Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Dystans całkowity:26901.39 km (w terenie 1175.03 km; 4.37%)
Czas w ruchu:1454:35
Średnia prędkość:18.46 km/h
Maksymalna prędkość:47.30 km/h
Liczba aktywności:902
Średnio na aktywność:29.82 km i 1h 37m
Więcej statystyk

Sypiając z karaluchami... :-)

Sypiając z karaluchami... :-)

Z racji tego, że mam urlop postanowiłam ruszyć coś w priorytetowej dla mnie sprawie.
Najpierw do sądu upewnić się, że jednak nie ma dla mnie jeszcze zaświadczenia, później do Łośnia sprzątać i przygotowywać dom do remontu...
A więc D.G. Mydlice - D.G. Łosień.
Założyłam nową kategorię: "Urzędowo-remontowo" - będę w niej wpisywać wszelkie przejażdżki w sprawie remontu.
Na koniec poszłam spać z karaluchami i innymi mieszkańcami domu.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 18.73km
  • Czas 01:04
  • VAVG 17.56km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie UFOj nikomu...


Jestem jaki jestem
Znam jeszcze swoje imię
Zmieniać się nie chcę
Bo taki już jestem...
Idę spać, idę spać - gdy mam dość
Idę spać, idę spać...
Ty nie ufaj nikomu
Wracaj szybko do domu
Nikomu nie patrz w oczy
O nic nie pytaj...
Nie pozwól, by ktoś za Ciebie decydował
Nigdy nie bój się patrzeć na niebo...

NA NIEBIE TYLKO HELIKOPTERY
NA NIEBIE TYLKO HELIKOPTERY
NA NIEBIE TYLKO HELIKOPTERY
TO TYLKO...

Zatrute powietrze, powietrze zatrute dziś
Zatruli powietrze, zatruli powietrze
Zatruli ludzi zatrutym powietrzem
Zatrute powietrze, zatrute...

NA NIEBIE TYLKO HELIKOPTERY...

A Ty nie ufaj nikomu
Wracaj szybko do domu
Nikomu nie patrz w oczy
O nic nie pytaj...
Nie pozwól, by ktoś za Ciebie decydował
Nigdy nie bój się patrzeć na niebo...


Po ciężkim dniu spędzonym w urzędach i w pracy postanowiłam się od(do)stresować na rowerze - jadąc po dokument stwierdzający, że mogę wyburzyć ścianę w domu.
A więc Mydlice - Sosnowiec.
I tu kolejna "przygoda" z kierowcą - bałwanem, w dodatku bałwan jest blondynką :/ starszą babcią - blondynką, bez kapelusza...
Jadę sobie w centrum Sosnowca, przede mną widzę, że jeden samochód próbuje wycofać z miejsca parkingowego po prawej stronie ulicy, a drugi się zatrzymał, włączył prawy kierunkowskaz, czyli chce wjechać w jego miejsce.
Zatem skręcam na lewy pas (ulica jest dwupasmowa) i omijam ten samochód. Gdy jestem na równi z nim pani postanawia odbić jednak w lewo i ominąć wycofujący samochód, by po 5 metrach zaparkować na wolnym miejscu.
Udało mi się uciec, nie zostałam potrącona ale zagotowałam się...
Podjeżdżam więc pod drzwi "kierowcy" i czekam aż ów bałwan wysiądzie... Dziwne, w takich sytuacjach ludzie mają dużo rzeczy do zrobienia przed wyjściem z samochodu... czekam jakieś 3 minuty, w końcu "baba" wychodzi, patrząc na mnie ze zdziwieniem.
Z wielkim spokojem mówię:
"Lusterka są po to, by na nie spoglądać przy jeździe samochodem i upewniać się czy ma się wolną drogę, a nie po to, by się w nich przeglądać".
Baba na to: "Nie rozumiem".
Tłumaczę więc: "Stała pani z włączonym prawym kierunkowskazem, po czym jak zaczęłam omijać i byłam na pani wysokości to odbiła pani w lewo. O mały wlos by mnie pani potrąciła".
Ona na to: "Nie rozumiem".
W tym momencie nerwy mi puściły!!!
"Kobieto a ty w ogóle rozumiesz po polsku!!! Tłumaczę ci, że stałaś z włączonym prawym kierunkowskazem"
"Ja wcale nie stałam!!!"
I tu "otworzył mi się scyzoryk w kieszeni", nie wytrzymałam, stwierdziłam, że szkoda mojego języka i ostentacyjnie wyjęłam komórkę by zrobić fotę wozu:


Po czym powiedziałam:
"Niech się pani nie zdziwi jak przyjdzie do pani mandat"
Na co ten chamski babsztyl odpowiedział:
"Powiem, że sobie to wymyśliłaś".

NO COMMENTS!!!
Strzeżcie się tego babsztyla!
Masakra.

SO8810A

Po odebraniu dokumentów wróciłam do domku... ech te formalności!

Miałam się odqrwic a się doqrwiłam...
No i zimno mi było w palce u rąk...


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 18.31km
  • Czas 01:03
  • VAVG 17.44km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 kwietnia 2010 Kategoria Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Jak dobrze jest wcześnie wstać ;-)

Jak dobrze jest wcześnie wstać ;-)

Miałam o 4:00 wstać by jechać do Taty przed pracą, niestety w nocy nie mogłam spać więc pobudki o 4:00 nie było. Była o 6:00 :-)
A więc mały przeciąg przed wyjazdem do pracy ;-)

Mydlice - Centrum - Gołonóg Zajezdnia i z powrotem ;)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 14.46km
  • Czas 00:48
  • VAVG 18.07km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy - standardowo :-)

Do pracy - standardowo :-)

Bez sekscesów!

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 15.68km
  • Czas 00:48
  • VAVG 19.60km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

W życiu piękne są tylko chwile...

Kiedy byłem mały, zawsze chciałem dojść
na koniec świata
kiedy byłem mały...
Pytałem gdzie i czy
w ogóle kończy się ten świat

W życiu piękne są tylko chwile
W życiu piękne są tylko chwile
Tak, tak

Kiedy byłem mały,
pytałem "Co to życie,
co to życie, mamo?"
"Widzisz życie to ja i Ty,
ten ptak, to drzewo i kwiat"
odpowiadała mi

W życiu piękne są tylko chwile
W życiu piękne są tylko chwile

Teraz jestem duży
I wiem, że w życiu piękne są tylko chwile
Dlatego czasem warto żyć
Dlatego czasem warto żyć!

W życiu piękne są tylko chwile
W życiu piękne są tylko chwile
W życiu piękne są tylko chwile
W życiu piękne są tylko chwile
Tylko chwile..

Kiedyś byłem mały...*


Z pracy - standardowo z małym urozmaiceniem - ucieczką z drogi Sosnowiec centrum - Auchan.
Wiosna! Panie Sierżancie!

Dzisiaj dowiedziałam się, że pewne sprawy, które załatwiałam w urzędach i które wstrzymywały moje parcie do przodu, w pewnym, ważnym dla mnie teraz kierunku, zostały pomyślnie zrealizowane, w błyskawicznym (jak na urzędy) tempie...
Aż chce się żyć!!!
Super!

Jutro - przed pracą - rundka po urzędach - na rowerku, oczywiście ;-)
I ktoś mi dzisiaj narobił ochoty na Pradziada... hmmm... niedzielę mam wolną ;-) pojadę sobie sama ;p


* Dżem - "Naiwne pytania".

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 16.80km
  • Czas 00:59
  • VAVG 17.08km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z pracy - standardowo :)

Z pracy - standardowo

Bez sekscesów ;-)
Ach jak mi dobrze :)
Tylko palec, który skaleczyłam rano brudną zębatką albo przerzutką nie wygląda najlepiej ale... do wesela się zagoi ;)
Oficjalnie ogłaszam, że zakończyłam słodkie lenistwo ;-)

Jutro pobudka o 4:00 i rundka do Taty przed pracą :-)
Byle by tylko nie padało.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 15.79km
  • Czas 00:47
  • VAVG 20.16km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kosmacz reaktywacja :-)

KOSMACZ REAKTYWACJA ;-)
W tym roku jakoś ciężko mi idzie rowerowanie...
ciężko się zebrać...
nie tylko na jazdę rowerem...
ciężko zrobić...
cokolwiek...
zima już dawno się skończyła a ja nadal mam chyba deprechę zimową...

Pora by wyjść z zimowego marazmu!!!

Dzisiaj, w końcu udało mi się wstać dość wcześnie (o 5:30) i mam nadzieję, że tym właśnie przełamałam beznadziejny zastój :-)

Wstałam, zrobiłam kapcia, którego miałam w tylnym kole, posprzątałam w mieszkaniu i ruszyłam zadowolona do pracy.

Jechało się dość fajnie oprócz kawałka Auchan - centrum Sosnowca... masakra... bardzo duży ruch i Ci pseudo - kierowcy ;(
W centrum Sosnowca, za światłami srebrna Skoda Felicia wyprzedziła mnie na centymetry... przestraszyłam się... dlatego, mimo tego, że miałam się nie spocić, zaczęłam go gonić. Udało mi się dogonić na kolejnych światłach, ale nie miałam czasu na rozmowę z nim, bo stał na światłach a ja jechałam.
Pokazałam tylko by się puknął w głowę... dziadek... tym razem bez kapelusza... rejestracja SO...

Może jestem brutalna ale moim skromnym zdaniem osoby od 60 roku życia powinny co roku przechodzić badania lekarskie i krótkie, 10 minutowe jazdy po mieście z egzaminatorem... mam nadzieję, że uda mi się nie zginąć pod kołami dziadka w kapeluszu lub bez kapelusza...

Dopiero drugi raz w tym roku do pracy. Ale zmieni się to ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 15.67km
  • Czas 00:48
  • VAVG 19.59km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mój pierwszy raz!

Mój pierwszy raz...
Pierwszy raz w tym roku na rowerze do pracy...
Pierwszy raz na rowerze do nowej pracy...


Fajnie się jechało.
Chłodno ale przyjemnie.
Przy Stawikach mgła... aż jechałam chodnikiem.
Oczywiście "mały poślizg" przy wstawaniu... miałam wstać o 5:00, później o 6:00... miałam wyjechać o 6:30 a wstałam o 6:30 i wyjechałam o 7:00.
Ciuchy, buty na obcasach do sakw i w drogę.
Mam nadzieję, że będę to kontynuować :-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 15.67km
  • Czas 00:47
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Było pięknie!


Małe słońca cicho gasną
Nawet ciszy coraz mniej
Jeszcze tylko za firanką
Smutno westchnie jakiś cień

Rozgrzeszone wszystkie listy
Które miały dzisiaj przyjść
Znów nie poznam Twoich myśli
Skąd mam wiedzieć, że to Ty

Czekam, czekam...
Czekam na Twój cień...
A jeśli słońca braknie
Zapalę w oknie lampkę

Czekam, czekam...
Czekam, chociaż wiem
Że nic nie wstrzyma ziemi
Jeżeli się miniemy

W każdej ścianie drzemie życie
Otulone w miękki sen
Z każdą bramą na dobranoc
Dawno rozstał się dzień

Tylko dłonie nie chcą zasnąć
Rozbiegane aż po świt
Kradną lampce nocnej jasność
Wciąż czekając na Twój list

Czekam, czekam...
Czekam na Twój cień...
A jeśli słońca braknie
Zapalę w oknie lampkę

Czekam, czekam...
Czekam, chociaż wiem
Że nic nie wstrzyma ziemi
Jeżeli się miniemy*


Po pracy do domku, na chwilę czyli Katowice - D.G. Mydlice.
Zostawiłam sakwy z ciuchami, zabrałam plecak i kluczyki do Cytrynki i ruszyłam do Łośnia po Cytrynkę ;-)

Przez Pogorię. Na Pogorii spotkałam dawno niewidzianego Znajomego... zeszło nam trochę na rozmowie... ładny ma rower ;-) Namawiałam Go ale nie uległ i nie pojechał ze mną do Łośnia.
Jak dobrze pójdzie to będę miała jeszcze w tym roku tyle kilometrów do pracy... 35 :)

W Łośniu spakowałam rower na Cytrynkę i ruszyłam na Mydlice.
Ach piękna ta Cytrynka (nie mogę się napatrzeć ;-))


A w sobotę i niedzielę... Odyseja :-)

*Ewelina Marciniak - "Jeżeli się miniemy".

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 35.46km
  • Czas 01:54
  • VAVG 18.66km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 kwietnia 2010 Kategoria Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Żelazo nie klęka...


Do Santa Cruz wiodą drogi cztery
Ta kwestią wiedzy jest, a ta druga wiary
Do Santa Cruz wiodą drogi cztyry
A to jest domena Doktora YRY

Głód jest silny, ale stan stabilny
Oczy widzą, silna ręka, pamiętaj
Żelazo nie klęka!

A te drogi nie mają żadnych znaków
Nie, nie ma recept, nie ma podręczników
Na swojej drodze swoją baśń kupuję
Do celu w żółtą łódź swoją kieruję
Coraz mniej rzeczy jest takimi jak dawniej
Ja związek tajny postrzegam jawnym
Dwa razy dwa nie zawsze musi być cztery
A do Santa Cruz wiedzie więcej dróg niż cztery, heheh

Ból jest duży, to już koniec podróży
Słaabo?! Silna ręka, na zawsze
Żelazo nie klęka!

Ból jest duży, to już koniec podróży
Czysta dusza, silna ręka, na zawsze
Żelazo nie klęka!

Solo - Doktor YRY!

Moc jest z nami chłopakami, dziewczynami
Ekstaza i udręka, pamiętaj
Żelazo nie klęka!

Czas ucieka, a wróg nie czeka
Słaabo?! Się nie lękaj, pamiętaj
Żelazo nie klęka!

Głód jest silny, ale stan stabilny
Słaabo?! Silna ręka, pamiętaj
Żelazo nie klęka!*


Dzisiaj miałam szczęście, bo Kolega z pracy podwiózł mnie do domku i w domku byłam już o 16:30 :)
Zjadłam, przebrałam się w pedalskie ciuszki i sru! na rower!
Pojechałam do Urzędu Skarbowego złożyć PITa, ponieważ tylko dzisiaj US w D.G. jest czynny do 18:00 (w pozostałe dni do 15:00). Myślę sobie: „Będzie full ludzi, ale trudno...”

Przypięłam rowerek do barierki przy drzwiach wejściowych i wchodzę...
Pan strażnik rozmawiał z drugim panem i bezczelnie mnie obgadywali, niestety nie słyszałam co mówili, tylko widziałam jak mnie palcami wytykali... :/

No i, po raz kolejny, życie mnie zaskoczyło :)
W US były pustki ;-) złożyłam PITa i schodzę do rowerka.

Pan strażnik (teraz już sam) pyta się: „to ile kilometrów pani robi?”.
Ja: „tzn? Dziennie czy rocznie?”
On: „Dziennie”.
Ja: „Dziennie to nie wiem, bo nie jeżdżę codziennie, ale w tamtym roku przejechałam ponad 11500 km”.
No i pan zamilkł... zaczął łapać powietrze... no i się lekko zdziwił ;)
Jeszcze wymiana paru zdań i poszłam...
:)

Z U.S pojechałam na Pogorię (a co mi tam :))
Na Pogorii robią ścieżkę rowerową (a może to będzie już droga?)










Z Pogorii pojechałam na Zieloną.
Tam faktycznie jest zielono!!!




No i trzeba było się ewakuować do domku.
Prawie pod samym domem, na Mydlicach kierowca autobusu o numerze 604 wyprzedził mnie na centymetry.
Oj! Zdenerwował mnie!
A, że wiedziałam jak dalej przebiega jego kurs, pojechałam na skróty i dogoniłam go na przystanku...
podjechałam od przodu, stanęłam... no i nie miałam ochoty z nim gadać... a niech tam...
Okazało się, że to był dziadek... brakowało mu tylko kapelusza... nikt mi nie powie, że dziadkowie nie stwarzają zagrożenia... po 60-tce powinno się robić badania co rok...
Masakra...

Ale przeżyłam... tym razem.

*El Doopa - „Żelazo nie klęka”.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 19.66km
  • Czas 01:11
  • VAVG 16.61km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl