Wpisy archiwalne w kategorii
Do pracy / z pracy
Dystans całkowity: | 23039.43 km (w terenie 557.00 km; 2.42%) |
Czas w ruchu: | 1183:00 |
Średnia prędkość: | 19.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Liczba aktywności: | 721 |
Średnio na aktywność: | 32.00 km i 1h 38m |
Więcej statystyk |
Środa, 18 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Dopracowo zupełnie przypadkowo :-) ucieczkowo
Rankiem, oczywiście ilość rzeczy do zrobienia wzrasta odwrotnie proporcjonalnie do ubywającego czasu pozostałego do wyjścia.
Po wczorajszej potrójnej ulewie i potrójnym zmoknięciu ubieram mokre buty (które i tak są bardziej suche niż po ulewie, bo wyprane wczoraj w pralce) i zbieram się, zupełnie przypadkowo, z Tomkiem do pracy.
Jest 6:19.
Tomek mówi bym wyruszyła sama - dogoni mnie.
Więc wyruszam i uciekam.
Tomek dogania mnie dopiero przy Hucie Katowice (po 7 kilometrach) ;-)
Jedzie się przyjemnie.
W Sosnowcu, z utęsknieniem, wypatrujemy kijanki z bagażnikiem rowerowym na dachu, niestety bezskutecznie :(
Dojeżdżamy na Murckowską, jadę do pracy a Tomek pedali na rehabilitacje przed pracą.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Po wczorajszej potrójnej ulewie i potrójnym zmoknięciu ubieram mokre buty (które i tak są bardziej suche niż po ulewie, bo wyprane wczoraj w pralce) i zbieram się, zupełnie przypadkowo, z Tomkiem do pracy.
Jest 6:19.
Tomek mówi bym wyruszyła sama - dogoni mnie.
Więc wyruszam i uciekam.
Tomek dogania mnie dopiero przy Hucie Katowice (po 7 kilometrach) ;-)
Jedzie się przyjemnie.
W Sosnowcu, z utęsknieniem, wypatrujemy kijanki z bagażnikiem rowerowym na dachu, niestety bezskutecznie :(
Dojeżdżamy na Murckowską, jadę do pracy a Tomek pedali na rehabilitacje przed pracą.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.10km
- Czas 01:13
- VAVG 25.56km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Powrót z pracy przez Decathlon i Lidla.
Powrót z pracy przez Decathlon i Lidla.
Mural Zagłębie".
Tomek obładowany zakupami w Decathlonie ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Mural Zagłębie".
Mural Zagłębie© kosma100
Tomek obładowany zakupami w Decathlonie ;-)
Tomek z karimatą© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 36.24km
- Czas 01:51
- VAVG 19.59km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Dopracowo zupełnie przypadkowo :-)
Rankiem wyruszam, jak zwykle trochę za późno, o 6:15 do pracy.
Łosień - Tworzeń - Gołonóg - D.g. Centrum - Mydlice - Środula.
Na Środuli spotykam się, zupełnie przypadkowo :-), z Tomkiem i już razem pedalimy do Katowic.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Łosień - Tworzeń - Gołonóg - D.g. Centrum - Mydlice - Środula.
Na Środuli spotykam się, zupełnie przypadkowo :-), z Tomkiem i już razem pedalimy do Katowic.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 30.25km
- Czas 01:20
- VAVG 22.69km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., W towarzystwie ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Zupełnie przypadkowo :-)
TRZY można CZY razy zmoknąć w drodze z pracy?
Odpowiem na pytanie zadane w tytule wpisu: MOŻNA.
Można a nawet trzeba.
No bo jak można żyć bez takiego potrójnego zmoknięcia?
Ale od początku...
Kończę pracę o 16:00 (święto lasu, czy co?) i po wyjściu stwierdzam organoleptycznie, że kropi :(
Ubieram kurtkę przeciwdeszczową i czekam na Tomka.
Nadjeżdża, zupełnie przypadkowo, Tomek i pedalimy w kierunku Sosnowca.
W DESZCZU.
W ULEWIE.
A co?
Gdzieś w Sosnowcu przestaje padać i wychodzi słonko.
Jedziemy przez Stawiki, Kilińskiego do Leroy Merlin.
Tomek pilnuje rumaków a ja kupuję kafelki i inne rzeczy do remontu :-)
Wychodzę i znowu leje :(
Pakujemy kafelki do blachosmrodu Brata i czekamy aż przestanie padać.
Przestaje.
Rozdzielamy się - Tomek jedzie na chwilę do swojego domu, a ja pedalę do Kosmicznej Bazy.
Przez centrum, Gołonóg, Tworzeń.
Mokre ulice ale piękne słońce ;-)
Obok Huty robię fotę, że "chmury straszą".
Chowam telefon i... zaczyna znowu lać :(
Jadę w ulewie do Łośnia. W Łośniu małe zakupy i... przestaje padać.
Trzykrotne zmoknięcie zrekompensowane jest przez prześliczną tęczę, która ukazuje się moim oczom tuż przed moim domkiem ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Można a nawet trzeba.
No bo jak można żyć bez takiego potrójnego zmoknięcia?
Ale od początku...
Kończę pracę o 16:00 (święto lasu, czy co?) i po wyjściu stwierdzam organoleptycznie, że kropi :(
Ubieram kurtkę przeciwdeszczową i czekam na Tomka.
Nadjeżdża, zupełnie przypadkowo, Tomek i pedalimy w kierunku Sosnowca.
W DESZCZU.
W ULEWIE.
A co?
Gdzieś w Sosnowcu przestaje padać i wychodzi słonko.
Jedziemy przez Stawiki, Kilińskiego do Leroy Merlin.
Tomek pilnuje rumaków a ja kupuję kafelki i inne rzeczy do remontu :-)
Wychodzę i znowu leje :(
Pakujemy kafelki do blachosmrodu Brata i czekamy aż przestanie padać.
Przestaje.
Rozdzielamy się - Tomek jedzie na chwilę do swojego domu, a ja pedalę do Kosmicznej Bazy.
Przez centrum, Gołonóg, Tworzeń.
Mokre ulice ale piękne słońce ;-)
Znowu słońce...© kosma100
Obok Huty robię fotę, że "chmury straszą".
Chmury straszą© kosma100
Chowam telefon i... zaczyna znowu lać :(
Jadę w ulewie do Łośnia. W Łośniu małe zakupy i... przestaje padać.
Trzykrotne zmoknięcie zrekompensowane jest przez prześliczną tęczę, która ukazuje się moim oczom tuż przed moim domkiem ;-)
Znowu po deszczu... i tęcza :-)© kosma100
Tęcza© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 34.39km
- Czas 01:20
- VAVG 25.79km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 16 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Porankowo dopracowo
Wielki, pancerny muł
Ma trochę Twoich i moich wad
Wielki, pancerny muł
Z tym swoim ciągle upartym łbem
Niewiele mówi, rozpędza się
Idzie jak czołg, idzie jak czołg
I nic nie zatrzyma już go
Muł pancerny, muł pancerny
Muł pancerny, muł pancerny
Idzie, idzie i wie
Wie tylko tyle, że musi iść
Deng, deng kopią go w dupę
A on nerwowo uśmiecha się
I nic nie mówi, idzie i wie
Idzie jak czołg, idzie jak czołg
I nic nie zatrzyma już go
Muł pancerny, muł pancerny
Muł pancerny, muł pancerny*
Pobudka o 5:00. Śniadanie zrobione już wczoraj, więc czynności przedwyjściowych jest mniej :-)
Cały wieczór i prawie całą noc padało obawiam się, że podróż do pracy również będzie w deszczu. Jednak miła niespodzianka.
Piękny, chociaż chłodny (14 stopni) poranek :-)
Poranne niebo© kosma100
O 5:30 nieśmiało zauważam, że jest szansa, że pierwszy raz w życiu wyjdziemy punktualnie, na co Tomek, który jest u mnie zupełnie przypadkowo, komentuje: "Nie mów hop".
Postanawiam jechać "mułem pancernym" czyli Kellyskiem (bez urazy ;-)) objuczonym w sakwy. Wczoraj Tomek założył mi bagażnik, więc można kulbaczyć ;-)
Czas urlopu się zbliża a i remont posuwa się <sic!> powolutku do przodu, więc jest szansa na urlopowy wyjazd :-)
No i stało się...
A to nie mogę znaleźć sakw, a to nie mogę założyć sakw, a to nie mogę znaleźć klucza...
Tomek jedzie do wsiowego sklepu po drobne zakupy a ja zakładam sakwy.
O 6:15 ruszamy.
Łosień - Tworzeń - D.G. Centrum - Sosnowiec Auchan - Sosnowiec Centrum - Stawiki - Katowice (praca).
A po weekendzie remontowym małe sukcesy :-)
Przed weekendem
Remont© kosma100
Po weekendzie
Remont© kosma100
Przed weekendem
Remont© kosma100
Po weekendzie :-)
Remont :-)© kosma100
* Klaus Mitffoch - "Muł Pancerny".
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.38km
- Czas 01:12
- VAVG 26.15km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 16 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Popracowo zupełnie przypadkowo deszczowo
Po skończonej pracy o 16:00 podjeżdżam, zupełnie przypadkowo, z Tomkiem na ławeczkę w celu konsumpcji owoców i czekolady ;-)
Zaczyna kropić. Mówię, że tam gdzie jedziemy jest bezchmurnie więc zrywamy się z ławeczki i pedalimy do domu.
Zaczyna padać. Jedziemy w deszczu z nadzieją, że zaraz przestanie padać.
Nadzieja jednak kończy się gdy widzimy tylko chmury.
Ubieramy kurtki i pedalimy dalej w strugach deszczu.
Katowice - Sosnowiec Stawiki - Grota Roweckiego - Huta Buczek - Auchan.
W Auchanie zakupy. Z pełnymi sakwami ruszam dalej.
Mydlice - Strzemieszyce.
Żegnam się z Tomkiem w Strzemieszycach, pedalę główną drogą do domku, Tomek kręci do swojego domku.
Wychodzi słoneczko - lubię takie oświetlenie :-)
Chmury
Taśmociąg w świetle słońca
Błękitne niebo
Rondo w Łośniu
Sakwy ważyły 12,6 kg :-)
Kellysek obładowany zakupami
A Musta czekała na mnie w oknie ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Zaczyna kropić. Mówię, że tam gdzie jedziemy jest bezchmurnie więc zrywamy się z ławeczki i pedalimy do domu.
Zaczyna padać. Jedziemy w deszczu z nadzieją, że zaraz przestanie padać.
Nadzieja jednak kończy się gdy widzimy tylko chmury.
Ubieramy kurtki i pedalimy dalej w strugach deszczu.
Katowice - Sosnowiec Stawiki - Grota Roweckiego - Huta Buczek - Auchan.
W Auchanie zakupy. Z pełnymi sakwami ruszam dalej.
Mydlice - Strzemieszyce.
Żegnam się z Tomkiem w Strzemieszycach, pedalę główną drogą do domku, Tomek kręci do swojego domku.
Wychodzi słoneczko - lubię takie oświetlenie :-)
Chmury
Chmury© kosma100
Taśmociąg w świetle słońca
Oświetlony taśmociąg© kosma100
Błękitne niebo
Błękitne niebo z chmurkami© kosma100
Rondo w Łośniu
Rondo w Łośniu© kosma100
Rondo w Łośniu© kosma100
Sakwy ważyły 12,6 kg :-)
Kellysek obładowany zakupami
Kellysek© kosma100
A Musta czekała na mnie w oknie ;-)
Musta czekająca© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 33.00km
- Czas 01:30
- VAVG 22.00km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Kosmiczna prędkość porankowo dopracowo
Jak zwiać od szarości dni
Jak się odczepić od codziennych spraw
Każdy pyta o to
Jak mieć kilka dobrych chwil
Gdy każda bez przerwy ucieka nam
Jak tu być wciąż sobą
Ja swój na to przepis mam
I nic nie może przeszkodzić mi w tym
Co mam zamiar robić
Na drzwiach wisi czarny kask
A pod nim wyblakła skóra i pył
Ten z poprzedniej drogi
Kiedy czuję pęd powietrza
I w kolejny zakręt składam się
Coś przenika mnie
Już czas nie doścignie mnie
I dni posępne zostały gdzieś hen
Za wirażem życia
Więc gaz i maszyna rwie
Jak grom, co wśród nocy roznieca blask
Tak należy trzymać
Kiedy czuję pęd powietrza
I w kolejny zakręt składam się
Coś przenika mnie
Jaaaaaaaaaaaaaaa :-)
Kiedy czuję pęd powietrza
I w mej duszy płomień pali się
Coś przenika mnie
Zapominam o złych chwilach
Które nigdy nie dopędzą mnie
Coś przenika mnie*
Rankiem do pracy.
Pomimo pobudki o 4:00 i zwleczenia (w sumie nawet nie zwleczenia tylko raźnego wstania z łóżka) po 4:00 nie wyrobiliśmy się by wyjść o 6:00.
Zatem wyjeżdżam, zupełnie przypadkowo z Tomkiem, około 6:25.
Mam przeczucie, że będziemy jechać "rześko", więc wybieram z mojej stajni Kellyska ;-)
Łosień - Tworzeń - Gołonóg - D.G. Centrum.
W centrum Dąbrowy okazuje się, że mamy średnią powyżej 30 km/h... masakra!!! Przecież ja szybko nie jeżdżę :-) Tak to jest jak jedzie się bez licznika i nie ma jak kontrolować prędkości ;-)
Centrum - Makro - Sosnowiec Centrum.
W centrum Sosnowca średnia wynosi 28,84 km/h.
Sosnowiec Stawiki - Katowice.
Mój rekord dojazdu do pracy...
Kosmiczna średnia© kosma100
A po pracy TdP :-)
Mam nadzieję, że zdążę, a nie tak jak 2 lata temu...
* Fatum - "Mania szybkości".
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 30.91km
- Czas 01:04
- VAVG 28.98km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
TdP w Katowicach... był...
Pada deszcz. Dzisiaj tak czuję się na deszczu jak ten mokry ptak.
Nie wiem gdzie lecieć mam, przecież całkiem mokre pióra mam.
Nie kocham Cię, nie, nie, nie, nie, nie, nie
Nie kocham Cię, nie, nie, nie, nie, nie, nie
Nie płacz już, miła ma, bo deszcz to jedna Twoja wielka łza.
Stało się, nie wiem jak, czuję się jak wolny ptak.
Nie kocham Cię, nie, nie, nie, nie, nie, nie!
Nie kocham Cię, nie, nie, nie, nie, nie, nie!
Nie, nie, nie!
Nie, nie, nie!
Nie, nie, nie!
Nie, nie, nie!
Nie kocham Cię, nie, nie, nie, nie, nie, nie!
Nie kocham Cię, nie, nie, nie!*
Dzisiaj TdP w Katowicach.
TdP w Katowicach© kosma100
Fajnie!
Dwa lata temu nie dane było mi go zobaczyć, pomimo, że przejeżdżał pod moim blokiem.
Rok temu także nie zobaczyłam, bo byłam w tym czasie w Kościerzynie.
Więc miałam nadzieję, że w tym roku mi się uda. Nawet było to bardzo możliwe - kończę pracę o 16:00 więc akurat zdążę na finisz :-)
W pracy niestety muszę zostać dłużej...
No i nie zdążyłam :(
Dodatkowo Tomek przeze mnie też nie zdążył...
Około 17:15 wychodzę w końcu z pracy. Jedziemy z Tomkiem na ławeczkę przy tunelu posiedzieć, pogadać.
Graffitti na murze tunelu© kosma100
Ten Pan się ze mnie śmieje... ;-)© kosma100
Siedzimy dość długo, po ciężkim dniu nie mam ciśnienia na jazdę.
W końcu zaczyna kropić deszcz, więc się zbieramy zakładając kurtki przeciwdeszczowe.
Jedziemy powoli, w odróżnieniu od porannego pomykania :-)
Przez Stawiki, Kilińskiego obok pięknej cerkwi w Sosnowcu.
Stajemy i... okazuje się, że furtka jest otwarta :-)
Wchodzimy pooglądać, pofocić.
Cerkiew w Sosnowcu© kosma100
Zaczyna już dość intensywnie padać.
Następnie przez Grota Roweckiego na Pogoń, obok Żylety skręcamy w prawo by przebić się na Śnieżną.
Lądujemy na ul. Dworskiej, gdzie dostarczam przesyłkę z bransoletą z rowerkami z Rowerowej Norki :-)
Następnie obok EXPO, Reala do Lidla w Dąbrowie.
Zakupy, gdzie między innymi kupuję Łomżę Niefiltrowaną za 2,22 zł :-)
I z pełnym zakupów plecakiem jedziemy do Łośnia.
Nie wiem jak plecak to pomieścił: 2 piwa, wino, makaron, 2 paczki kabanosów, Cammemberta, duży jogurt, 2 sery bałkańskie, oprócz tego ciuchy z pracy, narzędzia, dętki, pompka, portfel... normalnie jak autobus KZKGOP :-) chyba jest z gumy :-)
Ślimacząc się dojeżdżamy do domku.
Fajnie nawet się ślimaczyło w deszczu ;-)
A wieczorkiem...
Łomża Niefiltrowana© kosma100
Dobra! Smakuje mi :-)
W planach jeszcze seans filmowy ale usypiam po 3 minutach... ciężki dzień, ciężki tydzień... muszę odpocząć... jutro remontowo...
* Złe Psy - "Deszcz z jednej łzy".
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 33.27km
- Czas 01:35
- VAVG 21.01km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, Kosmacz - Powsinoga :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Dopracowo Helenkowo na śpiocha :-)
Na śpiocha - po 2 godzinach snu i kimaniu nocnym w samochodzie po koncercie Gunsów, a może powinnam napisać gUNSÓW.
Dodam po beznadziejnym koncercie gUNSÓW.
Szczegóły później - pewnie wieczorem ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Dodam po beznadziejnym koncercie gUNSÓW.
Szczegóły później - pewnie wieczorem ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 28.67km
- Czas 01:30
- VAVG 19.11km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Po prostu z pracy do domu zupełnie przypadkowo :-)
Z pracy, po 17:30 z Tomaszem do domku przez Stawiki, Sosnowiec, Auchan, Real, Kasprzaka, Tworzeń.
Ot, co.
W sklepie wiejskim po Łomży niepasteryzowanej i do domku... trzeba odespać dzisiejszą nieprzespaną noc :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Ot, co.
W sklepie wiejskim po Łomży niepasteryzowanej i do domku... trzeba odespać dzisiejszą nieprzespaną noc :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.96km
- Czas 01:25
- VAVG 22.56km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze