Wpisy archiwalne w kategorii
Do pracy / z pracy
Dystans całkowity: | 23039.43 km (w terenie 557.00 km; 2.42%) |
Czas w ruchu: | 1183:00 |
Średnia prędkość: | 19.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Liczba aktywności: | 721 |
Średnio na aktywność: | 32.00 km i 1h 38m |
Więcej statystyk |
Sobota, 15 marca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
...
...
Wylosowałam bilet
Impreza: Chorwacja - Polska
Kiedy : 2008-06-16 godz: 20:45
Gdzie : Austria-Klagenfurt, Hypo Group Arena
I wszystko jasne ;)
Po odespaniu nocki pojechałam przez Pogorię na Manhattan.
W drodze natchnęłam się na odpust więc nie odpuściłam sobie kupna balonu dla Martuchy ;)
Nabiłam kilometrów - pośmigałam tu i ówdzie z Anią K. ale niestety blachosmrodem :(
Zachodzące słońce - w tle D.G.
W tle elektrownia Łagisza.
Pałac Kultury
A później rowerkiem na Mydlice ;)
Wieczorkiem - do pracy.
W drodze do pracy - Sosnowiec.
Pozdrawiam wszystkich tu zagladających ;)
Wylosowałam bilet
Impreza: Chorwacja - Polska
Kiedy : 2008-06-16 godz: 20:45
Gdzie : Austria-Klagenfurt, Hypo Group Arena
I wszystko jasne ;)
Po odespaniu nocki pojechałam przez Pogorię na Manhattan.
W drodze natchnęłam się na odpust więc nie odpuściłam sobie kupna balonu dla Martuchy ;)
Nabiłam kilometrów - pośmigałam tu i ówdzie z Anią K. ale niestety blachosmrodem :(
Zachodzące słońce - w tle D.G.
W tle elektrownia Łagisza.
Pałac Kultury
A później rowerkiem na Mydlice ;)
Wieczorkiem - do pracy.
W drodze do pracy - Sosnowiec.
Pozdrawiam wszystkich tu zagladających ;)
- DST 29.09km
- Teren 3.00km
- Czas 01:34
- VAVG 18.57km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 13 marca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
Centrum chujozy to tu...
Centrum chujozy to tu...
Masakra i to nie w chińskiej dzielnicy.
W takim wietrze to już dawno nie jechałam...
Nie to, że było ciężko - bo nikt nie obiecywał, że będzie lekko ale bałam się, że większy podmuch wiatru zmieni tor mojej jazdy akurat w momencie gdy bezmózgowy kretyn będzie mnie wyprzedzał blachosmrodem zachowując odstep 5 cm ode mnie :(
Ale przeżyłam ;)
Do pracy - w samo południe.
Ale się uśmiałam kliknij tutaj - czyściciel monitora
Z pracy - standard - nawet fajnie się jechało.
Z racji tego, że nie zrobiłam dzisiaj żadnej foty a wczoraj zapomniałam umieścić pewnej foty - umieszczam dzisiaj - żeby nie było łyso ;D
Przerażająco ciemne chmurzyska i nutka optymistycznego słoneczka.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
Masakra i to nie w chińskiej dzielnicy.
W takim wietrze to już dawno nie jechałam...
Nie to, że było ciężko - bo nikt nie obiecywał, że będzie lekko ale bałam się, że większy podmuch wiatru zmieni tor mojej jazdy akurat w momencie gdy bezmózgowy kretyn będzie mnie wyprzedzał blachosmrodem zachowując odstep 5 cm ode mnie :(
Ale przeżyłam ;)
Do pracy - w samo południe.
Ale się uśmiałam kliknij tutaj - czyściciel monitora
Z pracy - standard - nawet fajnie się jechało.
Z racji tego, że nie zrobiłam dzisiaj żadnej foty a wczoraj zapomniałam umieścić pewnej foty - umieszczam dzisiaj - żeby nie było łyso ;D
Przerażająco ciemne chmurzyska i nutka optymistycznego słoneczka.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 32.54km
- Teren 1.00km
- Czas 01:51
- VAVG 17.59km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 11 marca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
Obudziłem się o północy,
Mimo strachu otwarłem oczy,
Mimo lęku podniosłem głowę,
Chciałem uciec - ale nie mogłem.
Na
Obudziłem się o północy,
Mimo strachu otwarłem oczy,
Mimo lęku podniosłem głowę,
Chciałem uciec - ale nie mogłem.
Na tle okna zobaczyłem postać,
W prawej ręce coś ostrego niosła,
Wokół głowy jasna aureola,
Metalowy blask to chyba zbroja?
Co to? Kto to?
Czy to sen czy jawa?
Czy to moja chora wyobraźnia?
Do pracy - standardowo.
Po drodze zaczepił mnie Biker, któremu pożyczyłam pompkę.
Poczyniłam dzisiaj zakupy (hip-hip hurra!!!!):
- korba - Alivio fc-m410,
- kaseta - DEORE LX, łańcuch HG70,
- łańcuch HG-70.
Koszt - z wysyłką - 214,00 zł.
Jak dostanę do soboty przesyłkę to wymieniam napęd w sobotę - jak zrobię zdjęcia mojego osiemnastotysięcznego napedu to padniecie ;)
Jescze tylko dokupię kółeczka do przerzutki i pancerze z linkami i rower jak funkiel - nówka będzie ;D
W drodze do pracy:
Granica Śląska i Hanysowa ;D
Rzeka wyznaczająca granice - Brynica ;) i płaczące niewiasty ;)
Brynica po raz trzeci!... Płaczki nadal widnieją na foto ;)
Jak widać na załączonej focie żadna z fabryk nie wypuszcza nieczystości do stawików ;/
Stawiki - miejsce moich wieczornych lęków i srania w gacie ;) (fajne drzewko po prawej chore na heinego - medina)
W drodze do pracy (nadal;)) chyba (jak Ci chyba to se uwiąż;)) rektorat AE
I dziewczyna w biegu, tzn. z zakasanymi nogami ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
Mimo strachu otwarłem oczy,
Mimo lęku podniosłem głowę,
Chciałem uciec - ale nie mogłem.
Na tle okna zobaczyłem postać,
W prawej ręce coś ostrego niosła,
Wokół głowy jasna aureola,
Metalowy blask to chyba zbroja?
Co to? Kto to?
Czy to sen czy jawa?
Czy to moja chora wyobraźnia?
Do pracy - standardowo.
Po drodze zaczepił mnie Biker, któremu pożyczyłam pompkę.
Poczyniłam dzisiaj zakupy (hip-hip hurra!!!!):
- korba - Alivio fc-m410,
- kaseta - DEORE LX, łańcuch HG70,
- łańcuch HG-70.
Koszt - z wysyłką - 214,00 zł.
Jak dostanę do soboty przesyłkę to wymieniam napęd w sobotę - jak zrobię zdjęcia mojego osiemnastotysięcznego napedu to padniecie ;)
Jescze tylko dokupię kółeczka do przerzutki i pancerze z linkami i rower jak funkiel - nówka będzie ;D
W drodze do pracy:
Granica Śląska i Hanysowa ;D
Rzeka wyznaczająca granice - Brynica ;) i płaczące niewiasty ;)
Brynica po raz trzeci!... Płaczki nadal widnieją na foto ;)
Jak widać na załączonej focie żadna z fabryk nie wypuszcza nieczystości do stawików ;/
Stawiki - miejsce moich wieczornych lęków i srania w gacie ;) (fajne drzewko po prawej chore na heinego - medina)
W drodze do pracy (nadal;)) chyba (jak Ci chyba to se uwiąż;)) rektorat AE
I dziewczyna w biegu, tzn. z zakasanymi nogami ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 33.44km
- Czas 01:49
- VAVG 18.41km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 10 marca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
Tak przykro o tym mówić gdy
Ty w plecy miłość wbijasz mi,
Jak kruk przez dziurę gapisz się,
Wciąż za daleko do mnie jest..
Tak przykro o tym mówić gdy
Ty w plecy miłość wbijasz mi,
Jak kruk przez dziurę gapisz się,
Wciąż za daleko do mnie jest...
Mówisz że wszystko trwa,
Nie mów mi że nie ja,
Odkochaj nas i chodźmy stąd
Rankiem do pracy - standardowo (D.G. - Katowice).
Po pracy - nie standardowo - w centrum Sosnowca - chodnikami bo miałam dość pędzących blachosmrodów, później przy linii tramwajowej do Będzina, koło Makro, na Mydlice.
Następnie do centrum zrobić foty i na angielski.
Pałac... i kołpak - widmo ;)
Niebo, księżyc i mój rumak ;)
Po angielskim na Mydlice - po kabelek ;)
Z Mydlic do centrum - do Znajomych ;)
No i naprawdę późnym wieczorkiem do domku ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
Ty w plecy miłość wbijasz mi,
Jak kruk przez dziurę gapisz się,
Wciąż za daleko do mnie jest...
Mówisz że wszystko trwa,
Nie mów mi że nie ja,
Odkochaj nas i chodźmy stąd
Rankiem do pracy - standardowo (D.G. - Katowice).
Po pracy - nie standardowo - w centrum Sosnowca - chodnikami bo miałam dość pędzących blachosmrodów, później przy linii tramwajowej do Będzina, koło Makro, na Mydlice.
Następnie do centrum zrobić foty i na angielski.
Pałac... i kołpak - widmo ;)
Niebo, księżyc i mój rumak ;)
Po angielskim na Mydlice - po kabelek ;)
Z Mydlic do centrum - do Znajomych ;)
No i naprawdę późnym wieczorkiem do domku ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 47.91km
- Teren 1.00km
- Czas 02:52
- VAVG 16.71km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 marca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
Wszystkiego najlepszego i szczęśliwych lat
a róża tylko jedna, jakże jest przyjemna.
Nie martw się mała
na kwiaty przyjdzi
Wszystkiego najlepszego i szczęśliwych lat
a róża tylko jedna, jakże jest przyjemna.
Nie martw się mała
na kwiaty przyjdzie jeszcze czas...
Najpiękniejsze kwiaty człowiek dostaje
na swoim pogrzebie
Wczoraj tematem głównym były kwiaty - więc przypomniała mi się piosenka o kwiatach ;)))
Rankiem (wczesnym!) do pracy...od Brata (Manhattan - Katowice)
Na głowie - tylko kask bez opaski ani czapki - nie był to najlepszy pomysł bo zmarzłam.
Zdziwiło mnie też to, że pomimo niedzielnej wczesnej godziny dużo ludków na przystankach autobusowych oraz w pędzących samochodach... No cóż widocznie nie tylko ja dzisiaj pracuję ;)
Po pracy:
Katowice - do centrum, obok Spodka
Później Siemianowice Śląskie (w drodze mijałam jednego bikera) - na skróty do Czeladzi - obok M1 (mijałam dwóch bikerów) - Będzin - Łagisza - Zielona - dworzec PKP - centrum Mydlice ;)
No i ponownie wiosenne kwiaty - dla tych, co nie odnaleźli ich w naturze ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
a róża tylko jedna, jakże jest przyjemna.
Nie martw się mała
na kwiaty przyjdzie jeszcze czas...
Najpiękniejsze kwiaty człowiek dostaje
na swoim pogrzebie
Wczoraj tematem głównym były kwiaty - więc przypomniała mi się piosenka o kwiatach ;)))
Rankiem (wczesnym!) do pracy...od Brata (Manhattan - Katowice)
Na głowie - tylko kask bez opaski ani czapki - nie był to najlepszy pomysł bo zmarzłam.
Zdziwiło mnie też to, że pomimo niedzielnej wczesnej godziny dużo ludków na przystankach autobusowych oraz w pędzących samochodach... No cóż widocznie nie tylko ja dzisiaj pracuję ;)
Po pracy:
Katowice - do centrum, obok Spodka
Później Siemianowice Śląskie (w drodze mijałam jednego bikera) - na skróty do Czeladzi - obok M1 (mijałam dwóch bikerów) - Będzin - Łagisza - Zielona - dworzec PKP - centrum Mydlice ;)
No i ponownie wiosenne kwiaty - dla tych, co nie odnaleźli ich w naturze ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 47.10km
- Teren 5.00km
- Czas 02:33
- VAVG 18.47km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 marca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
W tym domu śmierdzi,
W tym domu smród.
W tym domu syf,
W tym domu brud.
Wszystko co było żywe
Przestało żyć,
W tym domu śmierdzi,
W tym domu smród.
W tym domu syf,
W tym domu brud.
Wszystko co było żywe
Przestało żyć,
Przez moment było coś
I znowu nie ma nic.
Z pracy - standard OMC, bo nie do domku tylko na dworzec PKP.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
W tym domu smród.
W tym domu syf,
W tym domu brud.
Wszystko co było żywe
Przestało żyć,
Przez moment było coś
I znowu nie ma nic.
Z pracy - standard OMC, bo nie do domku tylko na dworzec PKP.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 20.72km
- Teren 1.00km
- Czas 01:27
- VAVG 14.29km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 marca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
Noc jest syntezą
a dzień rozkładem,
Musisz zrozumieć, że
ma do tego prawo...
Nie wybrałem Ciebie,
nie wybrałem niko
Noc jest syntezą
a dzień rozkładem,
Musisz zrozumieć, że
ma do tego prawo...
Nie wybrałem Ciebie,
nie wybrałem nikogo...
Rankiem - z pracy standardowo - Katowice - D.G.
Wrocławski lizak ;)
Wieczorkiem zapewne jeszcze skoczę do pracy - jutro powrót z pracy i przerwa od rowerka do soboty ;)
No i skoczyłam - chłodnawo +2,4 stopnie ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
a dzień rozkładem,
Musisz zrozumieć, że
ma do tego prawo...
Nie wybrałem Ciebie,
nie wybrałem nikogo...
Rankiem - z pracy standardowo - Katowice - D.G.
Wrocławski lizak ;)
Wieczorkiem zapewne jeszcze skoczę do pracy - jutro powrót z pracy i przerwa od rowerka do soboty ;)
No i skoczyłam - chłodnawo +2,4 stopnie ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 32.89km
- Teren 1.00km
- Czas 01:48
- VAVG 18.27km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 lutego 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
Wciąż kłamiecie, aby kupić nas
Sprzedajecie nasz bezcenny czas
Wciąż myślicie, że to tylko tłum
Zabraniacie dźwięków wszystki
Wciąż kłamiecie, aby kupić nas
Sprzedajecie nasz bezcenny czas
Wciąż myślicie, że to tylko tłum
Zabraniacie dźwięków wszystkich strun...
I nikomu nie wolno się z tego śmiać...
Rankiem - z pracy standardowo + do kiosku po Gazetę Wyborczą z przewodnikiem ;)
Wieczorkiem - do pracy - standardowo ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
Sprzedajecie nasz bezcenny czas
Wciąż myślicie, że to tylko tłum
Zabraniacie dźwięków wszystkich strun...
I nikomu nie wolno się z tego śmiać...
Rankiem - z pracy standardowo + do kiosku po Gazetę Wyborczą z przewodnikiem ;)
Wieczorkiem - do pracy - standardowo ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 34.80km
- Teren 1.00km
- Czas 02:06
- VAVG 16.57km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 lutego 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
W szarych kłębach dymu umierają drzewa,
Umierają rzeki, śnią się szare sny.
W zwykłym szarym domu,
Smutny szary człowiek,
W szarych kłębach dymu umierają drzewa,
Umierają rzeki, śnią się szare sny.
W zwykłym szarym domu,
Smutny szary człowiek,
Zmienia szare smutki w szare puste dni
...
hejszarawiara!
Z pracy, w deszczu...
tzn. w deszczyku...
No i kurteczka zdała następny test ;)
Idę odsypiać "pomarańczowe, nocne wojaże" ;)
Po odespaniu ruszyłam na przejażdżkę ;)
SPD wyschły więc zadowolona dosiadłam mojego aluminiowego rumaka.
Pojechałam przez Pogorię na Brodway w odwiedziny do cioci i na spotkanie z Faderem ;)
Pogoria... oczywiście, hihihi.
Na Pogorii... nie szaro ;D
Tatuś jak się dowiedział, że jeżdżę do pracy na rowerze to mi zabronił - powiedział, że mam nie jeździć w zimę na rowerze... jaka to zima? ;D
Z powrotem pojechałam w koło Pogorii na ławeczkę.
Moja ławeczka samotna...
Więc trzeba ją było zasiedlić ;)
Na ławeczce ktoś zrobił imprezkę i mnie na nią nie zaprosił... ale posprzątać mógł po sobie - syfiarz :(
Domyślam się nawet kto to... taki jeden abstynent ;)
Troszkę się zachmurzyło...
Wieczorem - na angielski i do pracy standardowo - ostatnie 5 km w deszczu, tzn. w deszczyku :(((
UWAGA!!!
Ostrzegam wszystkich okolicznych bikerów oraz kierowców przed babą w Matizie - kolor (Matiza a nie baby) fioletowo-granatowy.
Kretynka na przejeździe kolejowym w centrum D.G. wyprzedziła mnie i skręciła w prawo - gdybym nie zahamowała wjechałaby mi w przednie koło.
Niestety nie spisałam rejestracji ale kolor Matiza jest nietypowy więc: "Nu pagadi zajac!"
I potwierdziła się po raz enty moja teoria - uważać na samochody marki Daewoo - a jak za kierownicą siedzi dziadek w kapeluszu albo baba to już na 100 % katastrofa - zaraz wykona manewr życia...
No i ... szare chmurzyska :(
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
Umierają rzeki, śnią się szare sny.
W zwykłym szarym domu,
Smutny szary człowiek,
Zmienia szare smutki w szare puste dni
...
hejszarawiara!
Z pracy, w deszczu...
tzn. w deszczyku...
No i kurteczka zdała następny test ;)
Idę odsypiać "pomarańczowe, nocne wojaże" ;)
Po odespaniu ruszyłam na przejażdżkę ;)
SPD wyschły więc zadowolona dosiadłam mojego aluminiowego rumaka.
Pojechałam przez Pogorię na Brodway w odwiedziny do cioci i na spotkanie z Faderem ;)
Pogoria... oczywiście, hihihi.
Na Pogorii... nie szaro ;D
Tatuś jak się dowiedział, że jeżdżę do pracy na rowerze to mi zabronił - powiedział, że mam nie jeździć w zimę na rowerze... jaka to zima? ;D
Z powrotem pojechałam w koło Pogorii na ławeczkę.
Moja ławeczka samotna...
Więc trzeba ją było zasiedlić ;)
Na ławeczce ktoś zrobił imprezkę i mnie na nią nie zaprosił... ale posprzątać mógł po sobie - syfiarz :(
Domyślam się nawet kto to... taki jeden abstynent ;)
Troszkę się zachmurzyło...
Wieczorem - na angielski i do pracy standardowo - ostatnie 5 km w deszczu, tzn. w deszczyku :(((
UWAGA!!!
Ostrzegam wszystkich okolicznych bikerów oraz kierowców przed babą w Matizie - kolor (Matiza a nie baby) fioletowo-granatowy.
Kretynka na przejeździe kolejowym w centrum D.G. wyprzedziła mnie i skręciła w prawo - gdybym nie zahamowała wjechałaby mi w przednie koło.
Niestety nie spisałam rejestracji ale kolor Matiza jest nietypowy więc: "Nu pagadi zajac!"
I potwierdziła się po raz enty moja teoria - uważać na samochody marki Daewoo - a jak za kierownicą siedzi dziadek w kapeluszu albo baba to już na 100 % katastrofa - zaraz wykona manewr życia...
No i ... szare chmurzyska :(
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 55.55km
- Teren 10.00km
- Czas 03:07
- VAVG 17.82km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 lutego 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
Szare domy w szarym mieście,
szara biel i czerwień flag,
szara beznadzieja,
szaro, szaro, szaro tak...
mijają szare dni
Szare domy w szarym mieście,
szara biel i czerwień flag,
szara beznadzieja,
szaro, szaro, szaro tak...
mijają szare dni - kolory bledną,
szarym ludziom jest już wszystko jedno...
oto czyściec szary, zycie ma smak kary...
Po pracy - standardowo do domku...
Ale zmarzłam w pracy musiałam się rozgrzewać na tym mrozie jadąc na rowerze w krótkich rękawiczkach ;)
Wieczorem - do pracy (standard) ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
szara biel i czerwień flag,
szara beznadzieja,
szaro, szaro, szaro tak...
mijają szare dni - kolory bledną,
szarym ludziom jest już wszystko jedno...
oto czyściec szary, zycie ma smak kary...
Po pracy - standardowo do domku...
Ale zmarzłam w pracy musiałam się rozgrzewać na tym mrozie jadąc na rowerze w krótkich rękawiczkach ;)
Wieczorem - do pracy (standard) ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 33.07km
- Teren 1.00km
- Czas 01:56
- VAVG 17.11km/h
- Aktywność Jazda na rowerze