Czwartek, 19 stycznia 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, Czarna lista kierowców bałwanów, W oczojebnej kamizelce
Żyję w kraju, w którym...
Żyję w kraju, w którym...
... wszyscy chcą mnie przejechać!!!
... kierowcy nie mają wyobraźni!!!
:(
Po porannej łopatologii wsiadłam na rower i popedaliłam do pracy.
Warunki na drodze nie były wesołe... marznący śnieg... ślisko.
Jechałam lekko przestraszona do czasu... kiedy na odcinku 500 metrów 6 idiotów o mało co by mnie nie potrąciło... :(
MASAKRA!!!
Ludziom powinno badać się IQ po narodzinach i tych poniżej pewnego pułapu od razu likwidować!!!
Jechałam myśląc czy już narobiłam w gacie ze strachu czy jeszcze nie...
Stwierdziłam, że chcę jeszcze trochę pożyć i zawróciłam...
Nie wiem...
Nie mam koncepcji na jazdę do pracy rowerem... chyba dopiero jak jezdnia będzie sucha...
:(
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
... wszyscy chcą mnie przejechać!!!
... kierowcy nie mają wyobraźni!!!
:(
Po porannej łopatologii wsiadłam na rower i popedaliłam do pracy.
Warunki na drodze nie były wesołe... marznący śnieg... ślisko.
Jechałam lekko przestraszona do czasu... kiedy na odcinku 500 metrów 6 idiotów o mało co by mnie nie potrąciło... :(
MASAKRA!!!
Ludziom powinno badać się IQ po narodzinach i tych poniżej pewnego pułapu od razu likwidować!!!
Jechałam myśląc czy już narobiłam w gacie ze strachu czy jeszcze nie...
Stwierdziłam, że chcę jeszcze trochę pożyć i zawróciłam...
Nie wiem...
Nie mam koncepcji na jazdę do pracy rowerem... chyba dopiero jak jezdnia będzie sucha...
:(
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 2.50km
- Czas 00:10
- VAVG 15.00km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
I tak jesteś twarda. Ja nawet nie zabieram sięza wsiadanie na rower przy takiej pogodzie. Czekam na wiosnę.
amiga - 09:46 piątek, 20 stycznia 2012 | linkuj
Ja raz takiemu kopa sprzedałem, tak się wkurzyłem, bo dosłownie się otarł. Oczywiście dostał histerii, że wgniotek w blasze mu zrobiłem i nawet policję chciał wzywać - na co ja zupełnie spokojnie - proszę bardzo. Oczywiście kazał mi wypieprzać do lasu, że miejsce roweru nie jest na jezdni, że on-jaśnie-pan-prowadzący-blachosmród ma niezbywalne prawo do całej jezdni, a ktokolwiek mu stanie na drodze musi zginąć. O czymś takim jak przepisowy metr przy wyprzedzaniu rowerów nie słyszał nigdy. Pokurwił trochę i pojechał. Zupełnie nie było to warte nerwów i zachodu. Nie ma sposobu na takich ludzi. Chyba tylko mordy prać.
anonymous - 11:11 czwartek, 19 stycznia 2012 | linkuj
kosma:
Może nie chcieli Cię rozjeżdżać, tylko, na przykład, przytulić? ;)
Łukasz: robię podobnie, ale dopiero po drugim - trzecim, gdy widzę, że jest jakiś dziwny dzień i Sowieci nadają ogłupiające fale radiowe. :D Hipek - 10:22 czwartek, 19 stycznia 2012 | linkuj
Może nie chcieli Cię rozjeżdżać, tylko, na przykład, przytulić? ;)
Łukasz: robię podobnie, ale dopiero po drugim - trzecim, gdy widzę, że jest jakiś dziwny dzień i Sowieci nadają ogłupiające fale radiowe. :D Hipek - 10:22 czwartek, 19 stycznia 2012 | linkuj
Ehhh....
...chyba dobrze, że zawróciłaś...
A co do pomysłu likwidacji - nie pamiętam, ale potem Ci napiszę tytuł jednego opowiadanka Zajdla. alistar - 10:07 czwartek, 19 stycznia 2012 | linkuj
...chyba dobrze, że zawróciłaś...
A co do pomysłu likwidacji - nie pamiętam, ale potem Ci napiszę tytuł jednego opowiadanka Zajdla. alistar - 10:07 czwartek, 19 stycznia 2012 | linkuj
Ja zawsze robię tak, że jak ktoś śmignie mi za blisko, to zaczynam jechać środkiem pasa - niech sobie trąbią, ale przynajmniej następny łoś mi nie zagrozi. Gorzej jest, jak jaikś domorosły rajdowiec wyjeżdża z drogi podporządkowanej i wymusza pierwszeństwo, na to niestety nie ma żadnej skutecznej rady :(
lukasz78 - 09:25 czwartek, 19 stycznia 2012 | linkuj
Komentuj