Wpisy archiwalne w kategorii
Kellysek :)
Dystans całkowity: | 17087.09 km (w terenie 587.71 km; 3.44%) |
Czas w ruchu: | 947:04 |
Średnia prędkość: | 18.02 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Liczba aktywności: | 426 |
Średnio na aktywność: | 40.11 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 9 sierpnia 2009
Kategoria Dookoła Polski, Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), Ponad 100 km ;), W towarzystwie ;)
Dookoła Polski - dzień 28 (7)
Dookoła Polski - dzień 28 (7)
Szczecin - Siekierki.
Szczegóły później ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Szczecin - Siekierki.
Szczegóły później ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 118.60km
- Czas 06:51
- VAVG 17.31km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 sierpnia 2009
Kategoria Dookoła Polski, Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), Ponad 100 km ;), W towarzystwie ;)
Dookoła Polski - dzień 27 (6)
Dookoła Polski - dzień 27 (6)
Dziwnów - Szczecin.
Szczegóły później ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Dziwnów - Szczecin.
Szczegóły później ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 140.46km
- Czas 07:15
- VAVG 19.37km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 sierpnia 2009
Kategoria Dookoła Polski, Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), Ponad 100 km ;), W towarzystwie ;)
Dookoła Polski - dzień 26 (5)
Dookoła Polski - dzień 26 (5)
Kołobrzeg - Dziwnów.
Szczegóły później ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Kołobrzeg - Dziwnów.
Szczegóły później ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 141.64km
- Czas 08:10
- VAVG 17.34km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 6 sierpnia 2009
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Kellysek :), Do pracy / z pracy, Kosmacz - Powsinoga :)
Obładowana sakwami do pracy...
Rankiem do pracy...
Z sakwami i namiotem :D
Po pracy wyruszam na dworzec pkp w Katowicach, by pociągiem do Kołobrzegu dołączyć do Ekipy Dookoła Polski
Yeah!!!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Z sakwami i namiotem :D
Po pracy wyruszam na dworzec pkp w Katowicach, by pociągiem do Kołobrzegu dołączyć do Ekipy Dookoła Polski
Yeah!!!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 19.57km
- Czas 01:00
- VAVG 19.57km/h
- VMAX 39.00km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 sierpnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Żyj szybko, kochaj mocno i umieraj młodo...
Urodzenie w latach sześćdziesiątych
My Kolaboranci
Za paszport i telewizję
Sprzedaliśmy entuzjazm i młodość
Co się z nami dzieje
Co się z nami dzieje wojownicy
Żyjemy w zaścianku świata
My kolaboranci
Ubodzy umysłowo i moralnie
Żałośnie prowincjonalni
Nasze ideały i ich
Niezdrowe ambicje
Straciliśmy dla nich honor
A one odchodzą z innymi
Polska jest jak heroina
Im dłużej z nią tym gorzej dla Ciebie
Za Boga Lenina ojczyznę
My kolaboranci
Wpisani do historii jako
Chamsko-Niedzielni patrioci
Żyj szybko kochaj mocno i umieraj młodo
Urodzenie w latach sześćdziesiątych
My Kolaboranci
Za paszport i telewizję
Sprzedaliśmy entuzjazm i młodość
Co się z nami dzieje
Co się z nami dzieje wojownicy
Żyjemy w zaścianku świata
My kolaboranci
Ubodzy umysłowo i moralnie
Żałośnie prowincjonalni
Nasze ideały i ich
Niezdrowe ambicje
Straciliśmy dla nich honor
A one odchodzą z innymi
Polska jest jak heroina
Im dłużej z nią tym gorzej dla Ciebie
Za Boga Lenina ojczyznę
My kolaboranci
Wpisani do historii jako
Chamsko-Niedzielni patrioci
Żyj szybko kochaj mocno i umieraj młodo
Rankiem do pracy.
Nie męczy mnie nawet myśl, że dzisiaj spędzam 11 godzin w pracy, jutro 11,5 :D
Nie męczy mnie, bo wiem, że jutro o 20:00 kończę pracę, wsiadam na rower i jadę na dworzec pkp, by wsiąść w pociąg i po 11 godzinach wysiąść w Kołobrzegu, by spotkać Juraska, a następnie z Nim dołączyć do Ekipy Dookoła Polski i z nimi popedalić juz do samego końca czyli Jasienia :))))))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
My Kolaboranci
Za paszport i telewizję
Sprzedaliśmy entuzjazm i młodość
Co się z nami dzieje
Co się z nami dzieje wojownicy
Żyjemy w zaścianku świata
My kolaboranci
Ubodzy umysłowo i moralnie
Żałośnie prowincjonalni
Nasze ideały i ich
Niezdrowe ambicje
Straciliśmy dla nich honor
A one odchodzą z innymi
Polska jest jak heroina
Im dłużej z nią tym gorzej dla Ciebie
Za Boga Lenina ojczyznę
My kolaboranci
Wpisani do historii jako
Chamsko-Niedzielni patrioci
Żyj szybko kochaj mocno i umieraj młodo
Urodzenie w latach sześćdziesiątych
My Kolaboranci
Za paszport i telewizję
Sprzedaliśmy entuzjazm i młodość
Co się z nami dzieje
Co się z nami dzieje wojownicy
Żyjemy w zaścianku świata
My kolaboranci
Ubodzy umysłowo i moralnie
Żałośnie prowincjonalni
Nasze ideały i ich
Niezdrowe ambicje
Straciliśmy dla nich honor
A one odchodzą z innymi
Polska jest jak heroina
Im dłużej z nią tym gorzej dla Ciebie
Za Boga Lenina ojczyznę
My kolaboranci
Wpisani do historii jako
Chamsko-Niedzielni patrioci
Żyj szybko kochaj mocno i umieraj młodo
Rankiem do pracy.
Nie męczy mnie nawet myśl, że dzisiaj spędzam 11 godzin w pracy, jutro 11,5 :D
Nie męczy mnie, bo wiem, że jutro o 20:00 kończę pracę, wsiadam na rower i jadę na dworzec pkp, by wsiąść w pociąg i po 11 godzinach wysiąść w Kołobrzegu, by spotkać Juraska, a następnie z Nim dołączyć do Ekipy Dookoła Polski i z nimi popedalić juz do samego końca czyli Jasienia :))))))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 16.02km
- Czas 00:43
- VAVG 22.35km/h
- VMAX 39.60km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 sierpnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Konsekwentnie zagęszczasz mi powietrze...
Mój Drogi Wrogu,
Dzięki Ci, że jesteś.
Tak konsekwentnie zagęszczasz mi powietrze.
Ostatni oddech zabrałbyś bez słowa.
Na złość Ci żyję... jestem... myślę... kocham...
Najdroższy wrogu,
Kiedy byłam na dnie,
Wyzuta z uczuć i najskrytszych pragnień,
Tam mnie dopadły Twoje ostre słowa,
Tobie zawdzięczam... żyję... myślę... kocham...
A przyjaciele nie zrobili więcej,
Kiedy płakałam, zacierałeś ręce.
Ten odgłos tarcia tak mi się spodobał,
Znów dzięki Tobie... jestem... myślę... kocham...
Antagonisto, wrogu mój oddany,
Obyś przypadkiem nie zapragnął zmiany,
Obyś Ty nagle ze mną się nie rozstał,
Bo dzięki Tobie... jestem... myślę... kocham...
Mój Drogi Wrogu,
Dzięki Ci, że jesteś,
Tak konsekwentnie zagęszczasz mi powietrze.
Ostatni oddech zabrałbyś bez słowa.
Na złość Ci żyję... jestem... myślę... kocham...
Jestem... myślę... kocham...
Z pracy...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 16.23km
- Czas 00:43
- VAVG 22.65km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 sierpnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Trafiłem poza ściany tego życia gdzie nawet czasem bolą sny
Na każdym kroku
Tego marszu mówią zły
Obrońcy swojej kruchej wiary
I w zakamarach
Swoich zapoconych domów
Hodują drzewa nienawiści
Na takim drzewie
Długo dojrzewałem
I zanim ktoś mnie znalazł
Zgniłem... spadłem
Odrzucili mnie
Tam gdzie
Za wstyd jest łyk, za łyk są dni
Za dni jest noc, a noc to wstyd
Postawili mi fałszywe drogowskazy
Wykopali w poprzek drogi wielki dół
Los pokonał w czas moich bohaterów
Zagubiłem się
Poniewierany wyżebraną wódą
Powycierany zakurzonym głodem
Trafiłem poza ściany tego życia
Gdzie nawet czasem bolą sny
I nawet anioł, który wyszedł z kromki chleba
Nie przekonał mnie
Choć zabrać chciał do nieba
Nie posłuchałem jego dobrej rady
Zostałem tu gdzie
Za wstyd jest łyk, za łyk są dni
Za dni jest noc, a noc to wstyd
Rankiem - nie za wczesnym - do pracy.
Wieczorkiem - wczesnym - do domku.
Przejeżdżałam przez Sosnowiec
Jutro 11 godzin w pracy, pojutrze 11,5...
Ale pojutrze - będzie się działo - wieczorem (późnym) wsiadam w pociąg i dołączam do Ekipy Dookoła Polski :))))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.43km
- Czas 01:27
- VAVG 22.37km/h
- VMAX 39.30km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 sierpnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Poranek niskich lotów OMC
Poranek niskich lotów OMC
Kiedy do mnie mówisz
Nienawiść, piekło, zło
Zmieniają tylko barwy
Z prędkością światła tną
Gdy nie ma cię
Tak podły jest świat
A każda chwila zbyt długo trwa
I liczę dni bezwładne tak
I czekam ciągle sam
Wojna, Wojna, Wojna-Niewojna
Na moją głowę wali się świat
Wojna, Wojna, Wojna-Niewojna
Wojna na słowa trwa
Ty i ja tak obcy
Rzucamy słowa pod wiatr
Ranimy się tak chętnie
I twarze pełne zła
I żadne z nas nie mówi stop
Lawina obelg płynie z ust
I ty i ja nie mamy dość
Tej naszej wojny i gróźb
Wyjeżdżam po 6:00 z pracy - słonko grzeje, ja prawie usypiam na rowerze...
Wyjeżdżam z terenu pracy... patrzę przed przednie koło (u mnie to objaw tego, że nie chce mi się jechać) i jadę... Dobrze, że jadę z prędkością jakieś 15-18 km/h, bo na 20 cm przed kołem zauważam stalową linkę wiszącą na wysokości około 30 cm...
Odruch bezwarunkowy - natychmiast, jak najszybciej, jak najmocniej zacisnąć palce na klamkach od hamulców...
Efekt:
Sama się dziwię jak udało mi się:
- zatrzymać przed linką;
- wypiąć się;
- nie wylecieć przez kierownicę (tylne koło podniosło się o jakieś 20 cm);
Linka należała do pkp - tak sobie blokuje wjazd na swoją drogę wewnętrzną...
Więc... ucieszona jadę dalej...
Jakaś taka wymęczona jestem... drugi raz zaliczam lot OMC w Sosnowcu gdy przyhamowuję z górki i okazuje się, że wpadam przednim kołem w dziurę... tym razem też uchodzę cała i zdrowa... dzisiaj chyba jest mój szczęśliwy dzień ;-)
Dojeżdżam do domku.
P.S. Ale mam zakwasy na rękach po wczorajszym pływaniu na Pogorii.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Kiedy do mnie mówisz
Nienawiść, piekło, zło
Zmieniają tylko barwy
Z prędkością światła tną
Gdy nie ma cię
Tak podły jest świat
A każda chwila zbyt długo trwa
I liczę dni bezwładne tak
I czekam ciągle sam
Wojna, Wojna, Wojna-Niewojna
Na moją głowę wali się świat
Wojna, Wojna, Wojna-Niewojna
Wojna na słowa trwa
Ty i ja tak obcy
Rzucamy słowa pod wiatr
Ranimy się tak chętnie
I twarze pełne zła
I żadne z nas nie mówi stop
Lawina obelg płynie z ust
I ty i ja nie mamy dość
Tej naszej wojny i gróźb
Wyjeżdżam po 6:00 z pracy - słonko grzeje, ja prawie usypiam na rowerze...
Wyjeżdżam z terenu pracy... patrzę przed przednie koło (u mnie to objaw tego, że nie chce mi się jechać) i jadę... Dobrze, że jadę z prędkością jakieś 15-18 km/h, bo na 20 cm przed kołem zauważam stalową linkę wiszącą na wysokości około 30 cm...
Odruch bezwarunkowy - natychmiast, jak najszybciej, jak najmocniej zacisnąć palce na klamkach od hamulców...
Efekt:
Sama się dziwię jak udało mi się:
- zatrzymać przed linką;
- wypiąć się;
- nie wylecieć przez kierownicę (tylne koło podniosło się o jakieś 20 cm);
Linka należała do pkp - tak sobie blokuje wjazd na swoją drogę wewnętrzną...
Więc... ucieszona jadę dalej...
Jakaś taka wymęczona jestem... drugi raz zaliczam lot OMC w Sosnowcu gdy przyhamowuję z górki i okazuje się, że wpadam przednim kołem w dziurę... tym razem też uchodzę cała i zdrowa... dzisiaj chyba jest mój szczęśliwy dzień ;-)
Dojeżdżam do domku.
P.S. Ale mam zakwasy na rękach po wczorajszym pływaniu na Pogorii.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 16.68km
- Czas 00:49
- VAVG 20.42km/h
- VMAX 34.40km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 sierpnia 2009
Kategoria Kellysek :), W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Z Helenką :)
POGORIOWO - PLAŻOWO - HELENKOWO :)
POGORIOWO - PLAŻOWO - HELENKOWO :)
Nasze słowa znaczą to, co znaczą
krzyk to krzyk, a jeden to jeden
metafory zostawiamy tłumaczom
co z jednego słowa zrobią siedem
socjologów spuszczamy do szamba
psychologów spłukujemy wodą
analizy zostawiamy policji
a dziennikarze niech się modlą
nasze słowa to tylko tyle
ile w duszy jest bólu i radości
nienawiść mamy dla wrogów
a dla swoich iluzje wolności
nie dopatruj się tego, czego nie ma
kiedy stres zamieniasz na chaos
jeśli pęka butelka po winie
to oznacza, że wina było mało
drugie dno to twoja obsesja
chcesz, by inni za ciebie myśleli
własnej prawdy poszukaj w sobie
obcą drogą nigdy nie idź
nasze słowa to tylko tyle
ile w duszy jest bólu i radości
nienawiść mamy dla wrogów
a dla swoich iluzje wolności
Na początku pragne złożyć jeszcze raz życzenia urodzinowe Pewnej Osobie z MUR-u :-)
Dużo zdrowia, szczęścia, radości, wielu pięknych kilometrów przejechanych na rowerku i wszystkiego, czego tylko sobie zażyczysz :)))
Rankiem z pracy - standardowo.
Potem chwila drzemki.
Po 13:00 na Zieloną gdzie spotkałam sie z moją ulubioną Helenką :-)
Nastepnie już w towarzystwie Anetki, Igorka, Wiktora i Darka ruszyliśmy na Pogorię częściowo nowo oznakowanym szlakiem rowerowym.
Objechaliśmy pół Pogorii i rozłożyliśmy się na tłumnie oblegiwanym piasku by zamoczyć swe zmęczone gorącem cielska w wodzie Pogorii.
Darek, w związku z tym, że pała wszechogarniajacą miłością do leżenia plackiem na plaży i taplania się w wodzie, pojechał pojeździć na rowerze. Otrzymał od nas czas operacyjny - godzina :)
Ja też dostaję dreszczy na myśl o leżeniu na plaży ale zostaję z Anetką i Dzieciakami by trochę popływać i pogadać.
Darek przyjechał z opóźnieniem godzinnym, ponieważ wolał chodzić po jakiś piachach niż przyjechać do nas :p
Następnie, już w komplecie, pojechaliśmy na pizzę na Reden.
Z Redenu ja z Darkiem popedaliliśmy po samochód na Zieloną, a Anetka z dzieciakami pojechała do centrum pod PKZ.
Kolejny etap to ściganie się z "Suzukiem" z Zielonej pod PKZ - wygrałam ;)
Pod PKZ nadejszła wiekopomna chwila i trzeba było się pożegnać.
Helenka wróciła na Helenkę a ja popędziłam na komisariat policji, ponieważ byłam umówiona na pogawędkę w sprawie upierdliwego sąsiada.
Po pogawędce ruszyłam do domku - spłukać brudy i piach.
No i niestety trzeba było pojechac do pracy...
Kolejny, bardzo udany dzień, w towarzystwie Helenkowym - za co Helence serdecznie dziękuję :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Nasze słowa znaczą to, co znaczą
krzyk to krzyk, a jeden to jeden
metafory zostawiamy tłumaczom
co z jednego słowa zrobią siedem
socjologów spuszczamy do szamba
psychologów spłukujemy wodą
analizy zostawiamy policji
a dziennikarze niech się modlą
nasze słowa to tylko tyle
ile w duszy jest bólu i radości
nienawiść mamy dla wrogów
a dla swoich iluzje wolności
nie dopatruj się tego, czego nie ma
kiedy stres zamieniasz na chaos
jeśli pęka butelka po winie
to oznacza, że wina było mało
drugie dno to twoja obsesja
chcesz, by inni za ciebie myśleli
własnej prawdy poszukaj w sobie
obcą drogą nigdy nie idź
nasze słowa to tylko tyle
ile w duszy jest bólu i radości
nienawiść mamy dla wrogów
a dla swoich iluzje wolności
Na początku pragne złożyć jeszcze raz życzenia urodzinowe Pewnej Osobie z MUR-u :-)
Dużo zdrowia, szczęścia, radości, wielu pięknych kilometrów przejechanych na rowerku i wszystkiego, czego tylko sobie zażyczysz :)))
Rankiem z pracy - standardowo.
Potem chwila drzemki.
Po 13:00 na Zieloną gdzie spotkałam sie z moją ulubioną Helenką :-)
Nastepnie już w towarzystwie Anetki, Igorka, Wiktora i Darka ruszyliśmy na Pogorię częściowo nowo oznakowanym szlakiem rowerowym.
Objechaliśmy pół Pogorii i rozłożyliśmy się na tłumnie oblegiwanym piasku by zamoczyć swe zmęczone gorącem cielska w wodzie Pogorii.
Darek, w związku z tym, że pała wszechogarniajacą miłością do leżenia plackiem na plaży i taplania się w wodzie, pojechał pojeździć na rowerze. Otrzymał od nas czas operacyjny - godzina :)
Ja też dostaję dreszczy na myśl o leżeniu na plaży ale zostaję z Anetką i Dzieciakami by trochę popływać i pogadać.
Darek przyjechał z opóźnieniem godzinnym, ponieważ wolał chodzić po jakiś piachach niż przyjechać do nas :p
Następnie, już w komplecie, pojechaliśmy na pizzę na Reden.
Z Redenu ja z Darkiem popedaliliśmy po samochód na Zieloną, a Anetka z dzieciakami pojechała do centrum pod PKZ.
Kolejny etap to ściganie się z "Suzukiem" z Zielonej pod PKZ - wygrałam ;)
Pod PKZ nadejszła wiekopomna chwila i trzeba było się pożegnać.
Helenka wróciła na Helenkę a ja popędziłam na komisariat policji, ponieważ byłam umówiona na pogawędkę w sprawie upierdliwego sąsiada.
Po pogawędce ruszyłam do domku - spłukać brudy i piach.
No i niestety trzeba było pojechac do pracy...
Kolejny, bardzo udany dzień, w towarzystwie Helenkowym - za co Helence serdecznie dziękuję :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 64.78km
- Czas 03:43
- VAVG 17.43km/h
- VMAX 37.40km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 1 sierpnia 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Pierwsze, sierpniowe, służbowe kręcenie.
Pierwsze, sierpniowe, służbowe kręcenie.
Rankiem (wczesnym - po 6:00) z pracy do domku.
Teraz zabieram się za robienie półek do schowka - sąsiad już wyszedł, zobaczył - pewnie zaraz będzie policja :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Rankiem (wczesnym - po 6:00) z pracy do domku.
Teraz zabieram się za robienie półek do schowka - sąsiad już wyszedł, zobaczył - pewnie zaraz będzie policja :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 16.24km
- Czas 00:48
- VAVG 20.30km/h
- VMAX 36.80km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze