Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Meridka :)

Dystans całkowity:1825.36 km (w terenie 202.03 km; 11.07%)
Czas w ruchu:104:10
Średnia prędkość:17.52 km/h
Maksymalna prędkość:54.84 km/h
Liczba aktywności:72
Średnio na aktywność:25.35 km i 1h 26m
Więcej statystyk

Niekoniecznie po bułki

Nie jestem stąd
Tu mnie wrzucono
Pewnego dnia
By żywcem zjeść
By pić moją krew

Nie jestem stąd
Tu mnie zabito
Pewnego dnia
By zabić znów
By pić moją krew

Nie jestem stąd
Tu moje życie
Jest nieobecne
Prawdziwa miłość
Jest niepodobna
Tu mnie wrzucono
Bym sam na sam
Na resztę świata
Zupełnie sam

Słuchajcie więc
To moja pieśń
Moja herezja
To moja zemsta
To moja walka
Moja nadzieja
Że nie jestem stąd
Nie z tego świata
Słuchajcie więc
To moja pieśń
Moja herezja,
To moja zemsta.


Pojechałam do LIDL-a, z myślą zakupu torebki podsiodłowej...
Kupiłam "ciut" więcej :)
Szaleństwo zakupów w LIDLU :D © kosma100


Zastanawiam się jeszcze nad tym:

W sumie sakwy już mam ale te są pojemniejsze... o wiele :D :D :D


Już wiem co kupię za tydzień :))) Będą w sam raz na rower jak będzie padać, hihihi :D :D :D


Naładowana pozytywnymi wibracjami, po zakupach w LIDLu, poszperałam w Internecie i wymyśliłam trasę „na skróty” do pracy :)
Droga z domku do pracy to około 16 km, dzisiaj wyszło mi 31,87 km :)
Pojechałam przez Będzin, Czeladź, Siemianowice Śląskie do Michałkowic, dzielnicy Siemianowic Śląskich.
Tam, w Parku Górnik obejrzałam Pałac Rheinbabenów (nazywany również Zameczkiem).
Pałac Rheinbabenów © kosma100

(zdjęcie – reklama Fiata, szkoda, że nie wartburga ;p).

Niech żyje nam górniczy stan.
Niech żyje nam górniczy stan © kosma100


Takie tam ozdóbki.
Takie tam ozdóbki © kosma100


„Szczęść Boże” – kiedyś Darek opowiadał mi o tym przywitaniu jak pedaliliśmy gdzieś tam w siną dal.
Szczęść Boże © kosma100


Kfiotki w Pałacu.
Kfiotki © kosma100



Następnie zaatakowałam jakąś sztucznie usypaną górkę z drzwiami, nie wiem do czego służy? :D W lato ponoć są tam rozstawione parasole (bądź były kiedyś) i można się ochłodzić zimnym piwkiem :)

Usypana kupa ziemi.
Tajemne wrota © kosma100


Kupa w całej okazałości (schodki są w standardzie).
Kupa ziemii w całej okazałości ;) © kosma100


Nawet ciekawą „miejscówkę” odkryłam :)
Miejscówka © kosma100

Jak robiłam zdjęcie „miejscówki” to dwóch „Panów” w wieku około 7 lat wdrapywało się na „kupę” i jeden do drugiego mówi: „I patrz robi zdjęcie”. Pewnie wcześniej mówili ”Zobacz baba na rowerze w zimie”. Bo przecież marzanny jeszcze nie topili ;)

Na przeciwległym krańcu Parku mieści się ciekawa, pochodząca z XIX wieku, a wzniesiona zgodnie z panującą wówczas postromantyczną modą na średniowiecze, baszta z okrągłą, zwieńczoną blankami wieżą i ostrołukowymi, gotyckimi oknami. Niestety mocno zaniedbana :(
"Prawdziwy zamek" © kosma100


Ruinki...
Ruiny... © kosma100


Popodziwiałam i popedaliłam dalej.
Obok wieży telewizyjnej do WPKiW.
Tam pofociłam lamy i ruszyłam do pracy, bo już była późna godzina.
Lamy © kosma100


Lama albinos
Lama albinos © kosma100


Lama albinos cz. II. „I co się tak gapisz pedałko?!?!?!?!?!?!”
Lama biała © kosma100


Jechało się super, chociaż niestety da się odczuć zimowe dni bez pedalenia i zimowe wieczory z piwkiem…
Z WPKiW do pracy (Katowice Zawodzie) jechałam cały czas ścieżką rowerową.
Jechało się super, nie przeszkadzali mi nawet drepczący piesi na owej ścieżce… ciekawe kiedy ludzie w końcu się wyedukują w tym temacie?
Chciałabym by z domku (Dąbrowy Górniczej) do pracy (Katowice) była możliwość jechania cały czas po ścieżce rowerowej… no cóż o tym mogę tylko pomarzyć, chyba dopiero moje wnuki będą miały taką możliwość.

Późnym wieczorem – Katowice – Dąbrowa Górnicza.... niestety w deszczu ze śniegiem ;/


P.S. Miałam dzisiaj bardzo śmieszną (tragiczną) sytuację z panią za kierownicą... ale o tym napiszę jak będzie mi się chciało (trzeba dużo opisywać... ale bezmózg totalny albo po prostu imbecylizm zakierownicowy).

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :) ©
  • DST 48.92km
  • Czas 02:43
  • VAVG 18.01km/h
  • VMAX 41.51km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyjście z zimowego marazmu...

Och! Jak przyjemnie...
jechać sobie na rowerze :D

Dzisiaj, pierwszy raz w tym roku pojechałam do pracy na rowerze.
Było super, chyba w końcu uda mi się wyjść z dziwnego stanu - spania po 11-12 godzin, nic-nierobienia, dołowania się itp. :D

Trasa standardowa (standard numer 1) :)
Dąbrowa Górnicza Mydlice - Sosnowiec Makro - Sosnowiec Centrum - Stawiki - Zawodzie - praca.

Nie obeszło się bez "przygody" z kierowcą - baranem.
W centrum Sosnowca jadę sobie na swiatłach przy ślimaku a tu jakiś baran w Wartburgu wyprzedził mnie zachowując odstęp kilkunastocentymetrowy i zajeżdżając mi drogę :(((
Niestety ten Pan zatrzymał się dalej na chodniku...
Podjechałam i pytam się grzecznie: "Czy wie Pan jaki odstęp należy zachować od wyprzedzanego rowerzysty? Chyba Pan nie wie bo o mały włos potrąciłby mnie Pan".
Na to baran: "Do lasu jeździć a nie po drogach! To jest droga ekspresowa!!!"
No w tym momencie to mi gościu podniósł ciśnienie!!!

Wyśmiałam go i powiedziałam, żeby poszedł na ponowny kurs prawa jazdy skoro nie rozróżnia typów dróg!!!! I bezczelnie wyjęłam aparat i sfociłam jego samochód razem z właścicielem, myślałam, że mnie pobije.

Tu fotografowałam ulicę w centrum Sosnowca... ktoś wychodzi z auta...
Palant za kierownicą © kosma100


Tu fotografowałam schody od sklepu... ktoś wyszedł z auta ;]
Palant za kierownicą cz. II © kosma100


I potwierdziła się moja reguła... jeśli ktoś wykona "manewr życia" za kierownicą, to jest:
1. Dziadkiem w kapeluszu (albo z innym nakryciem głowy);
2. Babą;
3. Kierowcą Tico... albo jakiegokolwiek Daewoo...


Wiem, że to może nic nie daje ale nadal bedę tak postepować - najpierw tłumaczyć a później focić i umieszczać na blogu. Jeszcze przydała by mi się naklejka: "O swoich umiejętnosciach za kierownicą możesz poczytać: www.kosma100.bikestats.pl"

Przed stawikami stał patrol policji, juz miałam podjechać ale jakoś mi się odwidziało...

Stawiki w Sosnowcu... łabędzie i kaczki mają już wodę do pływania ;)
Stawiki © kosma100


Te łabędzie na pierwszym planie coś kombinują... a "szczekały" jak psy ;D
łabędzie © kosma100


Jechało sie super :) Jeszcze czeka mnie wieczorny powrót do domku :)
I jaka średnia mi wyszła... normalnie nie mogę uwierzyć :D


Z pracy... już gorzej... w deszczu... w krótkich rękawiczkach, z mokrymi (po 10 minutach) butami, nie widząc dziur... adrenalina rozgrzała mnie od pasa w górę... ale i tak było super ;)))

P.S. I mam gdzieś kogo fotografuję, żyję w wolnym kraju i jak ktoś wejdzie mi w obiektyw to go nie wytnę... a swoję zdanie mogę napisać ;)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 33.44km
  • Czas 01:45
  • VAVG 19.11km/h
  • VMAX 39.36km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 marca 2009 Kategoria Meridka :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Bez setki ale i tak było fajnie :)

Prawdy podobno liberalne
Niczym błoto płyną z twoich ust
W stadzie czujesz się całkiem nietykalny
Bo nie tylko w Indiach pełno świętych krów

Pokój własny mam
Kto wejdzie bez pukania teraz
Straci twarz
Nadszedł taki czas
By wreszcie ogień pod mym stosem
Całkiem zgasł

Żyda częstujesz wieprzowiną
A gejowi zafundujesz coming out
I jeżeli nikt cię przed tym nie powstrzyma
To na siłę uszczęśliwisz cały świat

Na nic wysoka barykada
Nie ma sensu nawet ryglowanie drzwi
Kto będzie inny musi wypaść z gry
Bo reguły ustanawiasz zawsze ty

Pokój własny masz...

Skoro już wchodzisz zdejmij buty
Dobrze się zastanów nim obudzisz mnie
W moim ciele ostre kolce tkwią zatrute więc
Jeśli dotkniesz choćby lekko to popłynie krew


Wczoraj wymyśliłam sobie, że pojadę dzisiaj na Helenkę na kawę :D
Niestety... nie mogłam się zebrać z łóżka...
Potem okazało się, że o 16:00 muszę być w domu – odczyty podzielników ciepła :(
Nie pojechałam więc na Helenkę, nie zrobiłam planowanej setki...
Ale co tam – co się odwlecze to nie uciecze :D

Pojechałam najpierw do sklepu rowerowego, kupiłam finish line, tylny błotnik i coś podobnego do WD40. Umówiłam się też na piątek na wymianę linek do przerzutek.
Później standardowo na Pogorię :)

Na Pogorii ciapa :(
Chlapa na Pogorii © kosma100


Nieładna ta droga :(
Ciapa na Pogorii © kosma100


Pogoria
Pogoria © kosma100


Lodzik na Pogorii ;)
Lód na Pogorii © kosma100


Meridka nad Pogorią
Meridka nad Pogorią © kosma100



Kto wjedzie teraz na lód?
Kto wjedzie na ten lód? © kosma100


Pojechałam na „moją” ławeczkę...
Moja ławeczka © kosma100


Na ławeczkach spokój i cisza... posiedziałam troszkę i popedaliłam do domku.
Cisza i spokój... © kosma100


Ławeczki © kosma100


Pogoria... tu kiedyś stał Młynarz :D
Pogoria © kosma100


Górka Gołonowska – widok od storny ławeczek.
Górka Gołonowska © kosma100


Z Pogorii pojechałam do Gołonoga.
Dworzec w Gołonogu – podobno zabytek.
Dworzec PKP w Gołonogu © kosma100


Wczoraj dostałam taką kartkę:
Pocztówka © kosma100

Dziękuję Nadawcom :) BUZIAKI WARIACI :*

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :) ©
  • DST 18.47km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 15.39km/h
  • VMAX 29.27km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 lutego 2009 Kategoria Meridka :), W towarzystwie ;), Z Helenką :)

Wreszcie rowerek :)

Wreszcie ROWEREK :)
To był nasz (a raczej mój) sprytny plan.
By Anetka nie wiedziała, że nawiedzę Jej dom w towarzystwie Jej męża :D :D :D
Potajemnie umówiliśmy się z Darkiem na spotkanie „po środku” czyli w okolicach „żabich dołów”.
Spotkaliśmy się... jakoś tak ;)
Granica © kosma100

Brynica © kosma100


Szczegóły później :)
  • DST 42.92km
  • Czas 02:25
  • VAVG 17.76km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 lutego 2009 Kategoria Meridka :), SNOW BIKE ***, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

***SNOW BIKE***

Ludzie, przecież to szaleństwo czyste!
Wymyślacie całkiem nowy system!
Wprowadzacie go uparcie w trudzie!
Oj, jak przez to was nie lubię, ludzie!

Zardzewiałe są latarnie,
woda z kranu ciecze marnie, o! ho, ho...
Pod sufitem wisi pająk,
na chodniku psy sikają, o! ho, ho...

W kiosku nie ma "Extra mocnych",
nie kursował tramwaj nocny, o! ho, ho...
Chleb mi upadł na podłogę...
(masełkiem do ziemi, no!)
Ja już dłużej tak nie mogę! Ooo...

A przecież było dobrze:
człek był człekowi bratem!
Z kanapką szedł do pracy
szczęśliwy obywatel!
A przecież było fajnie,
dzień każdy był najlepszy,
to znalazł się malkontent,
co wszystko wziął i spieprzył!

Skrzypi klamka, szczęka zamek,
obraz mi wyleciał z ramek, ooo... i spadł...
Rozpaćkane są truskawki,
w spodniach strzępią się nogawki, o! ho, ho...
Na wsi klęska urodzaju,
wampir znów grasuje w kraju, o! ho, ho...
Coś mnie dziś ugryzło w szyję (tu! i tu!)
Ja się wezmę i zabiję - o!

A przecież było dobrze,
dookoła rosły huty!
Naród był najedzony,
wymyty i obuty!
A przecież było ślicznie
i wszystko wokół grało!
To znalazł się buntownik,
co mu nie pasowało!

Trzeba zgłupieć ponad normę,
żeby bawić się w reformę, o! ho, ho...
Trzeba by wampira złapać,
szyję umyć lub podrapać, o! ho, ho...
Rozpaćkane zjeść truskawki
i podwinąć ciut nogawki, o! ho, ho...
Ludzie, po co tyle cierpień?
Prościej cofnąć czas przed sierpień! O!

I znowu będzie dobrze,
wesoło, kolorowo
i ABBA w telewizji,
w "Dzienniku" wywiad z krową!
I znowu będzie cudnie,
znów wszystko nam zakwitnie,
by Polska rosła w siłę,
dostaną ludzie Żytniej!
W kopalniach będzie węgiel,
a w elektrowniach prąd!
Aż wam to, kurde, zbrzydnie
i znów zmienicie rząd!


Dzisiaj pojechałam do US złożyć PIT-a.
Warunki – masakra: na chodnikach śniegu kupa, na ulicy pełno wody :(
Pięknie odśnieżone chodniki:
Śnieg na chodnikach © kosma100


Śnieg na chodnikach © kosma100


Ale szczyt szczytów był parking koło mojego Tesco!!!
Ładnie odśnieżony parking przed Tesco © kosma100


PIT-u nie złożyłam, bo chyba wszyscy mieszkańcy Dąbrowy dzisiaj wpadli na ten sam pomysł co ja, a w kolejkach to ja się wystałam za komuny – dziękuję bardzo.

Chciałam jeszcze pojechać na Pogorię, ale z racji „niemania” błotnika tylnego pewne części ciała miałam już przemoknięte lodowatą wodą, nie ryzykowałam więc przeziębienia i pojechałam do domu.

A teraz małe wspomnienie weekendu.
Nie rowerowy weekend z rowerowymi Ludźmi :)
Między innymi taka atrakcja:
Wspomnienie weekendu :) © kosma100

Dziękuję MUR za przemiło spędzony weekend :)

P.S. Umieściłam "już" opis wycieczki do Browarów Tyskich - zapraszam do obejrzenia :)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 9.65km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 14.48km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 lutego 2009 Kategoria Meridka :), SNOW BIKE ***, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Pospikać

Pospikać...
Wieczorem - pospikać. Padał śnieg, było mokro i trochę ślisko na ulicy.
Podczas gdy ja, z innymi "matołkami", pociłam się na angielskim na dworze padał śnieg...
Jak wyszłam z angielskiego to się zdziwiłam - bielutko :(
Nie było sucho, nie było ciepło, nie było bezpiecznie...
Ale i tak było super :)

Po 2 tygodniach leżenia w łóżku strasznie męczący jest taki "aktywny" dzień - pobudka o 7:00, w domu o 17:45, po angielskim o 20:45...
Masakra :( dobrze, że choć przewietrzyłam Meridkę :D
Łańcuch Meridki... w opłakanym stanie - nie ma łańcucha - ogniwa trzymają się na rdzy....

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 3.54km
  • Czas 00:17
  • VAVG 12.49km/h
  • VMAX 24.74km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 9 lutego 2009 Kategoria Meridka :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Pospikać...

Świat ma co najmniej tysiąc wiosek i miast
List w życiu człowiek pisze co najmniej raz

Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie
Zamknij gaz, to co, że za granicą wujka masz
Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie
A mój motorower ten każdy tutaj dobrze zna
Dostaniesz od wujka list

Ja wiem kto w życiu myśli nie pisze nic
Kto bardzo kocha pisze długi list

Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie
Ciężka jest od listów torba listonosza dziś
Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie
Może ktoś na ten list czeka kilka długich lat
Dostanie go może dziś

Ludzie listy piszą, zwykłe, polecone
Piszą, że kochają, nie śpią lub całują cię
Ludzie listy piszą nawet w małej wiosce
Listy szare, białe, kolorowe
Kapelusz przed poczta zdejm


Wieczorem – pospikać.
Po spikaniu do Znajomego, a ściślej pisząc do Męża mojej Znajomej – pogadać... itp. :D


Dzisiaj dotarł do mnie list priorytet wysłany 3.02.2009 (brawo dla Poczty Polskiej :))
Ale to nie byle jaki list – to list – cudo (WIELKIE DZIĘKI TEMU, KTÓRY GO WYSŁAŁ :))




Jak to BS jednoczy ludzi.... niesamowite :D

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 6.44km
  • Czas 00:28
  • VAVG 13.80km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 lutego 2009 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), SNOW BIKE ***, Meridka :)

Trenażerem dookoła komina :-)

Koroduje moje serce
Rdza zabiera coraz więcej
Zardzewiały moje myśli
Zardzewiały sen się przyśni
Z pleców można zeskrobywać
Rdzawą warstwę co pokrywa
Mnie całego, bez wyjątku
Zaraz zacznę od początku

A ty przychodzisz,
Patrzysz na mnie, mówisz
Ten sok z marchwi
Ci chyba nie służy

Koroduje moje serce
Rdza zabiera coraz więcej
Zardzewiało już pół twarzy
Zardzewiały gest się zdarzy
Z pleców można zeskrobywać
Rdzawą warstwę co pokrywa
Mnie całego, wszystkie członki
Ale dość tej rdzawej mrzonki

A ty przychodzisz,
Patrzysz na mnie, mówisz
Ten sok z marchwi
Ci chyba nie służy


Tak skorodował łańcuch w mojej Meridce...
Tak ja skorodowałam po 12 dniach bez roweru...
Ale niestety od tygodnia jestem chora (zapalenie oskrzeli) i nie mogę śmigać na rowerze :(

Jednak dzisiaj spojrzałam w okno, a dokładniej na to co za oknem i wpadłam w rozpacz – jak mam nie jeździć na rowerze w taką pogodę!?!?!?!


Postanowiłam – wsiadam na trenażer i pedalę w pokoju :)
Jestem nadal chora – kaszlę i kręci mi się w głowie.
Myślę sobie – muszę uważać – nie kręcić szybko głową, by nie zakręciło mi się w głowie – upadek na twarde panele w pokoju też boli :-)

Wsiadam na trenażer i wyobraźnia zaczyna działać...
Wyobrażam sobie, że jadę...
... z Mydlic, przez centrum na Pogorię. Wspaniale się czuję. Wiaterek owiewa mi twarz... to uczucie, że tworzę całość z rowerkiem pode mną – bezcenne!
Dalej obok dworca PKP i na Pogorię.
Kierowcy są mili, uprzejmi, barany chyba są w kościele :)
Za to pani siedząca w budce na przejeździe PKP chyba jest „wczorajsza” albo dobrze się bawi bo o mały włos spuszcza na moją głowę szlaban... ale udaje mi się przeżyć!!!

Dojeżdżam do Pogorii – biało.

Wysyłam mmsa Pewnej Osobie, Drugiej Osobie mmsa nie mogę wysłać bo i tak nie odbiera :(
Jacyś wariaci chodzą / jeżdżą po niepewnym lodzie.


Jakiś biker też jeździ na rowerze.


Boję się, że nie wytrzymam przejechać Pogorii dookoła więc ruszam dziewiczym OMC szlakiem z Pogorii na Zieloną.

Jedzie się ciekawie – tam nawet w lato nie jedzie się łatwo z racji głębokich kolein. W zimę, gdzie koleiny giną pod śniegiem, jedzie się co najmniej bardzo ciekawie ;-)
Docieram do Zielonej.
Na Zielonej wcale nie jest zielono :D

Pewnie palce u nóg mi już zamarzły... Pora wracać do domku...
Przez dworzec PKP docieram do centrum, dalej przez Okrzei i do domku :-)

Było super!!!
Jestem pewna, że takie kręcenie pomogło mi.
Nie kręcę więcej bo stopy mi zmarzły, to znaczy nie kręcę by nie wkurzyć sąsiada z dołu – trenażer na panelach daje jednak niezbyt przyjemny odgłos.
:D :D :D

No i wygrzebałam zdjęcie Meridki – w końcu będzie podział na rowerki u mnie na blogu :-)


Na L-4 mam napisane "LEŻEĆ" więc jak art75 pożyczy mi poziomki to mogę śmigać na rowerze po śniegu :D :D :D


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :) ®
(i tych co wiedzą o co kamon)
  • DST 11.45km
  • Teren 8.00km
  • Czas 00:47
  • VAVG 14.62km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 20 stycznia 2009 Kategoria Meridka :), SNOW BIKE ***, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Bornholm i Dania - planowanie czas zacząć :)

Bornholm i Dania - planowanie czas zacząć :)

Dzisiaj, po nocce, nie spałam tylko zaczęłam planować Wyprawę na Bornholm i do Danii. O 11:00 ruszyłam do Znajomej na Mydlice. W planach miałam posiedzieć u Niej trochę i ruszyć na przejażdżkę (około 30 km).
Niestety zasiedziałam się i musiałam wrócić do domku, by zdążyć wypełnić swoje obowiązki :) No cóż - co się odwlecze to nie uciecze :D
Wieczór też spędzam nad ustalaniem trasy.
Przewodnik Pascala... żenua. Z 216 stron wypięłam 211 - zostawiłam 15 :(
Poczyniłam więc kolejne zakupy :)

Pozdrawiam wszystkich tu zagladających :)®
  • DST 1.06km
  • Teren 1.06km
  • Czas 00:06
  • VAVG 10.60km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 stycznia 2009 Kategoria Meridka :), SNOW BIKE ***, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Marznącym stopom mówimy stanowcze:

Chcę polecieć gdzieś wysoko,
Gdzie mnie nigdy nie dogonią:
Edukacja i kultura, oświata i cenzura.
Przepisy, nakazy, ustawy, rozkazy.
Wygląd skromny i pokorny, czysty, schludny i przezorny.
Etykieta i maniery i uznanie wyższej sfery.
Zębów mycie, brudów pranie
I za karę ostre lanie.
Uczesanie i ubranie i spokojne zachowanie,
Uśmiechanie, proste stanie.

Chcę polecieć w kosmos!!!

Zawsze było coś nie tak:
Jakoś dziwnie, czegoś brak.
Życie swój straciło smak,
Gdzie mam uciec albo jak?
Może znaleźć jakiś sposób,
Ku zdziwieniu wielu osób
Aby Mleczną Drogę przebyć
Oddalając troski w niebyt!

Chcę polecieć w kosmos!!!


Z domu wyjechałam o 7:54 :)

Przejrzałam google i stwierdziłam, że nie widziałam paru ciekawych miejsc w mojej okolicy.
Ruszyłam więc by odkryć nowe, tajemne miejsca :D

Założyłam buty zimowe, chciałam wymienić pedały na normalne ale półgodzinną walkę oddałam walkowerem :(
Ale od dzisiaj wiem, że "Marznącym stopom mówię stanowcze: "NIE"" :D

Padający w nocy śnieg oczywiście zaskoczył drogowców, więc warunki do jazdy były trudne. Jechałam przeważnie chodnikami, bądź mało – uczęszczanymi drogami.


Pierwszy nieprzyjemny incydent miał miejsce jak jechałam od makro w dół w kierunku Auchan... Pies zaczął na mnie ujadać więc odruchowo zaczęłam pedalić mocniej, wpadłam więc w niewielki poślizg, a w tym czasie wyprzedzał mnie właśnie samochód.... oczywiście jechał za blisko.... :/

Ale przeżyłam.
Popedaliłam obok Auchana, następnie przecięłam dwupasmówkę i zjechałam w dół.
Jechałam obok miejsca tragicznego wypadku, który miał miejsce 15.01.2009 ale stwierdziłam, że nie ma sensu tam jechać i focić...

Pojechałam zobaczyć Pałac Schonów (pierwszy raz tam byłam).

Po drodze mijałam ciekawe „osiedle” – zapewne robotnicze:

Pałac Schönów (przy ulicy Chemicznej) - neobarokowy pałac miejski z 1885 należący niegdyś do fabrykanckiej rodziny Schönów, wzniesiony przez Ernsta Schöna, otoczony parkiem, obecnie siedziba Muzeum w Sosnowcu, wybudowany wzdłuż północnego krańca przędzalni czesankowej.
Usytuowany jest w centrum miasta po wschodniej stronie rzeki Czarna Przemsza. Otoczony parkiem - obecnie w mocno okrojonej postaci. Wzniesiony w końcowych latach XIX wieku w stylu eklektyzmu, na działce zakupionej w 1885 roku przez rodzinę Schönów od hrabiego Mortimer-Tschischky'ego. Druga siedziba rodu Schönów. Dokładnie Pałac Franza i Emmy Schönów. Ukończono w roku 1903.
Obiekt został zaadaptowany na potrzeby sądu w roku 1923, w którym został wydzierżawiony, prawdopodobnie ze względu na trudności finansowe rodziny Schönów.





Budynek obok Pałacu.


Meridce też się spodobał Pałac :D – jak to kokietka – odwracała od Niego wzrok :)


Następnie pognałyśmy do Będzina, mijając dworzec w Będzinie - wymieniony jako zabytek (z poł. XIX w) – szkoda, że odnowiony i pozostawiony samemu sobie :(



Meridka nie miała dzisiaj łatwo – wszędzie pełno śniegu.


Następnym punktem wycieczki był plac Bohaterów Getta Będzińskiego i pomnik poświęcony żydowskim mieszkańcom Będzina zamordowanych w obozach koncentracyjnych.
Troche Do poczytania o Będzińskich Żydach

„Pamięci ponad 30 tysiąca Będzińskich Żydów osiadłych tu od wieków i pokoleń wywiezionych i wymordowanych przez nazistowskie Niemcy w latach drugiej wojny światowej 1939 – 1945. Władze i mieszkańcy Będzina Sierpień 2005”



Meridka i Pomnik


Jestem w szoku, że tak dużo rzeczy, które jest tak blisko mnie wcześniej nie widziałam...

Optymistyczny akcent: W Tesco (ulubionym sklepie Młynarza) Pan ochroniarz był w szoku, że jeżdżę na rowerze :D a drugi klient mnie podziwiał mówiąc: „Piekny ma kask i nawet ładna” a ochroniarz mówi: „nie ma brzydkich kobiet” miałam dodać: „tylko wina czasami brak” :D :D :D


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :) ®
  • DST 15.77km
  • Teren 15.77km
  • Czas 01:04
  • VAVG 14.78km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl