Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Dystans całkowity:26901.39 km (w terenie 1175.03 km; 4.37%)
Czas w ruchu:1454:35
Średnia prędkość:18.46 km/h
Maksymalna prędkość:47.30 km/h
Liczba aktywności:902
Średnio na aktywność:29.82 km i 1h 37m
Więcej statystyk

Operacja Bornholm - dzień 16

Operacja Bornholm - dzień 16 - LENISTWO



Dziękuję wspaniałym Ludziom - Ewci i Krzysiowi za przecudowne chwile spędzone w Ich towarzystwie i za gościnę na obczyźnie.

Dzisiaj wyruszam w drogę powrotną.
Planuję jechać zachodnim wybrzeżem Danii, po drodze wstąpić na Air Show w Stauning. W Niemczech najprawdopodobniej wspomogę się pociągiem.
A z resztą pożyjemy, zobaczymy :-)

Edit godz. 12:30
Cały dzień siąpi deszcz...
Jeszcze nie wyjechałam...

Edit godz. 14:11
Dzisiaj nigdzie nie jadę...
Cały dzień siąpi deszcz...
Jutro wyruszam z samego rana...


Edit 19:44

Spakowałam się, pożegnałam się z Egonem
Egon © kosma100


i chciałam jechać. Ale pogoda nie nastrajała do jazdy - zimno i cały czas siąpił deszcz... "Poczekam trochę" - postanowiłam i czas spędzałam na pogaduchach z Ewą.
Czas szybko mijał a pogoda w ogóle się nie poprawiała.
Wybiła godzina, o której Benasek wrócił z pracy, a ja ciągle w domu...
Krzysiek zaproponował bym jechała jutro.
Przemyślałam propozycję i zdecydowałam się zostać (jednak ten tydzień w komfortowch warunkach zrobił swoje).
Pójdę wcześniej spać a jutro skoro świt wyruszam.

Siąpi cały dzień. Po 16:30 wyjechałam na krótką przejażdżkę po Karup.
Na rondzie w Karup.
Na rondzie w Karup © kosma100


Karup
Kamień w Karup © kosma100


Cmentarz w Karup - podoba mi się.
Cmentarz w Karup © kosma100


Anioł z opadniętym skrzydłem.
Anioł z opadniętym skrzydłem © kosma100


Kościół w Karup.
Kościół w Karup © kosma100


Helligkilden - nie wiem o co dokładnie chodzi ale pewnie Benasek wie to napisze :-)
Helligkilden © kosma100


Wejście do Helligkilden... nastrojowo, nie ma co.
Helligkilden © kosma100


Helligkilden
Helligkilden © kosma100


Helligkilden © kosma100


Plac manewrowy dla rowerów? :D
Plac manwrowy... dla rowerów? :D © kosma100


Rower - wersja szynowa :)
Rower szynowy w Karup © kosma100


Kellysek wersja szynowa.
Kellysek wersja szynowa © kosma100


A tak się trzyma rowery w Danii :)
Rowery w Danii © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)


<--Dzień poprzedni Dzień następny-->
  • DST 4.50km
  • Czas 00:21
  • VAVG 12.86km/h
  • VMAX 21.70km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 czerwca 2009 Kategoria Bornholm 2009, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Operacja Bornholm - dzień 15

Operacja Bornholm - dzień 15 - W kamiennym kregu, bez Isaury

Po wczorajszym odkapslowywaniu wstaję późno...
Pogoda nie nastraja na dłuższą wycieczkę...
Miałam jechać do Skive ale zmieniam plany. Cał(k)uję z Ewcią :-) i czekam na Benaska, który po przyjeździe z pracy może poda mi jakąś propozycję krótkiej trasy.

Benasek zrobił piękną mapkę więc nawet jak by mi się nie chciało to musiałabym pojechać :D
trasowka © kosma100


Pojechałam obejrzeć kamyczki :-)

Samotne drzewo...
Samotne drzewo © kosma100


Weszłam do parku otwierjąc furtkę, która miała super zamknięcie :)
zamknięcie © kosma100


Kongenshus Mindepark © kosma100


Jestem w szoku na drodze (dosyć ruchliwej, z szerokim poboczem) wyprzedza mnie TIR - zjeżdża na lewy pas!!! masakra :-)

Hotel
hotel © kosma100


Owieczki :)
Owce © kosma100


Owce © kosma100


Kongenshus Mindepark
Kamienie © kosma100


Kamienie © kosma100


Kamien © kosma100


Kamienie © kosma100


Kamienie © kosma100


Kamień © kosma100


Kamienny krąg © kosma100


Kamienny krąg © kosma100


Kamienie © kosma100


Kamienie © kosma100


PUB w Gronhoj - czas się zatrzymał :)
PUB :) © kosma100


No i spotkałam kota :-)
Kot © kosma100


Jutro wyruszam, rower na plecy i podążam w kierunku Ojczyzny zachodnim wybrzeżem Danii, a później przez Niemcy :)
A dzisiaj, według hasła:
Motto bikerów © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)


<--Dzień poprzedni Dzień następny-->
  • DST 35.58km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 19.95km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Operacja Bornholm - dzień 14

Operacja Bornholm - dzień 14 - Viborg

Po wczorajszym czytaniu książek dzisiaj dopiero po 11:00 popedaliłam z Karup w kierunku Viborg.

Z Karup do Viborga prowadzi ścieżka rowerowa, która jest położona w miejscu dawnych torów kolejowych.
Ścieżka rowerowa © kosma100


Taka rowerowa autostrada :D
ścieżka rowerowa © kosma100


Po drodze znalazłam fajną miejscówkę.
Miejscówka © kosma100


Frederiks - a rowerki stoją i czekają na właścicieli... niesamowite :)
Rowery w Danii przy przystanku autobusowym © kosma100


No i następna kandydatka na Miss BS :-)
Kandydatka na Miss BS © kosma100


Odbijam ze ścieżki rowerowej w prawo by zobaczyć Dollerup.
Dollerup © kosma100


Dania © kosma100


Następnie podążam ścieżką rowerową numer 3, która po jakimś czasie łączy się z 21 (tą, którą jechałam).

Ścieżka rowerowa poprowadzona w tunelu pod drogą.
Tunel - ścieżka rowerowa pod ulicą © kosma100


Rondo w Viborgu.
Rondo w Viborg © kosma100


Viborg
Viborg © kosma100


Viborg © kosma100


Viborgg © kosma100


Viborg © kosma100


Rowery w Danii © kosma100



Viborg © kosma100


Sklep rowerowy w Viborgu.

Niestety po zakupie pocztówek zaczęło padać, następnie lać... nic nowego dla mnie na tej wyprawie - powinnam się przyzwyczaić...
Deszcz... © kosma100


Zmoknięta ruszam w trasę powrotną. Tak zaiwaniam, że częściowo wysycham :-)


Robię przerwę na piwko i czekoladę.
Tuborg i czekolada :) © kosma100



Kosma100 na duńskiej ścieżce rowerowej.
Kosma100 w Danii © kosma100


Trasa: Karup - Frederiks - Skelhøje - Dollerup - Hald Ege - Viborg - Hald Ege - Skelhøje - Frederiks - Karup.

Po przyjeździe do Benaska robię razem z Nim drogowskaz :-)
Drogowskaz :-) © kosma100


A wieczorem Benasek podaje następne butelki do odkapslowania...
Degustacja piw u Benaska :) © kosma100


Nawet owca patrzy spod byka...
Czarna owca patrząca z pod byka © kosma100



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)


<--Dzień poprzedni Dzień następny-->
  • DST 56.17km
  • Czas 03:09
  • VAVG 17.83km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy - ostatni raz :) :) :) :) :) :) :)

Rankiem (wczesnym) do pracy.
Dzisiaj ostatni dzień w pracy i to do 10:00 :) :) :)

A wieczorkiem - wyruszam na moją samotną wyprawę do Danii :) :) :)

:) :) :)

Z pracy niestety w deszczu...
buty przemoczone...
ale nic to ;-)

Jezu jak się cieszę!!!

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.02km
  • Czas 01:32
  • VAVG 20.88km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pracowo standardowo...


Jezu jak się cieszę
Z tych króciutkich wskrzeszeń
Kiedy pełną kieszeń znowu mam
Znowu mogę myśleć
Trochę jakby ściślej
I wymyślać śmiało nowy plan

I pięknie jest
Nieskromnie bardzo jest

Kiedy mija, tak jak wszystko
Ta euforia kilku dniowa
Wstawać i pracować i mieć
Nie bardzo mogę
Nie bardzo mogę nie
Nie bardzo chcę

Jezu jak ja lubię
Jak ja bardzo lubię
Chyba tak nie umie lubić nikt
Lubię się zaszywać
Lubię nadużywać
Szukam wciąż okazji
I je mam

I pięknie jest
Nieskromnie bardzo jest


Wczesnym (nieziemsko wczesnym!) rankiem do pracy.
No ale muszę się przyzwyczajać do wczesnego wstawania - od czwartku zaczynam moją samotną wyprawę, na której planuję wstawać najpóźniej o 6:00 - by mieć długi dzień na jazdę i zwiedzanie :-)

Troszkę zimno było, a ja w krótkim rękawku :-)

W pracy miałam być do 14:30... ale byłam do 17:15...
Następnie Katowice - D.G. do Kuzynki po taką rzecz, która jest niezbędna do wyprawy i którą kupili mi w Ustroniu ;-) i do Husików (na 4 piętro bez windy).

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 37.87km
  • Czas 01:51
  • VAVG 20.47km/h
  • VMAX 39.30km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 25 maja 2009 Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Rankiem - w za luźnym kasku ;-)

Rankiem (wczesnym i to bardzo) do pracy.
Kask - za luźny... muszę go wyregulować na nową "fryzurę" a raczej jej brak :-)

Te wszystkie reakcje i miny osób w pracy na mój widok - bezcenne ;-)
Po pracy na Manhattan - doradzić Koledze w zakupie roweru.
Potem do Brata.
Następnie na angielski - miny osób na angielskim także bezcenne ;-)
Z angielskiego do domku.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 41.59km
  • Czas 02:10
  • VAVG 19.20km/h
  • VMAX 41.10km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

W poszukiwaniu Blue Zoomersów :-)

O asfalt biją kroki
Ktoś noc rozdziera krzykiem
Na głucho bramę zamknął cieć
Policja się schowała
Mrok jak sen nieboszczyka
Nie mogę znaleźć drogi twej

Odnajdę każdy ślad i cień na murze
Przeszukam każdy dom piwnicę strych
Zajrzę pod każdy most przeczekam burzę
I choćby za sto lat odnajdę Cię

Szukałem w poniedziałek
We wtorek i w piątek
Przeleciał styczeń luty prysł
Ukradli mi pieniądze
Dostałem w mordę
Na tropie ciągle głodny wilk

Już nie wiem kogo szukam
I po co błądzę
W wiecznym pościgu zginął cel
i choć na oślep gnam
Po krętej drodze
Sam pęd już celem moim jest


Rankiem z nocki do domku - standardowo.
Już się miałam kłaść spać gdy tymczasem w Antyradio usłyszałam, że dzisiaj Blue Zoomersi "ukryli się" w Dąbrowie Górniczej, dwa razy nie trzeba było mi powtarzać - wsiadłam na rower i popedaliłam w poszukiwaniu "niebieskich".
A więc Mydlice - Centrum - Pogoria - osiedle Tysiąclecia (kapeć razy dwa)- Real (tam dorwałam Blue zoomersów). Zrobiłam foty i popedaliłam do salonu Mazdy. Okazało się, że upominki do odebrania w sobotę lub niedzielę, pojechałam więc do domku.
Trzeba było się ciut zdrzemnąć, bo wieczorem przyjechał JPbike :-)

Z pracy przywiozłam sobie coś takiego:
Trasówki wyprawy do Danii © kosma100


trasówka © kosma100


Blue zoomersi
Blue zoomersi - złapani przez kosmę100 ;) © kosma100


Blue zoomersi i Kosma © kosma100


A po południu wyszła piękna tęcza ;)
Tęcza (podwójna) nad blokowiskiem © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 39.29km
  • Czas 02:03
  • VAVG 19.17km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

I wiem, że mogę, wiem, że mogę...

Upadam, wciąż upadam
I długo lecę w dół
Podnoszę, się podnoszę
Tak wiele muszę mieć sił
Barwy dnia - ja w nich tonę
Myśli wirują po głowie
Chcę się swobodnie unosić
Zrzucam tę betonowe buty

I wiem, że mogę
wiem, że mogę
choć mam pod skórą coś jakby strach
lecz mimo tego wiem , ze mogę
zanurzyć się w bezmiarze dnia

Rozpadasz się rozpadasz
jak kamień toczysz się
na nowo zbierasz w sobie
jak wiele w tobie jest sił
światło niech w tobie plonie
i myśli wirują po głowie
chcesz się swobodnie unosić
i zrzucasz te betonowe buty

I wiem, że mogę
wiem, że mogę
choć mam pod skórą coś jakby strach
lecz mimo tego wiem , ze mogę
zanurzyć się w bezmiarze dnia


Rankiem – powrót z nocki do domku.
I ręce pełne roboty: kończę stronę do pracy, kończę szczegóły mojej wyprawy, kupuję polewę czekoladową, obcinam Tatę, no i chyba pójdę się zdrzemnąć.

I wiem, że mogę, wiem, że mogę...
Za tydzień, o tej godzinie będę pedałować obładowana, za tydzień zaczynam „wielką przyprawę”, walkę sama z sobą – 24 dni pełne wrażeń – już nie mogę się doczekać :)


Wieczorem - do pracy - standardowo, no może nie za bardzo standardowo - obok stawików w Sosnowcu zostałam zaatakowana przez rój muszek, komarów albo innych obiektów latajacych... skutkiem czego nie muszę już jeść kolacji i wszystko mnie swędzi ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 32.07km
  • Czas 01:36
  • VAVG 20.04km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rankiem z pracy

Wybrałem Cię spośród milionów
Wybrałem tak jak mogłem wtedy - najlepiej
Wpuściłem Cię do swego domu
Nie myślałem o tym co gdzie i kiedy
Ten dzień przywitał nas ulewą
W tym wietrze z syfu z listopada
Uciekłaś wtedy moją stroną lewą
To jeszcze jest głupota, czy już zdrada

Czy myślałaś o tym co się może stać między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Czy myślałaś o tym co się może stać między nami dwojgiem
Tu stać się może coś strasznego

Ten uśmiech Twój każdego ranka
Przypomnę sobie będąc w biedzie
Byłaś mi matką i kochanką
Dziewczyno bez zęba na przedzie
Zrobiłaś to co zrobić chciałaś
Kto dobrze wie nie musi pytać nic
Przyszłaś, ujrzałaś i wygrałaś
Zostałem tak jak stałem zupełnie sam

Czy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Czy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś strasznego

To już jest koniec tej groteski
Autobus życia jednak dalej jedzie
Będę pamiętać Cię do grobowej deski
Dziewczyno bez zęba na przedzie
Wybrałem Cię spośród milionów
Wybrałem tak jak mogłem wtedy
Wpuściłem Cię do swego domu
Nie myślałem o tym co, gdzie i kiedy

Czy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Czy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś strasznego
Czy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Słuchaj, słuchaj, słuchaj mnie jeszcze
Tu stało się przecież coś dobrego


Rankiem - z pracy do domku - standardowo.
Z jednym incydentem, ale nawet nie chce mi się o tym pisać :)

Wieczorem (późnym) do pracy - standardowo.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.27km
  • Czas 01:36
  • VAVG 20.17km/h
  • VMAX 35.40km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na górę Żar - bez żaru ale za to z przyczepką i w deszczu

Kolejny dzień, otwieram swe okno
Za oknem deszcz i wszystko zamokło
Znowu deszcz, znowu mgła
Niech się skończy znowu sam

Jak wytrzymać wszystko to mam
Świat rozmyty deszczem i ja
Świat rozmyty deszczem we mgle
Niech się skończy wreszcie deszcz ten

Inne są papierosy, inny dzień
Deszczowe medytacje,
Mój mózg rozpada się
Znowu deszcz, znowu mgła
Niech się skończy, znowu sam

Inne słowa na ustach mam
Ciągle czekam słońca bram
Znowu deszcz, znowu mgła
Niech się skończy znowu sam


Rankiem, po wczorajszym, ciekawym dniu nadszedł czas by pożegnać się z Gospodarzami i wrócić do domku.
Rzut oka za okno – pada...
No cóż – trzeba ruszać.

Pożegnanie z „moim” „Małym Psiakiem” :)
Piękny pies Gero © kosma100


Po pożegnaniu ruszam w deszczu “zdobywać szczyty”.
Planuję najpierw zobaczyć Kozubnik, następnie wjechać na górę Żar

Cały czas w deszczu z Kobiernic udaję się do Kozubnika... robi wrażenie ta ruina...
Ruina w Kozubniku © kosma100


Ruiny w Kozubniku © kosma100


Kozubnik - ruina © kosma100


Zjeżdżając z Kozubnika zaczynam się zastanawiać czy lepiej nie jechać na Żar – w takich warunkach to sobie zedrę klocki...
Ale zaraz ta myśl zostaje przegoniona – „nie po to przyjechałam w Beskidy by nie pojeździć po górach”.
Przez zaporę w Porąbce przejeżdżam na drugą stronę Soły. Deszcz ciągle pada i jest mgliście.
Zapora w Porąbce © kosma100


A przyczepka moknie...
A przyczepka moknie... © kosma100


Porąbka © kosma100


Takie widoki czekają na mnie:
Parujące góry © kosma100


Góra Żar - mój dzisiejszy cel.
Góra Żar - mój dzisiejszy cel © kosma100


Przejeżdżam przez Międzybrodzie Bialskie, a następnie przejeżdżam przez tamę do Międzybrodzia Żywieckiego.
Na zaporze w Międzybrodziu Żywieckim © kosma100


Na zaporze w Międzybrodziu Żywieckim © kosma100



Zaczynam atak na górę Żar. Wymyśliłam sobie, że jeśli wjadę na samą górę bez ani jednego przystanku w nagrodę napiję się piwa :) Oczywiście, tak po cichu, dopowiedziałam sobie, że jak mi się nie uda wjechać bez odpoczynku to na pocieszenie też się napiję piwa :-)

Sama w to nie wierzę, ale udaje mi się wjechać na górę Żar, z załadowaną przyczepką, bez żadnej przerwy. Dodam, że pomimo padającego deszczu jest duszno.
Na górze już nie pada, za to jest straszna mgła.
Na górze Żar © kosma100


Robię sobie przerwę na śniadanko i piwko (szkoda, że w plastikowym kubku :/).
Popas © kosma100


Następnie ubieram się i zaczynam zjeżdżać hamując często i mocno.
Po zjechaniu skręcam w lewo i dojeżdżam do zapory w Tresnej.

Zapora Tresna © kosma100


Przejeżdżam na drugą stronę rzeki i jadąc przez Zarzecze dojeżdżam do stacji PKP Pietrzykowice Żywieckie.

Czekając na peronie obserwuję fajne, wiekowe sprzęty :-) Ciekawe ile pali? Pewnie 100/100.
Fajny sprzęt :) © kosma100


Na peronie...
W oczekiwaniu na pociąg © kosma100


Profil trasy:


Wsiadam w pociąg, z przesiadką w Katowicach dojeżdżam do stacji Będzin – Ksawera, następnie ruszam do domku.

Podjeżdżam pod blok i szok! Wychodzi sąsiad z parteru, otwiera drzwi, pomaga wnieść rower, następnie podaje mi przesyłkę, mówiąc, że kurier zostawił...

A w przesyłce:
Przesyłka © kosma100


Jeszcze czeka mnie wieczorna podróż do pracy... nie muszę chyba pisać, że nie chce mi się?

Edit 22:48
Do pracy - standardowo ale na strasznym świerszczu, za co Kellyska serdecznie przepraszam, obiecuję poprawę - jutro będzie mycie i smarowanie :-)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 61.37km
  • Czas 04:04
  • VAVG 15.09km/h
  • VMAX 45.30km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl