Wpisy archiwalne w kategorii
Do pracy / z pracy
Dystans całkowity: | 23039.43 km (w terenie 557.00 km; 2.42%) |
Czas w ruchu: | 1183:00 |
Średnia prędkość: | 19.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Liczba aktywności: | 721 |
Średnio na aktywność: | 32.00 km i 1h 38m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 9 lipca 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
W mokrych butach...
Rankiem, w mokrych butach, do pracy...
Cóż za nieopisana przyjemność założyć z samego rana całkiem mokre buty i jechać w nich przez prawie godzinę...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Cóż za nieopisana przyjemność założyć z samego rana całkiem mokre buty i jechać w nich przez prawie godzinę...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 16.23km
- Czas 00:53
- VAVG 18.37km/h
- VMAX 32.40km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 lipca 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
By żyć...
Przyjaciel mój wyjeżdża
mówi do mnie:
masz tu klucze,
przez ten czas jak mnie nie będzie
mozesz mieszkać z nią
u mnie
Wyjechał i nie było go
przez tydzień, może dłużej
nie zamieniłbym tych paru dni
za żaden skarb, za nic
w trasę brałem ją
koncerty, później cichy hotel
obiad w mlecznym barze
spacer po Bulwarze z nią, razem
autokar czeka, wiosło kładę,
siadam w miękki fotel
to były najpiękniejsze chwile,
nie zapomnę ich, nigdy
Moi przyjaciele mówią mi barcie, co ci jest
nie żałuj nic, wyobraź sobie, że to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc
Gorący piasek parzy,
oprócz nas na plaży pusto
zwariowana kąpiel w morzu do utraty sił
Wieczory pełne marzeń,
przeżytych wcześniej wrażeń mnóstwo
nie zamieniłbym tych paru dni,
za żaden skarb, za nic
Moi przyjaciele mówią mi bracie, co ci jest
Nie żałuj nic wyobraź sobie, że to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc.
Była przy mnie nie myślałem
o kłopotach wcale
to były najpiękniejsze chwile,
nie zapomnę ich, nigdy.
Teraz trochę więcej piję,
trochę więcej palę
tak, to były najpiękniejsze chwile,
nie zapomnę ich, nigdy.
Moi przyjaciele mówią mi bracie, co ci jest
Nie żałuj nic wyobraź sobie, że to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc
Wychodzę z pracy po południu, siadam na rower i... kapeć :(
"Albo ktoś mi zrobił na złość albo bardzo powoli schodzi powietrze" - pomyślałam.
Nadymałam kółko i stwierdziłam, że próbuję dojechać do sklepu (w końcu zakupię nowe klocki, które zamówiłam w poniedziałek).
Jakoś udało mi się dojechać do Dąbrowy bez dmuchania i bez wymiany dętki.
W sklepie szał zakupów:
- klocki (wersja dla Żabek - zielone ;) - pozdrowienia dla pewnej Żabki);
- okulary (swoje odnalezione po BO zgubiłam w poniedziałek na Pogorii);
- smar (skończył mi się przed BO);
- łatki;
- dętka.
Namawiam też Serwisanta by looknął mi na koło bo jakoś wydaje mi się, że ciężko chodzi.
On dorywa się do mojego rowerka i przy pogaduchach wymienia mi klocki, reguluje hamulce, sprawdza koło i wymienia mi dętkę - cóż za miły Pan ;-) i na dodatek nic nie chce za to.
Przy okazji dowiaduję się, że ma w serwisie rowerki, które podróżowały po Norwegii i w samolocie w drodze powrotnej strasznie ucierpiały więc doprowadza je do stanu używalności.
Już wiem - to jest na pewno już mój serwis ;-)
Klocuszki nowiuszki a'la żabka :-)
Wyjeżdżam z serwisu i muszę się przyzwyczaić do tego, że...
... mam hamulce :D :D :D
Po drodze kupuję starter by mieć ciągły dostęp online do Uczestników Wyprawy Dookoła Polski :-)
Wracam do domku gdzie czeka mnie pakowanie i takie tam :)
Bo jutro - rano do pracy a po pracy - kierunek Zielona Góra, a później Jasień :)
Już nie mogę się doczekać :-)
Już nie mogę się doczekać jak poznam Wspaniałych Ludzi :-)
Przede mną przepiękne 5 dni :D :D :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
mówi do mnie:
masz tu klucze,
przez ten czas jak mnie nie będzie
mozesz mieszkać z nią
u mnie
Wyjechał i nie było go
przez tydzień, może dłużej
nie zamieniłbym tych paru dni
za żaden skarb, za nic
w trasę brałem ją
koncerty, później cichy hotel
obiad w mlecznym barze
spacer po Bulwarze z nią, razem
autokar czeka, wiosło kładę,
siadam w miękki fotel
to były najpiękniejsze chwile,
nie zapomnę ich, nigdy
Moi przyjaciele mówią mi barcie, co ci jest
nie żałuj nic, wyobraź sobie, że to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc
Gorący piasek parzy,
oprócz nas na plaży pusto
zwariowana kąpiel w morzu do utraty sił
Wieczory pełne marzeń,
przeżytych wcześniej wrażeń mnóstwo
nie zamieniłbym tych paru dni,
za żaden skarb, za nic
Moi przyjaciele mówią mi bracie, co ci jest
Nie żałuj nic wyobraź sobie, że to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc.
Była przy mnie nie myślałem
o kłopotach wcale
to były najpiękniejsze chwile,
nie zapomnę ich, nigdy.
Teraz trochę więcej piję,
trochę więcej palę
tak, to były najpiękniejsze chwile,
nie zapomnę ich, nigdy.
Moi przyjaciele mówią mi bracie, co ci jest
Nie żałuj nic wyobraź sobie, że to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc
Wychodzę z pracy po południu, siadam na rower i... kapeć :(
"Albo ktoś mi zrobił na złość albo bardzo powoli schodzi powietrze" - pomyślałam.
Nadymałam kółko i stwierdziłam, że próbuję dojechać do sklepu (w końcu zakupię nowe klocki, które zamówiłam w poniedziałek).
Jakoś udało mi się dojechać do Dąbrowy bez dmuchania i bez wymiany dętki.
W sklepie szał zakupów:
- klocki (wersja dla Żabek - zielone ;) - pozdrowienia dla pewnej Żabki);
- okulary (swoje odnalezione po BO zgubiłam w poniedziałek na Pogorii);
- smar (skończył mi się przed BO);
- łatki;
- dętka.
Namawiam też Serwisanta by looknął mi na koło bo jakoś wydaje mi się, że ciężko chodzi.
On dorywa się do mojego rowerka i przy pogaduchach wymienia mi klocki, reguluje hamulce, sprawdza koło i wymienia mi dętkę - cóż za miły Pan ;-) i na dodatek nic nie chce za to.
Przy okazji dowiaduję się, że ma w serwisie rowerki, które podróżowały po Norwegii i w samolocie w drodze powrotnej strasznie ucierpiały więc doprowadza je do stanu używalności.
Już wiem - to jest na pewno już mój serwis ;-)
Klocuszki nowiuszki a'la żabka :-)
klocuszki nowiuszki ;)© kosma100
Wyjeżdżam z serwisu i muszę się przyzwyczaić do tego, że...
... mam hamulce :D :D :D
Po drodze kupuję starter by mieć ciągły dostęp online do Uczestników Wyprawy Dookoła Polski :-)
Wracam do domku gdzie czeka mnie pakowanie i takie tam :)
Bo jutro - rano do pracy a po pracy - kierunek Zielona Góra, a później Jasień :)
Już nie mogę się doczekać :-)
Już nie mogę się doczekać jak poznam Wspaniałych Ludzi :-)
Przede mną przepiękne 5 dni :D :D :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 26.98km
- Czas 01:26
- VAVG 18.82km/h
- VMAX 37.40km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 lipca 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
W deszczu...
W deszczu do pracy...
No comments :(
Optymistyczny akcent:
DOSTAŁAM DZISIAJ KASĘ ZA MOJE WARKOCZE :)))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
No comments :(
Optymistyczny akcent:
DOSTAŁAM DZISIAJ KASĘ ZA MOJE WARKOCZE :)))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 16.23km
- Czas 00:52
- VAVG 18.73km/h
- VMAX 33.20km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 lipca 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;)
W deszczu - to mało powiedziane...
W deszczu - to mało powiedziane...
Dzisiaj JPbike przyjechał po mnie do pracy.
Ubrałam więc mokre buty, mokre ciuchy i wyszłam z pracy - o dziwo - nie padało.
Mało czasu, zastanawiam się co ciekawego pokazać jeszcze Jackowi, by nie zajęło nam to za dużo czasu - Jacek dzisiaj jedzie do Poznania.
Wymyśliłam Nikiszowiec i Trójkąt Trzech Cesarzy.
Jedziemy więc na Nikiszowiec.
Po małej sesji Jacka (ja nie zabrałam rano aparatu, bo padało) jedziemy do Mysłowic i na Trójkąt.
W drodze z Mysłowic do Sosnowca łapie nas oberwanie chmury wraz z burzą - masakra. Najgorsze przeczekujemy pod dachem.
Potem jedziemy chodnikami, bo ulicą płynie rzeka.
I tak jesteśmy już cali mokrzy...
Wracając wstępujemy do Castoramy po wkładkę do zamka, którą wczoraj zepsuli mi złodzieje.
Okazuję się, że nie zmierzyłam jej. Jedziemy więc do domu, biorę wkładkę i pedalimy do Castoramy.
Kupuję wkładkę i wracamy do domu.
Zakładam wkładkę i okazuje się, że jest zła - trzeba kupić krótszą - dlatego tak łatwo było się włamać...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Dzisiaj JPbike przyjechał po mnie do pracy.
Ubrałam więc mokre buty, mokre ciuchy i wyszłam z pracy - o dziwo - nie padało.
Mało czasu, zastanawiam się co ciekawego pokazać jeszcze Jackowi, by nie zajęło nam to za dużo czasu - Jacek dzisiaj jedzie do Poznania.
Wymyśliłam Nikiszowiec i Trójkąt Trzech Cesarzy.
Jedziemy więc na Nikiszowiec.
Po małej sesji Jacka (ja nie zabrałam rano aparatu, bo padało) jedziemy do Mysłowic i na Trójkąt.
W drodze z Mysłowic do Sosnowca łapie nas oberwanie chmury wraz z burzą - masakra. Najgorsze przeczekujemy pod dachem.
Potem jedziemy chodnikami, bo ulicą płynie rzeka.
I tak jesteśmy już cali mokrzy...
Wracając wstępujemy do Castoramy po wkładkę do zamka, którą wczoraj zepsuli mi złodzieje.
Okazuję się, że nie zmierzyłam jej. Jedziemy więc do domu, biorę wkładkę i pedalimy do Castoramy.
Kupuję wkładkę i wracamy do domu.
Zakładam wkładkę i okazuje się, że jest zła - trzeba kupić krótszą - dlatego tak łatwo było się włamać...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 30.30km
- Teren 1.00km
- Czas 01:50
- VAVG 16.53km/h
- VMAX 37.40km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 lipca 2009
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Kellysek :), Do pracy / z pracy
Rankiem do pracy
Rankiem do pracy
Po wczorajszym wieczorze spędzonym z JPbike przy piwku i pogaduchach bardzo ciężko mi się wstawało, no ale cóż... obowiazki wzywają.
Rankiem - wczesnym - do pracy.
Zjeżdżam sobie z górki, mając na uwadze stan moich hamulców, a raczej tego, co z nich zostało, trochę podhamowuje, by nie jechać za szybko, zbliżam się do skrzyżowania, mam pierwszeństwo, ale pan jadący Lublinem najwyraźniej ma to gdzieś i wyjeżdża przede mnie.
Dobrze, że nie jadę szybko i udaje mi się zahamować, ba! - nawet udaje mi się nie przelecieć przez kierownicę...
Pan zatrzymuje się pod sklepem. Podjeżdżam więc i uprzejmie pytam się: "Przepraszam, Pana to znaki nie obowiązują?"
Kierowcę trochę zamurowało, zaczął łapać powietrze niczym karp, po 5 sekundach odpowiedział: "Myślałem, że zdążę".
"To niezły z Pana myśliwy" - odpowiedziałam i pojechałam dalej.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Po wczorajszym wieczorze spędzonym z JPbike przy piwku i pogaduchach bardzo ciężko mi się wstawało, no ale cóż... obowiazki wzywają.
Rankiem - wczesnym - do pracy.
Zjeżdżam sobie z górki, mając na uwadze stan moich hamulców, a raczej tego, co z nich zostało, trochę podhamowuje, by nie jechać za szybko, zbliżam się do skrzyżowania, mam pierwszeństwo, ale pan jadący Lublinem najwyraźniej ma to gdzieś i wyjeżdża przede mnie.
Dobrze, że nie jadę szybko i udaje mi się zahamować, ba! - nawet udaje mi się nie przelecieć przez kierownicę...
Pan zatrzymuje się pod sklepem. Podjeżdżam więc i uprzejmie pytam się: "Przepraszam, Pana to znaki nie obowiązują?"
Kierowcę trochę zamurowało, zaczął łapać powietrze niczym karp, po 5 sekundach odpowiedział: "Myślałem, że zdążę".
"To niezły z Pana myśliwy" - odpowiedziałam i pojechałam dalej.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 16.20km
- Czas 00:50
- VAVG 19.44km/h
- VMAX 34.10km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 lipca 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;)
Polska... mieszkam w Polsce... :( :( :(
Mieszkam w Polsce.... beznadziejna, polska mentalność... :(
Poranne zorze, poranne zorze
Gdy idę w Sopocie nad morzem
Po plaży brudno-piaskowej
Bałtyk śmierdzi ropą naftową
Poranne chodniki
Gdy idę, nie rozmawiam z nikim
Jak jest w niedzielę nad ranem
Po sobotnich balach chodniki zarzygane
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Koncerty popołudniowe
Pełne bezmózgów w służbie porządkowej
Patrzą wokoło, bo swędzą ich recę
Kochają bić coraz więcej i więcej
Znowu wieczorne przygody
Gdy wchodzę na kamienne schody
Zaczepia mnie pijanych meneli wielu
Jutro spotkają się w kościele
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś u nas na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu ...
Po pracy wypad z JPbike: Katowice - Chorzów (WPKiW) - Siemianowice - Łagisza - Pogoria - dom.
Było super.
Humor jednak popsuła mi pewna wiadomość.
Sąsiadka na balkonie mówi:
"Monika, Ty se zamknij ten schowek po zsypie, co masz na półpiętrze"
"Przecież mam zamknięty"
"No coś Ty już gospodyni się dobijała do Ciebie cały dzień byś go zamknęła"...
...
Schodzę na półpiętro i oczom moim ukazuje się następujący widok:
Dobrze, że w schowku trzymam same "skarby": stary odkurzacz, choinkę, opony - slicki, stare farby, drabinę, puszki po piwie i pudełko po TV...
Wkładka została siłą siłową przepołowiona... pewnie młotkiem i przecinakiem...
NO COMMENTS
Pewnie ktoś myślał, że moje rumaki trzymam w schowku... mam nadzieję, że do mieszkania się nie włamią... :(
Zdjęcia i opis wypadu z Jackiem - kiedyś tam ;p
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Poranne zorze, poranne zorze
Gdy idę w Sopocie nad morzem
Po plaży brudno-piaskowej
Bałtyk śmierdzi ropą naftową
Poranne chodniki
Gdy idę, nie rozmawiam z nikim
Jak jest w niedzielę nad ranem
Po sobotnich balach chodniki zarzygane
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Koncerty popołudniowe
Pełne bezmózgów w służbie porządkowej
Patrzą wokoło, bo swędzą ich recę
Kochają bić coraz więcej i więcej
Znowu wieczorne przygody
Gdy wchodzę na kamienne schody
Zaczepia mnie pijanych meneli wielu
Jutro spotkają się w kościele
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś u nas na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu ...
Po pracy wypad z JPbike: Katowice - Chorzów (WPKiW) - Siemianowice - Łagisza - Pogoria - dom.
Było super.
Humor jednak popsuła mi pewna wiadomość.
Sąsiadka na balkonie mówi:
"Monika, Ty se zamknij ten schowek po zsypie, co masz na półpiętrze"
"Przecież mam zamknięty"
"No coś Ty już gospodyni się dobijała do Ciebie cały dzień byś go zamknęła"...
...
Schodzę na półpiętro i oczom moim ukazuje się następujący widok:
Mieszkam w Polsce...© kosma100
Dobrze, że w schowku trzymam same "skarby": stary odkurzacz, choinkę, opony - slicki, stare farby, drabinę, puszki po piwie i pudełko po TV...
schowek - skarby w schowku© kosma100
Wkładka została siłą siłową przepołowiona... pewnie młotkiem i przecinakiem...
NO COMMENTS
wkładka© kosma100
Pewnie ktoś myślał, że moje rumaki trzymam w schowku... mam nadzieję, że do mieszkania się nie włamią... :(
Zdjęcia i opis wypadu z Jackiem - kiedyś tam ;p
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 41.12km
- Teren 6.00km
- Czas 02:10
- VAVG 18.98km/h
- VMAX 42.60km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 lipca 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), Ponad 50 km ;), W towarzystwie ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Z Anią ;)
Z Anią :)
Z Anią.
Dzisiaj pedaliłam z Anią.
Szczegóły później ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
Dzisiaj pedaliłam z Anią.
Szczegóły później ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 51.84km
- Teren 7.00km
- Czas 03:23
- VAVG 15.32km/h
- VMAX 34.60km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 lipca 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Atak FLY'ów...
Muszkom, muchom, kowalikom, świetlikom, ćmom, osom, pszczołom, trzmielom, bąkom i innym flyjom mówimy STANOWCZE NIE!!!
Wieczorem do pracy atakowana przez muchy, muszki, trzmiele, świetliki, kowaliki, bąki, osy i pszczoły oraz inne niezidentyfikowane obiekty latające... chyba podoba się im moja żółta Bikestatsowa koszulka...
W centrum Sosnowca na światłach, czekając na zielone światło zatańczyłam Break-dance'a ku uciesze wszystkich kierowców stojących w okolicy :) oczywiście z powodu owych fly'ów...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Wieczorem do pracy atakowana przez muchy, muszki, trzmiele, świetliki, kowaliki, bąki, osy i pszczoły oraz inne niezidentyfikowane obiekty latające... chyba podoba się im moja żółta Bikestatsowa koszulka...
W centrum Sosnowca na światłach, czekając na zielone światło zatańczyłam Break-dance'a ku uciesze wszystkich kierowców stojących w okolicy :) oczywiście z powodu owych fly'ów...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 15.99km
- Teren 1.00km
- Czas 00:46
- VAVG 20.86km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 lipca 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Rankiem z pracy...
Śpiący rower...
Miałam w planach jechać do Ulesia i do Olsztyna na zamek ale po 3 nockach usypiam na rowerze no i czeka mnie dzisiaj jeszcze jedna nocka więc odpuściłam - może się trochę przejadę jak się wyśpię.
A poza tym muszę trochę odgruzować mieszkanie bo JPbike mnie nawiedza ;-)
Jadąc z pracy wkomponowałabym się w autobus... ale udało mi się, w porę podniosłam głowę...
A oto widok na jaki się natchnęłam jadąc z pracy - no comments...
No i kolejny dzień Wyprawy opisany :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Miałam w planach jechać do Ulesia i do Olsztyna na zamek ale po 3 nockach usypiam na rowerze no i czeka mnie dzisiaj jeszcze jedna nocka więc odpuściłam - może się trochę przejadę jak się wyśpię.
A poza tym muszę trochę odgruzować mieszkanie bo JPbike mnie nawiedza ;-)
Jadąc z pracy wkomponowałabym się w autobus... ale udało mi się, w porę podniosłam głowę...
A oto widok na jaki się natchnęłam jadąc z pracy - no comments...
Oto Polska właśnie...© kosma100
No i kolejny dzień Wyprawy opisany :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 17.10km
- Czas 00:56
- VAVG 18.32km/h
- VMAX 34.40km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 lipca 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Bikestatsowy mikro - zlocik :)
W końcu Pogoria :)
Wczoraj zagadałam na gg Ewcię0706, miałam nadzieję, że wyciągnie mnie na rower. No i wyciągnęła. Co prawda miałam nadzieję, że wyciągnie mnie do Tych, ale wyciągnęła do Dąbrowy, co w sumie wyszło mi na dobre, bo dłużej pospałam po nockach :)
O 17:15 spotkanie pod Pomnikiem Hendrixa z ewcią0706 oraz z ggrzybkiem.
Jedziemy na Pogorię III, gdzie z parkingu zgarniamy DARIUSZA79 i już w komplecie kręcimy na Pogorię IV.
Tam przerwa w sklepie - uzupełniamy płyny.
Następnie ekipa prowadzi mnie przez piaski, terenowo wokół Pogorii IV... nic nowego :D
Dojeżdzamy do Pogorii III, gdzie zasiadamy przy stoliku i "imprezujemy".
Po 20:00 rozjezdżamy się - każdy w inną stronę. Ja jadę do Katowic do pracy.
Dziękuję za miłe chwile w towarzystwie bikestatsowiczy :-)
Z racji tego, że moje hamulce prawie nie działały, a do rowerowego, po nowe klocki, nie pojechałam, reanimowałam moje hamulce. Skutek reanimacji: nawet ostry przedni, bardzo słaby tylni.
Hmmm... Pewnie będzie glebka przez kierownicę jak będzie awaryjne hamowanie...
Jadę do pracy, zjeżdżam z górki, samochody przede mną jadą, głowę trzymam lekko pochyloną ponieważ nie mam okularów i nie chcę by mi coś do oka wpadło, nagle podnoszę głowę, a samochody, które jechały przed chwilą stoją...
Dobrze, że pamiętałam jakie mam hamulce - o dziwo - nie było glebki przez kierownicę... chyba potrafię hamować samym przednim hamulcem awaryjnie (do czasu ;p).
No dobra - w poniedziałek kupię te klocki i wymienię :-)
Bikestatsowo pogoriowo karczmowo...
Ewcia miała dzisiaj dwie lewe ręce ;-)
Ale palce wszystkie zabrała ;)
Stawiki w Sosnowcu
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Wczoraj zagadałam na gg Ewcię0706, miałam nadzieję, że wyciągnie mnie na rower. No i wyciągnęła. Co prawda miałam nadzieję, że wyciągnie mnie do Tych, ale wyciągnęła do Dąbrowy, co w sumie wyszło mi na dobre, bo dłużej pospałam po nockach :)
O 17:15 spotkanie pod Pomnikiem Hendrixa z ewcią0706 oraz z ggrzybkiem.
Jedziemy na Pogorię III, gdzie z parkingu zgarniamy DARIUSZA79 i już w komplecie kręcimy na Pogorię IV.
Tam przerwa w sklepie - uzupełniamy płyny.
Następnie ekipa prowadzi mnie przez piaski, terenowo wokół Pogorii IV... nic nowego :D
Dojeżdzamy do Pogorii III, gdzie zasiadamy przy stoliku i "imprezujemy".
Po 20:00 rozjezdżamy się - każdy w inną stronę. Ja jadę do Katowic do pracy.
Dziękuję za miłe chwile w towarzystwie bikestatsowiczy :-)
Z racji tego, że moje hamulce prawie nie działały, a do rowerowego, po nowe klocki, nie pojechałam, reanimowałam moje hamulce. Skutek reanimacji: nawet ostry przedni, bardzo słaby tylni.
Hmmm... Pewnie będzie glebka przez kierownicę jak będzie awaryjne hamowanie...
Jadę do pracy, zjeżdżam z górki, samochody przede mną jadą, głowę trzymam lekko pochyloną ponieważ nie mam okularów i nie chcę by mi coś do oka wpadło, nagle podnoszę głowę, a samochody, które jechały przed chwilą stoją...
Dobrze, że pamiętałam jakie mam hamulce - o dziwo - nie było glebki przez kierownicę... chyba potrafię hamować samym przednim hamulcem awaryjnie (do czasu ;p).
No dobra - w poniedziałek kupię te klocki i wymienię :-)
Bikestatsowo pogoriowo karczmowo...
Bikestatsy na Pogorii ;)© kosma100
Ewcia miała dzisiaj dwie lewe ręce ;-)
Dwie lewe ręce ;-)© kosma100
Ale palce wszystkie zabrała ;)
Ewcia cieszy się pomimo dwóch lewych rąk ;-)© kosma100
Stawiki w Sosnowcu
Stawiki w Sosnowcu© kosma100
Stawiki w Sosnowcu ;-)© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 45.22km
- Teren 10.00km
- Czas 02:29
- VAVG 18.21km/h
- VMAX 36.50km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze