Wpisy archiwalne w kategorii
We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Dystans całkowity: | 26901.39 km (w terenie 1175.03 km; 4.37%) |
Czas w ruchu: | 1454:35 |
Średnia prędkość: | 18.46 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.30 km/h |
Liczba aktywności: | 902 |
Średnio na aktywność: | 29.82 km i 1h 37m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 15 maja 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Zabawa w berka...
Żeby nie umieszczać kolejny raz tego zdjęcia (bo oczywiście jechałam z tym "czymś" w oponie :-), które umieściłam tu i tu i tu i tu, a nie mam sesji rozbieranej z rowerem :-) umieszczę kolczyki, które dostępne są w Rowerowej Norce i nikt ich jeszcze nie kupił (nie mam możliwości dodawania zdjęć w pracy, a wpis bez zdjęć to wpis stracony :-)).
Rankiem, pomimo, że wstałam o 5:00 jakoś zupełnie przypadkowo nie mogłam się zebrać o czasie :-)
O 7:30 pakuję Białą Perłę do Cytrynki i jadę do mechanika (Cytrynka ostatnio lekko zaniemogła na przednią, lewą łapę :-)). Zaczyna kropić i lekko padać :(
O 8:00 jestem u mechanika, oddaję blachosmrodzik, wsiadam na koń i pedalę do pracy.
Lekko kropi, dostaję cynk, zupełnie przypadkowo, że w Katowicach nie pada.
Jest szansa, że ucieknę chmurze i nie zmoknę.
Zaczynam bawić się w berka z chmurą :-)
Wygrywam :]
W pracy, z racji WIZYTANCJI zostaję poproszona przez NAJWYŻSZEGO, by rower pozostawić na parkingu dla rowerów a nie w miejscu jedynym, słusznym, tam gdzie zawsze czyli pod schodami.
No cóż... skoro pomalowaliśmy trawę na zielono, to poświęcę swoje zdrowie psychiczne i zaparkuję Białą Perłę na parkingu dla rowerów.
Zapinam ją dwoma zapięciami i idę do pracy.
Nie jest osamotniona [foty będą wieczorem] aczkolwiek smutno mi ją tam zostawić...
Jak tylko DELEGANCJA opuści mury fabryki biegnę po moją Perełkę. Mam nadzieję, że będzie tam jeszcze stać :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Rowerowe kolczyki© kosma100
Rankiem, pomimo, że wstałam o 5:00 jakoś zupełnie przypadkowo nie mogłam się zebrać o czasie :-)
O 7:30 pakuję Białą Perłę do Cytrynki i jadę do mechanika (Cytrynka ostatnio lekko zaniemogła na przednią, lewą łapę :-)). Zaczyna kropić i lekko padać :(
O 8:00 jestem u mechanika, oddaję blachosmrodzik, wsiadam na koń i pedalę do pracy.
Lekko kropi, dostaję cynk, zupełnie przypadkowo, że w Katowicach nie pada.
Jest szansa, że ucieknę chmurze i nie zmoknę.
Zaczynam bawić się w berka z chmurą :-)
Wygrywam :]
W pracy, z racji WIZYTANCJI zostaję poproszona przez NAJWYŻSZEGO, by rower pozostawić na parkingu dla rowerów a nie w miejscu jedynym, słusznym, tam gdzie zawsze czyli pod schodami.
No cóż... skoro pomalowaliśmy trawę na zielono, to poświęcę swoje zdrowie psychiczne i zaparkuję Białą Perłę na parkingu dla rowerów.
Zapinam ją dwoma zapięciami i idę do pracy.
Nie jest osamotniona [foty będą wieczorem] aczkolwiek smutno mi ją tam zostawić...
Jak tylko DELEGANCJA opuści mury fabryki biegnę po moją Perełkę. Mam nadzieję, że będzie tam jeszcze stać :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 18.85km
- Czas 00:50
- VAVG 22.62km/h
- VMAX 35.80km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 maja 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Popracowo pocytrynkowo przypadkowo :-)
I've been looking so long at these pictures of you
That I almost believe that they're real
I've been living so long with my pictures of you
That I almost believe that the pictures are
All I can feel
Remembering
You standing quiet in the rain
As I ran to your heart to be near
And we kissed as the sky fell in
Holding you close
How I always held close in your fear
Remembering
You running soft through the night
You were bigger and brighter and wider than snow
And screamed at the make-believe
Screamed at the sky
And you finally found all your courage
To let it all go
Remembering
You fallen into my arms
Crying for the death of your heart
You were stone white
So delicate
Lost in the cold
You were always so lost in the dark
Remembering
You how you used to be
Slow drowned
You were angels
So much more than everything
Hold for the last time then slip away quietly
Open my eyes
But I never see anything
If only I'd thought of the right words
I could have held on to your heart
If only I'd thought of the right words
I wouldn't be breaking apart
All my pictures of you
Looking so long at these pictures of you
But I never hold on to your heart
Looking so long for the words to be true
But always just breaking apart
My pictures of you
There was nothing in the world
That I ever wanted more
Than to feel you deep in my heart
There was nothing in the world
That I ever wanted more
Than to never feel the breaking apart
All my pictures of you*
Po skończonej pracy popędziłam do stojaków na parkingu po Białą Perłę.
Na szczęście była i czekała na mnie.
Osamotniona:
Osamotniona Biała Perła© kosma100
Chociaż rano był tam tlum:
Parking na rowery© kosma100
Parking na rowery© kosma100
Odpięłam dwa zapinania i popedaliłam do Dąbrowy gdzie odebrałam Cytrynkę od mechanika.
I już Cytrynką do domku :-)
Zupełnie przypadkiem przypomniał mi się The Cure :-)
*The Cure - "Pictures of You".
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 19.63km
- Czas 00:57
- VAVG 20.66km/h
- VMAX 36.30km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 14 maja 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Słonecznie do pracy
Piękny, słoneczny poranek.
Piękny aczkolwiek chłodny - na termometrze 7 stopni.
Standardowo - ilość rzeczy do zrobienia przed wyjściem wzrasta przeciwproporcjonalnie do malejącego czasu pozostałego do wyjścia.
Wyjeżdżam zatem za późno... o wiele za późno - 6:40.
Jadę z dużym plecakiem - po pracy jadę na zakupy do Lidla, których wczoraj nie zrobiłam ;-)
Oczywiście z tym czymś w oponie - wiem - LEŃ ze mnie :-)
Przez to coś muszę znowu dymać oponę...
Nie spieszy mi się... z muzyką w uszach jadę do pracy.
W pracy jestem o 8:05 :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Piękny aczkolwiek chłodny - na termometrze 7 stopni.
Standardowo - ilość rzeczy do zrobienia przed wyjściem wzrasta przeciwproporcjonalnie do malejącego czasu pozostałego do wyjścia.
Wyjeżdżam zatem za późno... o wiele za późno - 6:40.
Jadę z dużym plecakiem - po pracy jadę na zakupy do Lidla, których wczoraj nie zrobiłam ;-)
Oczywiście z tym czymś w oponie - wiem - LEŃ ze mnie :-)
On jest temu winien, on jest temu winien!!!© kosma100
Przez to coś muszę znowu dymać oponę...
Nie spieszy mi się... z muzyką w uszach jadę do pracy.
W pracy jestem o 8:05 :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.01km
- Czas 01:22
- VAVG 22.69km/h
- VMAX 37.60km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 14 maja 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Dodomkowo zakupowo przypadkowo :-)
Z pracy po 16:00.
Jadę po drodze na zakupy, na które wczoraj nie pojechałam.
Jadę do Lidla na Środuli, gdzie przypadkiem spotykam Tomka :-)
Zmienił usztywniacz na temblak...
Po zakupach i krótkim prowadzeniem Białej Perły wracam do domku.
Na skrzyżowaniu na Starym Zagórzu ktoś "bipa" klaksonem blachosmrodu.
Patrzę a tu - Van :-) Machamy sobie z pozdrowieniami ;-)
Szkoda, że nie pogadaliśmy :-)
W domku robię kolację z zakupionych artykułów :-)
Sorki za zdjęcie kolacji ale nie zdążyłam nic zrobić po drodze ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Jadę po drodze na zakupy, na które wczoraj nie pojechałam.
Jadę do Lidla na Środuli, gdzie przypadkiem spotykam Tomka :-)
Zmienił usztywniacz na temblak...
Po zakupach i krótkim prowadzeniem Białej Perły wracam do domku.
Na skrzyżowaniu na Starym Zagórzu ktoś "bipa" klaksonem blachosmrodu.
Patrzę a tu - Van :-) Machamy sobie z pozdrowieniami ;-)
Szkoda, że nie pogadaliśmy :-)
W domku robię kolację z zakupionych artykułów :-)
Kolacja :-)© kosma100
Sorki za zdjęcie kolacji ale nie zdążyłam nic zrobić po drodze ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 29.57km
- Czas 01:30
- VAVG 19.71km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 maja 2012
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Brr!!! Zimno!!! Dookoła komina :-)
Po ostatnich niedospaniach, stresach i piątkową "przygodą", w której zupełnie przez przypadek brałam udział, ładuję akumulatory i... śpię do 10:00 :-)
Planuję jechać pozbierać punkty z wczorajszego rajdu, następnie jechać do Tatusia, później na zakupy do Lidla... może nawet wyjdzie setka :D
Jem śniadanko, a na nie, by urozmaicić jadłospis, naleśniki, na które przepis znam zupełnie przypadkowo :-)
Wychodzę z rowerkiem na dwór i... szok! ale zimno!!!
Wracam się po bluzę i... postanawiam odpuścić zebranie punktów - zbiorę je za tydzień w sobotę. Zakupy też odpuszczam - zrobię je jutro jadąc z pracy.
Jadę do Tatusia.
Wracając do domu odbieram telefon od Taty - okazuje się, że zapomniałam kluczy od domu i muszę zawrócić po nie (ostatnio jestem zakręcona lepiej niż słoik na zimę :-)).
To tyle kręcenia na dzisiaj - w planach odgruzowanie Kosmicznej Bazy ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Planuję jechać pozbierać punkty z wczorajszego rajdu, następnie jechać do Tatusia, później na zakupy do Lidla... może nawet wyjdzie setka :D
Jem śniadanko, a na nie, by urozmaicić jadłospis, naleśniki, na które przepis znam zupełnie przypadkowo :-)
Śniadanko :-)© kosma100
Wychodzę z rowerkiem na dwór i... szok! ale zimno!!!
Wracam się po bluzę i... postanawiam odpuścić zebranie punktów - zbiorę je za tydzień w sobotę. Zakupy też odpuszczam - zrobię je jutro jadąc z pracy.
Jadę do Tatusia.
Wracając do domu odbieram telefon od Taty - okazuje się, że zapomniałam kluczy od domu i muszę zawrócić po nie (ostatnio jestem zakręcona lepiej niż słoik na zimę :-)).
To tyle kręcenia na dzisiaj - w planach odgruzowanie Kosmicznej Bazy ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 5.44km
- Czas 00:18
- VAVG 18.13km/h
- VMAX 32.60km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 maja 2012
Kategoria Czarna lista kierowców bałwanów, Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Tresowana Musta i kulturalny poranek bez dymania :-)
W moim mieście dzieci
Na ulicy grają w badmintona
Starsi i młodsi piją wino
W bramach albo w swoich domach
A kultura tu podobno jest
Świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury
Nawet z jego okien płynie nieraz jazz
To dlaczego jest jak jest - nie rozumiem
Knajpy pełne są młodzieńców
Może twórczych może zdolnych
Ich ambicje giną w kuflach
Bo za dużo tu chwil wolnych
A kultura tu podobno jest
Świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury
Nawet z jego okien płynie nieraz jazz
To dlaczego jest jak jest - nie rozumiem
Będzie festyn na dzień dziecka
Są biesiady literackie
A nas sąsiad z piwnicy wygonił
Bo nasza muzyka jest wariacka
A kultura tu podobno jest
Świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury
Nawet z jego okien płynie nieraz jazz
To dlaczego jest jak jest - nie rozumiem
Nie ma nie ma tu kultury...
A kultura tu podobno jest
Świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury
Nawet z jego okien płynie nieraz jazz
To dlaczego jest jak jest - nie rozumiem, nie*
Godzina 5:00 dzwoni budzik...
Nie wiem jakim cudem ale nieświadomie go wyłączam (może dlatego, że usnęłam dopiero po 1:00?)
Dobrze, że mam kotkę, która oprócz wchodzenia mi do wc, spoglądania na mnie z wysokości kabiny prysznicowej, gdy biorę prysznic, budzi mnie codziennie (czy chcę czy nie). :-)
Takim oto sposobem Musta budzi mnie o 5:05, dzięki czemu nie zaspałam do pracy :-)
Po raz trzeci umieszczę zdjęcie tego, z czym jeżdżę w oponie, bo wciąż w niej tkwi (taki to leń jestem).
On jest temu winien, on jest temu winien!!!© kosma100
Pomimo tego obeszło się bez dymania.
Wyjeżdżam o 6:20. Piękne słoneczko!
Jadąc ulicą Tworzeń słyszę za sobą TIRa, który jedzie powoli, bo KULTURALNIE czeka aż przejadą samochody z naprzeciwka.
Lituję się nad nim i zjeżdżam na chodnik by go przepuścić.
KULTURALNIE mi dziękuje kierunkowskazami.
No - taką KULTURĘ jazdy to ja rozumiem :-)
Od razu dodaje mi to do humoru +10 :-)
Później w centrum spotykam Znajomych, którzy z uśmiechami na ustach mi machają :-)
Ogólnie - fajnie się jechało.
Nie dał rady mi zepsuć humoru nawet baran za kierownicą, który by mnie OMC potrącił :( i drugi baran, który uczynił to samo...
A gdzie?
Może nie napiszę, bo zostanę posądzona o dyskryminowanie pewnego miasta :)
I trzeci baran w Katowicach...
W pracy jestem o 7:40 :-)
Z pracy wracam niestandardowo - kolega mnie podwozi samochodem do domku, biorę Cytrynkę i jadę z odsieczą po Tomka - Ale się załatwił :(
* Zielone Żabki - "Kultura".
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 30.86km
- Czas 01:19
- VAVG 23.44km/h
- VMAX 36.30km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 maja 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Poranne dymanie :-)
Za późno...
Wyjechałam za późno...
O wiele za późno...
Więc musiałam szybko (jak na mnie, bo przecież nie jeżdżę szybko) jechać do pracy.
Oczywiście z tym czymś w oponie:
bo nie chciało mi się załatać dętki i wyjąć "tego cosia".
Więc przed ruszeniem jeszcze dymanie kółka.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Wyjechałam za późno...
O wiele za późno...
Więc musiałam szybko (jak na mnie, bo przecież nie jeżdżę szybko) jechać do pracy.
Oczywiście z tym czymś w oponie:
On jest temu winien, on jest temu winien!!!© kosma100
bo nie chciało mi się załatać dętki i wyjąć "tego cosia".
Więc przed ruszeniem jeszcze dymanie kółka.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 30.91km
- Czas 01:14
- VAVG 25.06km/h
- VMAX 38.80km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 9 maja 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Porankowo dopracowo
Szybciej coraz szybciej
Drogą własnej klęski
Biegnie naga małpa
I swój świat wyniszcza
Szybciej coraz szybciej
Opętany zegar
Oszalałej małpie
Sekundy odlicza
Umarłe drzewa proszą o litość
Umarłe drzewa przed śmiercią krzyczą
Umarłe drzewa proszą o litość
Umarłe drzewa przed śmiercią krzyczą
Już czas
Wolniej coraz wolniej
Obłęd lub rozsądek
Pora wybrać drogę
Zbliża się granica
Bliżej coraz bliżej
Widać napis koniec
Wielki serial - człowiek
Przestał już zachwycać
Umarłe drzewa proszą o litość
Umarłe drzewa przed śmiercią krzyczą
Umarłe drzewa proszą o litość
Umarłe drzewa przed śmiercią krzyczą
Już czas
Szybciej coraz szybciej
Drogą własnej klęski
Biegnie naga małpa
I swój świat wyniszcza
Szybciej coraz szybciej
Opętany zegar
Oszalałej małpie
Sekundy odlicza
Umarłe drzewa proszą o litość
Umarłe drzewa przed śmiercią krzyczą
Umarłe drzewa proszą o litość
Umarłe drzewa przed śmiercią krzyczą
Już czas*
Rano miałam pobiegać ale trochę późno poszłam spać i nie mogłam się rano zwlec z łóżka...
Chociaż nie wiem czy poranek to dobry pomysł na bieganie - spora rosa jest na trawie.
Poranna mgła© kosma100
Późno wstałam a co za tym idzie późno wyjechałam do pracy - o 6:40.
Pierwszy raz w życiu z muzyką w uszach.
Z muzyką ale słyszałam wszelkie odgłosy ulicy zatem bezpiecznie :-)
I nawet bym się nie spóźniła gdybym nie musiała zrobić zakupów.
Końcówka na kapciu z przodu, tzn. jeszcze trochę powietrza było (u góry :-)).
*KSU - "Umarłe drzewa".
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.60km
- Czas 01:19
- VAVG 24.00km/h
- VMAX 35.80km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 9 maja 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Popracowo dodomowo :-)
Wychodzę z pracy o 16:00 (whaw, to jednak da się ;-)).
Wychodzę i sprawdzam przednią oponę, w której mam mało powietrza (ale to nie kapeć definitywny) i... UPS!
Że (wiem, że zdania nie powinno się rozpoczynać od "że") wiem, że kapeć całkowitym nie był próbuję pompować... i :-) YES! Udaje mi się napompować oponę, nawet i u dołu :-)
Jadę więc do centrum Katowic, przypinam rower i idę dać do podpisu dokumenty Dyrektorowi pewnej instytucji.
Dzwonie do tej osoby ale nie odbiera (pewnie ma spotkanie), wiec idę na recepcję dać te dokumenty.
I tu przykład jak niektórzy osądzają człowieka po wyglądzie.
Podchodzę do recepcji i mówię, że chce zostawić dokumenty do p. XY.
- "Hmmm XY jest pracownikiem FIRMYX?"
- "Tak".
- "To może spróbuję zadzwonić?"
- "Ale dzwoniłam przed chwilą, pewnie ma jakieś spotkanie - nie odbiera".
- "Może zadzwonię... O! To dyrektor?"
- "Tak". (Qrwa - w ciuchach pedalskich nie jestem godna spotkać się z dyrektorem? :D)"
Zostawiam dokumenty na recepcji i idę do roweru.
Oddzwania XY do mnie, że juz jest dostępna, więc rozmawiając z Nią na linii podchodze do recepcji.
Mówię, żeby mi oddała teczkę bo sama zaniosę.
Kończę rozmowę telefoniczną słowami: "O.K. Zaraz będę. Które to piętro? O.k. Będę za 2 minuty."
Pani na recepcji mówi do mnie:
- "Pani tam chce wejść? To trzeba druk wypełnić i zabrać kartę gościa".
- "Ja na swoją wszędzie wchodzę".
I tu pani na recepcji otworzyła swoje usta szeroko...
No comments.
No cóż - nie wyglądałam na osobę, która może sobie z Dyrektorem rozmawiać i w dodatku mieć kartę - wejściówkę wszędzie... no cóż...
Tak sobie przypomniałam, że jak mieszkałam na Mydlicach to 2 godziny nocne (około 23:00 - 1:00) spędziłam na schodach na deptaku pijąc piwo (jedno) z gościem, który wyglądał jak kloszard. Ale swoją gadką-prośbą o kilka złotych na piwo tak mnie urzekł, że przegadałam z nim 2 godziny i postawiłam mu piwo.
Okazało się, że gościu jest nieźle wykształcony itp...
Wracam przez Markiefki, Czeladź, Grodziec, Zieloną, Pogorię, Ząbkowice.
W Ząbkowicach znów dopada mnie kryzys... masakra :(
Nie wiem co się dzieje - może za mało piję - w pracy wypiłam 2 kawy i 2 szklanki soku grapefruitowego.
Nie mam siły.
W miejscu gdzie zwykle jadę 20 - 25 km/h jadę 13 km/h :(
Masakra :(
Miałam jeszcze jechać do Błędowa ale odpuszczam...
Dlatego też z dzisiejszym bieganiem (nie wiem skąd to wiedział WrocNam i Amiga):
A rano, jadąc do pracy zauwazyłam pierwszy autobus:
Niektórzy będą mogli jechać za autobusem i tworzyć (z nudów) wpis na bs :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Wychodzę i sprawdzam przednią oponę, w której mam mało powietrza (ale to nie kapeć definitywny) i... UPS!
On jest temu winien, on jest temu winien!!!© kosma100
Że (wiem, że zdania nie powinno się rozpoczynać od "że") wiem, że kapeć całkowitym nie był próbuję pompować... i :-) YES! Udaje mi się napompować oponę, nawet i u dołu :-)
Jadę więc do centrum Katowic, przypinam rower i idę dać do podpisu dokumenty Dyrektorowi pewnej instytucji.
Dzwonie do tej osoby ale nie odbiera (pewnie ma spotkanie), wiec idę na recepcję dać te dokumenty.
I tu przykład jak niektórzy osądzają człowieka po wyglądzie.
Podchodzę do recepcji i mówię, że chce zostawić dokumenty do p. XY.
- "Hmmm XY jest pracownikiem FIRMYX?"
- "Tak".
- "To może spróbuję zadzwonić?"
- "Ale dzwoniłam przed chwilą, pewnie ma jakieś spotkanie - nie odbiera".
- "Może zadzwonię... O! To dyrektor?"
- "Tak". (Qrwa - w ciuchach pedalskich nie jestem godna spotkać się z dyrektorem? :D)"
Zostawiam dokumenty na recepcji i idę do roweru.
Oddzwania XY do mnie, że juz jest dostępna, więc rozmawiając z Nią na linii podchodze do recepcji.
Mówię, żeby mi oddała teczkę bo sama zaniosę.
Kończę rozmowę telefoniczną słowami: "O.K. Zaraz będę. Które to piętro? O.k. Będę za 2 minuty."
Pani na recepcji mówi do mnie:
- "Pani tam chce wejść? To trzeba druk wypełnić i zabrać kartę gościa".
- "Ja na swoją wszędzie wchodzę".
I tu pani na recepcji otworzyła swoje usta szeroko...
No comments.
No cóż - nie wyglądałam na osobę, która może sobie z Dyrektorem rozmawiać i w dodatku mieć kartę - wejściówkę wszędzie... no cóż...
Tak sobie przypomniałam, że jak mieszkałam na Mydlicach to 2 godziny nocne (około 23:00 - 1:00) spędziłam na schodach na deptaku pijąc piwo (jedno) z gościem, który wyglądał jak kloszard. Ale swoją gadką-prośbą o kilka złotych na piwo tak mnie urzekł, że przegadałam z nim 2 godziny i postawiłam mu piwo.
Okazało się, że gościu jest nieźle wykształcony itp...
Wracam przez Markiefki, Czeladź, Grodziec, Zieloną, Pogorię, Ząbkowice.
W Ząbkowicach znów dopada mnie kryzys... masakra :(
Nie wiem co się dzieje - może za mało piję - w pracy wypiłam 2 kawy i 2 szklanki soku grapefruitowego.
Nie mam siły.
W miejscu gdzie zwykle jadę 20 - 25 km/h jadę 13 km/h :(
Masakra :(
Miałam jeszcze jechać do Błędowa ale odpuszczam...
Dlatego też z dzisiejszym bieganiem (nie wiem skąd to wiedział WrocNam i Amiga):
A rano, jadąc do pracy zauwazyłam pierwszy autobus:
Podążasz za darmowym internetem od ING :)© kosma100
Niektórzy będą mogli jechać za autobusem i tworzyć (z nudów) wpis na bs :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 41.21km
- Czas 02:05
- VAVG 19.78km/h
- VMAX 38.80km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 maja 2012
Kategoria Czarna lista kierowców bałwanów, Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Dopracowo porankowo
Pobudka o 5:00 i przygotowania do ruszenia do pracy.
Piękna, słoneczna pogoda a na termometrze... TYLKO CZTERY STOPNIE!
Ubieram długie getry, koszulkę i bluzkę i o 6:10 ruszam do pracy.
Chłodno mi jak zwykle w stopy :(
Dojeżdżam do pracy to mam lekko zamarznięte :(
W Sosnowcu przy Poczcie jakaś blondynka (dosłownie i w przenośni) wyprzedza mnie i... daje po hamulcach by zaparkować... No ja Cię proszę! Mam okazję ją wyedukować bo się zatrzymała ale... mam to gdzieś, nie mam dzisiaj przy sobie Karnych K*** za Ch*** jazdę więc daruje sobie czcze gadanie.
Momentami czuje jak nogi odmawiają mi posłuszeństwa - nie wiem czy to od wczorajszego pseudo-biegania?
W pracy jestem o 7:35 :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Piękna, słoneczna pogoda a na termometrze... TYLKO CZTERY STOPNIE!
Cztery stopnie :(© kosma100
Ubieram długie getry, koszulkę i bluzkę i o 6:10 ruszam do pracy.
Chłodno mi jak zwykle w stopy :(
Dojeżdżam do pracy to mam lekko zamarznięte :(
W Sosnowcu przy Poczcie jakaś blondynka (dosłownie i w przenośni) wyprzedza mnie i... daje po hamulcach by zaparkować... No ja Cię proszę! Mam okazję ją wyedukować bo się zatrzymała ale... mam to gdzieś, nie mam dzisiaj przy sobie Karnych K*** za Ch*** jazdę więc daruje sobie czcze gadanie.
Momentami czuje jak nogi odmawiają mi posłuszeństwa - nie wiem czy to od wczorajszego pseudo-biegania?
W pracy jestem o 7:35 :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.39km
- Czas 01:20
- VAVG 23.54km/h
- VMAX 39.50km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze