Sobota, 12 lipca 2008
Kategoria In the rain..., Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Estrema...
Estrema...
Po południu - bez extremy - do pracy - standardowo.
Wieczorem (późnym) po ciemku, w deszczu i burzy.
90 % trasy deszcz lał z dołu, 10 % z dołu i góry.
Raz był jak by błysk flasha i takie wrażenie jak koszulka się elektryzuje.... i nie było odgłosu uderzenia... hmm... dziwne ;D
MASAKRA ale przeżyłam ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
Po południu - bez extremy - do pracy - standardowo.
Wieczorem (późnym) po ciemku, w deszczu i burzy.
90 % trasy deszcz lał z dołu, 10 % z dołu i góry.
Raz był jak by błysk flasha i takie wrażenie jak koszulka się elektryzuje.... i nie było odgłosu uderzenia... hmm... dziwne ;D
MASAKRA ale przeżyłam ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 32.85km
- Teren 1.00km
- Czas 01:48
- VAVG 18.25km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
ważne, że przeżyłaś i na deszczu mokrą włoszkę zaliczyłaś ;)
wteranka pogodowa z Cebie burzowo/deszczowo/odporna ;)
pozdrawiam katane - 23:19 poniedziałek, 14 lipca 2008 | linkuj
wteranka pogodowa z Cebie burzowo/deszczowo/odporna ;)
pozdrawiam katane - 23:19 poniedziałek, 14 lipca 2008 | linkuj
Do aparaciku b. dobry, ja kupiłem jako rowerowy is100, tez Canona. Tylko jeździć i robić foty. Pozdrawiam
robin - 15:58 poniedziałek, 14 lipca 2008 | linkuj
Podziwiam. W deszcz, burzę jęździć? Niczego się nie boisz. Nie dało się gdzieś tego przeczekać?
mavic - 23:35 sobota, 12 lipca 2008 | linkuj
Komentuj