Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

SNOW BIKE ***

Dystans całkowity:949.80 km (w terenie 60.54 km; 6.37%)
Czas w ruchu:58:34
Średnia prędkość:16.22 km/h
Maksymalna prędkość:37.10 km/h
Liczba aktywności:55
Średnio na aktywność:17.27 km i 1h 03m
Więcej statystyk

Zatrzymaj się i zgiń!

Po przeczytaniu tego artykułu rączki mi opadły i jestem tylko w stanie napisać, że kampania ta powinna mieć nazwę: "Zatrzymaj się i zgiń!"
Być może stwierdzenie "Nawet jeśli masz pierwszeństwo przejazdu, zatrzymaj się i upewnij, że z boku nie nadjeżdża inny pojazd" dotyczyło skrzyżowań ścieżki rowerowej z drogą ale przekaz jest niejasny i większość, chcąc posłuchać "rad" policji będzie zatrzymywać się np. na skrzyżowaniach z pierwszeństwem albo na zielonym świetle, co już jest samobójstwem...

No comments :(

Powrót z pracy fatalny. Warunki bardzo niebezpieczne dlatego też nie ryzykowałam przejazdu z Sosnowca do Dąbrowy i w Sosnowcu wsiadłam w pociąg.
Rowerem zatem z Katowic do Sosnowca i z Ząbkowic do Łośnia.

Fatalne warunki :(
No i zima wróciła.

Zapraszam zatem do pogoni za wiosną na Nocnym Rajdzie Na Orientację.
Medale na rajdzie na orientację © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 14.82km
  • Czas 01:02
  • VAVG 14.34km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pora się obudzić z zimowego snu...

Ech... w tą zimę zapadłam w rowerowy, zimowy sen.
Pora się obudzić.

Tylko do tatusia i z powrotem, bo warunki na drodze niestety pozostawiały dużo do życzenia.
Z powrotem bardzo silny wmordewind.

Pora się obudzić...
Może od wtorku zacznę jeździć do pracy rowerem?

Najwyższa pora...
Jak ja nie cierpię zimy!!!

Za to męczy mnie twórczość :-) W Rowerowej Norce pojawił się wisior - rękodzieło :-)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 5.49km
  • Czas 00:10
  • VAVG 32.94km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót z pracy zupełnie przypadkowo i przypadkowe spotkanie :-)

Do pracy, zupełnie przypadkowo :-), przyjeżdża po mnie Tomek i już we dwoje śmigamy do domku :-)

Prognozy na dzisiaj były mało optymistyczne - marznący deszcz powodujący gołoledź, z zadowoleniem jednak stwierdzamy, że warunki na drodze są o.k.

Śmigamy standardem do domku przez Zawodzie, Szopiennice do centrum Sosnowca. W Sosnowcu, przy ślimaku wymijamy kolumnę samochodów stojącą na czerwonym świetle. Widzimy stojącego na przedzie rowerzystę. Ustawiamy się za nim. Rowerzysta obraca się i okazuje się, że to... Marcin - cóż za miłe spotkanie :-)

Śmigamy zatem w trójkę do Reala w Dąbrowie gdzie robimy drobne zakupy i Chłopcy
coś przede mną ściemniają... Po powrocie do domku wydaje się czemu ściemniali - chcieli ukryć przede mną fakt zakupu kwiatów ;-) dziękuję :*

Wieczorkiem jeszcze telefon od Franka810, który składa kolejne zamówienie w Rowerowej Norce :-)

Na jutro fatalna prognoza pogody... ech :( pozostaje autobus...
Jak ja nie cierpię zimy!
Jak ja nie cierpię zimy!!! © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.06km
  • Czas 01:42
  • VAVG 18.86km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wigilijnie dopracowo

Rankiem problemy ze wstaniem... nic nowego.
Wczoraj wieczorem patrzymy na sypiący śnieg i decydujemy się jechać dzisiaj autobusami do pracy.
Połączenia tragiczne. Autobusy jeżdżą jak w soboty :(
Trudno...

Rankiem okazuje się, że droga jest czarna - zalega na niej tylko woda. Temperatura na plusie 2 stopnie.
Zmieniamy plany - jedziemy do pracy rowerkami.

Tomek wstaje po 4:00, szykuje śniadanko i wyjeżdża.
Ja zamulam. Wstępnie mam wyjechać po 6:00 ale wstaję dopiero o 6:26 więc wyjeżdżam o 6:40.
W Łośniu ulice rewelacyjne - czarne i bez lodu. Tylko pełno wody na nich i za chwilkę jestem już cała mokra.
Dojeżdżam do Huty. Jestem już przemarznięta i jakoś czas szybko mija. Decyduje się podjechać na dworzec pkp i zobaczyć czy będzie jakiś pociąg.
Jest za 15 minut... poczekam.
Zmarznięta czekam na pociąg. Posiłkuję się Kolejami Śląskimi, wydając ostatnie 7 złotych zalegające w portfelu.

Wysiadam na stacji Katowice Zawodzie.
Na peronie lód i woda... masakra. Ledwo idę.
Zejście z peronu jest po 20 cm szerokości cokole - nie daję rady z rowerem.
Przepuszczam chłopaka. Widzi chyba moją minę bo postanawia mi pomóc. Jakoś we dwójkę dajemy radę.
Chodniki i ścieżki rowerowe w opłakanym stanie - lód + woda :(
Cholernie ślisko. Podczas zjazdu tylne koło chce wyprzedzić przednie. Cudem udaje mi się uniknąć gleby :( Schodzę z roweru i sprowadzam po ośnieżonej trawie.

Dojeżdżam do pracy.
Mam nadzieję, że warunki podczas powrotu będą lepsze. Chcę tylko by nie było lodu na ulicy.

Wszystkim życzę takich Świąt jakie sobie wymarzą.
Albo Rodzinnych albo rowerowych albo wyjazdowych albo domowych.
Albo remontowych :-)
Po prostu - Waszych Świąt i Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku 2013


Świąteczna rowerowa bombka © amiga

Zdjęcie "pożyczone" od amigi ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 12.28km
  • Czas 00:46
  • VAVG 16.02km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotnie po Kellyska i na zakupy :-)

Dzisiaj pojechałam po Kellyska, którego porzuciłam w Mikołaja (Mikołajkowe Extreme - wpis zaległy - kiedyś go uzupełnię ;-))
Odebrałam Kellyska na Manhattanie od Brata i popedaliłam do centrum, na pocztę, wysłać przesyłkę z Rowerowej Norki.

Następnie do pasmanterii, do Lidla.
Pod Lidlem postawiłam rumaka.
Rowerem na zakupy © kosma100


I zapięłam ;-)
Zapięcie musi być ;-) © kosma100


Zrobiłam zakupy, które trzeba było gdzieś upchać.
Zakupy - do spakowania i zabrania ;-) © kosma100


Dałam radę :-)
Kellysek - okulbaczony muł :-) © kosma100

Pojechałam znowu do pasmanterii i w końcu do domku.

A w domku czekał na mnie Tomek z Tygryską i Mustą ;-)
T&T - Tomek & Tygryska © kosma100


Fajnie było tylko stopy mi zamarzły - ochraniacze zostały wczoraj w pracy.
Jechałam w kamizelce. Ona naprawdę działa ;-) Zero idiotów wyprzedzających na centymetry ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 20.21km
  • Czas 01:10
  • VAVG 17.32km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brr! Zimno!

Do pracy przyjeżdża po mnie Tomek.
Minus 3,4 na termometrze.
Ruszamy.
Standardowo z małym wyjątkiem - na Środuli skręcamy w prawo i jedziemy ścieżką rowerową - nie mam dzisiaj ochoty na blachosmrody - coś nerwowo na drodze.
To pewnie syndrom zbliżających się Świąt. Jak ja nie cierpię świąt! I całej tej szopki :(
Ale będzie czas popracować ;p

Pierwszy postój na Środuli - Tomek jest zamarznięty - jechał już kawałek do mnie do pracy, dodatkowo czekał na mnie.
On się grzeje, ja marznę.
Drugi postój w przejściu podziemnym przy Realu.

Ręcę na zmianę marzną, odtajają.
Bolą.

Na Tworzniu termometr wskazuje minus 6.

Przyjeżdżamy do domku i rozgrzewamy się ;-)
Grzaniec
Grzaniec :) © kosma100


Dostałam ostatnio prezent od pewnego bikestatsowicza :-) Dzieki. Oto czarny kot pijący absynt, to prawie tak jak Musta pijąca wino :-)
Szyld do Baru pod Czarnym Kotem ;-)
Musta pijąca wino :) © kosma100


A Bikestatsowa Kotka - Tygryska ma się dobrze :)
Tygryska © kosma100


Tygryska i Musta © kosma100


Tygryska © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.96km
  • Czas 01:37
  • VAVG 19.77km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kosmacz reaktywacja i magia kamizelki :-)

Nareszcie!
:-)
Nareszcie wsiadłam na rower :-)
Ostatni raz pedałowałam 6 grudnia na Mikołajkowym Extreme. Wtedy też, z racji złych warunków na drodze porzuciliśmy z Tomkiem rowerki u Brata i powróciliśmy do domku busem.
Tomek już zdążył odebrać rower i śmiga ostatnio do pracy, ja jakoś nie miałam okazji...

Miałam jechać autobusem do pracy i odebrać Kellyska wieczorem ale gdy wstałam okazało się, że mam tyle rzeczy do zrobienia, że na autobus nie zdążę, a jak już mam pojechać na 9:00 do pracy to pojadę rowerem, po drodze wysyłając pilną przesyłkę.
Dosiadam Białą Perłę, na której jest zamontowany licznik, którego szukałam od maja, a który Musta zachomikowała pod łóżkiem ;-) Odnalazł go Tomek podczas sobotnich porządków ;-)

Dzisiaj ubrałam pierwszy raz kamizelkę z napisem: "Zachowaj bezpieczny odstęp (min. 1 metr. Dziękuję!" ;-)
Rowerowa kamizelka "Zachowaj bezpieczny odstęp" © kosma100


I albo to był zbieg okoliczności albo faktycznie działa.
W Łośniu pierwsi kierowcy wyprzedzają mnie zjeżdżając na przeciwległy pas.
SZOK!
Po 100 metrach licznik wariuje - zaczyna się resetować i ustawiać :(
Chowam więc go do kieszeni i pedalę dalej.
Drogi w Łośniu suche. Temperatura minus 2 stopnie.
Dąbrowa Górnicza - kierowcy zachowują się tak samo - wyprzedzają z zachowaniem bezpiecznego odstepu.
W Gołonogu drogi zaczynają wygladać nieciekawie - zalega na nich szadź.
Jadę asekuracyjnie. Boję się by jakiś pseudo-kierowca nie zaczął za mną hamować na ostatni moment - jestem pewna, że wtedy wpadnie w poślizg.
Szadź ustępuje dopiero na Mydlicach.
"Teraz będzie chwila prawdy (jeżeli chodzi o bezpieczny odstep)" - myślę dojeżdżając do Sosnowca. Bardzo rzadko zdarza mi się przejechać przez Sosnowiec centrum bez jakiegoś "gazeciarza".
Szok!
ANI JEDEN, powtórzę: ANI JEDEN kierowca nie wyprzedził mnie na centymetry.
SZOK

Myślę, że rysunek daje do myślenia kierowcom :-)
Pojeżdżę w niej więcej to wyciągnę wnioski czy to zbieg okoliczności czy magia kamizelki ;-)
Myslę jednak, że to magia kamizelki ;-)

Dla zainteresowanych kamizelka do kupienia w Rowerowej Norce

Rowerowa Norka proponuje także rowerowe kalendarze na 2013 rok.
Oryginalne, niebanalne zdjęcia autorstwa amigi i mavika cieszą oko i są nietuzinkową ozdobą ściany :-)




Ale fajnie się jechało!
Mam nadzieję, że takie warunki na drodze utrzymają się dłużej.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.48km
  • Czas 01:35
  • VAVG 19.88km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lodowy koszmar...

Od wczoraj wieczora prószy śnieg.
Oczywiście piaskaro-solarek ani widu ani słychu.
O 5:30 Tomek wyrusza do pracy mówiąc, że nie ma lodu na ulicy jest tylko śnieg.

Ja się jeszcze krzątam przy Norce, pakuje wysyłki i zbieram się po 7:00.
Wychodzę przed dom i szok! Na ulicy jest jedna wielka skorupa lodowa. Nie jest to szklanka tylko zamarznięta breja. Masakra :(
Wyruszam.
Jadę środkiem swojego pasa.
Na przestrzeni 300 metrów 3 samochody wyprzedzają mnie o wiele za blisko jak na takie warunki, ciężarówka trąbi długim sygnałem, o mało co nie schodzę na zawał.
Dość!
Wjeżdżam na chodnik. Zastanawiam się czy nie wrócić i nie jechać autobusem ale autobusem dojadę do pracy na 10:00 :(
Jadę chodnikiem. Tutaj już lepiej - zaspy śnieżne o wysokości około 20 cm.
Cały Łosień chodnikiem. Na ulicy samochody jadą z prędkością 30 km/h. Warunki tragiczne. Za Łośniem jadę poboczem. Samochody żółwim tempem jadą obok ulicą.
Zastanawiam się co wybrać - czy spokojnie do Ząbkowic, czy do Gołonoga. Jedno wiem na pewno - jadę pociągiem - mam dość na dzisiaj!

Jadę do Ząbkowic gdzie ucieka mi pociąg i spędzam 30 minut czekając na następny.
W Katowicach warunki już są o.k.
Ech! Jak ja nie cierpię zimy!!!

Zdjęcie zastępcze - z tamtego roku - wieczorem umieszczę dzisiejsze.
Warunki nawet nawet © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 7.94km
  • Czas 00:42
  • VAVG 11.34km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z pracy... porzucenie roweru... przeczucie?

Po porannym koszmarze, pomimo, że warunki są lepsze, jadę z pracy z Tomkiem pełna obaw.
W ogóle mam straszną schizę i okropnie się boję.
Nie wiem czego - mam wrażenie, że każdy kierowca to bezmózg i zaraz wyląduje w nas.
Nie pamiętam bym kiedykolwiek tak się bała :(
Jakieś przeczucie, czy coś?

Zajeżdżamy do Reala gdzie kupuję bilety miesięczne i "nakazuję" Tomkowi od jutra jeździć autobusem do pracy.

Rower porzucam u brata i idę na spotkanie ze Stowarzyszeniem w celu omówienia projektu na konkurs Prezydenta Miasta.

Na następny dzień jedziemy do pracy autobusami... później dowiaduję się, że na drodze, którą codziennie jeździliśmy do pracy ginie rowerzysta :(

Masakra :(
Jakieś przeczucie?

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 19.24km
  • Czas 01:00
  • VAVG 19.24km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy wyjazd zimowy tej jesieni...

Po wczorajszej jeździe do i z pracy autobusami mam dość.
Szczególnie powrotu z pracy do domu, który zajmuje mi jak jadę rowerem 1 godzinę 10 minut, wczoraj zajął mi... 2 godziny 10 minut autobusami!!!
Masakra!!! Kierowcy oc... i zbaranieli jak zobaczyli pierwszy opad śniegu... masakra...
Czemu osoba, która słabo czuje się za kółkiem wyjeżdża w taką pogodę - zapraszamy do zbiorkobusów, a nie siać zagrożenie na drodze!
Żenada...

Wczoraj Tomek sygnalizuje, że musimy wyjechać około 5:20, bo warunki mogą być kiepskie i szybko się nie pojedzie.
Niestety Złota Karta Amigi zobowiązuje i wstaję później niż zaplanowaliśmy.

Wyjeżdżamy o 5:30.
Temperatura 0 stopni jakieś 1,5 metra nad ziemią, więc przy gruncie może być mniej. Mokre asfalty sygnalizują, że może być ślisko.
Na stopy ubieram ochraniacze na buty, dodatkowo na buty i łydki stuptuty.
Jest szansa, że dojadę z suchą stopą do pracy ;-)
Ubrane nogi ;-) © t0mas82


Ruszamy. W Łośniu na środku każdego pasa jest koleina ze śniegu z wodą. Jedziemy więc po asfalcie z prawej strony koleiny. Wyprzedzające samochody zjeżdżają więc na drugą stronę koleiny, co czyni, że odstęp wyprzedzającego samochodu od nas jest bezpieczny. Tylko jeden samochód wyprzedza najeżdżając na koleinę.
Za Łośniem, na zjeździe z górki w lesie robi się niebezpiecznie... ślisko, dodatkowo moja bujna wyobraźnia robi swoje i jestem bardzo zestresowana.
Przed zakrętem w lewo jadę bardzo powoli, zatrzymuję się na środku drogi by przepuścić samochód z naprzeciwka. Nie sygnalizuję ręką skrętu w lewo, bo się boję - stoję na środku. Prawą stroną omija mnie samochód... radiowóz.
Aż dziwne, że się nie doczepili, w sumie mieli powód.
Jedziemy. Zaczynam monolog, że do d... taka jazda, że nie będziemy jeździć po takich drogach itp. ale droga polepsza się - jest już tylko mokro, więc zaczynam czerpać przyjemność z jazdy.
W Gołonogu zaczyna padać śnieg, więc całą drogę do pracy jedziemy już w śnieżycy.
Na Mydlicach samochód nadjeżdżający z naprzeciwka trąbi - nie mam zielonego pojęcia kto to. Może ktoś znajomy, może ktoś kto chciał powiedzieć: "Porąbało Was? Gdzie tymi rowerami w takie warunki na drogi?"
W Sosnowcu przy światłach przy wiadukcie też drugi samochód stojący za nami trąbi...
Do pracy dojeżdżamy o 7:05 - jednak musimy wyjeżdżać o 5:20 najpóźniej!

Zimowy Tomek :-) © t0mas82



Zimowo-jesienne stawiki © t0mas82


Podobało mi się ;-)
Stopy suche i lekko zmarznięte, za to pupa cała mokra :(

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 30.61km
  • Czas 01:29
  • VAVG 20.64km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl