Wpisy archiwalne w kategorii
We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Dystans całkowity: | 26901.39 km (w terenie 1175.03 km; 4.37%) |
Czas w ruchu: | 1454:35 |
Średnia prędkość: | 18.46 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.30 km/h |
Liczba aktywności: | 902 |
Średnio na aktywność: | 29.82 km i 1h 37m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 19 października 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Meridka :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Z pracy - standardowo...
Z pracy - standardowo...
Jak w temacie...
Chociaż zamiast jechać dwu, czasami trójpasmówką z Sosnowca do DG jechałam obok Auchana.
Oj... kręgosłup boli :(((
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Jak w temacie...
Chociaż zamiast jechać dwu, czasami trójpasmówką z Sosnowca do DG jechałam obok Auchana.
Oj... kręgosłup boli :(((
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 17.40km
- Czas 00:53
- VAVG 19.70km/h
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 października 2009
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Meridka :), Kosmacz - Powsinoga :)
Powsinogowo...
Powsinogowo...
D.G. - Zabrze - Helenka - na skróty.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
D.G. - Zabrze - Helenka - na skróty.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 14.26km
- Czas 00:53
- VAVG 16.14km/h
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 października 2009
Kategoria Meridka :), SNOW BIKE ***, We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Z nie swoimi rzeczami- C by Wiki
***S*N*O*W*****B*I*K*E***
***SNOW***BIKE***
Mimo tego, że nie miałam dzisiaj zbyt dużo czasu, chciałam przejechać się chociaż trochę w padającym śniegu...
Wyszłam przed klatkę i mnie zamurowało :-)
Śnieg, śnieg, śnieg...
To co działo się na ulicach wyprostowało trochę moje plany...
Miałam jechać na Pogorię ale stwierdziłam, że jeszcze życie mi jest miłe i nie wjeżdżam dzisiaj na ulicę.
Chodnikami... ale patrząc na to co się dzieję na ulicach, bałam się nawet jechać chodnikiem :)
Ogólnie korki wszędzie i albo tańczące auta albo jadące z prędkością 10 km/h.
Zrobiłam więc małą pętlę i wróciłam do domu.
Nie ma czasu – dzisiaj jadę z rowerkiem do serwisu.
Zima wszystkich zaskoczyła...


To jest chodnik...



Ilość km - żenująca...
Max prędkość 15,74 km/h :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
Mimo tego, że nie miałam dzisiaj zbyt dużo czasu, chciałam przejechać się chociaż trochę w padającym śniegu...
Wyszłam przed klatkę i mnie zamurowało :-)
Śnieg, śnieg, śnieg...
To co działo się na ulicach wyprostowało trochę moje plany...
Miałam jechać na Pogorię ale stwierdziłam, że jeszcze życie mi jest miłe i nie wjeżdżam dzisiaj na ulicę.
Chodnikami... ale patrząc na to co się dzieję na ulicach, bałam się nawet jechać chodnikiem :)
Ogólnie korki wszędzie i albo tańczące auta albo jadące z prędkością 10 km/h.
Zrobiłam więc małą pętlę i wróciłam do domu.
Nie ma czasu – dzisiaj jadę z rowerkiem do serwisu.
Zima wszystkich zaskoczyła...


To jest chodnik...



Ilość km - żenująca...
Max prędkość 15,74 km/h :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 2.50km
- Teren 2.50km
- Czas 00:15
- VAVG 10.00km/h
- VMAX 15.74km/h
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 października 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., Meridka :), W oczojebnej kamizelce, We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Z nie swoimi rzeczami- C by Wiki
Awaryjne hamowanie...
There's a little black spot on the sun today
That's my soul up there.
It's the same old thing as yesterday
That's my soul up there.
There's a black hat caught in a high tree top
That's my soul up there.
There's a flag pole rag and the wind won't stop
That's my soul up there.
I have stood here before in the pouring rain
With the world turning circles running 'round my brain.
I guess I'm always hoping that you'll end this reign,
But it's my destiny to be the king of pain...
There's a fossil that's trapped in a high cliff wall
There's a dead salmon frozen in a waterfall
There's a blue whale beached by a springtime's ebb
There's a butterfly trapped in a spider's web
There's a king on a throne with his eyes torn out
There's a blind man looking for a shadow of doubt
There's a rich man sleeping on a golden bed
There's a skeleton choking on a crust of bread
There's a red fox torn by a huntsman's pack
There's a black-winged gull with a broken back
There's a little black spot on the sun today.
It's the same old thing as yesterday,
That's my soul up there.......................
I have stood here before in the pouring rain
With the world turning circles running 'round my brain.
I guess I always thought you could end this reign,
But it's my destiny to be the king of pain.............
I'll always be king of pain...
Po 20:00 powrót z pracy w deszczyku. Deszczyk zawierał też śladowe ilości śniegu.
Nie mam już siły. Chyba faktycznie polują na mnie.
W centrum Sosnowca autobus ruszył z przystanku gdy byłam na wysokości kierowcy...
Na wiadukcie obok Auchan musiałam awaryjnie zahamować zjeżdżając do krawężnika bo inaczej byłabym zmieciona z powierzchni ziemi przez kierowcę ciężarówki, który zapomniał, że ma naczepę...
MASAKRA!!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
That's my soul up there.
It's the same old thing as yesterday
That's my soul up there.
There's a black hat caught in a high tree top
That's my soul up there.
There's a flag pole rag and the wind won't stop
That's my soul up there.
I have stood here before in the pouring rain
With the world turning circles running 'round my brain.
I guess I'm always hoping that you'll end this reign,
But it's my destiny to be the king of pain...
There's a fossil that's trapped in a high cliff wall
There's a dead salmon frozen in a waterfall
There's a blue whale beached by a springtime's ebb
There's a butterfly trapped in a spider's web
There's a king on a throne with his eyes torn out
There's a blind man looking for a shadow of doubt
There's a rich man sleeping on a golden bed
There's a skeleton choking on a crust of bread
There's a red fox torn by a huntsman's pack
There's a black-winged gull with a broken back
There's a little black spot on the sun today.
It's the same old thing as yesterday,
That's my soul up there.......................
I have stood here before in the pouring rain
With the world turning circles running 'round my brain.
I guess I always thought you could end this reign,
But it's my destiny to be the king of pain.............
I'll always be king of pain...
Po 20:00 powrót z pracy w deszczyku. Deszczyk zawierał też śladowe ilości śniegu.
Nie mam już siły. Chyba faktycznie polują na mnie.
W centrum Sosnowca autobus ruszył z przystanku gdy byłam na wysokości kierowcy...
Na wiadukcie obok Auchan musiałam awaryjnie zahamować zjeżdżając do krawężnika bo inaczej byłabym zmieciona z powierzchni ziemi przez kierowcę ciężarówki, który zapomniał, że ma naczepę...
MASAKRA!!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 16.48km
- Czas 00:53
- VAVG 18.66km/h
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 października 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., Meridka :), We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Z nie swoimi rzeczami- C by Wiki
Mam dość...
Mam już dość tych kłamstw
Mam już dość tych okrutnych kłamstw
Czasem każdy dzień przynosi lęk
Dzięki tobie wszystko traci sens
Nawet nie znasz mnie a oceniać chcesz
Jak to jest
Nie rozumiesz, że to sprawia ból
A to przecież tylko kilka słów
Nie obchodzi Cię, to że ranisz mnie
Jak to jest
Pozwól mi być tym kim chce
Mam już dość, nie mów mi nic
Pozwól żyć, pozwól mi być
Nie chcę już słuchać tych kłamstw.! Nie
Mam już dość, nie mów mi nic
Pozwól żyć, pozwól mi być
Nadszedł czas by mówić nie! Nie
Niszczyć łatwo trudniej wszystko znieść
Gorzkie chwile dają jednak sens
Dzięki tobie już wiem, nie pokona mnie, Twoje zło
Teraz kiedy siłę w sobie mam
Teraz kiedy los mi tworzę ja
Już Wyrzucam gniew i oddalam lęk..
Wierzę że.. Nadszedł czas by mówić nie
Mam już dość, nie mów mi nic
Pozwól żyć, pozwól mi być
Nie chcę już słuchać tych kłamstw! Nie
Mam już dość, nie mów mi nic
Pozwól żyć, pozwól mi być
Nadszedł czas by mówić nie Nie
Czasem każdy dzień przynosi lęk
Nie obchodzi Cię że ranisz mnie..
Pozwól mi być tym kim chcę..
Mam dość nie mów mi nic
Pozwól żyć, pozwól mi być
Nadszedł czas by mówić nie
Mam już dość tych kłamstw
Mam już dość tych okrutnych kłamstw..
Mam dość...
tej pogody,
tych kierowców,
tych dróg,
tych ludzi...
Jak mocno trzeba być nienormalnym by w padającym, zimnym deszczu wsiąść na rower i jechać do pracy?
Po 5 minutach byłam przemoknięta do suchej nitki...
Dodatkowo naszymi ulicami płynie nie tylko deszczówka ale także zawartość kanalizacji, benzyna, olej, smar... i to wszystko jest na mojej twarzy i w ogóle na całym moim ciele...
Kierowcy - idioci, których umiejętność szacowania sytuacji przy dobrych warunkach pogodowych pozostawia dużo do życzenia w takich warunkach jak dziś są... nie będę tego komentować...
W dniu dzisiejszym oprócz tego, że przemokłam i zmarzłam, zostałam chyba z 20 razy oblana od stóp do głowy tą substancją, która zalega na ulicach przez kierowcę - barana, który nie widzi, że wjeżdża w kałużę, bo on przecież ma sucho, oprócz wymownych spojrzeń i tekstów od ludzi w pracy zostałam o mały włos zmiażdżona przez ciężarówkę!!!
Jadę sobie, cała mokra, z góry leje, z dołu leje, patrzę na stojącą na pasie do parkowania ciężarówkę (ciągnik z naczepą), ciężarówka stoi, zaczynam ją omijać, gdy jestem gdzieś w środku składu słyszę jak zwiększa obroty... PANIKA!!! Szybki obrót, odbicie w lewo ale i tak nie zdążyłabym uciec bo z naprzeciwka nadjeżdżał samochód. Gościu wyjechał troszkę i chyba w końcu mnie zauważył bo się zatrzymał... MASAKRA!!! Byłam w takim miejscu, że jak by się nie zatrzymał to bym była wciągnięta pod naczepę i zmiażdżona - kierowca by pewnie nawet nie zauważył....
Numer rejestracyjny to: SBL J402
MAM DOŚĆ!!!
Od jutra nie jeżdżę rowerem...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 16.08km
- Czas 00:51
- VAVG 18.92km/h
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 października 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., Meridka :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Czekając na słońce...
Czekając na słońce
Tańczę chwytając wiatr i deszcz
Pomiędzy drzewami gdzie śpiewa ptak
Zrzucam z ramion czarny płaszcz
Jesteś tak blisko
Proszę dotknij mnie
I tylko nie pytaj o jakiś sens
Nie pytaj gdy ciemności kres
Proszę słońce ogrzej naszą zimną krew
Proszę świeć, obudź nas, świeć
Czekając na słońce
Walczymy aby trwać
Od modlitw obolałe kolana
Od cierpienia zgięty kark
Płaczemy razem
Słońce powiedz mi
Gdzie dobry czas
Gdzie dobra czar
Czy w nas nie ma już nic*
Najgorsza jest chwila gdy trzeba opuścić doborowe Towarzystwo i udać się do pracy... :(
Tak też miało si stać dzisiaj rano.
Padający deszcz i mało czasu przekonało mnie by znowu wspomóc się pkp - ech ale jestem leniuch :(
Niestety po potrąceniu mam straszne lęki by jeździć ruchliwymi ulicami i nie zdążyłabym na pewno do pracy wyjeżdżając późno i jadąc chodnikami...
Pojechałam więc z Helenki, przez Rokitnicę, ulicą Szyb Zachodni, Szczęść Boże na dworzec pkp w Rudzie Śląskiej.
Wpadłam na peron przed nadjeżdżającym pociągiem...
Po drodze przepiękne widoki - piękne, jesienne kolory, budynki i mosty - szkoda, że nie miałam czasu na robienie zdjęć, no i padało całą drogę...
Po drodze także złamałam tylni błotnik gdy wjechałam w dziurę... a przedniego zapomniałam zabrać od Darka...
Do pracy dojechałam cała mokra...
W Katowicach jeszcze z pkp na Murckowską.
Dziękuję Anetko i Darku za przemiły wieczór :-)
No i widziałam Rumcajsa Igorka :) Nawet Igorek pozwolił mi go nakarmić :-)

*Ankh - Czekając na słońce.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Tańczę chwytając wiatr i deszcz
Pomiędzy drzewami gdzie śpiewa ptak
Zrzucam z ramion czarny płaszcz
Jesteś tak blisko
Proszę dotknij mnie
I tylko nie pytaj o jakiś sens
Nie pytaj gdy ciemności kres
Proszę słońce ogrzej naszą zimną krew
Proszę świeć, obudź nas, świeć
Czekając na słońce
Walczymy aby trwać
Od modlitw obolałe kolana
Od cierpienia zgięty kark
Płaczemy razem
Słońce powiedz mi
Gdzie dobry czas
Gdzie dobra czar
Czy w nas nie ma już nic*
Najgorsza jest chwila gdy trzeba opuścić doborowe Towarzystwo i udać się do pracy... :(
Tak też miało si stać dzisiaj rano.
Padający deszcz i mało czasu przekonało mnie by znowu wspomóc się pkp - ech ale jestem leniuch :(
Niestety po potrąceniu mam straszne lęki by jeździć ruchliwymi ulicami i nie zdążyłabym na pewno do pracy wyjeżdżając późno i jadąc chodnikami...
Pojechałam więc z Helenki, przez Rokitnicę, ulicą Szyb Zachodni, Szczęść Boże na dworzec pkp w Rudzie Śląskiej.
Wpadłam na peron przed nadjeżdżającym pociągiem...
Po drodze przepiękne widoki - piękne, jesienne kolory, budynki i mosty - szkoda, że nie miałam czasu na robienie zdjęć, no i padało całą drogę...
Po drodze także złamałam tylni błotnik gdy wjechałam w dziurę... a przedniego zapomniałam zabrać od Darka...
Do pracy dojechałam cała mokra...
W Katowicach jeszcze z pkp na Murckowską.
Dziękuję Anetko i Darku za przemiły wieczór :-)
No i widziałam Rumcajsa Igorka :) Nawet Igorek pozwolił mi go nakarmić :-)

*Ankh - Czekając na słońce.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 14.81km
- Czas 00:48
- VAVG 18.51km/h
- VMAX 36.58km/h
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 października 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., Meridka :), W oczojebnej kamizelce, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Jak ja nie lubię deszczu :/
Problemów nigdy nie mam bo
Cierpienie nie jest w cenie
Skurczony mózg w okowach bzdur
Zasklepia się milczeniem
A ja tak bardzo mówić chcę
Że nikt mnie nie powstrzyma
Choć nie proście o to mnie
Ja stwarzam mikroklimat
Szepczecie nędza cnota jest
A cnota stoi złotem
Za uncję trzy dolary mam
I wiem co zrobię potem
Milczenie co na sprzedaż jest
Za uncję sprzedam drugą
To razem da dolarów sześć
I rozum na usługach
Więc wyznam rysy mam chwilowe
Bo bardzo lubię to w co gram
A jestem taki kolorowy
Gdyż nie posiadam białych plam
I zawsze mówię szybko szczerze
Co pcha mnie jak i gdzie
I w czarne koty nie uwierzę
I w horoskopy też
Wkładacie między wargi śmiech
Smucicie o ideałach
Nad wami sztandar w którym krew
Kochacie w niej umierać
A ja problemów nie mam bo
Cierpienie nie jest w cenie
Jedyne co polecam to
Ponowne narodzenie
Wieczorem z pracy...
Ubrałam mokre ubranie, buty i popedaliłam po mokrych ulicach do domu.
Nie było mi sucho, nie było mi ciepło.
Ale gorąca kąpiel, co prawda przerwana wpadnięciem buta spd do wanny, pomogła i ogrzała moje zmarznięte ciało.
*R.Przemyk
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Cierpienie nie jest w cenie
Skurczony mózg w okowach bzdur
Zasklepia się milczeniem
A ja tak bardzo mówić chcę
Że nikt mnie nie powstrzyma
Choć nie proście o to mnie
Ja stwarzam mikroklimat
Szepczecie nędza cnota jest
A cnota stoi złotem
Za uncję trzy dolary mam
I wiem co zrobię potem
Milczenie co na sprzedaż jest
Za uncję sprzedam drugą
To razem da dolarów sześć
I rozum na usługach
Więc wyznam rysy mam chwilowe
Bo bardzo lubię to w co gram
A jestem taki kolorowy
Gdyż nie posiadam białych plam
I zawsze mówię szybko szczerze
Co pcha mnie jak i gdzie
I w czarne koty nie uwierzę
I w horoskopy też
Wkładacie między wargi śmiech
Smucicie o ideałach
Nad wami sztandar w którym krew
Kochacie w niej umierać
A ja problemów nie mam bo
Cierpienie nie jest w cenie
Jedyne co polecam to
Ponowne narodzenie
Wieczorem z pracy...
Ubrałam mokre ubranie, buty i popedaliłam po mokrych ulicach do domu.
Nie było mi sucho, nie było mi ciepło.
Ale gorąca kąpiel, co prawda przerwana wpadnięciem buta spd do wanny, pomogła i ogrzała moje zmarznięte ciało.
*R.Przemyk
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 16.86km
- Czas 00:56
- VAVG 18.06km/h
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 października 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Meridka :), We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Z nie swoimi rzeczami- C by Wiki
Rankiem...
Come closer and see
See into the trees
Find the girl
If you can
Come closer and see
See into the dark
Just follow your eyes
Just follow your eyes
I hear her voice
Calling my name
The sound is deep
In the dark
I hear her voice
And start to run
Into the trees
Into the trees
Into the trees
Suddenly I stop
But I know it's too late
I'm lost in a forest
All alone
The girl was never there
It's always the same
I'm running towards nothing
Again and again and again and again*
Rankiem - nie za wczesnym do pracy.
* The Cure "A forest"
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 16.08km
- Czas 00:47
- VAVG 20.53km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 października 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Meridka :), We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Z nie swoimi rzeczami- C by Wiki
Jeszcze tylko 10 minut...
Nie kupujmy
marzeń
jak mebli,
nie bądźmy
zanadto
przebiegli,
nie wstydźmy się własnej nagości,
tylko dajmy, dajmy, dajmy się zaskoczyć miłości.
Nie paktujmy
z panem Bogiem,
z panem diabłem,
nie mówmy,
że jest głupie,
to co nagłe,
zamknijmy stare życie
na klucz, na dwa,
wystarczy spuścić ze smyczy
to słowo "ja", "ja", "ja"...
Nie kupujmy
nieba
na kredyt,
nie planujmy
szczęścia
ni biedy,
nie grajmy w dwa życia jak w kości,
tylko dajmy, dajmy, dajmy się zaskoczyć miłości.
Niech przyjdzie
zbyt nagle
zdyszana,
niech nie da
dotrwać
do rana,
niech przyjdzie nie na czas,
nie w porę,
niech krzyknie: "Gore... gore, gore, gore..."
Zamknijmy stare życie
na klucz, na dwa, na trzy,
wystarczy spuścić ze smyczy
to słowo, jedno słowo: "my", "my", "my"...
Niech przyjdzie
znienacka
zdyszana,
niech nie da
doczekać
do rana,
niech przyjdzie
nie na czas,
nie w porę,
niech krzyknie:
"Gore, gore, gore, gore!...*
Kiedy o 5:45 z błogiego snu wyrwał mnie Siczka śpiewający: "Kiedy wszystko się wali i kończy się świat, a depresja zamraża jak zima" pomyślałam: "Jeszcze 10 minut... pliz" i włączyłam drzemkę...
Tak tylko mi się wydawało...
Gdy zadowolona z tego, że drzemka dała mi się wyspać otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek w telefonie moim oczom ukazały się cyfry: 07:27.
A ja mam na 7:30 do pracy!!!
Pierwszy raz w życiu zaspałam do pracy...
Wskoczyłam w rowerowe ciuszki i popedaliłam do pracy...
Dlatego - jak na mnie dosyć szybko.
Kawałek dwupasmówką na od wiaduktu przy Auchan do centrum Sosnowca - MASAKRA.
Obiecuję sobie, że jednak wymyślę inną drogę.
Pędzące blachosmrody, wyprzedzające z dwóch stron na raz - nie do przeżycia...
* Agnieszka Osiecka
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 16.07km
- Czas 00:46
- VAVG 20.96km/h
- VMAX 39.70km/h
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 października 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Meridka :), We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Z nie swoimi rzeczami- C by Wiki
Czy może świat odmienić jeden gest...
To znaczy tak niewiele, prawie nic
W półmroku jego twarz, monety błysk
Tylko dotknięcie ciepłe rąk
Gdzieś w tunelu metra song
Na twardej ławce kilka słów
Jakaś ballada, jakiś blues...
Czy może świat odmienić jeden gest
I czyjeś słowa dwa, co brzmią jak wiersz
Powrotny bilet czytam dziś
Jak od ciebie niewysłany list
Może odnajdę właśnie tu
Miejsce na ziemi, mały punkt...
Sens niemówionych słów,
Dźwięk niezagranych nut,
Blask niezapalonych jeszcze lamp
Nie mów nic, na strunach szyn
Orkiestra może grać.
Szukałam zawsze ciebie, dobrze wiem
Nie muszę dalej iść, by znaleźć cel
Nowe podróże chociaż raz na plakacie moja twarz
To już nie ważne powiedz mi że chcesz na zawsze za mną być
To znaczy tak niewiele, tylko my
Kto z nas obudzi się, czy ja, czy ty
Bo rzeczywistość była snem
Noc za nocą, dzień za dniem
Czy mam powiedzieć "kocham cię"
Czy prosić "zostań, nie zostawiaj mnie"
Sens nie mówionych słów
Dźwięk nie zagranych nut
Blask nie zapalonych jeszcze lamp
Nie mów nic, czy słyszysz mnie
W zamęcie wokół nas
Dźwięk nie zagranych nut
Sens nie wyznanych słów
W mrok, w tunel miłości ze mną wejdź
Nie mów nic, na strunach szyn
Orkiestra może grać*
W pracy zobaczyłam, że zaczął jeździć jeszcze jeden rowerzysta w "pedalskich" ciuszkach i walczymy teraz o miejsce na półpiętrze. Niestety wyszłam dzisiaj 10 minut później i już go nie było - nie doszło do konfrontacji wzrokowej :) Wczoraj także widziałam właściciela Kellyska, który przypina rower do słupa...
Ach tych rowerzystów w firmie się namnożyło :D
Ruszyłam - do Sosnowca standardowo. W Sosnowcu nie chciałam jechać przez centrum.
Pojechałam za dworcem pkp.
Przypomniałam sobie, że kiedyś z okna pociągu widziałam ładna cerkiew. Pojechałam ją zobaczyć.
Cerkiew Prawosławna pw. śww. Wiery, Nadziei, Luby i matki ich Zofii w Sosnowcu jest piękna. Niestety brama była zamknięta a pani sprzątająca powiedziała by zadzwonić do księdza. Darowałam sobie. Może kiedyś jak zmówię się z paroma osobami zwiedzimy tą piękną budowlę :)

Później była przeprawa przez tory... następnie skręciłam w ulicę o jedną za wcześnie i zrobiłam kółko... ale pooglądałam trochę :)
Kościół Ewangelicko-Augsburski na ulicy Żeromskiego. Trochę historii tutaj.


Huta Buczek w Sosnowcu

Drogami o małym natężeniu ruchu pod przejście dla pieszych na górce przy Auchan, następnie przez parking na Mydlice.
Później na Manhattan.
Wieczorkiem - późnym do domu...

* K.Groniec - "Na strunach szyn".
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 29.66km
- Czas 01:43
- VAVG 17.28km/h
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze