Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2007

Dystans całkowity:724.57 km (w terenie 89.00 km; 12.28%)
Czas w ruchu:38:53
Średnia prędkość:18.16 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:32.94 km i 1h 51m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 15 października 2007 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy

Pada śnieg, pada śnieg dzwonią dzwonki sań...

Pada śnieg, pada śnieg dzwonią dzwonki sań...

No może nie śnieg ale szron to był rano niezły ;)
Ja przynajmniej nie musiałam skrobać szyb w moim wehikule ;)

Rankiem (po 6:00) z pracy do domku.
Po południu na angielski.
Wieczorem ta sama trasa w przeciwnym kierunku.
Wieczorem cieplutko ;)

Z życia ciemnej blondynki
W drodze na angielski słyszałam dziwny dźwięk wydobywający się z mojego bike'a... Przestraszyłam się, że padł na całego support, który od dawna "cyka" - odgłos był podobny do grzechotu kulek...
Na angielskim siedziałam załamana rozmyślając o supporcie i o tym, że muszę rower odwieźć do domku i jechać do pracy autobusem.
Po wyjściu z angielskiego obejrzałam dokładnie rowerek i okazało się...
...
...wstyd się przyznać...
... że pompka obluzowała się troszkę na dół i łańcuch obciera o nią delikatnie wydając podejrzany dźwięk... ;)
Zmartwiłam się moją "blondynowością" a ucieszyłam, że mogę dalej popedalić moim rumakiem ;)



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 34.97km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 17.48km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 października 2007 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy

Czasem każdy dzień przynosi lęk
Dzięki tobie wszystko traci sens
Mam już dość tych kłamstw
Mam już dość tych okrutnych kłamst

Czasem każdy dzień przynosi lęk
Dzięki tobie wszystko traci sens
Mam już dość tych kłamstw
Mam już dość tych okrutnych kłamstw


Rankiem z pracy - standard.
Niedziela, słonko a ja niestety nie miałam czasu na rowerowanie :( ciężka nocka w pracy, wczorajsza nocka również bezsenna - musiałam w końcu odespać zaległości.

Po południu pojechałam do Brata na Manhattan, oczywiście "na skróty" przez Pogorię ;)

Pogoria - na ławeczce "obcej" ;) - gadka przez telefon (coś nowego? ;D) oraz pompowanie koła pewnej Pani ;)


Napęd - obraz nędzy i rozpaczy - nie mogę "pocisnąć" bo od razu przeskakuje... :( nie wiem jak minie zima na tym napędzie :(

Jesień, jesień, jesień - ach to Ty ;)


Wieczorkiem do pracy - standardowo, przy temperaturze 4 stopni ;)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 48.18km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 18.41km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 października 2007

Trzynastego, wszystko zdarzyć się może...

Trzynastego, wszystko zdarzyć się może...

Najpierw do serwisu po moją Nokię.
Później na Pogorię - niestety bez aparatu - a takie piękne chmurki były :(
Powrót do domku... chwila zastanowienia się i na Manhattan do Braciszka ;)
Manhattan - Mydlice.
A wieczorkiem do pracy ;)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 42.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:27
  • VAVG 17.14km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 października 2007 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Kocham Cię kochanie moje, to rozstania i powroty...

Kocham Cię kochanie moje, to rozstania i powroty...

Dzisiaj w moim grafiku magiczna literka W jak Weronika czyli moja ulubiona ;)
Po przespanej częściowo nocy udaję się na rowerowanie ;)

Miały być grzybki na Sosinie ale z racji tego , że mój napęd błagał o litość udałam się do Tatusia z zamiarem umycia mojego bicykla ;)

Na około przez Strzemieszyce, Koksownie, Lipówkę do Łośnia ;)

Foty taśmociągu specjalnie dla Pewnej Osoby, która pierwszy raz w życiu na żywca widziała ten taśmociąg dzięki mnie, hihihihi (pozdrawiam tego Pana ;) – był dzisiaj na Równicy, chlip, chlip :( )




Kominy koksowni „Przyjaźń” ;)


Rurki nie z kremem ;)


Następnie udałam się na grzybobranie ;D







Po umyciu rowerka pojechałam na Pogorię.


Jesień w pełni ;)














Pogoria - jesiennym okiem ;)










Pogoria ;) again ;)





No i łabędzie - Oj! ktoś naprawdę zrobił sobie z nich pieczyste - pozostało niewiele osobników ;(



Następnie do domku, a wieczorem na angielski ;)
Optymistyczny akcent: na angielskim tematem rozmowy był sport i osoba prowadząca lekcję pyta się uczestników: "Kto uprawia jakiś sport?" A wszyscy w śmiech i na mnie... A ja biedna w tym stroju kolarskim...

Info dla Agi:
Hipopotamy żyją!!!! Tzn. jeden z nich na pewno żyje - widziałam go dzisiaj, hihihihi ;)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 45.94km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 17.01km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 października 2007 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy

Dzisiaj obędzie się bez

Dzisiaj obędzie się bez nucenia piosenki...

Rankiem do pracy.
Po południu z pracy do domku...
Później na kebaba ;)
Znowu do domku, a następnie na angielski...

Jednym słowem nudne roztrzepanie pomiędzy obowiązkami a obowiązkami z nutką przyjemności ;)


P.S. A jutro....będzie się działo.... dzień bez rowerka :(


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 38.66km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 18.12km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 października 2007 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Przyszłam na świat po to
Aby kochać Ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja Twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mni

Przyszłam na świat po to
Aby kochać Ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja Twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach
Cuda cuda opowiadać
I z miłości konać


Najpierw przez Pogorię do Łośnia w odwiedziny do p. Heni.
Bliskie spotkania z Kunegundą ;)

Stado hipopotamów zakopało się w ziemi ;) (zdjęcie special 4 Aga] ;)

Później do Okradzionowa.
W Okradzionowie spontaniczna decyzja - wjechałam na szlak przy torach. Bardzo spokojny - PO PROSTU SUPER!!!
Ruszyłam w stronę Sławkowa ;)
Zielono mi ;)

Przyczepiłam się do "zielonej wyspy" na drodze ;)




Jednak ludzie to świnie :(


No i mostek ;)

Pomnik Armii Czerwonej w Strzemieszycach Wielkich.







Już mam sposób na zimowe wieczory, hehehehe..... żartowałam ;)


Byłam w szoku, że te bariery naprawdę spełniają swoją rolę - jest naprawdę cicho...




No i muszę się do czegoś przyznać ......
obstawiałam wyniki meczy Ligii Angielskiej...
Skuteczność - 4 trafienia na 6... jestem z siebie zadowolona... 2 zł stracone i malutka satysfakcja, hihihi ;)
Moje typy (Młynarz się chwyci za głowę ;)):
Arsenal - Sounderland - wygrana Arsenal (trafione)
Aston Villa - West Ham - wygrana Aston Villa (trafione)
Blackburn - Birmingham - remis (porażka)
Bolton - Chelsea - wygrana Chelsea (trafione)
Fulham - Portsmouth - wygrana Portsmouth (trafione)
NewCastle - Everton - remis (porażka)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 45.82km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 17.74km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 października 2007 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Bywa, że nie jestem szczery
Czasem zwyczajnie kłamię,
Jestem próżny, pazerny,
dbam tylko o swoje cztery litery

Bywa, że nie jestem szczery
Czasem zwyczajnie kłamię,
Jestem próżny, pazerny,
dbam tylko o swoje cztery litery



Od Brata do domku ;D


Pozdrawiam Dwóch Szpiegów Shoguna, którzy dzisiaj wytrwale rentgenili mój blog ;)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 5.48km
  • Czas 00:18
  • VAVG 18.27km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 października 2007 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy

Jak dobrze jest wcześnie wstać

Jak dobrze jest wcześnie wstać

Z pracy - standard.
Katowice - budynek AE.



Najpierw w mini dżdży, później w lekkim kapuśniaczku a pod koniec w deszczyku....
Mimo szybkiego schowania mojej sigmy w kieszeni niestety znowu zamokła ;(

Popołudniu do Brata i Małych Księżniczek ;)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 21.98km
  • Czas 01:16
  • VAVG 17.35km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 października 2007 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy

Niebo całe we mgle, zanurzę się w niej...

Niebo całe we mgle, zanurzę się w niej...

Rankiem powrót z pracy.
Gdyby nie okoliczności przyrody byłoby standardowo.
Pierwszy raz w życiu jechałam na rowerze w takiej mgle.
Niesamowita wilgotność powietrza.
Gdy dojechałam do domu, mimo tego iż nie padało miałam mokre włosy i kapało mi z kasku ;)




Po południu na Pogorię ;)
Wieczorem do pracy standard w długich getrach ;)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 47.18km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 18.03km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 października 2007 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy

Nad Bałtykiem rozpostarli swoje skrzydła ludzie z Marsa
Atakować w taki sposób to jest jedna wielka farsa

Nad Bałtykiem rozpostarli swoje skrzydła ludzie z Marsa
Atakować w taki sposób to jest jedna wielka farsa


Z pracy - standard.
Po mokrych ulicach, czego skutkiem była mokra i zmarznięta pupa :( najwyższy czas zainwestować w błotniki.

Po południu najpierw Mydlice - Brodway (służbowo), później Brodway - centrum (na angielski), po 20:00 z centrum D.G. do Katowic (praca).
Chłodno - na termometrze w centrum Sosnowca było 10 stopni.... nóżki mi zmarzły (w krótkich spodenkach jechałam ;))


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 40.94km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 19.19km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl