Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

D*pa, toruńskie pierniki i siwy włos (czyt: siwy łeb) :(

To jest szczęśliwy czas
Gdy młody i coś umiesz
Europa wzieła nas
Płynie kasy strumień

Siwy włos, ty tu nie miej złudzeń
Siwy włos, schowaj swoją dłoń
Siwy włos, zabierz stąd swój wózek
Siwy włos, to już nie twój tam

To jest szczęśliwy czas
Nowe cuda w budzie
Młody wyrasta las
Odejdzcie starzy ludzie

Siwy włos, ty tu nie miej złudzeń
Siwy włos, nie stój u tych bram
Siwy włos, ten bezcelny marsz
Siwy włoś, nie dla ciebie gra

To jest szczęśliwy czas
Brzmi to radości oda
Dzisiaj ją każdy zna
Ty nie znasz, twoja szkoda

Siwy włos, ty tu nie miej złudzeń
Siwy włos, wracaj na swój szlak
Siwy włos w twojej starej skórze
Siwy włoś, już zabrakło lat

Siwy włos, ty tu nie miej złudzeń
Siwy włos, wracaj na swój szlak
Siwy włos w twojej starej skórze
Siwy włoś, już zabrakło lat*


Wstaję późno. Zamiast, jak planowałam o 5:00 wstaję o 6:00, za późno by dojechać rowerem do pracy na 8:00.
Ale przecież nie dam satysfakcji dwóm największym czepiakom (Czepiak nr 1, Czepiak nr 2) i pojadę do pracy na rowerze ;-)
Trudno - nie na 8:00 to dojadę na 9:00.
:-)

Ruszam. W krótkich spodenkach, krótki rękawek + bielizna z długim rękawkiem pod spodem. W sam raz. Może w nogi troszkę chłodno na początku.
Po sobotnich Jesiennych Trudach myślałam, że dzisiaj będę mogła zaśpiewać wraz z Kazikiem "Nie mam d*py, nie mam d*py".
Ale nie… okazuje się, że nawet nic mnie nie boli ;-)
Pędzę.
Już po paru kilometrach kierowca ciężarówki wyprzedza mnie na centymetry :(
Na Zagórzu kierowca osobówki (numer rejestracyjny CT – toruński piernik) znowu uskutecznia wyprzedzanie na gazetę :(
Ciśnienie mi rośnie. Rzucam pod nosem parę niecenzuralnych słów.
W Sosnowcu, w centrum, na ulicy 3-go Maja jadę dość szybko (około 35 km/h) – nie lubię tego odcinka, więc staram się w miarę szybko przejechać.
Wyprzedza mnie Audi, wyprzedza i 5 metrów przede mną zaczyna hamować, bez kierunkowskazu.
Naciskam błyskawicznie klamki hamulców… zdążyłam wyhamować.
Okazało się, że kierowca postanowił zaparkować na chodniku…
Nie wstrzymuję i zatrzymuje się.
Czekam aż kierowca wyrzeźbi i zaparkuje samochód.
Podjeżdżam pod jego drzwi i pokazuję by otworzył okno. Chyba okno mu się nie otwiera, bo otwiera drzwi.
Siwy łeb. Dziadek około 70-tki. Obok jego małżonka. Siwy łeb too.
Rzucam wiązankę. Wiązanka zawiera parę słów, które nadają się na publikację, m.in. „naucz się jeździć”, „po co wyprzedzałeś jak zaraz po wyprzedzeniu zahamowałeś?”, „masakra”.
Reszta słów, to słowa nienadające się do zacytowania na blogu: „Siwy c**l”, „Siwy łeb”, „głupi c*ul” itp. Poniosło mnie.
Pani wychodząc z samochodu powiedziała tylko: „Bardzo nieładnie”.
A ja powiedziałam, że nieładnie to jest tak kaleczyć jazdę samochodem i że bardzo nieładne to by było jakbym nie wyhamowała.
Wyciągam komórkę i ostentacyjnie robię zdjęcie.
Siwy łeb otwiera ponownie drzwi i krzyczy: „Wiesz, że nie możesz robić zdjęcia?”
Na przepisach ruchu drogowego to się nie zna ale na fotografii i owszem ;-)
Mówię mu, że mogę dodatkowo zdjęcie otrzyma policja i będzie umieszczone w Internecie.
Chowam komórkę i jadę dalej do pracy.
Dobrze, że nie mam pulsometru, bo puls mi skoczył… ;-)

Ach, pomimo tych incydentów z baranami za kierownicą jechało się bardzo przyjemnie ;-)

* KSU – „Nie miej złudzeń (Siwy włos)”.


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 30.23km
  • Czas 01:16
  • VAVG 23.87km/h
  • VMAX 43.40km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesienne Trudy czyli jeszcze będzie przepięknie ;-)


Widziałem domy o milionach okien
A w każdym oknie czaił się ból
Widziałem twarze, miliony twarzy
Miliony masek do milionów ról

Ciemny tłum kłębił się i wyciągał ręce
Wciąż było mało i ciągle chciał więcej
I wciąż nie starczało i wciąż było brak
Ciągle bolało, że ciągle jest tak

Strach nie pozwalał głośno o tym mówić
Strach nie pozwalał kochać się i śmiać
Strach nakazywał opuścić w dół oczy
Strach nakazywał cały czas się bać

Mieszkańcy miasta i przyjeżdżający
Tacy zmęczeni i tacy cierpiący
Przeklinający swój codzienny los
Słyszałem także taki głos


Jeszcze będzie przepięknie
Jeszcze będzie normalnie
Jeszcze będzie przepięknie aaa...

Ciemny tłum kłębił się i wyciągał ręce
Wciąż było mało i ciągle chciał więcej
I wciąż nie starczało i ciągle było brak
Ciągle bolało, że ciągle jest tak*


Pierwszy mój rajd na orientację, w którym są punkty wagowe.
Jesienne Trudy, w tym roku odbywaja się w okolicach miejscowości Cieszyno nad jeziorem Woświn (powiat łobeski, gmina Węgorzyno).

Każdy PK na Trasie ma określoną punktację wagową w zależności od pokonywanej trasy. I tak odpowiednio:

PK 1, 2, 3, 4 mają 10 punktów wagowych,
PK 5, 6, 7, 8 mają 20 punktów wagowych , (TP 50)
PK 9, 10, 11, 12 mają 30 punktów wagowych.
PK 13, 14, 15, 16 mają 40 punktów wagowych,(TP 100, TR 200)

O klasyfikacji uczestnika w pierwszej kolejności decyduje suma punktów wagowych uzyskanych na trasie przez uczestnika za potwierdzenie PK, w drugiej kolejności ilość potwierdzonych PK, a w trzeciej decyduje czas przybycia uczestnika na metę.

Do bazy zjezdżamy z Darkiem w piątek około 23:00. Odebranie kart startowych, 2 szybkie piwka i mykamy spać.

Rankiem mało czasu. Śniadanie, przygotowanie do trasy, jeszcze podczas odprawy przykręcam mapnik wkrętarką, czym budzę śmiech gawiedzi ;-)

Rozdanie map i standardowo planujemy z Darkiem trasę.
Wczoraj, podczas podróży samochodem (11-godzinnej) ustalalismy co powinniśmy zrobić na rajdzie, by nasz start uczynic lepszym.
Doszliśmy (sic!) do wniosków:
- mniej czasu spędzać na planowaniu trasy;
- jeść podczas jazdy;
- nie robić przerw na odpoczynek;
- maksymalnie dwa razy podchodzić do punktu i odpuszczać;
- zapierdalać!!!

Dlatego też skupiliśmy się na planowaniu trasy i pomimo tego, że wszyscy już pojechali my planowaliśmy trasę ;-)

Mieliśmy trochę inne koncepcje ale doszliśmy (sic!) do wspólnego zdania.

Plan był taki:
6 (20 pkt), 9 (30 pkt), 7 (20 pkt), 11 (30 pkt), 12 (30 pkt), 8 (20 pkt) i 10 (30 pkt) a dalej... zobaczymy jak będzie z czasem i jak z kondycją.

Po 7:00 ruszamy na PK6 - „skrzyżowanie drogi ze strumykiem”.
Zaliczamy go bez problemu o 8:09.

Następnie pedalimy na 9 – skrzyżowanie dróg (przy znaku „dojazd pożarowy”).
Też trafiamy na niego bez problemu o 8:57.

Z PK 9 udajemy się na PK7 – rozwidlenie dróg.
Wybija 9:41 a my odbijamy dziurki na kartach na PK 7.

Nieźle (jak na Bułgarskie Centrum) ;-)

Następny łup to „skraj lasu, w pobliżu znaku „dojazd pożarowy””
Jedenastka. Zaliczamy ją bez problemu ;-)
10:36

Z 11 na 12 trafiamy jak po sznurku ;-)
12-tka to punkt „przy jeziorze w pobliżu narożnika płotu”.
Zegar pokazuje 11:13

Pędzimy na Ósemkę - „rozwidlenie dróg przy pieńku”. Stajemy na skrzyżowaniu, szukamy, przeczesujemy dziesiątki pieńków... i nic. Po paru minutach dochodzimy do tego, że skrzyżowanie na którym szukamy nie jest właściwym skrzyżowaniem. Jedziemy dalej i trafiamy na punkt bez problemu.
Rzut oka na zegarek – 11:54.

Następny łup to Dziesiątka – skraj lasu.
Szukamy, znajdujemy, dziurkujemy.
12:27.

Jedziemy do Wiechowa, gdzie siadamy i planujemy dalszą trasę.

Z 10, przez Marianowo, Czarnkowo lecimy na PK 15 – skrzyżowanie drogi ze strumykiem.

Teraz pora na 14-tkę.
Przejeżdżamy pod drogą numer 142 i... coś zaczyna nie pasować... miał być skraj lasu a tu las... tłumaczymy sobie, że mapa nieaktualna.
Niestety punktu nr 14 – rozwidlenie dróg nie udaje nam się znaleźć.
Szkoda, bo to aż 40 punktów wagowych :(
Odpuszczamy (to moja decyzja, bo boję się, że za długo czasu stracimy na ponownym szukaniu).

Następna ofiara, to 40 punktowa Szesnastka.
„Skrzyżowanie drogi ze strumykiem” - znajdujemy o 16:31 ;-)

Następne skrzyżowanie drogi ze strumykiem i nasz kolejny punkt to 13. Nie jest pechowa, a w szczególności dla nas ;-) Dowiadujemy się o tym o 17:07.

Pedalimy do następnego punktu, którym jest 5 - „rozwidlenie dróg w pobliżu strumyka”. Godzina 17:48.

Wsiadamy na rumaki i gnamy na zdobycie 4 – przy jeziorze tablica informacyjna.
Jest 18:43.

Następnie do miejscowości Dobropole by zdobyć 3.
Ups! I tu zaczyna się problem. Ciemno, nic nie widać. Darek jedzie w jedną stronę, ja w drugą.
Widzę, że teren ogrodzony więc zawracam. Staję na skrzyżowaniu ścieżek, gdy nagle, z tej posesji na kt órą o mało co nie wjechalam, wyjeżdża Navara na litwińskich blachach. Zatrzymują się przy mnie i zawracają... ale strach mnie obleciał...
Zaczynam myśleć, że nie odnajdziemy już tego punktu, gdy Darek postanawia jechać w pewną ścieżkę, przy której odnajdujemy PK. Hurra!

Po drodze do bazy udaje nam się zgarnąć tylko PK 1.
Zaliczamy go o 20:15 i pedalimy do bazy.

Jestem bardzo zadowolona.

Fotorelacja:
W drodze z punktu do punktu jesteśmy zaatakowani przez Czepiaków ;-)
Darek na Jesiennych Trudach © kosma100


Młode potomstwo czepiaka na Czepiaku ;-) © kosma100



Djk71 na punkcie © kosma100



Cmentarz - gdzieś na PK na Jesiennych Trudach © kosma100


Jesienne Trudy © kosma100


Widoczek na Jesiennych Trudach © kosma100


Na PK 4 - Jesienne Trudy © kosma100

Darek na PK 4 © kosma100


Rajd super!
Zajmuję II miejsce. Szkoda, że nie dostaję nic (oprócz satysfakcji).

Podsumowując: BYŁO EKSTRA... SUPER... ZAJE... :-)
W sumie 350 punktów wagowych na 400, 14 punktów na 16 możliwych ;-)

Darek, dzięki za Partnerstwo w kolejnym, jakże udanym starcie ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 212.41km
  • Czas 11:07
  • VAVG 19.11km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 19 września 2011

Ku**a... ku**a... ku**a...


Jakże blisko zostało mi
Do końca tej podróży
Przyśpieszam więc Ikara lot
By Cię ujrzeć
I niczym ćma do butelki lgnę
By się upić
I śmieję się, wciąż śmieję się
By Cię wzruszyć

Jak wiele świetlnych minęło lat
A pozostało ile ciemnych dni
Wiele lat, wiele świetlnych lat
Ciemnych dni

Życie jest pono kołem, co się toczy
W warunkach dialektycznie określonych
Lecz wszechświat gdzie, nie ogarniesz
Galaktyk ciąg nieogarniony
Gdzie zwykła pieśń człowieka,
Który spokoju pozbawiony
Gdzie Ty i ja, Ty i ja
Gdzie dom nasz, domu spragnionych

Jak wiele świetlnych minęło lat
A pozostało ile ciemnych dni
Wiele lat, wiele świetlnych lat
Ciemnych dni

Jakże blisko zostało mi
Do końca tej podróży
Przyśpieszam więc Ikara lot
By Cię ujrzeć

Jakże blisko zostało mi
Do końca tej podróży
I śmieję się
Wciąż śmieję się...*


Jutro chyba zrobię przeciąg na rowerze o 4:00 - przed wyjazdem na delegacje...

* SDM - "Jakże blisko".

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Niedziela, 18 września 2011 Kategoria Kellysek :), Urzędowo - remontowo

Pobrowcowo połikendowo popracowo


Zrozum to, co powiem,
Spróbuj to zrozumieć dobrze
Jak życzenia najlepsze, te urodzinowe
Albo noworoczne, jeszcze lepsze może
O północy gdy składane
Drżącym głosem, niekłamane

Z nim będziesz szczęśliwsza,
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.
Ja, cóż -
Włóczęga, niespokojny duch,
Ze mną można tylko
Pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko
Jaka epoka, jaki wiek,
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień
I jaka godzina
Kończy się,
A jaka zaczyna

Nie myśl, że nie kocham
Lub że tylko trochę kocham
Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem -
Tak ogromnie bardzo, jeszcze więcej może
I dlatego właśnie żegnaj,
Zrozum dobrze, żegnaj, żegnaj

Z nim będziesz szczęśliwsza,
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.
Ja, cóż -
Włóczęga, niespokojny duch,
Ze mną można tylko
Pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko
Jaka epoka, jaki wiek,
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień
I jaka godzina
Kończy się,
A jaka zaczyna

Ze mną można tylko
W dali znikać cicho*


Może ze mną można tylko pójść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko...
Swoją drogą nigdy nie byłam na wrzosowisku...

Weekend nierowerowy...
Remontowy...

Efekty mojej pracy:
Hol kiedyś...
hol kiedys © kosma100


Hol dziś:
hol teraz © kosma100


A rowerem do sklepu wsiowego po browca.

Przerzutka działa wyśmienicie – Tomaszu - dzięki ;-)
W końcu mam 8 biegów z tyłu (miałam 3) ;-)

* Edward Stachura - „Z nim będziesz szczęśliwsza”.



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 1.23km
  • Czas 00:03
  • VAVG 24.60km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedem życzeń... ;-)


Siedem życzeń spełni się
Jak w tygodniu siedem dni
Pomyśl dobrze czego chcesz
Zanim powiesz
Siedem życzeń, życzeń twych
Jak mądrości siedem bram
Czy potrafisz przez nie przejść
Będąc sobą

Siedem życzeń, siedem życzeń,
Siedem życzeń, siedem życzeń, siedem życzeń

Siedem życzeń jak we śnie
Albo w bajce którą znasz
Los ci dał wielką moc, czarodziejską
Siedem życzeń wybierz sam
Nie pomoże ci w tym nikt
Co jest dobre a co złe
Rozważ w sercu

Siedem życzeń

Siedem życzeń spełni się
Jak magicznych siedem liczb
Nie uciekniesz choćbyś chciał
Przed wyborem
Siedem życzeń, życzeń twych
Jak mądrości siedem bram
Czy potrafisz przez nie przejść
Będąc sobą *


Rankiem: Zabrze (Helenka) – Katowice (Murckowska).
Jak fajnie się jedzie patrząc na ludzi zamkniętych w metalowych puszkach, stojących w korkach.
A ja patrzę i sunę ;-)
Największą radochę miałam w Świętochłowicach i na Gliwickiej ;-)

Zabrze Helenka – Rokitnica – Bytom – Świętochłowice – Chorzów – Katowice.

Po pracy szybko do domu, bo wyjechałam o 18:10 z Katowic... i rzeczywiście było szybko 1:25 z Katowic do D.G. Łośnia... chyba mój rekord ;-)
Średnia taka słaba bo obejmuje jazdę obok idącej Kudłatej ;-)

W Łośniu... nie wiem czy to nowy sposób na podryw :D sunę (jakieś 35 km/h) obok stojącej obok bryki grupki nastolatków i słyszę okrzyk: "Zapierdalaj!!!".
No comments ;-)

Wczoraj, od anetki dostałam następne staropanieńskie koty do kolekcji :D :D :D Dzięki ;-)


21 życzeń? © kosma100



Staropanieńskie koty ;-) © kosma100


*Wanda i Banda - „Siedem życzeń”.



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 60.98km
  • Czas 02:52
  • VAVG 21.27km/h
  • VMAX 44.40km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziwny jest ten świat… ślepa uliczka.


Dziwny jest ten świat,
gdzie jeszcze wciąż
mieści się wiele zła.
I dziwne jest to,
że od tylu lat
człowiekiem gardzi człowiek.

Dziwny ten świat,
świat ludzkich spraw,
czasem aż wstyd przyznać się.
A jednak często jest,
że ktoś słowem złym
zabija tak, jak nożem.

Lecz ludzi dobrej woli jest więcej
i mocno wierzę w to,
że ten świat
nie zginie nigdy dzięki nim.
Nie! Nie! Nie!
Przyszedł już czas,
najwyższy czas,
nienawiść zniszczyć w sobie.

Lecz ludzi dobrej woli jest więcej
i mocno wierzę w to,
że ten świat
nie zginie nigdy dzięki nim.
Nie! Nie! Nie!
Nadszedł już czas,
najwyższy czas,
nienawiść zniszczyć w sobie.*


Pomimo tego, że w rajdach na orientację nawet nieźle mi idzie to w życiu mam wrodzoną zdolność do wchodzenia w ślepe uliczki.
Co robić gdy zabrnęło się w ślepą uliczkę?
W ślepą uliczkę, na której końcu trwa super impreza?
Impreza, na której wszyscy uczestnicy (oprócz mnie), traktują to jako odskocznie od swojego rzeczywistego świata.
Co robić?
Zostać i bawić się, korzystając z chwili i nie myśleć, że zaraz wszyscy wrócą do swojego świata, odmiennego od mojego? Świata, dla którego nie istnieję, dla którego istnieć nie mogę, dla którego, lepiej by było gdybym nie istniała…
Czy wycofać się… odwrócić i odejść?
Odejść z żalem, że ominęła mnie super zabawa ale z poczuciem, że oddałam przysługę temu Innemu Światu?
A może zostać z nadzieją, że kiedyś, ktoś nie wróci do swojego świata tylko przebije mur i poprowadzi mnie dalej, trzymając za rękę?

Rankiem do pracy: Mydlice – Katowice.
Po pracy: Katowice - Zabrze.

* Czesław Niemen – „Dziwny jest ten świat”.


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 45.50km
  • Czas 02:12
  • VAVG 20.68km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorny rower

Nocny rower
Późnym (nawet bardzo późnym) wieczorem: Łosień – Mydlice.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 15.61km
  • Czas 00:45
  • VAVG 20.81km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 września 2011

GEMNO - mój pierwszy raz z Amigą ;-) czyli nie mogę się zatrzymać.


Wyleciała mi z kieszeni forsa,
Dziurami ucieka czas,
Czerwony notes z adresami.
Nie mogę się zatrzymać.
Poginęły mi rady od mamy
By w zimie się ciepło ubierać,
Nie zadawać się z chuliganami.
Cholera!
Zapętlony sen,
O to za głęboka noc,
O to zaplątany kruk.
Nie mogę się zatrzymać,
Nie mogę się zatrzymać,
Zaplątany kruk.
Co myśmy ze sobą zrobili?
Szatany, szatany, szatany...
Życie mi z kieszeni wypadło,
Wspomnienia, plany.
Loki, mój boże kochany…
Ja lecę, ja lecę, ja lecę,
A jeżeli na chwilę przestanę
Uciekniesz.
Zapętlony sen,
O to za głęboka noc,
O to zaplątany kruk.
Nie mogę się zatrzymać,
Nie mogę się zatrzymać,
Nie mogę, nie mogę.*

Na weekendzie remontowym przekonałam amigę, by pojechał ze mną na rajd na orientację – GEMNO.
Na początku podszedł do tego „z pewną dozą nieśmiałości” ale Jego ochota wzrastała wprostproporcjonalnie do ilości spożytego Kasztelana.
Deklaracja padła z Jego ust nad ranem ;-)
Jeszce tylko wymyślenie nazwy... Bułgarskie Centrum zarezerwowane jest dla duetu – djk71 & kosma100, więc wymyśliliśmy Węgierskie Peryferia.

Ech... było pięknie:
Góry... ;-) © kosma100


ale od początku...
Na początku Bóg stworzył... ech to nie tak...
Do bazy dojeżdżamy w piątek wieczorem. Szybkie piwko i idziemy spać.
Rano, podczas szykowania roweru, okazuje się, że ktoś odkręcił mi śrubę mozującą v-brake'a.
:(
Ktoś się nie bał... i nie mam śruby :( © kosma100


Nieźle się zaczyna :(

Trudno – trzeba będzie pilnować żeby nie zgubić, a w najgorszym wypadku będę jechać bez tylnego hamulca...
Obok startu okazuje się jednak, że na wiosce, o godzinie 7:50 w sobotę jest czynny sklep ze śrubkami – URATOWANI!!!
Kupuję śrubę i przykręcam hamulec.
Piękna śruba ;-) © kosma100


Start się opóźnia... nie ma map. Okazuje się, że dopiero są rysowane punkty kontrolne :(
Przed startem gawędzimy z chłopakami z Byki-Stryki.
Na starcie.
Na starcie - V GEMNO © kosma100


Rozdanie mapy i start. Punkty należy zdobywać we wskazanej kolejności. Na początku punkt zlokalizowany na szczycie góry Machulec.

Jedziemy, momentami jest ciężko ale widoki rekompensują trud wspinaczki ;-)
Beskid Wyspowy © kosma100


Czasami trzeba podprowadzić...
Czasami trzeba prowadzić © kosma100


Na punkt zlokalizowany przy źródełku dostajemy się promem.
Na promie © kosma100


Na promie © kosma100


Punkt przy źródle Św. Świerada.
Źródło Św. Świerada © kosma100


Widok na zamek Tropsztyn z promu.
Zamek Tropsztyn © kosma100


Ach jak tu pięknie!
Widoczek ;-) © kosma100



Zjazd z góry © kosma100


Góry © kosma100



Dwie godziny tracimy na poszukiwaniach punktu – szczyt wzniesienia.
Pierwszy raz podjeżdżamy na górę bez odmierzania odległości, szukamy około godziny.
Następnie proponuję zjazd na dół, odliczenie odległości i atak na punkt z innej drogi.
Zjeżdżamy, odliczamy i wspinamy się ponownie... lądujemy w tym samym miejscu.
Poszukiwania kończą się fiaskiem.
Z racji tego, że w regulaminie jest zapis, że trzeba zaliczyć wszystkie punkty by być sklasyfikowanym już wiemy, że nie będziemy sklasyfikowani.
Czyli od tego momentu czysty relaks ;-)
Kupujemy Kasztelana i zaczynamy poszukiwania... ustronnego, pięknego miejsca.
Wjeżdżam na górkę, obracam się i widzę amigę jak podprowadza.
„No nie, tu się da wjechać” - myślę.
Prowadzi sie? © kosma100


Gdy amiga dochodzi (ups!) wyjaśnia się czemu prowadził ;-)
Ups! Było rwanie ;-)
Ups! Było rwanie ;-) © kosma100


Naprawia łańcuch, siadamy na łące z widoczkiem na góry ;-) Rozmawiamy i delektujemy się piwkiem.
Następnie, już lajtowo zdobywamy punkty.

Wracamy do bazy, mycie i jedziemy na biesiadę.
Tam też dowiadujemy się od innych uczestników rajdu, że punkt, którego nie znaleźliśmy był umieszczony błędnie – nie na szczycie tylko 150 metrów od szczytu, na ścieżce, którą akurat nie jechaliśmy.
Po biesiadzie jeszcze impreza z amigą pod gołym niebem i spanie również pod gołym niebem ;-)
Pomimo NKL było super ;-)
Opis amigi.

* Piotr Rogucki - "Szatany".



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 48.02km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:08
  • VAVG 11.62km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 5 września 2011 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Powrót do szarej rzeczywistości.

Po super weekendzie, gdzie:
- była i Polska, i Czechy, i Słowacja;
- były i góry, i jeziora;
- nie zabrakło 10% podjazdów i 12% czeskich browców lub odwrotnie 10% czeskich browców i 12% podjazdów;
- byłam w Wiśle, na Trójstyku, w Namestovie, Korbielowie i Żywcu.
- podziwiałam piękne widoki gór, męczyłam się w gorącym słońcu na podjazdach;
- spotykałam takie znaki:
Trzeba przejść kurs szybkiego czytania... znaków ;-) © kosma100

- spałam na dziko w pięknych okolicznościach przyrody :D
trzeba było wrócić do szarej rzeczywistości.

Rankiem do pracy - Mydlice - Katowice.
Jakoś tak lekko jechało się bez sakw i bez 10%podjazdów ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 15.80km
  • Czas 00:42
  • VAVG 22.57km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 września 2011 Kategoria góry, Kellysek :), W towarzystwie ;)

Namestovo - Żywiec


It’s time for you to fix me
‘Cause I can’t breathe
It wasn’t my intention
To let things go this far
All the big ideas
I’ve kept inside
I guess it doesn’t mean that much to you

Don’t you wanna hear
Don’t you wanna see
The colours in my head

No need to lose you hope now
I owe you all you need
But I’m out of function cold and scared inside
This fairytale is almost complete
Like a million lies
But I guess it doesn’t mean that much to you

Don’t you wanna hear
Don’t you wanna see
The colours in my head
The colours in my head*


Jakoś ciężko się zwlekamy z karimat...
pomimo że dzisiaj spalismy w poziomie ;-)
Tym razem w poziomie © kosma100


O 9:30 dopiero ruszamy z miejsca gdzie spaliśmy.
Wcześniej śniadanko we mgle... nad samym brzegiem jeziora...
Most w Namestovie we mgle © kosma100


Mgła nad jeziorem © kosma100


Fota jeziora we mgle
Poranna fota jeziora we mgle © kosma100


Góra we mgle
Góra we mgle © kosma100


Z Namestova jedziemy na Przełęcz Glinne.
Po drodze mamy widok na Babią Górę.
Babia Góra © kosma100


Zakupy © kosma100


Widoczki ;) © kosma100


Widoczki © kosma100


Tam robimy 3-godzinny popas na trawce pod lasem :-)

W Żywcu
W Żywcu © kosma100


Żywiec © kosma100


Podróż powrotna w pociągu... koszmar – 12 rowerów i 12 ludzi w przedziale dla podróżnych z większym bagażem...
Jazda PKP © kosma100


Ale i tak BYŁO PIĘKNIE!!!

* Airbag - „Colours”.



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 70.80km
  • Czas 03:32
  • VAVG 20.04km/h
  • VMAX 47.30km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl