Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie ;)

Dystans całkowity:23465.49 km (w terenie 1491.71 km; 6.36%)
Czas w ruchu:1358:23
Średnia prędkość:17.25 km/h
Maksymalna prędkość:54.84 km/h
Liczba aktywności:449
Średnio na aktywność:52.26 km i 3h 01m
Więcej statystyk
Sobota, 25 kwietnia 2009 Kategoria W towarzystwie ;)

Zagłębiowska Masa Krytyczna

II Zagłębiowska Masa Krytyczna
Najpierw do centrum Dąbrowy, na spotkanie z Bikestatsowiczami – ewcią0706 oraz ggrzybkiem, (tam też czekali Paweł z Tomkiem i Bartkiem, ale ich nie zauważyłam, dogonili nas więc na Mydlicach) a następnie razem na Zagłębiowską Masę Krytyczną do centrum Sosnowca. W Sosnowcu czekali już Dariusz79, Rafaello, Krzyś, Bercik. Na chwilę też podchodzi olo81, ale dzisiaj jest bardzo zajęty – organizacja takiej imprezy to dużo obowiązków.
Organizatorzy chyba nie spodziewali się tylu rowerzystów bo nie starczyło już dla nas gwizdków i plakietek. Ale przecież nie o to chodziło by dostać gwizdek czy plakietkę. W sumie fajnie by było gdyby dawali jakiś odblaskowy element – na pewno by się przydał.

Dariusz79 zlitował się nade mną i dostałam od Niego plakietkę :-) Dzięki :-)
Zagłębiowska Masa Krytyczna plakietka © kosma100


Jeden, dosyć groźnie wyglądający wypadek gdy jechaliśmy z górki na Mecu, mam nadzieję, że tej osobie nic groźnego się nie stało.
Z Masą przez Dąbrowę, Będzin do Czeladzi.

Już przy samym Rynku w Czeladzi urwał mi się błotnik (co za !%&!#^^%$!*%&!@%).
Ale Ewcia poświęciła swoją smycz bym mogła naprawić niegodziwca.
Naprawa błotnika :-) © kosma100


Bikestatsowicze na Rynku w Czeladzi.
Bikestatsowicze na Masie © kosma100


Zagłębiowska Masa Krytyczna © kosma100



Po Masie z ewcią0706, ggrzybkiem, Rafaello, Krzysiem, Bercikiem i "niezrzeszonym" na Pogorię, posiedzieć, pośmiać się, pokłócić i popatrzeć jak Pan wkłada.... :D :D :D

Krzysiu – dzielny Biker, szkoda tylko, że nie miał dzisiaj swojego superanckiego kasku.
Dzielny Biker © kosma100

Dziękuję Wszystkim za miłe towarzystwo.
Zmarzłam straszliwie siedząc na Pogorii (byłam ubrana tylko w krótkie spodenki i krótki rękawek).
Popedaliłam więc do domku ubrać się w kurtkę i długie getry i pojechałam do pracy.
W drodze do pracy nie za miła i bardzo niebezpieczna sytuacja - trzech pijanych chłopaków, jeden na rowerze, dwóch „na nogach”. Jeden z nich wybiegł na ulicę w moim kierunku tak jak by chciał mnie zaatakować, na szczęście wcześniej zauważyłam i przyspieszyłam, udało mi się uciec..

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 61.65km
  • Czas 03:48
  • VAVG 16.22km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 20 kwietnia 2009 Kategoria Kosmacz - Powsinoga :), Kellysek :), 200 km OMC, W towarzystwie ;)

Powrót z Wrocławia... ;D

We all came out to Montreux
on the Lake Geneva shoreline.
To make records with the mobile,
we didn't have much time.
Frank Zappa and the Mothers
were at the best place around.
But some stupid with a flare gun
burned the place to the ground.

Smoke on the water and fire in the sky,
smoke on the water.

They burned the gambling house,
it died with an awful sound,
and Funky Claude was running in and out
pulling kids out the ground.
When it all was over we had to find another place.
But Swiss time was running out,
it seemed that we would lose the race.

Smoke on the water and fire in the sky,
smoke on the water.

It was empty cold and bare.
But with the rolling truck
stones thing just outside, yeah !
Making our music there.
with a few red lights a few old beds,
we made a place to sweat.
no matter what we got out of this.
I know, I know we'll never forget.

Smoke on the water and fire in the sky,
smoke on the water.




Dzisiaj nadszedł czas by powrócić do domu, albo trochę bliżej domu.
Z Kozanowa, o 6:00 odprowadził mnie Młynarz (wielkie dzięki, że chciało Ci się wstać).
Pomknęliśmy do pani z wielkimi kolanami.
Po drodze mijamy bikera, który nas pozdrawia. Minęliśmy się, nagle słyszę: „Kosma?”. Nie poznajemy Go ale zwalniamy, dogania nas okazuję się, że to Wrocnam. Chwilę rozmawiamy ale każdy musi pedalić w swoim kierunku – ja na umówioną godzinę spotkania z Cześkiem, Wrocnam do pracy. Optymistyczny akcent :-)

Przy pani z wielkimi kolanami, żegnam się z Młynarzem i zaczynam jazdę z Cześkiem.
Bocznymi drogami docieramy do Siechnic, gdzie wyjeżdżamy na drogę numer 94 i jedziemy do Oławy.

Oglądamy neoklasycystyczny ratusz w Oławie. Wybudowany w 1832 według wskazówek znanego pruskiego architekta Karola Fryderyka Schinkla. Wieża, ze względu na zabytkową wartość zegara, zachowała barokowy kształt.
Oława © kosma100


Kolega Cześka
Kościotrup © kosma100


Oława © kosma100


Z Oławy 94-ką ciśniemy do Brzegu.
Tam zwiedzamy gotycko-renesansowy Zamek Piastów Śląskich z XIII-XVI wieku, zwany Śląskim Wawelem, zespół zamkowy (wraz z kaplicą) jest wpisany na listę zabytków klasy międzynarodowej (według dawnej klasyfikacji - klasy "0").
Fontanna na dziedzińcu.
Fontanna w Brzegu © kosma100


Dziedziniec w Brzegu © kosma100


Czesiek na dziedzińcu w Brzegu © kosma100


Latarnia w Brzegu © kosma100



Oglądamy stalowy most kratownicowy na Odrze z 1891 r. w 1954 r. przeniesiony został do Brzegu z miejscowości Fordon k. Bydgoszczy.
Most w Brzegu przeniesiony z Bydgoszczy Fordonu © kosma100


Most w Brzegu przeniesiony z Fordonu © kosma100


Most w Brzegu © kosma100


Z Brzegu, dalej 94-ką pedalimy w kierunku Opola.
Most © kosma100


W Skorogoszczy nadszedł czas rozstania. Czesiek jedzie drogą 458 na Popielów a ja dalej 94-ką do Opola.
Wielkie dzięki, Czesiek, za odwiezienie :)
Pożegnanie z Cześkiem © kosma100


Jadę do Opola.
Skansen wsi opolskiej.
Skansen wsi opolskiej © kosma100


Opole.
Opole © kosma100


Opole © kosma100


Opole © kosma100


Wieża w Opolu
Wieża w Opolu © kosma100


Z Opola postanawiam zjechać z 94-ki by obejrzeć Jez. Turawskie.
Zjeżdżam najpierw na drogę krajową 45, a później na Kotórz.
Gdzieś po drodze © kosma100


Tu jest gdzieś jezioro.
Jezioro Turawkie - tam gdzieś © kosma100


O! Jest!
Jezioro Turawskie © kosma100


Nad jeziorem Turawskim © kosma100


Chwila relaksu nad jeziorem i kieruję się na Ozimek.
Z Ozimka drogą numer 463 do miejscowości Zawadzkie, później 901 do Pyskowic. Bardzo fajna droga – cały czas w lesie.
Droga © kosma100


Już wiem dlaczego djk71 tak mało jeździ ostatnio – otworzył sieć stacji benzynowych, tzn. poweridowych dla rowerzystów – tylko ten kto robił reklamę źle usłyszał, zamiast „dejotka” to „ejotka” – trzeba to poprawić.
Ejk © kosma100


Odwiedziłam też miejscowość Admina BS – Blase’owice :-)
Błażejowice, Blase'owice © kosma100


Gdzieś po drodze (okolice Pyskowic) widoczny był pożar – chyba dosyć poważny.
Pożar © kosma100


Po drodze wstąpiłam na Helenkę i tam już zostałam :-)
Dziękuję za przemiły wieczór – pozdrawiam serdecznie.


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 199.61km
  • Czas 09:38
  • VAVG 20.72km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ząbkowice Śląskie - Wrocław

Karuzela, karuzela
Świat się kręci i umiera
Słońce świeci, słońce gaśnie
Będzie ciemniej albo jaśniej

Polityka, polityka
Tu wojenna gra muzyka
Jest rakieta, ruch lotnika
Polityka, polityka

Ambasada, ambasada
Tutaj bombę się podkłada
Czarną chustę się zakłada
Ambasada, ambasada

Telewizja, telewizja
Superwizja, schizowizja
Otumania i ogłupia
Telewizja, telewizja

A ja wierzę w święte jeże
Kocham siebie i należę
Kiedy piję, piję szczerze
Kiedy piję, Bóg mnie strzeże

Społeczeństwo, społeczeństwo
Dyscyplina, posłuszeństwo
Psychopaci i zboczeńcy
Społeczeństwo, społeczeństwo

Narkotyki, narkotyki
Złoty strzał i są wyniki
Wydłużają się rubryki
Narkotyki, narkotyki

Karuzela, karuzela
Świat się kręci i umiera
Słońce świeci, słońce gaśnie
Będzie ciemniej albo jaśniej

Dzisiaj miałam zaplanowaną trasę Z Ząbkowic Śląskich do Wrocławia.
Czesiek był tak miły, że zaproponował, że spotkamy się gdzieś pośrodku i popedalimy razem do Wrocka.

Ruszyłam: Ząbkowice Śląskie – Olbrachcice Wielkie no i tu się pogubiłam.
Pojechałam gdzieś na okrągło.
Po tysiącach telefonów, zgadaliśmy się z Cześkiem, że mam wyjechać w Niemczy na ósemkę i jechać ósemką aż do spotkania z Cześkiem.
Tak też się stało.
Spotkaliśmy się w Wilkowie Wielkim, gdzie pojechaliśmy na grochówkę :D
Grochówka © kosma100


Przystronie – Ratajno – Oleszna – Piotrówek.
W Piotrówku udaliśmy się na wieżę – fajna ale zaniedbana i pewnie w najbliższym czsie zostanie rozebrana albo się zawali :(
Wieża © kosma100



Widok z wieży
widok z wieży w Piotrkowie © kosma100


Księżniczka z wieży spuszcza warkocz by Książe wspiął się po tym warkoczu - próba nieudana ;)
Księżniczka na wieży © kosma100


A tak się schodzi po takich schodach jak się ma lęk wysokości.
Tak się schodzi z lękiem wysokości ;) © kosma100



Zjazd z wieży
zjazd z wieży © kosma100


zjazd z wieży z Piotrówka © kosma100


Gdzieś po drodze – widok na Ślężę.
Ślęża © kosma100


A teraz mała zagdaka dla Wrocławskich Bikerów:
Co to jest i gdzie to jest?
Zagadka © kosma100


Taki miły skrócik i jeszcze milszy popas ;-)
Autostrada ;-) © kosma100


Kellysek i Kameleon, no i Czesiek :)
Kellysek i Kameleon © kosma100


Tym oto sposobem dotarłam do MUR, gdzie spędziłam fantastyczny wieczór ;-)

Dziękuję za gościnę :)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)©
  • DST 96.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:16
  • VAVG 18.23km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 1 kwietnia 2009 Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;)

After work

Jestem tylko pyłem
W milionowym mieście
Mam powszednią pospolitą twarz
Jestem tłem i przeraża mnie powietrze
Moja podświadomość
Stateczna i bierna, stateczna i bierna
Za mną, przede mną rumuńskie klimaty
Wygląda to jak film o końcu świata
Oddech łapie mnie za rękaw
Tak jak śmierć pożąda kata

I czuję jak niewidzialna pętla
Zaciska moją szyję
Ledwie trzymam się powierzchni
Ja jestem tylko pyłem
Czasem uśmiecham się przez sen
A gdy sen przychodzi zaraz
Śni mi się monstrualna pizda
Żarłoczna jak kosiara

W oddali majaczą fabryczne kominy
Snują wizje narkotyczne
Milcząc przybierają kształty falliczne
Krok po kroku tracę własne punkty odniesienia
W hotelowym holu
Prostytutki które znam z widzenia
Coraz bardziej pewne, bezwzględne lecz chętne

I czuję jak niewidzialna pętla...

Mija ciężki dzień
Przekraczam próg mieszkania
Z fabryk nieprzytomna wychodzi trzecia zmiana
Zapalam nocną lampkę
Ty uśmiechasz się przez sen
Ja opowiadam tobie szeptem
O tym co dzisiaj zdarzyło się na mieście
O tym co dzisiaj zdarzyło się na mieście


Opowiem Wam o tym, co zdarzyło się na mieście :D :D :D

Po pracy spotkanie z Krzychem60 w celu popedalenia do Nikiszowca by troszkę pofocić.
Dojeżdżając do Nikiszowca czuję lekkiego kapcia... patrzę – mało powietrza, nie, że nie ma w ogóle ale jest mało.

Rozbieramy koło – dzisiaj Ktoś mnie wyręcza :-) przez 10 minut szukamy dziury w całym i nie znajdujemy.
Albo ktoś z pracy zrobił mi Prima Aprillis albo opona w zmowie z dętką zrobili nam Prima Aprillisowy żart :)

Krzysiek pompuje koło i jedziemy dalej.
Osiedle mnie urzeka... ma swój klimat :-)




















Odwiedziliśmy Szyb Wilsona.
Budynek cechowni i łaźni dawnego szybu „Richthofen” (Wilson) kopalni „Giesche” (Wieczorek) z 1918 r. Po likwidacji zaadoptowany przez firmę „Pro Inwest” na galerię sztuki nowoczesnej.




Najlepiej mi się podoba zwis u Pana pierwszego z lewej :D :D :D


A’propos męskiego zwisu :D Kiedyś moja Babcia rozwiązuje krzyżówkę i mówi: „Monika mam problem. Jest napisane „Męski zwis” wpisuję: „ch...”, „ku...” i nic nie pasuje.... :/ a ja na to „Krawat babciu, krawat”





Mała sesja zdjęciowa i ruszamy dalej czyli kierunek D.G. (czas mnie ogranicza).
A więc Katowice – Szopiennice – Sosnowiec Stawiki... i tu słyszę odgłos, którego nie cierpię (zaraz po odgłosie spływającej kropli piwa po kuflu) – łapię kapcia. Tym razem kapeć okazuje się nie Prima Aprillisowy.
„On jest temu winien, on jest temu winien”


Kiedy już powietrze jest tam gdzie powinno ruszamy dalej. Przez centrum Sosnowca, następnie za basenem skręcamy w lewo, by potem wyjechać na pasach przy Auchanie.
Trochę lawirowania ale opłaca się – prosto na dwupasmówce okropny ruch – godzina szczytu!

Wylądowaliśmy na Mydlicach – tam krótka przerwa przy resztkach cmentarza żydowskiego.








Następnie chwila jazdy wspólnej i pożegnanie – każdy w swoją stronę.
Pojechałam na korepetycję...

Po korepetycjach szybciorem na Mydlice, po książkę do angoielskiego i na angielski.
Po angielskim obrałam kierunek dom... wreszcie... lubię szybkie życie ale ostatnie 2 tygodnie mnie przerastają.... :/

P.S. To zdjęcie mnie zauroczyło – mam nadzieję, że Pani od pieska nie poda mnie do sądu :)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 28.46km
  • Czas 01:37
  • VAVG 17.60km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 marca 2009 Kategoria W towarzystwie ;), Meridka :)

Zeznania u bardzo miłej Pani Sierżant

Zeznania u bardzo miłej Pani Sierżant Joanny

To moja wina, że ojciec pił
A Matka była dziwką,
Nie będę sobie nakłuwał żył,
Jestem już za nie przeciwko.

Przeze mnie ojciec opadał z sił,
Matka też dawno w grobie,
Nie mieli przecież dla kogo żyć
I brzydkich rzeczy nie robią.

To moja wina! Że ojciec pił...
To moja wina! Że ojciec pił...



To moja wina...


Zabrze (Helenka) - Zabrze (Komenda Miejska) - Zabrze Helenka.

Było bardzo miło, aczkolwiek NIE CHCĘ JUŻ DOŚWIADCZYĆ CZEGOŚ TAKIEGO (potrącenia Znajomego (Partnera))!!!

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :-)
  • DST 23.68km
  • Czas 01:16
  • VAVG 18.69km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 16 marca 2009 Kategoria Kosmacz - Powsinoga :), Meridka :), W towarzystwie ;), Z Helenką :)

Wielka zaduma i wielkie emocje na cmentarzu żydowskim w Zabrzu

Wyciszenie na cmentarzu żydowskim w Zabrzu

Weekend na Helence „troszkę” się przedłużył, do poniedziałku.
Rankiem podczas negocjacji z Igorkiem pt. „Iść czy nie iść do przedszkola” obiecałam Mu, że po Niego przyjdę.
Zostałam więc na Helence.
W planach były Pławniowice, ale trochę mało czasu mi zostało. Nie lubię wyjeżdżać gdzieś dalej gdy jestem ograniczona czasowo, wiadomo – jakaś awaria i nici z punktualności.
Anetka namówiła Darka, który na pierwsze zadane przeze mnie pytanie „czy jedziesz na rower?” odpowiedział stanowczo: „NIE!” by ruszył się i pojechał ze mną do Zabrza załatwić obowiązki a przy okazji pokazać mi to i owo :)

Wszystkie umieszczone w tej wycieczce zdjęcia zrobione są przez djk71

Pojechaliśmy na początek obejrzeć wieżę ciśnień – piękna aczkolwiek bardzo zaniedbana i pewnie czeka ją rozbiórka :(
Wieża ciśnień © kosma100


Później obejrzeliśmy „Żelazny Dom” w Zabrzu. Zbudowany w ciągu 28 dni w lipcu 1927 r. przez miejscową hutę.
Dom ze stali © kosma100


Następne miejsce, które odwiedziliśmy był cmentarz żydowski w Zabrzu.
Miejsce to wywarło na mnie ogromne wrażenie...
Spędziliśmy tam chyba z 40 minut chodząc, oglądając, czytając, myśląc...
Magiczne miejsce, niesamowite...

Cmentarz żydowski w Zabrzu © kosma100


Cmentarz żydowski © kosma100


Cmentarz żydowski w Zabrzu © kosma100


Rowery na cmentarzu żydowskim w Zabrzu © kosma100


Następnie udaliśmy się po Igorka do przedszkola.
I już pieszo do domku na Helence (dlatego taka kosmiczna średnia :)).

Igorek wychodzi z Kosmą z przedszkola © kosma100


Zapraszam do przeczytania / obejrzenia relacji Darka.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 28.65km
  • Czas 01:58
  • VAVG 14.57km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spinning, the Police, bike & stupid car driver...

Z samego rana spinning - ach! to jest to!
Jak dobrze jest kręcić w ciepłym pokoju, gdy za oknem pada i jest zimno...
Dzisiaj, po śniadanku 100 km na pokojowym tricyklu - ale się zmęczyliśmy ;-)


Później planowanie reszty dnia...
Na początku miała być setka...
Później miała być pięćdziesiątka...
Plany skończyły się na Radiostacji w Gliwicach i Decathlonie...
A rzeczywistość była zupełnie inna...
Rzeczywistość była zupełnie odmienna - po 2,25 km wizyta na V Komisariacie Policji w Zabrzu.

Cieszę się, że żyję i cieszę się, że Towarzysze dzisiejszego pedalenia też żyją i czują się dobrze...

Niestety baranów za kierownicą, którzy nie mają wyobraźni i chorują na imbecylizm zakierownicowy jest mnóstwo...


Szczegóły tutaj

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 4.50km
  • Czas 00:17
  • VAVG 15.88km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Białym Śląsku...

Porwana przez Huragan :)

Plany na dzisiejszy dzień to wycieczka z Bikerami – Huraganami do Kochcic – nazwa miejscowości wskazuje na cel wycieczki :-)
Rano pobudka... rzut oka za okno... MGŁA, WSZECHOGARNIAJĄCA, GĘSTA MGŁA...
Rozmowa z djk71, z którym byłam umówiona na wspólne pedalenie...
Decyzja – czekam aż się przejaśni, najwyżej nie pojedziemy z Huraganem tylko z Asiczką i Młynarzem, którzy jadą z Wrocławia w odwiedziny do nas :-).

O 8:30 wyjeżdżam – mgła lekko zelżała, zakładam oczo.... odblaskową kamizelkę i ruszam:
Dąbrowa Górnicza – Będzin – Czeladź – Siemianowice Śląskie – Bytom – Zabrze (Helenka).
Ruszamy w składzie: Darek, Młynarz, Asica i ja.
Zabrze – Stolarzowice – Górniki – Ptakowice – Wilkowice – Księży Las.
„Lekko” spóźnieni dojeżdżamy do johanbikera-, Terrago44, Andy’ego, i pozostałych Bikerów z Huragana.
Zbiorowa fotka (zapożyczona od Andy’ego)

Teraz już w silnym składzie ruszamy na podbój okolicznych miejscowości.

Jasiona – Wojska – Wielowieś – Krupski Młyn – Lubliniec – Kochcice

Kochcice - Pałac Ludwika Karola von Ballestrema (fota wykonana przez Terrago44).
Kochcice - Pałac Ludwika Karola von Ballestrema © kosma100


Odpoczynek i ruszamy dalej – cel – Koszęcin i siedziba Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”.
(fota wykonana przez Terrago44)
Koszęcin © kosma100


Fota przy autokarze Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” (fota wykonana przez Terrago44)
Przy autokarze Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk" © kosma100



Oglądamy siedzibę Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” i udajemy się do restauracji „Roma” na obiad. Tutaj Darek pokazuje Młynarzowi swój stosunek do dalszej jazdy :-) (fota wykonana przez Terrago44)
Darek pokazuje swój stosunek do dalszej jazdy :) © kosma100


Ruszamy z powrotem.
Gdzieś po drodze... (fota wykonana przez Terrago44)
Gdzieś po drodze... © kosma100


Jawornica – Sadów – Wierzbie – Koszęcin – Tworóg – Świniowice – Wojska – Jasiona- Księży Las – Wilkowice – Ptakowice – Górniki – Stolarzowice – Zabrze (Helenka).

Było bardzo fajnie, sorki za ślimacze tempo, ale przyzwyczajenia (jeżdżę z prędkością ślimaka) + brak kondycji po zimie + tylko dostępna 2 tarcza z przodu = kosmicznie ślimacze tempo Kosmy :-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 155.31km
  • Teren 10.00km
  • Czas 07:29
  • VAVG 20.75km/h
  • VMAX 42.67km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 lutego 2009 Kategoria Meridka :), W towarzystwie ;), Z Helenką :)

Wreszcie rowerek :)

Wreszcie ROWEREK :)
To był nasz (a raczej mój) sprytny plan.
By Anetka nie wiedziała, że nawiedzę Jej dom w towarzystwie Jej męża :D :D :D
Potajemnie umówiliśmy się z Darkiem na spotkanie „po środku” czyli w okolicach „żabich dołów”.
Spotkaliśmy się... jakoś tak ;)
Granica © kosma100

Brynica © kosma100


Szczegóły później :)
  • DST 42.92km
  • Czas 02:25
  • VAVG 17.76km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piwnie

Współczesna wersja bajki: "Sierotka Marysia i siedmiu krasnoludków" czyli: "Kosma i dziesięciu pedałów, tfu! pedalistów" :D :D :D
Było wybornie i piwnie :)
Rozdziewiczyłam Kellyska - na rondzie w Mysłowicach (przepraszam - na rondzie w Modrzejowie) , przy złożeniu się do zakrętu rower wyprzedził mnie o jakieś 5 metrów. Ofiar nie było :)
Straty - rysy na przepięknych rogach kellyska oraz dziura w nowiutkim, ślicznym siodełku :((( - to się nazywa ostra jazda na "dzień dobry" :D
Ale po kolei...
Mydlice - Sosnowiec Makro - Pekin - Klimontów - Dańdówka - Niwka

Niwka - kościół






Modrzejów (gleba!!!) - Morgi - Larysz - Wesoła (tu poznałam bikera Krzyśka, który odwiózł mnie do Tychów (special 4 Cz....) ;D (pozdrawiam ;)) - Czułów - Tychy.

Pod Tyskim Browarem dojechała reszta Ekipa (czyli wszyscy pozostali :D) i po zapięciu rumaków do drzew ruszyliśmy zwiedzać Browar.

Pierwszym etapem zwiedzania było Muzeum - zwiedzanie muzeum oraz pokaz filmu.
Najpierw poznaliśmy skład piwa - dowiedziałam się, że piwa nie robi się z chmielu tylko z jęczmienia browarnianego:)
Od tego momentu przechodziliśmy wszystkie etapy produkcji piwa :))) razem z piwem ;)))
Faza I – SKŁADNIKI
Podstawowe surowce do produkcji piwa to woda, najwyższej jakości chmiel oraz słód, który jest produktem przerobu jęczmienia browarnianego.

A chmiel, "pachniał wyjątkowo", blee ;p A tak wyglądał:


Zobaczyliśmy dawne "bączki".
Bączki © kosma100


Ekipa bikerów i bikerki w komplecie © kosma100


Ciekawe jak smakowało piwo z takiej beki?
Beki © kosma100


Po zwiedzeniu Muzeum przeszliśmy zwiedzać Browar (starą część).

Na początek - warzelnia, dział browaru w którym odbywa się przygotowanie brzeczki.
Produkcja brzeczki składa się m.in. z:
* przygotowanie zacieru, w tzw. kadzi zaciernej;
* gotowanie brzeczki w kadziach warzelanych;
* filtracja brzeczki (oddzielenie składników stałych).


Faza II – WARZENIE
Na warzelni słód zostaje zmielony, a po wymieszaniu z wodą, poddany procesowi zacierania, w trakcie którego wszystkie cenne składniki słodu rozpuszczają się w wodzie, a pozostałość osadza się jako młóto.

Faza III – WARZENIE
Następnie dodaje się chmiel, który wzbogaca brzeczkę o goryczkę i aromat chmielowy. Po przefiltrowaniu zacieru klarowna ciecz, nazywana brzeczkà, gotowana jest w kotle warzelnym.

Kadź (w środku nowoczesna, na zewnątrz zachowany stary, oryginalny wygląd).
Kadź w warzelni. © kosma100


Następnie, podążając za piwem udaliśmy się obejrzeć następny etap produkcji.
Faza IV – FERMENTACJA
Po schłodzeniu brzeczka zadawana jest drożdżami, natleniana i kierowana do ogromnych tankofermentorów, gdzie przebiega proces fermentacji. Po fazie fermentacji osadzają się drożdże odpadowe.
Tankofermentatory w Browarze Tyskim © kosma100


Budynek kipera. Kubki smakowe odpowiedzialne za gorycz usytuowane są na końcu języka (głęboko) dlatego też kiper sprawdzający piwo, w odróżnienia od kipera winnego, musiał połykać piwo. Z tego względu domek kipera był na terenie browaru, z nisko osadzonym oknem, by w razie wypadnięcia przez okno nic mu się nie stało :D


Budynek kipera © kosma100


Następnie poznaliśmy kolejne fazy produkcji piwa:
Faza V – LEŻAKOWANIE
Po zakończeniu fermentacji powstaje piwo młode, które leżakuje przez około dwa tygodnie, w temperaturze 0ºC, dla uzyskania właściwego bukietu smakowo-zapachowego.

Faza VI – FILTRACJA
Ostatni etap produkcji, nadający klarowność i trwałość.

Faza VII – ROZLEWANIE
Przefiltrowane piwo rozlewa się do butelek, puszek i beczek. Z magazynów piwo trafia do centrów dystrybucji, a stamtąd do hurtowni i sklepów.

Niestety nie mogliśmy fotografować na linii produkcyjnej, a prawdę powiedziawszy chyba największe wrażenie wywarła na mnie rozlewnia :D

Oryginalne kosze na odpady w Browarze Tyskim :) © kosma100


Pojechaliśmy ekipą nad jakieś jeziorko. Posiedzieliśmy, pośmialiśmy się.
Na koniec Terrago "wymyślił" kapcia by opóźnić wyjazd :)
Terrago naprawia kapcia © kosma100


Andy tymczasem zlewał z "telewidzów" :D
Andy zlewa z "telewidzów" © kosma100


Ogólnie było bardzo wesoło :)
Śmiech to zdrowie © kosma100


Facet w rajtuzach i w kapturze, tylko łuku Mu brakuje.
Rowerowy Robin Hood © kosma100


Po pewnym czasie ekipa się rozczłonkowała - zostałam sama z moim Rowerowym Partnerem.

W Biskupicach wpadłam na pomysł, że odwiedzę moją Chrzestną :D - wpadliśmy "powiedzieć dzień dobry" czyli na herbatę i ciasto ;)

Później jeszcze tylko obiecane "wagoniki" i do "domku" czyli na Helenkę :)
Pomnik © kosma100

Z Darkiem musieliśmy spróbować wojaka - reklamowanego przez pana przewodnika... dziwny ten smak :D

Trasa z Tychów: Tychy - Mąkołowiec - Podlesie - Zarzecze - Stare Panewniki - Kochłowice - Ruda - Biskupice - Mikulczyce - Rokitnica - Helenka

Dziękuję całej Ekipie za wspaniały wyjazd :D
Dziękuję Ekipie z Helenki za wspaniały wieczór :)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :) ®
  • DST 81.72km
  • Czas 03:56
  • VAVG 20.78km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl