Czwartek, 5 czerwca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
STOP!!! Muszę wyciągnąć muchę...
Nie pytaj mnie dlaczego
Zabiłem go
Nie był moim kolegą
Zabiłem go
Po pro
STOP!!! Muszę wyciągnąć muchę...
Nie pytaj mnie dlaczego
Zabiłem go
Nie był moim kolegą
Zabiłem go
Po prostu leszcza skasowałem
Zabiłem go
Siebie tylko sprawdzić chciałem
Zabiłem go
Oblałem dziś klasówkę
Zabiłem go
Nie miałem kasy na studniówkę
Zabiłem go
Był dla mnie hańbą i obelgą
Zabiłem go
Nie pytaj czy żałuję tego
Zabiłeś? Zabiłem!
Zabiłeś? Zabiłem!
Zabiłeś? Zabiłem!
Nawet się nie zamyśliłem
Nie pytaj mnie dlaczego
Zabiłem go
Nie był moim kolegą
Zabiłem go
Po prostu leszcza skasowałem
Zabiłem go
Siebie tylko sprawdzić chciałem
Zabiłem go
Matka mówi że to przez was
Zabiłem go
Nie był z tego osiedla
Zabiłem go
Dziwny jakiś taki był
Zabiłem go
Przestałem kopać on jeszcze żył
Monia złapała nową muchę!!! Ojojoj poleciała...
Do pracy - standardowo - z małym urozmaiceniem jakim było wpadnięcie muchy pod moją koszulkę :)
Z pracy standardowo - bez ekscesów owado-podobnych :)
A wieczorkiem - wspomnień czar - pyszniutkie... hmmm zostawiłam jedno dla... :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)))
Nie pytaj mnie dlaczego
Zabiłem go
Nie był moim kolegą
Zabiłem go
Po prostu leszcza skasowałem
Zabiłem go
Siebie tylko sprawdzić chciałem
Zabiłem go
Oblałem dziś klasówkę
Zabiłem go
Nie miałem kasy na studniówkę
Zabiłem go
Był dla mnie hańbą i obelgą
Zabiłem go
Nie pytaj czy żałuję tego
Zabiłeś? Zabiłem!
Zabiłeś? Zabiłem!
Zabiłeś? Zabiłem!
Nawet się nie zamyśliłem
Nie pytaj mnie dlaczego
Zabiłem go
Nie był moim kolegą
Zabiłem go
Po prostu leszcza skasowałem
Zabiłem go
Siebie tylko sprawdzić chciałem
Zabiłem go
Matka mówi że to przez was
Zabiłem go
Nie był z tego osiedla
Zabiłem go
Dziwny jakiś taki był
Zabiłem go
Przestałem kopać on jeszcze żył
Monia złapała nową muchę!!! Ojojoj poleciała...
Do pracy - standardowo - z małym urozmaiceniem jakim było wpadnięcie muchy pod moją koszulkę :)
Z pracy standardowo - bez ekscesów owado-podobnych :)
A wieczorkiem - wspomnień czar - pyszniutkie... hmmm zostawiłam jedno dla... :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)))
- DST 33.25km
- Teren 1.00km
- Czas 01:39
- VAVG 20.15km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Eeeee mucha? Żeby to chociaż pszczoła była ;)
A co do szczypawek, ja z Rumunii do domu kiedyś przywiozłem w plecaku, kilka dni je nosiłem na plecach bo wlazły mi przy noclegu, który wcale nie był ostatnim na wyprawie :) tomalos - 20:48 piątek, 18 lipca 2008 | linkuj
A co do szczypawek, ja z Rumunii do domu kiedyś przywiozłem w plecaku, kilka dni je nosiłem na plecach bo wlazły mi przy noclegu, który wcale nie był ostatnim na wyprawie :) tomalos - 20:48 piątek, 18 lipca 2008 | linkuj
pół rumunii może nie, ale pewnie spokojnie jakies 100 km!
tatanka - 16:32 czwartek, 5 czerwca 2008 | linkuj
a mi kiedys na tej zeszłorocznej wyprawie cos wlazło tez pod koszulkę na plerach
marudziłam i stękałam, ale wszyscy uznali że wymyslam hehhe
w końcu i ja sama tak uznałam że to moje fanaberie
wieczorem dojechalismy do miasta, pod jakims hotelem nie dałam już rady bo fanaberia rzekoma stała sie jakos nie do zniesienia
i co sie okazało!
cały dzień woziłam na plecach szczypawkę!!!! rumuńska szczypawkę!!!o! tatanka - 16:28 czwartek, 5 czerwca 2008 | linkuj
Komentuj
marudziłam i stękałam, ale wszyscy uznali że wymyslam hehhe
w końcu i ja sama tak uznałam że to moje fanaberie
wieczorem dojechalismy do miasta, pod jakims hotelem nie dałam już rady bo fanaberia rzekoma stała sie jakos nie do zniesienia
i co sie okazało!
cały dzień woziłam na plecach szczypawkę!!!! rumuńska szczypawkę!!!o! tatanka - 16:28 czwartek, 5 czerwca 2008 | linkuj