywać ich nieprzewidywalne manewry (******). :/
mavic - 10:37 piątek, 30 maja 2008 | linkuj
Komentuj