Wpisy archiwalne w kategorii
Kellysek :)
Dystans całkowity: | 17087.09 km (w terenie 587.71 km; 3.44%) |
Czas w ruchu: | 947:04 |
Średnia prędkość: | 18.02 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Liczba aktywności: | 426 |
Średnio na aktywność: | 40.11 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 12 kwietnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Czym jest wiary sens
Od lat zemsta rządzi światem
I tak wiara sporem jest
Na świat przychodzi dziś bohater
To znak, że człowiek z Bogiem walczyć chce
I znów światem włada trwoga
Już nikt nie wierzy w swego Boga
I tak ciągle trwają wojny
I ty nie będziesz nigdy wolny
Co dzień w ziemię wsiąka krew
Co noc niespokojny sen
Już czas do Biblii popatrzyć
Już czas zrozumieć i wybaczyć
Gdzie są bogowie
Gdzie widać wiary sens
Kto będzie następny
Kto na tej liście jest
Czy przemoc i terror
Zawładnie całym światem
Czy wzorcem na życie
Jest
Rankiem wyszłam z domu na ostatnią chwilę - o 7:11.
Ale myślę sobię - zdążę, tak na styk.
Jadąc obok kościoła, przepuszczając potop przechodniów wracających z mszy przypomniałam sobie, że nie wzięłam telefonu.
Kiedyś żyło się bez telefonu, na stacjonarny czekaliśmy chyba z 15 lat a teraz...
Nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie mam przy sobie komórki.
Więc nawrót i do domku po komórkę.
Ostatecznie wychodzę do pracy o 7:17 O WIELE ZA PÓŹNO!!!
Jadę naprawdę szybko (jak na mnie).
Aż sama się dziwię, że starczyło mi jeszcze czasu by wstapić na stację benzynową po picie :D :D :D i do pracy zdążyłam :-)
Średnia osłabła przez ostatni kawałek po strasznie dziurawym chodniku i dojazd na stację, ale i tak jak na mnie jest straszna :D
Po pracy do domku a następnie na Manhattan.
Po drodze spotkałam ggrzybka, Rafaello i Krzysia :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
I tak wiara sporem jest
Na świat przychodzi dziś bohater
To znak, że człowiek z Bogiem walczyć chce
I znów światem włada trwoga
Już nikt nie wierzy w swego Boga
I tak ciągle trwają wojny
I ty nie będziesz nigdy wolny
Co dzień w ziemię wsiąka krew
Co noc niespokojny sen
Już czas do Biblii popatrzyć
Już czas zrozumieć i wybaczyć
Gdzie są bogowie
Gdzie widać wiary sens
Kto będzie następny
Kto na tej liście jest
Czy przemoc i terror
Zawładnie całym światem
Czy wzorcem na życie
Jest
Rankiem wyszłam z domu na ostatnią chwilę - o 7:11.
Ale myślę sobię - zdążę, tak na styk.
Jadąc obok kościoła, przepuszczając potop przechodniów wracających z mszy przypomniałam sobie, że nie wzięłam telefonu.
Kiedyś żyło się bez telefonu, na stacjonarny czekaliśmy chyba z 15 lat a teraz...
Nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie mam przy sobie komórki.
Więc nawrót i do domku po komórkę.
Ostatecznie wychodzę do pracy o 7:17 O WIELE ZA PÓŹNO!!!
Jadę naprawdę szybko (jak na mnie).
Aż sama się dziwię, że starczyło mi jeszcze czasu by wstapić na stację benzynową po picie :D :D :D i do pracy zdążyłam :-)
Średnia osłabła przez ostatni kawałek po strasznie dziurawym chodniku i dojazd na stację, ale i tak jak na mnie jest straszna :D
Po pracy do domku a następnie na Manhattan.
Po drodze spotkałam ggrzybka, Rafaello i Krzysia :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 38.01km
- Czas 01:56
- VAVG 19.66km/h
- VMAX 39.70km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 kwietnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Wczesnoporanny spóźniony wyjazd do pracy...
Dobranoc, idę spać
Kur** mać, Kur** mać
Gdzie moja torebka - prezent od Edka
W niej mojej myśli i moje plany
co teraz zrobię, rany
Przyśni mi się podróż w dal, a Ty Edek się odwal
Masz mnie tu jak w banku, Edek
Zrób ten skok i daj mi spać,
Kur** mać, Kur** mać
Gdzie moja torebka - prezent od Edka
W niej moje myśli i moje plany
Co teraz zrobię Edku Kochany, rany
Sama spędzę noc we dwoje z moim cieniem i nadzieniem
Jeśli chcesz tu do mnie trafić adres sobie Edek zapisz -
Mania, ulica Kochania,
Mania, ulica Kochania.
Gdzie moja torebka - prezent od Edka
W niej moje myśli i moje plany
Co teraz zrobię Edek, rany
Dobranoc, idę spać
Kur** mać, Kur** mać
Dobranoc, idę spać
Kur** mać, Kur** mać
Ta piosenka jest dla Edka.
Rankiem - wczesnym, lecz o wiele za późnym :D do pracy.
Dzisiaj to już przegięłam całkowicie - wyjechałam z domu o 5:15!!!
W krótkim rękawku (to też lekkie przegięcie :)).
W Szopiennicach zajarzylam, że jak tak dalej będę jechać to się spóźnię do pracy, a co za tym idzie Kolezanka, którą zmieniam spóźni się na autobus...
Więc "dałam po garach" :D
Ostatni kawałek Szopiennice - Zawodzie z prędkością 29 - 30 km/h - jednak mogę jak chcę :)))
Po pracy do domku, następnie do Brata na Manhattan.
Z Anią poświęcić jaja.
I z powrotem do domku.
Jak dojeżdżałam do domku zadzwonił Brat: „Przyjedź na pizzę”, no to pojechałam :D :D :D
Więc replay – Mydlice – Manhattan, tym razem przez Pogorię. Fotek nie robiłam by nie zanudzić Bikestatsowiczy ;)
Po pizzy uderzam do domu.
Tym razem nie przez Pogorię ale niekoniecznie najkrótszą drogą. Pojechałam obok Huty Bankowej pofocić :-)
Huta Bankowa
Prawie jak zabytek.
Prawie jak Nikiszowiec – osiedle hutnicze. Dziwnie pomalowana czerwona cegła ;/
Po fotkach do domku... jutro znowu praca... i tak do środy :-) ale w pracy w międzyczasie robiły się opisy tras czwartkowo – poniedziałkowych ;) i znalazłam zaje...fajne miejsce w Nysie....
Kiedyś byłam tam i nie wiedziałam nic o tych miejscach :( .
Teraz odwiedzę te forty :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądajacych :)
Kur** mać, Kur** mać
Gdzie moja torebka - prezent od Edka
W niej mojej myśli i moje plany
co teraz zrobię, rany
Przyśni mi się podróż w dal, a Ty Edek się odwal
Masz mnie tu jak w banku, Edek
Zrób ten skok i daj mi spać,
Kur** mać, Kur** mać
Gdzie moja torebka - prezent od Edka
W niej moje myśli i moje plany
Co teraz zrobię Edku Kochany, rany
Sama spędzę noc we dwoje z moim cieniem i nadzieniem
Jeśli chcesz tu do mnie trafić adres sobie Edek zapisz -
Mania, ulica Kochania,
Mania, ulica Kochania.
Gdzie moja torebka - prezent od Edka
W niej moje myśli i moje plany
Co teraz zrobię Edek, rany
Dobranoc, idę spać
Kur** mać, Kur** mać
Dobranoc, idę spać
Kur** mać, Kur** mać
Ta piosenka jest dla Edka.
Rankiem - wczesnym, lecz o wiele za późnym :D do pracy.
Dzisiaj to już przegięłam całkowicie - wyjechałam z domu o 5:15!!!
W krótkim rękawku (to też lekkie przegięcie :)).
W Szopiennicach zajarzylam, że jak tak dalej będę jechać to się spóźnię do pracy, a co za tym idzie Kolezanka, którą zmieniam spóźni się na autobus...
Więc "dałam po garach" :D
Ostatni kawałek Szopiennice - Zawodzie z prędkością 29 - 30 km/h - jednak mogę jak chcę :)))
Po pracy do domku, następnie do Brata na Manhattan.
Z Anią poświęcić jaja.
I z powrotem do domku.
Jak dojeżdżałam do domku zadzwonił Brat: „Przyjedź na pizzę”, no to pojechałam :D :D :D
Więc replay – Mydlice – Manhattan, tym razem przez Pogorię. Fotek nie robiłam by nie zanudzić Bikestatsowiczy ;)
Po pizzy uderzam do domu.
Tym razem nie przez Pogorię ale niekoniecznie najkrótszą drogą. Pojechałam obok Huty Bankowej pofocić :-)
Huta Bankowa
Prawie jak zabytek.
Prawie jak Nikiszowiec – osiedle hutnicze. Dziwnie pomalowana czerwona cegła ;/
Po fotkach do domku... jutro znowu praca... i tak do środy :-) ale w pracy w międzyczasie robiły się opisy tras czwartkowo – poniedziałkowych ;) i znalazłam zaje...fajne miejsce w Nysie....
Kiedyś byłam tam i nie wiedziałam nic o tych miejscach :( .
Teraz odwiedzę te forty :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądajacych :)
- DST 56.00km
- Czas 02:57
- VAVG 18.98km/h
- VMAX 34.90km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 kwietnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Krioterapia opalonych rąk...
Krioterapia opalonych rąk
Rankiem (wczesnym, dokładnie około 5:00) do pracy - standardowo.
W krótkim rękawku.
Było zimno ale to i dobrze - bo moje spalone wczoraj ręce poczuły ulgę :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Rankiem (wczesnym, dokładnie około 5:00) do pracy - standardowo.
W krótkim rękawku.
Było zimno ale to i dobrze - bo moje spalone wczoraj ręce poczuły ulgę :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 15.77km
- Czas 00:50
- VAVG 18.92km/h
- VMAX 33.30km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 kwietnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Mała Księżniczka nie chciała popedalić...
Ja na wszystko leje z góry.
Nie chodzę do kina.
Ciągle mogę w sześciu na raz,
Kochać się dziewczynach
Nie dziękuję za przysługi.
Nie proszę o rady.
Przekonywać się nie daje,
Choćby dla zasady.
Dlaczego ja ?
Nie wiem sam.
Dlaczego ja zmieniać się mam ?
Dlaczego ja ?
Nie wiem sam.
Dlaczego ja zmieniać się mam mam mam mam materac
Jeszcze czasem gadam bzdury,
Lub krzyczeć zaczynam.
Po upadku szybko wstaję,
Nie chce się zatrzymać.
Nie uważam na ulicy.
Czasem szukam zwady.
Policjantem nie zostanę,
Mam swoje zasady.
Dlaczego ja ?
Nie wiem sam.
Dlaczego ja zmieniać się mam ?
Dlaczego ja ?
Nie wiem sam.
Dlaczego ja zmieniać się mam mam mam mam matera...
Po południu z pracy do domku - standardowo.
Po chwili do Brata - na Manhattan.
Tam dałam prezent Bratowej ;)
Oraz wyciągnęłam OMC Anię na rower.
Ania w ostatniej chwili niestety powiedziała, że nie chce jechać - a wszystko to przez mojego Brata, który wyciągnął Ją ostatnio na Pogorię, swoim tempem i Dziewczynka wymiękła... no cóż... a ma taki fajny nowy rower ;)
Ale co się odwlecze to nie uciecze ;)
Z Manhattanu - oczywiście "na skróty" przez Pogorię.
Na Pogorii ładnie :-)
Od dzisiaj pracuję codziennie aż do środy... ale za to w czwartek... :D :D :D
Od czwartku do poniedziałku - będzie się działo :)))))
Oto plan na czwartek :) Co dalej - zobaczymy :-) tzn. zobaczycie, bo ja już wiem :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Nie chodzę do kina.
Ciągle mogę w sześciu na raz,
Kochać się dziewczynach
Nie dziękuję za przysługi.
Nie proszę o rady.
Przekonywać się nie daje,
Choćby dla zasady.
Dlaczego ja ?
Nie wiem sam.
Dlaczego ja zmieniać się mam ?
Dlaczego ja ?
Nie wiem sam.
Dlaczego ja zmieniać się mam mam mam mam materac
Jeszcze czasem gadam bzdury,
Lub krzyczeć zaczynam.
Po upadku szybko wstaję,
Nie chce się zatrzymać.
Nie uważam na ulicy.
Czasem szukam zwady.
Policjantem nie zostanę,
Mam swoje zasady.
Dlaczego ja ?
Nie wiem sam.
Dlaczego ja zmieniać się mam ?
Dlaczego ja ?
Nie wiem sam.
Dlaczego ja zmieniać się mam mam mam mam matera...
Po południu z pracy do domku - standardowo.
Po chwili do Brata - na Manhattan.
Tam dałam prezent Bratowej ;)
Oraz wyciągnęłam OMC Anię na rower.
Ania w ostatniej chwili niestety powiedziała, że nie chce jechać - a wszystko to przez mojego Brata, który wyciągnął Ją ostatnio na Pogorię, swoim tempem i Dziewczynka wymiękła... no cóż... a ma taki fajny nowy rower ;)
Ale co się odwlecze to nie uciecze ;)
Z Manhattanu - oczywiście "na skróty" przez Pogorię.
Na Pogorii ładnie :-)
Pogoria© kosma100
Pogoria© kosma100
Pogoria© kosma100
Plaża z kółkiem© kosma100
Od dzisiaj pracuję codziennie aż do środy... ale za to w czwartek... :D :D :D
Od czwartku do poniedziałku - będzie się działo :)))))
Oto plan na czwartek :) Co dalej - zobaczymy :-) tzn. zobaczycie, bo ja już wiem :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 28.77km
- Czas 01:35
- VAVG 18.17km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 kwietnia 2009
Kategoria Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Przegląd gwarancyjny
Kellyskiem na przegląd gwarancyjny.
I z powrotem.
Hamulce wyregulowane, koło wycentrowane...
A ja jeszcze wysępiłam od Pana gąbeczki do kasku :]
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
I z powrotem.
Hamulce wyregulowane, koło wycentrowane...
A ja jeszcze wysępiłam od Pana gąbeczki do kasku :]
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 3.06km
- Czas 00:12
- VAVG 15.30km/h
- VMAX 31.30km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 kwietnia 2009
Kategoria Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Czyż nie dobija się koni?
Czyż nie dobija się koni?
Chyba trochę za zimno na krótki rękawek o 7:00?
Rankiem (o 7:00) w krótkim rękawku Mydlice - Manhattan "w słusznej sprawie".
No i z powrotem.
Szewc bez butów chodzi,
Kucharz chodzi głodny,
a Kosmacz - grafikowy nie wie, na którą godzinę ma do pracy...
Popedaliłam na 10:00 do pracy, bo wczoraj miałam na 10:00.
Przyjechałam... trochę dziwnie się na mnie patrzą...
No co? Jeszcze nie przyzwyczajeni, że rowerem?
Chyba nie o to im chodziło...
Przecież dzisiaj mam na 14:00!!!
Nawrót i do domku - trochę posprzątać.
Tym o to sposobem zrobiłam 36,9 km przed wyjazdem faktycznym do pracy :D
Stan zakręcenia Kosmacza - Kosmacz jest 3 razy mocniej zakręcony niż słoik na zimę :)
Po 13:00 - do pracy.
#@!%&@!$#*^!&^$@%*^&@^@*$^&$#^$&^&^$@^&$#@^@&^%!!!!!!!!!!!
A to już podsumowanie dzisiejszego dnia w pracy... ech te święta :/
Brrrrr
Aż mi się nie chce myśleć co będzie jutro :/
Po pracy (po 22:00) do domku, z małym urozmaiceniem - po drodze do ściany płaczu i sklepu.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
Chyba trochę za zimno na krótki rękawek o 7:00?
Rankiem (o 7:00) w krótkim rękawku Mydlice - Manhattan "w słusznej sprawie".
No i z powrotem.
Szewc bez butów chodzi,
Kucharz chodzi głodny,
a Kosmacz - grafikowy nie wie, na którą godzinę ma do pracy...
Popedaliłam na 10:00 do pracy, bo wczoraj miałam na 10:00.
Przyjechałam... trochę dziwnie się na mnie patrzą...
No co? Jeszcze nie przyzwyczajeni, że rowerem?
Chyba nie o to im chodziło...
Przecież dzisiaj mam na 14:00!!!
Nawrót i do domku - trochę posprzątać.
Tym o to sposobem zrobiłam 36,9 km przed wyjazdem faktycznym do pracy :D
Stan zakręcenia Kosmacza - Kosmacz jest 3 razy mocniej zakręcony niż słoik na zimę :)
Po 13:00 - do pracy.
#@!%&@!$#*^!&^$@%*^&@^@*$^&$#^$&^&^$@^&$#@^@&^%!!!!!!!!!!!
A to już podsumowanie dzisiejszego dnia w pracy... ech te święta :/
Brrrrr
Aż mi się nie chce myśleć co będzie jutro :/
Po pracy (po 22:00) do domku, z małym urozmaiceniem - po drodze do ściany płaczu i sklepu.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 68.85km
- Czas 03:17
- VAVG 20.97km/h
- VMAX 39.70km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 kwietnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Pędząca do pracy Kosma :-)
O asfalt biją kroki
Ktoś noc rozdziera krzykiem
Na głucho bramę zamknął cieć
Policja się schowała
Mrok jak sen nieboszczyka
Nie moge znaleść drogi twej
Odnajdę każdy ślad i cień na murze
Przeszukam każdy dom piwnicę strych
Zajrzę pod każdy most przeczekam burzę
I choćby za sto lat odnajdę Cię
Szukałem w poniedziałek
We wtorek i w piątek
Przeleciał styczeń luty prysł
Ukradli mi pieniądze
Dostałem w mordę
Na tropie ciągle głodny wilk
Już nie wiem kogo szukam
I po co błądzę
W wiecznym pościgu zginął cel
i choć na oślep gnam
Po krętej drodze
Sam pęd już celem moim jest
Szybciutko (jak na mnie) do pracy, bo przecież wolałam siedzieć przy kompie na BS i na gg zamiast wcześniej wyjechać do pracy...
Do pracy - standardowo.
Zaczynam się juz przyzwyczajać do Kellyska :-)
W Sosnowcu zaczęło kropić ale szybko przestało.
Po południu (wieczorkiem) z Katowic prosto na angielski (po 18:00 w krótkim rękawku). Po 20:30 z angielskiego do domku...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
Ktoś noc rozdziera krzykiem
Na głucho bramę zamknął cieć
Policja się schowała
Mrok jak sen nieboszczyka
Nie moge znaleść drogi twej
Odnajdę każdy ślad i cień na murze
Przeszukam każdy dom piwnicę strych
Zajrzę pod każdy most przeczekam burzę
I choćby za sto lat odnajdę Cię
Szukałem w poniedziałek
We wtorek i w piątek
Przeleciał styczeń luty prysł
Ukradli mi pieniądze
Dostałem w mordę
Na tropie ciągle głodny wilk
Już nie wiem kogo szukam
I po co błądzę
W wiecznym pościgu zginął cel
i choć na oślep gnam
Po krętej drodze
Sam pęd już celem moim jest
Szybciutko (jak na mnie) do pracy, bo przecież wolałam siedzieć przy kompie na BS i na gg zamiast wcześniej wyjechać do pracy...
Do pracy - standardowo.
Zaczynam się juz przyzwyczajać do Kellyska :-)
W Sosnowcu zaczęło kropić ale szybko przestało.
Po południu (wieczorkiem) z Katowic prosto na angielski (po 18:00 w krótkim rękawku). Po 20:30 z angielskiego do domku...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 33.85km
- Czas 01:33
- VAVG 21.84km/h
- VMAX 41.10km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 kwietnia 2009
Kategoria Kellysek :), Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Złamany obojczyk
Złamany obojczyk albo mocno stłuczony...
I to nie na rowerze...
Rankiem - nie za wczesnym - do pracy.
Z Sosnowca.
Sosnowiec - Katowice.
Po południu z pracy - standardowo - Katowice - Dąbrowa Górnicza.
Z ostatniej chwili - chyba obojczyk jest cały tylko boli bo jest stłuczony :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
I to nie na rowerze...
Rankiem - nie za wczesnym - do pracy.
Z Sosnowca.
Sosnowiec - Katowice.
Po południu z pracy - standardowo - Katowice - Dąbrowa Górnicza.
Z ostatniej chwili - chyba obojczyk jest cały tylko boli bo jest stłuczony :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 32.18km
- Czas 01:40
- VAVG 19.31km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 kwietnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Do pracy...
:(
Do pracy - standard numer II, czyli Zabrze Helenka - Katowice.
Ludzie za kierownicą blachosmrodów spieszą się przez całe życie.
Przez cały tydzień...
Myślałam, że w sobotę o godzinie 8:00 będzie mniejszy ruch i nie będą się tak spieszyć...
Niestety rzeczywistość była inna...
Wszyscy pędzili na złamanie karku (chyba mojego) i oczywiście wyprzedzali na trzeciego, bo przecież każda sekunda jest ważna...
A mnie się wcale nie spieszy - jadę, rozglądam się dookoła - jest pięknie :-)
Szkoda tylko, że siedzę cały dzień w pracy... :(:(:(
Po południu (po 18-tej) z Katowic do Sosnowca na parapetówkę :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
Do pracy - standard numer II, czyli Zabrze Helenka - Katowice.
Ludzie za kierownicą blachosmrodów spieszą się przez całe życie.
Przez cały tydzień...
Myślałam, że w sobotę o godzinie 8:00 będzie mniejszy ruch i nie będą się tak spieszyć...
Niestety rzeczywistość była inna...
Wszyscy pędzili na złamanie karku (chyba mojego) i oczywiście wyprzedzali na trzeciego, bo przecież każda sekunda jest ważna...
A mnie się wcale nie spieszy - jadę, rozglądam się dookoła - jest pięknie :-)
Szkoda tylko, że siedzę cały dzień w pracy... :(:(:(
Po południu (po 18-tej) z Katowic do Sosnowca na parapetówkę :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 44.51km
- Czas 02:18
- VAVG 19.35km/h
- VMAX 36.30km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 kwietnia 2009
Kategoria Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Z Helenką :)
Na Zachód
Poranne zorze, poranne zorze
Gdy idę w Sopocie nad morzem
Po plaży brudno-piaskowej
Bałtyk śmierdzi ropą naftową
Poranne chodniki
Gdy idę, nie rozmawiam z nikim
Jak jest w niedzielę nad ranem
Po sobotnich balach chodniki zarzygane
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Koncerty popołudniowe
Pełne bezmózgów w służbie porządkowej
Patrzą wokoło, bo swędzą ich ręce
Kochają bić coraz więcej i więcej
Znowu pozorne przygody
Gdy wchodzę na kamienne schody
Zaczepia mnie pijanych meneli wielu
Jutro spotkają się w kościele
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I ja patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I ja patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś u nas na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu ...
Polska to jednak dobry kraj – i nie kradną tutaj :-)
Po dniu spędzonym na serwisowaniu rumaków ruszyłam odwiedzić chorusią Anetkę, no i przy okazji pozostałą część Rodzinki ;-)
Jadąc w Bytomiu w centrum zjechałam na chodnik i jechałam chodnikiem, później drogą obok głównej.
A na drodze głównej KOREK :-)
Pojechałam „na skróty”, tzn drogą obok głównej ulicy i w pewnym momencie droga się kończy. Trzeba przechodzić przez tory i przez taką okolice:
Kiedyś z Darkiem próbowaliśmy przejechać tamtędy ale z drugiej strony.
Wyjechałam na skrzyżowaniu na Karbiu.
Już na Helence – do Żabki – po Chipicao – obowiązkowo z Benem 10 :) - dla dwóch Przystojniaków - Jednego i Drugiego
W Żabce niestety nie było już tych rozchwytywanych rogalików.
Pojechałam więc do spożywczego.
Rower zapięłam przy ulicy do drzewa i poszłam do sklepu.
W sklepie spędziłam jakieś 5 – 10 minut.
Wychodzę... no i...
Z życia blondynki...
Tak zapięłam rower:
Polska to jednak piękny kraj – i nie kradną :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
Gdy idę w Sopocie nad morzem
Po plaży brudno-piaskowej
Bałtyk śmierdzi ropą naftową
Poranne chodniki
Gdy idę, nie rozmawiam z nikim
Jak jest w niedzielę nad ranem
Po sobotnich balach chodniki zarzygane
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Koncerty popołudniowe
Pełne bezmózgów w służbie porządkowej
Patrzą wokoło, bo swędzą ich ręce
Kochają bić coraz więcej i więcej
Znowu pozorne przygody
Gdy wchodzę na kamienne schody
Zaczepia mnie pijanych meneli wielu
Jutro spotkają się w kościele
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I ja patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I ja patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś u nas na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu ...
Polska to jednak dobry kraj – i nie kradną tutaj :-)
Po dniu spędzonym na serwisowaniu rumaków ruszyłam odwiedzić chorusią Anetkę, no i przy okazji pozostałą część Rodzinki ;-)
Jadąc w Bytomiu w centrum zjechałam na chodnik i jechałam chodnikiem, później drogą obok głównej.
A na drodze głównej KOREK :-)
Pojechałam „na skróty”, tzn drogą obok głównej ulicy i w pewnym momencie droga się kończy. Trzeba przechodzić przez tory i przez taką okolice:
Kiedyś z Darkiem próbowaliśmy przejechać tamtędy ale z drugiej strony.
Wyjechałam na skrzyżowaniu na Karbiu.
Już na Helence – do Żabki – po Chipicao – obowiązkowo z Benem 10 :) - dla dwóch Przystojniaków - Jednego i Drugiego
W Żabce niestety nie było już tych rozchwytywanych rogalików.
Pojechałam więc do spożywczego.
Rower zapięłam przy ulicy do drzewa i poszłam do sklepu.
W sklepie spędziłam jakieś 5 – 10 minut.
Wychodzę... no i...
Z życia blondynki...
Tak zapięłam rower:
Polska to jednak piękny kraj – i nie kradną :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 30.97km
- Czas 01:35
- VAVG 19.56km/h
- VMAX 37.20km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze