Sobota, 28 stycznia 2012
Kategoria Czarna lista kierowców bałwanów, Kellysek :), SNOW BIKE ***, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Sobotowo, zakupowo, słonecznikowo, znaczy słonecznie i mroźnie ;-)
Dzisiaj przyjeżdża Ewcia, więc muszę jechać na zakupy, po produkty do sushi.
Dostępne opcje:
- blachosmrodem do Lidla;
- blachosmrodem do wsiowego sklepu;
- rowerem do Lidla;
- rowerem do wsiowego sklepu.
Wybieram ta najbardziej ekstremalną - rowerem do Lidla ;-)
Najpierw myślę o sakwach ale nie chce mi się montować bagażnika - leń ze mnie ;p
Biorę większy plecak i wychodzę.
Musta, jak zwykle, kiedy wychodzę jest już w oknie...


Taką zime to ja rozumiem - temperatura minus 9 ale słoneczko świeci i na ulicy sucho ;-)

Pedalę do Dąbrowy do Lidla.
Teraz trzeba to wszystko spakować...

Z naładowanym zakupami plecakiem pedale do domu...
Mała zagadka - ile ważył mój plecak?
Deadline konkursu to 29-01-2012 godz. 8:00.
Osoba, która będzie najbliżej wygrywa... możliwość popedałowania ze mną :-)
Ciężko się jedzie z ciężkim plecakiem.
Dojeżdżam jednak bez problemu, wypakowuję zakupy i śmigam jeszcze do wsiowego sklepu po jedzonko dla Musty ;-)
A jutro... Pogoria - dawno mnie tam nie było ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Dostępne opcje:
- blachosmrodem do Lidla;
- blachosmrodem do wsiowego sklepu;
- rowerem do Lidla;
- rowerem do wsiowego sklepu.
Wybieram ta najbardziej ekstremalną - rowerem do Lidla ;-)
Najpierw myślę o sakwach ale nie chce mi się montować bagażnika - leń ze mnie ;p
Biorę większy plecak i wychodzę.
Musta, jak zwykle, kiedy wychodzę jest już w oknie...

Kosma, gdzie Ty znowu jedziesz? :(© kosma100

Panienka z okienka? :D© kosma100
Taką zime to ja rozumiem - temperatura minus 9 ale słoneczko świeci i na ulicy sucho ;-)

Taką zime to ja... kocham ;-)© kosma100
Pedalę do Dąbrowy do Lidla.
Teraz trzeba to wszystko spakować...

Teraz to wszystko trzeba spakować do plecaka...© kosma100
Z naładowanym zakupami plecakiem pedale do domu...
Mała zagadka - ile ważył mój plecak?
Deadline konkursu to 29-01-2012 godz. 8:00.
Osoba, która będzie najbliżej wygrywa... możliwość popedałowania ze mną :-)
Ciężko się jedzie z ciężkim plecakiem.
Dojeżdżam jednak bez problemu, wypakowuję zakupy i śmigam jeszcze do wsiowego sklepu po jedzonko dla Musty ;-)
A jutro... Pogoria - dawno mnie tam nie było ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 26.70km
- Czas 01:19
- VAVG 20.28km/h
- VMAX 32.90km/h
- Temperatura -9.0°C
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 stycznia 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, SNOW BIKE ***, W oczojebnej kamizelce, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Mroźny powrót z pracy z pitstopem u Brata
Karty kalendarzy skradły czas
Myślę ile zmarnowałem lat
Zegary ziewały długimi godzinami
Nie liczyłem dni
Chciałem kochać aby żyć
Poczuć wina smak
Pocałować raz
W strugach deszczu stać
Patrzeć w słońce
Dławić płacz
I zatonąć gdzieś
W oceanie gwiazd
Zapach mokrych traw gonił wiatr
Nawet zieleń drzew miała sens
Nakarmiłem marzeniami
Niezdobyte nigdy szczyty
Nie liczyłem dni
Chciałem kochać aby żyć
Poczuć wina smak
Pocałować raz
W strugach deszczu stać
Patrzeć w słońce
Dławić płacz
I zatonąć gdzieś
W oceanie gwiazd*
Po pracy trzeba było ubrać się w obślizgi i popedalić do domu.
Temperatura minus 10.
Rano zmarzły mi okrutnie stopy, więc jakie zdziwienie wywołuje u mnie marznięcie palców u rąk po 10 minutach... odkrywam - założyłam wilgotne rękawiczki...
Błąd...
Zapamiętać...
Wyeliminować...
Wyeliminować wilgotne rękawiczki...
Po 10 minutach moje palce (tym razem u rąk) zamarzły :(
Dojechałam do Dąbrowy do Reala gdzie musiałam zakupić pewne rzeczy a następnie do Brata... ogrzać się...
Po posiadówce ruszam o 19:15 do domu... wiem, zasiedziałam się ;-) Jadę ulicą... dużo miejsca i wyprzedza mnie "seicento" na milimetry :(
Pech!
Peszek!
Bo musiał stanąć na światłach...
Dojeżdżam do szyby kierowcy i widzę... rozdziawione usta dziadka po 70-ce...
Nie pukam w szybę by otworzył... po co?
Gestykuluję tylko "tak" jakieś 1,5 metra, a taaaaaaaaak - "jakieś 20 cm".
Uśmiecham się i odjeżdżam.
Pan dziadek nie wyprzedza mnie na długości ok. 700 metrów pomimo tego, że ma okazje... a jak wyprzedza mnie w końcu to z odległością ok. 2 metrów...
Super!
Może jednak czegoś się nauczył...
Strasznie ciężko mi się jedzie... koła nie chcą się kręcić... nie wiem czy to brak sił czy rower zamarzł :D
W sklepie na wiosce ekspedientka spada omc za ladę jak się dowiaduje, że z Katowic przyjechałam na rowerze ;-)
A w domu Musta sobie siedzi w ciepełku i czeka na panią ;-)

Kotek ;-)© kosma100

Kanapowa Musta ;)© kosma100

Musta kanapowa© kosma100
*Totentanz - "Oceany gwiazd".
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 31.99km
- Czas 01:53
- VAVG 16.99km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 stycznia 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, SNOW BIKE ***, W oczojebnej kamizelce, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Nie musiałam skrobać szyb przy minus 12.
Zimno, przytul mnie i nie mów nic
Jutro tez jest dzień opowiesz mi co chcesz
A dzisiaj tylko bądź
Pozwól ciszy trwać, tylko bądź
Wiesz, że boję sie ciemności
Wiesz, że sie boje gdy jest noc
Wiesz, że boje sie ciemności
Wiesz, że sie boje gdy jest noc
Wiatr, deszcz
Malują coś na szybach obraz
Tańczą krople wciąż i płyną w dół
Jak łzy wypłakiwane z chmur
Znowu wchodzi ktoś boje się
Tylko przy mnie bądź
Przeżyjemy zło!*
Czy nie posiadając ani jednego palca u nogi da się utrzymać równowagę? :D
Wczoraj byłam na szkoleniu. Prowadzący szkolenie wjechał mi na ambicję…
Gdy weszłam na salę spytał: „Monia, a Ty nie na rowerze?”.
Hmmm… musiałam się tłumaczyć dlaczego nie jestem na rowerze ;-)
Wieczorem spojrzałam na asfalt – suchy ;-), na prognozę pogody – nie będzie padać ;-) i ucieszyłam się, że w końcu pojadę do pracy na rowerze ;-)
Rano rzut oka na temperaturę – minus dwanaście stopni…
Ubieram się i wychodzę.
Taką zimę to ja rozumiem :-)
Zimno ale na drodze sucho ;-)
W tak pięknych okolicznościach przyrody i tego i niepowtarzalnych, mogę na chwilę znieść mój komunikat:

Jedzie się przyjemnie aczkolwiek palce u nóg zamarzają :(
Przy Hucie Katowice optymistyczny akcent – wyprzedzam bikera, który pewnie jedzie z Huty, na kasku mam migającą czołówkę, gdy jestem na wysokości rowerzysty on obraca głowę w moją stronę i mówi: „K*** myślałem, że to pogotowie jedzie!”. A za chwile dodaje: „No, no” :-)
Droga sucha z małym wyjątkiem – na Środuli, przy stoku narciarskim, gdzie pracują armatki śnieżne – szklanka!!! Masakra!!!
Dojezdżam do pracy z zamarzniętymi palcami u nóg… Kolega z pracy patrzy ze zdziwieniem gdy prawie płaczę gdy mi odtajają.
Jednak nie odpadły… ufff.
*Totentanz - Przeżyjemy zło
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Jutro tez jest dzień opowiesz mi co chcesz
A dzisiaj tylko bądź
Pozwól ciszy trwać, tylko bądź
Wiesz, że boję sie ciemności
Wiesz, że sie boje gdy jest noc
Wiesz, że boje sie ciemności
Wiesz, że sie boje gdy jest noc
Wiatr, deszcz
Malują coś na szybach obraz
Tańczą krople wciąż i płyną w dół
Jak łzy wypłakiwane z chmur
Znowu wchodzi ktoś boje się
Tylko przy mnie bądź
Przeżyjemy zło!*
Czy nie posiadając ani jednego palca u nogi da się utrzymać równowagę? :D
Wczoraj byłam na szkoleniu. Prowadzący szkolenie wjechał mi na ambicję…
Gdy weszłam na salę spytał: „Monia, a Ty nie na rowerze?”.
Hmmm… musiałam się tłumaczyć dlaczego nie jestem na rowerze ;-)
Wieczorem spojrzałam na asfalt – suchy ;-), na prognozę pogody – nie będzie padać ;-) i ucieszyłam się, że w końcu pojadę do pracy na rowerze ;-)
Rano rzut oka na temperaturę – minus dwanaście stopni…
Ubieram się i wychodzę.
Taką zimę to ja rozumiem :-)
Zimno ale na drodze sucho ;-)
W tak pięknych okolicznościach przyrody i tego i niepowtarzalnych, mogę na chwilę znieść mój komunikat:

Jak ja nie cierpię zimy!!!© kosma100
Jedzie się przyjemnie aczkolwiek palce u nóg zamarzają :(
Przy Hucie Katowice optymistyczny akcent – wyprzedzam bikera, który pewnie jedzie z Huty, na kasku mam migającą czołówkę, gdy jestem na wysokości rowerzysty on obraca głowę w moją stronę i mówi: „K*** myślałem, że to pogotowie jedzie!”. A za chwile dodaje: „No, no” :-)
Droga sucha z małym wyjątkiem – na Środuli, przy stoku narciarskim, gdzie pracują armatki śnieżne – szklanka!!! Masakra!!!
Dojezdżam do pracy z zamarzniętymi palcami u nóg… Kolega z pracy patrzy ze zdziwieniem gdy prawie płaczę gdy mi odtajają.
Jednak nie odpadły… ufff.
*Totentanz - Przeżyjemy zło
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 30.97km
- Czas 01:26
- VAVG 21.61km/h
- VMAX 34.40km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 stycznia 2012
Kategoria In the rain..., Kellysek :), Rowerowe gadżety, Rowerowe prezenty, SNOW BIKE ***, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Może nie warto...
Zwalić by można się z nóg
Co rusz,
Co krok.
Co noc,
To szloch
I rozpacz.
Ale czy warto?
Może nie warto?
Chyba nie warto...
Raczej nie warto.
Nie, nie - nie warto.
Zginąć by można jak nic:
Do żył
Jest nóż.
Lub w dół
Na bruk
Z wysoka.
Ale czy warto?
Może nie warto?
Chyba nie warto...
Nie, nie - nie warto.
Jechać by można do miast
Lub w las
Na błoń.
Na koń
I goń
Nieboskłon.
Ale czy warto?
Może nie warto?
Ech, chyba warto...
Tak, tak - warto.
Bardzo to warto.
O, tak - to warto.
Jeszcze jak warto!*
Wczoraj oglądałam Siekierezadę.
Moja gałązka też już...
Film dający do myślenia...
Rankiem łopatologia.
Później praca nad gadżetami rowerowymi:

Put the fun between your legs :)© kosma100

Bike, sex & rock'n roll© kosma100
oraz nad prezentem dla babci.
Na zdjęciu wszystkie wnuki i prawnuki plus jeden „prawnuk” gratis ;-)

Prezent dla babci© kosma100
Po 12:00 wsiadłam na rower i popedaliłam do Dąbrowy.
W deszczu, śniegu, marznącym deszczu, roztapiającym się śniegu...

Zimo! Wyp...!© kosma100
Posiedziałam 2 godziny w mokrych ciuchach, ubrałam mokre buty, mokrą kurtkę i w przelotnym deszczu, śniegu, marznącycm deszczu roztapiającym się śniegu popedaliłam do domu.
Żadna przyjemność.
Ale popedaliłam i nawet mi się podobało (jakaś zboczona jestem :-)).
No i dzisiaj sprzedałam pierwsze kolczyki z ogniw łańcucha rowerowego ;-)
Chociaż bardziej podoba mi się wersja w Siekierezadzie.
* Edward Stachura - „Co warto”.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 24.86km
- Czas 01:15
- VAVG 19.89km/h
- VMAX 31.20km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 stycznia 2012
Kategoria Zamiast siłowni - łopatologia
Łopatologia... jak ja nie cierpię zimy!!
Wczoraj już drogi zaczęły przybierać kolor czarny... już planowałam dzisiejszą przejażdżkę... gdy tymczasem wieczorem i w nocy sypnęło znów tym białym paskudztwem :(

Zimo!!! Wyp...!!!
30 minut łopatologii, w niedzielę przed 8:00.
Hmmm.... sąsiedzi chyba niezbyt zadowoleni, że ktoś nap... łopatą niedzielnym porankiem i spać nie daje...
I tak pojadę dzisiaj na rowerze... ale najpierw muszę popracować w Rowerowej Norce ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)

Jak ja nie cierpię zimy!!!© kosma100
Zimo!!! Wyp...!!!
30 minut łopatologii, w niedzielę przed 8:00.
Hmmm.... sąsiedzi chyba niezbyt zadowoleni, że ktoś nap... łopatą niedzielnym porankiem i spać nie daje...
I tak pojadę dzisiaj na rowerze... ale najpierw muszę popracować w Rowerowej Norce ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 stycznia 2012
Łopatologia...
20 minut łopatologii.
Niech ta zima w końcu sobie pójdzie...
Zimo! Wyp...!!!
Wyprowadź się stąd!!!
Niech ta zima w końcu sobie pójdzie...
Zimo! Wyp...!!!
Wyprowadź się stąd!!!
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 stycznia 2012
Kategoria W oczojebnej kamizelce, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Mokrość nad mokrościami...
Czasami wystarczy moment, ułamek sekundy by była cała mokra.
Czasami musi minąć dłuższa chwila...
Niekiedy ocieka już cała po chwili, niekiedy pomimo starań pozostaje sucha do końca...
Zależy to od okoliczności...
Dzisiaj to był moment...
... by moja pupa stała się cała mokra :D
Po wczorajszym upojnym wieczorze, gdzie z Kudłatą degustowałyśmy czerwone, litrowe wina dostępne w sklepie dla biednych ludzi, dzisiaj ciężko mi było się zebrać z łóżka.
Kudłata zachwycona moimi kolczykami stała się szczęśliwą posiadaczką malutkich rowerków oraz małych bicykli ;-) Chwilę zastanawiała się nad kolczykami z nypli rowerowych... Wiecie, że istnieja ludzie, którzy nie wiedzą co to nyple? :D Od wczoraj tych ludzi jest o 1 osobę mniej ;-)
Niemniej jednak, to, że lżej zrobiło mi się w szkatułce z gadżetami rowerowymi, nie znaczy, że lżej mi się wstawało.
Dzień, który następuje po wizycie Kudłatej od razu skazany jest na niepowodzenie i całodniowe albo półdniowe trzeźwienie.
Zwlekłam się z łóżka, ubrałam się w pedalskie ciuchy, wsiadłam na rumaka i pojechałam do Tatusia.
Tam była (komunistyczna ponoć) impreza zwana imieninami.
A zima za oknem wyglądała tak:

W drodze powrotnej kupiłam reanimacyjne piwo i popedaliłam do domu.
Zapomniało mi się o innym (pewnie też komunistycznym) dniu jak dzień babci... i pomimo wszelkich aluzji przy stole o tymże dniu z pełną świadomością, swojej osobistej babci nie obdarowałam.
Hmmm... mogłam się wytłumaczyć, że nie popieram komunistycznego święta :D
No cóż - maj folt.
Będzie wymówka by wsiąść na rower i popedalić jutro do Dąbrowy, do babci, na dzień dziadka ;-)
Musta znalazła nową zabawkę, którą namiętnie się zabawia.
Mały konkurs - czym zabawia się ostatnio Musta? :D
Nagroda - możliwość pobawienia się z Mustą ;p

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Czasami musi minąć dłuższa chwila...
Niekiedy ocieka już cała po chwili, niekiedy pomimo starań pozostaje sucha do końca...
Zależy to od okoliczności...
Dzisiaj to był moment...
... by moja pupa stała się cała mokra :D
Po wczorajszym upojnym wieczorze, gdzie z Kudłatą degustowałyśmy czerwone, litrowe wina dostępne w sklepie dla biednych ludzi, dzisiaj ciężko mi było się zebrać z łóżka.
Kudłata zachwycona moimi kolczykami stała się szczęśliwą posiadaczką malutkich rowerków oraz małych bicykli ;-) Chwilę zastanawiała się nad kolczykami z nypli rowerowych... Wiecie, że istnieja ludzie, którzy nie wiedzą co to nyple? :D Od wczoraj tych ludzi jest o 1 osobę mniej ;-)
Niemniej jednak, to, że lżej zrobiło mi się w szkatułce z gadżetami rowerowymi, nie znaczy, że lżej mi się wstawało.
Dzień, który następuje po wizycie Kudłatej od razu skazany jest na niepowodzenie i całodniowe albo półdniowe trzeźwienie.
Zwlekłam się z łóżka, ubrałam się w pedalskie ciuchy, wsiadłam na rumaka i pojechałam do Tatusia.
Tam była (komunistyczna ponoć) impreza zwana imieninami.
A zima za oknem wyglądała tak:

Jak ja nie cierpię zimy!!!© kosma100
W drodze powrotnej kupiłam reanimacyjne piwo i popedaliłam do domu.
Zapomniało mi się o innym (pewnie też komunistycznym) dniu jak dzień babci... i pomimo wszelkich aluzji przy stole o tymże dniu z pełną świadomością, swojej osobistej babci nie obdarowałam.
Hmmm... mogłam się wytłumaczyć, że nie popieram komunistycznego święta :D
No cóż - maj folt.
Będzie wymówka by wsiąść na rower i popedalić jutro do Dąbrowy, do babci, na dzień dziadka ;-)
Musta znalazła nową zabawkę, którą namiętnie się zabawia.
Mały konkurs - czym zabawia się ostatnio Musta? :D
Nagroda - możliwość pobawienia się z Mustą ;p

Kotek się zabawia© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 4.45km
- Czas 00:15
- VAVG 17.80km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 stycznia 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, Czarna lista kierowców bałwanów, W oczojebnej kamizelce
Żyję w kraju, w którym...
Żyję w kraju, w którym...
... wszyscy chcą mnie przejechać!!!
... kierowcy nie mają wyobraźni!!!
:(
Po porannej łopatologii wsiadłam na rower i popedaliłam do pracy.
Warunki na drodze nie były wesołe... marznący śnieg... ślisko.
Jechałam lekko przestraszona do czasu... kiedy na odcinku 500 metrów 6 idiotów o mało co by mnie nie potrąciło... :(
MASAKRA!!!
Ludziom powinno badać się IQ po narodzinach i tych poniżej pewnego pułapu od razu likwidować!!!
Jechałam myśląc czy już narobiłam w gacie ze strachu czy jeszcze nie...
Stwierdziłam, że chcę jeszcze trochę pożyć i zawróciłam...
Nie wiem...
Nie mam koncepcji na jazdę do pracy rowerem... chyba dopiero jak jezdnia będzie sucha...
:(
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
... wszyscy chcą mnie przejechać!!!
... kierowcy nie mają wyobraźni!!!
:(
Po porannej łopatologii wsiadłam na rower i popedaliłam do pracy.
Warunki na drodze nie były wesołe... marznący śnieg... ślisko.
Jechałam lekko przestraszona do czasu... kiedy na odcinku 500 metrów 6 idiotów o mało co by mnie nie potrąciło... :(
MASAKRA!!!
Ludziom powinno badać się IQ po narodzinach i tych poniżej pewnego pułapu od razu likwidować!!!
Jechałam myśląc czy już narobiłam w gacie ze strachu czy jeszcze nie...
Stwierdziłam, że chcę jeszcze trochę pożyć i zawróciłam...
Nie wiem...
Nie mam koncepcji na jazdę do pracy rowerem... chyba dopiero jak jezdnia będzie sucha...
:(
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 2.50km
- Czas 00:10
- VAVG 15.00km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 stycznia 2012
Kategoria Zamiast siłowni - łopatologia
Poranna łopatologia
O 6:00 - lopatologia - 30 minut.
Tak to jest jak się do pracy jeździ blachosmrodem... człowiek się rozleniwia i wczoraj nie chciało mi się połopatołożyć ;-)
Dzisiaj jest inaczej - jadę do pracy rowerem ;-)
Mam nadzieję, że nie napotkam na swej drodze kierowców bez wyobraźni...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Tak to jest jak się do pracy jeździ blachosmrodem... człowiek się rozleniwia i wczoraj nie chciało mi się połopatołożyć ;-)
Dzisiaj jest inaczej - jadę do pracy rowerem ;-)
Mam nadzieję, że nie napotkam na swej drodze kierowców bez wyobraźni...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- Czas 00:30
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 stycznia 2012
Kategoria Zamiast siłowni - łopatologia
Łopatologia...
To zdarzyło się
Na przystanku przy operze
Zrozumiałem w mig
Pod swetrem serce mi mocniej zaczęło bić
Pod swetrem serce mi mocniej zaczęło bić
Październikowy dzień
Tramwaj ze studentami...
Październikowy sen
Co był o pięter sto nad innymi snami
Co był o pięter sto nad innymi snami
Może powinniśmy odpowiedzieć sobie sami
Kiedy zaczęliśmy się dotykać spojrzeniami
Że ten cyrk i te historie nie są dla nas...
Że nam się krzyknąć nie udało...
Że to dziś jest nasza
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Dziś jest tylko
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Jedna tylko taka taka
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Dziś jest tylko
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Szansa na sto, szansa na sto
Wiosna już dorosła
Naboje ma w kieszeniach
Ciśnie mnie tej wiosny sznur
Jesieninowski sen majem mi pojesieniał
Jesieninowski sen majem mi pojesieniał
180 raz
Przystanek przy operze
180 deszcz
Gdy brak języka w gębie - na nic ci pacierze
Gdy brak języka w gębie - na nic ci pacierze
Może powinniśmy odpowiedzieć sobie sami
Czy lepiej być latającymi talerzami
Może lepiej będzie nas w historii tej nie szukać...
Chociaż licho szepcze nam do ucha
Może powinniśmy odpowiedzieć sobie sami
Czy lepiej być latającymi talerzami
Może lepiej będzie nas w historii tej nie szukać...
Chociaż licho szepcze nam do ucha
Że to się dzieje dla nas
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Dziś jest tylko
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Jedna tylko taka taka
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Dziś jest tylko
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Szansa na sto, szansa na sto
Szansa na sto, szansa na sto
Kiedy tak jedziesz sam tramwajem
Skąd możesz wiedzieć to że
Jedna taka szansa
Zdarza się jeden raz na sto
Jeden raz na sto?
JEDEN RAZ NA STO!*
Dzisiaj łopatologia dwa razy... wypadałoby trzy ale... bez przesady!!!
Pierwsza łopatologia poranna - 30 minut, później około 15:00 - 20 minut.
Jak ja nie cierpię zimy!!!
Nowe wytwory mojej chorej, spaczonej przez rower, wyobraźni:
Kolczyki z nypli rowerowych



Te oraz inne zakręcone gadżety dostępne są na Allegro oraz w sklepie (także przez bikestats - wiadomości) ;-) Zapraszam!
Przy okazji robienia zdjęć kolczykom Musta załapała się na parę:




* Strachy na Lachy - "Jedna taka szansa na sto".
pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Na przystanku przy operze
Zrozumiałem w mig
Pod swetrem serce mi mocniej zaczęło bić
Pod swetrem serce mi mocniej zaczęło bić
Październikowy dzień
Tramwaj ze studentami...
Październikowy sen
Co był o pięter sto nad innymi snami
Co był o pięter sto nad innymi snami
Może powinniśmy odpowiedzieć sobie sami
Kiedy zaczęliśmy się dotykać spojrzeniami
Że ten cyrk i te historie nie są dla nas...
Że nam się krzyknąć nie udało...
Że to dziś jest nasza
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Dziś jest tylko
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Jedna tylko taka taka
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Dziś jest tylko
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Szansa na sto, szansa na sto
Wiosna już dorosła
Naboje ma w kieszeniach
Ciśnie mnie tej wiosny sznur
Jesieninowski sen majem mi pojesieniał
Jesieninowski sen majem mi pojesieniał
180 raz
Przystanek przy operze
180 deszcz
Gdy brak języka w gębie - na nic ci pacierze
Gdy brak języka w gębie - na nic ci pacierze
Może powinniśmy odpowiedzieć sobie sami
Czy lepiej być latającymi talerzami
Może lepiej będzie nas w historii tej nie szukać...
Chociaż licho szepcze nam do ucha
Może powinniśmy odpowiedzieć sobie sami
Czy lepiej być latającymi talerzami
Może lepiej będzie nas w historii tej nie szukać...
Chociaż licho szepcze nam do ucha
Że to się dzieje dla nas
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Dziś jest tylko
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Jedna tylko taka taka
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Dziś jest tylko
Jedna taka szansa na sto
Jedna taka szansa na sto
Szansa na sto, szansa na sto
Szansa na sto, szansa na sto
Kiedy tak jedziesz sam tramwajem
Skąd możesz wiedzieć to że
Jedna taka szansa
Zdarza się jeden raz na sto
Jeden raz na sto?
JEDEN RAZ NA STO!*
Dzisiaj łopatologia dwa razy... wypadałoby trzy ale... bez przesady!!!
Pierwsza łopatologia poranna - 30 minut, później około 15:00 - 20 minut.
Jak ja nie cierpię zimy!!!
Nowe wytwory mojej chorej, spaczonej przez rower, wyobraźni:
Kolczyki z nypli rowerowych

Kolczyki z nypli rowerowych ;)© kosma100

Kolczyki z nypli© kosma100

kolczyki z nypli rowerowych© kosma100
Te oraz inne zakręcone gadżety dostępne są na Allegro oraz w sklepie (także przez bikestats - wiadomości) ;-) Zapraszam!
Przy okazji robienia zdjęć kolczykom Musta załapała się na parę:

Bujaj się kocie!© kosma100

Wrrr© kosma100

Bujam się ;-)© kosma100

Bujam się, łapię sznur... full wypas ;-)© kosma100
* Strachy na Lachy - "Jedna taka szansa na sto".
pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- Czas 00:50
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze







