Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie ;)

Dystans całkowity:23465.49 km (w terenie 1491.71 km; 6.36%)
Czas w ruchu:1358:23
Średnia prędkość:17.25 km/h
Maksymalna prędkość:54.84 km/h
Liczba aktywności:449
Średnio na aktywność:52.26 km i 3h 01m
Więcej statystyk
Czwartek, 28 sierpnia 2008 Kategoria Tatry, W towarzystwie ;)

Może pięciu Szwarcenegerów za moimi plecami
chce mnie przebić widłami albo rozsiekać siekierami
A ja palę faję, żuję gumę
pal

Może pięciu Szwarcenegerów za moimi plecami
chce mnie przebić widłami albo rozsiekać siekierami
A ja palę faję, żuję gumę
palę faję za fają
Może w górze rakieta lata kierowana ręką wariata
A ja palę faję, wkładam gajer
palę faję za fają
A może to wszystko bzdura, by nie latać w chmurach
być może wszystko jest w porządku lecz ty już masz wrzody
na żołądku
A ja palę faję, żuję gumę
palę faję za fają



Dzisiaj wybraliśmy się na Strbske Pleso...

Było troszkę kręcenia pod górę ;)
O dziwo wygląda całkiem lajtowo ;)


Po drodze mijamy cmentarzysko dawnych, pieknych lasów...


A ja stoję....palę faję...


Mijany po drodze dom jelonka ;D


Strbske Pleso... ojojojojoj chmurzyska ;/


Strske Pleso...


Po dobrym obiadku wracamy - rewelacja - cały czas z góry - zjazd zajmuje nam 30 minut :)))



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 47.07km
  • Czas 02:54
  • VAVG 16.23km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 25 sierpnia 2008 Kategoria Tatry, W towarzystwie ;)

Każdy zamiar ma swój cel
Dobro i zło, czerń i biel
Władza maska zamiast twarzy
Dziś modlitwa nic nie znaczy

Jeden

Każdy zamiar ma swój cel
Dobro i zło, czerń i biel
Władza maska zamiast twarzy
Dziś modlitwa nic nie znaczy

Jeden za drugim grzech za grzechem
Ile kosztuje Twoje zbawienie
Stoi sam rozstaje dróg
Nie pyta się gdzie jest Bóg

Zawsze gonisz własny cień
Dusza płonie
Każdy dzień to nowy cierń
Przychodzi noc
Czujesz obłędu smak
Ciszę przeszył martwy krzyk

Wielki, dumny ma Świat u stóp
Z pozoru człowiek
Od dawna trup
Sprzedał rodzinę ,pogrzebał brata
Kimkolwiek był
Żadna strata



Wycieczka leniuchów do Popradu na zakupy ;)

Tomek kupił kask METa :D


Poprad.


Nowiutki kask :D

Para leraksu :D


:)


Tory, z których się wykoleiłam :D


Żeleźnica spotkana po drodze ;)


No i Taterki w tle ;)




Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 23.02km
  • Czas 01:22
  • VAVG 16.84km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 sierpnia 2008 Kategoria Tatry, W towarzystwie ;)

Budzi się
W ciszy czeka na noc
Klątwa przynosi ból
Światło pali na wskroś
Skrada się
W cieniu nie widzisz nic

Budzi się
W ciszy czeka na noc
Klątwa przynosi ból
Światło pali na wskroś
Skrada się
W cieniu nie widzisz nic
Sam cierpliwy jak czas
Który nie rani go
Jest tam śmierć
Patrzy Ci prosto w twarz
Strachem obleka sen
Oby nie nadszedł dzień

Światło - ogień żar
Światło
Spal, spal
Światło pali moją twarz

Słońce jak lew wyłania się ,gotuje krew
Kiedyś znałem dzień, cieszyłem się
Czerwony zew prowadzi mnie, nadaje sens
Ciało już wie, wieczność matką mi jest
Bo to

Światło ogień żar
Światło
Spal, spal
Światło pali moją twarz


Po upojnych wieczorach i dniach przepełnionych przemiłym towarzystwem trzeba było wyruszyć w dalszą podróż - w Tatry słowackie :)
Pobudka o 6:00 OMC, czyli o 8:00 :D

Z Zakopanego przez Łysą Polanę - Żdiar - Tatrianska Lomnicę - Stary Smokovec do Novej Lesnej, gdzie osiedliśmy na najbliższe 6 dni :D

A oto wykres przewyższeń:


Już na Słowacji - zdjęcie robione samowyzwalaczem i "wpakowali" się na nie Niemcy, którzy jechali z Krakowa do Wiednia :D


Pogadaliśmy chwilę z nimi, zrobili nam drugą fotę


i ruszyli dalej - dzisiaj jeszcze parę razy było nam dane mijać się z nimi (jechali do Starego Smokovca dzisiaj).

Hotel mijany po drodze...


Postój na polance :)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 65.83km
  • Czas 04:02
  • VAVG 16.32km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 sierpnia 2008 Kategoria Tatry, W towarzystwie ;)

Karty kalendarzy skradły czas
Myślę ile zmarnowałem lat
Zegary ziewały długimi godzinami
Nie liczyłem dni
Chciałem kocha

Karty kalendarzy skradły czas
Myślę ile zmarnowałem lat
Zegary ziewały długimi godzinami
Nie liczyłem dni
Chciałem kochać aby żyć
Poczuć wina smak
Pocałować raz
W strugach deszczu stać
Patrzeć w słońce
Dławić płacz
I zatonąć gdzieś
W oceanie gwiazd
Zapach mokrych traw gonił wiatr
Nawet zieleń drzew miała sens
Nakarmiłem marzeniami
Niezdobyte nigdy szczyty
Nie liczyłem dni
Chciałem kochać aby żyć
Poczuć wina smak
Pocałować raz
W strugach deszczu stać
Patrzeć w słońce
Dławić płacz
I zatonąć gdzieś
W oceanie gwiazd


Wjazd na Gubałówkę :)


Na Gubałówkę z Kobrą i djk71.
Ekipa rowerowych gubałkowiczów w komplecie :)


Panowie w drodze na Gubałówkę :)


A to już Ekipa w komplecie na Gubałówce :)


Wracając widzieliśmy akcję ratowniczą (;))



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 21.24km
  • Czas 01:41
  • VAVG 12.62km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 21 sierpnia 2008 Kategoria W towarzystwie ;), Tatry

Na każdym kroku
Tego marszu mówią zły
Obrońcy swojej kruchej wiary
I w zakamarach
Swoich zapoconych domów
Hodują dr

Na każdym kroku
Tego marszu mówią zły
Obrońcy swojej kruchej wiary
I w zakamarach
Swoich zapoconych domów
Hodują drzewa nienawiści
Na takim drzewie
Długie lata dojrzewałem
I zanim ktoś mnie znalazł
Zgniłem..spadłem
Odrzucili mnie
Tam gdzie
Za wstyd jest łyk,za łyk są dni
Za dni jest noc,a noc to wstyd

Postawili mi fałszywe drogowskazy
Wykopali w poprzek drogi wielki dół
Los zatrzymał czas moich bohaterów
Zagubiłem się

Poniewierany wyżebraną wódą
Powycierany zakurzonym głodem
Trafiłem poza ściany tego życia
Gdzie nawet czasem bolą sny
I nawet anioł,który wyszedł z kromki chleba
Nie przekonał mnie
Choć zabrać chciał do nieba
Nie posłuchałem jego dobrej rady
Zostałem tu
Zostałem gdzie
Za wstyd jest łyk,za łyk są dni
Za dni jest noc,a noc to wstyd


Profil trasy:
Na polankę :)


Z polanki do domku


Dzisiaj część Ekipy poszła do Murowańca pieszo a ja z Darkiem postanowiliśmy zdobyć Murowaniec rowerkami... ambitny plan...

Przy wjeździe do Doliny Suchej Wody chwila rozmowy z Przewodnikiem Tatrzańskim, który z uporem maniaka mówił nam, że nie wjedziemy rowerami do Murowańca...

Nie wjedziemy? Może i nie wjedziemy ale spróbować warto :D

No i miał racje - po paru minutach postanawiamy (ja postanawiam) wrócić - nie ma sensu - może i by się wjechało / wprowadziło ale kto by za mnie zjechał? ;D
Kamcory:


Zmieniamy plany - jedziemy na Słowację popodziwiać widoki ;)

Darek podziwiający (udaje, że Go nie zachwycają :)) widoki ;), a przede wszystkim Młynarza


Jedziemy na Słowację, na polance robimy dłuuuuuuugi postój, tam znajdujemy buty Młynarza, śledzi nas czy co? :D

Potem wracamy do Polski, gdzie na Głodówce podziwiamy widoki (między innymi Rysy) zajadając się oscypkami :)
P.S. Kto zgadnie które to Rysy? :D


Siedzimy tam chyba z godzinę, gdy ruszamy okazuje się, że 100 metrów widok jest jeszcze piękniejszy :D


Komuś dzisiaj stuknęło pięć tysiaków - GRATULUJ Ę!


A to specjal for Wiku :)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 64.27km
  • Czas 04:03
  • VAVG 15.87km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 17 sierpnia 2008 Kategoria W towarzystwie ;), góry

Tam na dole zostało
Wszystko to co mnie męczy.
Patrząc z góry wokoło
Świat wydaje się lepszy...

Tam na dole zostało
Wszystko to co mnie męczy.
Patrząc z góry wokoło
Świat wydaje się lepszy...



W TATRACH...

Z D.G. do Katowic na dworzec PKP.
Po Krakowie, oraz z dworca PKP do miejsca zakwaterowania.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 30.85km
  • Czas 02:15
  • VAVG 13.71km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

...

Rankiem (o wiele za późno niż planowałam :)) Zabrze Helenka - Bytom - Piekary Śląskie - Czeladź - Będzin - Dąbrowa Górnicza.
Czeka mnie jeszcze podróż do pracy i z pracy...

W południu - do pracy - standardowo (wreszcie :D), po drodze do salonu Orange po nową Nokię, otrzymaną w drodzę rękojmii :D

Z pracy standardowo (standard numer II) :D

W Karbiu spotkanie z agusią i djk71, którzy zaciągnęli mnie na zamek Wincklerów.
Tam wlepiliśmy Waypointa :D



Później do Zabki czynnej do 23:00, która o 22:10 była zamknięta :(



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 75.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 20.45km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 28 lipca 2008 Kategoria W towarzystwie ;), Kosmacz - Powsinoga :)

Uaha rowery dwa
Uaha górale (rozjechane)
Uaha rowery dwa
Uaha na polu stały.
Uaha rowery ...

Jadę swawolnie z

Uaha rowery dwa
Uaha górale (rozjechane)
Uaha rowery dwa
Uaha na polu stały.
Uaha rowery ...

Jadę swawolnie z góry na rowerze,
Jestem podniecony, czuję się jak zwierzę.
Z boku towarzysz - raźno pedałuje,
Bieg zredukował, siły nie żałuje.
Patrzę - na łące pasą się jałówki,
Jędrne jałówki na zboczu gubałówki.
Koleś zahamował, zajechał mi drogę,
Znowu przez kobiety z gleby wstać nie mogę.

Uaha rowery dwa
Uaha górale (rozjechane)
Uaha rowery dwa
Uaha na polu stały.
Uaha rowery ...

Dalej, na bike'u - tym razem pod górę,
O - o! Wjechaliśmy przednim kołem w dziurę.
Koleś utlenioną wyjął z apteczki,
Krótka dezynfekcja zranionej kosteczki.
Nasze pojazdy nieźle uszkodzone,
Kto da nam speed'a większego niż one.
Sprawa wymaga wypicia dwóch browców.
Nie ma? Nie! Co to dla fachowców.

Uaha rowery dwa
Uaha górale (rozjechane)
Uaha rowery dwa
Uaha na polu stały.
Uaha rowery ...

Witam ponownie - jest niewymownie,
W górze ptaszki kwilą cudownie.
Rower zrobiony, wszystko na cacy,
Znowu jedziemy - jesteśmy kozacy.
Nowe rogi w naszych kierowniczkach
Spięły się niestety z rogami byczka.
Bracia do broni, bracia do broni!
Szybko uciekać, bo bydło nas goni.



Pomysł na zdobycie Chryszczatej narodził się po opisie pewnej wycieczki Damiana

Damian, nie podejrzewając, że istnieją tacy przewrotni szaleńcy jak ja i Młynarz umieścił zdanie:
"Podsumowując Chryszczatej nie polecam na wycieczkę rowerową, ale jak ktoś się już tam jednak wybierze to za zdjęcie z rowerem pod tym dziwnym słupem pierwszym trzem osobom (dotychczas zarejestrowanym na BS) stawiam skrzynkę piwa : )"

No to trzeba było się wybrać zobaczyć tą nie polecaną na wycieczki rowerowe Pryszczatą :D

Kosma na slikach na podjeździe :)


Czasami trzeba było się nieźle nagimnastykować :)


W pewnym momencie Młynarz zwątpił i zadzwonił po taxi. Niestety zasięg taxi nie obejmuje tych terenów :(


Więc wsiadł z powrotem na rower i kontynuował podjazd :)


Teren wymarzony na moje super slikowe sliki :D
Sliki w błocie :)


Sliki na korzeniach :D


Zdjęcie z rowerem "pod tym dziwnym słupem" :D



Chryszczata... :D








Młynarz też na slikach, niestety pofolgował trochę z górki, czego skutkiem było...


Zmęczeni, upoceni, ubłoceni ale szczęśliwi :D



Troszkę rowerki się ubrudziły :D



Kompu - kompu :D



Podsumowując:
BYŁO PIĘKNIE :))))))

Nawet nie spodziewaliśmy się, że tak szybko nam pójdzie :)
I udoskonaliłam umiejętność jeżdżenia na super slikach w terenie, po górach :D


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 24.80km
  • Czas 02:45
  • VAVG 9.02km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 lipca 2008 Kategoria Kosmacz - Powsinoga :), W towarzystwie ;)

Góry aż do nieba
i zieleni krzyk
polna droga pośród kwiatów
i złamany krzyż
Strumień skryty w mroku
i zdziczały sad

Góry aż do nieba
i zieleni krzyk
polna droga pośród kwiatów
i złamany krzyż
Strumień skryty w mroku
i zdziczały sad
Stara cerkiew pod modrzewiem
i pęknięty dzwon
Zarośnięty cmentarz
na nim dzikie bzy
ile łez i ile krzywdy
ile ludzkiej krwi
Księżyc nad Otrytem
niebo pełne gwiazd
tańczą szare popielnice
San usypia nas

TO WŁAŚNIE SĄ
TO WŁAŚNIE MOJE BIESZCZADY

Zarośnięte olchą
pola dawnej wsi
kto je orał, kto je zasiał
nie pamięta nikt
Skrzypią martwe świerki
to drewniany płacz
Świat się kończy w Sokolnikach
dalej tylko las
Druty na granicy
dzielą nacje dwie
Dzieli ściana nienawiści
i przeraża mnie
San jest taki płytki
gdzie Beniowej brzeg
Dzieli ludzi, dzieli myśli
straszny jego gniew


Pobudka, śniadanie no i pora by wyruszyć w mały lans po okolicznych cerkwiach.
Towarzyszyli mi:
Rowerowo:
- Wiku;
- Asica;
- Darek;
- Damian;
Blachosmrodowo:
- Sabinka;
- Anetka;
- Agnieszka;
- Igorek;

Nie chciało mi się pedałować więc dosiadłam dwukołowiec, który ma konie w standarcie :)


Uciekają mi!!!


Cerkiew gdzieś w oodali...


Cerkiew w Hoszowie



Pomnik


Cerkiew w Hoszowie


Uff! Jak gorąco!


Jacyś zamulacze na dole stoją :)


Kwiatuszek :)


Cosik :)


W cerkwi


Wejście na chór


Widok z chóru


Krzyż...


Cerkiew w Równi






Po "spowiedzi" w cerkwi w Równi postanowiłam odłączyć się od reszty i pomknąć tempem ślimaczym do budynku.

Ustrzyki Dolne




No comments :)


Cerkiew w Ustrzykach Dolnych.






Trasa: Ustrzyki Dolne - Jasień - Hoszów - Równia - Ustrzyki Dolne.

Wieczorkiem przejażdżka samochodami po okolicy...






Oni tam siedzieli przed momentem, naprawdę :)))


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 24.00km
  • Czas 01:19
  • VAVG 18.23km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 lipca 2008 Kategoria Kosmacz - Powsinoga :), W towarzystwie ;)

Bejrut, Trypoli, Sydon, Tyr się paląKule napalm masakra bomby wybuchająGwiazda Dawida i krzyże na sztandarachAl fata


Bejrut, Trypoli, Sydon, Tyr się palą
Kule napalm masakra bomby wybuchają
Gwiazda Dawida i krzyże na sztandarach
Al fatach i półksiężyc a Liban na kolanach

Kolejny rok a Liban płonie
Obłędny taniec nad własnym grobem
W imię Chrystusa i Mahometa
Żywe torpedy giną w płomieniach

Zabito pięć tysięcy sprawcę trudno znaleść
Zabito prezydenta morderca jest nieznany
Czołgi rożnej produkcji złote plaże zorały
Liban płonie w ogniu lecz krwi ciągle mało

Gdzie stały dumne banki dziś w bólu i zamęcie
Przebiega linia frontu Bejrut jest miastem śmierci
Wyrok śmierci na Liban zaocznie gdzieś wydano
Libański ceder usycha lecz krwi ciągle za mało


XXX-lecie zespołu KSU (nie tylko ja obchodzę urodzinki :))

Pierwszy plan był taki: podróż pociągiem w nocy z Katowic do Przemysla, następnie bikiem do Ustrzyk Dolnych.
Po ostatnich i tych pieszych postanowiliśmy z moim Kompanem pojechać samochodem.
Kto był moim Kompanem???
Może ktoś zgadnie? Dam podpowiedź (nawet 2 podpowiedzi :D)
[url=http://photo.bikestats.eu/29592/darmowy_katalog_zdjec_rowerowych.html]



:)
No to teraz już wiecie kto ze mną jechał ;)

Już przed przyjazdem dowiedzieliśmy się, że:


No trudno - zrobimy koncert KSU bez KSU :)




Pojechaliśmy do Ustrzyk zobaczyć czy nie ma jakiegoś "zamiennika" ale nie było.
Złapał nas deszcz :(


W drodze powrotnej wstąpiliśmy do sklepu po zapasy tego i owego i spotkaliśmy Siczkę z Dziarem :)


Pogadaliśmy trochę, pośmialiśmy się, pofociliśmy i ruszyliśmy na imprezę :)

A na imprezie BikeStatsowe KSU :))))



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 6.00km
  • Czas 00:20
  • VAVG 18.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl