Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

W oczojebnej kamizelce

Dystans całkowity:6761.20 km (w terenie 95.00 km; 1.41%)
Czas w ruchu:351:38
Średnia prędkość:19.23 km/h
Maksymalna prędkość:44.40 km/h
Liczba aktywności:202
Średnio na aktywność:33.47 km i 1h 44m
Więcej statystyk

Poniedziałkowo dopracowo pieczeniowo chlebowo

Wczesnym rankiem Tomek wstaje i wkłada do piekarnika chlebki, które wczoraj wyrobiłam.
Potem mulimy jeszcze trochę.
Znowu się nie wyspałam :( Ze względu na to, że w sobotę byłam w pracy w ogóle nie czuje, że był weekend :(
Ech... masakra :(
Postanawiam pospać jeszcze trochę i jechać na 9:00. Tomek mknie więc sam do pracy.
Wstaję o 7:00, za oknem nie ma już mgły - fajnie.
Ruszam o 7:47. Jest szansa, że dojadę na 9:00. Niestety przed Hutą Katowice zaczyna się mgła. W Gołonogu mgła jest tragiczna - momentami widoczność nie przekracza 50 metrów :( Boję się jechać przez Sosnowiec - w normalny dzień jest tam tragicznie a co dopiero dzisiaj.
Postanawiam podjechać na dworzec PKP w Dąbrowie i zobaczyć o której jest pociąg.
"Właśnie zapowiadali" - odpowiada pani w kasie. Mknę więc na peron.
Posiłkuję się więc Kolejami Śląskimi. Jest to pośpieszny więc wysiadam w centrum Katowic i dojeżdżam na Murckowską.
Czasowo zaoszczędziłam pewnie maks. 5 minut ale przynajmniej nie przejechał mnie jakiś baran we mgle.
Żałuję, że nie pojechałam rano razem z Tomkiem :(

Specjalnie dla Tymoteuszki opiszę pieczenie chleba z zakwasu ;-)
Bierzemy zakwas, który wyhodujemy sami, zostawimy z poprzedniego pieczenia chleba, bądź dostaniemy od kogoś :-)
Zakwas © kosma100


Do zakwasu dodajemy 1/3 kg mąki PP i tyle samo wody.
Mieszamy wszystko w misce, przykrywamy i odstawiamy do piekarnika z włączoną żarówka na min. 5 godzin (ja z racji tego, że dużo czasu spędzam poza domem zostawiam na ok. 12 godzin).
Następnie dodajemy kolejne 1/3 kg mąki, mieszamy, przykrywamy i odstawiamy do piekarnika z wyłączoną żarówką.
Po min. 5 godzinach (lub ew. 12 :-)) dodajemy pozostałą część mąki (1/3 kg) i tyle samo wody. Mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na standardowe min. 5 godzin.
Zakwas z mąką i wodą © kosma100


Po tym czasie, gdy zakwas z mąką nam się fajnie przegryzie wyrabiamy chleb.
Najpierw dodajemy 1 kg mąki i wyrabiamy.
Wyrabiamy chleb © kosma100


Po wstępnym wyrobieniu odkładamy do słoika łyżkę na zakwas na kolejny chleb.
Resztę wyrabiamy dodając garść soli.
Dodajemy garść soli © kosma100


Ciasto dobrze wyrabiamy ;-)
Wyrabianie ciasta ;-) © kosma100


Wyrabianie ciasta ;) © kosma100


Wyrabianie ciasta © kosma100


Następnie dzielimy na 4 części.
Wyrabianie ciasta © kosma100


Na 4 części © kosma100


I dodajemy przyprawy (jeśli chcemy).
Przyprawy © kosma100


My dodajemy 4 różne: papryka chili, oregano, majeranek i kminek.
Czasami cynamon ;-)
Chlebek z chili © kosma100


Chlebek z kminkiem © kosma100


Chlebek z majerankiem © kosma100


Chlebek z oregano © kosma100


Wyrabiamy z przyprawami i wkładamy do foremek.
Chlebki w foremkach © kosma100


Następnie w spokojne miejsce (np. wyłączony piekarnik) by chlebki wyrosły.
Chlebki wyrastają w piekarniku © kosma100


Wypiekamy.
Nagrzewamy piekarnik do 230 stopni. Wkładamy chlebki na półkę zamocowaną na dole piekarnika, wytwarzamy parę (spryskując spryskiwaczem do kwiatków bądź wodą ze szklanki na blachę) i pieczemy 10 minut w temperaturze 230 stopni, kolejne 10 minut w temperaturze 200 stopni, kolejne 50 minut w temperaturze 180 stopni.

Po wypieczeniu wyjmujemy chlebki na ruszt do ostudzenia.
Zdjęcie wypieczonych chlebków wieczorem ;-)
Smacznego!

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 17.67km
  • Czas 00:49
  • VAVG 21.64km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mgliście a nawet MGLIŹDZIE a ja do pracy

Planowałam przyjechać do pracy na 7:00.
Jakoś nie mogłam się zwlec z łóżka na czas.
Może dlatego, że wczoraj do późnych godzin nocnych oglądaliśmy film "Jesteś Bogiem" sącząc czerwone winko ;p
Tomek poświęcił się i wstał wcześniej by zrobić śniadanko i jedzenie do pracy (dziękuję Kochanie :*).

Zwlekam się w końcu z łóżka i zbieram do pracy.
Wyjeżdżam o 7:16... późno...
Poranek rześki ;-) (6 stopni) pedalę w tej rześkości i myślę sobie, o wkrętarce, którą miałam zabrać dla Anetki. O! Shit! Miałam zabrać! Po hamulcach i wracam po wkrętarkę, którą miałam podać amidze :-)
Ponowny wyjazd z domu, już z wkrętarką, o 7:22. Przy okazji nakładam na uszy opaskę z polaru, bo trochę ta rześkość daje po uszach ;-)

Miałam nadzieję na fajne zdjęcia ale po pierwsze - już za późno na wschód słońca, po drugie ta wszechogarniająca mgła i wysoka wilgotność powietrza uniemożliwią cykniecie fajnych fot... trudno :(

Bez większych ekscesów z baranami dojeżdżam do pracy.

Dowód tego, że było MGLIŹDZIE czyli bardzo mgliście i wilgotno:
Było wilgotno... © kosma100


A to foty archiwalne - październik 2011 :-)
Musta w pomniejszeniu ;-)

Mam Cię! © kosma100


Porządek w dokumentach musi być ;-) © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.82km
  • Czas 01:25
  • VAVG 22.46km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

W końcu łikend! ;-)

Do pracy przyjeżdża po mnie Tomek ;-)
I już razem pedalimy ku domowi. Domowi grzechu ;p
Stawiki w Sosnowcu:
Stawiki jesiennie © kosma100


Tomek foci ;-) © kosma100


Stawiki w Sosnowcu © kosma100


Najpierw na zakupy do Reala :-) po kuwetę dla Łaciatej, pokarm i miski.
Później do Lidla na zakupy.
Następnie do Łosnia po Łaciatą.
Łaciata nadal ma pchły :( i jest 2 razy większa niż tydzień temu... nie wiem czy mi Musty nie połknie w całości... więc jej nie zabieramy i pedalimy do domku.

A Musta chyba nieźle sobie poczyna...
Niewyraźna Musta :-) © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.34km
  • Czas 01:42
  • VAVG 19.02km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piątkowo, co nie znaczy, że ostatni dzień do pracy w tym tygodniu :(


Siedzę na ławie oskarżonych o miłość,
siedzę i czekam aż wydadzą na mnie wyrok.
Bo miłość to coś co prowadzi do szaleństwa,
a szaleńcy to wrogowie człowieczeństwa.

Jestem oskarżony,
Ja jestem oskarżony,
Jestem oskarżony,
Ja jestem oskarżony.

Sumienie wyszło z sędziów i stanęło z boku,
stąd nie ma już wyjścia, stąd nie ma już odwrotu.
W tym miejscu nie wolno okazywać uczuć,
wyższy od najwyższego grozi za to wymiar kary.

Jestem oskarżony,
Ja jestem oskarżony,
Jestem oskarżony,
Ja jestem oskarżony.

Jestem oskarżony

To nie sąd - to świat!
To nie sąd - to życie!*


Rano ciężko się wstaje ale jednak daję radę ;-)
Tomek daje mi chwilkę dłużej pospać szykując śniadanko ;-)

Wyjeżdżamy, jak zwykle, za późno :(
Jadę jako pierwsza (od sierpnia cały czas tak jeździmy) i dopiero w Sosnowcu orientuję się, że lepiej mi będzie jak siądę na kole Tomkowi.
Faktycznie lżej i szybciej ;-)
Na Murckowskiej jesteśmy po 7:00, rozstajemy się - Tomek jedzie do Piotrowic a ja zostaję na Murckowskiej ;-)

A w pracy na obiadek wczorajsze roladki ;-)
Przygotowanie rolad 4 © kosma100


Uzupełniłam wpis ze środy :-)

* Strajk - "Oskarżony".



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 23.85km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piątkowo rurowo :-)

Pod pracę przyjeżdża po mnie Tomek i już we dwójkę pedalimy do domku ;-)

Przez Sosnowiec, Nowopogońską gdzie focę, zupełnie przypadkowo, wieżę ciśnień, którą ostatnio gdzieś widziałam ;p

Wieża ciśnień © kosma100


Rura dla noibasty ;p © kosma100


Następnie Auchan, Real w Dąbrowie - poczta gdzie wysyłam przesyłki z Rowerowej Norki - tym razem popularnością cieszyły się kolczyki z rowerkami miejskimi ;-)
Kolczyki rowerki miejskie © kosma100


W Lidlu drobne zakupy (nasze ulubione czerwone winko ląduje w plecaku) i do domku.

A jutro do pracy... :(

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 33.21km
  • Czas 01:47
  • VAVG 18.62km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popracowo noibastowo :-)


I've been looking so long at these pictures of you
That I almost believe that they're real
I've been living so long with my pictures of you
That I almost believe that the pictures are
All I can feel

Remembering
You standing quiet in the rain
As I ran to your heart to be near
And we kissed as the sky fell in
Holding you close
How I always held close in your fear
Remembering
You running soft through the night
You were bigger and brighter and wider than snow
And screamed at the make-believe
Screamed at the sky
And you finally found all your courage
To let it all go

Remembering
You fallen into my arms
Crying for the death of your heart
You were stone white
So delicate
Lost in the cold
You were always so lost in the dark
Remembering
You how you used to be
Slow drowned
You were angels
So much more than everything
Hold for the last time then slip away quietly
Open my eyes
But I never see anything

If only I'd thought of the right words
I could have held on to your heart
If only I'd thought of the right words
I wouldn't be breaking apart
All my pictures of you

Looking so long at these pictures of you
But I never hold on to your heart
Looking so long for the words to be true
But always just breaking apart
My pictures of you

There was nothing in the world
That I ever wanted more
Than to feel you deep in my heart
There was nothing in the world
That I ever wanted more
Than to never feel the breaking apart
All my pictures of you*


Po pracy, o 17:00 ruszam z Tomkiem, który po mnie przyjechał, do domku ;-)

Jedzie się fajnie ;-)
W Sosnowcu, zupełnie przypadkowo, spotykamy noibastę - machamy sobie kończynami górnymi.
Ciekawe jaką rurę dzisiaj upoluje? :D
Szkoda, że nie pogadaliśmy ale On był na górze :-) my na dole ;-)

Z racji tego, że aparat fotograficzny został w domku zdjęcia zastępcze - z wieczornego krzątania w kuchni ;-)
Etapy przygotowania rolad... mniam :-) jutro będą w pracy pysznym obiadkiem ;-)
Przygotowanie rolad 1 © kosma100


Przygotowani rolad 2 © kosma100


Przygotowanie rolad 3 © kosma100


Przygotowanie rolad 4 © kosma100


* The Cure - "Pictures of You".


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.52km
  • Czas 01:30
  • VAVG 21.01km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pieskie życie...

Dzień tragiczny - wszyscy robili pod górkę... nawet pogoda :(
W pracy masakra - no comments :(
Po pracy - w deszczu i strasznym zimnie do domku.
Przemoknięci, zmarznięci, wykończeni lądujemy z Tomkiem w domku.
Końcówka - od Lidla - osobno, bo Tomek pojechał swoim tempem by nie zamarznąć ;-)

Po prostu pieskie życie...
Pieskie życie ;-) © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.87km
  • Czas 01:41
  • VAVG 18.93km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dopracowo w kropelkach deszczu

Pierwszy budzik dzwoni o 4:10.
Następny i następny.
Tomek marudzi, ze nie chce Mu się wstać, więc wstaję dzisiaj pierwsza o 4:50 by zrobić nam śniadanko i jedzonko do pracy.
Prowiant do pracy jest już częściowo gotowy - wczoraj wieczorem zrobiłam strogonowa (mam nadzieję, że będzie smakował :-)).

Czas niestety zbyt szybko mija i wyjeżdżamy znowu zbyt późno - o 5:40.
Już podczas ruszania zaczyna delikatnie kropić, w Dąbrowie Górniczej - Gołonogu zaczyna delikatnie padać a w Sosnowcu przestaje. Katowice są całkowicie suchutkie ;-)
Na Murckowskiej jesteśmy o 7:02.

Fota archiwalna Musty :-)
Kotek ;-) © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 23.25km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popracowo dodomkowo :-)

Z Tomkiem, po drodze zakupy w Auchan.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.40km
  • Czas 01:40
  • VAVG 19.44km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 października 2012 Kategoria W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-), Keta 002

Poniedziałkowo dopracowo

Nie chciało się wstawać...
Wczoraj totalne lenistwo i "przygoda" z omdleniem, dzisiaj nie mam siły wstać z łóżka.
Tomek wstaje wcześniej i szykuje pyszne śniadanko :* tym samym pozwalając mi pospać do 5:10.
Wyruszamy dość późno - o 5:45.
Na dworze 9 stopni.
Boję się, że będzie mi zimno w głowę w nowej fryzurze, ubieram więc polarową opaskę na uszy. Na dłonie rękawiczki i jedziemy.
W Sosnowcu przy makro rozbieram się - upociłam się jak świnka - jednak opaska i rękawiczki były niepotrzebne. Tam też rozstajemy się z Tomkiem - jest 6:29 - późno - Tomek myka swoim tempem by zdążyć do pracy a ja swoim.
W Sosnowcu replay sytuacji, która wielokrotnie w ostatnim czasie się powtarza - gość wyjeżdżający z podporządkowanej próbuje mnie rozjechać... masakra :(

W pracy jestem o 7:10.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 30.96km
  • Czas 01:25
  • VAVG 21.85km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl