Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Dystans całkowity:26901.39 km (w terenie 1175.03 km; 4.37%)
Czas w ruchu:1454:35
Średnia prędkość:18.46 km/h
Maksymalna prędkość:47.30 km/h
Liczba aktywności:902
Średnio na aktywność:29.82 km i 1h 37m
Więcej statystyk
Czwartek, 29 października 2009 Kategoria Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

I cały misterny plan...

PKP przyjazne rowerzystom???

W tamtym "nie-sezonie" zimowym nie jeździłam do pracy rowerem (czyt: jeździłam autobusem) w okresie grudzień - luty.
W tym roku i "nie-sezonie rowerowym" wymyśliłam sobie, że będę "twardzielką" ale twardzielką ze zdrowym rozsądkiem. Jeszcze trochę chcę pożyć :-)
Wymyśliłam, że wykupię sobie bilet na pociąg osoba + rower i w zależności od warunków panujących na drogach (albo lód albo bez lodu) będę jechać albo rowerem albo z rowerem pociągiem. Albo (gdyby było śniegu po pachy) pociągiem - co też niezłym treningiem by było, bo do dworca pkp mam kawałek ;-)

Dzisiaj pojechałam do pracy blachosmrodem, bo wystraszyłam się tych wszystkich ludków za oknem mieszkania, którzy chodzili pod parasolami.
Więc gdy wróciłam do domku to głód rowerowy nie pozwolił mi siedzieć w domu.

Ruszyłam "na lans po mieście".

Miałam parę spraw do załatwienia.
Najpierw pojechałam kupić odcinki serialu "Przystanek Alaska", które miały czekać na mnie w kiosku :-) pan z kiosku chyba zapomniał o mnie bo odebrałam tylko jedną płytę...

Później popedaliłam na dworzec pkp by kupić bilet miesięczny na pociąg, który kosztuje jedyne 80 zł od osoby + bilet na rower.
Na przewspaniałym i przenowoczesnym dworcu pkp w Dąbrowie dowiedziałam się od pani w kasie, że pkp nie prowadzi biletów miesięcznych dla rowerów.
Mogę sobie kupić bilet miesięczny na osobę i płacić codziennie 4 zł (w jedną stronę) za rower.
Parsknęłam śmiechem i spytałam, czy pani zartuje.
Nie żartowała...
I cały misterny plan...

Nie mam koncepcji co mam zrobić.. zacząć biegać 16 km do pracy w jedną stronę? :D

Potem parę fotek...
Czyżby Boże Narodzenie? :D


PKZ w Dąbrowie Górniczej.


I szybko do domku bo Alaska czeka...

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 5.30km
  • Czas 00:23
  • VAVG 13.83km/h
  • VMAX 26.40km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 października 2009 Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

A fabryka dymi...

Sometimes I feel
Like I dont have a partner
Sometimes I feel
Like my only friend
Is the city I live in
The city of angel
Lonely as I am
Together we cry

I drive on her streets
cause shes my companion
I walk through her hills
cause she knows who I am
She sees my good deeds
And she kisses me windy
I never worry
Now that is a lie

I dont ever want to feel
Like I did that day
Take me to the place I love
Take me all the way

Its hard to believe
That theres nobody out there
Its hard to believe
That Im all alone
At least I have her love
The city she loves me
Lonely as I am
Together we cry

I dont ever want to feel
Like I did that day
Take me to the place I love
Take me all the way

Under the bridge downtown
Is where I drew some blood
Under the bridge downtown
I could not get enough
Under the bridge downtown
Forgot about my love
Under the bridge downtown
I gave my life away
*


Późnym rankiem do fabryki - standardowo.
Fajnie się jechało i jakoś tak dużo pomysłów mi zaświtało, które muszę wprowadzić w życie :-)

Powrót - bez sekscesów - przez centrum Sosnowca, później w lewo, na chodnik i obok Auchana.

*Red Hot Chili Peppers - "Under the bridge".

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.46km
  • Czas 09:46
  • VAVG 3.32km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kiedyś powiem sobie dość...

Kiedy powiem sobie dość
A ja wiem, że to już niedługo
Kiedy odejść zechcę stąd
Wtedy wiem, że oczy mi nie mrugną, nie
Odejdę cicho, bo tak chcę
I ja wiem, że będę wtedy sama
Nikt nawet nie obejrzy się
I ja wiem, że będzie wtedy cicho
I tylko w Twoje oczy spojrzę
Tę jedną prawdę będę chciała znać
Nim sama zgasnę, sama zniknę
Usłyszę w końcu to, co chcę

Czy warto było szaleć tak - przez całe życie?
Czy warto było starać się - jak ja?
Czy warto było kochać tak - aż do bólu?
Czy mogę odejść sobie już?

Nie chcę żałować żadnych chwil
Chociaż wiem, że nie było kolorowo
Nie chcę zostawić żadnych łez
Chociaż wiem, że czasem bolało
Uśmiechnę się do swoich myśli
Scałuję z Ciebie cały blask, o tak
Powoli zamknę w sobie przyszłość
Pytając siebie raz po raz, o nie

Czy warto było szaleć tak - przez całe życie?
Czy warto było starać się - jak ja?
Czy warto było kochać tak - aż do bólu?
Czy mogę odejść sobie już?

Bez żalu, nie!

Czy warto było szaleć tak - przez całe życie?
Czy warto było starać się - jak ja?
Czy warto było kochać tak - aż do bólu?
Czy mogę odejść sobie już?

Bez żalu, nie!

Czy warto było szaleć tak - przez całe życie?
Czy warto było starać się - jak ja?
Czy warto było kochać tak - aż do bólu?
Czy mogę odejść sobie już?


Rankiem standardowo do pracy.


Kolejny dzień masakry w fabryce...
Żenada...
Kiedyś powiem sobie dość...

Po pracy do domku wczorajszą wersją tylko bez pomnika.

Szybki prysznic i do Lenki w odwiedziny :-)


Wieczorkiem powrót do domku.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 39.78km
  • Czas 02:11
  • VAVG 18.22km/h
  • VMAX 35.70km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

W przerażająco koszmarnej mgle :(

W przerażająco koszmarnej mgle :(
O 6:00, tzn. o 5:00 do pracy.


Mgła była potworna. Już dawno się tak nie bałam jadąc rowerem... Masakra!!!
"Uzbrojona" w kamizelkę odblaskową, lampkę tylną, przednią oraz czołówkę popedaliłam do pracy.

Zaczęłam liczyć ilu kierowców przy wyprzedzaniu "wymiguje" - co jest ważne, a już bardzo ważne w takich warunkach jakie panowały dzisiaj...
Pogubiłam się na 5/27... KOSZMAR!!! Czy ludzie nie zdają sobie z tego sprawy???

Koło stawików, po tym jak czwarty samochód z rzędu wyprzedził mnie nie wymigując darowałam sobie i zjechałam na chodnik. Prosta, niezbyt szeroka, dwukierunkowa droga, widoczność straszna, a oni wyprzedzają bez migacza... NO COMMENTS.

I tym o to sposobem spóźniłam się 4 minuty do pracy...


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 15.88km
  • Czas 00:46
  • VAVG 20.71km/h
  • VMAX 30.60km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 26 października 2009 Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Jak zwiać od szarości dni, jak się odczepić od codziennych spraw?


Jak zwiać od szarości dni
Jak się odczepić od codziennych spraw
Każdy pyta o to
Jak mieć kilka dobrych chwil
Gdy każda bez przerwy ucieka nam
Jak tu być wciąż sobą

Ja swój na to przepis mam
I nic nie może przeszkodzić mi w tym
Co mam zamiar robić
Na drzwiach wisi czarny kask
A pod nim wyblakła skóra i pył
Ten z poprzedniej drogi

Kiedy czuję pęd powietrza
I w kolejny zakręt składam się
Coś przenika mnie

Już czas nie doścignie mnie
I dni powszednie zostały gdzieś hen
Za mirażem życia
Dzień zgasł i maszyna rwie
Jak grom, co wśród nocy odwiedza blask
Tak należy trzymać

Kiedy czuję pęd powietrza
I najdłuższy płomień pali się
Coś przenika mnie
Zapominam o złych chwilach
Które nigdy nie dopędzą mnie
Coś przenika mnie*


W fabryce dzisiaj masakra...
BRAK SŁÓW!!!
Po 14:00 wyszłam z pracy zmechacona jak koń po westernie...
Pojechałam do domku... ale nie na skróty...

Do Sosnowca standardowo, następnie obok Fakopu przez Będzin, Warpie do domu.
Pod koniec złapał mnie deszcz - zrobił mi jednak dobrze :-)


Śmieszka rowerowa w Katowicach...


Dla tego kierowcy ten pas czerwony to parking...


Pomnik Tadeusza Kościuszki


Wrak nad Czarną Przemszą


Czarna Przemsza... trochę wezbrała...


Pod mostem...


Poczciwa Syrenka :)


Pomnik pamięci będzińskich Żydów




Jesienna Kosma :-)




*Fatum - "Mania szybkości".

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 18.81km
  • Czas 01:08
  • VAVG 16.60km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

W tak pięknych okolicznościach przyrody...


You're like a child with old eyes,
cynical and sensible, always full of surprises
you travel far and wide
looking for the feeling, lust inside you

They don't understand you, no
until it's too late
with everything they've handed you
on a silver plate

Are you hungry for a little more
than what you've had before?
Are you hungry for a taste of life?
whet your appetite, are you hungry?

Now give me this mountainside
cool waters to lie beside
give me these two strong eyes
to see the difference between truth and lies
Ah, give me this feeling when you kiss me baby
every day and every night
That's all I need, yes
Everything is gonna be all right

You're like a sight for sore eyes, living full and gentle
borderlining sentimental
You're like a dream realised
so why do I keep falling back to sleep,
I'm so serious and deep.*



Z pracy. Trochę ciężko się jechało z sakwami i plecakiem...
Pogodna cudna tylko jakoś nie miałam siły jechać gdzieś dalej.

*Kosheen - "Hungry"

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 16.75km
  • Czas 00:53
  • VAVG 18.96km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bądź pozytywnym wojownikiem kiedy na ringu zostajesz sam...

Połóż pistolet na stół
I uprzedzenia wyrzuć w kąt
Na całym świecie są faszyści,
Którzy nienawidzą innych rąk
Nie, nie, nie...
Nie wszystkich możesz zabić
To niemożliwe - uwierz mi
Nie, nie, nie...
Za dużo możesz stracić,
Bo takie krótkie są nasze dni

Tylko nie mów tego mi
Nigdy nie mów tego mi
Tylko nie mów tego, że
Nienawidzisz...
Tylko nie mów tego mi
Tylko nie mów tego mi
Nigdy nie mów tego, że
Nienawidzisz mnie

Więc pomyśl o tym, co Cię boli
O wszystkich wojnach, które znasz
To najtrudniejsze zawsze jest
Powiedzieć "nie", gdy mówią "tak"
Nie, nie, nie...
Bądź pozytywnym wojownikiem
Kiedy na ringu zostajesz sam
Tak, tak, tak...
Za dużo dzieci nie ma już
Swoich tatusiów i swoich mam*



Rankiem (nie za wczesnym) do pracy.

Obok stawików dostałam smsa - "...za bardzo młynkujesz, wrzuć twardsze przelozenie!...." - permanentna inwigilacja ;p - pozdrawiam Nadawcę ;p
Skoro już się zatrzymałam, to zrobiłam fotki.
W drodze do pracy - nad stawikami mgliście.




Wieczorem - z pracy. Super by się jechało gdyby nie polskie realia :( i w ogóle niepotrzebnie włożyłam bluzę z długim rękawem - za ciepło mi było. Rankiem jechałam w krótkim rękawku i mojej super kurtce :-)

Nie chciało mi się jechać do domu. Postanowiłam trochę pofocić.
Wieczorny Picasso


Sztygarka - tutaj chodziłam do szkoły...






Chciałam pojechać jeszcze porobić foty ale niestety byłam upocona i zaczęłam marznąć...
Pojechałam więc do domu.

A to już czeka na dzień jutrzejszy :-)



*T.LOVE - "Nie, nie, nie".

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 34.68km
  • Czas 01:46
  • VAVG 19.63km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 października 2009 Kategoria Do pracy / z pracy, Meridka :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Wiosna Panie Sierżancie :-)

Wiosna Panie Sierżancie :-)

Rankiem - nie za wczesnym - do pracy.
Bardzo przyjemnie się dzisiaj jechało.
Szkoda, że siedzę do 18:00 w pracy, bo bym sobie pojeździła :(

Naprawdę piękna pogoda :)))

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 16.10km
  • Czas 00:47
  • VAVG 20.55km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beautiful day

The heart is a bloom, shoots up through the stony ground
There's no room, no space to rent in this town
You're out of luck and the reason that you had to care,
The traffic is stuck and you're not moving anywhere.
You thought you'd found a friend to take you out of this place
Someone you could lend a hand in return for grace

It's a beautiful day, the sky falls
Abd you feel like it's a beautiful day
Don't let it get away

You're on the road but you've got no destination
You're in the mud, in the maze of her imagination
You love this town even if that doesn't ring true
You've been all over and it's been all over you

It's a beautiful day
Don't let it get away
It's a beautiful day
Don't let it get away

Touch me, take me to that other place
Teach me, I know I'm not a hopeless case

See the world in green and blue
See China right in front of you
See the canyons broken by cloud
See the tuna fleets clearing the sea out
See the Bedouin fires at night
See the oil fields at first light
And see the bird with a leaf in her mouth
After the flood all the colors came out

It was a beautiful day
Beautiful day
Don't let it get away

Touch me, take me to that other place
Reach me, I know I'm not a hopeless case

What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
What you don't have you don't need it now
You don't need it now, you don't need it now

Beautiful day*


Piękny dzień, piękna pogoda!!!
Szkoda, że caly dzień siedziałam w pracy :(
Ale i tak ta pogoda poprawiła mi humor :-)

A więc - z pracy standardowo.
Wracałam w kamizelce odblaskowej, ze światłami, dodatkowo po opasce odblaskowej na każdej nodze i czołówka na kasku...
Wszyscy kierowcy mnie widzieli, chociaż niektórzy zobaczyli kiwanie się mojej czołówki po manewrze wyprzedzania "na gazetę" i to nie wyborczą z dodatkami ;/


* U2 - "Beautiful day".

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 16.77km
  • Czas 00:52
  • VAVG 19.35km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 19 października 2009 Kategoria Meridka :), Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Do pracy - standardowo

Do pracy - standardowo

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 16.09km
  • Czas 00:46
  • VAVG 20.99km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl