Wpisy archiwalne w kategorii
We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
| Dystans całkowity: | 26901.39 km (w terenie 1175.03 km; 4.37%) |
| Czas w ruchu: | 1454:35 |
| Średnia prędkość: | 18.46 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 47.30 km/h |
| Liczba aktywności: | 902 |
| Średnio na aktywność: | 29.82 km i 1h 37m |
| Więcej statystyk | |
Czwartek, 17 lipca 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Kardynalny błąd
choćby nie wiem kto
każdy musi zrobić
byle jak i gdzie
nie wiem nie mój pech
każdy musi zrobi
Kardynalny błąd
choćby nie wiem kto
każdy musi zrobić
byle jak i gdzie
nie wiem nie mój pech
każdy musi zrobić
niepotrzebny błąd
absurdalny błąd
przez ten jeden błąd
można stracić co
jest bliskie człowiekowi
choćby piękny dom
może prawą dłoń
to mnie nie obchodzi
przez ten jeden błąd
kardynalny błąd
choć istnieje sąd
że kolejny błąd
uda się naprawić
to przegrywa kto
robi błędny krok
no i nie ma sprawy
musi istnieć błąd
kardynalny błąd
ten szczególny błąd
to jest wszystko co
człowiek może zrobić
walić pięścią w nos
rwać ostatni włos
to mu nie zaszkodzi
ten szczególny błąd
kardynalny błąd
zawsze mądry po
człowiek trafia los
głupich niepowodzeń
przy czym co jest co
nie wiem dobrze bo
właśnie o to chodzi
prawdziwy błąd
kardynalny błąd
Rankiem do pracy... standardowo.
Wieczorkiem - do domku - standardowo.
Na większe kręcenie nie było czasu - kumpel przyszedł by pomóc mi rozebrać... nie się tylko szafę.
Nie uwierzycie jak szybko można poskładać dużą szafę :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.62km
- Teren 2.00km
- Czas 01:33
- VAVG 21.05km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 lipca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
Coin operated boy
sitting on the shelf he is just a toy
but i turn him on and he comes to life
automatic joy
that is why
Coin operated boy
sitting on the shelf he is just a toy
but i turn him on and he comes to life
automatic joy
that is why i want a coin operated boy
made of plastic and elastic
he is rugged and long-lasting
who could ever ever ask for more
love without complications galore
many shapes and weights to choose from
i will never leave my bedroom
i will never cry at night again
wrap my arms around him and pretend....
Coin operated boy
all the other real ones that i destroy
cannot hold a candle to my new boy and i'll
never let him go and i'll never be alone
not with my coin operated boy......
this bridge was written to make you feel smittener
with my sad picture of girl getting bitterer
can you extract me from my plastic fantasy
i didnt think so but im still convinceable
will you persist even after i bet you
a billion dollars that i'll never love you
will you persist even after i kiss you
goodbye for the last time
will you keep on trying to prove it?
i'm dying to lose it...
i want it
i want you
i want a coin operated boy.
And if i had a star to wish on
for my life i cant imagine
any flesh and blood could be his match
i can even take him in the bath
Coin operated boy
he may not be real experienced with girls
but i know he feels like a boy should feel
isnt that the point that is why i want a
coin operated boy
with his pretty coin operated voice
saying that he loves me that hes thinking of me
straight and to the point
that is why i want
a coin operated boy
Rankiem - do pracy - standardowo.
Wieczorem - z pracy - nie standardowo, bo przez Sosnowiec, Zagórze, Staszic, Manhattan, Pogorię.
Moi ulubieni Punk - Bikerzy :D :)))))))))))) (zdjęcie z niedzieli)

Gdzieś w Sosnowcu...

Pogoria jakaś taka bez wyrazu... tęskni za mną chyba :D

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
sitting on the shelf he is just a toy
but i turn him on and he comes to life
automatic joy
that is why i want a coin operated boy
made of plastic and elastic
he is rugged and long-lasting
who could ever ever ask for more
love without complications galore
many shapes and weights to choose from
i will never leave my bedroom
i will never cry at night again
wrap my arms around him and pretend....
Coin operated boy
all the other real ones that i destroy
cannot hold a candle to my new boy and i'll
never let him go and i'll never be alone
not with my coin operated boy......
this bridge was written to make you feel smittener
with my sad picture of girl getting bitterer
can you extract me from my plastic fantasy
i didnt think so but im still convinceable
will you persist even after i bet you
a billion dollars that i'll never love you
will you persist even after i kiss you
goodbye for the last time
will you keep on trying to prove it?
i'm dying to lose it...
i want it
i want you
i want a coin operated boy.
And if i had a star to wish on
for my life i cant imagine
any flesh and blood could be his match
i can even take him in the bath
Coin operated boy
he may not be real experienced with girls
but i know he feels like a boy should feel
isnt that the point that is why i want a
coin operated boy
with his pretty coin operated voice
saying that he loves me that hes thinking of me
straight and to the point
that is why i want
a coin operated boy
Rankiem - do pracy - standardowo.
Wieczorem - z pracy - nie standardowo, bo przez Sosnowiec, Zagórze, Staszic, Manhattan, Pogorię.
Moi ulubieni Punk - Bikerzy :D :)))))))))))) (zdjęcie z niedzieli)

Gdzieś w Sosnowcu...

Pogoria jakaś taka bez wyrazu... tęskni za mną chyba :D

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 44.89km
- Teren 1.00km
- Czas 02:14
- VAVG 20.10km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 lipca 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Moje oczy
Widzą jak za mgłą
Moje uszy
Zatkane watą są
Moje usta
Pełne błahych słów
Moje myśli
W milionach
Moje oczy
Widzą jak za mgłą
Moje uszy
Zatkane watą są
Moje usta
Pełne błahych słów
Moje myśli
W milionach innych głów
Moja głowa pełna jest
Bzdurnych haseł oraz wzniosłych tez
Co mam robić z głową moją
Która nie chce myśleć według wzoru
Jakiś człowiek
Przekonuje mnie
Że karmazyn
Najpiękniejszy jest
Młode oczy
Nie widzą kolorów
Usta milczą
A uszy są chore
Moja głowa pełna jest
Bzdurnych haseł oraz wzniosłych tez
Co mam robić z głową moją
Która nie chce myśleć według wzoru
Moje serce
Bije w innym takcie
Niż w swych normach
Napisane macie
Moje ręce
Od dziecka spętane
Moje nogi
Tańczą dziki taniec
Do pracy... standardowo.
Z pracy - standardowo.
Bez aparatu bo został na biurku w domu :(
Oj! Ten tydzień będzie pracowity, więc dobrze, że jeżdżę na rowerze do pracy ;D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Widzą jak za mgłą
Moje uszy
Zatkane watą są
Moje usta
Pełne błahych słów
Moje myśli
W milionach innych głów
Moja głowa pełna jest
Bzdurnych haseł oraz wzniosłych tez
Co mam robić z głową moją
Która nie chce myśleć według wzoru
Jakiś człowiek
Przekonuje mnie
Że karmazyn
Najpiękniejszy jest
Młode oczy
Nie widzą kolorów
Usta milczą
A uszy są chore
Moja głowa pełna jest
Bzdurnych haseł oraz wzniosłych tez
Co mam robić z głową moją
Która nie chce myśleć według wzoru
Moje serce
Bije w innym takcie
Niż w swych normach
Napisane macie
Moje ręce
Od dziecka spętane
Moje nogi
Tańczą dziki taniec
Do pracy... standardowo.
Z pracy - standardowo.
Bez aparatu bo został na biurku w domu :(
Oj! Ten tydzień będzie pracowity, więc dobrze, że jeżdżę na rowerze do pracy ;D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.19km
- Teren 2.00km
- Czas 01:37
- VAVG 19.91km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 lipca 2008
Kategoria In the rain..., Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Estrema...
Estrema...
Po południu - bez extremy - do pracy - standardowo.
Wieczorem (późnym) po ciemku, w deszczu i burzy.
90 % trasy deszcz lał z dołu, 10 % z dołu i góry.
Raz był jak by błysk flasha i takie wrażenie jak koszulka się elektryzuje.... i nie było odgłosu uderzenia... hmm... dziwne ;D
MASAKRA ale przeżyłam ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
Po południu - bez extremy - do pracy - standardowo.
Wieczorem (późnym) po ciemku, w deszczu i burzy.
90 % trasy deszcz lał z dołu, 10 % z dołu i góry.
Raz był jak by błysk flasha i takie wrażenie jak koszulka się elektryzuje.... i nie było odgłosu uderzenia... hmm... dziwne ;D
MASAKRA ale przeżyłam ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 32.85km
- Teren 1.00km
- Czas 01:48
- VAVG 18.25km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 9 lipca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), In the rain..., Do pracy / z pracy
Katharsis
Katharsis
Gdy mnie będziesz już miał dosyć,
to wystarczy mnie wyprosić,
raz pokazać drzwi.
Tylko jeśli Bóg pozwoli,
nie zabijaj mnie powoli.
Zrób to raz, dwa, trzy...
Zrób to raz, dwa, trzy...
Wiem - ładniejsza jest dziewczyna,
gdzieś pełniejsza szklanka wina
i weselszy ptak.
Tylko jeśli Bóg pozwoli,
nie zabijaj mnie powoli.
Zrób to raz, dwa, trzy...
Zrób to raz, dwa, trzy...
Są kobiety wampiryczne
i są światy bardziej śliczne
niż na przykład ja.
A więc jeśli Bóg pozwoli,
nie zabijaj mnie powoli.
Zrób to raz, dwa, trzy...
Zrób to raz, dwa, trzy...
Skoro wiem, że nie ma piekła,
będzie dobrze bym uciekła
byle z kim i byle gdzie.
A więc jeśli Bóg pozwoli,
nie zabijaj mnie powoli.
Zrób to raz, dwa, trzy...
Zrób to raz, dwa, trzy...
Gdy mnie będziesz już miał dosyć,
to wystarczy mnie wyprosić,
raz pokazać drzwi.
Tylko jeśli Bóg pozwoli,
nie zabijaj mnie powoli,
nie zabijaj mnie powoli,
nie zabijaj powoli tak.
W deszczu... nie - nie w deszczu, w deszczu to mało powiedziane.
W ulewie i burzy do pracy...
Ale było mi to potrzebne...
A z resztą od Sosnowca już nie padało i szybko ulica stawała się sucha, co przyczyniło się do tego, że jak dojechałam do pracy to byłam już częściowo sucha :)
Wieczorem - nie standardowo bo po drodze do sklepu po Pstrągi... Warkę Pstrąg.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Gdy mnie będziesz już miał dosyć,
to wystarczy mnie wyprosić,
raz pokazać drzwi.
Tylko jeśli Bóg pozwoli,
nie zabijaj mnie powoli.
Zrób to raz, dwa, trzy...
Zrób to raz, dwa, trzy...
Wiem - ładniejsza jest dziewczyna,
gdzieś pełniejsza szklanka wina
i weselszy ptak.
Tylko jeśli Bóg pozwoli,
nie zabijaj mnie powoli.
Zrób to raz, dwa, trzy...
Zrób to raz, dwa, trzy...
Są kobiety wampiryczne
i są światy bardziej śliczne
niż na przykład ja.
A więc jeśli Bóg pozwoli,
nie zabijaj mnie powoli.
Zrób to raz, dwa, trzy...
Zrób to raz, dwa, trzy...
Skoro wiem, że nie ma piekła,
będzie dobrze bym uciekła
byle z kim i byle gdzie.
A więc jeśli Bóg pozwoli,
nie zabijaj mnie powoli.
Zrób to raz, dwa, trzy...
Zrób to raz, dwa, trzy...
Gdy mnie będziesz już miał dosyć,
to wystarczy mnie wyprosić,
raz pokazać drzwi.
Tylko jeśli Bóg pozwoli,
nie zabijaj mnie powoli,
nie zabijaj mnie powoli,
nie zabijaj powoli tak.
W deszczu... nie - nie w deszczu, w deszczu to mało powiedziane.
W ulewie i burzy do pracy...
Ale było mi to potrzebne...
A z resztą od Sosnowca już nie padało i szybko ulica stawała się sucha, co przyczyniło się do tego, że jak dojechałam do pracy to byłam już częściowo sucha :)
Wieczorem - nie standardowo bo po drodze do sklepu po Pstrągi... Warkę Pstrąg.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.93km
- Czas 01:43
- VAVG 19.18km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 lipca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Jesteśmy jeszcze tak młodzi,
ale już tak starzy,
żyjemy po to, by
wypełnić swe przeznaczenie.
Nie mamy już pytań,
i
Jesteśmy jeszcze tak młodzi,
ale już tak starzy,
żyjemy po to, by
wypełnić swe przeznaczenie.
Nie mamy już pytań,
idziemy ciągle na wprost.
Bez żadnych zatrzymań,
idziemy, gramy, wracamy.
To właśnie nasze przeznaczenie jest!
Tekst by KORSO
Kto rano wstaje... ten ma wysoką średnią ;D
Po niespełna trzech godzinach snu wstałam o 5:00, ubrałam moje mokre ciuchy, pożegnałam się z Przemiłymi Gospodarzami i pomknęłam (dosłownie jak dla mnie) do domku.
Tym razem nie "na skróty".
Zabrze (Helenka) - Rokitnica - Bytom - Siemianowice - Czeladź - Będzin - Mydlice.
Po południu - do pracy (standardowo ;D).
Z pracy - po 22-giej - standardowo - ostatni kilometr W DESZCZU :((((
Umieściłam opisy wycieczek weekendowych:
- sobota;
- niedziela;
oraz jeśli ktoś nie zauważył dodałam nowe kategorie:
- Kosmacz - Powsinoga;
- In the rain...
:D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
ale już tak starzy,
żyjemy po to, by
wypełnić swe przeznaczenie.
Nie mamy już pytań,
idziemy ciągle na wprost.
Bez żadnych zatrzymań,
idziemy, gramy, wracamy.
To właśnie nasze przeznaczenie jest!
Tekst by KORSO
Kto rano wstaje... ten ma wysoką średnią ;D
Po niespełna trzech godzinach snu wstałam o 5:00, ubrałam moje mokre ciuchy, pożegnałam się z Przemiłymi Gospodarzami i pomknęłam (dosłownie jak dla mnie) do domku.
Tym razem nie "na skróty".
Zabrze (Helenka) - Rokitnica - Bytom - Siemianowice - Czeladź - Będzin - Mydlice.
Po południu - do pracy (standardowo ;D).
Z pracy - po 22-giej - standardowo - ostatni kilometr W DESZCZU :((((
Umieściłam opisy wycieczek weekendowych:
- sobota;
- niedziela;
oraz jeśli ktoś nie zauważył dodałam nowe kategorie:
- Kosmacz - Powsinoga;
- In the rain...
:D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 64.57km
- Czas 03:10
- VAVG 20.39km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 7 lipca 2008
Kategoria In the rain..., Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Twą urodę, sprawność, wiedzę
zabrał wiatr czasu.
Twoje szczęście i majątek
wywiało gdzieś w nieznane.
Swojej zguby już n
Twą urodę, sprawność, wiedzę
zabrał wiatr czasu.
Twoje szczęście i majątek
wywiało gdzieś w nieznane.
Swojej zguby już nie znajdziesz,
ona odeszła gdzieś w niepamięć.
Zapomniałeś ile warte
były Twoje słowa i Twój świat.
Nie masz marzeń, nie masz snów.
Celem życia Twego
było zobaczyć cały świat!
Czasu wiatr, wiatr czasu
niszczy Twoje życie.
Na to nie ma rady
musisz radzić sobie sam!
Przestań się użalać,
pomyśl o przyszłości.
Nie bój się i wstań
spójrz przed siebie.
Teraz wiesz już jak głupie
było siedzieć tyle lat.
Ile rzeczy przeminęło
jak straszny czasu wiatr.
Nie myśl, że już nic nie zrobisz,
bo masz jeszcze szansę.
Staw czoło temu wiatrowi
Walcz!!!
Tekst by Korso :)))
Szybciorem do pracy... niewyspana, bo "coś" pod łóżkiem mi chrapało ;D
Po pracy Katowice - Helenka - "na skróty"... (od dzisiaj nie ufam znakom!!!) [Katowice - Chorzów - Bytom - Piekary Śląskie OMC - Bytom Karb - Zabrze Helenka :)))]
Oczywiście, żeby nie było - w deszczu :((((
Chyba muszę założyć nową kategorię.... "In the rain"... :((((
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
zabrał wiatr czasu.
Twoje szczęście i majątek
wywiało gdzieś w nieznane.
Swojej zguby już nie znajdziesz,
ona odeszła gdzieś w niepamięć.
Zapomniałeś ile warte
były Twoje słowa i Twój świat.
Nie masz marzeń, nie masz snów.
Celem życia Twego
było zobaczyć cały świat!
Czasu wiatr, wiatr czasu
niszczy Twoje życie.
Na to nie ma rady
musisz radzić sobie sam!
Przestań się użalać,
pomyśl o przyszłości.
Nie bój się i wstań
spójrz przed siebie.
Teraz wiesz już jak głupie
było siedzieć tyle lat.
Ile rzeczy przeminęło
jak straszny czasu wiatr.
Nie myśl, że już nic nie zrobisz,
bo masz jeszcze szansę.
Staw czoło temu wiatrowi
Walcz!!!
Tekst by Korso :)))
Szybciorem do pracy... niewyspana, bo "coś" pod łóżkiem mi chrapało ;D
Po pracy Katowice - Helenka - "na skróty"... (od dzisiaj nie ufam znakom!!!) [Katowice - Chorzów - Bytom - Piekary Śląskie OMC - Bytom Karb - Zabrze Helenka :)))]
Oczywiście, żeby nie było - w deszczu :((((
Chyba muszę założyć nową kategorię.... "In the rain"... :((((
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 50.83km
- Teren 1.00km
- Czas 02:24
- VAVG 21.18km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 lipca 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Kolejny dzień, otwieram swe okno,
Za oknem deszcz i wszystko zamokło.
Znowu deszcz, znowu mgła...
Niech się skończy znowu
Kolejny dzień, otwieram swe okno,
Za oknem deszcz i wszystko zamokło.
Znowu deszcz, znowu mgła...
Niech się skończy znowu sam...
Jak wytrzymać wszystko to mam ?
Świat rozmyty deszczem i ja,
Świat rozmyty deszczem we mgle,
Niech się skończy wreszcie deszcz ten.
Inne są papierosy, inny dzień,
Deszczowe medytacje,
Mój mózg rozpada się.
Znowu deszcz, znowu mgła,
Niech się skończy, znowu sam.
Inne słowa na ustach mam,
Ciągle czekam słońca bram,
Znowu deszcz, znowu mgła,
Niech się skończy znowu sam
W deszczu... do pracy... przyjechałam cała przemoknięta... nie muszę Wam opisywać min współpracowników jak mnie zobaczyli :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Za oknem deszcz i wszystko zamokło.
Znowu deszcz, znowu mgła...
Niech się skończy znowu sam...
Jak wytrzymać wszystko to mam ?
Świat rozmyty deszczem i ja,
Świat rozmyty deszczem we mgle,
Niech się skończy wreszcie deszcz ten.
Inne są papierosy, inny dzień,
Deszczowe medytacje,
Mój mózg rozpada się.
Znowu deszcz, znowu mgła,
Niech się skończy, znowu sam.
Inne słowa na ustach mam,
Ciągle czekam słońca bram,
Znowu deszcz, znowu mgła,
Niech się skończy znowu sam
W deszczu... do pracy... przyjechałam cała przemoknięta... nie muszę Wam opisywać min współpracowników jak mnie zobaczyli :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 16.34km
- Czas 00:55
- VAVG 17.83km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 lipca 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Kto kocha naprawdę
Będzie kochać zawsze
Gniew zmieni w kochanie
A zdradę w niepamięć
Nie oceniaj mnie
An
Kto kocha naprawdę
Będzie kochać zawsze
Gniew zmieni w kochanie
A zdradę w niepamięć
Nie oceniaj mnie
Ani dobrze ani źle
Po prostu bądź po prostu bądź i patrz
Po prostu bądź po prostu bądź i patrz
Jak dziecko unieś mnie wysoko
Jak dziecko mnie do łóżka kładź
Rano zjedz ze mną śniadanie
Po prostu bądź po prostu bądź i patrz
W zuchwałej chwili pożądania
Nadałam tobie takie imię
Że znajdę cię na końcu świata
I już się z tobą nie rozminę
Po prostu bądź po prostu bądź i patrz
Po prostu bądź po prostu bądź i patrz
Rankiem albo lepiej przedpołudniem - do pracy standardowo...
Z pracy - nie standardowo, bo biorę przykład z Młynarza, który w czerwcu tylko piastował... ja w lipcu tylko żywcuję... więc po pracy na piwko do centrum D.G.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)))
Będzie kochać zawsze
Gniew zmieni w kochanie
A zdradę w niepamięć
Nie oceniaj mnie
Ani dobrze ani źle
Po prostu bądź po prostu bądź i patrz
Po prostu bądź po prostu bądź i patrz
Jak dziecko unieś mnie wysoko
Jak dziecko mnie do łóżka kładź
Rano zjedz ze mną śniadanie
Po prostu bądź po prostu bądź i patrz
W zuchwałej chwili pożądania
Nadałam tobie takie imię
Że znajdę cię na końcu świata
I już się z tobą nie rozminę
Po prostu bądź po prostu bądź i patrz
Po prostu bądź po prostu bądź i patrz
Rankiem albo lepiej przedpołudniem - do pracy standardowo...
Z pracy - nie standardowo, bo biorę przykład z Młynarza, który w czerwcu tylko piastował... ja w lipcu tylko żywcuję... więc po pracy na piwko do centrum D.G.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)))
- DST 36.60km
- Teren 1.00km
- Czas 01:52
- VAVG 19.61km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 lipca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
Zapyta Bóg
w swym niebie
co dałem mu
od siebie
wierzyłem i
kochałem
i byłem tym kim chciał bym był
Zapyta Bóg
w swym niebie
co dałem mu
od siebie
wierzyłem i
kochałem
i byłem tym kim chciał bym był
i żyłem jak chciał bym żył
i byłem kim miałem być
odpowiem mu
od siebie
że spłacę dług
tym lepiej
tym bardziej bo
wiedziałem
co znaczy że nadziei brakowało mi
i kilku chwil
kilku dobrych chwil
może powie
to niepotrzebne słowa
trudno nie wierzyć w nic...
zapyta Bóg
w swym niebie
jak spłacę dług
ja nie wiem
wierzyłem i
kochałem
i byłem tym kim chciał bym był
Rankiem - do pracy - standardowo...
Z pracy -też monotonia ;D ale było i tak fajnie ;)
Jak by ktoś nie wiedział - to strefa po prawej stronie linii ciągłęj to ścieżka rowerowa ;)))) Pozdrawiam kierowców blachosmrodów z bujną wyobraźnią... niestety tylko do parkowania :((((

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
w swym niebie
co dałem mu
od siebie
wierzyłem i
kochałem
i byłem tym kim chciał bym był
i żyłem jak chciał bym żył
i byłem kim miałem być
odpowiem mu
od siebie
że spłacę dług
tym lepiej
tym bardziej bo
wiedziałem
co znaczy że nadziei brakowało mi
i kilku chwil
kilku dobrych chwil
może powie
to niepotrzebne słowa
trudno nie wierzyć w nic...
zapyta Bóg
w swym niebie
jak spłacę dług
ja nie wiem
wierzyłem i
kochałem
i byłem tym kim chciał bym był
Rankiem - do pracy - standardowo...
Z pracy -też monotonia ;D ale było i tak fajnie ;)
Jak by ktoś nie wiedział - to strefa po prawej stronie linii ciągłęj to ścieżka rowerowa ;)))) Pozdrawiam kierowców blachosmrodów z bujną wyobraźnią... niestety tylko do parkowania :((((

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.29km
- Teren 2.00km
- Czas 01:36
- VAVG 20.18km/h
- Aktywność Jazda na rowerze







