Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

W oczojebnej kamizelce

Dystans całkowity:6761.20 km (w terenie 95.00 km; 1.41%)
Czas w ruchu:351:38
Średnia prędkość:19.23 km/h
Maksymalna prędkość:44.40 km/h
Liczba aktywności:202
Średnio na aktywność:33.47 km i 1h 44m
Więcej statystyk

A fabryka dymi...


My reflection, dirty mirror
There's no connection to myself
I'm your lover, I'm your zero
I'm the face in your dreams of glass
So save your prayers
For when we're really gonna need'em
Throw out your cares and fly
Wanna go for a ride?

She's the one for me
She's all I really need
Cause she's the one for me
Emptiness is loneliness, and loneliness is cleanliness
And cleanliness is godliness, and god is empty just like me
Intoxicated with the madness, I'm in love with my sadness
Bullshit fakers, enchanted kingdoms
The fashion victims chew their charcoal teeth
I never let on, that I was on a sinking ship
I never let on that I was down
You blame yourself, for what you can't ignore
You blame yourself for wanting more
She's the one for me
She's all I really need
She's the one for me
She's my one and only*


Dzisiaj, jadąc po 20:00 z fabryki bezwiednie nuciłam: "Oto dzień, który dał nam Pan". Hmmm... nigdy nie byłam osobą, która nabawiała się odcisków na kolanach, więc zdziwiłam się skąd ten repertuar?
W odpowiedzi na to przypomniałam sobie kawałek Smashing Pumpkins, gdzie "Emptiness is loneliness, and loneliness is cleanliness And cleanliness is godliness, and god is empty just like me".

Po 12 godzinach w fabryce (a fabryka dymi) zesr... się plan z basenem (a już miałam pomysł, że dodam nową kategorię: "Siostro! Basen!)... no cóż... Nie dlatego się zesr.. że nie miałam siły - miałam aż w nadmiarze, tylko, że nie ma basenu czynnego o tej godzinie.
Trudno...
Dojeżdżam po 22:00 do domku.
Po drodze wizyta we wsiowym sklepie po browca (a co tam! - należy mi się ;-))

No i umówiłam się na jutro na wymianę bębenka ;-)
Będę pomykać pożyczakiem ;-)



Jak Smashing Pumpkins, to nie może zabraknąć:
&feature=related



* Smashing Pumpkins - "Zero".
  • DST 31.16km
  • Czas 01:38
  • VAVG 19.08km/h
  • VMAX 31.50km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Day after... :-)

Po wczorajszym Indoor Cycklingu wieczór i noc była ciężka.
Nie wiem czy to przez wysiłek, czy przez to, że rozgrzana i świeżo po kąpieli wsiadłam na rower i przy temperaturze 5 stopni popedaliłam do domu...
Dostałam dreszczy i bałam się, że rano nie wstanę.
Obawiałam się zakwasów - trening był intensywny.
O dziwo... nic mnie nie boli ;-)
Rankiem do pracy przy temperaturze 1 stopnia ;-)
W Dąbrowie przy ulicy Morcinka napotkałam na koszmarną mgłę...
A wieczorem... zapisałam się na kręcenie w poniedziałki, wtorki i czwartki ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 30.69km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.46km/h
  • VMAX 37.50km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z pracy, po drodze upolowałam indyka ;-)

Z pracy do D.G. na Indoor Cycling.

Oszołom show ;-) Węgry 2011 © kosma100


Później do domku.
Fota z weekendu majowego na Węgrzech, z którego mam zaległe wpisy.
Dwóch "kierowców" zwyzywałam od "ślepych ch***" - jeden - kierowca autobusu "D" chciał mnie przewalcować na rondzie - gdybym nie zahamowała to bym była plamą :(

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.62km
  • Czas 01:48
  • VAVG 18.12km/h
  • VMAX 32.50km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 7 listopada 2011 Kategoria W oczojebnej kamizelce, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Na i z Indoor Cyclingu :-)

Po ostatniej porażce spinningu-srinningu w Fitness Klub Salsa, gdzie ludzie powinni być otwarci na wszelką aktywność sportową i umożliwić pozostawienie gdzieś w środku roweru, gdy już się nim przyjechało, byłam zniechęcona do takich zajęć.
Na pewno skreśliłam ten lokal i już nigdy tam nie pójdę. Zastanawiam się też nad pismem do Benefit System...
Umówiłam się do Kobiecej przestrzeni na Indoor Cycling.
Jeszcze rano zadzwoniłam spytać się czy będę mogła gdzieś wprowadzić rower. „Oczywiście” - usłyszałam odpowiedź ;-)
Miałam pewne obawy...
W pracy z musu byłam blachosmrodem. Wracam po 17:00, szybkie jedzenie i po 18:00 wskakuje na rower i pędzę na Indoor Cycling.
Wpadam w ostatniej chwili... rower stoi przy recepcji pod czujnym okiem miłej dziewczyny. Przebieram się, wchodzę na salę a tam już pedałują.
Prowadząca tłumaczy mi jak ustawić rower i co będziemy robić...
I jazda!
Jestem pod wrażeniem, bardzo mi się podobało.
Nie spodziewałam się, że tak mi się spodoba :-)
Ujechałam się... ciekawe czy jutro wstanę z łóżka...
Po zajęciach prysznic, wsiadam na rower i wracam do domku.

Będę chodzić na zajęcia 3 razy w tygodniu.
Super!

A w domku...
Musta ;-) © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 30.14km
  • Czas 01:34
  • VAVG 19.24km/h
  • VMAX 35.70km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koń jaki jest, każdy widzi, Zabrze jakie jest, Darek nam pokaże :-)

Od słowa do słowa i gdzieś na blogu nakłoniliśmy z Amigą Darka by pokazał nam Zabrze, tzn. ciekawe miejsca w Zabrzu.
Po upojnym, piątkowym wieczorze z Kudłatą nie wstaję o 5:00 ani o 6:00, więc postanawiam jechać do Zabrza pociągiem.
A więc Łosień – Ząbkowice – stacja PKP.
Koleje Śląskie spóźniają się 10 minut.
Jadę Elfem... Europa, XXI wiek, piękny pociąg ale wieszaków rowerowych NIET!
Wsiadam do ostatnich drzwi i najpierw stoję w przejściu, a później pcham się do końca, opieram rower w przejściu a sama siadam na fotelu.

Po drodze wsiada amiga, a na dworcu pkp w Zabrzu spotykam Darka i Wika.

Zaczynamy naszą podróż po Zabrzu.
Na początek „płaskorzeźba” :-)
Płaskorzeźba :-) © kosma100


Darek opowiada Amidze anegdotę o płaskorzeźbie.
Darek opowiada Amidze anegdotę o płaskorzeźbie ;-) © kosma100


Wchodzimy do punktu informacji turystycznej, gdzie dostajemy mapy, przewodniki i płytkę „nagraną w różnych językach” :-)
Pedalimy na cmentarz żydowski.
To miejsce ma swój urok...
Brama cmentarza żydowskiego © kosma100


Cmentarz żydowki w Zabrzu © kosma100


Cmentarz żydowski w Zabrzu © kosma100


Cmentarz © kosma100


Cmentarz © kosma100


Cmentarz © kosma100


Niestety nawet tutaj znajdzie się ktoś...
Koszerne? © kosma100


Kolejna atrakcja to stalowy dom.
Dom ze stali w Zabrzu © kosma100


Następnie oglądamy wagoniki w Biskupicach
Wagoniki w Biskupicach © kosma100


i wieżę ciśnień.
Wieża © kosma100


Huta Zabrze
Huta © kosma100


Po drodze napotykamy na znaki, których w Zagłębiu nie uświadczysz... ach te zabobony ;p
Takich znaków w Zagłębiu nie ma © kosma100


Pedalimy do parku im. Jana Pawła II.
Czesław Zabrzaninem ;-) © kosma100


Kolejna „atrakcja” to budowany przez 40 lat szpital, który teraz niszczeje.
Budujemy (przez 40 lat) szpital © kosma100


Kręcimy do szybu Maciej, gdzie jesteśmy zaproszeni do środka. Kierownik opowiada nam z taką pasją, że rzeczy, które by mnie dawno znudziły ciekawią...
Szyb Maciej © kosma100


Szyb Maciej © kosma100


Gdzie jest Góra a gdzie dół? © kosma100


Szyb Maciej - radosna twórczość pracowników © kosma100


Szyb Maciej - radosna twórczość pracowników © kosma100


Szyb Maciej - radosna twórczość pracowników © kosma100


Szyb Maciej - radosna twórczość pracowników © kosma100


Cmentarz jeńców radzieckich © kosma100


W szybie Maciej spędzamy z godzinę, później jedziemy na cmentarz jeńców radzieckich.
Cmentarz jeńców radzieckich © kosma100


Kolejny pomnik...
Pomnik © kosma100


Kolejny szyb...
Szyb © kosma100


Wieża... tu po raz kolejny dzisiaj zastanawiam się nad biznesem ;-)
Wieża © kosma100


Pomnik... tu też mówię o biznesie ;-)
Pomnik © kosma100


Darek © kosma100


Luiza
Luiza © kosma100


Grupa Śląsk
Grupa Śląsk © kosma100


Wystawa zdjęć w Luizie... jeszcze wiele miejsc muszę zobaczyć...
Jeszcze wiele miejsc muszę zobaczyć ;-) © kosma100


Śląska panorama - Biskupice
Śląska panorama - Biskupice © kosma100


Kościół Św. Jadwigi
Kościół św. Jadwigi © kosma100


A kominy dymią...
A kominy dymią... © kosma100


Staw...
Staw © kosma100


Staw © kosma100


Jesienna droga do Rokitnicy
Jesienna droga do Rokitnicy © kosma100


Jesienny Wiku ;-)
Jesienny Wiku © kosma100


Kolejny stalowy dom... tym razem w Rokitnicy
Stalowy dom © kosma100


Kręcimy na Helenkę, gdzie czeka na nas pyszny obiadek – dzięki Anetko ;-)
Pogaduchy i śmiechy i... trzeba wracać.
Jadę z Amigą drogą nr 94. W Siemianowicach Amiga skręca na Katowice, a ja przez Czeladź, Będzin, D.G. Do domku.

W domku robię zdjęcie mapom i przewodnikom, które dostałam w centrum informacji turystycznej w Zabrzu.
To nie tak łatwo zrobić zdjęcie mapom, gdy jest Musta :-)

To nie tak łatwo zrobić zdjęcie mapom, gdy jest Musta :-) © kosma100


To nie tak łatwo zrobić zdjęcie mapom, gdy jest Musta :-) © kosma100


To nie tak łatwo zrobić zdjęcie mapom, gdy jest Musta :-) © kosma100


Było super.
Darku – dzięki, za wspaniałe przewodnictwo, Amiga, Wiku – dzięki za wspaniałe towarzystwo :-)
Kolejna wycieczka – Tour de Łosień ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 99.20km
  • Czas 05:30
  • VAVG 18.04km/h
  • VMAX 44.40km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spinning srinning czyli wszystko ch**!


Byłem w Ryjo, byłem w Bajo, miałem bilet na Hawajo,
byłem na wsi, byłem w mieście, byłem nawet w Budapeszcie
wszystko ch**, bo ja wam mówię wszystko ch**,
może czasem trochę mniejszy, ale potem jeszcze większy.

Byłem w wojsku i w szpitalu, w pierdlu i na kupie szmalu,
byłem w górach i na plaży i żonaty cztery razy,
wszystko ch**, bo ja wam mówię wszystko ch**,
może czasem trochę mniejszy, ale potem jeszcze większy.

Byłem w szkole, byłem w pracy, miałem cały Ruch na raty,
przychodzili po mnie z rana, potem noga, dupa, brama,
wszystko ch**, bo ja wam mówię wszystko ch**,
może czasem trochę mniejszy, ale potem jeszcze większy.

Byłem w Ryjo, byłem w Bajo, miałem bilet na Hawajo,
byłem na wsi... byłem w mieście... byłem nawet w Budapeszcie
wszystko ch**, bo ja wam mówię, ja wam mówię,
może czasem trochę mniejszy, ale potem jeszcze większy.*


Od 1 listopada jestem szczęśliwą posiadaczką karty Multisport.
Zarezerwowałam sobie, gdzieś w połowie października, zajęcia spinningowe w pewnym lokalu w D.G. By sprawdzić lokale zamówiłam też 1 zajęcia w innym lokalu.
Dzisiaj nadszedł TEN DZIEŃ, w którym miałam zostać rozdziewiczona przez spinning.
Przyjeżdżam z pracy ok. 17:45 po 37-godzinnej absencji (nie mylić z abstynencją) w domu.
Musta rzuca się na mnie i „krzyczy”, że tyle czasu była sama.
Przytulam... głaszczę... z włosem i pod włos...
Ubieram się w pedalskie ciuszki, biorę pedalskie ciuszki do plecaka i mykam na spinning.
Przez Strzemieszyce do D.G. Po drodze wpadam do Reala, do apteki...
Przyjeżdżam do „Salsy” i... nie mogę wprowadzić roweru...
„Może sobie pani go przypiąć do bramy”.
„Do bramy to może sobie pani przypiąć mózg bo i tak z niego pani nie korzysta” - chciałam powiedzieć ale nie powiedziałam.
Wychodzę na dwór i sprawdzam czy mogę gdzieś bezpiecznie zostawić rower – NIE MOGĘ.
Przy okazji słyszę muzykę przy której zaczynają pedałować... masakra jakaś... nie wiem czy bym wytrzymała godzinę...
Wracam i mówię, że rezygnuję z zajęć – proszę wykreślić wszystkie umówione zajęcia.
I wychodzę.
Następny spalony lokal ;-)
Dosiadam rumaka i pedalę do domku...
Tym razem przez Tworzeń.
W Łośniu, na Ząbkowickiej jadę po czymś po czym nie powinnam jechać... jakaś siatka na jezdni zasypana czymś czarnym... robią drogę... mam nadzieję, że moje opony to przeżyły.

Wracam do domku a tam... Musta ;-)

Wszystko ch** © kosma100



Najważniejszy jest spokój © kosma100


Chyba zostanie mi basen i może... siłownia...

* Elektryczne Gitary - "Wszystko ch**".

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 29.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 23.20km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobre rady, mądre słowa...


Jedni mi mówią-pomalutku
Gdy pomalutku łatwiej dojdziesz skutku
Drudzy za radzą-działaj bystro
Działając bystro wnet ogarniesz wszystko

Tamci mi mówią-rób powoli
Powoli-mówią-zrób to mniej boli
Inni zaradzą-weź i utnij
Jeśli nie utniesz to ugrzęźniesz w kłótni

Ten podpowiada-tylko spoko!
Bo tylko spoko to jest mocny okop
Tamten mi wciska-weź wygarnij
Jak nie wygarniesz to się skończy marnie

Dobre rady i sposoby
Mądre zdania i działania
A ja nie wiem co mam robić
Świat do wyrzygania*


Miałam straszny sen - ukradli mi Kellyska...
Na szczęście to był tylko sen, a nie mam tendencji do proroczych snów.
Hmmm… wczoraj jednak nie zdawało mi się… były podjazdy:


Dzisiaj rankiem do pracy – bez sekscesów.
Ech... muszę uzupełnić wpisy z majówki na Węgrzech oraz z KKW2011 - może wieczorem uda mi się je uzupełnić.

* KSU – „Dobre rady, mądre słowa"


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 30.73km
  • Czas 01:28
  • VAVG 20.95km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śmierć jeździ blachosmrodem...

Rankiem do pracy.
Nie chciało mi się... bardzo mi się nie chciało.
Ale jak już wyszłam z domu, nasmarowałam napęd, włożyłam oczoj... kamizelkę, wsiadłam na rower to mi się zachciało ;-)
Tymbardziej mi się zachciało jak zobaczyłam, że jest 7:30 a ja o 9:15 mam spotkanie... Oj, wtedy to mi się zachciało :-)
Mam wrażenie, że jak jadę w oczoj... kamizelce to kierowcy-bałwany blachosmrodów wyprzedzają z większym odstępem. Daleko mu (temu odstępowi) do kodeksowego odstępu ale ujdzie...
Przez D.G. Tworzeń, Centrum, Sosnowiec Centrum, Katowice Morawa do pracy.
W Katowicach, na ulicy 1-go Maja przed przejściem dla pieszych stoi radiowóz z migającym kogutem. Dalej, na pasach samochód (jakiś mały, srebrny).
Podjeżdżam, zapala się na przejściu czerwone światło, normalnie bym przejechała ale nie będę robić bydła przy drogówce. Zatrzymuję się i czekam na zielone.
Zielone... ruszam.
Przejeżdżam obok samochodu stojącego na pasach i... szok!
Pod kołami samochodu leży rower...
Zrobiło mi się słabo...
Nie znam żadnych szczegółów, więc nie będę gdybać. Rower wydawał mi się dziecięcy, taki na 20-calowych kołach..
Szok...
Na chodniku stoi... dziadek w kapeluszu...
Roztrzęsiona dojeżdżam do pracy...
:(

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających...
  • DST 30.74km
  • Czas 01:21
  • VAVG 22.77km/h
  • VMAX 39.10km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siekieraaaaaaaaaaaaaaaaa!!!

Siekieraaaaaa...
Czy tu się głowy ścina ?
Czy zjedli tu murzyna ?
Czy leży tu Madonna ?
Czy tu jest jazda konna ?

Siekiera x15

Siekieraaaaa...

Czy w nocy dobrze śpicie ?
Czy śmierci się boicie ?
Czy zabił ktoś tokarza ?
Czy często się to zdarza ?*


Rano była Siekiera, to wieczorem, też będzie :-)

Kultowy kawałek Siekiery ;-)

Może zamiast zużytej korby zacznę wozić ze sobą siekierę? :-)

Z pracy - przyjemnie.
Ale muszę zainwestować w akumulatorki i ładowarkę... :(
Ciepło - o 19:00 (jak dojechalam do domu) było 10 stopni :-)

A tu mała sesja zdjęciowa poweekendowych postępów w kończeniu remontu ;-) no i Musta offfkorsssss :-)

Numerki... a gdzie 69? © kosma100


Musta: "WTF???" © kosma100


* Siekiera - "Czy zjedli tu murzyna".



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.08km
  • Czas 01:33
  • VAVG 20.05km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimno... brr!!! Pracowo standardowo


Możesz zostać czarownikiem
Możesz zostać buntownikiem
Możesz zostać starszym panem
Możesz zostać rastamanem
Możesz zostać konformistą
Możesz zostać aktywistą
Możesz zostać tym kim chcesz
jeśli tego tego tego tego tego chcesz
Możesz zostać tym kim chcesz
jeśli tego tego tego tego tego chcesz

I decyzja należy do Ciebie
po to masz rozum ,żeby wiedzieć
co jest dobre ,a co złe
dla Ciebie ,hehehe

Możesz zostać oświeconym
Możesz zostać potępionym
Możesz zostać niewolnikiem
Możesz zostać kimś lub nikim
Możesz zostać więcej niż wszystkim
Możesz zostać dalekim lub bliskim
Możesz zostać tym kim chcesz
jeśli tego tego tego tego tego chcesz
Możesz zostać tym kim chcesz
jeśli tego tego tego tego tego chcesz

I decyzja należy do Ciebie...*


Rankiem zobaczyłam temperaturę PIĘĆ STOPNI. Nauczona doświadczeniem, że PIĘĆ STOPNI ZNACZY PIĘĆ STOPNI ubrałam się dodatkowo w kurtkę windstopper.
Gdybym wierzyła w przesądy to bym chyba z domu nie wyszła... wracałam się 3 razy :-)
A to zapomniałam czołówki, a to kluczy, a to znowu ładowarki...
Zimno... brr, całą drogę jechałam z zamarzniętymi palcami u stóp :( muszę coś wymysleć.
Dodatkowo, bardzo niepokojące przeskakiwanie... i to chyba niestety nie napęd tylko bębenek... albo napęd... trudno wyczuć.
Mam nadzieję, że dam radę jeszcze pojechać na Harpaganie...

Ciężko się jechało... ale to nie dziwne - w tym tygodniu przybrałam na wadze 2 kg!!! Masakra jakaś :(
Nie dziwne - od poniedziałku codziennie u mnie imprezy Sushi... ;-)
No cóż... trzeba coś z tym zrobić ;-)

W Strzemieszycach po strasznym błocie...
A po pracy... może jakiś mały BIKEŚLINNING? :D :D :D

A to rysunek Marty (4 lata). Na rysunku moja Musta:
Musta - mój kotek ;-) © kosma100



* Blade Loki - "Możesz zostać".

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 29.78km
  • Czas 01:23
  • VAVG 21.53km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl