Wpisy archiwalne w kategorii
W towarzystwie ;)
Dystans całkowity: | 23465.49 km (w terenie 1491.71 km; 6.36%) |
Czas w ruchu: | 1358:23 |
Średnia prędkość: | 17.25 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.84 km/h |
Liczba aktywności: | 449 |
Średnio na aktywność: | 52.26 km i 3h 01m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 22 listopada 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), Keta 002, Rowerowa Norka, Rowerowe gadżety, Rowerowe prezenty, W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Powrót z pracy wprost do Rowerowej Norki ;-)
Z pracy szybciutko do domku, zupełnie przypadkowo z Tomkiem, bo w Rowerowej Norce pojawiły się prześliczne modele rowerków - idealne na prezent na Mikołaja lub pod choinkę :-)
Damka retro
Rowerki są niesamowite - każdy detal jest wykonany ze specjalną dbałością ;-)
Męski retro
Drewniany rowerek
Pracowałam ciężko przy Norce a Tomek zrobil przepyszną kolacyjkę :-)
Dziękuję :*
Serdecznie zapraszam do Rowerowej Norki - Mikołaj i Święta tuż, tuż...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Damka retro
Damka retro :-)© kosma100
Damka retro ;-)© kosma100
Rowerki są niesamowite - każdy detal jest wykonany ze specjalną dbałością ;-)
Łańcuch w modelu - rewelka!© kosma100
Rowerek© kosma100
Sprężyny pod siodełkiem - magia :-)© kosma100
Męski retro
Rower męski retro© kosma100
Łańcuch :)© kosma100
Drewniany rowerek
Drewniany rowerek© kosma100
Drewniany rowerek© kosma100
Metalowy rowerek - pojemnik na długopisy lub cokolwiek© kosma100
Metalowy rowerek - pojemnik na długopisy lub cokolwiek© kosma100
Przepiękny rowerek - stojak na wino© kosma100
Przepiekny stojak na wino© kosma100
Pracowałam ciężko przy Norce a Tomek zrobil przepyszną kolacyjkę :-)
Dziękuję :*
Kolacja :-)© kosma100
Serdecznie zapraszam do Rowerowej Norki - Mikołaj i Święta tuż, tuż...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 34.09km
- Czas 01:48
- VAVG 18.94km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 20 listopada 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), Keta 002, W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Powrót z pracy
Ot to.
Powrót z pracy.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Powrót z pracy.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.20km
- Czas 01:42
- VAVG 18.35km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 20 listopada 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), Keta 002, W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Zdążyć przed amigą ;p
Amigowy profil Endomondo mobilizuje do jazdy.
Dzisiaj po przyjeździe do pracy szybko weszłam zobaczyć czy zdążyłam przyjechać zanim amiga wyjedzie.
I zdążyłam. W odróżnieniu od dnia wczorajszego kiedy wsiadłam na rower gdy amiga był już w połowie drogi do pracy ;-)
Fajne to :D
Pobudka po pierwszej pięciominutowej drzemce, a więc sukces :-) Wczoraj wyłączamy budzik, który drze się zazwyczaj o 4:20 pozostawiając budzik nastawiony na 4:30. Pionizujemy się o 4:35.
Czynności do zrobienia rosną jak to zazwyczaj bywa przeciwproporcjonalnie do malejącego czasu, który pozostał do wyjazdu i w końcu wyjeżdżamy z Tomkiem o 5:40.
Fota archiwalna z wyjazdu nad Balaton ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Dzisiaj po przyjeździe do pracy szybko weszłam zobaczyć czy zdążyłam przyjechać zanim amiga wyjedzie.
I zdążyłam. W odróżnieniu od dnia wczorajszego kiedy wsiadłam na rower gdy amiga był już w połowie drogi do pracy ;-)
Fajne to :D
Pobudka po pierwszej pięciominutowej drzemce, a więc sukces :-) Wczoraj wyłączamy budzik, który drze się zazwyczaj o 4:20 pozostawiając budzik nastawiony na 4:30. Pionizujemy się o 4:35.
Czynności do zrobienia rosną jak to zazwyczaj bywa przeciwproporcjonalnie do malejącego czasu, który pozostał do wyjazdu i w końcu wyjeżdżamy z Tomkiem o 5:40.
Fota archiwalna z wyjazdu nad Balaton ;-)
Widok z miejscówki do spania ;)© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 30.67km
- Czas 01:17
- VAVG 23.90km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 listopada 2012
Kategoria Kellysek :), Keta 002, W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Urodzinkowo u Marciszona ;-)
Dzisiaj, zupełnie przypadkowo, z Tomkiem pojechaliśmy na 6-te urodziny do Martusi.
Był tort.
Było dmuchanie świeczek
Były kotyliony
Były konkursy, quizy, kategorie: "Muzyka", "Film i seriale", "Zagadki", "Motoryzacja", "Geografia".
A Tomek zapuścił długie włosy ;-)
Było super - mnóstwo śmiechu i ciekawe pytania :-)
Przed 20:00 pedalimy do domku. Ciepło 10 stopni ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Był tort.
6-te urodziny Marty ;-)© kosma100
Było dmuchanie świeczek
Urodzinki© kosma100
Były kotyliony
Kotylion© kosma100
Były konkursy, quizy, kategorie: "Muzyka", "Film i seriale", "Zagadki", "Motoryzacja", "Geografia".
:-)© kosma100
A Tomek zapuścił długie włosy ;-)
Tomek zapuścił długie włosy :-)© kosma100
Było super - mnóstwo śmiechu i ciekawe pytania :-)
Przed 20:00 pedalimy do domku. Ciepło 10 stopni ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 27.60km
- Czas 01:19
- VAVG 20.96km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 listopada 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, Meridka :), W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Świerszcząc... ;p
To nie ja, to nie ja
To nie ja szeleszczę
To nie ja, to nie ja
To szeleszczą świerszcze
To nie ja, to nie ja
To nie ja się wiercę
To nie ja, to nie ja
To się wiercą świerszcze
To nie ja, to nie ja
To nie ja Cię pieszczę
To nie ja, to nie ja
To Cię pieszczą świerszcze*
Do pracy, zupełnie przypadkowo (jakaś nowość!) przyjeżdża po mnie Tomek ;-) i już razem jedziemy do domku ;-)
Po drodze do serwisu oznajmić, że po Kellyska jutro przyjadę ;-), do Lidla na zakupy i do domku.
Mam wyrzuty sumienia... nie zdążyłam dzisiaj nasmarować łańcucha Perle i jechałam całą drogę do i z pracy NA ŚWIERSZCZU :(
A wieczorem... ;-)
Wieczorem...© kosma100
* Graża T - „Świerszcze”
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.98km
- Czas 01:46
- VAVG 18.67km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 listopada 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, Meridka :), W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Nie musiałam skrobać szyb ;-)
Es ist nicht einfach, sich plötzlich wieder zu sehen.
Es schleudert unsere Zeit mit voller Wucht zurück.
Und als ob wir es nicht besser wüssten,
spielen wir die Vermissten und fallen über uns her.
Ein Moment voller Hoffnung, ein Moment voller Glück,
in dem wir nicht an gestern denken und was morgen vielleicht ist,
denn dann würd' es wieder weh tun, es wär nicht das erste Mal,
wir versprechen uns nie wieder und glauben selbst nicht dran.
Vielen Dank, für alles was mal war,
für jeden guten Tag, nun sage mir,
wie war dein Leben ohne mich?
Vielen Dank, für alles was mal war.
In unseren Köpfen drehen sich Gedankenspiele.
Was wär gewesen wenn, wo würden wir heut' stehen?
Wir denken an unsere alten Ziele
und suchen nach dem Fehler in unserem System.
Warst du nach uns einsam, oder fühltest du dich frei?
Und was hast du gemacht, in all der Zwischenzeit?
Es ist nicht leicht, das einzusehen, doch wahrscheinlich war es so,
was wir uns geben konnten, war damals nicht genug.
Vielen Dank, für alles was mal war,
für jeden guten Tag, nun sage mir,
wie war dein Leben ohne mich?
Vielen Dank für alles was mal war.
Falls du's vergessen hast, das ist nicht schlimm,
ich erinner' mich für dich,
an alles was mal war.
Am meisten lieben wir die Dinge, die wir nicht haben können.
Wir sollten lernen zu verzichten, doch wir kriegen es nicht hin.
Wir rufen Lebewohl winken uns noch einmal zu,
dann drehen wir uns um und laufen dabei los.
Vielen Dank, für alles was mal war
für jeden guten Tag, nun sage mir,
wie war dein Leben ohne mich?
Vielen Dank, für alles was mal war.
Falls du's vergessen hast, das ist nicht schlimm,
ich erinner' mich für dich
Vielen Dank, für alles was mal war*
Tak jakoś chodził mi po głowie ostatnio ten kawałek...
Rankiem wstajemy razem z Tomkiem o 4:50... późno. W sumie większość rzeczy jest przygotowana już wczoraj więc nawet sprawnie nam wychodzi szykowanie i wyjeżdżamy o 5:32.
Kellysek zaniemógł więc jadę na Białej Perle. Podwyższam siodełko, bo po weekendzie boli mnie kolano - za nisko miałam siodełko w Meridce :(
Minus jeden stopień. Jedzie się przyjemnie tylko walczę z moim zatkanym nosem by oddychać nosem a nie ustami. W centrum D.G. czuję, że zamarzły mi stopy :(
Na stawikach w Sosnowcu Tomek zmniejsza zagrożenie pożarowe a ja biegam by rozgrzać stopy.
O dziwo bez ekscesów z kierowcami.
Na Murckowskiej jesteśmy o 6:58.
Dobrze, że nie ma jeszcze współpracowników bo jęczę z bólu gdy stopy mi odmarzają... ;-)
Z powodu niemożliwości umieszczenia zdjęcia w pracy - zdjęcie archiwalne - Kosma z zamkiem w tle :-)
Kosma z Meridką na zamku w Tęczynie© kosma100
* Die Toten Hosen - "Alles Was War"
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.48km
- Czas 01:22
- VAVG 23.03km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 listopada 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, In the fog..., Meridka :), Rowerowa Norka, Rowerowe gadżety, Rowerowe prezenty, W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Popracowo Noibastowo odblasko zupełnie przypadkowo ;-)
To zdarzyło się
Na przystanku przy operze
Zrozumiałem w mig
Pod swetrem serce mi mocniej zaczęło bić
Pod swetrem serce mi mocniej zaczęło bić
Październikowy dzień
Tramwaj ze studentami...
Październikowy sen
Co był o pięter sto nad innymi snami
Co był o pięter sto nad innymi snami
Może powinniśmy odpowiedzieć sobie sami
Kiedy zaczęliśmy się dotykać spojrzeniami
Że ten cyrk i te historie nie są dla nas...
Że nam się krzyknąć nie udało...
Że to dziś jest nasza
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Dziś jest tylko
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Jedna tylko taka taka
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Dziś jest tylko
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Szansa na sto, szansa na sto
...
Wiosna już dorosła
Naboje ma w kieszeniach
Ciśnie mnie tej wiosny sznur
Jesieninowski sen majem mi pojesieniał
Jesieninowski sen majem mi pojesieniał
180 raz
Przystanek przy operze
180 deszcz
Gdy brak języka w gębie - na nic ci pacierze
Gdy brak języka w gębie - na nic ci pacierze
Może powinniśmy odpowiedzieć sobie sami
Czy lepiej być latającymi talerzami
Może lepiej będzie nas w historii tej nie szukać...
Chociaż licho szepcze nam do ucha
Może powinniśmy odpowiedzieć sobie sami
Czy lepiej być latającymi talerzami
Może lepiej będzie nas w historii tej nie szukać...
Chociaż licho szepcze nam do ucha
Że to się dzieje dla nas
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Dziś jest tylko
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Jedna tylko taka taka
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Dziś jest tylko
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Szansa na sto, szansa na sto
Szansa na sto, szansa na sto
Kiedy tak jedziesz sam tramwajem
Skąd możesz wiedzieć to że
Jedna taka szansa
Zdarza się jeden raz na sto
Jeden raz na sto?
JEDEN RAZ NA STO!*
Do pracy, standardowo zupełnie przypadkowo, przyjeżdża po mnie Tomek ;-)
Kręcimy razem do Sosnowca, gdzie spotykamy Noibastę, który odbiera produkty Rowerowej Norki :) dokładniej odblaski Bikestats.
Dłuższą chwilę rozmawiamy ale trzeba się zbierać by nie zamarznąć ;-)
Fajnie było Cię zobaczyć, pogadać Noibasta :-)
W Rowerowej Norce pojawiła się czerwona kolarka :-)
Czerwony rowerek ;-)© kosma100
Kolarka ta stanowi zgraną załogę wraz z niebieską, żółtą oraz tandemem.
A teraz zagadka - fota zrobiona rano - CO TO?
Zagadka... co to? :D© kosma100
Pierwsza osoba, która poprawnie odpowie na pytanie otrzyma odblask Bikestats ;-)
* Strachy na Lachy - "Jedna taka szansa na sto".
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.28km
- Czas 01:44
- VAVG 18.62km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 listopada 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), Keta 002, Rowerowa Norka, Rowerowe gadżety, Rowerowe prezenty, W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Popracowo doserwisowo :(
Wychodzę z pracy... czeka na mnie już, zupełnie przypadkowo Tomek ;-)
Tomek sprawdza co jest przyczyną moich porannych "przygód".
Okazuje się, że to obręcz pękła... miała prawo po 26.000 km, duża część z tego ze sporym obciążeniem...
Jadę korzystając tylko z przedniego hamulca.
Pod Realem w Dąbrowie rozstajemy się - ja mykam do serwisu, Tomek do Reala na zakupy i wysłać przesyłki z Rowerowej Norki.
Oj... pójdę w koszty - wymiana suportu i złożenie całkiem nowego koła - około 350 zł :( Wracam zbiorkowozem.
A w Rowerowej Norce nowe gadżety - rowerek Swarovskiego - wspaniały prezent na Mikołaja albo pod choinkę ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Tomek sprawdza co jest przyczyną moich porannych "przygód".
Okazuje się, że to obręcz pękła... miała prawo po 26.000 km, duża część z tego ze sporym obciążeniem...
Jadę korzystając tylko z przedniego hamulca.
Pod Realem w Dąbrowie rozstajemy się - ja mykam do serwisu, Tomek do Reala na zakupy i wysłać przesyłki z Rowerowej Norki.
Oj... pójdę w koszty - wymiana suportu i złożenie całkiem nowego koła - około 350 zł :( Wracam zbiorkowozem.
A w Rowerowej Norce nowe gadżety - rowerek Swarovskiego - wspaniały prezent na Mikołaja albo pod choinkę ;-)
Rowerek Swarovskiego© kosma100
Rowerek Swarovskiego© kosma100
Rowerek Swarovskiego© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 19.70km
- Czas 01:02
- VAVG 19.06km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 listopada 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Czy decyzja podjęta 13-tego jest skazana z góry na porażkę?
Życie to pasmo nieustających decyzji, decyzji, które trzeba podjąć, czasami natychmiast, czasami bez możliwości wycofania się.
To wybory, wybory, które nie są łatwe, które pociągają za sobą szereg konsekwencji.
Niektórzy unikają podejmowania decyzji, starają się płynąć z nurtem rzeki, poddając się każdej fali, każdemu wirowi.
Decyzje, które podejmowałam w moim życiu mogę zaliczyć do udanych i bardzo udanych. Część decyzji była bardzo ryzykowna lub stawiająca mnie w trudnej sytuacji.
Część moich decyzji zszokowała bliskich, znajomych, przyjaciół.
Żadnej decyzji nie żałuję (no może czasami żałuję trochę decyzji o kupnie domu… ale myślę, że to tylko w chwilach słabości).
Dzisiaj podjęłam następną, bardzo odważną i ryzykowną decyzję związaną z moim życiem zawodowym.
Na obecną chwilę nie mam zielonego pojęcia jakie będą skutki tej decyzji.
Miałam wrażenie, że Szef Szefów próbuje mnie od tej decyzji odwieść. Może to tylko wrażenie? Może chciał mnie przestrzec? Nie wiem… Pewnie dowiem się w przyszłości czy to był trafny wybór.
Na obecną chwilę mam bardzo mieszane uczucia… z jednej strony ulga, z drugiej strony obawa…
Czas pokaże…
Mam nadzieję, że 13 listopad 2012 (cóż za „magiczna data: 13.11.12) nie będzie dla mnie pechową datą.
Chociaż z tyłu głowy mam jeszcze bardziej ekstremalny plan w tym temacie, jednakże na razie do niego nie dorosłam, nie przekalkulowałam wszystkiego. Muszę temat bardzo głęboko przemyśleć, być gotową na balansowanie na linie nad przepaścią.
Wiem jedno… jeśli ten plan jest gdzieś skryty z tyłu głowy i codziennie puka mi w potylicę to wypłynie kiedyś… w chwili gdy szereg zbiegów okoliczności spotka się w jednym miejscu i czasie.
Czy decyzja podjęta 13-tego jest skazana z góry na porażkę?
Rowerowo - z pracy standardowo, zupełnie przypadkowo z Tomkiem.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
To wybory, wybory, które nie są łatwe, które pociągają za sobą szereg konsekwencji.
Niektórzy unikają podejmowania decyzji, starają się płynąć z nurtem rzeki, poddając się każdej fali, każdemu wirowi.
Decyzje, które podejmowałam w moim życiu mogę zaliczyć do udanych i bardzo udanych. Część decyzji była bardzo ryzykowna lub stawiająca mnie w trudnej sytuacji.
Część moich decyzji zszokowała bliskich, znajomych, przyjaciół.
Żadnej decyzji nie żałuję (no może czasami żałuję trochę decyzji o kupnie domu… ale myślę, że to tylko w chwilach słabości).
Dzisiaj podjęłam następną, bardzo odważną i ryzykowną decyzję związaną z moim życiem zawodowym.
Na obecną chwilę nie mam zielonego pojęcia jakie będą skutki tej decyzji.
Miałam wrażenie, że Szef Szefów próbuje mnie od tej decyzji odwieść. Może to tylko wrażenie? Może chciał mnie przestrzec? Nie wiem… Pewnie dowiem się w przyszłości czy to był trafny wybór.
Na obecną chwilę mam bardzo mieszane uczucia… z jednej strony ulga, z drugiej strony obawa…
Czas pokaże…
Mam nadzieję, że 13 listopad 2012 (cóż za „magiczna data: 13.11.12) nie będzie dla mnie pechową datą.
Chociaż z tyłu głowy mam jeszcze bardziej ekstremalny plan w tym temacie, jednakże na razie do niego nie dorosłam, nie przekalkulowałam wszystkiego. Muszę temat bardzo głęboko przemyśleć, być gotową na balansowanie na linie nad przepaścią.
Wiem jedno… jeśli ten plan jest gdzieś skryty z tyłu głowy i codziennie puka mi w potylicę to wypłynie kiedyś… w chwili gdy szereg zbiegów okoliczności spotka się w jednym miejscu i czasie.
Czy decyzja podjęta 13-tego jest skazana z góry na porażkę?
Rowerowo - z pracy standardowo, zupełnie przypadkowo z Tomkiem.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.00km
- Czas 01:42
- VAVG 18.82km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 listopada 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), Keta 002, W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Poniedziałkowo dopracowo w deszczu
Rankiem udaje mi się wstać, tak jak sobie postanowiłam, razem z Tomkiem :-) Sukces połowiczny, bo wstajemy późno - zamulamy do 4:50.
Śniadanko, szykowanie i wyjeżdżamy.
Po wyjściu z domu niemiłe zaskoczenie - pada :(
Zamieniam bluzkę na kurtkę i wyjeżdżamy... późno, bo po 5:40.
W Sosnowcu 10 metrów przed nami, na lewym pasie Skoda wjeżdża w tył samochodu jadącego przed nią.
Szczęście, że jechała lewym pasem a nie prawym, bo wjechała by w nas a nie w samochód...
No comments. Ludzie nie mają wyobraźni. Pada, ulice mokre to ulice śliskie, trzeba zachowywać większy odstęp i jeździć ostrożniej...
Szkoda, że nie opracowano technologii produkcji wyobraźni - sprzedawałabym na kilogramy w Rowerowej Norce.
A Musta ma fajnie - w ciepłym domku...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Śniadanko, szykowanie i wyjeżdżamy.
Po wyjściu z domu niemiłe zaskoczenie - pada :(
Zamieniam bluzkę na kurtkę i wyjeżdżamy... późno, bo po 5:40.
W Sosnowcu 10 metrów przed nami, na lewym pasie Skoda wjeżdża w tył samochodu jadącego przed nią.
Szczęście, że jechała lewym pasem a nie prawym, bo wjechała by w nas a nie w samochód...
No comments. Ludzie nie mają wyobraźni. Pada, ulice mokre to ulice śliskie, trzeba zachowywać większy odstęp i jeździć ostrożniej...
Szkoda, że nie opracowano technologii produkcji wyobraźni - sprzedawałabym na kilogramy w Rowerowej Norce.
A Musta ma fajnie - w ciepłym domku...
Stęskniona Musta© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 30.63km
- Czas 01:21
- VAVG 22.69km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze