Wpisy archiwalne w kategorii
W towarzystwie ;)
Dystans całkowity: | 23465.49 km (w terenie 1491.71 km; 6.36%) |
Czas w ruchu: | 1358:23 |
Średnia prędkość: | 17.25 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.84 km/h |
Liczba aktywności: | 449 |
Średnio na aktywność: | 52.26 km i 3h 01m |
Więcej statystyk |
Środa, 15 lipca 2009
Kategoria Dookoła Polski, góry, In the rain..., Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), Ponad 50 km ;), W towarzystwie ;)
Dookoła Polski - dzień 3 (3) - niestety na razie ostatni :(

Dookoła Polski - dzień 3 - niestety na razie ostatni :(Po wczorajszych wieczornych ustaleniach pobudka o 6;00. Wstajemy, pakujemy namioty, jemy śniadanie, pijemy przepyszną kawę i o 8:00 opuszczamy naszą wspaniałą miejscówkę.
Dzisiaj niestety muszę rozstać się z Twardzielami, którzy w 30 dni objadą Polskę dookoła.
Przez Ogorzelec, Szarocin dojeżdżamy do Kamiennej Góry – to był nasz wczorajszy, nieosiągnięty cel.
W Kamiennej Górze pora na przepięcie sakw (pożyczam moją sakwę na kierownicę Młynarczykowi).
Czułe pożegnanie i ekipa pedali dalej – na Krzeszów. Ja obieram kierunek na Wałbrzych.
Niestety jutro muszę iść do pracy więc w planach mam zwiedzić zamek Książ i pociągiem wrócić do domku.
Oj! Ale mam ochotę jechać z Nimi dalej... wielką, nieposkromioną... ale cóż – życie to nie rurka z kremem, oprócz przyjemności są niestety obowiązki i oto one mnie wzywają...
Po odłączeniu pedalę drogą 367 na Wałbrzych. Chcę zjechać z niej za Czarnym Borem ale na tym skrzyżowaniu widzę planszę: „Zamek Książ prosto 13km”, więc pedalę dalej prosto.
W miejscowości Boguszów Gorce, przy zjeździe widzę, że mam „małą” awarię – znowu zgubiłam nakrętkę na śrubę przytrzymującą bagażnik... nie jest dobrze ale postanawiam jechać bez nakrętki ewentualnie poprawiać śrubę.
Niestety droga przypomina ser szwajcarski i śruba wysuwa się co trochę. W Wałbrzychu odkręcam nakrętkę przytrzymującą błotnik i nakręcam ją na tą niegrzeczną śrubę.
Wyjeżdżam z Wałbrzycha i nie mam już śruby i nakrętki...
Wałbrzych będzie mi się kojarzył tylko ze strasznymi dziurami na drodze...
Podjeżdżam do zamku Książ no i... piękny, tylko, że... zaczyna lać... :(
Oczywiście, żeby nie było za lekko, za łatwo i za przyjemnie...
No i nie mam z kim zostawić rowerka... muszę następnym razem przyjechać tam w towarzystwie :)
Z zamku pedalę do Świebodzic, gdzie wsiadam w pociąg do Katowic z przesiadką we Wrocku i z Katowic pedalę do domku.
Fajnie było się w końcu porządnie wykąpać chociaż wolałabym śmierdzieć ale być teraz razem z Nimi...
Obozowisko

obozowisko© kosma100

obozowisko© kosma100
Nasze rowery tak sobie noc przeczekały ;-)

Nocleg rowerów© kosma100
A to nasz prysznic na miejscówce ;-)

prysznic ;)© kosma100
Asiczka i Młynarczyk ;-)

Asiczka i Młynarz© kosma100
Asiczka na podjeździe ;-)

Asiczka na podjeździe© kosma100
No i Nuka została chyba przysłana na przeszpiegi ;-)

Nuka© kosma100
Dla takich widoków wart żyć... gdzieś w drodze na Kamienną Górę.

Widoczek w drodze Dookoła Polski© kosma100
Jak miło ;-)

Jak miło... :)© kosma100
Te miasta partnerskie (a w szczególności jedno) bardzo mi się podoba ;-)

Podoba mi się to miasto partnerskie ;)© kosma100
Pożegnanie Kosmy – najwyraźniej się cieszą :D

Pożegnanie Kosmy© kosma100
Awaria...

Awaria...© kosma100
Oj będzie chyba padać...

Hmmm chyba popada ;p© kosma100
Następna filia KL Gross Rosen.

Filia Gross Rosen© kosma100
Zamek Książ.

Zamek Książ© kosma100

Zamek Książ© kosma100
Herb na zamku Książ.

Herb na Zamku Książ.© kosma100

Ogród na Zamku Książ© kosma100
PKP Świebodzice

Świebodzice PKP© kosma100
Koczownik

Koczownik z BS na dworcu pkp w Świebodzicach ;-)© kosma100
Luftschutz!!! – na dworcu PKP w Świebodzicach.

luftschutz© kosma100
W pociągu – fajny aromat się koło mnie roznosił ;-)

W pociągu...© kosma100
Było pięknie, szkoda, że tak krótko, chociaż cieszę się, że w ogóle mi się udało :D
Trzymam kciuki za Twardzieli i trzymajcie i Wy ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 79.13km
- Czas 04:29
- VAVG 17.65km/h
- VMAX 42.20km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 14 lipca 2009
Kategoria Dookoła Polski, góry, Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), Ponad 100 km ;), W towarzystwie ;)
Dookoła Polski - dzień 2 (2)
Dookoła Polski - dzień 2 (2)
Platerówka - Kamienna Góra
Szczegóły później ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Platerówka - Kamienna Góra
Szczegóły później ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 102.65km
- Czas 06:20
- VAVG 16.21km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 13 lipca 2009
Kategoria Dookoła Polski, Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), Ponad 100 km ;), W towarzystwie ;)
Dookoła Polski - dzień 1 (1)
Dookoła Polski - dzień 1 (1)
Jasień - Platerówka.
Szczegóły później
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
Jasień - Platerówka.
Szczegóły później
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 177.73km
- Czas 09:32
- VAVG 18.64km/h
- VMAX 39.30km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 lipca 2009
Kategoria Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), W towarzystwie ;)
Jasieńskie klimaty
Jasieńskie klimaty
Szczegóły później ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Szczegóły później ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 10.40km
- Czas 01:10
- VAVG 8.91km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 lipca 2009
Kategoria Kellysek :), Orientacyjnie :-), W towarzystwie ;)
Młynarz Orient 2009
Bo fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego, aby bawić się, aby bawić, aby bawić się na całego, fantazja, lalalalalala lalalalala.
To szkiełko wszystko potrafi, na każde pytanie odpowie, wystarczy wziąć je do ręki i wszystko będzie różowe, wystarczy wziąć je do ręki, usypać ziarnko fantazji i już za chwile można dolecieć aż do gwiazdy.
Bo fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego, aby bawić się, aby bawić, aby bawić się na całego, fantazja, lalalalalala lalalalala.
To szkiełko nigdy nie płacze, zawsze jest w dobrym humorze, to szkiełko wszystko rozumie, każdemu chętnie pomoże, wystarczy wziąć je do ręki ziarnko fantazji dosypać i już za chwile można z panem Klwksem w świat pomykać.
Bo fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego, aby bawić się, aby bawić, aby bawić się na całego, fantazja, lalalalalala lalalalala.
Atrakcją dzisiejszego dnia był rajd na orientację przygotowany przez Młynarza :)
Start około 11:00. Ruszamy całą ekipą, w której skład wchodzą: Igorek, Wiku, Anetka, Asica, Darek, Jacek i ja.
Ruszamy na punkt 1 – mostek na rzece Makówka. Chwilka dezorientacji z Asiczką ale mamy go!!! Przy okazji sarna ucieka mi z przed nosa ;) Dalej do Jabłońca mało uczęszczaną drogą. Tam skręcamy w prawo, następnie obok wieży ciśnień, która oznaczona jest na mapie jako komin, skręcamy w lewo.
Łapiemy Dwójkę – skrzyżowanie rzeczki z drogą.
Z 2 ruszamy do Go(go)lina i na Zieleniec.
Punkt 3 pokazuje nam jak wyglądają drzewa ponacinane przy pozyskiwaniu żywicy. Po zdobyciu tego punktu wracamy się do głównej drogi i pędzimy zdobyć czwórkę, która zlokalizowana jest przy trzech wiekowych dębach.
Przy okazji fota, na której BikeStatsowicze obejmują jednego wiekowego dęba ;)
Piątka ulokowana jest na drzwiach drewnianej bramy wjazdowej na przypałacowy folwark w Jasionnej.
Łykamy go bez problemu. Położenie szóstki zachwyca :) Ulokowana jest nad małym akwenem wodnym.
Na 7 uderzamy drogą leśną. Mała dezorientacja i znajdujemy punkt.
Dalej szlakiem koloru niebieskiego dojezdżając do 8 i 9 mamy nie lada problem z odnalezieniem odpowiedniej drogi ale w końcu spisujemy kody 9 i 8.
Darek wywiera niesamowite wrażenie na jakimś grzybiarzu, gdy wchodzi na pagórek w kasku... :D
Teraz tylko pozostała Dziesiątka ;) 10 jest umiejscowiona przy tablicy, którą Młynarz dzień wcześniej podnosił z krzaków specjalnie dla nas ;)
W międzyczasie dzwonimy do Organizatora z prośbą o przedłużenie czasu o godzinę. Org kontaktuje się z Sędzią zawodów (w jednej Osobie) i zezwala na przedłużenie czasu.
Zdobywamy wszystkie punkty i pędzimy do bazy gdzie pomagamy Sędziemu obierać i gotować ziemniaki ;-)
Było fantastycznie. Wieczorkiem mecze w ping-ponga oraz w bilarda – żyć, nie umierać!!!!
Dziękuję Młynarzowi oraz Mamie i Tacie Młynarza za wspaniałą gościnę ;)
Rowerki

Znalazłam wlepkę :)

Rozpoczęcie Zawodów

Karta startowa

Mapka Młynarz Orientu ;)

Org tłumaczy ;-)

Asiczka szuka punktu 1.

Punkt nr 1.

Jacek na 1.

Uczestnicy Rajdu.

Darek i Igorek na trasie – chwila przerwy ;-)

Ekipa.

Punkt 2

Czasami było ciężko ;)

Igorek – napierator ;)

Konkurs: „Jaki tytuł ma to zdjęcie”?

Punkt gdzie pobierało się żywicę

Igorek przy punkcie

Glebka...

I znowu grzybek...

Następny punkt Igorka ;)

Obejmujemy dąb.

Jadą!

Punkt zdobyty

W drodze na kolejny punkt

Igorek szuka punktu

:)

Na punkt nr 8

A oto Ci co na trasie zajęli pierwsze miejsce!!!!

A miało być według wzrostu... ;p
Czarownice na miotle

Rozdanie nagród - mina Igorka - bezcenna ;)

Kosma udaje, że myśli ;p

Kosma grająca w tenisa stołowego z Panem Adamem – Kosma jednak jest kosmitką i umie latać ;p
To szkiełko wszystko potrafi, na każde pytanie odpowie, wystarczy wziąć je do ręki i wszystko będzie różowe, wystarczy wziąć je do ręki, usypać ziarnko fantazji i już za chwile można dolecieć aż do gwiazdy.
Bo fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego, aby bawić się, aby bawić, aby bawić się na całego, fantazja, lalalalalala lalalalala.
To szkiełko nigdy nie płacze, zawsze jest w dobrym humorze, to szkiełko wszystko rozumie, każdemu chętnie pomoże, wystarczy wziąć je do ręki ziarnko fantazji dosypać i już za chwile można z panem Klwksem w świat pomykać.
Bo fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego, aby bawić się, aby bawić, aby bawić się na całego, fantazja, lalalalalala lalalalala.
Atrakcją dzisiejszego dnia był rajd na orientację przygotowany przez Młynarza :)
Start około 11:00. Ruszamy całą ekipą, w której skład wchodzą: Igorek, Wiku, Anetka, Asica, Darek, Jacek i ja.
Ruszamy na punkt 1 – mostek na rzece Makówka. Chwilka dezorientacji z Asiczką ale mamy go!!! Przy okazji sarna ucieka mi z przed nosa ;) Dalej do Jabłońca mało uczęszczaną drogą. Tam skręcamy w prawo, następnie obok wieży ciśnień, która oznaczona jest na mapie jako komin, skręcamy w lewo.
Łapiemy Dwójkę – skrzyżowanie rzeczki z drogą.
Z 2 ruszamy do Go(go)lina i na Zieleniec.
Punkt 3 pokazuje nam jak wyglądają drzewa ponacinane przy pozyskiwaniu żywicy. Po zdobyciu tego punktu wracamy się do głównej drogi i pędzimy zdobyć czwórkę, która zlokalizowana jest przy trzech wiekowych dębach.
Przy okazji fota, na której BikeStatsowicze obejmują jednego wiekowego dęba ;)
Piątka ulokowana jest na drzwiach drewnianej bramy wjazdowej na przypałacowy folwark w Jasionnej.
Łykamy go bez problemu. Położenie szóstki zachwyca :) Ulokowana jest nad małym akwenem wodnym.
Na 7 uderzamy drogą leśną. Mała dezorientacja i znajdujemy punkt.
Dalej szlakiem koloru niebieskiego dojezdżając do 8 i 9 mamy nie lada problem z odnalezieniem odpowiedniej drogi ale w końcu spisujemy kody 9 i 8.
Darek wywiera niesamowite wrażenie na jakimś grzybiarzu, gdy wchodzi na pagórek w kasku... :D
Teraz tylko pozostała Dziesiątka ;) 10 jest umiejscowiona przy tablicy, którą Młynarz dzień wcześniej podnosił z krzaków specjalnie dla nas ;)
W międzyczasie dzwonimy do Organizatora z prośbą o przedłużenie czasu o godzinę. Org kontaktuje się z Sędzią zawodów (w jednej Osobie) i zezwala na przedłużenie czasu.
Zdobywamy wszystkie punkty i pędzimy do bazy gdzie pomagamy Sędziemu obierać i gotować ziemniaki ;-)
Było fantastycznie. Wieczorkiem mecze w ping-ponga oraz w bilarda – żyć, nie umierać!!!!
Dziękuję Młynarzowi oraz Mamie i Tacie Młynarza za wspaniałą gościnę ;)
Rowerki

rowerki© kosma100
Znalazłam wlepkę :)

wlepka© kosma100
Rozpoczęcie Zawodów

rozpoczęcie zawodów© kosma100
Karta startowa

karta startowa© kosma100
Mapka Młynarz Orientu ;)

mapka Młynarz Orientu ;)© kosma100
Org tłumaczy ;-)

Org tłumaczy ;)© kosma100
Asiczka szuka punktu 1.

Asiczka w krzaczorach ;)© kosma100
Punkt nr 1.

Punkt numer 1 na trasie Młynarz Orientu ;)© kosma100
Jacek na 1.

Jacek na 1© kosma100
Uczestnicy Rajdu.

uczestnicy rajdu© kosma100
Darek i Igorek na trasie – chwila przerwy ;-)

Rajd na Orientację - trzeba dobrze spojrzeć na mapę i dobrze się napić ;)© kosma100
Ekipa.

ekipa© kosma100
Punkt 2

Asiczka znajduje punkt© kosma100
Czasami było ciężko ;)

Czasami było ciężko ;)© kosma100
Igorek – napierator ;)

Igorek napiera!© kosma100
Konkurs: „Jaki tytuł ma to zdjęcie”?

konkurs© kosma100
Punkt gdzie pobierało się żywicę

pobieranie żywicy© kosma100
Igorek przy punkcie

Igorek przy punkcie© kosma100
Glebka...

glebka© kosma100
I znowu grzybek...

grzybek© kosma100
Następny punkt Igorka ;)

Następny punkt Igorka ;)© kosma100
Obejmujemy dąb.

Bikestas obejmuje dęba ;p© kosma100
Jadą!

jazda!© kosma100
Punkt zdobyty

Punkt zdobyty© kosma100
W drodze na kolejny punkt

kolejny piękny punkt© kosma100
Igorek szuka punktu

Igorek szuka punktu© kosma100
:)

:)© kosma100
Na punkt nr 8

Na punkcie 8© kosma100
A oto Ci co na trasie zajęli pierwsze miejsce!!!!

A to ci, którzy zdobyli miejsce I ;)© kosma100
A miało być według wzrostu... ;p
Czarownice na miotle

czarownice na miotle ;)© kosma100
Rozdanie nagród - mina Igorka - bezcenna ;)

Rozdanie nagród - mina Igorka - bezcenna ;)© kosma100
Kosma udaje, że myśli ;p

Kosma udaje, że myśli ;)© kosma100
Kosma grająca w tenisa stołowego z Panem Adamem – Kosma jednak jest kosmitką i umie latać ;p

Kosma grająca w tenisa stołowego ;) Kosmitka jednak ;)© kosma100
- DST 19.72km
- Czas 01:48
- VAVG 10.96km/h
- VMAX 25.40km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 lipca 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;)
W deszczu - to mało powiedziane...
W deszczu - to mało powiedziane...
Dzisiaj JPbike przyjechał po mnie do pracy.
Ubrałam więc mokre buty, mokre ciuchy i wyszłam z pracy - o dziwo - nie padało.
Mało czasu, zastanawiam się co ciekawego pokazać jeszcze Jackowi, by nie zajęło nam to za dużo czasu - Jacek dzisiaj jedzie do Poznania.
Wymyśliłam Nikiszowiec i Trójkąt Trzech Cesarzy.
Jedziemy więc na Nikiszowiec.
Po małej sesji Jacka (ja nie zabrałam rano aparatu, bo padało) jedziemy do Mysłowic i na Trójkąt.
W drodze z Mysłowic do Sosnowca łapie nas oberwanie chmury wraz z burzą - masakra. Najgorsze przeczekujemy pod dachem.
Potem jedziemy chodnikami, bo ulicą płynie rzeka.
I tak jesteśmy już cali mokrzy...
Wracając wstępujemy do Castoramy po wkładkę do zamka, którą wczoraj zepsuli mi złodzieje.
Okazuję się, że nie zmierzyłam jej. Jedziemy więc do domu, biorę wkładkę i pedalimy do Castoramy.
Kupuję wkładkę i wracamy do domu.
Zakładam wkładkę i okazuje się, że jest zła - trzeba kupić krótszą - dlatego tak łatwo było się włamać...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Dzisiaj JPbike przyjechał po mnie do pracy.
Ubrałam więc mokre buty, mokre ciuchy i wyszłam z pracy - o dziwo - nie padało.
Mało czasu, zastanawiam się co ciekawego pokazać jeszcze Jackowi, by nie zajęło nam to za dużo czasu - Jacek dzisiaj jedzie do Poznania.
Wymyśliłam Nikiszowiec i Trójkąt Trzech Cesarzy.
Jedziemy więc na Nikiszowiec.
Po małej sesji Jacka (ja nie zabrałam rano aparatu, bo padało) jedziemy do Mysłowic i na Trójkąt.
W drodze z Mysłowic do Sosnowca łapie nas oberwanie chmury wraz z burzą - masakra. Najgorsze przeczekujemy pod dachem.
Potem jedziemy chodnikami, bo ulicą płynie rzeka.
I tak jesteśmy już cali mokrzy...
Wracając wstępujemy do Castoramy po wkładkę do zamka, którą wczoraj zepsuli mi złodzieje.
Okazuję się, że nie zmierzyłam jej. Jedziemy więc do domu, biorę wkładkę i pedalimy do Castoramy.
Kupuję wkładkę i wracamy do domu.
Zakładam wkładkę i okazuje się, że jest zła - trzeba kupić krótszą - dlatego tak łatwo było się włamać...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 30.30km
- Teren 1.00km
- Czas 01:50
- VAVG 16.53km/h
- VMAX 37.40km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 lipca 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;)
Polska... mieszkam w Polsce... :( :( :(
Mieszkam w Polsce.... beznadziejna, polska mentalność... :(
Poranne zorze, poranne zorze
Gdy idę w Sopocie nad morzem
Po plaży brudno-piaskowej
Bałtyk śmierdzi ropą naftową
Poranne chodniki
Gdy idę, nie rozmawiam z nikim
Jak jest w niedzielę nad ranem
Po sobotnich balach chodniki zarzygane
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Koncerty popołudniowe
Pełne bezmózgów w służbie porządkowej
Patrzą wokoło, bo swędzą ich recę
Kochają bić coraz więcej i więcej
Znowu wieczorne przygody
Gdy wchodzę na kamienne schody
Zaczepia mnie pijanych meneli wielu
Jutro spotkają się w kościele
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś u nas na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu ...
Po pracy wypad z JPbike: Katowice - Chorzów (WPKiW) - Siemianowice - Łagisza - Pogoria - dom.
Było super.
Humor jednak popsuła mi pewna wiadomość.
Sąsiadka na balkonie mówi:
"Monika, Ty se zamknij ten schowek po zsypie, co masz na półpiętrze"
"Przecież mam zamknięty"
"No coś Ty już gospodyni się dobijała do Ciebie cały dzień byś go zamknęła"...
...
Schodzę na półpiętro i oczom moim ukazuje się następujący widok:

Dobrze, że w schowku trzymam same "skarby": stary odkurzacz, choinkę, opony - slicki, stare farby, drabinę, puszki po piwie i pudełko po TV...

Wkładka została siłą siłową przepołowiona... pewnie młotkiem i przecinakiem...
NO COMMENTS

Pewnie ktoś myślał, że moje rumaki trzymam w schowku... mam nadzieję, że do mieszkania się nie włamią... :(
Zdjęcia i opis wypadu z Jackiem - kiedyś tam ;p
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Poranne zorze, poranne zorze
Gdy idę w Sopocie nad morzem
Po plaży brudno-piaskowej
Bałtyk śmierdzi ropą naftową
Poranne chodniki
Gdy idę, nie rozmawiam z nikim
Jak jest w niedzielę nad ranem
Po sobotnich balach chodniki zarzygane
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Koncerty popołudniowe
Pełne bezmózgów w służbie porządkowej
Patrzą wokoło, bo swędzą ich recę
Kochają bić coraz więcej i więcej
Znowu wieczorne przygody
Gdy wchodzę na kamienne schody
Zaczepia mnie pijanych meneli wielu
Jutro spotkają się w kościele
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś u nas na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu ...
Po pracy wypad z JPbike: Katowice - Chorzów (WPKiW) - Siemianowice - Łagisza - Pogoria - dom.
Było super.
Humor jednak popsuła mi pewna wiadomość.
Sąsiadka na balkonie mówi:
"Monika, Ty se zamknij ten schowek po zsypie, co masz na półpiętrze"
"Przecież mam zamknięty"
"No coś Ty już gospodyni się dobijała do Ciebie cały dzień byś go zamknęła"...
...
Schodzę na półpiętro i oczom moim ukazuje się następujący widok:

Mieszkam w Polsce...© kosma100
Dobrze, że w schowku trzymam same "skarby": stary odkurzacz, choinkę, opony - slicki, stare farby, drabinę, puszki po piwie i pudełko po TV...

schowek - skarby w schowku© kosma100
Wkładka została siłą siłową przepołowiona... pewnie młotkiem i przecinakiem...
NO COMMENTS

wkładka© kosma100
Pewnie ktoś myślał, że moje rumaki trzymam w schowku... mam nadzieję, że do mieszkania się nie włamią... :(
Zdjęcia i opis wypadu z Jackiem - kiedyś tam ;p
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 41.12km
- Teren 6.00km
- Czas 02:10
- VAVG 18.98km/h
- VMAX 42.60km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 lipca 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), Ponad 50 km ;), W towarzystwie ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Z Anią ;)
Z Anią :)
Z Anią.
Dzisiaj pedaliłam z Anią.
Szczegóły później ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
Dzisiaj pedaliłam z Anią.
Szczegóły później ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 51.84km
- Teren 7.00km
- Czas 03:23
- VAVG 15.32km/h
- VMAX 34.60km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 lipca 2009
Kategoria Kellysek :), Ponad 100 km ;), W towarzystwie ;)
Paprocany po nocce ;-)
Nie muszę pytać czy otworzysz
Bo wiem że jeśli zjawię się to w progu będziesz stać
I zdejmę płaszcz podszyty lękiem
Gdy przy mnie i przy nikim więcej
Twoja jasna twarz
Dajesz mi niepokorne myśli niepokoje
Tyle ich wciąż masz kochana
Nie myśl że nie miniemy nigdy się
Choć łatwiej razem iść pod wiatr
Podtrzymywałaś moja głowę
Nie roztrzaskałam skroni o podłogę póki co
Przed snem wypowiedz moje imię
Przybędę wraz ze świtem
Nie spij jestem już
Dajesz mi niepokorne myśli...
Dedykacja dla Pewnej @, która wczoraj obchodziła urodziny ;-)
Po pracy (o 6:00) miałam jechać do Tych(ów) a następnie naprzeciw niradharze i Kajmanowi.
Ale stwierdziłam, że mam ze sobą mapkę na południe od Katowic, a ja potrzebuję na północ...
Pojechałam więc do domku.
Tam małe kimanie do „po 10:00” i wyruszyłam z powrotem do Katowic.
W Katowicach wjechałam na szlak rowerowy numer 1 z Katowic do Tychów :)
Bardzo mi się spodobała ta trasa... do czasu gdy jej nie zgubiłam ;-)
Dorwałam chłopaka z dziewczyną (Kasię i.. (sorki nie pamiętam)), z którymi popedaliłam aż do Tychów.
Było miło – pogawędki + akwizycja BS (Blase ile będę miała prowizji za werbowanie nowych Bikestatsowiczy???) ;p
Później już z ewcią0706 na zamek w oczekiwaniu na niradharę i Kajmana.
Po drodze łapie nas malutki deszczyk ale szybko przestaje – okazuje się, że tam gdzie jedziemy w ogóle nie padało ;-)
Nie wytrzymałyśmy i pojechałyśmy „naprzeciw”. O dziwo spotkaliśmy się :)
Pojechaliśmy na popas i uzupełnienie płynów na Paprocany.
Czas niestety szybko mijał i trzeba było ruszyć do domu.
Ewcia była przewodnikiem.
Zaprowadziła nas na rozstaje dróg, gdzie Ela i Piotr pojechali w swoją stronę a Ewcia ze mną w kierunku Lędzin.
Pożegnałyśmy się i każda pojechała w swoją stronę.
Przez Mysłowice, Sosnowiec do domku.
W Sosnowcu wielkie kałuże – znowu udało mi się nie zmoknąć.
Dzięki za przemiły dzień ;-)
Taką „niespodziankę” zobaczyłam jadąc do pracy... masakra – nie życzę nikomu (nawet największemu wrogowi) wpadnięcia do tej dziury – głeboka na jakiś metr albo półtora...

Dziura© kosma100
Ścieżki w Katowicach – po bokach „skate” w środku rowerzyści ;-)

Katowice Stawiki - żyć nie umierać ;-)© kosma100
Szlak

szlak rowerowy© kosma100

szlak© kosma100

ławki© kosma100
Ewcia0706

ewcia0706© kosma100
Promnice

Promnice© kosma100
Zameczek w Promnicach

zameczek© kosma100
Ale mi ktoś przyprawił rogi...

Rogi© kosma100
Jakiś konkurs fotograficzny, czy co?

Konkyrs foto?© kosma100
Pomnik ;)

pomnik© kosma100
Paprocany – jezioro.

Paprocany© kosma100

Paprocany© kosma100

:-)© kosma100

Paprocany© kosma100
BS nad Paprocanami ;)

BS nad Paprocanami ;)© kosma100
Coś dla Młynarza – tutaj gości się ulubiona drużyna Młynarza ;)

Piramida© kosma100
Czyżby dzielnica Czerwonych Latarnii? –pod którą stanąć??? :D

Czerwone latarnie - pod którą stanąć? :D© kosma100
No i taka tęcza mnie spotkała po drodze do domu ;-)

tęcza© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 124.44km
- Czas 06:48
- VAVG 18.30km/h
- VMAX 39.60km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 lipca 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Bikestatsowy mikro - zlocik :)
W końcu Pogoria :)
Wczoraj zagadałam na gg Ewcię0706, miałam nadzieję, że wyciągnie mnie na rower. No i wyciągnęła. Co prawda miałam nadzieję, że wyciągnie mnie do Tych, ale wyciągnęła do Dąbrowy, co w sumie wyszło mi na dobre, bo dłużej pospałam po nockach :)
O 17:15 spotkanie pod Pomnikiem Hendrixa z ewcią0706 oraz z ggrzybkiem.
Jedziemy na Pogorię III, gdzie z parkingu zgarniamy DARIUSZA79 i już w komplecie kręcimy na Pogorię IV.
Tam przerwa w sklepie - uzupełniamy płyny.
Następnie ekipa prowadzi mnie przez piaski, terenowo wokół Pogorii IV... nic nowego :D
Dojeżdzamy do Pogorii III, gdzie zasiadamy przy stoliku i "imprezujemy".
Po 20:00 rozjezdżamy się - każdy w inną stronę. Ja jadę do Katowic do pracy.
Dziękuję za miłe chwile w towarzystwie bikestatsowiczy :-)
Z racji tego, że moje hamulce prawie nie działały, a do rowerowego, po nowe klocki, nie pojechałam, reanimowałam moje hamulce. Skutek reanimacji: nawet ostry przedni, bardzo słaby tylni.
Hmmm... Pewnie będzie glebka przez kierownicę jak będzie awaryjne hamowanie...
Jadę do pracy, zjeżdżam z górki, samochody przede mną jadą, głowę trzymam lekko pochyloną ponieważ nie mam okularów i nie chcę by mi coś do oka wpadło, nagle podnoszę głowę, a samochody, które jechały przed chwilą stoją...
Dobrze, że pamiętałam jakie mam hamulce - o dziwo - nie było glebki przez kierownicę... chyba potrafię hamować samym przednim hamulcem awaryjnie (do czasu ;p).
No dobra - w poniedziałek kupię te klocki i wymienię :-)
Bikestatsowo pogoriowo karczmowo...

Ewcia miała dzisiaj dwie lewe ręce ;-)

Ale palce wszystkie zabrała ;)

Stawiki w Sosnowcu


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Wczoraj zagadałam na gg Ewcię0706, miałam nadzieję, że wyciągnie mnie na rower. No i wyciągnęła. Co prawda miałam nadzieję, że wyciągnie mnie do Tych, ale wyciągnęła do Dąbrowy, co w sumie wyszło mi na dobre, bo dłużej pospałam po nockach :)
O 17:15 spotkanie pod Pomnikiem Hendrixa z ewcią0706 oraz z ggrzybkiem.
Jedziemy na Pogorię III, gdzie z parkingu zgarniamy DARIUSZA79 i już w komplecie kręcimy na Pogorię IV.
Tam przerwa w sklepie - uzupełniamy płyny.
Następnie ekipa prowadzi mnie przez piaski, terenowo wokół Pogorii IV... nic nowego :D
Dojeżdzamy do Pogorii III, gdzie zasiadamy przy stoliku i "imprezujemy".
Po 20:00 rozjezdżamy się - każdy w inną stronę. Ja jadę do Katowic do pracy.
Dziękuję za miłe chwile w towarzystwie bikestatsowiczy :-)
Z racji tego, że moje hamulce prawie nie działały, a do rowerowego, po nowe klocki, nie pojechałam, reanimowałam moje hamulce. Skutek reanimacji: nawet ostry przedni, bardzo słaby tylni.
Hmmm... Pewnie będzie glebka przez kierownicę jak będzie awaryjne hamowanie...
Jadę do pracy, zjeżdżam z górki, samochody przede mną jadą, głowę trzymam lekko pochyloną ponieważ nie mam okularów i nie chcę by mi coś do oka wpadło, nagle podnoszę głowę, a samochody, które jechały przed chwilą stoją...
Dobrze, że pamiętałam jakie mam hamulce - o dziwo - nie było glebki przez kierownicę... chyba potrafię hamować samym przednim hamulcem awaryjnie (do czasu ;p).
No dobra - w poniedziałek kupię te klocki i wymienię :-)
Bikestatsowo pogoriowo karczmowo...

Bikestatsy na Pogorii ;)© kosma100
Ewcia miała dzisiaj dwie lewe ręce ;-)

Dwie lewe ręce ;-)© kosma100
Ale palce wszystkie zabrała ;)

Ewcia cieszy się pomimo dwóch lewych rąk ;-)© kosma100
Stawiki w Sosnowcu

Stawiki w Sosnowcu© kosma100

Stawiki w Sosnowcu ;-)© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 45.22km
- Teren 10.00km
- Czas 02:29
- VAVG 18.21km/h
- VMAX 36.50km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze