Wtorek, 17 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., W towarzystwie ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Zupełnie przypadkowo :-)
TRZY można CZY razy zmoknąć w drodze z pracy?
Odpowiem na pytanie zadane w tytule wpisu: MOŻNA.
Można a nawet trzeba.
No bo jak można żyć bez takiego potrójnego zmoknięcia?
Ale od początku...
Kończę pracę o 16:00 (święto lasu, czy co?) i po wyjściu stwierdzam organoleptycznie, że kropi :(
Ubieram kurtkę przeciwdeszczową i czekam na Tomka.
Nadjeżdża, zupełnie przypadkowo, Tomek i pedalimy w kierunku Sosnowca.
W DESZCZU.
W ULEWIE.
A co?
Gdzieś w Sosnowcu przestaje padać i wychodzi słonko.
Jedziemy przez Stawiki, Kilińskiego do Leroy Merlin.
Tomek pilnuje rumaków a ja kupuję kafelki i inne rzeczy do remontu :-)
Wychodzę i znowu leje :(
Pakujemy kafelki do blachosmrodu Brata i czekamy aż przestanie padać.
Przestaje.
Rozdzielamy się - Tomek jedzie na chwilę do swojego domu, a ja pedalę do Kosmicznej Bazy.
Przez centrum, Gołonóg, Tworzeń.
Mokre ulice ale piękne słońce ;-)
Obok Huty robię fotę, że "chmury straszą".
Chowam telefon i... zaczyna znowu lać :(
Jadę w ulewie do Łośnia. W Łośniu małe zakupy i... przestaje padać.
Trzykrotne zmoknięcie zrekompensowane jest przez prześliczną tęczę, która ukazuje się moim oczom tuż przed moim domkiem ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Można a nawet trzeba.
No bo jak można żyć bez takiego potrójnego zmoknięcia?
Ale od początku...
Kończę pracę o 16:00 (święto lasu, czy co?) i po wyjściu stwierdzam organoleptycznie, że kropi :(
Ubieram kurtkę przeciwdeszczową i czekam na Tomka.
Nadjeżdża, zupełnie przypadkowo, Tomek i pedalimy w kierunku Sosnowca.
W DESZCZU.
W ULEWIE.
A co?
Gdzieś w Sosnowcu przestaje padać i wychodzi słonko.
Jedziemy przez Stawiki, Kilińskiego do Leroy Merlin.
Tomek pilnuje rumaków a ja kupuję kafelki i inne rzeczy do remontu :-)
Wychodzę i znowu leje :(
Pakujemy kafelki do blachosmrodu Brata i czekamy aż przestanie padać.
Przestaje.
Rozdzielamy się - Tomek jedzie na chwilę do swojego domu, a ja pedalę do Kosmicznej Bazy.
Przez centrum, Gołonóg, Tworzeń.
Mokre ulice ale piękne słońce ;-)
Znowu słońce...© kosma100
Obok Huty robię fotę, że "chmury straszą".
Chmury straszą© kosma100
Chowam telefon i... zaczyna znowu lać :(
Jadę w ulewie do Łośnia. W Łośniu małe zakupy i... przestaje padać.
Trzykrotne zmoknięcie zrekompensowane jest przez prześliczną tęczę, która ukazuje się moim oczom tuż przed moim domkiem ;-)
Znowu po deszczu... i tęcza :-)© kosma100
Tęcza© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 34.39km
- Czas 01:20
- VAVG 25.79km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Mówią, że albo rybki, albo akwarium... ale ja tak do końca w to nie wierzę ;)
A zauważyłaś, że tęcza jest podwójna? :) alistar - 20:39 środa, 18 lipca 2012 | linkuj
A zauważyłaś, że tęcza jest podwójna? :) alistar - 20:39 środa, 18 lipca 2012 | linkuj
No wiesz, coś za coś :D Albo tęczą, albo sucha du.. ;) Przed ostatnia fotka super.
Pozdrawiam. devilek - 06:42 środa, 18 lipca 2012 | linkuj
Komentuj
Pozdrawiam. devilek - 06:42 środa, 18 lipca 2012 | linkuj