Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 1 lutego 2009 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), SNOW BIKE ***, Meridka :)

Trenażerem dookoła komina :-)

Koroduje moje serce
Rdza zabiera coraz więcej
Zardzewiały moje myśli
Zardzewiały sen się przyśni
Z pleców można zeskrobywać
Rdzawą warstwę co pokrywa
Mnie całego, bez wyjątku
Zaraz zacznę od początku

A ty przychodzisz,
Patrzysz na mnie, mówisz
Ten sok z marchwi
Ci chyba nie służy

Koroduje moje serce
Rdza zabiera coraz więcej
Zardzewiało już pół twarzy
Zardzewiały gest się zdarzy
Z pleców można zeskrobywać
Rdzawą warstwę co pokrywa
Mnie całego, wszystkie członki
Ale dość tej rdzawej mrzonki

A ty przychodzisz,
Patrzysz na mnie, mówisz
Ten sok z marchwi
Ci chyba nie służy


Tak skorodował łańcuch w mojej Meridce...
Tak ja skorodowałam po 12 dniach bez roweru...
Ale niestety od tygodnia jestem chora (zapalenie oskrzeli) i nie mogę śmigać na rowerze :(

Jednak dzisiaj spojrzałam w okno, a dokładniej na to co za oknem i wpadłam w rozpacz – jak mam nie jeździć na rowerze w taką pogodę!?!?!?!


Postanowiłam – wsiadam na trenażer i pedalę w pokoju :)
Jestem nadal chora – kaszlę i kręci mi się w głowie.
Myślę sobie – muszę uważać – nie kręcić szybko głową, by nie zakręciło mi się w głowie – upadek na twarde panele w pokoju też boli :-)

Wsiadam na trenażer i wyobraźnia zaczyna działać...
Wyobrażam sobie, że jadę...
... z Mydlic, przez centrum na Pogorię. Wspaniale się czuję. Wiaterek owiewa mi twarz... to uczucie, że tworzę całość z rowerkiem pode mną – bezcenne!
Dalej obok dworca PKP i na Pogorię.
Kierowcy są mili, uprzejmi, barany chyba są w kościele :)
Za to pani siedząca w budce na przejeździe PKP chyba jest „wczorajsza” albo dobrze się bawi bo o mały włos spuszcza na moją głowę szlaban... ale udaje mi się przeżyć!!!

Dojeżdżam do Pogorii – biało.

Wysyłam mmsa Pewnej Osobie, Drugiej Osobie mmsa nie mogę wysłać bo i tak nie odbiera :(
Jacyś wariaci chodzą / jeżdżą po niepewnym lodzie.


Jakiś biker też jeździ na rowerze.


Boję się, że nie wytrzymam przejechać Pogorii dookoła więc ruszam dziewiczym OMC szlakiem z Pogorii na Zieloną.

Jedzie się ciekawie – tam nawet w lato nie jedzie się łatwo z racji głębokich kolein. W zimę, gdzie koleiny giną pod śniegiem, jedzie się co najmniej bardzo ciekawie ;-)
Docieram do Zielonej.
Na Zielonej wcale nie jest zielono :D

Pewnie palce u nóg mi już zamarzły... Pora wracać do domku...
Przez dworzec PKP docieram do centrum, dalej przez Okrzei i do domku :-)

Było super!!!
Jestem pewna, że takie kręcenie pomogło mi.
Nie kręcę więcej bo stopy mi zmarzły, to znaczy nie kręcę by nie wkurzyć sąsiada z dołu – trenażer na panelach daje jednak niezbyt przyjemny odgłos.
:D :D :D

No i wygrzebałam zdjęcie Meridki – w końcu będzie podział na rowerki u mnie na blogu :-)


Na L-4 mam napisane "LEŻEĆ" więc jak art75 pożyczy mi poziomki to mogę śmigać na rowerze po śniegu :D :D :D


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :) ®
(i tych co wiedzą o co kamon)
  • DST 11.45km
  • Teren 8.00km
  • Czas 00:47
  • VAVG 14.62km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Rafaello Nadal jestem zagorzałą przeciwniczką trenażerów :D
art75 To by było dobre :d Nawet ZUS nie miałby nic do gadania - "Przecież leżę" :D W sumie to muszę zastanowić się nad kupnem poziomki ;)
Pozdrawiam ;0
kosma100
- 10:52 wtorek, 3 lutego 2009 | linkuj
Jest to myśl: kłaść się i jechać :), Wypoci się człowiek to się od razu lepiej poczuje :)
Wracaj do zdrowia !
art75
- 22:06 poniedziałek, 2 lutego 2009 | linkuj
A jednak wsiadłas na trenazer,a ktoś tu się zarzekał że tego nie zrobi a juz na pewno nie kupi takiego cuś.A jednak czasami sie przydaje taki sprzęt,no chyba że pomyliłem Ciebie z kimś innym.Tak czy siak fajna wycieczka podoba mi się,zdrowiej jak najszybciej.
pozdrawiam :)
Rafaello - 21:01 poniedziałek, 2 lutego 2009 | linkuj
tatanka Bo to był kosmiczny przekaz :)
kosma100
- 11:10 poniedziałek, 2 lutego 2009 | linkuj
a ja Kosmiczna Droga nie skumałam co wpisałas mi na blogu...nie skumałam przekazu...ratunku
tatanka
- 20:03 niedziela, 1 lutego 2009 | linkuj
:)
kosma100
- 19:51 niedziela, 1 lutego 2009 | linkuj
Dobrze, że nie wychodziłaś dzisiaj z domu bo trochę zimno było. Trening na trenażerze napewno postawi cię na nogi.
mavic
- 19:25 niedziela, 1 lutego 2009 | linkuj
Darecki
Zapomnij ;D ;D ;D
kosma100
- 18:46 niedziela, 1 lutego 2009 | linkuj
Kosma zdrowiej szybko i nie blokuj kolejki bo teraz ja wybieram się na L4
Darecki
- 18:29 niedziela, 1 lutego 2009 | linkuj
BTW:
Powiedziałeś nie raz:
WARIATKA!
;)
I za to, między innymi, Cię lubię ;)
kosma100
- 16:48 niedziela, 1 lutego 2009 | linkuj
O.K. Darku... Zawsze dam mojemu Partnerowi karnąć się na trenażerze ;D
Buziaki ;)))
kosma100
- 16:47 niedziela, 1 lutego 2009 | linkuj
Powiem tylko: Wariatka!!!
I dasz mi się przejechać na trenażerze jak przyjadę...
djk71
- 16:28 niedziela, 1 lutego 2009 | linkuj
Młynarczyku Fucktycznie mój wpis troszkę, ociupinkę przypomina wpis Glebiego... ale... chyba nie czytałeś ze zrozumieniem....
Ja jeździłam na trenażerze a nie jeżdżę po dworze ;D
Kobra Mam wspaniałą wyobraźnie i Ty dobrze o tym wiesz ;D
Pozdrawiam Panów ;)
kosma100
- 14:33 niedziela, 1 lutego 2009 | linkuj
No muszę przyznać, że masz wspaniałą wyobraźnię. Opis twojej wycieczki jest niesamowity. Każdy szczegół opisany sprawia, że mam uczucie jakbym sam jechał na tą Pogorię ale niestety to tylko wyobraźnia mojego krasnalka. A te zdjęcia to chyba razem robiliśmy jak byłem u ciebie. Pozdrawiam i całuję choruszka
Kobra
- 14:19 niedziela, 1 lutego 2009 | linkuj
Szalona! Jeździsz z zapaleniem oskrzeli. :D
Ty Kosma będziesz chyba żyła ze 148 lat. ;P
Hartujesz się, jak tybetańscy mnisi. hehe
Tylko inaczej się odżywiasz, bo zamiast korzonków i mleka jaków wcinasz pierogi i zapijasz je Żywcem. :D
No i nie pościsz, to znaczy nie prezentujesz postawy ascety średniowiecznego - ale to akurat dobrze, bo zawsze było mi szkoda Longina Podbipięty, który ślubował że nie będzie bz...ł dopóki trzech głów jednym pociągnięciem miecza nie zetnie... Biedak... gdy już je ściął po 40 latach poszczenia dostał 100 strzał w klatkę piersiową... :D

No ale chyba zboczyłem nieco z tematu. hehe
Generalnie... super, że pojeździłaś ale szanuj zdrówko, szanuj! :D

Twój wpis przypomniał mi nieco wpis pewnej osoby, bardzo szanowanej na BIKEstats.pl mam na myśli kolegę Glebożercę, który kiedyś w piękny sposób opisał swoją przygodę z trenażerem. :)

Pozdrawiam serdecznie!
Mlynarz
- 14:19 niedziela, 1 lutego 2009 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa escia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl