Czwartek, 9 lipca 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
By żyć...
Przyjaciel mój wyjeżdża
mówi do mnie:
masz tu klucze,
przez ten czas jak mnie nie będzie
mozesz mieszkać z nią
u mnie
Wyjechał i nie było go
przez tydzień, może dłużej
nie zamieniłbym tych paru dni
za żaden skarb, za nic
w trasę brałem ją
koncerty, później cichy hotel
obiad w mlecznym barze
spacer po Bulwarze z nią, razem
autokar czeka, wiosło kładę,
siadam w miękki fotel
to były najpiękniejsze chwile,
nie zapomnę ich, nigdy
Moi przyjaciele mówią mi barcie, co ci jest
nie żałuj nic, wyobraź sobie, że to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc
Gorący piasek parzy,
oprócz nas na plaży pusto
zwariowana kąpiel w morzu do utraty sił
Wieczory pełne marzeń,
przeżytych wcześniej wrażeń mnóstwo
nie zamieniłbym tych paru dni,
za żaden skarb, za nic
Moi przyjaciele mówią mi bracie, co ci jest
Nie żałuj nic wyobraź sobie, że to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc.
Była przy mnie nie myślałem
o kłopotach wcale
to były najpiękniejsze chwile,
nie zapomnę ich, nigdy.
Teraz trochę więcej piję,
trochę więcej palę
tak, to były najpiękniejsze chwile,
nie zapomnę ich, nigdy.
Moi przyjaciele mówią mi bracie, co ci jest
Nie żałuj nic wyobraź sobie, że to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc
Wychodzę z pracy po południu, siadam na rower i... kapeć :(
"Albo ktoś mi zrobił na złość albo bardzo powoli schodzi powietrze" - pomyślałam.
Nadymałam kółko i stwierdziłam, że próbuję dojechać do sklepu (w końcu zakupię nowe klocki, które zamówiłam w poniedziałek).
Jakoś udało mi się dojechać do Dąbrowy bez dmuchania i bez wymiany dętki.
W sklepie szał zakupów:
- klocki (wersja dla Żabek - zielone ;) - pozdrowienia dla pewnej Żabki);
- okulary (swoje odnalezione po BO zgubiłam w poniedziałek na Pogorii);
- smar (skończył mi się przed BO);
- łatki;
- dętka.
Namawiam też Serwisanta by looknął mi na koło bo jakoś wydaje mi się, że ciężko chodzi.
On dorywa się do mojego rowerka i przy pogaduchach wymienia mi klocki, reguluje hamulce, sprawdza koło i wymienia mi dętkę - cóż za miły Pan ;-) i na dodatek nic nie chce za to.
Przy okazji dowiaduję się, że ma w serwisie rowerki, które podróżowały po Norwegii i w samolocie w drodze powrotnej strasznie ucierpiały więc doprowadza je do stanu używalności.
Już wiem - to jest na pewno już mój serwis ;-)
Klocuszki nowiuszki a'la żabka :-)
Wyjeżdżam z serwisu i muszę się przyzwyczaić do tego, że...
... mam hamulce :D :D :D
Po drodze kupuję starter by mieć ciągły dostęp online do Uczestników Wyprawy Dookoła Polski :-)
Wracam do domku gdzie czeka mnie pakowanie i takie tam :)
Bo jutro - rano do pracy a po pracy - kierunek Zielona Góra, a później Jasień :)
Już nie mogę się doczekać :-)
Już nie mogę się doczekać jak poznam Wspaniałych Ludzi :-)
Przede mną przepiękne 5 dni :D :D :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
mówi do mnie:
masz tu klucze,
przez ten czas jak mnie nie będzie
mozesz mieszkać z nią
u mnie
Wyjechał i nie było go
przez tydzień, może dłużej
nie zamieniłbym tych paru dni
za żaden skarb, za nic
w trasę brałem ją
koncerty, później cichy hotel
obiad w mlecznym barze
spacer po Bulwarze z nią, razem
autokar czeka, wiosło kładę,
siadam w miękki fotel
to były najpiękniejsze chwile,
nie zapomnę ich, nigdy
Moi przyjaciele mówią mi barcie, co ci jest
nie żałuj nic, wyobraź sobie, że to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc
Gorący piasek parzy,
oprócz nas na plaży pusto
zwariowana kąpiel w morzu do utraty sił
Wieczory pełne marzeń,
przeżytych wcześniej wrażeń mnóstwo
nie zamieniłbym tych paru dni,
za żaden skarb, za nic
Moi przyjaciele mówią mi bracie, co ci jest
Nie żałuj nic wyobraź sobie, że to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc.
Była przy mnie nie myślałem
o kłopotach wcale
to były najpiękniejsze chwile,
nie zapomnę ich, nigdy.
Teraz trochę więcej piję,
trochę więcej palę
tak, to były najpiękniejsze chwile,
nie zapomnę ich, nigdy.
Moi przyjaciele mówią mi bracie, co ci jest
Nie żałuj nic wyobraź sobie, że to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc
Wychodzę z pracy po południu, siadam na rower i... kapeć :(
"Albo ktoś mi zrobił na złość albo bardzo powoli schodzi powietrze" - pomyślałam.
Nadymałam kółko i stwierdziłam, że próbuję dojechać do sklepu (w końcu zakupię nowe klocki, które zamówiłam w poniedziałek).
Jakoś udało mi się dojechać do Dąbrowy bez dmuchania i bez wymiany dętki.
W sklepie szał zakupów:
- klocki (wersja dla Żabek - zielone ;) - pozdrowienia dla pewnej Żabki);
- okulary (swoje odnalezione po BO zgubiłam w poniedziałek na Pogorii);
- smar (skończył mi się przed BO);
- łatki;
- dętka.
Namawiam też Serwisanta by looknął mi na koło bo jakoś wydaje mi się, że ciężko chodzi.
On dorywa się do mojego rowerka i przy pogaduchach wymienia mi klocki, reguluje hamulce, sprawdza koło i wymienia mi dętkę - cóż za miły Pan ;-) i na dodatek nic nie chce za to.
Przy okazji dowiaduję się, że ma w serwisie rowerki, które podróżowały po Norwegii i w samolocie w drodze powrotnej strasznie ucierpiały więc doprowadza je do stanu używalności.
Już wiem - to jest na pewno już mój serwis ;-)
Klocuszki nowiuszki a'la żabka :-)
klocuszki nowiuszki ;)© kosma100
Wyjeżdżam z serwisu i muszę się przyzwyczaić do tego, że...
... mam hamulce :D :D :D
Po drodze kupuję starter by mieć ciągły dostęp online do Uczestników Wyprawy Dookoła Polski :-)
Wracam do domku gdzie czeka mnie pakowanie i takie tam :)
Bo jutro - rano do pracy a po pracy - kierunek Zielona Góra, a później Jasień :)
Już nie mogę się doczekać :-)
Już nie mogę się doczekać jak poznam Wspaniałych Ludzi :-)
Przede mną przepiękne 5 dni :D :D :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 26.98km
- Czas 01:26
- VAVG 18.82km/h
- VMAX 37.40km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Zielona Góra bardzo fajnie mi się kojarzy... Może kiedyś przy dobrym piwku opowiem...
Pozdrawiam benasek - 20:32 wtorek, 14 lipca 2009 | linkuj
Pozdrawiam benasek - 20:32 wtorek, 14 lipca 2009 | linkuj
Do Zielonej Góry... z Ciebie jest naprawdę straszna powsinoga :D
niradhara - 22:18 czwartek, 9 lipca 2009 | linkuj
A co miałem komentować o ile się spóźniłaś w stosunku do obietnic ;-)
djk71 - 20:04 czwartek, 9 lipca 2009 | linkuj
Komentuj