Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

W oczojebnej kamizelce

Dystans całkowity:6761.20 km (w terenie 95.00 km; 1.41%)
Czas w ruchu:351:38
Średnia prędkość:19.23 km/h
Maksymalna prędkość:44.40 km/h
Liczba aktywności:202
Średnio na aktywność:33.47 km i 1h 44m
Więcej statystyk

Jak ja nie lubię... deszczu :/

Jak ja nie lubię... deszczu :/

Wczoraj wieczorem, jadąc do pracy dziwiłam się, że pomimo mokrej ulicy mam suchy tyłek.
Dzisiaj rano już się nie dziwiłam, nie dlatego, że się przyzwyczaiłam, że mam suchy tyłek tylko dlatego, że nie miałam suchego :/

Przedwczoraj, po długim okresie "rozgrzebania" skończyłam wreszcie zabudowywać wnękę i składać szafy (hip hip hurra!!!)




Zostało "tylko" posprzątać rozgardiasz panujący w mieszkaniu - dlatego jeżdżę na rowerze tylko "służbowo" czyli do pracy.


Na poczcie zachwyciły mnie pocztówki z Dąbrowy więc sobie kupiłam - ale ładne to moje miasto :)))




Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 16.34km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 16.34km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ognisko Bikestatsowiczów - pożegnanie "sezonu"

Ognisko Bikestatsowiczów - pożegnanie "sezonu"

29 listopada w Dąbrowie Górniczej okoliczni (i nie tylko) BikeStatsowicze spotkają się by pojeździć wspólnie po okolicy, a na koniec upiec sobie kiełborkę przy ognisku :)

Na imprezce wstawią się:
- pseudo-organizator - Kosmacz :)
- djk71 z Rodzinką;
- ewcia0706;
- ggrzybek;
- Rafaello z synem;
- shovel;
- radzio;
- Młynarz.
To tyle na razie zgłoszonych :) Myślę, że znajdzie się jeszcze paru ochotników :)))

Wstępny plan:
11:00 - spotkanie (np. w centrum Dąbrowy Górniczej)
11:00 - 15:00 - objazd okolic (np. wszystkie Pogorie, górka Gołonoska, strzelnica)
15:00 - ognisko na Pogorii z pieczeniem kiełbasek.

Termin ustalony, teraz tylko pozostało nam prosić Górę o ładną pogodę i zastanawiać się jakiego rodzaju będzie nasze ognisko.

Co do mokrego drewna to tutaj do poczytania - sposoby rozpalania ogniska :))))))

Uwagi i zgłaszanie chętnych - w komentarzach :)
__________________________________________________________________
Rankiem (o 6:00) z pracy - standardowo.
Wieczorem - do pracy - standardowo.


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.54km
  • Czas 01:47
  • VAVG 18.25km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ognisko Bikestatsowiczy

Ognisko Bikestatsowiczy

Rankiem z pracy - standardowo.
W związku z tym, że już wczoraj miałam straszną ochotę na kiełborkę (nie mylić z Kiełborką :D) z ognicha dzisiaj jadąc z pracy wymyśliłam sobie "Pożegnanie "sezonu" z udziałem BikeStatsowiczy"

Zapraszam wszystkich okolicznych (i może nie tylko) bikerów i bikerki :)
Wstępny plan:
10:00 - spotkanie (np. w centrum Dąbrowy Górniczej)
10:00 - 15:00 - objazd okolic (np. wszystkie Pogorie, górka Gołonoska, strzelnica)
15:00 - ognisko na Pogorii z pieczeniem kiełbasek.

Godziny mogą ulec zmianie :)

Moje propozycje terminu:
1) sobota 22 listopad;
2) sobota 29 listopad;
3) niedziela 30 listopad;
4) sobota 6 grudzień.

Zgłaszajcie się w komentarzach - wybierzemy termin, który będzie pasował największej liczbie ludków :)

Wieczorem, z powodu walki z szafą (walka zakończona - wygrałam :)) nie pojechałam na angielski tylko prosto do pracy :)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.55km
  • Czas 01:48
  • VAVG 18.08km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poziomkowo...

Poziomkowo...


Najpierw o północy na dworzec pkp w Katowicach po Asicę.
Później powrót do domku.
O 10:00 wyjazd na spotkanie Bikestatsowiczy: Dąbrowa Górnicza - Będzin - Czeladź - Siemianowice Śląskie - Katowice - Chorzów WPKiW.
Na spotkanie stawili się: djk71, art75, DARIUSZ79 i Adamus.
Razem pojechalismy do Siemianowic Śląskich na cmentarz niemieckich żołnierzy, następnie przez Dąbrówkę Małą do Katowic zobaczyć lecące MIGi :)
Po obejrzeniu maszyn wojskowych postanowiliśmy wracać.
Ale nie do domku :) Pojechałyśmy jeszcze z Asicą na naszą ulubioną Helenkę :)))) Katowice - Chorzów - Świętochłowice - Bytom - Zabrze.

Wszyscy wspaniale sie bawili a ja niestety o 20:00 musiałam opuścić Towarzystwo i udać się do pracy. Zabrze (os. Helenka) - Bytom - Chorzów - Katowice.

Dzień był arcy-udany :)))))

C.d.n.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 138.94km
  • Teren 10.00km
  • Czas 07:22
  • VAVG 18.86km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dla Marcelka

Dla Marcelka

W piątek rozmawiając z Darkiem przez gg wymyśliliśmy sobie setkę dla Marcelka i wschód słońca na Żabich Dołach...

Dzień był arcy-udany... najpierw spotkanie (o nieziemsko wczesnej porze) i kręcenie z Darkiem.
Potem przemiła przejażdżka z Anetką, a następnie wieczorna podróż do LIDLa, który o tej porze jest zamknięty i z powrotem :D
Opis później...


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 113.55km
  • Teren 20.00km
  • Czas 06:29
  • VAVG 17.51km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powoli tak
najwolniej jak niewolnik
przesuwam dłoń najciszej
tak jak cień

twe palce też
jak armia niewid

Powoli tak
najwolniej jak niewolnik
przesuwam dłoń najciszej
tak jak cień

twe palce też
jak armia niewidomych
poznają moja twarz

(dotykamy swoich twarzy
dotykamy swoich ciał)
jak niewidomi
(dotykamy swoich twarzy
dotykamy swoich ciał)
powoli... powoli... powoli...

powoli spadam wolno spadam
wolno spadam głową w dół
powoli spadam wolno spadam
wolno spadam głową w dół
powoli spadam wolno spadam
wolno spadam wolno...

otwartych bram
dla głodnych dla głodnych
dla głodnych najemników

otwartych bram
dla zbrojnych gwałcicieli żon

opuścić most
powolny niech słyszę
jęk łańcuchów
i wtedy spadam

(dotykamy swoich twarzy
dotykamy swoich ciał
dotykamy swoich twarzy
dotykamy swoich ciał)
i wtedy ... i wtedy ...

spadam wolno spadam wolno
spadam głową w dół
powoli spadam wolno spadam
wolno spadam głową w dół
powoli spadam wolno spadam
wolno spadam głową w dół

powoli spadam wolno spadam wolno spadam głową...
w dół... w dół... w dół...


Przed południem do Znajomej na kawę (na Mydlice) :D
Po południu do pracy - standardowo :)

W nocy (bardzo późnym wieczorem) z pracy...
Jakoś tak strasznie było, nie wiem czy przez to, że nie wzięłam zestawu słuchawkowego, czy przerażali mnie pędzący kierowcy, czy doprowadzali mnie do drgawek pijani pasażerowie pędzących samochodów...

Ogólnie to zaczynam mieć chyba blacho-fobię...
Za dużo widziałam nieodpowiedzialnych, bezmyślnych kretynów za kierownicą czterech kółek??? Może...
Po drodze podjechałam do sklepu by kupić sobie pstrąga na odstresowanie...


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 33.52km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 19.34km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeden chciał mieć wiele pieniędzy
Wiele pieniędzy i już nic więcej
Drugi czynił owe podboje
By mieć złoto na nowe stroj

Jeden chciał mieć wiele pieniędzy
Wiele pieniędzy i już nic więcej
Drugi czynił owe podboje
By mieć złoto na nowe stroje
Ci pierwsi pili na swoich dworach
Obaj byli w zgodnych humorach
Trzeci i czwarty zagryźli zęby
I rzekli: - Nie przejdziecie tędy

Posłuchaj, posłuchaj tej dawnej opowieści
O czterech głupcach, których los nigdy nie pieścił
Posłuchaj, posłuchaj o końca ich przyczynie
Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie

W górze jeszcze na niebie słońce stało
Gdy już ich ciała obgadali
Siła nienawiści jednego do drugiego
Powaliła i starego, i młodego
Nie trwoń tylko rzymskiej chwały
Przechodzą wojownicy nowej wiary
Jak to się stało, kto pyta nie błądzi
Zwycięzców nikt nie sądzi

Posłuchaj, posłuchaj tej dawnej opowieści
O czterech głupcach, których los nigdy nie pieścił
Posłuchaj, posłuchaj o końca ich przyczynie
Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie

Jeden chciał mieć wiele pieniędzy
Wiele pieniędzy i już nic więcej
Drugi czynił owe podboje
By mieć złoto na nowe stroje
Trzeci i czwarty zagryźli zęby
I rzekli: - Nie przejdziecie tędy
Jak to się stało, kto pyta nie błądzi
Zwycięzców nikt nie sądzi

Posłuchaj, posłuchaj tej dawnej opowieści
O czterech głupcach, których los nigdy nie pieścił
Posłuchaj, posłuchaj o końca ich przyczynie
Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie



Rankiem (bezlitośnie wczesnym!) do pracy...
Wilgotność powietrza była tak duża, że na wszystkim była cieniutka warstwa wody. A ja tylko w koszulce i bluzie z LIDLa - ach! oby jak najdłużej utrzymały się takie temperatury i oby nie padał deszcz (nie mam błotnika tylnego - klej jednak nie wytrzymał :/).

Po południu - z pracy (standardowo).
Informacja z ostatniej chwili
Dziury, przez którą nauczyłam się latać już nie ma - została naprawiona!!!
Dziwne - tyle czasu nikt nią się nie interesował a teraz nagle... :D może ktoś z osób odpowiedzialnych czyta mojego bloga? :D
I nie zdążyłam zrobić zdjęcia :(

Jutro, jak będę jechać do pracy muszę zrobić foty wielkiej dziury na podjeździe pod Makro (nie ma kratki na studzience!!!).

Wieczorem na angielski.
Zabrałam aparat ze sobą by w końcu trochę pofocić ale po wyjściu z angielskiego było tak mgliście, że dałam sobie spokój :( i wróciłam do domku :)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 36.04km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 19.14km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zainwestuj w termometr, niepoprawna optymistko!

Zainwestuj w termometr, niepoprawna optymistko!

Ciemnych przejść
Późnych pór
Zakamarków, schodów, wind
Baru, park
Końca tras
Brudnych ulic gdzie jest mrok

Strzeż się tych miejsc
Strzeż się tych miejsc

Tu nie wolno głośno śmiać się
I za dobre mieć ubranie
Strzeż się

Tutaj ludzie złych profesji
Mają swoje oceany
śmierć im podpowiada przyszłość
I co noc, co noc z nich drwi

Strzeż się tych miejsc


Dzisiaj byłam pewna, że temperatura zrobi replay dnia wczorajszego i stwierdziłam, że nie chcę się pocić.
Ubrałam się więc tylko w koszulkę i bluzkę oraz getry z LIDLa.

Po wyjściu z domu wiedziałam, że zrobiłam błąd ale nie miałam już czasu by się wracać i przebierać.

Nie było ciepło...
W centrum Sosnowca termometr wskazywał 5 stopni!

Na skrzyżowaniu z 3 maja w Katowicach spotkałam Dziewczynę na poziomce (już drugi raz ją spotkałam), pracuje tuż obok mnie :D może to Żona lub dziewczyna któregoś z Bikestatsowiczy? :D Nieźle dawała sobie radę na poziomce po nierównościach chodnika. Chciałam coś zagadać ale jakoś nie miałam odwagi i na koniec chamsko zajechałam Jej drogę...

Po pracy - standard - do domku ;D

Później wyścig z Fordem Fiesta 1,4 TD z Mydlic na Manhattan...
Był bez szans - czekałam na niego z 2 minuty ;)

Pytam AnięK wysiadającą z Forda:
- Hehehehe Aniu, czemu tak wolno jechaliście?
A Ania odpowiada:
- Bo korki były.

No comments ;D Myślałam, że dziewczynka się zdziwi, że jestem przed nimi...

Wieczorkiem blachosmrodem na basen z AniąK.
Nie pływałam na basenie chyba z 10 lat... no comments ;D było super ale czuję się jak by mnie walec drogowy przejechał ;)
Co piątek (jak praca mi pozwoli) będę chodzić z Anią na basen - ona - uczy się pływać pod okiem instruktora a ja sobie pływam w tą i we wte ;))

Po basenie odwiozłam Kobrę na dworzec PKP, pomachałam białą chusteczką i popędziłam do Brata.

Przed północą wracam do domu i orientuję się, że pęk moich kluczy, zawierający jakże ważne klucze do mieszkania właśnie podróżują sobie w pociągu do Bydgoszczy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
MASAKRA
Dobrze, że mój Osobisty Brat dostał ode mnie klucze do mojego mieszkania, dzięki temu nie śpię pod mostem ;)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 43.19km
  • Czas 02:12
  • VAVG 19.63km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocna masakra Kosmacza cz. VI - ostatnia :D

Ja widziałem, tak wielu trzymało się za ręce
Mówią, jeśli się zgodzimy, ty może

Nocna masakra Kosmacza cz. VI - ostatnia :D

Ja widziałem, tak wielu trzymało się za ręce
Mówią, jeśli się zgodzimy, ty możesz zostać tu
Tylko jeden z nas może tu zostać, to nie będziesz ty
A ja nie chcę stąd odchodzić, ja nie chcę smucić się

I widziałem, tak wielu stało wokół drzewa
Które, które, które, które, które wysokie jak pal
A ja bardzo, tak, tak bardzo, bardzo chciałbym wiedzieć od ciebie
Czy muszę stąd odchodzić, czy muszę smucić się

I widziałem ich pana, stał w środku między nimi
Mówił, odejdź stąd, ty nie masz, ty nie masz tutaj być
Tylko jeden z nas może tu zostać, to nie będziesz ty
A ja nie chcę stąd odchodzić, ja nie chcę smucić się

I widziałem ich pana, stał w środku między nimi
Mówił, odejdź stąd, ty nie masz, ty nie masz tutaj być
Tylko jeden z nas może tu zostać, to nie będziesz ty
A ja chcę twego końca, ja chcę byś smucił się

Pozwólcie mi zostać, pozwólcie mi być
Pozwólcie mi zostać, ja nie chcę, nie chcę, nie chcę
Odchodzić!


Po północy z pracy.
Po południu do Castoramy po śrubki, wiertła i takie tam :D

Wszystkiego Najlepszego z okazji Dnia Nauczyciela wszystkim nauczycielom, a przede wszystkim... takiej Jednej z Helenki :D


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 19.15km
  • Czas 01:02
  • VAVG 18.53km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocna masakra Kosmacza cz. V

Nocna masakra Kosmacza cz. V

Standard masakryczny...

13 październik = 8540 km

Chciałam zrobić 10000 km w roku 2008, brakuje mi 1460.
Jeśli założę, że do końca listopada będę jeździć do pracy to mi się uda :D
Oby :)

Wczoraj przygotowałam sobie "małą" ściągę - zaczynam dokształcać się w temacie czerwcowej wyprawy :D


Po południu do pracy.


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.17km
  • Czas 01:35
  • VAVG 19.69km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl