Wpisy archiwalne w kategorii
Do pracy / z pracy
Dystans całkowity: | 23039.43 km (w terenie 557.00 km; 2.42%) |
Czas w ruchu: | 1183:00 |
Średnia prędkość: | 19.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Liczba aktywności: | 721 |
Średnio na aktywność: | 32.00 km i 1h 38m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 19 czerwca 2008
Kategoria Ponad 100 km ;), Do pracy / z pracy, Bike Orient, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Ach proszę pani proszę pani
Niech mnie pani więcej już nie rani
Już dosyć nie chcę nie chcę za nic
Niech nie rani mnie pani -
Ach proszę pani proszę pani
Niech mnie pani więcej już nie rani
Już dosyć nie chcę nie chcę za nic
Niech nie rani mnie pani - nie pani
Niech skończy się już to ranienie
Bo ja nie jestem do ranienia
Co kiedyś piękne teraz zwiędłe
Cynizmem przeżarte - schemat
Ulica śpiewa hymn o dolarze
A wolni grażdanie szczerzą szczerby
I Polska Polska űber alles
Faszyści grupami jak psy na ulicach miast
Próbują noży na mej twarzy
Polska Polska ponad wszystko
W kleszczach milczenia pociągiem jadę...
Pani bardziej samolotami
Których się pani trochę boi
Tak ciągle się oddalamy zbliżamy
Taki życiowy es flores
Na pani miejscu już dawno bym go rzucił
Dałbym rozsądkowi głos
I miłą melodię zanucił
Zima - która to już zima
Doprawdy zbyt dobra mam pamięć
Wina która to już wina
Dlaczego tak dobrze pamięta się
To co złe
A przecież tak dobrze cię przytulić
I miłą melodię zanucić
Rankiem do pracy - standardowo.
Ładny wschód słońca widziałam, tzn. pozostałości po wschodzie i żałuję, że nie chciało mi się zatrzymać by zrobić zdjęcia...
Z pracy do domku - standardowo...
A teraz montuje bagażnik i ... kierunek WOLBÓRZ :) a dokładniej dzisiaj Ulesie :)
Wyruszyłam z Mydlic przez Pogorię III (jakieś urozmaicenie :)), Pogorię IV, Trzebiesławice w kierunku Siewierza.
Z Siewierza do Myszkowa.
Jak ktoś ma ochotę na dziewki to proszę bardzo:
Żarki - Miejski Dom Kultury - dawna Synagoga
Jaskinia Ostrężnicka
"Można spacerem, można rowerem" - to się chwali :)))
Bardzo ładne szlaki w okolicach Złotego Potoku ale niestety czas mnie gonił i nie mogłam pojeździć, pozwiedzać... Ale co się odwlecze to nie uciece :D
Dalej do Janowa, w Janowie skorzystałam z bankomatu Jurajskiego Banku :))) (cóż za wynalazek ;))
W Janowie.
Pomnik w 50 rocznicę wybuchu II wojny światowej w Janowie.
Św. Anna
Dzwonek na moim byłym treckingu :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Niech mnie pani więcej już nie rani
Już dosyć nie chcę nie chcę za nic
Niech nie rani mnie pani - nie pani
Niech skończy się już to ranienie
Bo ja nie jestem do ranienia
Co kiedyś piękne teraz zwiędłe
Cynizmem przeżarte - schemat
Ulica śpiewa hymn o dolarze
A wolni grażdanie szczerzą szczerby
I Polska Polska űber alles
Faszyści grupami jak psy na ulicach miast
Próbują noży na mej twarzy
Polska Polska ponad wszystko
W kleszczach milczenia pociągiem jadę...
Pani bardziej samolotami
Których się pani trochę boi
Tak ciągle się oddalamy zbliżamy
Taki życiowy es flores
Na pani miejscu już dawno bym go rzucił
Dałbym rozsądkowi głos
I miłą melodię zanucił
Zima - która to już zima
Doprawdy zbyt dobra mam pamięć
Wina która to już wina
Dlaczego tak dobrze pamięta się
To co złe
A przecież tak dobrze cię przytulić
I miłą melodię zanucić
Rankiem do pracy - standardowo.
Ładny wschód słońca widziałam, tzn. pozostałości po wschodzie i żałuję, że nie chciało mi się zatrzymać by zrobić zdjęcia...
Z pracy do domku - standardowo...
A teraz montuje bagażnik i ... kierunek WOLBÓRZ :) a dokładniej dzisiaj Ulesie :)
Wyruszyłam z Mydlic przez Pogorię III (jakieś urozmaicenie :)), Pogorię IV, Trzebiesławice w kierunku Siewierza.
Z Siewierza do Myszkowa.
Jak ktoś ma ochotę na dziewki to proszę bardzo:
Żarki - Miejski Dom Kultury - dawna Synagoga
Jaskinia Ostrężnicka
"Można spacerem, można rowerem" - to się chwali :)))
Bardzo ładne szlaki w okolicach Złotego Potoku ale niestety czas mnie gonił i nie mogłam pojeździć, pozwiedzać... Ale co się odwlecze to nie uciece :D
Dalej do Janowa, w Janowie skorzystałam z bankomatu Jurajskiego Banku :))) (cóż za wynalazek ;))
W Janowie.
Pomnik w 50 rocznicę wybuchu II wojny światowej w Janowie.
Św. Anna
Dzwonek na moim byłym treckingu :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 114.62km
- Teren 2.00km
- Czas 05:33
- VAVG 20.65km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 czerwca 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
...
...
Rankiem do pracy.
Po południu z pracy do Dąbrowy Górniczej na piwko...
Wieczorkiem rower się prowadził :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Rankiem do pracy.
Po południu z pracy do Dąbrowy Górniczej na piwko...
Wieczorkiem rower się prowadził :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 36.97km
- Teren 1.00km
- Czas 02:16
- VAVG 16.31km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 czerwca 2008
Kategoria Do pracy / z pracy
Kogo? A kogo niosą na swych rękach
A czyje, czyje, czyje? Czyje wykrzykują imię
Czy to a jakaś nowa rewolucja?
Na kogo cześć
Kogo? A kogo niosą na swych rękach
A czyje, czyje, czyje? Czyje wykrzykują imię
Czy to a jakaś nowa rewolucja?
Na kogo cześć i w imię czyje?
Czy to? Czy to bohater pozytywny?
Czy to? Czy to bohater negatywny?
Kogo? A kogo niosą na swych rękach?
A po co ta piosenka? Dlaczego ta udręka?
Wszyscy politycy dziennikarze
Wszyscy policjanci piłkarze
Każda, każda ręka i noga
Cały mój świat potrzebuje psychologa
Cały mój kraj potrzebuje psychologa
Cały mój świat, żeby stanąć na nogach
Jestem ekonomistą myślę bystro
Za parę lat zmienię wszystko
Przezwisko też zmienię
Powpycham w kieszenie kamienie
Powpycham w kieszenie kamienie
Tutaj i studenci chodzą spięci
Zapięci pod szyję
Mnie to nie kręci
Ja żyję, żyję, żyję, żyję
Ja przecież żyję, ja żyję
Wszyscy politycy dziennikarze...
Mamo nie wiem czy ty wiesz
Że nie martwi mnie niskie PKB
Mamo nie wiem czy wiesz że nie martwi mnie
Wysoka stopa inflacji
Odwieczny problem alokacji
Migracji ludności przemysłowej
Bez zdolności kredytowej
Ja sobie sam poradzę
Mam dosyć twoich marzeń
Ja sobie sam poradzę
Z pracy... trochę się w niej zasiedziałam :)
Niezbyt standardowo, mianowicie po drodze wstąpiłam do salonu Orange w Sosnowcu a potem "na skróty" obok Auchan. Jakoś nie miałam ochoty śmigać między pędzącymi blachosmrodami...
Mam pytanie:
Czy ktoś orientuje się w temacie wymiany produktu na nowy po 3 naprawach?
Będę oczywiście szperać w necie i szukać informacji na ten temat ale jak ktoś jest zorientowany to proszę o info.
Oddałam moją Nokię do serwisu (3 raz dzieje się to samo z nią) i oddają mi moją komórę zamiast nową...
Wieczorkiem wezwana przez Big Brothera by skoczyć blachosmrodem "po bułki".
A więc Mydlice - Manhattan.
Wieczorkiem powrót do domku.
Mało czasu na rower.... odbiję sobie to w piątek :)
Godzina 12:00 w czwartek... "Coś się kończy, coś się zaczyna..." ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
A czyje, czyje, czyje? Czyje wykrzykują imię
Czy to a jakaś nowa rewolucja?
Na kogo cześć i w imię czyje?
Czy to? Czy to bohater pozytywny?
Czy to? Czy to bohater negatywny?
Kogo? A kogo niosą na swych rękach?
A po co ta piosenka? Dlaczego ta udręka?
Wszyscy politycy dziennikarze
Wszyscy policjanci piłkarze
Każda, każda ręka i noga
Cały mój świat potrzebuje psychologa
Cały mój kraj potrzebuje psychologa
Cały mój świat, żeby stanąć na nogach
Jestem ekonomistą myślę bystro
Za parę lat zmienię wszystko
Przezwisko też zmienię
Powpycham w kieszenie kamienie
Powpycham w kieszenie kamienie
Tutaj i studenci chodzą spięci
Zapięci pod szyję
Mnie to nie kręci
Ja żyję, żyję, żyję, żyję
Ja przecież żyję, ja żyję
Wszyscy politycy dziennikarze...
Mamo nie wiem czy ty wiesz
Że nie martwi mnie niskie PKB
Mamo nie wiem czy wiesz że nie martwi mnie
Wysoka stopa inflacji
Odwieczny problem alokacji
Migracji ludności przemysłowej
Bez zdolności kredytowej
Ja sobie sam poradzę
Mam dosyć twoich marzeń
Ja sobie sam poradzę
Z pracy... trochę się w niej zasiedziałam :)
Niezbyt standardowo, mianowicie po drodze wstąpiłam do salonu Orange w Sosnowcu a potem "na skróty" obok Auchan. Jakoś nie miałam ochoty śmigać między pędzącymi blachosmrodami...
Mam pytanie:
Czy ktoś orientuje się w temacie wymiany produktu na nowy po 3 naprawach?
Będę oczywiście szperać w necie i szukać informacji na ten temat ale jak ktoś jest zorientowany to proszę o info.
Oddałam moją Nokię do serwisu (3 raz dzieje się to samo z nią) i oddają mi moją komórę zamiast nową...
Wieczorkiem wezwana przez Big Brothera by skoczyć blachosmrodem "po bułki".
A więc Mydlice - Manhattan.
Wieczorkiem powrót do domku.
Mało czasu na rower.... odbiję sobie to w piątek :)
Godzina 12:00 w czwartek... "Coś się kończy, coś się zaczyna..." ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 28.67km
- Teren 1.00km
- Czas 01:39
- VAVG 17.38km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 16 czerwca 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Konsument mówi, że je aby jeść
Konsument pli aby pleść
Jego bracia stoją radia wokół
Słuchają politycznego bełkotu
Potem
Konsument mówi, że je aby jeść
Konsument pli aby pleść
Jego bracia stoją radia wokół
Słuchają politycznego bełkotu
Potem wszyscy razem siadają do stołu
Piją wódkę, gadają, fioletowe twarze mają
A gdy więcej nie zjedzą i nie wypiją
Gromadzą się tłumnie przed telewizją
A wszyscy oni bombardowani śmieciami
Wszyscy oni zasypywani informacjami
A wszyscy oni bombardowani śmieciami
Wszyscy oni zasypywani informacjami
Konsument gdy wie, że to jest w modzie
Rozmawia o wojnie na Wschodzie
Mówi to co słyszał w radio i z gazety
Czy konsument to ty?
Tak im zależy, byś ty był konsument
Nie myślał, działał jak instrument
Bo konsument mówi, że je aby jeść
Więc pomyśl - czy jesz aby jeść?
A wszyscy oni bombardowani śmieciami
Wszyscy oni zasypywani informacjami
Wszyscy oni bombardowani śmieciami
Wszyscy oni zasypywani informacjami
Rankiem (wczesnym) do pracy...
Przy temperaturze 7 stopni (słownie SIEDMIU) w kótkich spodenkach i w przewiewnej koszulce z krótkim rękawkiem, brrr...
Pozdrawiam wszystkich tu zagladających :)
Konsument pli aby pleść
Jego bracia stoją radia wokół
Słuchają politycznego bełkotu
Potem wszyscy razem siadają do stołu
Piją wódkę, gadają, fioletowe twarze mają
A gdy więcej nie zjedzą i nie wypiją
Gromadzą się tłumnie przed telewizją
A wszyscy oni bombardowani śmieciami
Wszyscy oni zasypywani informacjami
A wszyscy oni bombardowani śmieciami
Wszyscy oni zasypywani informacjami
Konsument gdy wie, że to jest w modzie
Rozmawia o wojnie na Wschodzie
Mówi to co słyszał w radio i z gazety
Czy konsument to ty?
Tak im zależy, byś ty był konsument
Nie myślał, działał jak instrument
Bo konsument mówi, że je aby jeść
Więc pomyśl - czy jesz aby jeść?
A wszyscy oni bombardowani śmieciami
Wszyscy oni zasypywani informacjami
Wszyscy oni bombardowani śmieciami
Wszyscy oni zasypywani informacjami
Rankiem (wczesnym) do pracy...
Przy temperaturze 7 stopni (słownie SIEDMIU) w kótkich spodenkach i w przewiewnej koszulce z krótkim rękawkiem, brrr...
Pozdrawiam wszystkich tu zagladających :)
- DST 16.05km
- Teren 1.00km
- Czas 00:48
- VAVG 20.06km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 czerwca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
Na dnie sarkofagu noc, czarna suknia,
Rozrzucam korale wspomnień
Wtulona we włosów płaszcz, wonna rodnią swą,
Teraz okryta sn
Na dnie sarkofagu noc, czarna suknia,
Rozrzucam korale wspomnień
Wtulona we włosów płaszcz, wonna rodnią swą,
Teraz okryta snem.
Na wpół lodowata dłoń, zimne twe usta,
A jeszcze nie dawno ogień tlił,
Pamiętam rozkoszny wiatr, masztem gnący sztorm,
Daję ci moją łzę...
Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam,
Serce choć popękane, chce bić.
Nie ma cię i nie było, jest noc,
Nie ma mnie i nie było jest dzień...
Do pracy - standardowo.
Po pracy - mam nadzieję zaatakować Trójkąt Trzech Cesarzy - śladem DARIUSZA79 ;)
Nadzieja...
Wychodząc z pracy (czytaj: z bunkra) nie wiedziałam nawet, że pada. Ochroniarz do mnie: "pada a pani na rowerze bez żadnej peleryny?" Uśmiechnęłam się i powiedziałam, że jak mnie zleje to może urosnę i popedaliłam w siną dal.
Jeszcze wtedy miałam nadzieję na Trójkąt...
Niestety po przejechaniu niecałego kilometra zmieniłam zdanie i nie chodziło wcale o padający deszcz bo było nawet przyjemnie (wycinając ten syf z ulicy lądujący na mnie :)) chodziło o moją zbyt wybujałą wyobraźnie i za mało rozwiniętą wyobraźnie u kierowców.
Stwierdziłam, że 80 % kierowców nie wie co to padający deszcz i ulica pokryta delikatną powłoką deszczu... stwierdziłam, że nie narażam mojego życia i jadę standardowo do domu.
I dobrze - po drodze na skrzyżowaniu z ulicą Morawa kierowcy zabrakło wyobraźni - cieszę się, że cały ten bałagan dział się wcześniej a nie w momencie gdy jechałam tam... nieźle go obróciło - no cóż mam nadzieję, że nauczy się na swoim błędzie i następnym razem będzie jechał ostrożnie.
Jechałam moją ulubioną ścieżką rowerową, bo był duży ruch i nie chciałam ryzykować...
Gdy już wyjeżdżałam z kawałka terenu zaczął mi towarzyszyć dziwny odgłos: "pffprr pffprr pffprr" gdyby to było zwyczajne "pff pff pff" lub "pssssssssssssssss" wiedziałabym o co biega. Jechałam słuchałam i zastanawiałam się co to? ;D Koło przednie mi się ubrudziło i ociera o klocek...
Na górce, jadąc już asfaltem stwierdziłam, że mam dziwne prowadzenie... okazało się, że to "pffprr" to uchodzące powietrze z dziurki czasowo przytykanej wodą...
Jechałam jeszcze przez chwilę - ile się dało by nie uszkodzić opony. A resztę pięta - palce bo nie opłacało mi się zmieniać dętki w deszczu.
Skutki jazdy po ścieżce rowerowej:
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających:)
Rozrzucam korale wspomnień
Wtulona we włosów płaszcz, wonna rodnią swą,
Teraz okryta snem.
Na wpół lodowata dłoń, zimne twe usta,
A jeszcze nie dawno ogień tlił,
Pamiętam rozkoszny wiatr, masztem gnący sztorm,
Daję ci moją łzę...
Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam,
Serce choć popękane, chce bić.
Nie ma cię i nie było, jest noc,
Nie ma mnie i nie było jest dzień...
Do pracy - standardowo.
Po pracy - mam nadzieję zaatakować Trójkąt Trzech Cesarzy - śladem DARIUSZA79 ;)
Nadzieja...
Wychodząc z pracy (czytaj: z bunkra) nie wiedziałam nawet, że pada. Ochroniarz do mnie: "pada a pani na rowerze bez żadnej peleryny?" Uśmiechnęłam się i powiedziałam, że jak mnie zleje to może urosnę i popedaliłam w siną dal.
Jeszcze wtedy miałam nadzieję na Trójkąt...
Niestety po przejechaniu niecałego kilometra zmieniłam zdanie i nie chodziło wcale o padający deszcz bo było nawet przyjemnie (wycinając ten syf z ulicy lądujący na mnie :)) chodziło o moją zbyt wybujałą wyobraźnie i za mało rozwiniętą wyobraźnie u kierowców.
Stwierdziłam, że 80 % kierowców nie wie co to padający deszcz i ulica pokryta delikatną powłoką deszczu... stwierdziłam, że nie narażam mojego życia i jadę standardowo do domu.
I dobrze - po drodze na skrzyżowaniu z ulicą Morawa kierowcy zabrakło wyobraźni - cieszę się, że cały ten bałagan dział się wcześniej a nie w momencie gdy jechałam tam... nieźle go obróciło - no cóż mam nadzieję, że nauczy się na swoim błędzie i następnym razem będzie jechał ostrożnie.
Jechałam moją ulubioną ścieżką rowerową, bo był duży ruch i nie chciałam ryzykować...
Gdy już wyjeżdżałam z kawałka terenu zaczął mi towarzyszyć dziwny odgłos: "pffprr pffprr pffprr" gdyby to było zwyczajne "pff pff pff" lub "pssssssssssssssss" wiedziałabym o co biega. Jechałam słuchałam i zastanawiałam się co to? ;D Koło przednie mi się ubrudziło i ociera o klocek...
Na górce, jadąc już asfaltem stwierdziłam, że mam dziwne prowadzenie... okazało się, że to "pffprr" to uchodzące powietrze z dziurki czasowo przytykanej wodą...
Jechałam jeszcze przez chwilę - ile się dało by nie uszkodzić opony. A resztę pięta - palce bo nie opłacało mi się zmieniać dętki w deszczu.
Skutki jazdy po ścieżce rowerowej:
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających:)
- DST 32.15km
- Teren 2.00km
- Czas 01:41
- VAVG 19.10km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 czerwca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
Poniedziałek, w poniedziałek ja nie mogę bo
Bo mam naradę w sztabie
A we wtorek, a we wtorek ja nie mogę bo
Bo mam naradę w s
Poniedziałek, w poniedziałek ja nie mogę bo
Bo mam naradę w sztabie
A we wtorek, a we wtorek ja nie mogę bo
Bo mam naradę w sztabie
W środę, w czwartek, w środę w czwartek ja nie mogę bo
Bo mam naradę w sztabie
Za to w piątek, za to w piątek też nie mogę bo
Bo mam naradę w sztabie
ref. Ale za to niedziela, ale za to niedziela
Niedziela będzie dla nas
Ale za to niedziela, ale za to niedziela
Niedziela będzie dla nas :)))
Do pracy - bardzo szybko jak na mnie - ostatnie 6 minut tempem spacerowym obok koleżanki :)
Późnym wieczorem, w tempie zawrotnym, do domku :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Bo mam naradę w sztabie
A we wtorek, a we wtorek ja nie mogę bo
Bo mam naradę w sztabie
W środę, w czwartek, w środę w czwartek ja nie mogę bo
Bo mam naradę w sztabie
Za to w piątek, za to w piątek też nie mogę bo
Bo mam naradę w sztabie
ref. Ale za to niedziela, ale za to niedziela
Niedziela będzie dla nas
Ale za to niedziela, ale za to niedziela
Niedziela będzie dla nas :)))
Do pracy - bardzo szybko jak na mnie - ostatnie 6 minut tempem spacerowym obok koleżanki :)
Późnym wieczorem, w tempie zawrotnym, do domku :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.25km
- Teren 1.00km
- Czas 01:30
- VAVG 21.50km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 czerwca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
Runął już ostatni mur między nami
Runął już ostatni mur między nami
Nie mówimy ani słowa
Bo tego się nie da powiedzieć sło
Runął już ostatni mur między nami
Runął już ostatni mur między nami
Nie mówimy ani słowa
Bo tego się nie da powiedzieć słowami
Nie dzieli nas nic
Nie dzieli nas nic
Najpierw do sklepu po prezent dla kolegi :)
Następnie standardowo do pracy :), tzn. standardowo OMC, bo po drodze zawiozłam moją Nokię do serwisu (PO RAZ TRZECI!!!!!!!! i mam nadzieję ostatni).
Pani Kierownik zapatrzyła się na Trolle (dostałam zjebkę, że nie przywiozłam ani jednego) więc sama sobie poradziła i ma takiego oto psiaka :)
Z przykrością muszę napisać, że Pewna Osoba nie zaszczyci nas swoją obecnością na BO :( Przykro :( Nie będzie bajki :(((
Z pracy - szybko do domu bo z racji zastępczego telefonu bez zestawu byłam skazana tylko na siebie więc miałam motorek w d... ;D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Runął już ostatni mur między nami
Nie mówimy ani słowa
Bo tego się nie da powiedzieć słowami
Nie dzieli nas nic
Nie dzieli nas nic
Najpierw do sklepu po prezent dla kolegi :)
Następnie standardowo do pracy :), tzn. standardowo OMC, bo po drodze zawiozłam moją Nokię do serwisu (PO RAZ TRZECI!!!!!!!! i mam nadzieję ostatni).
Pani Kierownik zapatrzyła się na Trolle (dostałam zjebkę, że nie przywiozłam ani jednego) więc sama sobie poradziła i ma takiego oto psiaka :)
Z przykrością muszę napisać, że Pewna Osoba nie zaszczyci nas swoją obecnością na BO :( Przykro :( Nie będzie bajki :(((
Z pracy - szybko do domu bo z racji zastępczego telefonu bez zestawu byłam skazana tylko na siebie więc miałam motorek w d... ;D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 35.22km
- Czas 01:38
- VAVG 21.56km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 czerwca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
STOP!!! Muszę wyciągnąć muchę...
Nie pytaj mnie dlaczego
Zabiłem go
Nie był moim kolegą
Zabiłem go
Po pro
STOP!!! Muszę wyciągnąć muchę...
Nie pytaj mnie dlaczego
Zabiłem go
Nie był moim kolegą
Zabiłem go
Po prostu leszcza skasowałem
Zabiłem go
Siebie tylko sprawdzić chciałem
Zabiłem go
Oblałem dziś klasówkę
Zabiłem go
Nie miałem kasy na studniówkę
Zabiłem go
Był dla mnie hańbą i obelgą
Zabiłem go
Nie pytaj czy żałuję tego
Zabiłeś? Zabiłem!
Zabiłeś? Zabiłem!
Zabiłeś? Zabiłem!
Nawet się nie zamyśliłem
Nie pytaj mnie dlaczego
Zabiłem go
Nie był moim kolegą
Zabiłem go
Po prostu leszcza skasowałem
Zabiłem go
Siebie tylko sprawdzić chciałem
Zabiłem go
Matka mówi że to przez was
Zabiłem go
Nie był z tego osiedla
Zabiłem go
Dziwny jakiś taki był
Zabiłem go
Przestałem kopać on jeszcze żył
Monia złapała nową muchę!!! Ojojoj poleciała...
Do pracy - standardowo - z małym urozmaiceniem jakim było wpadnięcie muchy pod moją koszulkę :)
Z pracy standardowo - bez ekscesów owado-podobnych :)
A wieczorkiem - wspomnień czar - pyszniutkie... hmmm zostawiłam jedno dla... :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)))
Nie pytaj mnie dlaczego
Zabiłem go
Nie był moim kolegą
Zabiłem go
Po prostu leszcza skasowałem
Zabiłem go
Siebie tylko sprawdzić chciałem
Zabiłem go
Oblałem dziś klasówkę
Zabiłem go
Nie miałem kasy na studniówkę
Zabiłem go
Był dla mnie hańbą i obelgą
Zabiłem go
Nie pytaj czy żałuję tego
Zabiłeś? Zabiłem!
Zabiłeś? Zabiłem!
Zabiłeś? Zabiłem!
Nawet się nie zamyśliłem
Nie pytaj mnie dlaczego
Zabiłem go
Nie był moim kolegą
Zabiłem go
Po prostu leszcza skasowałem
Zabiłem go
Siebie tylko sprawdzić chciałem
Zabiłem go
Matka mówi że to przez was
Zabiłem go
Nie był z tego osiedla
Zabiłem go
Dziwny jakiś taki był
Zabiłem go
Przestałem kopać on jeszcze żył
Monia złapała nową muchę!!! Ojojoj poleciała...
Do pracy - standardowo - z małym urozmaiceniem jakim było wpadnięcie muchy pod moją koszulkę :)
Z pracy standardowo - bez ekscesów owado-podobnych :)
A wieczorkiem - wspomnień czar - pyszniutkie... hmmm zostawiłam jedno dla... :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)))
- DST 33.25km
- Teren 1.00km
- Czas 01:39
- VAVG 20.15km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 czerwca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
To ch**, że gramy jak 20 lat temu,
To ch** , że nie równo wchodzimy w refreny,
To ch**, że nas nie ma na listach przebojów,
To ch**, że gramy jak 20 lat temu,
To ch** , że nie równo wchodzimy w refreny,
To ch**, że nas nie ma na listach przebojów,
że nie jemy hamburgerów, nie pijemy coca coli,
Pier****ona era techno...
To ch**, że nie wiemy jak sie modnie ubierać,
To ch**, że wolimy wydawać niż zbierać
To ch**, że nie mamy ładnych fryzur na głowie
Lecz nikt nas nie kupi i na nas nie zarobi.
Pier****ona era techno...
To ch**, że nie mamy sygnetów na palcach,
To ch**, że nie gramy ludziom do tańca,
To ch**, że pijemy czystą , a nie drinki,
że lubimy tatuaże i lubimy dziewczynki
Pier****ona era techno...
To ch**, że nie wiemy jak się dobrze zachować,
To ch**, że nie znamy notowań giełdowych,
To ch**, że na dupach mamy stare jeansy,
My to głos ulicy, a nie elektryczne rytmy
Pier****ona era techno
Piosenka dla Piotrka - maniaka techno :)
Do pracy - standardowo :)
Po pracy - szybciutko na żółty napój do centrum D.G. ... później powrót do domku ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
To ch** , że nie równo wchodzimy w refreny,
To ch**, że nas nie ma na listach przebojów,
że nie jemy hamburgerów, nie pijemy coca coli,
Pier****ona era techno...
To ch**, że nie wiemy jak sie modnie ubierać,
To ch**, że wolimy wydawać niż zbierać
To ch**, że nie mamy ładnych fryzur na głowie
Lecz nikt nas nie kupi i na nas nie zarobi.
Pier****ona era techno...
To ch**, że nie mamy sygnetów na palcach,
To ch**, że nie gramy ludziom do tańca,
To ch**, że pijemy czystą , a nie drinki,
że lubimy tatuaże i lubimy dziewczynki
Pier****ona era techno...
To ch**, że nie wiemy jak się dobrze zachować,
To ch**, że nie znamy notowań giełdowych,
To ch**, że na dupach mamy stare jeansy,
My to głos ulicy, a nie elektryczne rytmy
Pier****ona era techno
Piosenka dla Piotrka - maniaka techno :)
Do pracy - standardowo :)
Po pracy - szybciutko na żółty napój do centrum D.G. ... później powrót do domku ;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 36.44km
- Teren 1.00km
- Czas 01:45
- VAVG 20.82km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 czerwca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
Jestem Twoim psem, łańcuchowym smokiem.
Samobójcą jest, kto zaczepia Cię.
Jak słonecznik za swoją lampą - słońcem,
Tak za
Jestem Twoim psem, łańcuchowym smokiem.
Samobójcą jest, kto zaczepia Cię.
Jak słonecznik za swoją lampą - słońcem,
Tak za Tobą ja chodzę noc i dzień.
Ja na pamięć znam wszystkie Twoje kłamstwa,
Wszystkie Twoje gry i kolekcję min.
Szklane serce ma mechaniczna lalka,
I nie pytaj, skąd ja wiem, że to Ty.
Podpalić dom, obrabować bank,
Dla oczu Twych - na to mnie stać.
Wiem, że rzucisz mnie w któreś popołudnie,
Jak wyrzuca się stary zdarty but.
Między majem a ołowianym grudniem,
Ten jedyny dzień kolnie mnie jak nóż.
Dla Ciebie staczam się wciąż w dół i w dół,
Zostało mnie już ćwierć, nawet nie pół,
Niech to trafi szlag.
Dla Ciebie staczam się wciąż w dół i w dół,
Zostało mnie już ćwierć, nawet nie pół.
Dla Ciebie staczam się do nieba bram,
Jeżeli dojdę, to nie wpuszczą tam.
Niech to trafi szlag!
Do pracy - standardowo.
Z pracy również ;)
Potem na angielski (już pięta - palce) - koniec roku ;)
No i stuknęło mi 4001 kaemów!!!
STO LAT! STO LAT! ALLELUJA ALLELUJA!!!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Samobójcą jest, kto zaczepia Cię.
Jak słonecznik za swoją lampą - słońcem,
Tak za Tobą ja chodzę noc i dzień.
Ja na pamięć znam wszystkie Twoje kłamstwa,
Wszystkie Twoje gry i kolekcję min.
Szklane serce ma mechaniczna lalka,
I nie pytaj, skąd ja wiem, że to Ty.
Podpalić dom, obrabować bank,
Dla oczu Twych - na to mnie stać.
Wiem, że rzucisz mnie w któreś popołudnie,
Jak wyrzuca się stary zdarty but.
Między majem a ołowianym grudniem,
Ten jedyny dzień kolnie mnie jak nóż.
Dla Ciebie staczam się wciąż w dół i w dół,
Zostało mnie już ćwierć, nawet nie pół,
Niech to trafi szlag.
Dla Ciebie staczam się wciąż w dół i w dół,
Zostało mnie już ćwierć, nawet nie pół.
Dla Ciebie staczam się do nieba bram,
Jeżeli dojdę, to nie wpuszczą tam.
Niech to trafi szlag!
Do pracy - standardowo.
Z pracy również ;)
Potem na angielski (już pięta - palce) - koniec roku ;)
No i stuknęło mi 4001 kaemów!!!
STO LAT! STO LAT! ALLELUJA ALLELUJA!!!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.21km
- Teren 2.00km
- Czas 01:34
- VAVG 20.56km/h
- Aktywność Jazda na rowerze