Czwartek, 20 grudnia 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, SNOW BIKE ***, W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Brr! Zimno!
Do pracy przyjeżdża po mnie Tomek.
Minus 3,4 na termometrze.
Ruszamy.
Standardowo z małym wyjątkiem - na Środuli skręcamy w prawo i jedziemy ścieżką rowerową - nie mam dzisiaj ochoty na blachosmrody - coś nerwowo na drodze.
To pewnie syndrom zbliżających się Świąt. Jak ja nie cierpię świąt! I całej tej szopki :(
Ale będzie czas popracować ;p
Pierwszy postój na Środuli - Tomek jest zamarznięty - jechał już kawałek do mnie do pracy, dodatkowo czekał na mnie.
On się grzeje, ja marznę.
Drugi postój w przejściu podziemnym przy Realu.
Ręcę na zmianę marzną, odtajają.
Bolą.
Na Tworzniu termometr wskazuje minus 6.
Przyjeżdżamy do domku i rozgrzewamy się ;-)
Grzaniec

Dostałam ostatnio prezent od pewnego bikestatsowicza :-) Dzieki. Oto czarny kot pijący absynt, to prawie tak jak Musta pijąca wino :-)
Szyld do Baru pod Czarnym Kotem ;-)

A Bikestatsowa Kotka - Tygryska ma się dobrze :)



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Minus 3,4 na termometrze.
Ruszamy.
Standardowo z małym wyjątkiem - na Środuli skręcamy w prawo i jedziemy ścieżką rowerową - nie mam dzisiaj ochoty na blachosmrody - coś nerwowo na drodze.
To pewnie syndrom zbliżających się Świąt. Jak ja nie cierpię świąt! I całej tej szopki :(
Ale będzie czas popracować ;p
Pierwszy postój na Środuli - Tomek jest zamarznięty - jechał już kawałek do mnie do pracy, dodatkowo czekał na mnie.
On się grzeje, ja marznę.
Drugi postój w przejściu podziemnym przy Realu.
Ręcę na zmianę marzną, odtajają.
Bolą.
Na Tworzniu termometr wskazuje minus 6.
Przyjeżdżamy do domku i rozgrzewamy się ;-)
Grzaniec

Grzaniec :)© kosma100
Dostałam ostatnio prezent od pewnego bikestatsowicza :-) Dzieki. Oto czarny kot pijący absynt, to prawie tak jak Musta pijąca wino :-)
Szyld do Baru pod Czarnym Kotem ;-)

Musta pijąca wino :)© kosma100
A Bikestatsowa Kotka - Tygryska ma się dobrze :)

Tygryska© kosma100

Tygryska i Musta© kosma100

Tygryska© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.96km
- Czas 01:37
- VAVG 19.77km/h
- Temperatura -6.0°C
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 grudnia 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, SNOW BIKE ***, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Kosmacz reaktywacja i magia kamizelki :-)
Nareszcie!
:-)
Nareszcie wsiadłam na rower :-)
Ostatni raz pedałowałam 6 grudnia na Mikołajkowym Extreme. Wtedy też, z racji złych warunków na drodze porzuciliśmy z Tomkiem rowerki u Brata i powróciliśmy do domku busem.
Tomek już zdążył odebrać rower i śmiga ostatnio do pracy, ja jakoś nie miałam okazji...
Miałam jechać autobusem do pracy i odebrać Kellyska wieczorem ale gdy wstałam okazało się, że mam tyle rzeczy do zrobienia, że na autobus nie zdążę, a jak już mam pojechać na 9:00 do pracy to pojadę rowerem, po drodze wysyłając pilną przesyłkę.
Dosiadam Białą Perłę, na której jest zamontowany licznik, którego szukałam od maja, a który Musta zachomikowała pod łóżkiem ;-) Odnalazł go Tomek podczas sobotnich porządków ;-)
Dzisiaj ubrałam pierwszy raz kamizelkę z napisem: "Zachowaj bezpieczny odstęp (min. 1 metr. Dziękuję!" ;-)

I albo to był zbieg okoliczności albo faktycznie działa.
W Łośniu pierwsi kierowcy wyprzedzają mnie zjeżdżając na przeciwległy pas.
SZOK!
Po 100 metrach licznik wariuje - zaczyna się resetować i ustawiać :(
Chowam więc go do kieszeni i pedalę dalej.
Drogi w Łośniu suche. Temperatura minus 2 stopnie.
Dąbrowa Górnicza - kierowcy zachowują się tak samo - wyprzedzają z zachowaniem bezpiecznego odstepu.
W Gołonogu drogi zaczynają wygladać nieciekawie - zalega na nich szadź.
Jadę asekuracyjnie. Boję się by jakiś pseudo-kierowca nie zaczął za mną hamować na ostatni moment - jestem pewna, że wtedy wpadnie w poślizg.
Szadź ustępuje dopiero na Mydlicach.
"Teraz będzie chwila prawdy (jeżeli chodzi o bezpieczny odstep)" - myślę dojeżdżając do Sosnowca. Bardzo rzadko zdarza mi się przejechać przez Sosnowiec centrum bez jakiegoś "gazeciarza".
Szok!
ANI JEDEN, powtórzę: ANI JEDEN kierowca nie wyprzedził mnie na centymetry.
SZOK
Myślę, że rysunek daje do myślenia kierowcom :-)
Pojeżdżę w niej więcej to wyciągnę wnioski czy to zbieg okoliczności czy magia kamizelki ;-)
Myslę jednak, że to magia kamizelki ;-)
Dla zainteresowanych kamizelka do kupienia w Rowerowej Norce
Rowerowa Norka proponuje także rowerowe kalendarze na 2013 rok.
Oryginalne, niebanalne zdjęcia autorstwa amigi i mavika cieszą oko i są nietuzinkową ozdobą ściany :-)


Ale fajnie się jechało!
Mam nadzieję, że takie warunki na drodze utrzymają się dłużej.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
:-)
Nareszcie wsiadłam na rower :-)
Ostatni raz pedałowałam 6 grudnia na Mikołajkowym Extreme. Wtedy też, z racji złych warunków na drodze porzuciliśmy z Tomkiem rowerki u Brata i powróciliśmy do domku busem.
Tomek już zdążył odebrać rower i śmiga ostatnio do pracy, ja jakoś nie miałam okazji...
Miałam jechać autobusem do pracy i odebrać Kellyska wieczorem ale gdy wstałam okazało się, że mam tyle rzeczy do zrobienia, że na autobus nie zdążę, a jak już mam pojechać na 9:00 do pracy to pojadę rowerem, po drodze wysyłając pilną przesyłkę.
Dosiadam Białą Perłę, na której jest zamontowany licznik, którego szukałam od maja, a który Musta zachomikowała pod łóżkiem ;-) Odnalazł go Tomek podczas sobotnich porządków ;-)
Dzisiaj ubrałam pierwszy raz kamizelkę z napisem: "Zachowaj bezpieczny odstęp (min. 1 metr. Dziękuję!" ;-)

Rowerowa kamizelka "Zachowaj bezpieczny odstęp"© kosma100
I albo to był zbieg okoliczności albo faktycznie działa.
W Łośniu pierwsi kierowcy wyprzedzają mnie zjeżdżając na przeciwległy pas.
SZOK!
Po 100 metrach licznik wariuje - zaczyna się resetować i ustawiać :(
Chowam więc go do kieszeni i pedalę dalej.
Drogi w Łośniu suche. Temperatura minus 2 stopnie.
Dąbrowa Górnicza - kierowcy zachowują się tak samo - wyprzedzają z zachowaniem bezpiecznego odstepu.
W Gołonogu drogi zaczynają wygladać nieciekawie - zalega na nich szadź.
Jadę asekuracyjnie. Boję się by jakiś pseudo-kierowca nie zaczął za mną hamować na ostatni moment - jestem pewna, że wtedy wpadnie w poślizg.
Szadź ustępuje dopiero na Mydlicach.
"Teraz będzie chwila prawdy (jeżeli chodzi o bezpieczny odstep)" - myślę dojeżdżając do Sosnowca. Bardzo rzadko zdarza mi się przejechać przez Sosnowiec centrum bez jakiegoś "gazeciarza".
Szok!
ANI JEDEN, powtórzę: ANI JEDEN kierowca nie wyprzedził mnie na centymetry.
SZOK
Myślę, że rysunek daje do myślenia kierowcom :-)
Pojeżdżę w niej więcej to wyciągnę wnioski czy to zbieg okoliczności czy magia kamizelki ;-)
Myslę jednak, że to magia kamizelki ;-)
Dla zainteresowanych kamizelka do kupienia w Rowerowej Norce
Rowerowa Norka proponuje także rowerowe kalendarze na 2013 rok.
Oryginalne, niebanalne zdjęcia autorstwa amigi i mavika cieszą oko i są nietuzinkową ozdobą ściany :-)
Ale fajnie się jechało!
Mam nadzieję, że takie warunki na drodze utrzymają się dłużej.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.48km
- Czas 01:35
- VAVG 19.88km/h
- Temperatura -2.0°C
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 10 grudnia 2012
Standard Kosmiczny - przestałam jeździc rowerem zaczynam chorować :(
Standard.
Jak co roku.
Powtarza się ten sam schemat - kończę jeździć rowerem z powodu złych warunków na drogach - zaczynam chorować.
Mam parę zaległych wpisów rowerowych na BS ale dzisiaj nie mam na nie czasu - uzupełnię w wolnej chwili.
Dzisiaj umieszczam nierowerowy wpis :-)
W Rowerowej Norce pojawiły się superowe kamizelki odblaskowe według mojego projektu :-)


Już się nie mogę doczekać jak zacznę śmigać w takiej kamizelce - ciekawa jestem jak się będą kierowcy zachowywać - czy będzie widać progress :-)
Oprócz niej światło dzienne ujrzały "obrazy" - wydruki zdjęć amigi na płótnie, które mogą być wspaniałym prezentem pod choinkę ;-)



A do naszego domku przybyła Bikestatsowa Kotka :-)


Bikestatsowa bo dzięki Skowronkowi.
Kotka jest na etapie oswajania - widzimy postępy - w niedzielę wskoczyła na kolana Tomkowi.

Dzisiaj obwąchiwały się bez zbędnego parskania z Mustą :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Jak co roku.
Powtarza się ten sam schemat - kończę jeździć rowerem z powodu złych warunków na drogach - zaczynam chorować.
Mam parę zaległych wpisów rowerowych na BS ale dzisiaj nie mam na nie czasu - uzupełnię w wolnej chwili.
Dzisiaj umieszczam nierowerowy wpis :-)
W Rowerowej Norce pojawiły się superowe kamizelki odblaskowe według mojego projektu :-)

Rowerowa kamizelka "Zachowaj bezpieczny odstęp"© kosma100

Rowerowa kamizelka "Zachowaj bezpieczny odstęp"© kosma100
Już się nie mogę doczekać jak zacznę śmigać w takiej kamizelce - ciekawa jestem jak się będą kierowcy zachowywać - czy będzie widać progress :-)
Oprócz niej światło dzienne ujrzały "obrazy" - wydruki zdjęć amigi na płótnie, które mogą być wspaniałym prezentem pod choinkę ;-)

Rowerzysta- obraz© kosma100

Rowery nad jeziorem - obraz© kosma100

Rowerzyści na horyzoncie- obraz© kosma100
A do naszego domku przybyła Bikestatsowa Kotka :-)

Tygryska© kosma100

Musta & Tygryska :-)© kosma100
Bikestatsowa bo dzięki Skowronkowi.
Kotka jest na etapie oswajania - widzimy postępy - w niedzielę wskoczyła na kolana Tomkowi.

Tygryska na kolanach u Tomka© kosma100
Dzisiaj obwąchiwały się bez zbędnego parskania z Mustą :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 6 grudnia 2012
Kategoria Kosmacz - Powsinoga :), Zupełnie przypadkowo :-)
Mikołajowe Extreme Rowerowe
Dzisiaj wybraliśmy się z Tomkiem na Mikołajowe Extreme Rowerowe.
Ja z pracy samochodem, bo rower zostawiłam u Brata w poniedziałek. Tomek rowerem do i z pracy.
Ubrałam się w strój Mikołaja i popedaliłam z Manhattanu na Pogorię. Na pierwszym skrzyżowaniu dorwał mnie już jakiś Mikołaj na rowerze i pojechaliśmy już razem.
Szok! Mile zaskoczyła mnie ilość Mikołajów na rowerach w Mikołajki ;-)

Zbiórka przy molo. Kółko wokół Pogorii, na Zieloną. Tam ognisko, pyszna grochówka i wybieranie najlepiej ubranego Mikołaja. Wygrał również renifer ;-)



Pogawędki ze znajomymi, śmiechy-chichy ale czas ruszać do domku.
Przejeżdżamy obok miejsca gdzie zginął we wtorek Rowerzysta :(

Ulice są śliskie... zaczynam wpadać w panikę i w końcu przekonuje Tomka, że lepiej będzie jak zostawimy rowery u Brata a sami pojedziemy autobusem.
Tak też robimy.
Wsiadam w stroju Mikołaja do autobusu... dzieci były zachwycone.
Tekst matki do dziecka: "A nie mówiłam, że Mikołaj istnieje" - bezcenny ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Ja z pracy samochodem, bo rower zostawiłam u Brata w poniedziałek. Tomek rowerem do i z pracy.
Ubrałam się w strój Mikołaja i popedaliłam z Manhattanu na Pogorię. Na pierwszym skrzyżowaniu dorwał mnie już jakiś Mikołaj na rowerze i pojechaliśmy już razem.
Szok! Mile zaskoczyła mnie ilość Mikołajów na rowerach w Mikołajki ;-)

Mikołajowe Extreme Rowerowe© kosma100
Zbiórka przy molo. Kółko wokół Pogorii, na Zieloną. Tam ognisko, pyszna grochówka i wybieranie najlepiej ubranego Mikołaja. Wygrał również renifer ;-)

Zwycięzca© kosma100

Wybory :-)© kosma100

Zwycięzcy© kosma100
Pogawędki ze znajomymi, śmiechy-chichy ale czas ruszać do domku.
Przejeżdżamy obok miejsca gdzie zginął we wtorek Rowerzysta :(

Miejsce gdzie zginął rowerzysta© kosma100
Ulice są śliskie... zaczynam wpadać w panikę i w końcu przekonuje Tomka, że lepiej będzie jak zostawimy rowery u Brata a sami pojedziemy autobusem.
Tak też robimy.
Wsiadam w stroju Mikołaja do autobusu... dzieci były zachwycone.
Tekst matki do dziecka: "A nie mówiłam, że Mikołaj istnieje" - bezcenny ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 15.75km
- Czas 01:10
- VAVG 13.50km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 grudnia 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, SNOW BIKE ***, W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Z pracy... porzucenie roweru... przeczucie?
Po porannym koszmarze, pomimo, że warunki są lepsze, jadę z pracy z Tomkiem pełna obaw.
W ogóle mam straszną schizę i okropnie się boję.
Nie wiem czego - mam wrażenie, że każdy kierowca to bezmózg i zaraz wyląduje w nas.
Nie pamiętam bym kiedykolwiek tak się bała :(
Jakieś przeczucie, czy coś?
Zajeżdżamy do Reala gdzie kupuję bilety miesięczne i "nakazuję" Tomkowi od jutra jeździć autobusem do pracy.
Rower porzucam u brata i idę na spotkanie ze Stowarzyszeniem w celu omówienia projektu na konkurs Prezydenta Miasta.
Na następny dzień jedziemy do pracy autobusami... później dowiaduję się, że na drodze, którą codziennie jeździliśmy do pracy ginie rowerzysta :(
Masakra :(
Jakieś przeczucie?
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
W ogóle mam straszną schizę i okropnie się boję.
Nie wiem czego - mam wrażenie, że każdy kierowca to bezmózg i zaraz wyląduje w nas.
Nie pamiętam bym kiedykolwiek tak się bała :(
Jakieś przeczucie, czy coś?
Zajeżdżamy do Reala gdzie kupuję bilety miesięczne i "nakazuję" Tomkowi od jutra jeździć autobusem do pracy.
Rower porzucam u brata i idę na spotkanie ze Stowarzyszeniem w celu omówienia projektu na konkurs Prezydenta Miasta.
Na następny dzień jedziemy do pracy autobusami... później dowiaduję się, że na drodze, którą codziennie jeździliśmy do pracy ginie rowerzysta :(
Masakra :(
Jakieś przeczucie?
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 19.24km
- Czas 01:00
- VAVG 19.24km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 grudnia 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, SNOW BIKE ***, W oczojebnej kamizelce, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Lodowy koszmar...
Od wczoraj wieczora prószy śnieg.
Oczywiście piaskaro-solarek ani widu ani słychu.
O 5:30 Tomek wyrusza do pracy mówiąc, że nie ma lodu na ulicy jest tylko śnieg.
Ja się jeszcze krzątam przy Norce, pakuje wysyłki i zbieram się po 7:00.
Wychodzę przed dom i szok! Na ulicy jest jedna wielka skorupa lodowa. Nie jest to szklanka tylko zamarznięta breja. Masakra :(
Wyruszam.
Jadę środkiem swojego pasa.
Na przestrzeni 300 metrów 3 samochody wyprzedzają mnie o wiele za blisko jak na takie warunki, ciężarówka trąbi długim sygnałem, o mało co nie schodzę na zawał.
Dość!
Wjeżdżam na chodnik. Zastanawiam się czy nie wrócić i nie jechać autobusem ale autobusem dojadę do pracy na 10:00 :(
Jadę chodnikiem. Tutaj już lepiej - zaspy śnieżne o wysokości około 20 cm.
Cały Łosień chodnikiem. Na ulicy samochody jadą z prędkością 30 km/h. Warunki tragiczne. Za Łośniem jadę poboczem. Samochody żółwim tempem jadą obok ulicą.
Zastanawiam się co wybrać - czy spokojnie do Ząbkowic, czy do Gołonoga. Jedno wiem na pewno - jadę pociągiem - mam dość na dzisiaj!
Jadę do Ząbkowic gdzie ucieka mi pociąg i spędzam 30 minut czekając na następny.
W Katowicach warunki już są o.k.
Ech! Jak ja nie cierpię zimy!!!
Zdjęcie zastępcze - z tamtego roku - wieczorem umieszczę dzisiejsze.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Oczywiście piaskaro-solarek ani widu ani słychu.
O 5:30 Tomek wyrusza do pracy mówiąc, że nie ma lodu na ulicy jest tylko śnieg.
Ja się jeszcze krzątam przy Norce, pakuje wysyłki i zbieram się po 7:00.
Wychodzę przed dom i szok! Na ulicy jest jedna wielka skorupa lodowa. Nie jest to szklanka tylko zamarznięta breja. Masakra :(
Wyruszam.
Jadę środkiem swojego pasa.
Na przestrzeni 300 metrów 3 samochody wyprzedzają mnie o wiele za blisko jak na takie warunki, ciężarówka trąbi długim sygnałem, o mało co nie schodzę na zawał.
Dość!
Wjeżdżam na chodnik. Zastanawiam się czy nie wrócić i nie jechać autobusem ale autobusem dojadę do pracy na 10:00 :(
Jadę chodnikiem. Tutaj już lepiej - zaspy śnieżne o wysokości około 20 cm.
Cały Łosień chodnikiem. Na ulicy samochody jadą z prędkością 30 km/h. Warunki tragiczne. Za Łośniem jadę poboczem. Samochody żółwim tempem jadą obok ulicą.
Zastanawiam się co wybrać - czy spokojnie do Ząbkowic, czy do Gołonoga. Jedno wiem na pewno - jadę pociągiem - mam dość na dzisiaj!
Jadę do Ząbkowic gdzie ucieka mi pociąg i spędzam 30 minut czekając na następny.
W Katowicach warunki już są o.k.
Ech! Jak ja nie cierpię zimy!!!
Zdjęcie zastępcze - z tamtego roku - wieczorem umieszczę dzisiejsze.

Warunki nawet nawet© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 7.94km
- Czas 00:42
- VAVG 11.34km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 grudnia 2012
Do wsiowego sklepu
Do wsiowego sklepu po składniki na obiadek.
Od Martusi ostatnio dostałam rysunek kotka.
Skąd wiedziała, że będę miała Tygryskę? :D

Tygryska jest piękna i... bikestatsowa :-) prosto od Skowronka :-)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Od Martusi ostatnio dostałam rysunek kotka.
Skąd wiedziała, że będę miała Tygryskę? :D

Rysunek Tygrysiątka© kosma100
Tygryska jest piękna i... bikestatsowa :-) prosto od Skowronka :-)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 1.40km
- Czas 00:05
- VAVG 16.80km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 1 grudnia 2012
Kategoria W oczojebnej kamizelce, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Po Kellyska i na zakupy
Tydzień ciężki - szkolenie, które wyssało ze mnie resztki sił :-)
Narobiłam sobie zaległości we wpisach na Bikestats prawie jak CheEvara :-)
Udałam się po Kellyska porzuconego w zeszły piątek i tym Kellyskiem pojechałam na zakupy.
A w Rowerowej Norce do kupienia obraz :-)
Zapraszam!

Dużo do spakowania...

Dałam radę ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zagladających :)
Narobiłam sobie zaległości we wpisach na Bikestats prawie jak CheEvara :-)
Udałam się po Kellyska porzuconego w zeszły piątek i tym Kellyskiem pojechałam na zakupy.
A w Rowerowej Norce do kupienia obraz :-)
Zapraszam!

Rowerowy obraz© kosma100
Dużo do spakowania...

Dużo do spakowania© kosma100
Dałam radę ;-)

Dałam radę© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zagladających :)
- DST 12.65km
- Czas 00:41
- VAVG 18.51km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 listopada 2012
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Wpis tylko dla dorosłych (powyżej 18 lat)
Ze względu na użycie wyrazów obelżywych i przekleństw oraz za przedstawienie wypaczonego spojrzenia wpis ten jest przeznaczony dla osób dorosłych... a więc resztę - POPROSZĘ O NIE CZYTANIE TEGO WPISU!!!
Ech...
Nie wiem co było dzisiaj...
Wyjechałam bardzo wcześnie z pracy (po ostatnim dniu szkolenia) o godzinie 14:30 OMG!!!
Zaczynało lekko kropić gdy wyjeżdżałam ale się tym nie przejęłam - w końcu piątek, w końcu szkolenie bardzo mnie zainspirowało, w końcu...
Niestety na drodze czuć "Zespół Napięcia Przedweekendowego"
"Osiągając" Sosnowiec mam już 10 przypadków "kierowców", którzy chcą mnie zabić bo...
- bo myślą już tylko o weekendzie;
- bo są idiotami;
- bo nie mają krzty wyobraźni;
- bo są stetryczałymi ch***;
- bo są babami;
- bo zdali prawo jazdy robiąc laskę egzaminatorowi;
- bo myślą tylko o wyruchaniu kogoś;
- bo myślą, że są zaj*** bo mają Ałdi, Porsze, Beemwó, itp...
- bo Ch** wie co... (z naciskiem na ch** wie co).
Oczywiście słowo "myślą" w powyższych przypuszczeniach jest użyte z miejsca "powoda" - ja nie uważam tego cyklu czynności za myślenie.
Wku*** się na nich ale jadę...
Jest pięknie - piątek!!!
Jest pięknie - wcześnie zaczęłam weekend!!!
W D.G. PALANT, czyt: PALANT Z REJESTRACJĄ SD 79801 wyprzedza mnie by natychmiast skręcić w prawo.
Dobrze, że mam nawyk trzymania w mieście palców na klamkach - jakoś udaje mi sie wyhamować.
O! Nie! Nie popuszczę mu!
Skręcam za nim. Parkuje obok przedszkola. Podjeżdżam do niego i krzyczę (nie mogę się powstrzymać):
- K*** naucz się jeździć a później wyjeżdżaj na drogi!
- Czemu się drzesz?
- Bo byś mnie k*** potrącił!
- Przecież zahamowałem.
Ręce mi opadają. Mam ochotę poczekać aż przyjdzie z przedszkola ze swoim dzieckiem i dziecku wytłumaczyć, że może swojego tatusia od dzisiaj nazywać skończonym ch***, że tatuś zdobył dzisiaj taką odznakę...
Daję sobie jednak spokój i tak wkurzam się na siebie, że tak zareagowałam ale... wybaczcie... nie mogłam już.
Do domku dojeżdżam w jednym kawałku.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Ech...
Nie wiem co było dzisiaj...
Wyjechałam bardzo wcześnie z pracy (po ostatnim dniu szkolenia) o godzinie 14:30 OMG!!!
Zaczynało lekko kropić gdy wyjeżdżałam ale się tym nie przejęłam - w końcu piątek, w końcu szkolenie bardzo mnie zainspirowało, w końcu...
Niestety na drodze czuć "Zespół Napięcia Przedweekendowego"
"Osiągając" Sosnowiec mam już 10 przypadków "kierowców", którzy chcą mnie zabić bo...
- bo myślą już tylko o weekendzie;
- bo są idiotami;
- bo nie mają krzty wyobraźni;
- bo są stetryczałymi ch***;
- bo są babami;
- bo zdali prawo jazdy robiąc laskę egzaminatorowi;
- bo myślą tylko o wyruchaniu kogoś;
- bo myślą, że są zaj*** bo mają Ałdi, Porsze, Beemwó, itp...
- bo Ch** wie co... (z naciskiem na ch** wie co).
Oczywiście słowo "myślą" w powyższych przypuszczeniach jest użyte z miejsca "powoda" - ja nie uważam tego cyklu czynności za myślenie.
Wku*** się na nich ale jadę...
Jest pięknie - piątek!!!
Jest pięknie - wcześnie zaczęłam weekend!!!
W D.G. PALANT, czyt: PALANT Z REJESTRACJĄ SD 79801 wyprzedza mnie by natychmiast skręcić w prawo.
Dobrze, że mam nawyk trzymania w mieście palców na klamkach - jakoś udaje mi sie wyhamować.
O! Nie! Nie popuszczę mu!
Skręcam za nim. Parkuje obok przedszkola. Podjeżdżam do niego i krzyczę (nie mogę się powstrzymać):
- K*** naucz się jeździć a później wyjeżdżaj na drogi!
- Czemu się drzesz?
- Bo byś mnie k*** potrącił!
- Przecież zahamowałem.
Ręce mi opadają. Mam ochotę poczekać aż przyjdzie z przedszkola ze swoim dzieckiem i dziecku wytłumaczyć, że może swojego tatusia od dzisiaj nazywać skończonym ch***, że tatuś zdobył dzisiaj taką odznakę...
Daję sobie jednak spokój i tak wkurzam się na siebie, że tak zareagowałam ale... wybaczcie... nie mogłam już.
Do domku dojeżdżam w jednym kawałku.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.97km
- Czas 01:39
- VAVG 19.98km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 listopada 2012
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Z pracy...
Szczegółów nie pamiętam, za wszystko serdecznie żałuję, obiecuję poprawę (że będę wpisywać na bieżąco) i poproszę o pokutę i rozgrzeszenie :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.95km
- Czas 01:40
- VAVG 19.17km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze