Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Do pracy / z pracy

Dystans całkowity:23039.43 km (w terenie 557.00 km; 2.42%)
Czas w ruchu:1183:00
Średnia prędkość:19.51 km/h
Maksymalna prędkość:53.20 km/h
Liczba aktywności:721
Średnio na aktywność:32.00 km i 1h 38m
Więcej statystyk
Niedziela, 1 czerwca 2008 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Zbudowali fabryki
Opracowali maszyny
Produkują wódkę
Tak, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo wódki
Bo im tylko,

Zbudowali fabryki
Opracowali maszyny
Produkują wódkę
Tak, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo wódki
Bo im tylko, tylko o to chodzi
Abyś sam sobie szkodził
Abyś sam nie mógł myśleć
Abyś sam nie mógł chodzić
Ustawili kominy
Zbudowali drabiny
To już wszystko pracuje
Pracuje i truje
Bo im tylko o to chodzi
Abyś sam sobie szkodził
Abyś sam nie mógł myśleć
Abyś sam nie mógł chodzić
Jeszcze dymią kominy
Produkują spaliny
Produkują wódkę
Tak, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo wódki
Bo im tylko, tylko o to chodzi
Abyś sam sobie szkodził
Abyś sam nie mógł myśleć
Abyś sam nie mógł chodzić


Rankiem (średniowczesnym) do pracy...

Później z pracy - standardowo.
Później do centrum schłodzić się żółtym napojem (bezalkoholowym oczko :)).

Pod domkiem dorwałam jakąś szaloną ekipę kiboli POLSKA!!!



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 37.11km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 20.06km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 maja 2008 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy

Deszczyk pada, nagle słońce świeci.
Ludzie patrzcie, z dachu gówno leci!
Ludzie patrzcie, z dachu gówno leci!
Nie uciekaj mó

Deszczyk pada, nagle słońce świeci.
Ludzie patrzcie, z dachu gówno leci!
Ludzie patrzcie, z dachu gówno leci!
Nie uciekaj mój przyjacielu
Gówno w ciebie trafi jak w nas wielu,
Gówno w ciebie trafi jak w nas wielu,
Gówno w ciebie trafi jak w nas wielu.


Przypomniało mi się, a raczej wygooglowało :)

Taki tytuł powinna mieć ta wycieczka hi hi hi :)

Z pracy - nieprzytomna, po ciężkiej, nieprzespanej nocce.
Dobrze, że było chłodno, a ja w krótkim rękawku bo inaczej usnęłabym za kierownicą.

Nie wiem jak Wy ale ja jak mam kryzys to jadąc na rowerze wpatruję się w przednie koło, bądź asfalt na metr przed przednim kole - wtedy wiem, że nie jest dobrze.
I tak było dzisiaj...

Po południu na Manhattan do moich kochanych bratanic i bratowej :)
Umówiłam się na jutro na kręcenie z bikerką AniąK oj będzie się działo :)

Wieczorkiem do pracy nie standardowo bo Manhattan - Staszic - Sosnowiec Zagórze - Sosnowiec centrum i tu już standard.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 41.78km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 18.99km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 maja 2008 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy


Lubię to miasto, bo tu się urodziłem,
Lubię to miasto, tu młodość spędziłem,
Lubię to miasto, bo tutaj szalejemy,
Lubi


Lubię to miasto, bo tu się urodziłem,
Lubię to miasto, tu młodość spędziłem,
Lubię to miasto, bo tutaj szalejemy,
Lubię to miasto, bo tutaj umrzemy.



50-tka OMC
Rankiem z pracy – standardowo.
W południe Mydlice – Brodway – służbowo (w roli fryzjerki :)).

Z powrotem przez moją Pogorię.

Na Pogorii mimo iż jest środek tygodnia coraz więcej golasów.





Wieczorkiem jazda na angielski i do pracy.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 49.31km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:47
  • VAVG 17.72km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 27 maja 2008 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy

Idąc cmentarną aleją szukam Ciebie, mój przyjacielu,
Odszedłeś bo byłeś słaby jak suchy liść.
Dziś możemy dotknąć się naszymi pust

Idąc cmentarną aleją szukam Ciebie, mój przyjacielu,
Odszedłeś bo byłeś słaby jak suchy liść.
Dziś możemy dotknąć się naszymi pustymi duszami,
Obnażyć swe oszustwa i nasze wypalone sumienia.
Już nikogo nie dręczą nasze mdłe spojrzenia,
Dziś jesteśmy nareszcie sami w ten listopadowy wieczór.
Idąc jesienną aleją szukam ciebie, mój przyjacielu.
Chce być tylko z tobą przez kilka małych chwil
Pomóż mi przywołać tamte lata, ożywić śpiących ludzi
Pomóż mi pokonać smutek, który pozostał gdy nagle odszedłeś
Już nikogo nie dręczą nasze mdłe spojrzenia
Dziś jesteśmy nareszcie sami w ten listopadowy wieczór...
Już nikogo nie dręczą nasze mdłe spojrzenia
Dziś jesteśmy nareszcie sami w ten listopadowy wieczór...


Z pracy - na śpiąco ;)

Relacja dodana ;)
1, tu dwa , tu trzy , cztery


Wieczorem - do pracy standardowo.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.46km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 18.03km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Taki czas zdarza się raz na sto lat
I musisz godnie go przywitać.
W domu musisz zrobić porządek
Odpowiadać tym, co będą pytać

Taki czas zdarza się raz na sto lat
I musisz godnie go przywitać.
W domu musisz zrobić porządek
Odpowiadać tym, co będą pytać.
Czy wiesz ile jest teraz pracy?
To ponad ludzkie siły
Więc mów nam, gdzie Twój syn,
Musimy porozmawiać z nim.

Oddaj go nam...
Oddaj go nam...
Oddaj go nam...
Oddaj go nam...

Ci ludzie co biorą Ci mamę i mnie,
Ci ludzie co biorą Ci dom,
Ci ludzie co biorą całą Twoją pracę,
Ci ludzie co dają Ci broń.
Ci ludzie co biorą Ci mamę i mnie,
Ci ludzie co biorą Twój dom,
Ci ludzie co biorą całe Twoje życie,
Chcą podać Ci swoją dłoń.



Rankiem (nie za wczesnym) trasą standardową jak do pracy ale nie do pracy tylko po odbiór

(fota by tomalos).

Młynarczyku pooglądaj sobie – tylko nie obśliń monitora :D



A więc Mydlice - Sosnowiec - stawiki - Katowice - 3 stawy - Ochojec - Muchowiec - 3 stawy - Rondo - WPKiW - Siemianowice Śląskie obok pola golfowego - cmentarz niemieckich żołnierzy - Czeladź - Grodziec - Dorotka - Łagisza - Zielona - Pogoria III - Mydlice.

Po przejechaniu kilometra pierwsza gleba. Na szczęście nie moja i na szczęście nic się „ofiarze upadku” nie stało :)


Gdzieś w trasie – tomalos martwi się jak przejedzie :)


Jakiś dziwny „most”


który się tak skończył


Tomalos w swoim żywiole ;D


Lotnisko Muchowiec


Tomalos ciągnie koszyki z zakupami w Silesia City Center


Żyrafa w WPKiW


Jakiś "grzyb"? ;D


Cmentarz żołnierzy niemieckich w Siemianowicach Śląskich


Mostek :)


No i tomalos zaliczył Dorotkę (po raz pierwszy), ja razem z Nim (nie pierwszy raz :)).

Moja klamka na Dorotce (fota by tomalos:))


Wieczorem (późnym) do pracy - standardowo (we dwoje - ja i mój rowerek :)).

Wycieczkę dedykuję mojej Ś.P. Mamie
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 92.55km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:04
  • VAVG 18.27km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alces alces czyli polski Przystanek Alaska cz.I

Alces alces czyli polski Przystanek Alaska cz.I

Kto rano wstaje... ten o 6:00 ma już 16,05 km na liczniku :D

Pobudka o 4:00 (wypadałoby się spakować :D) i poranna podróż do pracy.
Tylną oponę wczoraj źle założyłam - jest bicie :(((

Zamówienie na pogodę.

Ja niżej podpisana zamawiam pogodę w dniach 22.05.2008 - 25.05.2008 według szablonu w załączniku nr 1.

kosma100

Załącznik nr 1


Zmałpowane od Damianka :)

Po pracy pomknęłam na dworzec PKP by wsiąść w pociąg do Warszawki.
Mój rumak - arystokrata wybrał miejsce w 1 klasie.


Pociąg długi, w tym wagonie zero ludzi, ja mam bilet na 1 klasę więc wszystko jest O.K. Konduktorka nie odzywa się nawet słowem przy sprawdzaniu biletu (pewnie też jej się spodobał mój rumak :))
Niestety w połowie drogi zmienia się kierownik pociągu. Nowy to typowy służbista (nadgorliwość gorsza od faszyzmu) więc zmuszona jestem przesiąść się do przedziału rowerowego (jakbym wiedziała, że jest takowy to bym od razu wsiadła :D).


„Odebrało” mnie z dworca trzech Przystojniaków :) (Przystojniak number one, Przystojniak number two, Przystojniak numer three (kolejność według dat urodzenia, żeby nie było :))

Następnie wizyta na McDrive :D




Po hamburgerach, czisbórgerah itp. Nadszedł czas na slalom gigant między słupami i takie tam :D
Szczęśliwie dotarliśmy do „miejsca zakwaterowania” gdzie swoje rumaki odprowadziliśmy do stajni. Pytanie: ile rumaków stoi w stajni? ;D


Przywitała nas Ekipa BS w składzie:
- Sabinka vel cykorek;
- Anetka vel anetka;
- Igorek vel igor03;
- Trolle :D


Chwila relaksu, dialogów, degustacji produktu browaru tyskiego i do łóżka – jutro będzie się działo ;D


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 53.57km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 17.37km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 19 maja 2008 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

A planety szaleją, szaleją, szaleją...

A planety szaleją, szaleją, szaleją...


No to poszalałam.
Rankiem (bardzo wczesnym - o godzinie 4:50) wyruszyłam w kierunku pracy.
Po około kilometrze chyba się obudziłam bo stwierdziłam, że nie mam głównego narzędzia mojej pracy. Jaki jest sens jechać do pracy bez głównego narzędzia??? Nie da się wykonywać bez niego pracy...

Zawróciłam więc do domu i wzięłam U jak Uszula, Żet jak Żaneta i poszłam do łóżka.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 1.98km
  • Czas 00:08
  • VAVG 14.85km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 maja 2008 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy

Nasze słowa znaczą to, co znaczą,
krzyk to krzyk, a jeden to jeden,
metafory zostawiamy tłumaczom,
co z jednego słowa zrobią

Nasze słowa znaczą to, co znaczą,
krzyk to krzyk, a jeden to jeden,
metafory zostawiamy tłumaczom,
co z jednego słowa zrobią siedem.
socjologów spuszczamy do szamba,
psychologów spłukujemy wodą,
analizy zostawiamy policji
a dziennikarze niech się modlą

Nasze słowa to tylko tyle
ile w duszy jest bólu i radości,
nienawiść mamy dla wrogów,
a dla swoich iluzje wolności



Dąbrowa Górnicza - Katowice - standardowo do pracy...
Wieczorem (późnym i ciemnym) z pracy - standardowo.



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 33.41km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 19.85km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 maja 2008 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy

Jadę jadę na rowerze wiater mi owiewa twarz
Mam na sobie czarne spodnie a na brzuchu czarny pas
Bierę każde auto z boku nikt dziś

Jadę jadę na rowerze wiater mi owiewa twarz
Mam na sobie czarne spodnie a na brzuchu czarny pas
Bierę każde auto z boku nikt dziś do mnie nie ma szans
Błyszczy się na słońcu rower a na ramie wisi kask

Czy mnie słyszysz jadę do ciebie, uuu jeee

Czarny kot mi przebiegł drogę jużem go na kole mioł
Ale uciekł mi na pole ino z buta żech mu doł
Ryk motoru mnie podjarał linkę gazu w ręce mom
Jeszcze tylko cztery wioski i u Ciebie będę stoł

Czy mnie słyszysz? jadę do ciebie, uuu jeee

Hej dziewczyno rób zagryche flaszke ja w kieszeni mom
wypijemy pojadymy wiater poprowadzi nos
Mówią żem jest paranoik a ja nie przejmuje się
Jade co fabryka dała jade jade do ciebie

Rozje***** się na drzewie, z ust mi cieknie gęstaa kreeeew,
wiem karetka nie przyjedzieeee, flaszka pękła a to peeeech.


Do pracy - standardowo :)
Z pracy - standardowo :)


Ruszyły zapisy na Bike Orient, hehehehehe number one :D

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 33.40km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 19.27km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 maja 2008 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Mijają szare dni, kolory bledną,
szarym, szarym ludziom jest już wszystko jedno

Mijają szare dni, kolory bledną,
szarym, szarym ludziom jest już wszystko jedno


Powrót do szarej rzeczywistości z optymistycznym akcentem w pracy na powitanie :)))))

Do pracy - standardowo :)
Z pracy - standardowo choć z duszą na ramieniu... chyba potrzebuję osobistego ochroniarza...


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)

  • DST 33.38km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:36
  • VAVG 20.86km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl