Wpisy archiwalne w kategorii
We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Dystans całkowity: | 26901.39 km (w terenie 1175.03 km; 4.37%) |
Czas w ruchu: | 1454:35 |
Średnia prędkość: | 18.46 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.30 km/h |
Liczba aktywności: | 902 |
Średnio na aktywność: | 29.82 km i 1h 37m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 11 września 2011
Kategoria Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), W oczojebnej kamizelce, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Wieczorny rower
Nocny rower
Późnym (nawet bardzo późnym) wieczorem: Łosień – Mydlice.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Późnym (nawet bardzo późnym) wieczorem: Łosień – Mydlice.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 15.61km
- Czas 00:45
- VAVG 20.81km/h
- VMAX 34.70km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 5 września 2011
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Powrót do szarej rzeczywistości.
Po super weekendzie, gdzie:
- była i Polska, i Czechy, i Słowacja;
- były i góry, i jeziora;
- nie zabrakło 10% podjazdów i 12% czeskich browców lub odwrotnie 10% czeskich browców i 12% podjazdów;
- byłam w Wiśle, na Trójstyku, w Namestovie, Korbielowie i Żywcu.
- podziwiałam piękne widoki gór, męczyłam się w gorącym słońcu na podjazdach;
- spotykałam takie znaki:
- spałam na dziko w pięknych okolicznościach przyrody :D
trzeba było wrócić do szarej rzeczywistości.
Rankiem do pracy - Mydlice - Katowice.
Jakoś tak lekko jechało się bez sakw i bez 10%podjazdów ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- była i Polska, i Czechy, i Słowacja;
- były i góry, i jeziora;
- nie zabrakło 10% podjazdów i 12% czeskich browców lub odwrotnie 10% czeskich browców i 12% podjazdów;
- byłam w Wiśle, na Trójstyku, w Namestovie, Korbielowie i Żywcu.
- podziwiałam piękne widoki gór, męczyłam się w gorącym słońcu na podjazdach;
- spotykałam takie znaki:
Trzeba przejść kurs szybkiego czytania... znaków ;-)© kosma100
- spałam na dziko w pięknych okolicznościach przyrody :D
trzeba było wrócić do szarej rzeczywistości.
Rankiem do pracy - Mydlice - Katowice.
Jakoś tak lekko jechało się bez sakw i bez 10%podjazdów ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 15.80km
- Czas 00:42
- VAVG 22.57km/h
- VMAX 38.20km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 sierpnia 2011
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Pracowo szybkościowo ;-)
Rankiem do pracy... szybko... jak na mnie bardzo szybko ;-)
Po 6 km miałam średnią 27,3 km/h :-)
Później niestety prowadziłam rower z racji rozkopanej drogi w Strzemieszycach ale i tak średnia jak na mnie zacna ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Po 6 km miałam średnią 27,3 km/h :-)
Później niestety prowadziłam rower z racji rozkopanej drogi w Strzemieszycach ale i tak średnia jak na mnie zacna ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 30.05km
- Czas 01:14
- VAVG 24.36km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 sierpnia 2011
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Remontowy weekend :(
W ten 3-dniowy weekend nie pojeździłam na rowerze pomimo, że Znajomi nieźle się bawili kręcąc kilometry :(
No cóż... czasami trzeba zająć się obowiązkami :(
W niedzielny poranek do wsiowego sklepu (w którym sprzedają ciepłe piwo) po warzywa na śniadanie.
Urlop zakończony - w pierwszym tygodniu urlopu KKW 2011, drugi tydzień remontowy, od jutra do pracy.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - w końcu pojeżdżę na rowerze (w drodze do i z pracy ;-)).
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
No cóż... czasami trzeba zająć się obowiązkami :(
W niedzielny poranek do wsiowego sklepu (w którym sprzedają ciepłe piwo) po warzywa na śniadanie.
Urlop zakończony - w pierwszym tygodniu urlopu KKW 2011, drugi tydzień remontowy, od jutra do pracy.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - w końcu pojeżdżę na rowerze (w drodze do i z pracy ;-)).
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 1.35km
- Czas 00:04
- VAVG 20.25km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 sierpnia 2011
Kategoria Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Młynek... czy kawowy?
Chciałbym z tobą zatańczyć, ale nie mam prawej nogi.
Chciałbym cię mocno przytulić, ale nie mam prawej dłoni.
Chciałbym popatrzeć na Ciebie, na Ciebie, ale nie mam także głowy.
Bo na imię mam Młynek, a nazwisko Kawowy.
Bo na imię mam Młynek, a nazwisko Kawowy.
Czułem jak swoimi delikatnymi dłońmi
dotykałaś mych żelaznych okuć.
I cały świat zawirował wraz z ruchem
mojej zwariowanej miłością korbki.
Lecz kiedy się zbuntowałem,
i cały zardzewiałem...
Ty zamiast mnie pocieszyć, rzuciłaś mnie do śmieci.
Ty zamiast mnie pocieszyć, rzuciłaś mnie do śmieci.
Chciałbym z tobą zatańczyć, ale nie mam prawej nogi.
Chciałbym cię mocno przytulić, ale nie mam prawej dłoni.
Chciałbym popatrzeć na Ciebie, na Ciebie, ale nie mam także głowy.
Bo na imię mam Młynek, a nazwisko Kawowy.
Bo na imię mam Młynek, a nazwisko Kawowy.*
Wracając do szarej rzeczywistości po KKW 2011
zaczęłam „kończyć” remont mojej chałupy.
A więc gipsowanie all day.
Wyniki gipsowania:
Gipsowanie© kosma100
Gipsowanie© kosma100
Gipsowanie© kosma100
Tydzień urlopu „remontowy” miał być bezalkoholowy ale z racji tego, że jestem alkoholiczką i się napracowałam wieczorkiem nie wstrzymałam i udałam się po Kasztelana do wsiowego sklepu.
I następny wniosek: we wsiowym sklepie lodówki z piwem są wyłączone ale z coca-colą włączone.
Pewnie sprzedawcy są tego zdania, że Klienci kupujący piwo są już podchmieleni.
Nie byłam zadowolona z temperatury Kasztelana.
Tekst piosenki – poznanej na KKW 2011 ;-)
* Janusz Grzywacz - „Młynek Kawowy”.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 1.35km
- Czas 00:04
- VAVG 20.25km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 sierpnia 2011
Kategoria KKW 2011, Kosmacz - Powsinoga :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
GKS czyli okolice Kościerzyny
Dzisiaj samotnie.
Miało być Fojutowo ale wyjeżdżam dopiero po 13:00.
Grzybowo, Wdzydze, Olpuch, Nowa Kiszewa, Stara Kiszewa, Zamek Kiszewski.
Wdzydze
Wieża widokowa we Wdzydzach.
Zamek nie zrobił na mnie zbyt dużego wrażenia.
Powrót: Zamek Kiszewski, Sarnowa, Rotembark, Grzybowo.
Wracając przez miejscowosć Lizaki pogubiłam się :-)
Miałam średnią 23 km/h ale błądzenie po piachu plus delikatne kręcenie by nie potrzaskać zawartości sakwy obniżyły mi średnią ;-)
Jak Kaszuby to Specjal ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Miało być Fojutowo ale wyjeżdżam dopiero po 13:00.
Grzybowo, Wdzydze, Olpuch, Nowa Kiszewa, Stara Kiszewa, Zamek Kiszewski.
Wdzydze
Wdzydze© kosma100
Wieża widokowa we Wdzydzach.
Wieża widokowa we Wdzydzach© kosma100
Zamek nie zrobił na mnie zbyt dużego wrażenia.
Napis na zamku© kosma100
Wieża zamkowa© kosma100
Zamek Kiszewski© kosma100
Powrót: Zamek Kiszewski, Sarnowa, Rotembark, Grzybowo.
Wracając przez miejscowosć Lizaki pogubiłam się :-)
Miałam średnią 23 km/h ale błądzenie po piachu plus delikatne kręcenie by nie potrzaskać zawartości sakwy obniżyły mi średnią ;-)
Sakwa na kierownicę służy, jak sama nazwa wskazuje, do przewozu specjali ;-)© kosma100
Jak Kaszuby to Specjal ;-)
Specjal na Kaszubach ;-)© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 76.71km
- Czas 03:43
- VAVG 20.64km/h
- VMAX 43.10km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 18 lipca 2011
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Popracowo pizzowo
Po pracy zaczęłam pedalić nowym standardem, czyli: Katowice - Czeladź.
Już w kasku. Poprosiłam Bratową by oddała mi kask, który wygrałam kiedyś :) Wiem, wiem kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera. I tak już mam zarezerwowany dwuosobowy kociołek przy oknie z widokiem na góry ;-)
Miałam nadzieję cały dzień, że jednak kask leży w garderobie... nie leży...
Ale ale ale :D
Uff zguba się znalazła ;-)
W Czeladzi, z racji nowych postanowień weekendowych (że nie będę pić piwa sama) postanowiłam znaleźć sobie towarzystwo do tegoż piwa ;-)
A więc odpuściłam dzisiaj Dorotce (jutro też jej się upiecze) i pojechałam przez Grodziec, Zieloną do centrum Dąbrowy.
Tam pizza ze Znajomymi ;-)
Po miłej posiadówce wracam przez Pogorię III, Ząbkowice.
Ząbkowice:
Świat widziany przez moje new okulary.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Już w kasku. Poprosiłam Bratową by oddała mi kask, który wygrałam kiedyś :) Wiem, wiem kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera. I tak już mam zarezerwowany dwuosobowy kociołek przy oknie z widokiem na góry ;-)
Miałam nadzieję cały dzień, że jednak kask leży w garderobie... nie leży...
Ale ale ale :D
Uff zguba się znalazła ;-)
Zguba sobie leży ;-)© kosma100
W Czeladzi, z racji nowych postanowień weekendowych (że nie będę pić piwa sama) postanowiłam znaleźć sobie towarzystwo do tegoż piwa ;-)
A więc odpuściłam dzisiaj Dorotce (jutro też jej się upiecze) i pojechałam przez Grodziec, Zieloną do centrum Dąbrowy.
Tam pizza ze Znajomymi ;-)
Po miłej posiadówce wracam przez Pogorię III, Ząbkowice.
Ząbkowice:
Ząbkowice© kosma100
Świat widziany przez moje new okulary.
Ząbkowice przez okulary© kosma100
komin© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 40.41km
- Czas 01:55
- VAVG 21.08km/h
- VMAX 39.10km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 17 lipca 2011
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Kellysek :)
Zaliczyłam Dorotkę... 3 razy
Dzisiaj wracam od Kudłatej i Jej Planu Naprawczego Kudłatej
Kierunek – Dorotka.
Pokazać sobie, pokazać wszystkim, że mogę, że potrafię...
Kościółek na Dorotce.
3 podjazdy i 3 zjazdy.
Jak mogę podjeżdżać i sprawia mi to dużą frajdę, tak nie mogę zjeżdżać :(
Raz zjeżdżam nawet wjazdem (toż to hańba!).
Na zjazdach po których kiedyś śmigałam teraz mam blokadę... nie daję rady zjechać.
Ech...
Udowodniłam, pokazałam sobie i wszystkim...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Kierunek – Dorotka.
Dorotka© kosma100
Wjazd na Dorotkę© kosma100
Pokazać sobie, pokazać wszystkim, że mogę, że potrafię...
Kościółek na Dorotce.
Kościółek na Dorotce© kosma100
3 podjazdy i 3 zjazdy.
Jak mogę podjeżdżać i sprawia mi to dużą frajdę, tak nie mogę zjeżdżać :(
Raz zjeżdżam nawet wjazdem (toż to hańba!).
Zjazd na Dorotce© kosma100
Zjazd z Dorotki© kosma100
Na zjazdach po których kiedyś śmigałam teraz mam blokadę... nie daję rady zjechać.
Ech...
Udowodniłam, pokazałam sobie i wszystkim...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 13.93km
- Czas 00:51
- VAVG 16.39km/h
- VMAX 37.50km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 lipca 2011
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Tęsknota i wielki cyc ;/
Wir kennen uns ein Leben lang,
ich hab dich schon als Kind umarmt.
Ich hab mit dir die Jahre gezählt,
mit deinen Träumen habe ich gespielt.
Ich hab dir deine Wege gesucht,
ich bin dein Glück und ich bin dein Fluch,
hab dir fast den Verstand geraubt,
du hast trotzdem an mich geglaubt.
Ich bin die Sehnsucht in dir.
Ich bin die Sehnsucht in dir.
Ich bin die Sehnsucht.
Immer wenn ich bei dir war,
hast du alles nur für mich getan.
Ich hab dich in die Irre geführt,
meine Versprechen waren so oft leer.
Wegen mir hast du vor Wut geweint,
wegen mir hast du dich selbst zum Feind.
Es ist meine Schuld, du kannst nichts dafür.
Ich bin die Hoffnung und du stirbst mit mir.
Ich bin die Sehnsucht in dir.
Ich bin die Sehnsucht in dir.
Ich bin die Sehnsucht und du stirbst mit mir.
Ich hab die Welt um dich gedreht,
stehl dir die Zeit, bin dein Tagedieb,
war oft genug dein Alibi,
was auch passiert, ich verlass dich nie.*
Podtytuł: Kosma – stara a goopia
Tak... byłam tęsknotą w Tobie... rowerku ;p
Myślałam, że w pracy rowerkiem nie byłam jakieś półtora tygodnia... po sprawdzeniu okazało się, że MIESIĄC!!!
Rankiem – piękny dojazd do D.G. Mało uczęszczanymi drogami.
Z pracy wychodzę późno... czas strasznie zapierdziela, a rzeczy do ogarnięcia coraz więcej.
Jadę do Czeladzi po czołówki.
Fajną cenę wynegocjowałam i możliwość wypróbowania w piątek na Wielkopolskiej Szybkiej Setce, jak nie spełni moich (naszych) oczekiwań to można zwrócić ;-)
Oby się nie podpierać czołówką w błocie ;-)
Jadę z Czeladzi przez Grodziec, Zieloną, Pogorię do domu.
W drodze z Zielonej na Pogorię przeżywam SZOK!!! Traumę z powodu tego widoku będę mieć do końca życia.... i nawet Woody Allen ze swoim „wielkim cycem” wymięka.
Dzisiaj widziałam jak WIELKI CYC... WIELKIE CYCE DWA nadjechały z przeciwka... na rowerze... W jędrności, w skali od 1 do 10 one miały -20 (słownie: minus dwadzieścia), w galaretowaści, w skali od 1 do 10 one miały 100... no comments ale uraz na psychice pozostanie i nawet CheEvarskie Kolumbijki mi tych doznań estetycznych jakie miałam przed spotkaniem wielkich, galaretowatych cyców wylewających się z dekoltu do pępka nie wrócą.
Ale do pedałów wróćmy ;-)
Pomimo tego widoku, którego już nie chcę widzieć, pojechałam przez Pogorię III do domku.
Na Pogorii masakra – pomimo oznaczeń gdzie droga rowerowa gdzie piechostrada piesi łażą wszędzie ;(
No i... stara a goopia jestem...
Jadę sobie w Ząbkowicach przy rondzie...
Obracam się i dwóch szczyli (czytaj niepełnoletnich) siedzi mi na kole.
Jak się obróciłam i jak zobaczyli mój wzrok tak im się głupio zrobiło i mnie wyprzedzili.
Niech jadą – pomyślałam.
Młodzi, prężni... :-)
Ale jechali tak nawet moim tempem więc im siadlam na kole.
Po kilometrze, na prostej pokażę tym młodym, prężnym kolarzom co może taka stara baba jak ja ;-)
Wyprzedzam ich... 36 km/h po prostej... 38 km/h po prostej...
Wiem, że są już daleko z tyłu... język wkręca mi się w szprychy... odgryzam go, płuco wkręca mi się w szprychy... odgryzam, serce wkręca mi się w szprychy... odgryzam... jak mózg zaczyna mi się wkręcać w szprychy to daruję sobie... odpuszczam...
Po paru kilometrach górka... jeden młodziak mnie dogonił i wyprzedził.
Zaskoczył mnie, jakbym się obróciła wcześniej pewnie inaczej by się losy potoczyły...
Drugi kolega chyba umarł gdzieś po drodze.
Ja umieram do samego sklepu, gdzie EUREKA!!! włączyli lodówkę, tylko nie z moim ulubionym ostatnio piwem... ale postęp jest – może czytają mojego bloga? :D
A w domku mały teścik czołówki ;-)
Kółko ;-)
Kółko świetlne ;-)© kosma100
I jeszcze raz
Kółko again ;-)© kosma100
Czołówka ;-)© kosma100
* Die Toten Hosen - „Ich bin die Sehnsucht in dir”.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 40.87km
- Czas 01:26
- VAVG 28.51km/h
- VMAX 40.70km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 lipca 2011
Kategoria Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Remontowo z akcentem rowerowym ;-)
Weekend, oprócz spontanicznego piątku, remontowy.
Udało mi się trochę zrobić ;-)
A dzisiaj...
Etapy tworzenia dzieła:
Dzisiaj skończę pokój. Jeszcze tylko zwerbować kogoś do pomocy we wnoszeniu mebli i będzie kolejne pomieszczenie skończone :)
Rowerowo - do Tatusia na obiad.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Udało mi się trochę zrobić ;-)
A dzisiaj...
I gotowe ;-)© kosma100
Etapy tworzenia dzieła:
Wycinanie szablonu© kosma100
Sciana... na razie pusta© kosma100
Szablon© kosma100
Szablon na ścianie© kosma100
Malowanie© kosma100
Pomalowane© kosma100
Dzisiaj skończę pokój. Jeszcze tylko zwerbować kogoś do pomocy we wnoszeniu mebli i będzie kolejne pomieszczenie skończone :)
Rowerowo - do Tatusia na obiad.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 4.20km
- Czas 00:12
- VAVG 21.00km/h
- VMAX 32.00km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze