Wpisy archiwalne w kategorii
Do pracy / z pracy
Dystans całkowity: | 23039.43 km (w terenie 557.00 km; 2.42%) |
Czas w ruchu: | 1183:00 |
Średnia prędkość: | 19.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Liczba aktywności: | 721 |
Średnio na aktywność: | 32.00 km i 1h 38m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 3 sierpnia 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, Kosmacz - Powsinoga :), Ponad 100 km ;), WaypointGame, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Rankiem (wczesnym) z pracy
Rankiem (wczesnym) z pracy wcale a wcale nie standardowo.
Katowice - Chorzów - Bytom - Zabrze.
Darek umieścił wczoraj Waypointy, więc nie mogłam się oprzeć i je zaliczyłam :D
A więc do Kamieńca i do miejscowości Księży Las :D
Pałac w Kamieńcu
Gdzieś po drodze...
Księży Las
Następnie na Helenkę :D
Po południu na mini zlot BikeStatsowiczy.
Zabrze Helenka - Tarnowskie Góry.
Lista obecności:
- anetka;
- agusia;
- karla76;
- katane;
- WRK97;
- djk71;
- kosma100.
Ekipa w komplecie :)
Wiku gasił pragnienie...
Uwaga na rowery - karla grasuje!!!
Ekipa przy studni Młynarza, gdzie górnicy spuszczali się... ;P
Na Rynku w T.G.
Później Tarnowskie Góry - Świerklaniec - Piekary Śląskie (kopiec Wyzwolenia) - odwieźć katane :D
Świerkol :D
Ekipa na tamie :D
Na Kopcu Wyzwolenia w Piekarach.
Tam umieściliśmy wlepkę Waypointa :D
W "domku" czyli na Helence byliśmy po 22:00.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za mile spędzony czas.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Katowice - Chorzów - Bytom - Zabrze.
Darek umieścił wczoraj Waypointy, więc nie mogłam się oprzeć i je zaliczyłam :D
A więc do Kamieńca i do miejscowości Księży Las :D
Pałac w Kamieńcu
Gdzieś po drodze...
Księży Las
Następnie na Helenkę :D
Po południu na mini zlot BikeStatsowiczy.
Zabrze Helenka - Tarnowskie Góry.
Lista obecności:
- anetka;
- agusia;
- karla76;
- katane;
- WRK97;
- djk71;
- kosma100.
Ekipa w komplecie :)
Wiku gasił pragnienie...
Uwaga na rowery - karla grasuje!!!
Ekipa przy studni Młynarza, gdzie górnicy spuszczali się... ;P
Na Rynku w T.G.
Później Tarnowskie Góry - Świerklaniec - Piekary Śląskie (kopiec Wyzwolenia) - odwieźć katane :D
Świerkol :D
Ekipa na tamie :D
Na Kopcu Wyzwolenia w Piekarach.
Tam umieściliśmy wlepkę Waypointa :D
W "domku" czyli na Helence byliśmy po 22:00.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za mile spędzony czas.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 102.12km
- Czas 05:37
- VAVG 18.18km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 sierpnia 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Rankiem - z pracy nie standardowo,
Rankiem - z pracy nie standardowo, no może już mogę powiedzieć "standardowo", bo ostatnimi czasy taki powrót stał się standardem :D
Katowice - Chorzów - Bytom - Miechowice (piekarnia) -
- Zabrze Helenka :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Katowice - Chorzów - Bytom - Miechowice (piekarnia) -
- Zabrze Helenka :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 28.54km
- Czas 01:30
- VAVG 19.03km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 sierpnia 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, WaypointGame, We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Ponad 50 km ;)
Z pracy - nie standardowo,
Z pracy - nie standardowo, bo na Helenkę, po drodzę dodałam Waypointy (dwa) - na początek łatwizna :)
Zapraszam do zabawy :)
Bezmyślność ludzi projektujących ścieżki rowerowe.... Jakby nie dało się przeprowadzić za przystankiem?
Wieczorkiem do pracy - nie standardowo - z Helenki na Karb w towarzystwie Dwóch Przystojniaków :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Zapraszam do zabawy :)
Bezmyślność ludzi projektujących ścieżki rowerowe.... Jakby nie dało się przeprowadzić za przystankiem?
Wieczorkiem do pracy - nie standardowo - z Helenki na Karb w towarzystwie Dwóch Przystojniaków :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 58.54km
- Czas 03:01
- VAVG 19.41km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 31 lipca 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
O jaki jestem rozpieprzony, rozpieprzony
Wąchałem plastikowe kwiaty wczoraj
Tak bardzo lubię czuć się chory, czuć się chory
O
O jaki jestem rozpieprzony, rozpieprzony
Wąchałem plastikowe kwiaty wczoraj
Tak bardzo lubię czuć się chory, czuć się chory
O jaka jesteś rozpieprzona
Słodko rozwala, coś wibruje, coś przytłacza mnie
O jakie w naszych oczach śpią demony
Przecież jesteśmy tacy młodzi, tacy młodzi
Ludzie nam tego nie wybaczą
Potrzebuję wczoraj aj, aj, aj, aj
Takie dziwne coś
Potrzebuję wczoraj aj, aj, aj, aj
Takie dziwne coś
Słońce nie świeci już swą paszczą nad dachami miast
Nie wiem czy ziemia nas kręciła wczoraj
Chmury jak banie fruwają nad blokami
O jaka jesteś rozpieprzonaZ pracy - standardowo.
Hmm... Co z tym licznikiem????????
Trip dist - 16,10
Trip time - 1:34
?????????????????????????????
Ja pierdziu!!!! Ale szajs :(
Skasowałam dystans wycieczki wczorajszej a czas się nie skasował :(
Masakra :(
Wszystko osobno się kasuje :/
Wieczorem - do pracy :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Wąchałem plastikowe kwiaty wczoraj
Tak bardzo lubię czuć się chory, czuć się chory
O jaka jesteś rozpieprzona
Słodko rozwala, coś wibruje, coś przytłacza mnie
O jakie w naszych oczach śpią demony
Przecież jesteśmy tacy młodzi, tacy młodzi
Ludzie nam tego nie wybaczą
Potrzebuję wczoraj aj, aj, aj, aj
Takie dziwne coś
Potrzebuję wczoraj aj, aj, aj, aj
Takie dziwne coś
Słońce nie świeci już swą paszczą nad dachami miast
Nie wiem czy ziemia nas kręciła wczoraj
Chmury jak banie fruwają nad blokami
O jaka jesteś rozpieprzonaZ pracy - standardowo.
Hmm... Co z tym licznikiem????????
Trip dist - 16,10
Trip time - 1:34
?????????????????????????????
Ja pierdziu!!!! Ale szajs :(
Skasowałam dystans wycieczki wczorajszej a czas się nie skasował :(
Masakra :(
Wszystko osobno się kasuje :/
Wieczorem - do pracy :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 21.78km
- Czas 01:34
- VAVG 13.90km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 30 lipca 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Always look on the bright side of life.
Always look on the light side of life.
If life seems jolly rotten,
There&
Always look on the bright side of life.
Always look on the light side of life.
If life seems jolly rotten,
There's something you've forgotten,
And that's to laugh and smile and dance and sing.
When you're feeling in the dumps,
Don't be silly chumps.
Just purse your lips and whistle. That's the thing.
And...
Always look on the bright side of life.
Always look on the right side of life,
For life is quite absurd
And death's the final word.
You must always face the curtain with a bow.
Forget about your sin.
Give the audience a grin.
Enjoy it. It's your last chance, anyhow.
So,...
Always look on the bright side of death,
Just before you draw your terminal breath.
Life's a piece of shit,
When you look at it.
Life's a laugh and death's a joke. It's true.
You'll see it's all a show.
Keep 'em laughing as you go.
Just remember that the last laugh is on you.
And...
Always look on the bright side of life.
Z pracy - standardowo (Katowice - Dąbrowa Górnicza).
Umieściłam opis zaliczenia Pryszczatej :D
Najpierw do Sosnowca oddać moją Nokię w ramach rękojmi :D
Następnie do Katowic do Medicovera.
Nie byłam tam pierwszy raz ale po raz kolejny zostałam bardzo mile zaskoczona.
Jest parę "drobnych" różnic pomiędzy "normalnym" ośrodkiem zdrowia a Medicoverem...
W Medicowerze nie mówią do Ciebie bezosobowo bądź w liczbie trzeciej...
Nie patrzą na Ciebie jak byś był przeszkodą, zbędnym śmieciem przeszkadzającym paniom w drugim śniadaniu i kawce...
Wręcz przeciwnie - z uśmiechem na ustach Cię witają, proponują kawkę itp...
Dzisiaj pojechałam tam rowerem - trudno - myślę sobię - najwyżej zostawię rower na zewnątrz...
Po zarejestrowaniu mówię z pewną dozą nieśmiałości do Pani:
- Mam taką nietypową prośbę... Mogłabym tu wprowadzić rower??? (Myślę sobie zaraz dostanę opieprz :D)
Pani rozejrzała się z uśmiechem na ustach (nie widziałam w zasięgu wzroku miejsca by móc postawić rower) i powiedziała:
- Oczywiście tylko muszę znaleźć jakieś miejsce.
Po chwili powiedziała:
- Proszę wprowadzić do poczekalni dla dzieci tylko jest problem, bo nie ma kto pilnować Pani roweru.
Ja na to się uśmiechnęłam i powiedziałam, że jak już go wprowadzę to nie ma sprawy :)
Pani i tak poszła na recepcję do poczekalni dla dzieci i powiedziała osobie, która siedziała tam w recepcji by patrzyła czy nikt mi nie wyprowadza roweru.
Po prostu szok!!!
Wiem, że to jest normalne ale chyba za bardzo przywykłam do komunistycznej obsługi Klienta :D
No i z powrotem do Dąbrowy Górniczej :)
Po południu do rowerowego by miły Pan skręcił mi piastę :D oraz po małe co nieco...
Wieczorem - do pracy - standardowo.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Always look on the light side of life.
If life seems jolly rotten,
There's something you've forgotten,
And that's to laugh and smile and dance and sing.
When you're feeling in the dumps,
Don't be silly chumps.
Just purse your lips and whistle. That's the thing.
And...
Always look on the bright side of life.
Always look on the right side of life,
For life is quite absurd
And death's the final word.
You must always face the curtain with a bow.
Forget about your sin.
Give the audience a grin.
Enjoy it. It's your last chance, anyhow.
So,...
Always look on the bright side of death,
Just before you draw your terminal breath.
Life's a piece of shit,
When you look at it.
Life's a laugh and death's a joke. It's true.
You'll see it's all a show.
Keep 'em laughing as you go.
Just remember that the last laugh is on you.
And...
Always look on the bright side of life.
Z pracy - standardowo (Katowice - Dąbrowa Górnicza).
Umieściłam opis zaliczenia Pryszczatej :D
Najpierw do Sosnowca oddać moją Nokię w ramach rękojmi :D
Następnie do Katowic do Medicovera.
Nie byłam tam pierwszy raz ale po raz kolejny zostałam bardzo mile zaskoczona.
Jest parę "drobnych" różnic pomiędzy "normalnym" ośrodkiem zdrowia a Medicoverem...
W Medicowerze nie mówią do Ciebie bezosobowo bądź w liczbie trzeciej...
Nie patrzą na Ciebie jak byś był przeszkodą, zbędnym śmieciem przeszkadzającym paniom w drugim śniadaniu i kawce...
Wręcz przeciwnie - z uśmiechem na ustach Cię witają, proponują kawkę itp...
Dzisiaj pojechałam tam rowerem - trudno - myślę sobię - najwyżej zostawię rower na zewnątrz...
Po zarejestrowaniu mówię z pewną dozą nieśmiałości do Pani:
- Mam taką nietypową prośbę... Mogłabym tu wprowadzić rower??? (Myślę sobie zaraz dostanę opieprz :D)
Pani rozejrzała się z uśmiechem na ustach (nie widziałam w zasięgu wzroku miejsca by móc postawić rower) i powiedziała:
- Oczywiście tylko muszę znaleźć jakieś miejsce.
Po chwili powiedziała:
- Proszę wprowadzić do poczekalni dla dzieci tylko jest problem, bo nie ma kto pilnować Pani roweru.
Ja na to się uśmiechnęłam i powiedziałam, że jak już go wprowadzę to nie ma sprawy :)
Pani i tak poszła na recepcję do poczekalni dla dzieci i powiedziała osobie, która siedziała tam w recepcji by patrzyła czy nikt mi nie wyprowadza roweru.
Po prostu szok!!!
Wiem, że to jest normalne ale chyba za bardzo przywykłam do komunistycznej obsługi Klienta :D
No i z powrotem do Dąbrowy Górniczej :)
Po południu do rowerowego by miły Pan skręcił mi piastę :D oraz po małe co nieco...
Wieczorem - do pracy - standardowo.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 80.04km
- Teren 3.00km
- Czas 04:15
- VAVG 18.83km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 29 lipca 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Rankiem z pracy standardowo.
Rankiem z pracy standardowo.
Wieczorkiem do pracy - standardowo.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Wieczorkiem do pracy - standardowo.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.83km
- Teren 2.00km
- Czas 01:35
- VAVG 20.73km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 lipca 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Rain...
I'm alone
can't wait until I feel your rain
so unreal
can't find another place of your rain
Rain...
I'm alone
can't wait until I feel your rain
so unreal
can't find another place of your rain
I believe
I still believe in your warm rain
I'm alone
can't sleep until I feel your rain
How can I find
Love, Faith and Trust inside of your rain
so unreal, can't find another place of your rain
I believe
I still believe in your warm rain
so untrue
help me to find through your warm rain
I send out my wishes
you gave me promises
why don't you feel the same
(I'm sad, I feel like a little child,
somebody left, there is no rain)
Oh no, I'm waiting
how about your rain?
I can't believe
I still believe in your rain
like in heaven
I can't wait until I feel your rain
so where's your life
who's living the rest of your life
I can't, I can't,
I can't live this life, I can't live this life
I can't see in your eyes
can't change it, no more tries
leave everyone with a smile
and you're sad, you feel like a little child
somebody's left there is no rain
I send out my wishes ...
W deszczu...
#@!%$#^&$*&%^()^*#$%#!$%#@$!@#%!^%!#$!@#%!#$@#^
I ciekawe czy buty zdążę wysuszyć przed wieczorem :(((((((
MASAKRA :(
Z powrotem straszny, potworny wmordewind...
NAWET NIE WIECIE JAK SIĘ CIESZĘ Z TEGO POWODU, HURRA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tylko żeby nie zmienił kierunku :D
Po drodze w Sosnowcu wstąpiłam na dworzec PKP i kupiłam REGIO karnet - przyda mi się :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
I'm alone
can't wait until I feel your rain
so unreal
can't find another place of your rain
I believe
I still believe in your warm rain
I'm alone
can't sleep until I feel your rain
How can I find
Love, Faith and Trust inside of your rain
so unreal, can't find another place of your rain
I believe
I still believe in your warm rain
so untrue
help me to find through your warm rain
I send out my wishes
you gave me promises
why don't you feel the same
(I'm sad, I feel like a little child,
somebody left, there is no rain)
Oh no, I'm waiting
how about your rain?
I can't believe
I still believe in your rain
like in heaven
I can't wait until I feel your rain
so where's your life
who's living the rest of your life
I can't, I can't,
I can't live this life, I can't live this life
I can't see in your eyes
can't change it, no more tries
leave everyone with a smile
and you're sad, you feel like a little child
somebody's left there is no rain
I send out my wishes ...
W deszczu...
#@!%$#^&$*&%^()^*#$%#!$%#@$!@#%!^%!#$!@#%!#$@#^
I ciekawe czy buty zdążę wysuszyć przed wieczorem :(((((((
MASAKRA :(
Z powrotem straszny, potworny wmordewind...
NAWET NIE WIECIE JAK SIĘ CIESZĘ Z TEGO POWODU, HURRA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tylko żeby nie zmienił kierunku :D
Po drodze w Sosnowcu wstąpiłam na dworzec PKP i kupiłam REGIO karnet - przyda mi się :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 33.21km
- Teren 2.00km
- Czas 01:47
- VAVG 18.62km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 lipca 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Ciągle sam tylko ja beznadziejnie ścigam czas
To zabija mnie
Płyną dni obok nas wciąż walimy głową w mur
Taki dziwny czas
Ciągle sam tylko ja beznadziejnie ścigam czas
To zabija mnie
Płyną dni obok nas wciąż walimy głową w mur
Taki dziwny czas
Dziś umieram znów jutro rodzę się
Rozpływam się we mgle
Lećmy dziś aż do gwiazd
Nikt już nie zatrzyma nas
Ziemia ginie w dole gdzieś
W górę leć nie bój się
Już za nami to co złe
Zagubionych dusz dziś czas
Mało mam tego co jeszcze dziś mnie
Trzyma tu
To zabija mnie
Czuję tak jakbym był tylko gościem
Chwilę tu
Taki dziwny czas
Wieczność albo błysk dalej nie ma nic
Rozpływamy się we mgle
Lećmy dziś aż do gwiazd
Nic już nie zatrzyma nas
Ziemia ginie w dole gdzieś
Zagubionych dusz dziś czas.
Jak błyskawica... hi, hi, hi :D
Dzisiaj było naprawdę szybko (jak na mnie :D) a to z dwóch powodów:
1. Wyjechałam za późno, a umówiłam się z koleżanką by jej potowarzyszyć przez nieprzyjemny odcinek obok pracy;
2. Było zimno (oj! naprawdę zimno) a ja standardowo - w koszulce z krótkim rękawem i krótkich spodenkach :D).
Więc pomknęłam do pracy niczym błyskawica, hehehehe :D
Z pracy - standardowo.
Plany na czwartek: Warszawa - Dąbrowa Górnicza :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
To zabija mnie
Płyną dni obok nas wciąż walimy głową w mur
Taki dziwny czas
Dziś umieram znów jutro rodzę się
Rozpływam się we mgle
Lećmy dziś aż do gwiazd
Nikt już nie zatrzyma nas
Ziemia ginie w dole gdzieś
W górę leć nie bój się
Już za nami to co złe
Zagubionych dusz dziś czas
Mało mam tego co jeszcze dziś mnie
Trzyma tu
To zabija mnie
Czuję tak jakbym był tylko gościem
Chwilę tu
Taki dziwny czas
Wieczność albo błysk dalej nie ma nic
Rozpływamy się we mgle
Lećmy dziś aż do gwiazd
Nic już nie zatrzyma nas
Ziemia ginie w dole gdzieś
Zagubionych dusz dziś czas.
Jak błyskawica... hi, hi, hi :D
Dzisiaj było naprawdę szybko (jak na mnie :D) a to z dwóch powodów:
1. Wyjechałam za późno, a umówiłam się z koleżanką by jej potowarzyszyć przez nieprzyjemny odcinek obok pracy;
2. Było zimno (oj! naprawdę zimno) a ja standardowo - w koszulce z krótkim rękawem i krótkich spodenkach :D).
Więc pomknęłam do pracy niczym błyskawica, hehehehe :D
Z pracy - standardowo.
Plany na czwartek: Warszawa - Dąbrowa Górnicza :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.66km
- Teren 2.00km
- Czas 01:29
- VAVG 21.34km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 lipca 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Nie licz, że będą
za ciebie umierać
Wolą palić skręty,
jeździć na rowerach
Nie dadzą ci duszy,
nie licz na wiele
Nie licz, że będą
za ciebie umierać
Wolą palić skręty,
jeździć na rowerach
Nie dadzą ci duszy,
nie licz na wiele
Wolą swe dziewczyny
kręcić na numerek
Ich nie obchodzi
co masz do powiedzenia
Chcą malować mury,
modnie się ubierać
Nie ważne jak piękne
będą Twoje słowa
Chuj ci w dupę świnio!
Nie będą głosować
Plują na plakaty
z reklamami kłamstwa
Wolą deskorolki,
burdy i pijaństwo
Wolą żebyś nie żył
bo taka jest prawda
Jesteś niepotrzebny,
wiedzą to od dawna
Wolą swą muzykę,
jaka by nie była
Wolą ci nie ufać
niż się dać wydymać
Wolą żyć w swym getcie,
niż wierzyć w Twe słowa
Chuj ci w dupę świnio!
Nie będą głosować
Tych dzieciaków nie da się okłamać
Choć chcesz zdobyć świat
Ich nie obchodzą Twoje prawa
Chcą byś im spokój dał
Rankiem (wczesnym!) w deszczu (normalka) :) a raczej w ulewie do pracy.
Na nogach zawiązane reklamówki by wyglądać "jak ludź" jak dojadę do pracy :)
Daleko mi było do stereotypu człowieka :) ale nogi przemokły po 8 km a nie po 1 km ;D
Po pracy - niby standardowo, z zawinięciem do rowerowego po dętkę samochodową (trzeba nabić ciśnienia przed urodzinami) ;) i po komplet łatek z klejem bo mi wcześniejszy zasechł ;P
Takie tam pochmurno - blokowo - słoneczne zdjęcie :)))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
P.S. Wiśniówkę zalałam ćwiartką spirytusu i wódką... jeszcze mi trochę zostało :D ;P
za ciebie umierać
Wolą palić skręty,
jeździć na rowerach
Nie dadzą ci duszy,
nie licz na wiele
Wolą swe dziewczyny
kręcić na numerek
Ich nie obchodzi
co masz do powiedzenia
Chcą malować mury,
modnie się ubierać
Nie ważne jak piękne
będą Twoje słowa
Chuj ci w dupę świnio!
Nie będą głosować
Plują na plakaty
z reklamami kłamstwa
Wolą deskorolki,
burdy i pijaństwo
Wolą żebyś nie żył
bo taka jest prawda
Jesteś niepotrzebny,
wiedzą to od dawna
Wolą swą muzykę,
jaka by nie była
Wolą ci nie ufać
niż się dać wydymać
Wolą żyć w swym getcie,
niż wierzyć w Twe słowa
Chuj ci w dupę świnio!
Nie będą głosować
Tych dzieciaków nie da się okłamać
Choć chcesz zdobyć świat
Ich nie obchodzą Twoje prawa
Chcą byś im spokój dał
Rankiem (wczesnym!) w deszczu (normalka) :) a raczej w ulewie do pracy.
Na nogach zawiązane reklamówki by wyglądać "jak ludź" jak dojadę do pracy :)
Daleko mi było do stereotypu człowieka :) ale nogi przemokły po 8 km a nie po 1 km ;D
Po pracy - niby standardowo, z zawinięciem do rowerowego po dętkę samochodową (trzeba nabić ciśnienia przed urodzinami) ;) i po komplet łatek z klejem bo mi wcześniejszy zasechł ;P
Takie tam pochmurno - blokowo - słoneczne zdjęcie :)))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
P.S. Wiśniówkę zalałam ćwiartką spirytusu i wódką... jeszcze mi trochę zostało :D ;P
- DST 34.24km
- Teren 2.00km
- Czas 01:34
- VAVG 21.86km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 17 lipca 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Kardynalny błąd
choćby nie wiem kto
każdy musi zrobić
byle jak i gdzie
nie wiem nie mój pech
każdy musi zrobi
Kardynalny błąd
choćby nie wiem kto
każdy musi zrobić
byle jak i gdzie
nie wiem nie mój pech
każdy musi zrobić
niepotrzebny błąd
absurdalny błąd
przez ten jeden błąd
można stracić co
jest bliskie człowiekowi
choćby piękny dom
może prawą dłoń
to mnie nie obchodzi
przez ten jeden błąd
kardynalny błąd
choć istnieje sąd
że kolejny błąd
uda się naprawić
to przegrywa kto
robi błędny krok
no i nie ma sprawy
musi istnieć błąd
kardynalny błąd
ten szczególny błąd
to jest wszystko co
człowiek może zrobić
walić pięścią w nos
rwać ostatni włos
to mu nie zaszkodzi
ten szczególny błąd
kardynalny błąd
zawsze mądry po
człowiek trafia los
głupich niepowodzeń
przy czym co jest co
nie wiem dobrze bo
właśnie o to chodzi
prawdziwy błąd
kardynalny błąd
Rankiem do pracy... standardowo.
Wieczorkiem - do domku - standardowo.
Na większe kręcenie nie było czasu - kumpel przyszedł by pomóc mi rozebrać... nie się tylko szafę.
Nie uwierzycie jak szybko można poskładać dużą szafę :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.62km
- Teren 2.00km
- Czas 01:33
- VAVG 21.05km/h
- Aktywność Jazda na rowerze