Niedziela, 21 października 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, W oczojebnej kamizelce, We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Keta 002
Poniedziałkowo dopracowo pieczeniowo chlebowo
Wczesnym rankiem Tomek wstaje i wkłada do piekarnika chlebki, które wczoraj wyrobiłam.
Potem mulimy jeszcze trochę.
Znowu się nie wyspałam :( Ze względu na to, że w sobotę byłam w pracy w ogóle nie czuje, że był weekend :(
Ech... masakra :(
Postanawiam pospać jeszcze trochę i jechać na 9:00. Tomek mknie więc sam do pracy.
Wstaję o 7:00, za oknem nie ma już mgły - fajnie.
Ruszam o 7:47. Jest szansa, że dojadę na 9:00. Niestety przed Hutą Katowice zaczyna się mgła. W Gołonogu mgła jest tragiczna - momentami widoczność nie przekracza 50 metrów :( Boję się jechać przez Sosnowiec - w normalny dzień jest tam tragicznie a co dopiero dzisiaj.
Postanawiam podjechać na dworzec PKP w Dąbrowie i zobaczyć o której jest pociąg.
"Właśnie zapowiadali" - odpowiada pani w kasie. Mknę więc na peron.
Posiłkuję się więc Kolejami Śląskimi. Jest to pośpieszny więc wysiadam w centrum Katowic i dojeżdżam na Murckowską.
Czasowo zaoszczędziłam pewnie maks. 5 minut ale przynajmniej nie przejechał mnie jakiś baran we mgle.
Żałuję, że nie pojechałam rano razem z Tomkiem :(
Specjalnie dla Tymoteuszki opiszę pieczenie chleba z zakwasu ;-)
Bierzemy zakwas, który wyhodujemy sami, zostawimy z poprzedniego pieczenia chleba, bądź dostaniemy od kogoś :-)
Do zakwasu dodajemy 1/3 kg mąki PP i tyle samo wody.
Mieszamy wszystko w misce, przykrywamy i odstawiamy do piekarnika z włączoną żarówka na min. 5 godzin (ja z racji tego, że dużo czasu spędzam poza domem zostawiam na ok. 12 godzin).
Następnie dodajemy kolejne 1/3 kg mąki, mieszamy, przykrywamy i odstawiamy do piekarnika z wyłączoną żarówką.
Po min. 5 godzinach (lub ew. 12 :-)) dodajemy pozostałą część mąki (1/3 kg) i tyle samo wody. Mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na standardowe min. 5 godzin.
Po tym czasie, gdy zakwas z mąką nam się fajnie przegryzie wyrabiamy chleb.
Najpierw dodajemy 1 kg mąki i wyrabiamy.
Po wstępnym wyrobieniu odkładamy do słoika łyżkę na zakwas na kolejny chleb.
Resztę wyrabiamy dodając garść soli.
Ciasto dobrze wyrabiamy ;-)
Następnie dzielimy na 4 części.
I dodajemy przyprawy (jeśli chcemy).
My dodajemy 4 różne: papryka chili, oregano, majeranek i kminek.
Czasami cynamon ;-)
Wyrabiamy z przyprawami i wkładamy do foremek.
Następnie w spokojne miejsce (np. wyłączony piekarnik) by chlebki wyrosły.
Wypiekamy.
Nagrzewamy piekarnik do 230 stopni. Wkładamy chlebki na półkę zamocowaną na dole piekarnika, wytwarzamy parę (spryskując spryskiwaczem do kwiatków bądź wodą ze szklanki na blachę) i pieczemy 10 minut w temperaturze 230 stopni, kolejne 10 minut w temperaturze 200 stopni, kolejne 50 minut w temperaturze 180 stopni.
Po wypieczeniu wyjmujemy chlebki na ruszt do ostudzenia.
Zdjęcie wypieczonych chlebków wieczorem ;-)
Smacznego!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Potem mulimy jeszcze trochę.
Znowu się nie wyspałam :( Ze względu na to, że w sobotę byłam w pracy w ogóle nie czuje, że był weekend :(
Ech... masakra :(
Postanawiam pospać jeszcze trochę i jechać na 9:00. Tomek mknie więc sam do pracy.
Wstaję o 7:00, za oknem nie ma już mgły - fajnie.
Ruszam o 7:47. Jest szansa, że dojadę na 9:00. Niestety przed Hutą Katowice zaczyna się mgła. W Gołonogu mgła jest tragiczna - momentami widoczność nie przekracza 50 metrów :( Boję się jechać przez Sosnowiec - w normalny dzień jest tam tragicznie a co dopiero dzisiaj.
Postanawiam podjechać na dworzec PKP w Dąbrowie i zobaczyć o której jest pociąg.
"Właśnie zapowiadali" - odpowiada pani w kasie. Mknę więc na peron.
Posiłkuję się więc Kolejami Śląskimi. Jest to pośpieszny więc wysiadam w centrum Katowic i dojeżdżam na Murckowską.
Czasowo zaoszczędziłam pewnie maks. 5 minut ale przynajmniej nie przejechał mnie jakiś baran we mgle.
Żałuję, że nie pojechałam rano razem z Tomkiem :(
Specjalnie dla Tymoteuszki opiszę pieczenie chleba z zakwasu ;-)
Bierzemy zakwas, który wyhodujemy sami, zostawimy z poprzedniego pieczenia chleba, bądź dostaniemy od kogoś :-)
Zakwas© kosma100
Do zakwasu dodajemy 1/3 kg mąki PP i tyle samo wody.
Mieszamy wszystko w misce, przykrywamy i odstawiamy do piekarnika z włączoną żarówka na min. 5 godzin (ja z racji tego, że dużo czasu spędzam poza domem zostawiam na ok. 12 godzin).
Następnie dodajemy kolejne 1/3 kg mąki, mieszamy, przykrywamy i odstawiamy do piekarnika z wyłączoną żarówką.
Po min. 5 godzinach (lub ew. 12 :-)) dodajemy pozostałą część mąki (1/3 kg) i tyle samo wody. Mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na standardowe min. 5 godzin.
Zakwas z mąką i wodą© kosma100
Po tym czasie, gdy zakwas z mąką nam się fajnie przegryzie wyrabiamy chleb.
Najpierw dodajemy 1 kg mąki i wyrabiamy.
Wyrabiamy chleb© kosma100
Po wstępnym wyrobieniu odkładamy do słoika łyżkę na zakwas na kolejny chleb.
Resztę wyrabiamy dodając garść soli.
Dodajemy garść soli© kosma100
Ciasto dobrze wyrabiamy ;-)
Wyrabianie ciasta ;-)© kosma100
Wyrabianie ciasta ;)© kosma100
Wyrabianie ciasta© kosma100
Następnie dzielimy na 4 części.
Wyrabianie ciasta© kosma100
Na 4 części© kosma100
I dodajemy przyprawy (jeśli chcemy).
Przyprawy© kosma100
My dodajemy 4 różne: papryka chili, oregano, majeranek i kminek.
Czasami cynamon ;-)
Chlebek z chili© kosma100
Chlebek z kminkiem© kosma100
Chlebek z majerankiem© kosma100
Chlebek z oregano© kosma100
Wyrabiamy z przyprawami i wkładamy do foremek.
Chlebki w foremkach© kosma100
Następnie w spokojne miejsce (np. wyłączony piekarnik) by chlebki wyrosły.
Chlebki wyrastają w piekarniku© kosma100
Wypiekamy.
Nagrzewamy piekarnik do 230 stopni. Wkładamy chlebki na półkę zamocowaną na dole piekarnika, wytwarzamy parę (spryskując spryskiwaczem do kwiatków bądź wodą ze szklanki na blachę) i pieczemy 10 minut w temperaturze 230 stopni, kolejne 10 minut w temperaturze 200 stopni, kolejne 50 minut w temperaturze 180 stopni.
Po wypieczeniu wyjmujemy chlebki na ruszt do ostudzenia.
Zdjęcie wypieczonych chlebków wieczorem ;-)
Smacznego!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 17.67km
- Czas 00:49
- VAVG 21.64km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Relacja rzetelna :D
Zjadłabym tego Waszego chleba... :D alistar - 10:13 piątek, 26 października 2012 | linkuj
Zjadłabym tego Waszego chleba... :D alistar - 10:13 piątek, 26 października 2012 | linkuj
Na chwilę obecną stać mnie tylko na słowo: dziękuje :(
Tymoteuszka - 08:16 środa, 24 października 2012 | linkuj
Glebożerca tu jeszcze nie był? On tak lubi blogi kulinarne! ;)
Mlynarz - 06:07 wtorek, 23 października 2012 | linkuj
A ja uwielbiam robić zakupy w Tesco! :D
Wolę raz w tygodniu spędzić na zakupach godzinę i mieć święty spokój. :)
A chlebki! Mniam! Domowy wypiek, to jest to! Nie ma nic lepszego. Ale to fakt, że trzeba mieć na to czas. Warto do tego jednak podejść hobbystycznie, to wtedy zmienia postać rzeczy. My z Asieńką też lubimy coś upichcić. :)
Gdańskie Młyny rozmawiały ze mną na temat lokowania produktu. Podobno odpalą dwa Żywce. jedno Brackie i Kasztelana. Zobaczymy. ;P
Pozdrawiam Piekarzy!
Młynarz ;P Mlynarz - 06:06 wtorek, 23 października 2012 | linkuj
Wolę raz w tygodniu spędzić na zakupach godzinę i mieć święty spokój. :)
A chlebki! Mniam! Domowy wypiek, to jest to! Nie ma nic lepszego. Ale to fakt, że trzeba mieć na to czas. Warto do tego jednak podejść hobbystycznie, to wtedy zmienia postać rzeczy. My z Asieńką też lubimy coś upichcić. :)
Gdańskie Młyny rozmawiały ze mną na temat lokowania produktu. Podobno odpalą dwa Żywce. jedno Brackie i Kasztelana. Zobaczymy. ;P
Pozdrawiam Piekarzy!
Młynarz ;P Mlynarz - 06:06 wtorek, 23 października 2012 | linkuj
Zamiast chili lepszy jest dodatek koncentratu czystej kapsaicyny - to dopiero jest jazda....
amiga - 08:51 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj
Nie zmienia to faktu, że czasami mnie też nosi i bawię się w gotowanie, pichcenie, pieczenie itd..., ale musze mieć do tego melodię...
amiga - 08:49 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj
Ja tam lubię zakupy, pod warunkiem, że jest to księgarnia, sklep komputerowy, fotograficzny (czyli po zainteresowaniach), a nie market z żywnością :) Lubię dobre jedzenie, co nie znaczy że ma być drogie, bądź że mam nad nim ślęczęć ileś godzin. Tej piekarni w której się czasami (raz na miesiąc/dwa) zaopatruję mogę ufać. Wszystkie wypieki robią wg przepisów które mają po 150-200 lat. Na dokładkę ludzi tych znam - w końcu Ochojec nie jest taki wielki... . Dwa jedząc cokolwiek jestem w stanie powiedzieć czy to co jem jest wartościowe i czy można to zjeść..., umiem rozróżnić dobre pieczywo od złego..., dobre mięso od tego ulepszonego..., w miarę możliwości zawsze uciekam do małych sklepików, lokalnych, tam gdzie wiem skąd biorą towar, gdzie się zaopatrują
amiga - 08:48 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj
Co za bezwstydne lokowanie produktu :P
Wchodzę, żeby zobaczyć co to za kulka gliny, a to chlebek ;D
Ale fajny pomysł z tymi różnymi przyprawami, z chili na przykład :))
a jak długo wytrzymuje taki domowy bochenek? tzn. kiedy robi się czerstwy ;) Carmeliana - 08:44 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj
Wchodzę, żeby zobaczyć co to za kulka gliny, a to chlebek ;D
Ale fajny pomysł z tymi różnymi przyprawami, z chili na przykład :))
a jak długo wytrzymuje taki domowy bochenek? tzn. kiedy robi się czerstwy ;) Carmeliana - 08:44 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj
Ja jednak pozostanę zwolennikiem kupowania chleba w dobrych piekarniach...(szczęśliwie mam w okolicy taką, robią chleb na zakwasie, jest zabójczy w smaku, wytrzymuje bez większych problemów tydzień - chociaż raczej nie zdarza się aby wytrzymał 2 dni, strasznie szybko znika) Niby fajnie upiec samemu chleb, ale.... szkoda mi czasu, mam o wiele więcej ciekawszych zajęć...
tak samo szkoda mi czasu na zakupy w marketach... . Wizyta w sklepie nie powinna przekraczać 15 min dziennie i max godzinę w sobotę... . Czas to... rower :) amiga - 08:25 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj
tak samo szkoda mi czasu na zakupy w marketach... . Wizyta w sklepie nie powinna przekraczać 15 min dziennie i max godzinę w sobotę... . Czas to... rower :) amiga - 08:25 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj
Chlebki fajnie się wypiekły. Miałem ochotę porwać jeszcze gorący do pracy :)
t0mas82 - 08:08 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj
Komentuj