Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Dopracowo solowo o mały włos potrąceniowo :(

Rano Tomek wyrusza do pracy sam, bo platynowa karta Klubu amigi zobowiązuje i nie udaje mi się na czas wstać ;-)
Wyjeżdżam o 6:54... późno :(

Jedzie się przyjemnie - słoneczko świeci, asfalty mokre ale nie na tyle by mieć od razu mokry tyłek :-)

W centrum Dąbrowy napotykam na kretyna, barana i mordercę za kierownicą w jednym.
Staję na STOPie z nakazem jazdy w prawo. Przepuszczam samochody jadące ulicą z pierwszeństwem. Obok mnie po lewej stronie staje samochód - Ford.
Samochody przejeżdżają i ruszam. Palant także rusza, dodatkowo nie skręca na lewy pas żeby mnie ominąć tylko widzę bok samochodu o włos od mojego przedniego koła... dokładniej o długość moich włosów na głowie. Szok! Odbijam błyskawicznie w prawo i czekam na huk gdy uderzy mnie tyłem. Jakoś udaje mu się mnie nie uderzyć ale gdybym nie odbiła byłabym zmieciona przez niego.
Krzyczę niecenzuralne słowa na całe gardło ale gościu odjeżdża i jeszcze ma szczęście, że na rondzie się nie zatrzymał i nie zdążyłam go dogonić.
Oczywiście rejestracji nie zdążyłam przeczytać, wiem tylko, że SD.
Masakra :( Jestem roztrzęsiona i wkurzona...
W tym momencie nie pozostaje mi nic innego niż powtórzyć za Albertem Einsteinem: "Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej."
Szkoda tylko, że konsekwencją głupoty i braku wyobraźni jednych drudzy lądują w szpitalach, na cmentarzach lub na wózkach inwalidzkich :(

Ech... jak mocny magnes mam w sobie, że przyciągam takich kretynów i imbecyli?

Pozostała część trasy bez sekscesów.
Z przerwą na stawikach na fotkę ;-)
Stawiki © kosma100


Niestety gałęzie drzew częściowo zasłaniają mi widok, muszę następnym razem stanąć w miejscu, gdzie Tomek zazwyczaj zmniejsza zagrożenie pożarowe :-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 30.58km
  • Czas 01:21
  • VAVG 22.65km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie Ty jedna przyciągasz :D mam to na co dzień dlatego ostatnio dużo śmigam chodnikami,dziś jednak skusiłem się na drogę i w Dąbrowie chciał Mnie jakiś debil rozjechać :(
andi333
- 20:26 sobota, 3 listopada 2012 | linkuj
Kosma100 "Zamykam bloga!" - Prima aprilis jest w kwietniu wtedy zawsze zamykasz bloga...
amiga
- 12:30 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
Mam taką nadzieję, że będzie bezbaranowy.
Wiedząc, że miałaś już wypadek z baranem kilka lat temu sam stosuję (pewnie nawet nadużywam) zasadę bardzo ograniczonego zaufania...., od czasu gdy wsiadłem na rower widze jakie cuda ludzi robią na drogach i.... dotyczy to wszystkich grup bez wyjątku: kierowców, motocyklistów, rowerzystów i pieszych... . Niestety prawo jedno, a ludzie drugie...
amiga
- 12:29 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
Miś nie od Barei Wepchałam się narażając go na niebezpieczeństwo, krzyknęłam i obraziłam słownie, dodatkowo zwiałam z miejsca zdarzenia...
To będzie:
- wymuszenie pierwszeństwa;
- zniewaga;
- zagrożenie zdrowia i życia;
- prawie spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym;
- ucieczka z miejsca zdarzenia (traktowane jak jazda w stanie nietrzeźwym).

Myślę, że dostanę 2 lata więzienia w zawieszeniu na 4 lata, karę grzywny - 10.000 zł oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów na 6 lat.

Zamykam bloga!

P.S. Pogoda jest piękna i zaczyna się łikend, w związku z tym wpis popracowy może będzie bezbaranowy ;-)
kosma100
- 11:43 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
Kosma napisałaś "stanął wcześniej" to zmienia trop śledztwa, czyli to Ty sie wepchłaś zaraz sie okaże, że to TEŻ była radiola. Niestety ale trzeba te sprawę wyjaśnić raz, a do końca. Macie tu stronę z punktami karnymi ? Bo pogoda jest znów Świetna a nawet wiosenna. Miś nie od Barei - 11:30 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
Limit Też jechałam w kamizelce :( I gościu mnie widział, bo przecież stanął obok mnie wcześniej :(
kosma100
- 10:58 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
kosma: Dobrze, że nic Ci się nie stało. Ty faktycznie masz albo pecha do takich ludzi albo po prostu wynika to z tego, że stosunkowo dużo drogi masz w mieście.
amiga: Nie licz na poprawę. Będzie tylko gorzej. Ludzie uczą się do egzaminu na "prawko" a potem i tak jeżdżą swoje.
Mis nie od Barei: Jeżdżę generalnie środkiem pasa i w odblaskach i jakoś udaje mi się od dłuższego czasu nie mieć takich akcji jak Monika ale to nie znaczy, że się nie zdarzają. W końcu każdy trafi na "swojego" "barana".
limit
- 10:21 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
i nie tylko dookoła głowy praktyka mówi, że nie tylko tam! mi się to jakoś udaje uciekać spoza dróg, a w lesie też się fajnie przelatuje więc korzyści połączone są ze sobą
gizmo201
- 10:19 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
gizmo201 Też staram sięuciekać od ulic, ale nie zawsze się da, dwa to do pracy z regóły mi się spieszy więc szosy, szosy, szosy. Niestety oczy trzeba mieć dookoła głowy
amiga
- 10:10 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
Miś nie od Barei Popieram jak najbardziej, ale nie zawsze da się tak zrobić, szczególnie jak ktoś wylatuje z podporządkowanej
amiga
- 10:08 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
W kupie siła!
gizmo201
- 10:04 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
gizmo201 Niestety.
amiga Też się cieszę, że nic mi się nie stało.
t0mas82 We dwójkę jeździ się bezpieczniej, bo to już "dwie zawalidrogi" a nie jedna :-) i zawsze jest świadek... ;-)
Miś nie od Barei Może zmienię tytuł bloga na: "U Kosmacza - samobójcy :-)"
Faktycznie sporo tych "przygód" mam i sporo o nich piszę. Może dlatego, że dojeżdżam prawie codziennie do pracy przez aglomerację śląsko-dąbrowską? Może dlatego, że naprawdę przyciągam kretynów? Czemu o tym piszę i czemu zazwyczaj chcę dogonić barana? Bo jestem urodzonym nauczycielem, chce by ktoś z tej sytuacji wyciągnął wnioski, czegoś się nauczył? Nie wiem. Co do jazdy to już od dłuższego czasu nie jeżdżę przy krawężniku i uratowało mi to życie chyba z milion razy... Niektórym "miszczom" to nie przeszkadza - pomimo tego, że i tak mają wolny przeciwległy pas wyprzedzają na gazetę.
W życiu zjeździłam setki tysięcy samochodem, dziesiątki (a może już setki) tysięcy rowerem i nie jestem pogromcą kierowców samochodów, bo znam to też z drugiej strony ale nie znoszę dwóch rzeczy - głupoty i braku wyobraźni i takie rzeczy będę tępić do końca swych dni (oby nie były to dni pod kołami blachosmroda).

Pozdrawiam wszystkich czytających i komentujących :)
kosma100
- 10:02 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
Chyba na gorsze Amiga tylko, z roku na rok więcej nieuków się porusza po drodze. Chociaż mam prawko wolę się przejść czy na bike''a wsiąść i jechać niż autem się pchać: raz, że korki; dwa, że szybciej; trzy, że bezpieczniej z dala od ulic tylko lasami; a cztery, wiadomo hobby takie
gizmo201
- 09:44 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
Czytam czasem te opowieści i jakby to tylko wyglądało jak podróż samobójcy w tym Twoim rowerowaniu. Trafią mnie dziś czy nie trafią :). Lub dzień na rowerze bez wroga to dzień stracony :) Może przestań jezdzić po/przy krawężniku, w końcu bedziesz pełno prawną uczestniczką ruchu dorgowego. Wtedy i "baran" sie autkiem nie zmieści. I mniej kałuż pod kołem, otwartych studzienek i wkraczających nagle pieszych na słuch przed ciszą... A suma sumarów to wtedy ten tzw. "baran" pierwszy bedzie miał zły dzień jak troszkę dochamuje. I to jemu bedzie zalezało czy Cie gonić ze złości by próbować się wygadać.. Bo i tak tyle mu pozostanie wg litery obecnego prawa. Jeśli juz bedzie na tyle beszczelny to go poinformujesz o swoich i jego prawach bynajmniej jeszcze nie połamana. Pogodnego dnia. Miś nie od Barei - 09:44 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
t0mas82Za baranów za kierownicą odpowiada debilny system szkolenia kierowców. Jest szansa że wraz ze zmianą przepisów od nowego roku coś zacznie się zmieniać..., ale na efekty przyjdzie poczekać
amiga
- 09:33 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
Masakra kto tym ludziom dał prawo jazdy ... Coś jest w tym magnetyzmie, to już kolejny raz gdy jakiś kretyn stwarza taką sytuację podczas, gdy jedziesz solo do pracy. Od przyszłego tygodnia zwlekam siłą z łóżeczka i jeździmy wspólnie :-)
t0mas82
- 09:25 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
To chyba jeszzce efekt wczorajszego święta, miliony niedzielnych debili na drogach. dobrze, że nic się nie stało...
amiga
- 09:12 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
Potocznie wiadomo, że w naszym kraju debili nie brakuje, a tym bardziej na drogach.
gizmo201
- 09:04 piątek, 2 listopada 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa yjest
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl