Wpisy archiwalne w kategorii
Kellysek :)
Dystans całkowity: | 17087.09 km (w terenie 587.71 km; 3.44%) |
Czas w ruchu: | 947:04 |
Średnia prędkość: | 18.02 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Liczba aktywności: | 426 |
Średnio na aktywność: | 40.11 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
Sobota, 22 sierpnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), W towarzystwie ;), Z Helenką :)
Przeraźliwie wczesnym rankiem...
Przeraźliwie wczesnym rankiem... o 4:10 z Helenki do pracy, do Katowic, w towarzystwie djk71.
Darek nadał takie tempo, że w pracy byłam o 5:32 :-)
Dzięki Darek za odprowadzenie :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Darek nadał takie tempo, że w pracy byłam o 5:32 :-)
Dzięki Darek za odprowadzenie :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 27.00km
- Czas 01:22
- VAVG 19.76km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 sierpnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
ŚMIERĆ JEŹDZI NA GLIWICKICH BLACHACH
ŚMIERĆ JEŹDZI NA GLIWICKICH BLACHACH
Z pracy standardem numer II na Helence.
W Katowicach przed spodkiem zjechałam ze ścieżki rowerowej, by nie wchodzić po schodach pod rondem.
Wjechałam na rondo, jadę sobie na rondzie, no i o mały włos młody kierowca pędzący z Korfantego zmiótł by mnie z tego padołu.
Odbiłam w lewo, gościu z piskiem opon w ostatnim momencie zahamował...
To co przeżyłam przez te 3 sekundy, to moje :-(
Numer rejestracyjny tego "mistrza kierownicy": to
SG 77406
Następnie kierowca autobusu numer 623 w Bytomiu Karb też chce zapolować na moje życie...
Ogólnie bardzo stresujący powrót z pracy.
Chyba miał rację djk71 mówiąc, że nie ryzykuje z nazwą miasta na koszulce... :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Z pracy standardem numer II na Helence.
W Katowicach przed spodkiem zjechałam ze ścieżki rowerowej, by nie wchodzić po schodach pod rondem.
Wjechałam na rondo, jadę sobie na rondzie, no i o mały włos młody kierowca pędzący z Korfantego zmiótł by mnie z tego padołu.
Odbiłam w lewo, gościu z piskiem opon w ostatnim momencie zahamował...
To co przeżyłam przez te 3 sekundy, to moje :-(
Numer rejestracyjny tego "mistrza kierownicy": to
SG 77406
Następnie kierowca autobusu numer 623 w Bytomiu Karb też chce zapolować na moje życie...
Ogólnie bardzo stresujący powrót z pracy.
Chyba miał rację djk71 mówiąc, że nie ryzykuje z nazwą miasta na koszulce... :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 29.00km
- Czas 01:40
- VAVG 17.40km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 sierpnia 2009
Kategoria 100 km OMC, Do pracy / z pracy, Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Z Helenką :)
II Bytomska Masa Krytyczna
Rankiem do pracy - standardowo - D.G. - Katowice.
Po południu z Katowic - Gliwicką przez Chorzów, Świętochłowice, Bytom, Zabrze na Helenkę.
Późnym popołudniem z djk71 z Helenki do Bytomia na Masę Krytyczną.
Na skrzyżowniu w Miechowicach gościu wjechał we mnie, z tyłu, samochodem. Dobrze, że powoli ruszał, a nie szybko, bo z mojego roweru nic by nie zostało. A tak nic mi się nie stało, ani też Kellyskowi.
Na Masie Krytycznej w Bytomiu spotkaliśmy DARIUSZA79.
Poznałam także Dyniogłowego, Keszola, Dartha i jeszcze parę osób :-)
Ogólnie było bardzo fajnie.
Po masie pojechaliśmy na chwilę posiedzieć i pogadać oraz uzupełnić płyny, a później już z Darkiem pojechaliśmy na Helenkę.
Bardzo udany dzień :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Po południu z Katowic - Gliwicką przez Chorzów, Świętochłowice, Bytom, Zabrze na Helenkę.
Późnym popołudniem z djk71 z Helenki do Bytomia na Masę Krytyczną.
Na skrzyżowniu w Miechowicach gościu wjechał we mnie, z tyłu, samochodem. Dobrze, że powoli ruszał, a nie szybko, bo z mojego roweru nic by nie zostało. A tak nic mi się nie stało, ani też Kellyskowi.
Na Masie Krytycznej w Bytomiu spotkaliśmy DARIUSZA79.
Poznałam także Dyniogłowego, Keszola, Dartha i jeszcze parę osób :-)
Ogólnie było bardzo fajnie.
Po masie pojechaliśmy na chwilę posiedzieć i pogadać oraz uzupełnić płyny, a później już z Darkiem pojechaliśmy na Helenkę.
Bardzo udany dzień :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 96.00km
- Czas 05:30
- VAVG 17.45km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 sierpnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Remontowo...
Rankiem – za wczesnym – do pracy.
Dzisiaj, w odróżnieniu od dnia wczorajszego, żaden TIRowiec nie chciał mnie sprzątnąć z tego padołu...
Po pracy do Castoramy – zakupić farbę i takie tam rzeczy przydatne do remontu, a następnie do domku – do remontu...
Mam mały sajgon w pokoju:
Zawsze byłam przeciwniczką tapet...
Zawsze...
Odkąd pamiętam...
Ale na jednej ścianie opieram jeden rower (drugi wisi na hakach na ścianie), więc ściana po paru oparciach wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy... postanowiłam więc wytapetować ten odcinek ściany – kwadrat 2x2 m.
Kupiłam zieloną tapetę (tak mi się przynajmniej wydawało) i zabrałam się do tapetowania owego nieszczęśliwego kawałka ściany...
Jakież było moje zdziwienie, że to nie jest zielona tapeta tylko zielona w PASKI!!!! Bleee cóż za wieśniactwo!!!
Okropieństwo...
Dzisiaj jednak trochę poprawiłam to paskudztwo ;-)
No i kuchnia – także w remoncie...
Padam na twarz...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
Dzisiaj, w odróżnieniu od dnia wczorajszego, żaden TIRowiec nie chciał mnie sprzątnąć z tego padołu...
Po pracy do Castoramy – zakupić farbę i takie tam rzeczy przydatne do remontu, a następnie do domku – do remontu...
Mam mały sajgon w pokoju:
Zawsze byłam przeciwniczką tapet...
Zawsze...
Odkąd pamiętam...
Ale na jednej ścianie opieram jeden rower (drugi wisi na hakach na ścianie), więc ściana po paru oparciach wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy... postanowiłam więc wytapetować ten odcinek ściany – kwadrat 2x2 m.
Kupiłam zieloną tapetę (tak mi się przynajmniej wydawało) i zabrałam się do tapetowania owego nieszczęśliwego kawałka ściany...
Jakież było moje zdziwienie, że to nie jest zielona tapeta tylko zielona w PASKI!!!! Bleee cóż za wieśniactwo!!!
Okropieństwo...
Dzisiaj jednak trochę poprawiłam to paskudztwo ;-)
No i kuchnia – także w remoncie...
Padam na twarz...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 33.10km
- Czas 01:50
- VAVG 18.05km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 sierpnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Pracowo standardowo
Rankiem za wczesnym - do pracy.
Popołudniem z pracy...
No i remont ciąg dalszy...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Popołudniem z pracy...
No i remont ciąg dalszy...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.10km
- Czas 01:45
- VAVG 18.34km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 17 sierpnia 2009
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Kellysek :), Do pracy / z pracy
Kombinat pracuje, oddycha, buduje!!!
kombinat pracuje
oddycha buduje
kombinat to tkanka
ja jestem komórką
nie wyrwę się
nie wyrwę się
to tylko wiem
wiem wiem wieeeeeeem
to tylko wiem
kombinat pulsuje
nikt nie wie że żyje
nic nie wiem o sobie
mam tętno miarowe
nie wyrwę się
nie wyrwę się
to tylko wiem
wiem wiem wieeeeeeem
to tylko wiem
to tylko wiem
to tylko wiem
to tylko wiem
to tylko wieeeeeeeeeeeeeeeeeeee...m
to tylko wiem!
te biurka się ciągną
aż hen po widnokrąg
zasypiam w szufladzie
dokładnie wskazanej
nie wyrwę się
nie wyrwę się
teraz już wiem
wiem wiem wieeeeeeeeeeem
teraz już wiem teraz już wiem teraz już wiem
teraz już wiem
teraz już wieeeeeeeeeeeeeee
eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeem
teraz już wiem
teraz już wiem
teraz już wieeeeeeeeeeeeeeeee
eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeem...
...wow! *
Po wpisaniu zaległych kilometrów okazało się, że stuknęła mi dziewiątka :-)
Postanowiłam, pomimo nieudanych prób wpięcia się w mieszkaniu nowymi butami w pedały, ubrać nowe buty i popedalić w nich.
Pod blokiem "siłą siłową" udało mi się wpiąć w pedały.
Już wiem czemu Asiczka i Blase przed moją wyprawą we Wrocławiu narzekali, że mam bardzo silnie skręcone pedały ;-)
Po prostu moje stare bloki są chyba połową nowych ;-)
Rankiem z Mydlic na Manhattan, a w południe z Manhattanu do Katowic.
Jadąc do pracy spotkałam 3 baranów za kierownicami swoich blaszaków ale miałam dobry humor więc nawet nie chciało mi się edukować, choć miałam okazję.
Późnym wieczorem z Katowic na Mydlice.
Wychodząc z pracy zorientowałam się, że nie mam mojej oczo.... kamizelki.
Bardzo szybko mi się jechało....
Ot taka zwyczajna, codzienna harówka za chlebem ;-)
Jutro wolne i chyba dzień bez rowerka - maluję mieszkanie...
* tekst - Republika - "Kombinat"
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 43.93km
- Czas 02:15
- VAVG 19.52km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 sierpnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), Ponad 50 km ;), W towarzystwie ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
BikeStatsowicze na Pogorii :-)
Przejedźmy się chociaż sama nie wiesz tego czy chcesz
zabieram cię naprawdę
przejedźmy się na drugą stronę tego, ja wiem
pojedźmy tym pojazdem
omińmy puste miasta, smutne wsie
speluny, w których nic nie wiedzą
pojedźmy tam gdzie jeszcze nie był nikt
przejedźmy się na pewno
przyjacielu - musisz tu być
przyjacielu - tylko ty
przyjacielu - ostatni raz
potrzebna jesteś mi, potrzebny jesteś mi
usiądźmy gdzieś i porozmawiajmy o tym co jest
tutaj najważniejsze
nie chodzi mi o narkotyki, chlanie czy sex
to nie są rzeczy święte
nie pytaj mnie czy to dobry czy to zły tak mówi
nie powiem ci kolego
przejedźmy się chociaż sama nie wiesz tego czy chcesz
na drugą stronę tego
przyjacielu - musisz tam być
przyjacielu - tylko ty
przyjacielu - ostatni raz
potrzebna jesteś mi, potrzebny jesteś mi*
W dniu wczorajszym zadzwonił telefon… niby normalna rzecz, a cieszy :-)
Cieszy, ponieważ w słuchawce usłyszałam głos niradhary :)
Dowiedziałam się, że niradhara wraz z Kajmanem planują dzisiaj przyjechać na Pogorię.
- Samochodem? – spytałam.
- Rowerami – usłyszałam w słuchawce.
Ucieszyłam się podwójnie. Niezły dystans im się szykuje – około 200 km.
Umówiliśmy się, że zadzwonią gdy będą w Imielinie, wtedy ruszę Im na spotkanie.
Zadzwonili o 7:50, niestety, z racji tego, że poszłam spać około 3:00, „oczko mi się przymknęło” i ruszyłam o 9:00.
Pojechałam z Mydlic do Sosnowca na ulicę Wojska Polskiego i tam się spotkaliśmy.
Miał jeszcze dołączyć Grzesiek ale niestety miał problem z gumami i najpierw umówiliśmy się, ze dołączy na Pogorii, a później zrezygnował ze spotkania.
Pojechaliśmy najpierw na resztki cmentarza Żydowskiego na Mydlicach, a następnie obok żenującego dworca PKP na Zieloną. Pochwaliłam się nowymi tablicami ścieżek rowerowych i nie-ścieżką rowerową ruszyliśmy na Pogorię III. Godzina 10:00 – nie ma jeszcze wielkiego tłoku – co nas cieszy :-)
Pokazałam Gościom „moją” ławeczkę, a następnie popedaliliśmy na Pogorię II.
Z Pogorii II krzaczorami na asfalt, następnie przez przejazd kolejowy i na Pogorię I.
Tam chcieliśmy się napić i zjeść ale przyjechali Strażnicy Miejscy na rowerach (dokładniej Strażnik ze Strażniczką) i postanowiliśmy gdzie indziej zrobić popas.
Pojechaliśmy na Piekło, na lody włoskie i picie.
Czas mijał nieubłagalnie… po popasie nadejszła wiekopomna chwila i trzeba było się rozstać.
Piotrek z Elą pojechali zwiedzać ostatnią Pogorię, następnie w planach mieli Ujejsce, Ząbkowice, Łosień, Okradzionów, Sławków, Jaworzno i powrót do domku do Kobiernic, a ja popedaliłam do pracy do Katowic.
Szkoda, że musiałam jechać do pracy :(
Ale i tak było pięknie :)
I dostałam w prezencie z urlopu w Austrii mapki i przewodniki – hip hip hurra!!! Pewnie się przydadzą… kiedyś :)
Dziękuję Elu i Piotrku za wspaniałe chwile i prezent :-)
Dzisiejsza trasa:
P.S. Goście na trasie Dookoła Polski zalogowali się na BikeStats :-)
Serdecznie witam Juraska i Jurka :)
Teraz tylko czekam na nowych Bikestatsowiczy - o nickach - Tata Młynarza i Berna100 :-)
*tekst – T.Love – „Jazda”
Foty:
Na cmentarzu Żydowskim
Ela i Piotrek na Pogorii II
Ela w krzaczorach
Spojrzenie niradhary... ciekawe na co / kogo patrzy? :D
Na Pogorii I – Piotrek ucieka... ;-)
Późnym wieczorem - z pracy
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
zabieram cię naprawdę
przejedźmy się na drugą stronę tego, ja wiem
pojedźmy tym pojazdem
omińmy puste miasta, smutne wsie
speluny, w których nic nie wiedzą
pojedźmy tam gdzie jeszcze nie był nikt
przejedźmy się na pewno
przyjacielu - musisz tu być
przyjacielu - tylko ty
przyjacielu - ostatni raz
potrzebna jesteś mi, potrzebny jesteś mi
usiądźmy gdzieś i porozmawiajmy o tym co jest
tutaj najważniejsze
nie chodzi mi o narkotyki, chlanie czy sex
to nie są rzeczy święte
nie pytaj mnie czy to dobry czy to zły tak mówi
nie powiem ci kolego
przejedźmy się chociaż sama nie wiesz tego czy chcesz
na drugą stronę tego
przyjacielu - musisz tam być
przyjacielu - tylko ty
przyjacielu - ostatni raz
potrzebna jesteś mi, potrzebny jesteś mi*
W dniu wczorajszym zadzwonił telefon… niby normalna rzecz, a cieszy :-)
Cieszy, ponieważ w słuchawce usłyszałam głos niradhary :)
Dowiedziałam się, że niradhara wraz z Kajmanem planują dzisiaj przyjechać na Pogorię.
- Samochodem? – spytałam.
- Rowerami – usłyszałam w słuchawce.
Ucieszyłam się podwójnie. Niezły dystans im się szykuje – około 200 km.
Umówiliśmy się, że zadzwonią gdy będą w Imielinie, wtedy ruszę Im na spotkanie.
Zadzwonili o 7:50, niestety, z racji tego, że poszłam spać około 3:00, „oczko mi się przymknęło” i ruszyłam o 9:00.
Pojechałam z Mydlic do Sosnowca na ulicę Wojska Polskiego i tam się spotkaliśmy.
Miał jeszcze dołączyć Grzesiek ale niestety miał problem z gumami i najpierw umówiliśmy się, ze dołączy na Pogorii, a później zrezygnował ze spotkania.
Pojechaliśmy najpierw na resztki cmentarza Żydowskiego na Mydlicach, a następnie obok żenującego dworca PKP na Zieloną. Pochwaliłam się nowymi tablicami ścieżek rowerowych i nie-ścieżką rowerową ruszyliśmy na Pogorię III. Godzina 10:00 – nie ma jeszcze wielkiego tłoku – co nas cieszy :-)
Pokazałam Gościom „moją” ławeczkę, a następnie popedaliliśmy na Pogorię II.
Z Pogorii II krzaczorami na asfalt, następnie przez przejazd kolejowy i na Pogorię I.
Tam chcieliśmy się napić i zjeść ale przyjechali Strażnicy Miejscy na rowerach (dokładniej Strażnik ze Strażniczką) i postanowiliśmy gdzie indziej zrobić popas.
Pojechaliśmy na Piekło, na lody włoskie i picie.
Czas mijał nieubłagalnie… po popasie nadejszła wiekopomna chwila i trzeba było się rozstać.
Piotrek z Elą pojechali zwiedzać ostatnią Pogorię, następnie w planach mieli Ujejsce, Ząbkowice, Łosień, Okradzionów, Sławków, Jaworzno i powrót do domku do Kobiernic, a ja popedaliłam do pracy do Katowic.
Szkoda, że musiałam jechać do pracy :(
Ale i tak było pięknie :)
I dostałam w prezencie z urlopu w Austrii mapki i przewodniki – hip hip hurra!!! Pewnie się przydadzą… kiedyś :)
Dziękuję Elu i Piotrku za wspaniałe chwile i prezent :-)
Dzisiejsza trasa:
P.S. Goście na trasie Dookoła Polski zalogowali się na BikeStats :-)
Serdecznie witam Juraska i Jurka :)
Teraz tylko czekam na nowych Bikestatsowiczy - o nickach - Tata Młynarza i Berna100 :-)
*tekst – T.Love – „Jazda”
Foty:
Na cmentarzu Żydowskim
Ela i Piotrek na Pogorii II
Ela w krzaczorach
Spojrzenie niradhary... ciekawe na co / kogo patrzy? :D
Na Pogorii I – Piotrek ucieka... ;-)
Późnym wieczorem - z pracy
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 71.60km
- Czas 03:50
- VAVG 18.68km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 14 sierpnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
PROBLEM Z BUTAMI...
PROBLEM Z BUTAMI...
Rankiem na pocztę po odbiór paczki. W paczce buty SPD!!!
Buty, które kupiłam na Allegro, niby 3 razy używane ale w ogóle tego po nich nie widać.
"Nowiutkie szmaciaki spd" shimano, piękniusie za jedyne 100zł :-)
Zadowolona, od razu poprawił mi się humor :-) Humor miałam zepsuty powrotem do rzeczywistości ze swojej włóczęgi (jak to Kosmacz Powsinoga) i tym, że po przyjeździe do domu okazało się, ze NIE MAM NETU!!!
Od razu przymierzyłam buty - pasują idealnie.
No to próba wpięcia się w pedały i... PORAŻKA - nie mogę wpiąć się w pedały!!!
Co prawda w starych butach bloki miałam już strasznie starte ale nie mam pojęcia dlaczego nie mogę się wpiąć nowymi blokami :-(
Poluźniłam nawet trochę śruby w pedałach i nic...
A poza tym chyba jednak zostawiłam coś w Jasieniu - u Przemiłych i Przegościnnych Ludzi... jest to licznik do Kellyska...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Rankiem na pocztę po odbiór paczki. W paczce buty SPD!!!
Buty, które kupiłam na Allegro, niby 3 razy używane ale w ogóle tego po nich nie widać.
"Nowiutkie szmaciaki spd" shimano, piękniusie za jedyne 100zł :-)
Zadowolona, od razu poprawił mi się humor :-) Humor miałam zepsuty powrotem do rzeczywistości ze swojej włóczęgi (jak to Kosmacz Powsinoga) i tym, że po przyjeździe do domu okazało się, ze NIE MAM NETU!!!
Od razu przymierzyłam buty - pasują idealnie.
No to próba wpięcia się w pedały i... PORAŻKA - nie mogę wpiąć się w pedały!!!
Co prawda w starych butach bloki miałam już strasznie starte ale nie mam pojęcia dlaczego nie mogę się wpiąć nowymi blokami :-(
Poluźniłam nawet trochę śruby w pedałach i nic...
A poza tym chyba jednak zostawiłam coś w Jasieniu - u Przemiłych i Przegościnnych Ludzi... jest to licznik do Kellyska...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 16.23km
- Czas 00:51
- VAVG 19.09km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 11 sierpnia 2009
Kategoria Dookoła Polski, Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), Ponad 50 km ;), W towarzystwie ;)
Dookoła Polski - dzień 30 (9)
Dookoła Polski - dzień 30 (9)
Połęcko - Jasień.
Szczegóły później.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Połęcko - Jasień.
Szczegóły później.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 71.10km
- Czas 03:41
- VAVG 19.30km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 10 sierpnia 2009
Kategoria Dookoła Polski, Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), Ponad 100 km ;), W towarzystwie ;)
Dookoła Polski - dzień 29 (8)
Dookoła Polski - dzień 29 (8)
Siekierki - Połęcko.
Szczegóły później ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Siekierki - Połęcko.
Szczegóły później ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 150.02km
- Czas 08:11
- VAVG 18.33km/h
- VMAX 43.30km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze