Piątek, 6 marca 2009
Kategoria Meridka :), We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy, In the rain..., W oczojebnej kamizelce
Niekoniecznie po bułki
Nie jestem stąd
Tu mnie wrzucono
Pewnego dnia
By żywcem zjeść
By pić moją krew
Nie jestem stąd
Tu mnie zabito
Pewnego dnia
By zabić znów
By pić moją krew
Nie jestem stąd
Tu moje życie
Jest nieobecne
Prawdziwa miłość
Jest niepodobna
Tu mnie wrzucono
Bym sam na sam
Na resztę świata
Zupełnie sam
Słuchajcie więc
To moja pieśń
Moja herezja
To moja zemsta
To moja walka
Moja nadzieja
Że nie jestem stąd
Nie z tego świata
Słuchajcie więc
To moja pieśń
Moja herezja,
To moja zemsta.
Pojechałam do LIDL-a, z myślą zakupu torebki podsiodłowej...
Kupiłam "ciut" więcej :)
Zastanawiam się jeszcze nad tym:
W sumie sakwy już mam ale te są pojemniejsze... o wiele :D :D :D
Już wiem co kupię za tydzień :))) Będą w sam raz na rower jak będzie padać, hihihi :D :D :D
Naładowana pozytywnymi wibracjami, po zakupach w LIDLu, poszperałam w Internecie i wymyśliłam trasę „na skróty” do pracy :)
Droga z domku do pracy to około 16 km, dzisiaj wyszło mi 31,87 km :)
Pojechałam przez Będzin, Czeladź, Siemianowice Śląskie do Michałkowic, dzielnicy Siemianowic Śląskich.
Tam, w Parku Górnik obejrzałam Pałac Rheinbabenów (nazywany również Zameczkiem).
(zdjęcie – reklama Fiata, szkoda, że nie wartburga ;p).
Niech żyje nam górniczy stan.
Takie tam ozdóbki.
„Szczęść Boże” – kiedyś Darek opowiadał mi o tym przywitaniu jak pedaliliśmy gdzieś tam w siną dal.
Kfiotki w Pałacu.
Następnie zaatakowałam jakąś sztucznie usypaną górkę z drzwiami, nie wiem do czego służy? :D W lato ponoć są tam rozstawione parasole (bądź były kiedyś) i można się ochłodzić zimnym piwkiem :)
Usypana kupa ziemi.
Kupa w całej okazałości (schodki są w standardzie).
Nawet ciekawą „miejscówkę” odkryłam :)
Jak robiłam zdjęcie „miejscówki” to dwóch „Panów” w wieku około 7 lat wdrapywało się na „kupę” i jeden do drugiego mówi: „I patrz robi zdjęcie”. Pewnie wcześniej mówili ”Zobacz baba na rowerze w zimie”. Bo przecież marzanny jeszcze nie topili ;)
Na przeciwległym krańcu Parku mieści się ciekawa, pochodząca z XIX wieku, a wzniesiona zgodnie z panującą wówczas postromantyczną modą na średniowiecze, baszta z okrągłą, zwieńczoną blankami wieżą i ostrołukowymi, gotyckimi oknami. Niestety mocno zaniedbana :(
Ruinki...
Popodziwiałam i popedaliłam dalej.
Obok wieży telewizyjnej do WPKiW.
Tam pofociłam lamy i ruszyłam do pracy, bo już była późna godzina.
Lama albinos
Lama albinos cz. II. „I co się tak gapisz pedałko?!?!?!?!?!?!”
Jechało się super, chociaż niestety da się odczuć zimowe dni bez pedalenia i zimowe wieczory z piwkiem…
Z WPKiW do pracy (Katowice Zawodzie) jechałam cały czas ścieżką rowerową.
Jechało się super, nie przeszkadzali mi nawet drepczący piesi na owej ścieżce… ciekawe kiedy ludzie w końcu się wyedukują w tym temacie?
Chciałabym by z domku (Dąbrowy Górniczej) do pracy (Katowice) była możliwość jechania cały czas po ścieżce rowerowej… no cóż o tym mogę tylko pomarzyć, chyba dopiero moje wnuki będą miały taką możliwość.
Późnym wieczorem – Katowice – Dąbrowa Górnicza.... niestety w deszczu ze śniegiem ;/
P.S. Miałam dzisiaj bardzo śmieszną (tragiczną) sytuację z panią za kierownicą... ale o tym napiszę jak będzie mi się chciało (trzeba dużo opisywać... ale bezmózg totalny albo po prostu imbecylizm zakierownicowy).
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :) ©
Tu mnie wrzucono
Pewnego dnia
By żywcem zjeść
By pić moją krew
Nie jestem stąd
Tu mnie zabito
Pewnego dnia
By zabić znów
By pić moją krew
Nie jestem stąd
Tu moje życie
Jest nieobecne
Prawdziwa miłość
Jest niepodobna
Tu mnie wrzucono
Bym sam na sam
Na resztę świata
Zupełnie sam
Słuchajcie więc
To moja pieśń
Moja herezja
To moja zemsta
To moja walka
Moja nadzieja
Że nie jestem stąd
Nie z tego świata
Słuchajcie więc
To moja pieśń
Moja herezja,
To moja zemsta.
Pojechałam do LIDL-a, z myślą zakupu torebki podsiodłowej...
Kupiłam "ciut" więcej :)
Szaleństwo zakupów w LIDLU :D© kosma100
Zastanawiam się jeszcze nad tym:
W sumie sakwy już mam ale te są pojemniejsze... o wiele :D :D :D
Już wiem co kupię za tydzień :))) Będą w sam raz na rower jak będzie padać, hihihi :D :D :D
Naładowana pozytywnymi wibracjami, po zakupach w LIDLu, poszperałam w Internecie i wymyśliłam trasę „na skróty” do pracy :)
Droga z domku do pracy to około 16 km, dzisiaj wyszło mi 31,87 km :)
Pojechałam przez Będzin, Czeladź, Siemianowice Śląskie do Michałkowic, dzielnicy Siemianowic Śląskich.
Tam, w Parku Górnik obejrzałam Pałac Rheinbabenów (nazywany również Zameczkiem).
Pałac Rheinbabenów© kosma100
(zdjęcie – reklama Fiata, szkoda, że nie wartburga ;p).
Niech żyje nam górniczy stan.
Niech żyje nam górniczy stan© kosma100
Takie tam ozdóbki.
Takie tam ozdóbki© kosma100
„Szczęść Boże” – kiedyś Darek opowiadał mi o tym przywitaniu jak pedaliliśmy gdzieś tam w siną dal.
Szczęść Boże© kosma100
Kfiotki w Pałacu.
Kfiotki© kosma100
Następnie zaatakowałam jakąś sztucznie usypaną górkę z drzwiami, nie wiem do czego służy? :D W lato ponoć są tam rozstawione parasole (bądź były kiedyś) i można się ochłodzić zimnym piwkiem :)
Usypana kupa ziemi.
Tajemne wrota© kosma100
Kupa w całej okazałości (schodki są w standardzie).
Kupa ziemii w całej okazałości ;)© kosma100
Nawet ciekawą „miejscówkę” odkryłam :)
Miejscówka© kosma100
Jak robiłam zdjęcie „miejscówki” to dwóch „Panów” w wieku około 7 lat wdrapywało się na „kupę” i jeden do drugiego mówi: „I patrz robi zdjęcie”. Pewnie wcześniej mówili ”Zobacz baba na rowerze w zimie”. Bo przecież marzanny jeszcze nie topili ;)
Na przeciwległym krańcu Parku mieści się ciekawa, pochodząca z XIX wieku, a wzniesiona zgodnie z panującą wówczas postromantyczną modą na średniowiecze, baszta z okrągłą, zwieńczoną blankami wieżą i ostrołukowymi, gotyckimi oknami. Niestety mocno zaniedbana :(
"Prawdziwy zamek"© kosma100
Ruinki...
Ruiny...© kosma100
Popodziwiałam i popedaliłam dalej.
Obok wieży telewizyjnej do WPKiW.
Tam pofociłam lamy i ruszyłam do pracy, bo już była późna godzina.
Lamy© kosma100
Lama albinos
Lama albinos© kosma100
Lama albinos cz. II. „I co się tak gapisz pedałko?!?!?!?!?!?!”
Lama biała© kosma100
Jechało się super, chociaż niestety da się odczuć zimowe dni bez pedalenia i zimowe wieczory z piwkiem…
Z WPKiW do pracy (Katowice Zawodzie) jechałam cały czas ścieżką rowerową.
Jechało się super, nie przeszkadzali mi nawet drepczący piesi na owej ścieżce… ciekawe kiedy ludzie w końcu się wyedukują w tym temacie?
Chciałabym by z domku (Dąbrowy Górniczej) do pracy (Katowice) była możliwość jechania cały czas po ścieżce rowerowej… no cóż o tym mogę tylko pomarzyć, chyba dopiero moje wnuki będą miały taką możliwość.
Późnym wieczorem – Katowice – Dąbrowa Górnicza.... niestety w deszczu ze śniegiem ;/
P.S. Miałam dzisiaj bardzo śmieszną (tragiczną) sytuację z panią za kierownicą... ale o tym napiszę jak będzie mi się chciało (trzeba dużo opisywać... ale bezmózg totalny albo po prostu imbecylizm zakierownicowy).
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :) ©
- DST 48.92km
- Czas 02:43
- VAVG 18.01km/h
- VMAX 41.51km/h
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
o kurcze świetne miejsca,
trzeba dopisać do listy do odwiedzenia w tym sezonie :)
kurde byłem tam tyle razy i nie znam :)
Brawo za upór jazda w taką pogode jak dziś za oknem to dla mnie hardcore.
[img]http://zmk.wikidot.com/local--files/promocja/ZMKforum.png[/img]
olo81 - 11:28 środa, 11 marca 2009 | linkuj
trzeba dopisać do listy do odwiedzenia w tym sezonie :)
kurde byłem tam tyle razy i nie znam :)
Brawo za upór jazda w taką pogode jak dziś za oknem to dla mnie hardcore.
[img]http://zmk.wikidot.com/local--files/promocja/ZMKforum.png[/img]
olo81 - 11:28 środa, 11 marca 2009 | linkuj
Niezłe trzewiki sobie upatrzyłaś. :D
Ja też sobie kupię te betlejemskie pomykacze, bo nie mam w czym chodzić na balety. :D
p.s.
A po ile był Putinoff?! Mam nadzieję, że cena nie poszła w górę.
p.s.2
Niezły trip z fajowskimi zdjęciami.
p.s.3
Ścieżki rowerowe... wciąż ich brak, a jak już są to i tak piesi nie odróżniają ich od chodnika. :D
Pozdrawiam! Mlynarz - 18:22 poniedziałek, 9 marca 2009 | linkuj
Ja też sobie kupię te betlejemskie pomykacze, bo nie mam w czym chodzić na balety. :D
p.s.
A po ile był Putinoff?! Mam nadzieję, że cena nie poszła w górę.
p.s.2
Niezły trip z fajowskimi zdjęciami.
p.s.3
Ścieżki rowerowe... wciąż ich brak, a jak już są to i tak piesi nie odróżniają ich od chodnika. :D
Pozdrawiam! Mlynarz - 18:22 poniedziałek, 9 marca 2009 | linkuj
To właśnie kiedyś Moni tłumaczyłem. Swoją drogą to nie tylko w Austrii tak się pozdrawiają, w południowych Niemczech też się się z tym spotkałem.
djk71 - 06:37 poniedziałek, 9 marca 2009 | linkuj
Nie wiedzialem że chodzi o Michałkowice, tu nadaje moj idol Kyks nie ma bardziej autetycznego prawdziwego blusmena.Zapraszam na forum.Pozdrawiam
johanbiker- - 21:05 sobota, 7 marca 2009 | linkuj
johanbiker- - 21:05 sobota, 7 marca 2009 | linkuj
O kurcze martwilem się ze ciekawsze miejsca w okolicy juz widziałem a tu Park Górnik.Na pewno tam zawitam z ekipa.Powiadomie Cię kiedy.Co do "Szczęśc Boże "to na dole tak się pozdrawiamy tam nie ma dzien dobry,czy czesć.W Austri na ulicy też się mówi nie dzień dobry tylko Szcześc Boże.Pozdrawiam
johanbiker- - 18:43 sobota, 7 marca 2009 | linkuj
ja kupię sobie te chodaczki ogrodowe. nie mogę sie tylko zdecydować co do koloru :D:D:D !!
zelek - 17:03 sobota, 7 marca 2009 | linkuj
Kosma! nie wierzę :) ja też miałam zrobić lidlowe zakupy, ale tam gdzie byłam zostały już same rozmiary XXL czy coś w tym stylu :) ale... za to kupię sobie te chodaczki ogrodowe. nie mogę sie tylko zdecydować co do koloru :D:D:D !!
zelek - 17:02 sobota, 7 marca 2009 | linkuj
A ja se kupiłem plecaczek w Plejadzie,mały zgrabny i tani....
pozdrawiam :) Rafaello - 21:07 piątek, 6 marca 2009 | linkuj
pozdrawiam :) Rafaello - 21:07 piątek, 6 marca 2009 | linkuj
Widzę, że jednak udało Ci się dojechać do Lidla zanim ludzie wszystko wykupili. Ja kupiłem licznik (oprócz kupy innych rzeczy) z zamiarem założenia do starego roweru, bo sądziłem że taki tani to badziewie, a okazał się bardzo fajny, więc trafił do mojego roweru głównego! Pozdrawiam!
Misiacz - 18:21 piątek, 6 marca 2009 | linkuj
Zamiast przebiśniegów masz całe mnóstwo różnych gadżetów :-)
Nawet nie zamierzam oddawać Tobie mojej własnej prywatnej wiosny.
WIOSNA JEST MOJA !!! I już !!!
Pozdrawiam :-) Darecki - 13:35 piątek, 6 marca 2009 | linkuj
Nawet nie zamierzam oddawać Tobie mojej własnej prywatnej wiosny.
WIOSNA JEST MOJA !!! I już !!!
Pozdrawiam :-) Darecki - 13:35 piątek, 6 marca 2009 | linkuj
ale zaszalałaś..:) chyba wykupiłaś całą promocję...;) mgły nie będzie!! pozdro!
ewcia - 11:09 piątek, 6 marca 2009 | linkuj
Kosma bardzo pozytywnie zakręcona :)
Co do sakw to polecam jednak sprawdzone rozwiązania, więcej dodatkowego miejsca nie zaszkodzi. mavic - 10:20 piątek, 6 marca 2009 | linkuj
Komentuj
Co do sakw to polecam jednak sprawdzone rozwiązania, więcej dodatkowego miejsca nie zaszkodzi. mavic - 10:20 piątek, 6 marca 2009 | linkuj